Dostosowywanie pory roku do realiów gry
Raz grałem, będąc całkiem sam w mieszkaniu, w Little Inferno w samym środku mroźnej zimy z toną śniegu za oknem i bardzo przyczyniło się to do zintensyfikowania klimatu tej gry.
Gdybym jeszcze tylko miał kominek to zacząłbym chyba palić w nim rzeczami współlokatora. :P
:D Pamiętam jak parę dni po sylwestrze w 2003r grałem w Hitmana 2, wpada do mnie znajomy po czym mówi...
Kurna ale zimno, okno masz otwarte ?
a ja na to bez spuszczania oczu z ekranu monitora yyy nie ?
Kumpel wstaje podchodzi do okna odsłania firankę, i gada JAK NIE JAK TAK!
A ja z śmiechem :) RAANY myślałem że chodzi ci o grę, bo w grze chodzę po zaśnierzonym sankt petersburgu a z tym oknem że okno wyboru broni mam otwarte.
Też staram się zaczynając jakąś grę brać pod uwagę obecną porę roku. Klimat to przecież jeden z elementów na który zwracam szczególną uwagę, i dlatego często "dopomagam" by atmosfera gry i pogoda za oknem ze sobą współgrały :)
I tak jesienią gram w takie mroczniejsze, bardziej ponure gry jak Gothic, Morrowind, S.T.A.L.K.E.R., Metro, GTA IV. W zimę gram w te w których mroźne klimaty grają pierwsze skrzypce (np. Fahrenheit, Cryostasis). Obecnie pykam sobie w Two Worlds II, Wiedźmin 2 czyli te w które oferują cieplejsze i bardziej wiosenne a czasami wręcz letnie klimaty. Poza tym na wiosnę zwykle gram w Gothic II, który w przeciwieństwie do pierwszej części jest bardziej kolorowy a pogoda jest raczej wiosenna/letnia. Latem odpalam produkcje tropikalne, w których praży słońce typu: Far Cry 2, Just Cause 2, L.A. Noire, seria Risen, GTA: SA.
Ogólnie na ten element zwracam dość dużą uwagę, bo lubię sobie dodatkowo "przyklimacić". Czasem specjalnie odkładam grę na półkę by zagrać w nie gdy warunki za oknem będą bardziej korzystne ;P
Nie ma to jak wędrówki po Górniczej Dolinie podczas gdy za oknem pada deszcz albo przejażdżka po L.A. w upalny dzień xD
Rzadko też kupię gry w dniu premiery, bo zawsze mam sporo tytułów do nadrobienia, więc nie mam problemu z tym by tą zasadę stosować do niemal wszystkich produkcji.
Pierwszy Splinter Cell tylko wiosną. Przepiękna jest atmosfera pierwszych kilku misji. Nic tak jak one nie kojarzy mi się z wiosennymi wieczorami.
Nigdy nie zapomnę gdy grałem pierwszy raz w Mirror's Edge. Okno uchylone, za oknem chłodny deszczyk, a ja jako Faith przeskakiwałem po równie mokrych i chłodnych lokacjach. Swoją drogą czułem ten sam powiew wiatru, jaki zapewne odczuwała główna bohaterka. Coś niesamowitego.
Ja uwielbiam grac w beach life tylko latem, do tego odpowiednia muzyka wakacyna zimportowana do gry i heja.
Kolejny tytuł? poczatek mafi II -zima,okres przedswiateczny a dostałem ja na gwiazdke własnie---cud.
Lubie tez np symulatory kolejowe-trainz , train simulator i dopasowac pogode, tez mega klimat(przynajmniej dla mnie ) :)
Kiedys GTA Vice City i San Andreas tylko latem(te zachody i wieczory)
Gta III -jesenia
chyba wsio.
Miałem podobne uczucie dysonansu parę lat temu gdy wyszedłem latem z kina po obejrzeniu "Pojutrze" (day after tomorrow) - film w moich oczach dużo stracił na swoim straszącym wydźwięku.
to jest granie w 4D ;P a tak sa serio to np Dead Space byl idealnie wypuszczony w trakcie zimy a to dlaczego? A dlatego ze gra nadaje sie do wieczornych przesiadywan przy klawiaturze.Przede wszystkim w ciemnym pokoju lepiej sie gralo,klimat ,mrok a i dotego dobre sluchawki:D uwielbiam ludzi ktorzy grali w Dead Space w dzien hahaha slonce swieci w ekran a czlowiek jeszcze gamme prawie na full ustawiona normalnie poemat ;D a potem pisza tacy ze gra nie straszy ani nie wciaga:) ale tak jak wyzej Batmany w jesien tez fajnie odwzorowane premiery:) a i jeszcze pasowal Assassin Creed 3 do jak kojarze gdzies w listopadzie bo tam tez klimat taki zimowy oraz jesienia lub wczesna wiosna:) nie pasuje mi Dark Souls brod ,mrok a gdzie tam wiosna?;D
Dla mnie jedyny problem to grać w lecie podczas upałów gdzie na dworze żar leje się z nieba, pokoju jest jednym wielkim piekarnikiem, a komputer rozgrzany do czerwoności. Takie warunki odbierają chęć odpalenia gry.
