Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13148671&N=1
- Liczymy na protesty społeczne. Mamy nadzieję, że warszawiacy zaprotestują przeciw odbudowie tęczy, sami zorganizujemy pokojowe demonstracje - mówił Krzysztof Bosak w Superstacji.
Ciekawe jakby wyglądały protesty gdyby tęczowe środowiska murem stały za Panem Prezesem Kaczyńskim Jarosławem. W jednym szeregu niosą tęczowo rozkwiecony model Tu 154, gej-narodowiec dumnie wznosi w górę kij bejsbolowy we wszystkich kolorach a posłanka Grodzka całuje gorące usta Prezesa.
Stolica Polski nie jest gejowska i nigdy nie będzie. Dlatego ta tęcza płonęła wielokrotnie i będzie płonęła jeszcze kilka razy.
Hej, ale sorry, że coś tam, ale słucham sobie
https://www.youtube.com/watch?v=mxVo5mjK4eg&list=FLelIUnySAYUBWXuoSB-RVCA
w dupie mam
chyba za Wami zatęskniłem
tak, czy siak
pa
cudne
Ja dosyć prosto polecę - https://www.youtube.com/watch?v=rjESX_MWpdY
Swoją drogą, byłem dzisiaj kilka godzin we Wrocku po trzech latach nieobecności. Odwiedziłem rodziców, fajna wyprawa :)
To ja polecę jeszcze prościej, by nie rzec, wręcz prymitywnie.
https://www.youtube.com/watch?v=RBsvz4A0sG0
Dzieńdybry, weftorek : https://www.youtube.com/watch?v=ghKNSHIlpQAhttps://www.youtube.com/watch?v=ghKNSHIlpQA
Słuchajta i malujta sufity jako i ja maluję w ten pięknie deszczowy poniedziałek.
Byłem z wizytą na poczcie, tego nie da się zignorować i dlatego trzeba się nawodnić do dalszego sufitowania.
Wynika z tego, że Polak musi pracować o 1/4 dłużej, aby otrzymać 4-razy mniejsze wynagrodzenie niż Niemiec.
Jak zwierzę? Zrób tak, Barysznikow -> :P
Jeden z bardziej niedocenionych bandów anglosaskich https://www.youtube.com/watch?v=bs5IA4tiQE0
Atak białej kiełbasy i baleronu! Ło matko, ratuj się kto może! Rodacy szykować michy i stoły!
Przepiękny przykład polifonii imitowanej, muzyka ludowa ale bardzo rozwinięta, nie mogłem się powstrzymać żeby Wam nie podsunąć, szczególnie od czwartej minuty (dla niecierpliwych) -> http://www.youtube.com/watch?v=vmJly1aQ_FI
qrwa ... czwartek? psychicznie nie jestem przygotowany na tak szybko zbliżający się piątek
Genewa jutro ma wolne, a ja muszę pracować, to niesprawiedliwe!
Electra kończy dziś rok, wiązałam z nią duże nadzieje, ale wyrosła taka szkuda pyskata, bezczelna i siejąca sierścią... Ale i tak jest śliczna i kochana :o)
Wpisuję "Karczma" w Szukanie i Nas, tudzież Was nie ma.
Sprawdźcie, jeśli chcecie.
Jeśli się mylę, to mnie sprowadźcie...
BTW
Krak - 16.05 - Sisters of Mercy
Pozek - 24.06 0 Ajron Majdanek
co dalej - cholera wie
Ile kasy starczy
To to:
https://www.youtube.com/watch?v=aLaa47O8s-w&
A to co było najlepsze dla mnie:
po Tomku weszła:
https://www.youtube.com/watch?v=efdPHHlLTgI&list
Taka niespodzianka. Zabrakło tylko Jaskiniowca, ale trudno żebym po kolei wszystko ustawiał. ;P
Heh, i tak coś pojebałem...
