A gdyby tak gry były o połowę tańsze?
Myślę, że wtedy każdy kupowałby 2 razy więcej gier, ale powstawałoby ich dwa razy mniej, przez co więcej osób kupowałoby daną grę, studia zdobywałyby pieniądze i widząc, że jest popyt- podwyższałyby cenę.
Nie znam się na ekonomii- ale chyba jeśli coś kosztuje X złotych, to nie dlatego, ze ktoś tak ustalił. Na to składa się za dużo czynników.
Ale tak samo można rozważać: co gdyby chleb był tańszy? Co gdyby bilety na koncerty byłyby tańsze?
Może gry stanieją po powstaniu programu, który odwalałby połowę (nawet więcej;trza doliczyć licencję programu) pracy za deweloperów. Ale na to się nie zanosi.
Gry nie powinny być tanie. Promocje raz w roku np na steam by wystarczyły.
Gdyby gry były o połowę tańsze, zarobiłyby o połowę mniej, bo po co przepłacać skoro rok po premierze byłyby jeszcze o połowę tańsze?
Dla mnie nie ma to najmniejszego znaczenia. Jeżeli planuje wydać pieniądze na grę której zakup planowałem już od dłuższego czasu to nie ważne czy będzie kosztować 50 czy 150 zł bo i tak ją kupie w dniu premiery. Bo gdyby nawet wszystkie gry w dniu premiery kosztowały 50 zł to i tak nie przekonało by mnie to do kupowania innych gier które zupełnie mnie nie interesują a miały by spełniać tylko rolę zapychaczy miejsca na półce.
Bym kupował jakby płyta z grą była płytą z grą a nie dodatkiem aby steam mógł ją pobrać.
Gdyby nowości były za 50 zł to bym częściej kupował na premierę, mimo wielu wpadek w ostatnich latach. Gry u nas i tak są droższe niż na zachodzie a i tak często kupujemy na wyprzedażach w euro czy nawet funtach. Nie wydaje już więcej niż 35-40 zł za grę , a to tylko w przypadku gdzie zagram prawie od razu. Najbardziej mnie odrzuca masa płatnych,potrzebnych do przejścia na 100% dlc. Wole wersje kompletną wydaną z rok później.
Scorpi_80 --> ale ta wersja kompletna i tak kosztuje często jak gra na premierę :)
Cobrasss --> ale gier ze Steama na półce nie postawisz (wiem, że nie wszystkim na tym zależy).
SlyCooper --> a filmy, muzyka i książki nie? A i tak są tańsze :)
[9]
W Polsce i tak nic nie zarabiają.
Znalazl sie specjalista od rynku. Gdyby nic nie zarabialy nie bylyby lokalizowane i nie bylyby tu sprzedawane. Biznes growy to nie instytucja charytatywna, aby ostarczyc rozrywke cebulandii.
Gry to tania rozrywka dla mas.
Jak cos co kosztuje 1/10-1/15 minimalnej krajowej moze byc "tania" rozrywka to powiedziec moze wam moze tylko specjalista od rozdawnictwa.
Nowość w zachodnich krajach to 50 euro czyli około 35-40 zł.
Hahaha.
Kolego, spakuj kredki, przygotuj sie do testu gimnazjalngo czy co tam masz niedlugo i daruj sobie te wywody. Bo sa tak dziecinne, ze sie w pale nie miesci.
Gdyby gry były tańsze o polowe to i tak ludzie by stekali ze za drogo :P
@8 Ale ja kupuję jak są wyprze min -66%, więc nigdy nie płacę za wersje goty, tyle co na premierę.
Coś w tym jest. Ja zazwyczaj gdy nie decyduję się kupić gry na premierę, czekam na jakieś większe przeceny, tak by nie wydać więcej niż 30-40 zł, nawet jeżeli czasem oznacza to konieczność odczekania kilku(nastu) miesięcy. Po prostu jeżeli potrafię się powstrzymać od kupna gry w dniu premiery, to czekanie (nawet dosyć długie) nie robi mi różnicy. Gdybym natomiast miał możliwość zakupu w dniu premiery za 50-60zł, to myślę że bym się skusił. Paradoksalnie więc obniżenie cen gier spowodowałoby, że płaciłbym za nie 80-100% więcej niż teraz ;).
Ale po co gry maja byc tansze? Zobacz ile gier w dzien premiery schodzi za pelna cene: w niektorych przypadkach nawet po kilka milionow. I dystrybutor ma zmniejszyc swoj zarobek, zeby zlapac tych kilka procent dodatkowych ludzi? Przeciez nawet jak to powiedziales: i tak kupisz predzej czy pozniej, wiec kasa z ciebie zejdzie. Nawet gdyby zmniejszenie ceny o polowe gwarantowalo 2x wieksza sprzedaz... nie oplaca sie to. Prosta kalkulacja: 1 milion gier teraz za 50ojro i 1 miliono w pozniejszym czasie za polowe tej ceny = 75mil ojro. A w przypadku spolowienia? 2 miliony za 25ojro da ci 50 - a postale 25 musisz wyrobic sprzedajac tansze egzemplarze. Liczba osob zainteresowanych tytulem tez jest ograniczona.
Szczerze mowiac nie zdziwie sie jak ceny gier pojda w gore (actually jakis czas temu poszly - gry na konsole kosztuja podrozaly jakies 2-3 lata temu). Owce sie strzyze tak dlugo jak jest to mozliwe a w przypadku gier komputerowych widac ze maja one BARDZO zasobne kieszenie.
