Rozmyślając o swojej przyszłości, pomyślałem sobie o szkole filmowej. Lubuska szkoła filmowa ma w swojej ofercie ciekawe zajęcia: http://www.akademia.zgora.pl/przedmioty.57.html jednak nie mam bladego pojęcia o ich rzetelności, bo po prostu nigdy nie interesowałem się tematem. Aktor ze mnie marny, ale dzięki zainteresowaniu filmami, sporej wyobraźni i umiejętności poprawnego pisania mam pewne podstawy do pewnego rekonesansu.
Zaznaczam, że to tylko bardzo luźna idea, jednak może akurat ktoś z GOLowiczów uczęszczał do takiej szkoły lub studiował związany z tematem kierunek i ma coś ciekawego do przekazania.
Moj wujek jest po szkole aktorskiej, tyle ze w Lodzi. Moim zdaniem jesli tylko masz samozaparcie by sie uczyc, to nie bedziesz zawiedziony. Nie jest moze specjalnie znany, bo w serialach nie wystepuje (a jesli juz to tylko epizodycznie), w filmach tez rzadko i postacie trzecioplanowe, a wszystko dlatego poniewaz jego srodowiskiem jest teatr, tam dostawal wielokrotnie glowne role. Na te chwile mieszka w Londku, oprocz grania zajmuje sie takze podkladaniem glosow pod dubbing (angielski), z racji naszego akcentu moze grac postacie ze wschodniej Europy.
Nigdy nie slyszalem zeby byl niezadowolony ze swojego wyboru, ale jak mowie, on byl przekonany do bycia aktorem. Nie poszedl w seriale lub produkcje komercyjne, bo wolal co innego, ale mysle ze spokojnie moglbys w to isc, bo w telewizji mozna czesto ogladac jego kolegow z roku.
Znam osobę, która jest po akademii teatralnej. Wystąpiła w kilku serialach jak Na dobre i na złe czy Na wspólnej, a na dodatek pracuje jako osoba od dubbingowania filmów i bajek Disney'a, więc źle nie skończyła.
Z Łódzką Szkołą Filmową jest taki problem, że trzeba mieć już teczkę prac - nie dostaniesz się na reżyserię bez nagranych filmów, na scenariopisarstwo bez pomysłu na film i podstaw pisania scenariusza etc. Chyba, że zaocznie, ale to wtedy jest dość drogie.
Gadałem swego czasu z jednym scenarzystą i powiedział mi, że wg niego najkorzystniej wychodzi trening samemu + zaliczenie jakichś warsztatów scenariopisarskich, których jest coraz więcej.
Na aktora z pewnością się nie nadaję, kariera lektorska też odpada ze względu na mało "profesjonalny" głos. Gdybym miał uczęszczać do takiej szkoły, to przyszłość wiązałbym prędzej ze scenariopisarstwem lub reżyserią. Czytając o najpopularniejszych uczelniach, również natrafiłem na informacje mówiące o Łódzkiej filmówce, że ciężko się tam dostać.
Jak mógłbym zdobyć doświadczenie? Pewnie najprościej byłoby nakręcić film albo napisać do takiego scenariusz, ale są inne sposoby? Ewentualnie mógłbym poćwiczyć montaż, bo jakiś czas temu dorwałem dość rozbudowany program przeznaczony do tego celu. Takie ogólnorozwojowe zajęcia mogłyby się chyba przydać. Może istnieją jakieś fora, na których mógłbym zamieścić własny scenariusz i przy okazji pogadać z osobami siedzącymi w temacie? Myślałem też o pracowaniu nad jakimiś opowiadaniami, zawsze to jakiś progres i pewne nawiązanie do scenariopisarstwa.
Niestety, ale moim zdaniem najważniejsze jest portfolio. Musiałbyś wyreżyserować z dwa krótkie filmiki i zrobić jakaś sesję zdjęciową.
Jeśli ktoś się lubi babrać w programach do montażu to enjoy!