To na koniec tak normalnie:
https://www.youtube.com/watch?v=2F-fEEVpb7k
Mam nadzieję na przynajmniej podobne wrażenia...
http://www.tesco.pl/produkty/kanonizacja-jana-pawla-ii/krzeselko-skladane-male
a na majdanku to ja chyba będę pracował
Holä, nic nie odpoczęłam, poniedziałki mnożą się jak szalone, już nie mogę się doczekać majówki... W dodatku okazuje się, że zapowiada się niezły program artystyczny ;o)
Nie wiem, co robię źle, ale zamiast cichych abisyńczyków mam dwa wyjce, które budzą mnie uporczywym miauczeniem bladym świtem w okolicach 5-ej. Jakieś rady poza ostateczną eksterminacją i przecinaniem strun głosowych?
Przyzwyczaić się.
Mój nie wyje, spokojnie łazi po mnie do skutku, w okolicach godziny 4 (czwartej) +/- 30 minut.
pokazywałem wam poznański tele as?
http://youtu.be/wAElDRSG-JQ
to tak na rozluźnienie i czas zacząć weekend pijacko-rekonstrukcyjny. czas się najebać z facetami!
Słowo "weekend" nie jest mi znane ale słyszałem kilka legend, że podobno drzewiej takie "cóś" występowało.
Jedyne popularne słowo anglosaskie współczesnych pomiędzy Odrą a Nysą (to tylko my są) - to "work".
Keep you doped with religion and sex and TV
And you think you're so clever and class less and free
But you're still fucking peasants as far as I can see
A working class hero is something to be...
I coverek Johna L. - https://www.youtube.com/watch?v=kfsLZIh34yI
Poniedziałek... ale jakoś wolny się zaczyna po nocce, tylko spać pójdę może w końcu :)
Sobie zaszalałem i urlop zaległy, zeszłoroczny wymusiłem. W połowie maja, poniedziałkowego oczywiście, jak się dowiedziałem nocą, wybywam zbadać pod kątem odzyskania prasłowiańskich Łużyc germańskie ziemie. Cały tydzień mam na sprowokowanie zamieszek oraz przywrócenie terenów do należnego im terytorialnie miejsca. Germanie! To nie las teutoburski! Pamiętajcie Cedynię! ;)
Całkiem nowy, całkiem piękny i całkiem zarąbisty Turbowolf - https://www.youtube.com/watch?v=FC-TAZrhYFo
tygrysie - Riverside ciągle mi się kojarzy z Porcupine ale fakt, rozwijają się chociaż wolę solo Mariusza z jego Lunatic Soul
Poza wyjątkowym bestialstwem w walce i w stosunku do jeńców, znani byli z tego, że dokonywali gwałtów wręcz na masową skalę. Płeć ofiar nie grała dla nich roli.
U Kanonu to pewno skutek oglądania filmów na kanale Kultura.
Nowi są jak spod igły, o wartość relikwiczną poszczególnych kawałków i wydzielin pytań nie stawiamy.
aloha w ten sranedziałek
ciekawy ten lunatic soul. właśnie odrabiam zaległości
święty to by się przydał od wtorków, bo od poniedziałków to jakieś diabelstwo jest
zacząłem od płyty Impressions i jestem naprawdę miło zaskoczony ... dobrze, że wypłata za dwa tygodnie bo muszę mieć winyla
Jak poniedziałek to drugie zmiany. 12 godzin w planie i... https://www.youtube.com/watch?v=A-tRb739X6U
Ujgurski artysta jest miodzio :)
Z racji pomieszkiwania przez jakiś czas wrzucę korsykańskich artystów, których miałem okazję widzieć na żywo i to był żywioł, a w tubie same podniosłe pieśni ale cóż, sentyment jest - https://www.youtube.com/watch?v=P1IYNUoqCqo
Wszystkie narody spoglądają w przyszłość: https://www.youtube.com/watch?v=hoYna6PzrtM
Edit: Niektórzy widzą dalej: https://www.youtube.com/watch?v=AvDvTnTGjgQ
Za godzinkę przystępujemy do realizacji planów. W przeciwieństwie do mienszewików, którzy dyskutowali, dyskutowali, dyskutowali..., bolszewicy działali, działali, działali...