Gry wydają sie nam drogie z naszej polskiej perspektywy, bo dać 200 zł za grę przy zarobkach 1500 zł to jednak jest bardzo duży wydatek, co innego powie taki niemiec który zarabia 2000 ojro i gra kosztuje u niego max 60e, w jeszcze lepszej sytuacji są amerykanie, po prostu nie oszukujmy się - gry wideo jak na polskie realia są bardzo drogie i sam praktycznie nigdy nie kupuję gier przy nowości, tylko po jakimś czasie przy okazji różnych promocji.
Widzę, że wypowiedzi co poniektórych są jak rozumowania Rostowskiego na temat podatków im wyższe, tym większe przychody...
Według mnie oczywiste jest, że gdyby gry były tańsze schodziłyby w większym nakładzie i nieraz mogłoby się okazać, że mimo niższej ceny produktu zarobiliby więcej, bo więcej się sprzedało. Oczywiście nie o 50%, ale na polskie standardy cena poniżej 100zł byłaby zadowalająca za gry AAA i mogę się założyć, że więcej by się kopii sprzedawało.
Taką obniżkę można łatwo samemu sobie zafundować.
Wystarczy nie kupować gier bezpośrednio po premierze - przy okazji unikając początkowych bugów.
ja to mowie od zarania dziejów ze gry powinny tyle kosztować ( co bilet do kina ) wtedy nie dość ze my gracze bylibyśmy zadowoleni .. to skończyło by się piractwo .. i firmy produkujące gry by zarabiały więcej bo zamiast przykładowo 10 ludzi kupi grę za 200zl kupiło by ich 1000 za 20-40 zl
Jetem po ekonomii wiec odpowiem jak ekonomista... studia nie obniżą ceny bo im się to nie opłaca (teoretycznie), bo przykładowo jeśli obniżymy cenę o polowe a sprzedamy 3 razy więcej gier jest zysk dużo większy, ale przez to nasz produkt jest mniej lukratywny, ponieważ produkty lepsze lukratywne zawsze mają wyższą cenę (chodzi o prawa ekonomii). A mówiąc jako gracz powiem tak cieszył bym się bardzo bo nie musiałbym wybierać czy kupie coś dla siebie czy dla dziecka gdzie wiadomo że dziecko będzie na pierwszym miejscu...
Gry wcale nie są takie drogie, to my jako Polacy jesteśmy biedni. Mieszkam w Holandii, dwa lata (mniej więcej) temu u nas GTA 4 na Xboxa kosztowało 99zł na allegro, w Holandii kupiłem za 25€, niby cena ta sama, ale jednak tam zarabiałem 60€ dniówki, a u nas po przeliczeniu 15€, dlatego gry wcale nie są drogie, tylko my biedni w porównaniu do zachodu czy Ameryki, dlatego nikt nie będzie obniżał ceny gry, bo Polacy są biedni, zachód i tak kupi, czy będzie kosztowała 15 czy 30€ jak ktoś ma ochotę, to i tak kupi pracując i zarabiając w normalnych krajach, to samo z elektronika telefonami itp...
Przecież gry nie są drogie, są drogie dla przeciętnego Kowalskiego. Taki Brytyjczyk czy Niemiec płacą za wersje kolekcjonerskie od 50 do 150 funtów/euro a to że po przewalutowaniu wychodzi ponad 500 PLN no to nie wina producentów tylko naszych "kochanych" polityków którzy notorycznie doją obywateli. Jeśli mam się ograniczyć do odpowiedzi na pytanie czy kupowałbym gry gdyby były tańsze, odpowiedź brzmi MOŻE z tendencją do tak.
Co do waszej dyskusji, że schodziłoby więcej gier to raczej nie prawda. Zapominacie zaznaczyć, że może i schodziłoby, ale tylko w biedniejszych krajach, na zachodzie i tak każdy kupi za ceny które są teraz, musieliby obniżyć tylko w biednych krajach jak Polska np, ale wtedy jest ryzyko że duża część ludzi z zachodu zamawiałoby z Polski, i wcale firma nie zarobiła by więcej pieniędzy, raczej by straciła może jeszcze, nie patrzcie tylko przez pryzmat swojego kraju, ale całej Europy i Ameryki, trzeba myśleć jak firma, nie jak konsument :)
W te które chce sobie pograć, to i tak gram. Powalająca większość gier to gnioty, więc na te kilka gier rocznie mi wystarcza.
To pytanie chyba postawione z punktu widzenia kąsolócha? Bo na kompie gry już po prostu nie mogą być tańsze.
Oczywiście, że tak ;) Pamiętam jak Alan Wake wyszedł za 50 i leciałem ucieszony kupić. A tak nie kupuję prawie żadnych gier po 120 zł tylko czekam aż za roz cena spadnie do 30 zł. Gdyby gry kosztowały po 50 to już ustawiałbym się po kilka tytułów.
Cena, podobnie jak w przypadku książek to największy problem.
Niektórzy dalej by piracili pewnie, ale na bank zwiększyłoby to sprzedaż gier i to mocno zwiększyłoby.
Keeveek Co ty za brednie opowiadasz... Teraz gry kosztują prawie 200 zł na PC, a z dekadę temu najdroższa gra to kosztowała bodajże 120 zł, i ludzie kupowali... Dobre tytuły można było dostać za 2 dychy w Ekstra klasyce w dość krótkim czasie po premierze a teraz? z jakąś dekadę po premierze D2 nadal kosztuje 5 dych, PA-RA-NO-JA!