Niestety, ale moim zdaniem najważniejsze jest portfolio. Musiałbyś wyreżyserować z dwa krótkie filmiki i zrobić jakaś sesję zdjęciową.
To są raczej formalności, na razie robię rekonesans. :P
Nigdy nie słyszałem o lubuskiej filmówce. Natomiast na katowicką filmówkę sam zdaję w tym roku i nie trzeba miec na koncie żadnego nakręconego filmu, zresztą można to obczaić na ich stronie. Łódź jest przereklamowana i na pewno nie jest już lepsza niż Katowice, do tego dochodzi jeszcze Warszawska szkoła Lind i jakies studium Wajdy. Jest w czym wybierać.
Z tego co pamiętam (i nie jest to ściema) to żeby dostać się do filmówki łódzkiej to trzeba umieć ... śpiewać :) Słyszałem to od dwóch osób, więc chyba to nie jest urban legend :)
Podobno Łódzka szkoła filmowa straciła trochę swojego prestiżu gdy pewien jej absolwent nakręcił Kac Wawe.
Tak w ogóle to powie ktoś coś o Warszawskiej?
marcus -> Nie uważałbym tego za formalności. No chyba, że reżyserie, pomysł, montaż i resztę rzeczy masz w małym paluszku, także spoko :)
Chodzi mi raczej o to, że na pomysł, który opisałem w tym wątku wpadłem jakieś 24 godziny temu. Ciężko myśleć o konkretach, jeśli dopiero poszukuje się informacji o czymś.
Łyczek - jeśli to prawda, to bardzo nieciekawie. :D Może chodzi o jakiś wydział aktorski?
Łyczek -> Na pewno nie na reżyserię czy scenografię. Tam nie mogą wymagać umiejętności śpiewu.
Łyczek -> Aktorstwo owszem. Chyba nawet w każdej szkole. Mało tego! Wymagają umiejętności śpiewania z nut, więc jeśli ktoś nie ma słuchu i nie zna podstaw teorii muzyki to polegnie na pierwszym ćwiczeniu. Głupota, ale tak jest.
KAŻDY aktor musi umieć zaśpiewać piosenkę, co w tym dziwnego?
Na start polecam takie ćwiczenie: weź gazetę, wybierz jeden losowy artykuł i spróbuj zrobić z niego film.
Początek, koniec, dwa punkty zwrotne (na początku filmu i pod koniec filmu), climax (końcówka - maksymalne napięcie) i tzw. midpoint (punkt zwrotny w środku zabijający nudę).
Każdy scenarzysta musi umieć myśleć "sekwencyjnie". To ćwiczenie nie zajmuje dużo czasu i wcale nie musisz robić go codziennie, a jeśli kiedyś się faktycznie zdecydujesz, to z pewnością będzie już łatwiej.
Film nie może być nudny. A żeby nie był nudny, potrzebny jest konflikt.
Ta szkoła wygląda na kolejną wyższą szkołę czegoś tam, której jedynym celem jest wydawanie papierków za czesne. Choć może jestem zbyt surowy, bo to może być dobre miejsce dla kamerzystów weselnych, którzy chcą lepiej wykonywać swój zawód. Jak dla mnie ta konkretna szkoła to strata czasu i pieniędzy,
Kameo - dzięki, dobra propozycja!
Likfidator - wziąłem ją za przykład, bo ta szkoła znajduje się w moim województwie.
[18]
a te nuty po polsku?
Na egzaminach do filmówki się nie znam ale nuty to nuty, "zagraniczne" nie roznia sie od "naszych" poza zamianą nazwy nuty B na H, pieciolinia i nuty wygladaja tak samo bo jak maja wygladac?
Hej :) szukam kogoś, kto mógłby nakręcić film ( 3-4 minuty). Film ten będzie dotyczył akcji dobroczynnej na rzecz jednego ze schronisk dla zwierząt. najlepiej ktoś z okolic Katowic.