Za godzinkę upojna druga zmiana w robocie... i tak dobrze, że wyłgałem się od piątku i niedzieli , które robią za poniedziałki.
Pozdrowienia z majówki we Wrocławiu. Było Indios Bravos i Bethel, będą: Waglewski Fisz Emade, Coma i Happysad.
Jutro: Farben Lehre, Dr Misio, Jamal, Piersi, Mela Koteluk, Strachy na Lachy i Hunter.
Hej bracie, siostro, do przodu krok i bioderka w bok i bioderka w bok!
100% szacunku w waszym kierunku, ziom!
Hej !
Deser trzy lata nie był we Wrocku ???? wow ale mam zaległości :)
Pozdrawiam Wszystkich ! Notoryczny brak czasu u mnie , praca z dala od kopa i nie mam czasu tu zaglądać ...
ale jak widać ciągnie wilka do lasu !
Lechu wszystko Ok u Ciebie ? Śniłeś mnie się dwa razy ostatnio i zastanawiałam się czy Wszystko u Ciebie OK ?!
"Hej bracie, siostro, do przodu krok i bioderka w bok i bioderka w bok!"
Widzę, że nie tylko u Desera się pozmieniało :P
"Był plan 3 dni w siodle, będą 3 dni w łóżku. Tradycyjną majówkę czas zacząć :D"
Kanon ja mam niestety to samo tyle, że z bieganiem , od stycznia non stop coś łapię i zero ruchu .... znowu będzie lekka nadwaga :)
Tak w ogóle to zaczęłam biegać , żeby wyszczuplić się tu i tam , biegałam biegałam biegałam.... biegałam ..., zaczęli na mnie wołać Forest :P nie wiem jak inni to robią ale ja maraton przebiegłam a nadwaga KURNA !!! jak była tak jest !!!! :-D
Dobra dość tego spamu czas wyjść z psem ..potem z córą na jej występy , kiedyś to się po "baletach" latało a teraz impreza przy kaczuchach i co ja mam nucić ? kaczuchy ? TrzyKawki to chociaż jakiś dancing zaliczył (sadząc pon pieśni jaką wniósł do tego wątku ) :P :)))
zwróciło się już do mnie szereg osób, które starają się przezwyciężyć swoje homoseksualne skłonności. Pomagam im jak kiedyś kolegom w szkole. Prowadzę z nimi długie rozmowy, dostarczam materiały naukowe, modlę się za nich, znajduję terapeutów i opłacam terapię. Wielu udaje się podnieść - jak studentom po oblanym egzaminie. Najbardziej się cieszę, że także takie osoby stają się moimi przyjaciółmi.
- powiedział ks. Dariusz Oko, znany krytyk ideologii gender
Hłehłehłe :-)))
W majcu jak w garncu.
Kargulena, ano dopadło mnie i sam nie wiem czy w końcu przeszło czy nie. Kawczak ewidentnie zabalował, ciekawe czy centrum jeszcze stoi....
Joł :)
Poniedziałek wolny od roboty to dziwaczny poniedziałek ale co zrobić, taki mamy dzień. Połaziłem po lesie z piesą, przekonałem się po raz kolejny, że mój kalkulator nie wyrabia z odtwarzaniem moich muzycznych wypocin bo pakuję za dużo tracków i efektów przez co muszę od nowa pracować nad finalnym brzmieniem. Koszmar.
Chłopaki z Islandii mając po 12 lat zmontowali ten band, dziś maja odrobinę więcej ale właśnie wypuścili debiut, który może i dupy nie urywa ale jest zarąbiście solidny... odlatujemy po wytrzymaniu masakrycznie długiego wstępu. The Vintage Caravan, polecam -> https://www.youtube.com/watch?v=RET5bdAYUuQ
Hej !
Właśnie patrzę ile bym przebiegła w Wings for Life i chyba około 15 km , w przyszłym roku jadę !
Dzisiaj nawet ruszyłam dupsko i pobiegałam .