Ja miałem jeszcze to szczęście że urodziłem się w czasach kiedy ludzie sami tworzyli sobie rozrywkę. Dzisiaj każdy ma do tego prawo ale lepiej jak ktoś to zrobi za niego bo mu się należy. FACEPALM. Mamy kompletnie zdemoralizowane i zidiociałe społeczeństwo któremu wszystko się należy, do wszystkiego ma prawo. Jaki jest jego argument że mu się należy... bo żyje. Jedyny problem polega na tym że on nie wie po co żyje. Gdyby wiedział to by sobie nie zawracał głowy ceną gry bo miałby ważniejsze priorytety albo potrafiłby pogodzić cenę/jakość z ilością zakupionych gier.
Gry nie są drogie, tylko u nas to wygląda jakby tak było.
Ludzie zarabiają mało i dla nich wydanie 120zł na gre podczas premiery to zwyczajnie dużo.
@keeveek No bo jest granica której przekroczenie oznaczałoby bankructwo. Na szczęście są konsole które ratują branżę gier przed całkowitym upadkiem. No ale nie dla psa kiełbasa i w exclusivy sobie Master Race nie pogra :) W 2008r. wyszedł GTA IV... 7 miesięcy później na PC (w jakiej formie wszyscy widzieliśmy). Jakiś czas później konsolowcy grali jeszcze w 2 dodatki aż do 2010r. kiedy wyszedł Red Dead Redemption. Tak samo jak GTA IV był grą roku dla wielu tak samo RDR. Przyszedł 2013r. i konsolowcy grają w GTA V a co robią PC'towcy? Grają przez 5 lat w zmodowanego GTA IV :) Przyszła nowa generacja i konsolowcy mają Dead Rising 3 i Infamous Second Son. Przyszedł 2014r. i na Cry Engine PC'towcy dostali symulator kozy :) BARDZO TANI SANDBOX :)
Ja szanuję twórcy gier, którzy ciężko pracowali dla utrzymanie i marzenie. Ale ja zwykle kupuję gry po promocyjne ceny tylko dlatego, że nie mam dużo pieniędzy. Nie należę do bogaci. :P
Chciałem poczytać, bo temat interesujący, ale "pszyszło" w zakończeniu pierwszego akapitu mnie rozbiło.
Odniosę się głownie do rynku gier konsolowych bo głównie na konsoli gram. Zabawę psują duże rynki gier gdzie podczas premiery schodzi ich bardzo dużo, dajmy na to takie next-geny i ceny gier w granicach 250zł...paranoja bo 1/4 minimalnej krajowej to cena jednej gry. Z jednej strony ktoś pisze że ceny są spoko tylko zarobki, słabe i to na pewno prawda, tylko że przykład cdp który wydał Wieśka 2 na x360 za bodaj 130zł podczas premiery pokazuje że chyba jednak da się bo wątpliwe żeby sprzedawano grę po kosztach. Absurd jest tym większy że teraz w naszym pięknym kraju bardziej opłaca się kupować premierowe edycje gier z zagranicznych sklepów głównie z uk, takie GTA5 w PL kosztowało 230zł od muve, na amzonie UK do dorwania za 180zł z obsuwą 1-2 dni od premiery. Do tego promocje na cyfrowe gry, szczególnie w USA, nie tak dawno bo tydzień temu zrobiono na tamtejszym PS Store promocje flash sale gdzie do dorwania były całe serie gier od Telltale czy klasyki z psx i ps2 za 0,99$...3zł za grę, u nas nie do pomyślenia, tam norma, a porównując jeszcze wysokość zarobków do ceny przepaść robi się jeszcze większa. Tym bardziej człowiek ma wtedy wrażenie że jako dość młody rynek gier jesteśmy po prostu brzydko mówiąc "wykorzystywani" przez handlarzy i koszeni z kasy, lecz jest światełko w tunelu, teraz już tydzień po premierze niektóre gry potrafią tanieć o 30-40%, przykład to Fifa World Cup 2014, na premierę 180-190zł, teraz w MM już za 150zł, a minęło niespełna 10 dni od premiery.
Prawdopodobnie gdyby gry były tańsze ilość moich zakupów by się nie zmieniła, bo nie chcę i nie jestem w stanie grać we wszystko co wychodzi. Czasu człowiek nie przeskoczy - spokojnie mógłbym po obecnych cenach kupować dwa razy więcej gier, ale tego nie robię i wiele osób pewnie ma podobnie.
Poza tym inna rzecz wydaje mi się, że gra musi zwrócić się w określonym czasie, danym roku rozliczeniowym by zadowolić akcjonariuszy / właścicieli, czy chociażby żeby móc zainwestować pieniądze w kolejną produkcję, bez konieczności posiłkowania się kredytami bankowymi.
Zresztą, jak się coś chce na już to trzeba za to zapłacić - nic nie stoi na przeszkodzie by poczekać, aż dany tytuł będzie w jakiejś wyprzedaży za 30-40zł.
Moim zdaniem gry powinny być tańsze a w szczególności te na konslole bo z PC nie ma tak źle . Gdyby gry były tańsze nie było by zastanawiania się czy kupić czy poczekać czy wogóle nie brać . Sam tak mam że kupuje tą grę , jest ona dobra ale jest taki mały , żal że gra kosztowała aż tyle i to , w moim przypadku , odbiera troche radości z tej gry .
Mam trzy podejścia do gier konsolowych:
1)tytuły w promocji orginał zafoliowany np Lolipop Chainsaw kupno koszt 29zł i 99groszy, sprzedałem za 30zł, Boweluf koszt 25zł sprzedałem za 20zł, strata 5 zł, Gears of war 1 i 2 koszt odpowiednio 49 i 39 zł, sprzedałem obie za 60 strata 30zł. Halo Wars cenna 25 zł sprzedałem za 20zł. Wszystkie wyżej wymienione gry kupiłem nówki.
