Mass Effect: Contact możliwą nazwą kolejnej części serii. Nadchodzi prequel?
Biorąc pod uwagę, że kontakt ludzkości w ME ograniczał się do wojny z Turianami to średnio się zapowiada. No chyba, że nie będzie ludzi do wyboru, a jedynie rasy obce wtedy może być naprwdę ciekawie.
Prequel, sequel, historia rozgrywana w tych samych czasach - nie ma to dla mnie znaczenia jeżeli opowieść i gameplay wciągną mnie tak samo jak dotychczasowe 3 części.
Dawniej gry online pisały o nowych rasach w mass effect 4. Jeżeli to prawda to w takim razie nie może to być prequel dotyczący walki z turianami,gdyż wszystkie rasy w tym okresie były już znane.(nie zostały one opisane ani w mass effect od 1 do 3,ani w książkach,szczególnie pierwszej opisującej po części ten okres,czyli odkrycie przekaźnika przez ziemian i dołączenie do cytadeli a zarazem oczywiście konflikt z turianami.
Czytałem o tym, błagam byle to nie był prequel.
Fani za to doskonale wiedzą, że podtytuł Kontakt wcale nie musi oznaczać tego pierwszego, a może oznaczać ten, który dopiero nastąpi.
Mam nadzieję za to, że bez względu na umiejscowienie powróci więcej typowego rpg z ME1 w tym modyfikacja broni, postaci, a najlepiej jakby to jeszcze rozbudowali i żeby wrócili do broni bez magazynków.
Pierwszy kontakt z Turianami odpada.
Raczej jakaś cywilizacja doszła do takiego samego poziomu co ludzie podczas pierwszego kontaktu lub nawet nas przewyższyli technologicznie mając w swoim systemie artefakty ogromnej siły z poprzednich cykli. Jest bardzo agresywna po przez otwieranie kolejnych przekaźników masy powoduje zaburzenie równowagi sił w galaktyce.
Lub
Akcja ME dzieje się w jednej galaktyce, więc może nasza galaktyka zostanie najechana przez inne rasy.
Lub Rachni odbudowały swoją siłę i będą atakować wszystko co się rusza.
Tak jak Kasznaka mam nadziej, że to nie będzie woja pierwszego kontaktu. Sami twórcy kiedyś zapowiadali iż ma to być wprowadzenie do nowej historii, a wszyscy fani wiedzą jak się skończyła historia pierwszego kontaktu.
Wojna Pierwszego Kontaktu to nic innego jak krotkie spory z uzyciem broni. Nie bylo tam nic epickiego i nic, co zapadloby w pamiec. Konflikt skonczono tak samo szybko, jak zaczeto.
Jak będzie oparte na wojnie pierwszego kontaktu to się wkurzę... nie cierpię prequeli... Niech nawet popchną akcję gry 200 lat do przodu, byle nie prequel. To najgorsze co może tą dobrą serię spotkać.
to się kupy nie trzyma. znaczy się że ludzie od pierwszego kontaktu z obcymi do wejście do rady cytadeli, zdobycia całej tej technologi obcych ras i tak dalej minęło zaledwie kilkadziesiąt lat. tak było w serii mass effect?
Pomimo tego, że WPK ma potencjał jako taki konflikt lokalny (a nie ratowanie świata), to wybierając ten wątek mamy same ograniczenia:
- brak nowych ras (i ograniczenie obecnych - wszak to tylko wojna na linii "człowieki" vs. turianie)
- brak podróży kosmicznych (a jeśli już to baaardzo ograniczone do max. 2-3 przekaźników)
- bohater/ka musi mieć powiązanie z wojskiem (gdzie przeciwieństwo Sheparda wg BW?)
- cofnięcie się w technologii którą znamy z trylogii, a więc nie ma biotyków, a broń to coś a'la ta z ME1.
Inaczej jeśli pomyślimy o napotkaniu nowych ras (a więc wybiegnięcie w przyszłość) czy to w naszej galaktyce, czy np. galaktyce Andromedy (były i takie plotki)
Tutaj BW ma pełną dowolność, bo może stworzyć i "lokalny konflikt", i ratowanie świata. Nie ma również ograniczeń co do technologii, przestrzeni zwiedzania, dodania nowych ras.
Wojna Pierwszego Kontaktu nie ma według mnie zupełnie sensu. No bo co? Będziemy całą grę tłuc się naszym bohaterem z Turianami i nic więcej? No chyba, że ten nowy ME to będzie strzelanka TPP na 4h to wtedy to ma sens...
Ja chcę sequel, co najmniej 500 lat po wydarzeniach z ME3.