TrzyKawki-> Łepetynka cała ? :P
A owszem, dziękuję. Ale nadwaga jak była tak jest ]:->
Majówka super, przyjechali do mię goście, biegaliśmy na koncerty, potem finiszowaliśmy w domu. Było super, jeszcze nie wróciłem do rzeczywistości.
Powrót do rzeczywistości wygląda tak https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=Dx9Mh8_fpD8#t=26
Hola Smokate stare i młode :)
Okazuje się, że Górską Boginią Chmur i Deszczu jestem nie tylko w Tatrach, w Bieszczadach też - u podnóża Tarnicy było pięknie słonecznie, na przełęczy tuż pod szczytem już padało, a na szczycie był grad. Oczywiście po zejściu na dole znowu było pięknie...
Poza tym było super, odwiedziłam sporo ciekawych miejsc, a cała masa została jeszcze do obejrzenia. Kościół w Nowosiółkach zbudowany przez jedną noc, opuszczone więzienia - z tego jedno nawet bez krat, bo niby gdzie biedaki mieli uciekać, skoro dookoła dzicz, siedlisko smolarzy, z których jeden siedzi tam od 1967r. bez prądu i cywilizacji, a drugi chyba jakiś uciekinier, bo mocno nerwowo zareagował na obiektyw aparatu...
Tylko powrót do rzeczywistości jakiś ciężki, niby wypoczęłam, a już jestem z powrotem zmęczona ;o)
Nie martw się Meg, też często sprowadzam, brzydką pogodę, zazwyczaj na początku, później jednak się powoli wypogadza na szczęście. Równowaga musi być ;)
http://2.bp.blogspot.com/-_Xxc2MudbTM/U2KAMuwTuxI/AAAAAAAAUH8/vsQO0hgkLmA/s1600/b1.jpg
Kilka razy w Bieszczadach złapały mnie w trasie ulewy, podczas zejścia z Jasła pioruny mało nie podpaliły mi zadka, w Karkonoszach parokrotnie z głowy, w miejscu włosów zwisały mi sople, a widoczność nie przekraczałą wyciągniętego ramienia. W Beskidzie z kolei kiedyś nie mieliśmy nic do jedzenia.
Nie wiedziałem jedynie, że jestem Górskim Bogiem Opadów, Gromu, Mgły i Głodu
Co do bieszczadzkich klimatów, to zalesiona cześć zachodnia północnego pasma obfituje w natrętne, pasiaste fruwadła musze - jestem więc prawdopodobnie również Władcą Much.
Jak dla mnie, to najważniejszy, jeśli nie jedyny, dowód Twojej boskości Kawczaku.
Co do zasady raczej to mam na odwrót. Niebywale ciepło, piękną pogodę i korzystne kierunki zwiedzania, Widzący ma znacznie częściej niż wynikałoby to z samej statystyki.
Wyznawców się nie stwierdza.
Kawek do kompletu brakuje Ci tylko lawiny :)
Jedzenia jak brakuje to jeszcze jako tako, bywałam w takiej sytuacji na niemal każdym biwaku w latach osiemdziesiątych, jednak zawsze ktoś mnie poratował, ludzie fajni byli, może nadal są ale na biwaki nie wyjeżdżam ostatnio :)
Stwierdzam, że brak wody pitnej jest gorszy, zapijać wódkę wodą z jeziora to dopiero syf... a TFU na samo wspomnienie ! I nie miał kto poratować, bo to jezioro dzikie było !
Do jezioranki dobrze dodać magi, prawie zatęskniłem. Biwaki i fajni ludzie są nadal.
Widzący, może w takim razie powinnam wypoczywać gdzieś blisko Ciebie? Ja to takie pomniejsze bóstwo, może Twoje moce byłyby większe niż moje...
Kargulena, prawdziwy hardkor z tym zapijaniem jezioranką, aż słabo się robi na samą myśl :)
Hejka.