2)Gry z segmentu AAA zaopatruje w sklepach prywatnych np Diablo 3 na xboxa kupiłem za 165 zł podczas gdy w saturnie diablo był za 179, lub 189 w media. Zaoszczędziłem 15 zł, ale z reguły takie gry jak GTA 5 , Deus EX, Fallout nev vegas zostawia się na półce w szczególnosci gdy dało się za nią powyżej 150zł i o ile ta gra ma wiele godzin do zaoferowania, bo trudno jest sprzedać grę np Skryma z którego można wycisnąc 100 godzin grania
3)Podejście najbardziej ekonomiczne nikt z was gracze nie chce tracić kasy w związku z kupnem gry więc, ale i chcemy zagrać jak najbardziej w największą liczbę gier.
Więc kupujmy gry dobre lub bardzo dobre w super promocjach po czym bez straty na tym co na nie wydaliśmy wymieniajmy je na nowe np jak poniżej.
Mam gry na konsole xbox NFS Hot Persuit za 39zł kupione, Fear 3 za 50zł, Omerta za 25, Forza 2 za 30zł i forza 3 za 30zł, po roku ogralismy te gry i jest promocja w sklepie np Far cry 3, koszt Far Cry 3, 89zł.
Straciłem 50zł sprzedając 5 gier które ogrywałem przez rok i zyskałem jedną grę za darmo, bo nic nie zapłaciłem.
Straty minimalne, ale następne trzy miesiące zapełnione. Oczywiście to tylko mój przykład któy stosowałem z wyłaczeniem forzy 3 której nigdy bym nie sprzedał bo to kawał dobrej gry.
Jednak cenne gier takich jak fable 2 czy NFS hot persuit za 39zł, czy Halo wars, lilipop chainsaw, gears of war za 25zł orgianał zmusza do kupienia, im więcej gier tym większy apetyt a co za tym idzie przechodzimy kampanie i olewamy to co jest poboczne, np taka forza 3 czy shift nsf po ich ukończeniu będziemy chcieli wrócic do tych gier bo to są gry bardzo dobre, natomiast crysis 2 moim zdaniem jest bardoz łądny zagrasz raz dwa ale i to wszystko. Gry dobre powiny kosztować po 200zł ale przy pensji około 4000zł miesięcznie netto .
W niemczech bezrobotni mają 750euro co miesiecznego zasiłku, obojętnie czy pracował czy nie. W Polsce zasiłek nie ma nawet co porównywac do tego co jest w neimczech.
Gry są drogie bo marże sklepów są wysokie. Duże sieci handlowe uzyskują dobre ceny od dystrybutora a same narzucają jakieś 40% 50% marży. A dystrybucja cyfrowa ma takie wysokie ceny by nie drażnić (robi interesy) z retailerami - inaczej odmówili by sprzedaży. Kupowałem po cenie hurtowej gry z gamestopu (dzięki znajomemu) średnio za grę (nową) wychodziło (mniej-więcej) 20€
Lol ja byłem w Angli w Leeds w tym sklepie z drugiego zdjęcia gry kupiłem se tam RDR i MW 3 za 8.00 funtów za każdą gdyby u nas były takie ceny
Ja napiszę tak, w ostatnie wiosnobranie muve.pl wydałem 70 zł. i nie wydałbym tych pieniędzy gdyby nie promocja. Gdyby koszt gry dla polaka był taki sam jak dla niemca czy amerykanina, czyli ok 60-50 zł za nowy tytuł, sprzedaż by się podniosła. Czy podniosłaby się na tyle by zrekompensować te 30 euro, nie wiem. Ciekawe czy ktoś to sprawdza?
Jak ktoś pisał widzę - to nie gry są drogie, tylko my dostajemy śmieszne pensje. Niemiec czy Amerykanin nigdy by nie pracował za kwotę, za którą ledwie może wyżyć pełen miesiąc z normalnymi opłatami za mieszkanie [Internet, telefon, czynsz]. Dla przykładu - pracowałem w Tesco za nie całe 6 zł/h, po pracy od rana, gdybym przykładowo poszedł na obiad do dowolnej restauracji po pracy - wydałbym jeszcze więcej niż tego dnia zarobiłem. W dowolnych innych krajach zachodnich, człowiek najadłby się w takiej samej restauracji po 2-3h takiej samej pracy. I jeszcze miałby na przyzwoitą grę sprzed pół roku. ;)
W naszym kraju i przy naszym kochanym rządzie, który pracuje w pocie czoła jak tu nas wydoić z ostatnich pieniędzy i napchać sobie kieszenie, to jest niemożliwą niemożliwością. Pozdrawiam p. Tuska i jego złodziejski rząd. Amen.
Gry są droższe niż ich inni kulturowi odpowiednicy.
Nie wiem skąd takie porównanie - o ile w przypadku książek mogę się zgodzić, gdyż te starczą na długo i są tanie, o tyle na tle muzyki (40zł za 1,5h zawartości) lub filmu (20zł za 1,5h zawartości) wypadają całkiem nieźle.
Jak cos co kosztuje 1/10-1/15 minimalnej krajowej moze byc "tania" rozrywka to powiedziec moze wam moze tylko specjalista od rozdawnictwa.
Minimalna krajowa jest jakimś wyznacznikiem? Zdaje się, że średnia krajowa wynosi coś koło 3 tys. Wydając całość na gry, można codziennie grać w coś innego.
