Gramy w Daylight - prawdziwy koszmar
Gra zabija swoim bezsensem. Jest nudna i monotonna. Wyłączając Twój komentarz i oglądając film, można już odczuć monotonię. Tragedia
teraz dopiero zaczaiłem że DayLight i Dying Light to 2 różne gry, nie bardzo mnie interesuje temat zombie więc nawet w Dead Island nie grałem, więc chociaż chcę obadać nowsze Dying Light a to tutaj to co innego, no i dobrze w sumie :)
a jeszcze jest indykowe DeadLight.. rany ile świateł :)
@Up
Jeszcze Blacklight ;).
=========
Mnie się wydaje, że jednym z najważniejszych elementów dobrego horroru jest fabuła (nie ważne czy w grze, filmie czy książce). W wirtualnych straszakach zazwyczaj najwięcej przyjemności sprawia eksploracja świata gry i próba rozwikłania tajemnicy jaka kryje się za wszystkimi okropieństwami które oglądamy na ekranie (przeważnie jakaś tajemnica jest). Ważna jest też oczywiście odpowiednia narracja opowiadanej historii, reżyseria (np. poprzez skrytpty czy wstawki filmowe), kontrola tempa akcji itd. Wszystko to moim zdaniem sprawia, że horror to w dużej mierze gra na raz (tak jak kryminał w którym szukamy odpowiedzi "kto zabił"). Do tych lepszych (np. Silent Hill) można oczywiście wracać, ale to już nie będzie to samo. Znając całą "intrygę" i tak nie będziemy w stanie przeżywać tego tak jak za pierwszym razem. Dlatego też uważam, że taki proceduralny horror to w sumie marny pomysł, wręcz głupota. Może gdyby wszystko było w 100% losowe to taka gra miałaby ręce i nogi. Ale w sytuacji gdy akcja jest liniowa, słyszymy te same nagrania(?), czytamy te same notatki, oglądamy te same scenki itd., po prostu nie widzę sensu.
Przy tym gra dużo traci, bo projekt świata przedstawionego jest w horrorach wręcz kluczowy dla rozgrywki i klimatu (mam tu na myśli nie tylko lokacje ale także oskryptowane dźwięki, efekty specjalne czy animacje). Zamiast poczucia przeżywania czegoś niepowtarzalnego i niesamowitego, mamy nudny labirynt...
strata czasu i pieniędzy.. 'gracze nie są debilami' - wiesz Marcin, kiedyś te słowa miały sens ale nie dzisiaj, bo to się akurat zmienia, a waga zaczyna się równoważyć, jak nie przeważać na stronę debili.. ;)
@GhosteKl Tutaj masz trochę racji, chociaż trzeba pamiętać że każda gra ma swój target. Niektóre są robione pod niewymagających buców, inne pod nieco bardziej rozgarniętych graczy. Ta pewnie miała być dla tych drugich, tylko po prostu ostatecznie wyszło do dupy :c.
GhosteKl [6]
Waga się nie zmienia, tylko internet pozwala tym głupszym pokazać swoją głupotę wszystkim.
Chyba nie doczekam się już horroru, który był by oryginalny i nie czerpał by pomysłów z innych gier o tej tematyce. Naprawdę twórcy nie umieją zrobić nic innego, jak chodzący trup, który przechodzi przez płonący korytarz ? Trzeba już wszystko kopiować z F.E.A.R-a ? :) Nic mnie tutaj nie wystraszyło, nie czułem niepokoju. Dubbing źle dobrany, kaszana. Odgłosy ujdą, grafika ? Jeśli to jest UE4, to rzeczywiście, nie warto na nim robić żadnych gier. Nie wiedziałem, że są aż tak duże szpitale w których korytarze wyglądają zawsze tak samo i ciągną się kilometrami... Pomysł nieprzemyślany, zrobiony na odwal się. Dell zrobiłeś mini-recenzję i chyba nie musisz już do tego wracać w przeglądzie tygodnia co ? Szkoda czasu na to.
Hmm ze smutkiem stwierdzam, że oglądając serię z daylighta pewdiepie'a nahajpowałem się strasznie na tę grę, ale już teraz chciałbym zauważyć kilka rzeczy:
1. Mam wrażenie, że Marcin jest spaczony swoim zawodem, oczekuje od gier zbyt wiele i dostrzega zbyt wiele elementów, których większość ludzi nie zauważy bo będzie skupiona na graniu.