Jesienią i zimą to już co innego, przy komputerze można sie rozgrzać ;)
Pora roku robi różnice.
GTA SA-tylko latem
Far Cry 3- lato, wiosna
W zime gram przeważnie w skoki narciarskie albo coś....
Ze mną jest trochę inaczej, w grze kiedy jest zima, tak było z Modern Warfare 2 lubiłem grać w chwili kiedy za oknem ciepłe słoneczne lato, w ramach przyjemnego chłodzenia. Natomiast rozwiązywanie zagadek w gorącym L.A Noire najlepiej mi szło zimą :)
Bardzo ciekawy temat bo niby rzecz trywialna a jednak coś w tym jest. Nie raz miałem sytuacje kiedy w coś grało mi się lepiej o jakiejś tam porze roku, reguły nie ma - zależy od gry. Nie lubię jedynie grywać w lecie gdy za oknem jest 30 stopni i aż żal siedzieć przy piecyku i chcę się gdzieś wyjść, wtedy przesuwam granie na wieczór.
Granie w The Thing w ferie zimowe, w Vice City w wakacje...To bylo to
Ja mam tak ze Skyrim'em. Była zimna, śnieg za oknem, trochę wolnego, chłodniej w domku, to siedziałem sobie w cieplejszym swetrze i ponownie odkrywałem tajemnice Skyrim, jednak zimna się skończyła a razem z nią chęci do dalszej gry w Skyrim ;/
W FC 3 fajnie się w zimę grało, za oknem mróz a ja na tropikalnej wyspie... goniony przez łowców nagród xD.
ja w lecie lubię grać w zimowe klimaty, w jesieni słoneczne, w zimie-jesienne i zimowe, a deszczowe lokacje zawsze w modzie na każdą porę roku są dobre.
dobrze się czuję grając w grę z klimatem podobnym za oknem, np. latem gdy jest gorąco i jeździ się na plażę strasznie zawsze chce mi się grać w Fallout 1, nieco mniej w 2-ke, widok piasku i starych fabryk po drodze lub stara wersja 'Planety małp' to potęgowały ;)
Ja tam zawsze mam "fazę" na granie w Skyrima zimą (od listopada do marca/kwietnia) :)
Tak jest coś takiego, że w zimowe gry gram chętnie zimą, a w letnie latem. Proste. Później mam fajne wrażenia że jak wychodzę podczas zimy to tak jakbym biegał po Skyrimie, a jak latem to tak jakbym latał po ulicach LA. Takie tam fajne małe schizy :)
Mam te same przemyślenia. Lost Planet zimą a Far Cry latem i klimat w grze jest jeszcze bardziej wyraźny.
Przykład gier w których tak działam: Max Payne 1, Max Payne 2.
MP1 przechodzę regularnie co 2-3 lata, ale zawsze zajmuje mi to jedną noc, i zawsze wyczekuję z graniem na najbardziej śnieżną noc.
Z MP2 czekam z kolei na jakąś cieplejszą, burzowo-deszczową noc.
gry "letnie" - pora roku jest mi obojętna, gry "zimowe" - tylko zimą. To samo mam z książkami. Po prostu w "zimowe" gry/książki nie mogę sie wgryźć gdy w słońce i ciepło, a w zime śnieg za oknem i przyjemnie pograć w "letnie" tytuły tak samo jak i w zimowe.
Ja zazwyczaj kontrastuję, czyli gorący Far Cry zimą i mroźny Dead Space latem :D
Ja poszedłem o krok dalej, bo dostosowałem sobie grę do pory roku. W grudniu, gdy zbliżały się święta, wgrałem do GTA IV Snow Moda, parę dupereli na miarę własnych możliwości (typu świąteczne reklamy na przykład), a radio zawaliłem świątecznymi piosenkami i kolędami. O rany, to było coś... Super było wtedy po prostu sobie pojeździć po mieście