W dodatku, po jakichś 3 miesiącach będziesz miał tyle gier, że ich ogranie w całości zajęłoby kilkanaście miesięcy, grając po 8h dziennie.
Spróbuj tak z muzyką albo filmami.
jakis czas temu poszly - gry na konsole kosztuja podrozaly jakies 2-3 lata temu
Jeżeli tak dalej pójdzie to przy kolejnej generacji będziemy płacić 300zł za dowolną nowość na konsole.
A jeżeli gry już są o połowę tańsze?
W porównaniu do...?
W Polsce nawet jakby wszystkie gry kosztowały po 25 złotych to i tak piractwo było by na podobnym poziomie. Było by niższe niż teraz ale na pewno nie znacznie.Taka mentalność. Ukraść łatwiej. I taniej.
@Econochrist gdyby było jak mówisz to gry u nas by kosztowały jak u ruskich.
Widocznie u nas się sprzedają skoro ceny mamy europejskie.
W połowie lat dziewięćdziesiątych gry na PC były droższe, pensje mniejsze. Minęło kilkanaście lat, zarabiamy dużo więcej niż wtedy, gry potaniały i co? Nic. Tak więc hasło "gdyby było taniej, kupowalibyśmy więcej" można między bajki włożyć. Mentalności nie udało się zmienić, przyzwyczajeń również. Zresztą wystarczy spojrzeć na przypadek niegdysiejszej dumy narodowej - Painkillera. Na premierę kosztował dwie dychy, a na tym forum były osoby grające na piratach.
Ja gry dzielę sobie na 2 kategorie. Pierwsza to takie które chcę mieć od razu w dniu premiery i tu cena nie gra roli, a druga kategoria to te które czekają na zniżki. Czy gdyby gry byłby o połowę tańsze to kupowałbym ich więcej? Chyba nie bo czasowo nie ma szans tyle tego ogarnąć.
Nie podoba mi się że jest tak zwany Monopol i znikają gry na PC w Pudełku na DVD.
* nie podoba mi się polityka wypożyczania gier na tych platformach czyli logowanie się - by grać ? .(i nie wiadomo co jeszcze wymyślą) / (nie będę miał internetu to nie będę mógł Grać .) Kupujący powinien mieć wybór czy chcę grę Pudełkową dvd lub (blu ray) czy cyfrową. Gry na PC powinny być na płytach blu ray w Pudełkach bez Tych Platform -> bez logowania się.
Super wpis, którego elementy od dawna krążyły w mojej głowie. Moim zdaniem taka sytuacja niemalże całkowicie wykluczyłaby piractwo, ponieważ przeciętny gracz ( współczynnik piractwa jest ogromny ) nie chcę / nie może / nie jest w stanie wydać 120 zł podczas premiery zwłaszcza jeżeli interesuje się tematem i z zapartym tchem śledzi kolejne premiery. Osobiście jestem w stanie zakupić mniej więcej jedną premierę miesięcznie ( jednak nie co miesiąc wychodzi coś mega interesującego, więc zdarza się więcej, z racji przeniesionego budżetu ). Gdyby nowe gry kosztowały 150 zł to podejrzewam, ze miałbym środki na trzy i naprawdę pudełka schodziłyby jak swieże bułeczki. Wielkie dzięki za poruszenie tej kwestii.
powiem tak te ceny gier są przegięciem i złodziejstwem w biały dzień! - ja wydając 200 na grę konsolową w śród swoich przyjaciół zostałem przez nich uznany za wariata i szaleńca, żeby na płytę dawać tyle szmalu. Poczułem się jak dziwak - i niedorobiony. sam fakt, że gram w gry jako 26 latek wystarczy mi za sam fakt zażenowania w Polskim społeczeństwie. - Więc powiem wam, że nie warto przepłacać!!! raz, że muszę się ukrywać, że tyle na gry wydaję. Zdecydowanie gry muszą być tańsze- a ludzie pozbyć się myślenia, że co kupi droższe to jest lepszy od zwykłego kowalskiego. Mnie stać na gry ale nie mam zamiaru z nikim rywalizować/ i kryć się przed resztą
@U.V. Impaler chyba dalej w tego skyrima za 10 grasz bo widać że tracisz kontakt z rzeczywistością :P
Skala piractwa teraz, a kiedyś jest nieporównywalna, i nie odbiega nadto od państw zachodu.
Całkowicie się zgodzę z U.V.-em w kwestii piractwa. Niestety jesteśmy narodem, który nie szanuje pracy innych ludzi, stąd mnóstwo u nas kradzieży, aktów wandalizmu( bo jeśli nie moje to niczyje), chamstwa i właśnie piractwa. Obniżenie cen gier na pewno nieco by dało ( te faktycznie jak na przeciętne polskie zarobki są po prostu wysokie), ale i tak większość dalej by piraciła, bo to przecież za free...
Ceny gier na pewno nie spadną, popatrzcie na te wszystkie F2P P2W MMO rosnące jak grzyby po deszczu, czy Star Citizena w którego przeciętny gracz włożył grubo ponad 100$( liczne przypadki wpłat po 5 tyś.$ +), a nie zobaczył nawet alfy. Wiek przeciętnego gracza naturalnie się podnosi i teraz oscyluje w granicach późnej 30-tki, wczesnej 40-tki, czyli osoby, która powinna mieć stabilną pracę i nie za dużo czasu na gry ( oczywiście jest to ściśle związane z ułatwieniami gier i prowadzeniem za rączkę).
