Dzieje wirtualnej miłości
Jak zawsze pewien, już od dawna utrzymywany poziom. Do rejestracji i komentarza zmusza wręcz niebanalność materiałów i unikalne spojrzenie na temat gier. Może wypadałoby się rozpisać, ale less is more, więc pozostaje życzyć sobie i innym kolejnych owoców twojej pracy.
::b.
Materiał na temat miłości w grach i słowem nie wspomniano o To the Moon?
@pager1997
piosenka z koncowki?
https://www.youtube.com/watch?v=sW3tn_QFFFI
Ta wersja jest świetna -> https://www.youtube.com/watch?v=KGidvt4NTPI
Grałem w pierwszego Mass Effecta chyba z 10 razy, Dragona Age jakieś 4, i dopiero teraz dowiaduję się o tym że jak flirtujemy z dwiema osobami to dochodzi do konfrontacji, jakoś tak nigdy nie potrafiłem flirtować z dwiema ehh.
A i Dragon Age II, mimo że gorszy od części pierwszej to jednak wątki romansowe miał znacznie leprze moim zdaniem.
lynx44 - podobna myśl mnie naszła :). Pierwszy raz o tym słyszę.
Zaś grania w gry stricte polegające na romansach rozumiem jeszcze mniej niż grania w simsy czy gry sportowe :P. No ale dla każdego coś miłego.
Ot jako dodatek w RPGach takie wątki są przyjemne, ale nic więcej.
P.S. Fakt że Wiedźmina nic nie przebije ^^.
Świetny filmik, trochę przydługi, długi ale wart obejrzenia.
Jak na razie seria DA i ME rządzą jeśli chodzi o wątki romansowe. Szczególnie postać Morrigan jest niezapomniana. Ehhh... ile prezentów się jej dawało. :)
Może to nie wątek romantyczny to w jakimś J-RPGu główny bohater przełamuje 4 ścianę mówiąc że ESRP goes nuts :D kiedy odmawia przespania się z pewną dziewcznką co ma problem z zaśnięciem.
Bardzo fajny materiał :)
Jak dla mnie wątki romansowe w grach są takim urozmaiceniem rozgrywki i pokazują że jednak nasza postać w jakiś sposób żyje, a poboczne postacie nie traktują go jako przyjaciela czy lidera grupy.
Już nie mogę się doczekać nowego Dragona i romansów :P
Zgadzam się z Angrenbor.... bardzo dobry materiał, ale pominięto w nim "To the Moon" - tytuł, który według mnie był kamieniem milowym jeśli chodzi o miłość w grach.
Zapomniałeś wspomnieć o miłości z gry Starcraft 1 i 2. Przecież widać tam może niewielkim stopniu w jedynce, ale w dwójce miłość Jima Raynora i Sary Kerrigan. Mogłeś też wspomnieć o FF8 gdzie jest wątek miłosny głównego bohatera.
"Wskaźnik z serduszkami z Dragon Age Origins..." Chyba miałeś na myśli Dragon Age II bo w pierwszej części czegoś takiego nie było no chyba że mówisz o tym serduszku na skali która obrazowała w jakim aktualnie stopniu rozwinięte są relacje z daną postacią. Ale pomijając tą małą wpadkę materiał ogólnie bardzo merytoryczny i treściwy. I tak jak już wcześniej wspomniał użytkownik Tlaocetl seria Mass Effect i Dragon Age ma obecnie do zaoferowania najciekawsze i najbardziej angażujące wątki miłosne.
a gdzie słówko o grze Thousand Arms na PSX ?? :(
Zabrakło mi tutaj gier z serii Naruto Shippuuden.
Brakuje mi tu też Saints Row 4.
Ach jeszcze pamiętam w Fallout 2 można było wyjść za córeczkę lub synalka pewnego farmera, a jakby nam się znudziła druga połówka można :) od... tzn zdobyć pracę jako służący w Kryptopolis.
Final Fantasy 9 - od początku spotkania Garnet przez Zidana on do niej "podbijał". Był to raczej flirt, który stopniowo przeradzał się jednak w miłość. Potem specjalnie zerwała z bycia księżniczką i przyjęła imię Dagger od broni jaką nosił Zidane. Przeciwności losu, rozstania, tęsknota, radość ze spotkania. To był bardzo dobrze rozwinięty wątek miłosny. Zresztą bardzo podobny do tego co było w FF8 między Squall a Rinoa.
Dla mnie romanse w serii Mass Effect były w porządku, ale mistrzowsko zrobiła to ekipa z CD Projekt RED w drugim Wiedźminie! ;)
Jordan widzę,że twoim ulubionym słowem tak jak u Dela potencjał, są włodarze. :D