2. Wspomniana powtarzalność może i faktycznie wkurza ale na pewno nie przy pierwszym przejściu. Wszyscy musimy się zgodzić, że powtarzalny horror jest bez sensu i zapewnienia twórców to tylko i wyłącznie marketing, większość horrorów nadaje się tylko na raz. Większość graczy za pierwszym razem skupi się na klimacie i poznawaniu świata, a nie będzie rozgryzało mechanizmy rozgrywki. (chociaż system klucz-drzwi nawet niedorozwinięty od razu zauważy).
3. Wg mnie ta gra straszy, ale jak każda tego typu, straszy kiedy tego chcemy, czyli zrobimy sobie klimacik, wczujemy się w grę. Na upartego to nawet slendera można przejść na rage mode i skończyć go bez mrugnięcia okiem. Ale - hej! nie o to tutaj przecież chodzi! Gra utrzymuje dobry balans pomiędzy napięciem a wyskakującymi straszydłami i dopóki nie przejdziemy jej drugi raz, to nie dowiemy się czy aby na pewno jesteśmy bezpieczni w korytarzach przed zebraniem kartek.
Uważam, że ta gra nie powinna być oceniana w kategoriach produkcji AA, a raczej w formie zabawki, jednorazowej lub okazjonalnej (wieczór z horrorami :P ). Sama cena - 36zł na keye.pl wskazuje na przeznaczenie gry. I wg mnie jako taka "zabawka" się sprawdza całkiem nieźle - dobry czas przejścia, dobry poziom strachu.
Na rynku wciąż brakuje dobrych horrorów, zawodzi nawet ostatnia Amnesia (~50zł) która przecież była pełnoprawną grą a również nie straszyła i była przynudnawa a mimo to sprzedała się i ja wspominam ją całkiem przyjemnie, ale tylko jako jednorazową przygodę. Może i w daylight nie ma artyzmu i "głębokiej" fabuły z psychologicznymi gadkami jak w amnesii ale i tak uważam, że warto zagrać, aczkolwiek jeszcze nie teraz - poczekać na pierwsze zniżki.
Amnesia 2 nie była stworzona przez Frictinal Games więc przez to była to gra inna.
Świetna recenzja!
kaszanka9 - Bardzo celna uwaga - 100% racji... :)
Del poznał nowe słówko i musi co minutę w filmiku powtarzać, typowe dla niego...
Taki mądry del a nie odróżnia świecących pałek/chemicznego światła EWENTUALNIE rac od flar...
Oto definicja flary z wikipiedii specjalnie dla ciebie delu:
Flara zwana też rakietą sygnalizacyjną – przyrząd pirotechniczny służący do sygnalizacji (w przeciwieństwie do racy, która pełni głównie funkcję oświetleniową), bazujący na reakcji egzotermicznej. Flary są często zaopatrywane w silnik rakietowy, dzięki którym mogą one wzlatywać wysoko w niebo. Pociski te mogą być odpalane zarówno z ziemi, jak i ze specjalnych rakietnic, zwanych też pistoletami sygnałowymi. Wynalazcą flar jest Amerykanka Martha Coston.
Flary dodatkowo wydają charakterystyczny "szfiszczący" dźwięk. Taka ignorancja i nieznajmość mnie zadziwia.
@Invader01
Tak, tak, to o czym mówisz też ma duże znaczenie. Producenci zmieniają target celując bardziej w tych mniej rozgarniętych, bo tych jest przecież więcej.. a i w taką grę będą mogli pograć bardziej rozgarnięci o ile ich granice wytrzymałości na to pozwolą.. :)
@kaszanka9
Czyli.. suma sumarą wychodzi na to co powiedziałem. W oparciu o Twoją wypowiedź - jako, że wcześniej nie mieli dostępu to nie mieliśmy faktycznego pojęcia o ich liczbie biorąc przeciętnego gracza za kogoś dość rozgarniętego. W momencie, gdy debilizm wyszedł na światło dzienne ta równowaga, tudzież waga się zmieniła :)
Takie pseudo strasznie, to nie działa w ogóle na mnie. Dalej Amnesie pozostają grą, w którą będę bał się zagrać :D
Twórcy gry chyba nawet nie wiedzą co to znaczy proceduralnie generowany świat. Ich tokiem myślenia to i w Diablo 3 jest proceduralnie generowany świat. W końcu też lokacje składają się z losowo generowanych mniejszych fragmentów!