UVI --> Painkiller to eksperyment, który, jak powiedział kiedyś Adrian Chmielarz, wypalił, bo gracze w PL byli w szoku, że gra w dniu premiery może tyle kosztować. Podobno deweloperzy byli zadowoleni z wyników sprzedaży :)
Szczerze nic się nie zmieni - dlaczego? Dla twórców gier jesteśmy krajem 3 świata .. chyba ze mowa o pierdołach typu gothic ( dla reszty świata gra niszowa i wtórna - insza bajka)..
dla twórców gier .. jesteśmy 3 światem jak było kilka firm które walczyły o relegalizowane gry - można byłoby liczyć na niższe ceny.. bo kto z reszty świata kupi po polsku :)
dostając grę jak reszta świata dostajemy ich cenę i .. tyle :)
edit - a ceny pirata czyli zero - żadna kwota się nie przebije :P
chyba żeby dopłacać :P
Zdecydowanie tak. Gry są tak drogie, że kupno nawet jednej w miesiącu przerasta możliwości większości Polaków, na kupno nowych gier mogą sobie pozwolić tylko osoby mieszkające za naszą zachodnią granicą, którzy zarabiają średnio 4 razy więcej niż my, oraz Polacy którzy zarabiają co najmniej 1,5 średniej krajowej (średnia krajowa obecnie to 2865 zł na rękę). 200 zł na średnio 8 godzinną rozrywkę to chora kwota. Taka jest prawda, że Polacy albo piracą, albo kupują zdecydowaną większość gier na wyprzedażach, ponadto ludzie kupują gry i po przejściu je odsprzedają, by mieć kasę na następną, a jak wiadomo na używkach producent gry nie zarabia nic.
Myślę, że twórcy gier powinni dostosować ich ceny do zarobków w danym kraju (przecież wyprodukowanie kolejnej płytki z grą nie kosztuje prawie nic, to same wyprodukowanie gry jest kosztem, a ten koszt został już poniesiony), w efekcie twórcy gry zarobili by więcej, bo sprzedaż w biedniejszych krajach by znacznie wzrosła.
DiabloManiak - myślisz, że ponad 38 milionowy naród jest nieliczącym się krajem 3-świata ? To miliony euro zysku jaki producenci gier zarabiają na Polakach ! W Polsce sprzedało się 250 tysięcy kopii Diablo 3 i to tylko samej wersji pudełkowej ! Cyfrowo sprzedało się pewnie drugie tyle. 250000 x 180 zł daje "skromne" 45 milionów zł. Jak widzisz, żadnym krajem 3-świata nie jesteśmy - jesteśmy liczącym się rynkiem zbytu. Ciekawe ile by się sprzedało Diablo 3 jeśli gra by kosztowała 50 zł ? Myślę, że mógłby "pęknąć" milion w samej Polsce, sam znam wiele osób które zrezygnowały z zakupu gry jak dowiedziały się ile będzie kosztowała. Sam kupiłem grę jakiś rok po premierze z drugiej ręki i ją po pół roku odsprzedałem z nieduża stratą (wiem, ze regulamin Battlenet tego zakazuje, ale prawo Polskie i prawo UE jednoznacznie mówi, że mam prawo odsprzedać produkt który kupiłem, więc Blizz może mnie pocałować w "poślad"). Jeśli by gra kosztowała te 50 zł to by była moja w dniu premiery i bym jej nie odsprzedał ! A tak Blizzard nie zarobił na mnie kompletnie nic.
Myślę, że u nas w kraju obniżenie cen gier wpłynełoby na wielkość sprzedaży. Czy na większe zyski? Tego już nie wiem. Chociaż osobiście i tak bym nie kupił więcej gier niż mam - skąd wziąć czas by grać w to wszysto? :)
Wystarczyłoby, że Steam zrobiłby osobny rynek dla Polski. W Rosji prawie wszystkie gry mają tańsze (nieraz o ponad 50%), a my prawie wszystkie mamy najdroższe. Gdyby gry kosztowały np. 10zł zamiast 5€ to z pewnością chętniej bym je kupował. Mamy te same ceny jakie są np. w Niemczech, ale znacznie mniej zarabiamy.
mateo91g - tak robimy a ten 3 rzędu świat - tytuły topowe sprzedające sie po 50 -250k ( plus ciekawość skąd te info o 250 k ) to czasem jak jedna prowincja usa :) sry tak robimy od lat :)
nasze listy przebojów robią za margines błędu dosłownie.. mamy chamską mentalność zapłać to lepiej darmo ściągnij :)
taniej łatwiej i szybciej :)
a diablo 3 to wyjątek bez skutecznego cracka :)
Oczywiście, że kupowałbym więcej. Przez te ceny godzinami oglądam YouTube i patrzę, czy warto. Obecne ceny to zmowa chamów i idiotów. Jeszcze większymi idiotami są gracze, którzy biernie patrzą, jak gry na PS3 sięgają prawie 300 zł.
Dlaczego niższe ceny? Przykładowo kupując FIFA 14 na PS3 poczułem się rozczarowany, mimo że tak wiele sobie obiecywałem. Do dziś żałuję wydanych 230 zł. Gdybym zapłacił na przykład 80, pewnie już bym o tym nie myślał. Do dziś czuję się nabity w butelkę, ponieważ EA Sports zapowiadało hit, realizm boiskowy, a wydano zwykłe gówno.