Też skłaniam się ku teorii Kontaktu z inną rasą (rasami) w wersji sequelowej. Jeżeli mają być nowe rasy to tylko sequel i ze sequela łatwiej nową trylogię będą mogli stworzyć. Chyba że temat nowych ras to ściema
Z chęcią zobaczyłbym kontakt ale z inną galaktyką. :D Są nextgeny to można poszaleć i dać graczom dwie galaktyki do odkrywania. :)
Jeżeli miała to by być wojna pierwszego kontaktu to sama gra bedzie oscylować wokół konfliktu, a nie jego centrum. Turianie niszczą okrety przymierza (bo te otwierają wszystkie mozliwe przekazniki) , turianie oblegają i zajmuja SHANXI (okupacja trwa miesiąc ) przylatuje druga flota ludzi i daje popalic turianom. Potem Rada wkracza, najeźdzcy płacą odszkodowania ludziom. KONIEC. CO tutaj jest takiego fascynującego?
Przecież kiedyś bioware wydało ankietę i pytało się ludzi czy chcieliby żeby kolejna część mass effecta była sequelem czy prequelem i z 90% ludzi było za sequelem, i co teraz na przekór byłby prequel? Chyba że coś pokręciłem z tą ankietą
nieee tylko nie prequel, nie wiem czemu ale nie lubię prequeli. Gram z myślą że i tak to bez sensu bo przyszłość już była i nic konkretnego tu nie będzie. Głupia moda... Nazwa będzie Mass Effect: The Beginning...
Ludzieeee, przypomnijcie sobie słowa dziadka na końcu, przekaźniki poszły się j...., oby to chodziło o nowy kontakt, dziesiątki, może setki lat po tym co zrobił Shepard.
Przecież mogą odbudować przekaźniki, co zresztą było powiedziane w Extended Cut.
No, a o czym ja piszę, lub z drugiej strony ktoś się otworzy zupełnie nowym wynalazkiem.
BioWare... może tym razem odpuścicie patetyczność, epickość i heroiczność i zrobicie coś co bardziej pasowałoby do dark sci-fi niż do heroic (jeśli cokolwiek takiego jak heroic/dark sci-fi istnieje :P).
Bo tym ratowaniem wszechświata, Rady, ludzkości, innych ras, Gethów, załogi itp aż rzygać już się chce...
Jak odbudują te przekaźniki to może je też ulepszą i dotrą do strefy wcześniej niedostępnej. Jak o tym myślę, to może to być dobry scenariusz na kolejnego ME.
berial6: Tylko nie każdemu może się to spodobać. Jednak z chęcią chciałbym zrobić coś innego niż "uratuj ludzkość przed zniszczeniem". Może niech w końcu większy nacisk położą na samą grę? jaką ścieżka podążymy? Może ktoś będzie chciał posunąć świat do ruiny? A może go uratować? A może po prostu działać na własną korzyść tylko? Najczęściej jak są wybory moralne to tylko zawsze dojdzie do jednego końca. Jak ktoś chciał TESV być złym to tak się nie dało w 100%.
Mają być nowe rasy obstawiam na kontakt z rasami z galaktyki andromedy.
Wojna pierwszego kontaktu była by wielka ogromna porażką.
Prequel? Dla studia developerskiego które wcześniej robiło za pomagiera przy trylogii Mass Effect, było by to najprostsze rozwiązanie, ponieważ nie trzeba było by męczyć się z tworzeniem kanonu który patrząc na możliwe zakończenia Mass Effect 3 z pewnością nie wszystkim przypadł by do gustu. Wiem że seria Mass Effect ma bogatą linie czasu, ale mimo to jestem zdecydowanie przeciwny takiemu rozwiązaniu bo ta seria jak mało która zasługuje na godną i ambitną kontynuację w której nie mogło by zabraknąć licznych nawiązań do postaci i wydarzeń z trylogii.
Jeśli to będzie prequel, to ogłaszam wszem i wobec "ŻE NIE KUPIĘ TEJ GRY"!!! A co najwyżej zagram w pirata, tak przyznaje tutaj publicznie zagram w pirata jeśli to będzie prequel. Nie interesuje mnie w żadnym razie prequel i nie mam najmniejszej ochoty wydawać ani złotówki na prequel szczególnie po tym co mi zaserwowali twórcy w części 3, każdy człowiek ma jakieś limity i mój się skończył przy 3 części, zniszczyli całkowicie moją ulubioną serię i mam już całkowicie dość ich DLC'owej polityki EA, płacę za pół produktu, żeby dostać po roku cały. OOO nie miarka się przebrała, jeśli to będzie prequel, będzie to oznaczać tylko jedno, iż jednak sami przyznają, że zjebali 3 część i boją się podjąć wyzwania kontynuowania serii, więc uciekają się do tanich sztuczek cofania w czasie, gdzie fabuła jest gotowa, napisana przez samego Drew Karpyshyna a nie przez to żałosne studio i przy okazji zarobią kolejną kasę na gotowym już produkcie, "BO PRZECIEŻ FANI I TAK KUPIĄ" to ich polityka od dobrych kilku lat.
Kolejną część kupię tylko w jednym przypadku jeśli to będzie porządna kontynuacja, która zbierze porządne recenzje ale nie od pożal się boże opłacanych w tym celu magazynów ale od normalnych graczy. Takie moje zdanie jest i tyle, kocham to uniwersum ale EA już za bardzo napsuło mi krwi, żebym i