Świat przez czas pewien wydawał się całkiem niezłym miejscem, tak było, ale się skończyło. Miałem szczęście że ten czas przypadł na moją młodość, fajno już było. Macie, kochani, przerąbane lecąc nad oceanem w płonącym samolocie z pijaną i bijącą się między sobą załogą. Pierwszy pilot szarpie w jedną stronę, drugi w przeciwną, dziwki przebrane za stewardesy drą się wniebogłosy, pierwsza klasa stara upić się szampanem, w waszym przedziale drzwi od WC się zatrzasnęły a z kibla w ogonie wybijają gówna. Nawigator przypomniał sobie że tam gdzie lecicie chyba nie ma lotniska a autopilot wyświetla wyłącznie "canceled".
Jak dobrze że się spóźniłem na terminal.
Wydawał się jest tu kluczową frazą. W tym kontekście, nieświadomość była błogosławieństwem, potem wraz z nadejściem ery internetu-satelitów-mediów, zaczęła pojawiać się świadomość jak iluzoryczne, jest to niezłe miejsce. Poza tym młodość, ma naturalną zdolność do lśnienia, na tle teraźniejszości. Taka franca.
Horyzont zniknął gdzieś w oddali,
Kapitan krzyknął: "Hej,
Czy piwo z lądu żeście brali?
Bo suszy mnie, że hej."
aloha Smoki
właśnie dowiedziałem się, że jest ełrowizja i conchita wurst ... to właśnie ten moment końca świata do którego myślałem, że nigdy nie dożyję
a w poniedziałek na petera gabriela do stolicy piotrkowskiej
a za kilka godzin weekend a mnie napierdala szóstka od dwóch dni
O kiełbasie dzisiaj opowiadała mi przejęta pani księgowa, cyt: "no i baba z brodą występowała"
Internety-srety, a najważniejsze informacje i tak przynoszą koleżanki/koledzy z pracy :o) Ja też się dzisiaj dowiedziałam, że Eurowizja w ogóle jest, i że nasi są w finale. Oczywiście kolega zarzeka się, że nie oglądał, tylko widział komentarze o kiełbasianej drag-queen.
Pani księgowej poleciłem, żeby obejrzała Priscillę ;)
https://www.youtube.com/watch?v=2yLiGbJLWi8&feature=player_detailpage#t=50
Ryba pisała i mnie nie było... kurwa mać...
Kanon jak zwykle pierdoły puszcza...
Chyba Was kocham...
Za tydzień będę tego słuchał na żywo:
https://www.youtube.com/watch?v=NYR2CiNDjZ0
Oby podołali...
M-ac później Iron Majdanek z Pozku!
Jejku jej!
https://www.youtube.com/watch?v=EAvMx8aHKGM&list=LLelIUnySAYUBWXuoSB-RVCA
Ej pisałam i będę pisać, tylko chwilowo nabrałam wody w usta, zmęczona jestem albo już stara :) Trzeba wymienić wodę w moim akwarium albo pompę z tlenem , poza tym nudna jestem i , co najgorsze, nie chce mnie się tego zmieniać ! O !
Nawróciłem się właśnie z na wewsi.
Też jestem zmęczony i stary.
Zmienić tego sił nie mam, zresztą nie warto.
Pisać chyba przestanę, nikt nie czyta.
Nawet sam tego nie czytam.
Lechu a zagrasz ze ćmą i ze mną w L4D2 czy koledzy Ci śmierdzą ? Des, Ciebie nie pytam bo w tym czasie Ty będziesz nocne harce wyczyniał.
Ano niestety będę... w robocie aż do niedzielnego poranka. Dodatkowo L4D2 mam na kalkulatorze, a ten jest bez neta i zapchany tak, że przestał wyrabiać z obsługą gier.
Właśnie się obudziłem aby stwierdzić, że... ciągle pada w Kocich Górach. Muszą powędrować po zapomogę zwaną wynagrodzeniem albo ... https://www.youtube.com/watch?v=VozPq8jzSug
Editka - To musi być jakaś fobia skoro dzień wypłaty wiecznie kojarzy mi się z utworami "Jezu jak się cieszę" lub "Bóg Zapłać" :D
Ftorek.