Za skuteczną walkę z piractwem zapłacili uczciwi gracze. Nie godzę się na to.
nie popieram piractwa i sam kupuje oryginalne gry ale nie dziwie sie ze ludzie to robią , zobaczcie ile zarabia chociazby taki CoD nowy na siebie co roku MILIARDY wiec powiedzcie gdzie ta kasa idzie ze są tacy nie nażarci i nie chce im sie po 10 latach silnika graficznego zmienic oni za duzo w tej branzy juz dostają ci informatycy programisci itd chyba po pare milionow za gre oni mają dosc forsy zeby gry byly tansze ale nie bo są nie nazarci
Ostatnio wydałem ponad 100 złotych na grę w 2006 roku i był to Gothic 3, czego potem żałowałem. Cena to jeden z powodów, kolejnym jest dopracowanie gry i dołożenie dodatków po jakimś czasie. Na pewno kupowałbym więcej gier, co do których miałbym pewność, że są kompletne i dopracowane. Teraz wydaję max 50 złotych, czekając dość długo na obniżki cen. Ostatnio kupiłem zestaw chyba 9 części Tomb Raider za 70 zł, a w dniu premiery pewnie każda oddzielnie kosztowała ponad 100. Wydać 2-3 stówy na jedną grę to dla mnie raczej niewyobrażalne. Podobnie jak kupowanie Fify co roku za ponad 100.
Ale twórcom raczej by się to nie opłaciło. Z kilku powodów. Pewnie dużo osób z zagranicy kupowałoby u nas, ale czy aż tyle, żeby ogólnie twórcy stracili zyski? Trudno powiedzieć. Dopóki im się opłaca utrzymywać takie ceny, dopóty się to nie zmieni. Czyli raczej nigdy.
Drugim powodem jest właśnie nasza mentalność. Ja kupię tanią grę, która mi się podoba, ale podobno np. World of Goo, który kosztował na premierę chyba 20 złotych, był masowo piracony z powodu braku zabezpieczeń. Pewnie to wynika właśnie z niskich pensji i ogólnego niezadowolenia z sytuacji w kraju, że spiracimy nawet to, co jest bardzo tanie. Mogę tylko się domyślać, że gdyby ceny spadły, to przez pewien czas piractwo poczatkowo nadal by było takie same, ale stopniowo by ulegało zmniejszeniu - ale to tylko moje domysły, bo mogę mówić jedynie za siebie. Gdyby gry potaniały, ogólnie wydawałbym tyle samo, co teraz, bo wiem, ile przy moich zarobkach mogę przeznaczyć na gry - więc pewnie kupowałbym trochę więcej.
World of Goo nie porównuj też do zbyt wysokiej klasy gier!!! bo masa jest takich za darmo w sieci. Poza tym tu chodzi głownie o mentalność, a nie o cenę, małą czy dużą! Mama ci mówi spuść deskę w klopie- a ty i tak robisz swoje i odchodzisz, jeśli akurat w domu spuszczasz to czy w publicznej toalecie otwierasz/zamykasz deskę.?Jeśli ktoś rozumie, że gry się kupuję, piraci to jego mentalność się nie zmieni i kropka, nawet gdy coś kosztuje 20 czy 200 on i tak nie wyda, a ten co uda mu się taniej kupić będzie cieszył się podwójnie. A mówicie, że tanie gry się piracą, a popatrzcie na Cd-Akszyn, dlaczego to pismo się jeszcze opłaca i sprzedaje....
Ja osobiście bym bardzo chętnie wydawał mniej i kupował więcej :D jest to pewien chwyt i to może zadziałać. Moim zdaniem na pewno duża część młodych Youtuberów ucieszyła by się, że mogą kupić i nagrać nowy tytuł za mniej niż to ma miejsce teraz :) Osobiście już teraz obniżyłbym ceny dodatków, czasem DLC nie jest wcale tak rewelacyjne i ktoś kto wydał np. 130zł będzie sobie pluł w brodę, że tyle wydał, a mógł mieć lepszą grę w tej cenie :) jak dla mnie pomysł na plus xD
Oczywiście że kupował bym ich więcej, hmmm więcej ?, wtedy w ogóle kupował bym gry, jak to mówią "Student to człowiek biedny :) ", no niestety to prawda, ja mogę pozwolić sobie na kupno gier tylko gdy są jakieś naprawdę duże zniżki np. Steam, Origin lub Muve, no ale gdyby gry były o połowę tańsze no to zmienia postać rzeczy :)
Hmmmm... To wszystko tak czy siak gdybanie ale uważam, że problem raczej pozostałby ten sam. Ludzie teraz tak sobie tylko tłumaczą swoje piractwo, że jakby było taniej to bym kupił oryginał a to za przeproszeniem moim skromnym zdaniem gó*** prawda. Potem nagle 50 złotych to byłoby za dużo.. 50 złotych to nie darmo i nigdy żadna kwota nie może konkurować z czymś takim jak ma miejsce teraz gra wychodzi wchodzisz na pirata zasysasz ta daaaa godzinka i masz nową grę. Najlpeszym rozwiązaniem był jest i będzie (jeśli chodzi o walke z piractwem) MULTIPLAYER. Przecież nie ma nawet sensu ściągać gry, która jest nastawiona bądź ma bardzo ciekawy tryb multiplayer.
Świetny pomysł! Czemu nie pójść krok dalej i obniżyć ceny wszystkiego? Wprowadzić tańsze leki, co by emerytowani czytelnicy Faktu się uspokoili. Zmniejszyć ceny żywności, żeby ludzie nie głodowali. Jakby ceny dostosowywać do zarobków w państwie to w Afryce powinni gry za darmo rozdawać.
A tak na serio to myślę, że to poroniony pomysł. Pewnie! Było by super kupić premierową grę za 50 zł, ale to nie realne. A piractwo wcale by się przez to nie zmniejszyło. W gronie moich znajomych jestem jedyną osobą która kupuje gry, pozostali płacą tylko jeśli im zależy na multi. Jak komuś zależy to może kupić taniej, są przecież tanie serie i przeceny w dystrybucji cyfrowej. Po za tym gry w Polsce już mają obniżoną cenę względem zachodu. Nie widziałem też żeby ludzie rzucili się na Alana Wake'a albo RE6, które w dniu premiery były naprawdę tanie.
Gry nie są drogie. Drogie są filmy w technologi Bluray 3d - ponad sto złotych za dwie godziny oglądania.
@vulpes433 tak nie realne gdzie wystarczy do Kaliningradu pojechać i masz grę premierową za 50 zł :P
Jak kupiłem NFS Rivals po premierze za 100 zł teraz to bym dał max 30 zł bo gra jest do d... A taki stary hot pursuit kosztuje 50 zł :/ non sens. GRY ŚĄ ZA DROGIE ! przykład: Nfs rivals: PC 100 zł konsole 300 zł ! w jednym sklepie widziałem taką ofertę. Gdybym kupował rivals na kosnole to bym chyba rozpier... cały sklep ze złości. 300 zł ? na konsole ? Już dawno kupiłbym konsole ale wszystko JEST ZA DROGIE ! Do tego duposoft (microsoft) każe sobie płacić za gre multiplayer. Niedość że musze kupić konsole, gre, opłacić internet to jeszcze mam płacić duposoftowi (microsoftowi) O NIE ! ZŁODZIEJE i tyle :P
@mateo91g
Fajnie rzucać dużymi liczbami jak 45 milionów złotych, tylko z tej kwoty wydawca dostanie z 30%, reszta to vat, marża sklepu, dystrybucja, reklama.
Fajnie rzucać dużymi liczbami jak 45 milionów złotych, tylko z tej kwoty wydawca dostanie z 30%, reszta to vat, marża sklepu, dystrybucja, reklama.
Zdajesz sobie sprawę, że to jest niezależne od kraju?
Jak dla mnie piractwo to wytłumaczenie dla słabej jakości produktu.
Czy ktoś widział by np twórcy GTA skarżyli się na piractwo dla nich to margines, dobry produkt się sam obroni.
Wg mnie obniżenie ceny gier nic nie da, jak np są gry na które mi nawet było by 5zł za czystą płytę DL szkoda.
Producenci słabych gier sami sobie w kolano strzelają robiąc np zakaz odsprzedaży czy zawyżając ceny w dniu premiery. Wtedy się skarżą że gra się słabo sprzedała przez piractwo. Tak naprawdę ludzie ją spiracili tylko po to by się przekonać jaki to słaby produkt chcieli mu wcisnąć.
Ogólnie w skrócie dla mnie piractwo zastąpiło po prostu dema gier.
A co do PC to tam nawet nie wiem po co ludzie kupują org jak odpalenie gry org na pc jest trudniejsze jak pirata, przez tego gównianego strema.
W konsoli kupujesz gre wkładasz płye i grasz, a w PC to studiujesz instrukcje wq-się, w końcu ściągasz karaka i piratujesz org. Chocian na PC to juz kilka lat nie grałem to nie wiem jak jest teraz.
No przecież będą o połowę tańsze, jak wejdzie dystrybucja elektroniczna.... - tak wmawiali nam deweloperzy jeszcze kilka lat temu. :P
@not2pun 2014-04-29 - 21:50
Jak dla mnie piractwo to wytłumaczenie dla słabej jakości produktu. Czy ktoś widział by np twórcy GTA skarżyli się na piractwo dla nich to margines, dobry produkt się sam obroni. Wg mnie obniżenie ceny gier nic nie da, jak np są gry na które mi nawet było by 5zł za czystą płytę DL szkoda. Producenci słabych gier sami sobie w kolano strzelają robiąc np zakaz odsprzedaży czy zawyżając ceny w dniu premiery. Wtedy się skarżą że gra się słabo sprzedała przez piractwo. Tak naprawdę ludzie ją spiracili tylko po to by się przekonać jaki to słaby produkt chcieli mu wcisnąć. Ogólnie w skrócie dla mnie piractwo zastąpiło po prostu dema gier. A co do PC to tam nawet nie wiem po co ludzie kupują org jak odpalenie gry org na pc jest trudniejsze jak pirata, przez tego gównianego strema. W konsoli kupujesz gre wkładasz płye i grasz, a w PC to studiujesz instrukcje wq-się, w końcu ściągasz karaka i piratujesz org. Chocian na PC to juz kilka lat nie grałem to nie wiem jak jest teraz.
-bardzo trafne przemyślenia.
czy twórcy Wiedźmina skarżą się na piractwo?
Twórcy BF i bF BC narzekają?
perły się bronią, a gówna i średniaki się piraci... żeby nie dać się zrobić w rozetę...
Ja już kilka razy naciąłem się na mega, super, giga grach wszechczasów, które z przedpremier kupowałem...
i nigdy więcej. Od 2-3 lat bodaj już tylko kupuję grę wtedy, jak sam ją wypróbuję.
Efekt - mam mniej gier, ale za to tylko takie, które są najlepsze.
większość, która plącze się na liście do sprawdzenia niby cuda, a potem okazują sie gnioty.
nie ma dem - jest piractwo
a to, że ceny gier, ZWŁASZCZA na konsole, to chyba z DUPY sobie wydawcy biorą, to osobna bajka.
Za drogo i tyle.
Meno1986 --> te słowa chyba nie do końca się sprawdziły ;) Swoją drogą - jakim cudem gra cyfrowa jest droższa od gry cyfrowej, tyle że w pudełku?