Powolutku zbliżają się wakacje, jeszcze półtora tygodnia i hyc.
Edit: mordka
Wychodzę wieczorem do pracy - ciemno
Wracam rano - ciemno
Oglądam pasek wypłaty - też kiepsko widzę
Skoro Lechowi wrzucamy to i ja się dołączę - https://www.youtube.com/watch?v=55sUvlJB1uU
Wszyscy mogą to i ja coś wrzucę, może nie takie modern, ale jakie nośne: https://www.youtube.com/watch?v=yDyanfkNM28
Chwilowo sucho, ale w standardzie ostatnio, po południu mamy ten sam program na niebie.
Apokaliptyczne chmury i takie tam.
Nie pada ale się zapowiada. Chyba muszę kota wołać zanim spać pójdę.
Się trafiło wolne dzisiaj, wobec powyższego piję, palę i takie tam... nawet prawdopodobnie L4D2 zaciągnę na tym kompie podczas snu.
Tego ponoć nie puszczałem - https://www.youtube.com/watch?v=h47fHpIL-MY ... łzawe smęty :)
Bry Smokate, u mnie chwilowo świeci słońce, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni, w drodze do pracy żałowałam, że nie mam rękawiczek i ciepłej kurtki, a wczoraj czy przedwczoraj przez chwilę padał śnieg z deszczem.
Wolnego nie mam, w sumie nie wiem dlaczego, bo przecież znowu mam urlopu na pęczki, muszę się przyjrzeć kalendarzowi uważnie...
I pozytywna Imelda ode mnie :)
https://www.youtube.com/watch?v=rq2YUEFELLc
No i pijątek!
A w pijątki są imprezki, w ten akurat Nadmorski Zlot Dawnych Współpracowników.
Coś dziwnego ale jadę, chłopy się skrzyknęły i będą kwilić nad grilem, jak to za komuny w robocie było, niektórzy kwilą już od wczoraj.
Pora deszczowa w całej krasie. Czekam kiedy mi palmy zaczną rosnąć na latyfundium.
Pojedzone, popite, chyba można iść spać wsłuchując się w stukot spadających kropel. Drugie miejsce w turnieju karcianki podpowiada aby już dzisiaj nie grać.
producenckie smaczki ;P - https://www.youtube.com/watch?v=Jbn_IZVqmFM
Ciekawe czy mój małżonek, dziś w nocy "po koszykówce", będzie wyprowadzał psa ? i czy wróci z psem czy bez psa ? Nic to , trzeba dresy uszykować w razie W, w razie W jak co piątek.
Cytat dnia:
- Jak tak bedziesz myślał... biorąc pod uwagę że nie masz dobrego o sobie mniemania to gdzie chcesz się zatrudnić?
- Europosłem bym został...
Kurde nawet Euroosłem mogę zostać i tak ma raczej wyższe dochody ode mnie :)
No i po robocie, pora dzień śnięty zacząć śmęcić.
W pokoju siedział smok. Nie był bardzo duży. Ot, wielkości przeciętnej krowy. Na nasze warunki mieszkaniowe było to jednak sporo. Zajmował trzy czwarte podłogi. Złożone skrzydła pokrywały mu grzbiet, zielone łuski błyszczały jadowicie. Siedział na podwiniętym pod siebie ogonie, przednie zaś, opatrzone potężnymi szponami łapy wsparł na tapczanie. Od czasu do czasu ział od niechcenia ogniem, z nozdrzy wykwitały mu kłęby brunatnego dymu o przyjemnym zapachu tytoniu „Amfora”.
- Jaka jest istotna zmiana, w ostatniej nowelizacji ustawy emerytalnej?
spoiler start
Emeryci od teraz będą mogli przechodzić przez jezdnię na czerwonym świetle.
spoiler stop
Ilu harnasi potrzeba do wkręcenia żarówki? Bo po czterech dalej mi sie nie chce...
A na Bałkanach ma padać i burzyć cały przyszły tydzień, nie wiem czy mi się to podoba.
Parafrazując tekst znanego polskiego poety, Piotra Bukartyka : "a ty ponton sobie kup"
Wraz ze wzrostem temperatury, zmniejszyła się ilość garderoby na niewiastach.
Uwielbiam :)
Byłem szczęśliwy. Byłem tak szczęśliwy jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad rok i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną a moja dziewczyna... była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek. Nigdy nie zachowywała się tak kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem słodki zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie będę żonaty,ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce się ze mną tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu.
Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!"
spoiler start
...A morał z tej historii... Zawsze trzymaj prezerwatywy w samochodzie....
spoiler stop
Joł :)
Poniedziacośtam... będzie sauna w robocie, już się kur...na nie mogę doczekać. Wypada się nawodnić na wszelki wypadek.
Numer muzyczny od czapy ale nie mogłem się powstrzymać tak urokliwe jest to granie z metronomem. Germański, kwadratowy metal ma się dobrze, a tytuł o czymś świadczy - http://www.youtube.com/watch?v=req-oDf2ZRc
No własnie, też kilka znajomych gęb rozpoznałem :D
Ja jestem Kaman, wrocławski szaman
Piotr się chwalił kiedyś, co z szanownym jeździł :D (właśnie, żyw on?)
PiS mi na maila ulotkę przysłał: "Czas na dobre zmiany" ... a obok zdjęcie Kaczyńskiego.
Moi znajomi twierdzą, że to reklama operacji plastycznych.
No i milczą pogrążeni pewnie w konsumowaniu baranów... no tak reszty zapomniałem ;)
Sobie film polecę - http://www.youtube.com/watch?v=whhJCArrqak
Za godzin pijęć brykam na wakacje, dla smoków pozdrowionka, pewnie nie wstukam się ze dwa tygodnie.
Chyba że w dzikich bałkańskich zakamarkach będzie internet luzem.
Nara!
"Ważąca 120 kg księgowa przygniotła cyrkowego krokodyla. Gad przeżył szok.
"Jak informują rosyjskie media, Fiedia przez trzy godziny miał torsje i właściciele obawiali się, że może mieć uszkodzone organy wewnętrzne.
Krokodyl Fiedia dostał zwolnienie i nie wystąpił w zaplanowanym na wtorkowy wieczór cyrkowym show. Na razie nie wiadomo, kiedy wznowi występy w towarzystwie kolegów: warana, węży i lamy.
Księgowa została ukarana grzywną za nieprzestrzeganie przepisów drogowych i nie zapięcie pasów bezpieczeństwa. Dyrektor cyrku poradził jej także, by schudła, ponieważ kolejny taki "wybryk" skończy się dla niej zwolnieniem."
No biedny kroko! Jedzie sobie spokojnie kamperem, nakarmiony, nawilzony, zawinięty w kołdrę, kima, a tu jebut! - nietresowana księgowa... toż to trauma na całe krokodyle życie...
Wpadła do 6-metrowej dziury. Do takich wypadków może dochodzić coraz częściej.
https://www.youtube.com/watch?v=iFMwF89TZ4Y
Co bym nie napisał, to będzie zjebane na maksa, prawda!?
Prawda!
Więc jebcie mnie jak chcecie. jak zwykle, ale tylko napiszcie przy okazji, czy znacie, tudzież kojarzycie kolesia Genicode.
Jeśłi tak, to skąd i jak i dlaczego i w ogóle.
///w dupie mam pisownię/ i tak jestem niezły///
Kanon, słonko, nie dam rady wejść ot tak sobie do gry. A uwierz, chcę z Wami grać.
BTW Sistersów unikajcie jak ognia! Andrzejek odgrzewa kotlety i kasuje za bilety, które daaaaaaaaaawno temu zarobił.
Jednym słowem: żenada...
Żeby nie cudna Epica, to wyjazd do Kraka zdecydowanie byłby do bani,,,
Kargulena dalej jest mą Rybą ulubioną. Zwłaszcza dobrze przysmażoną. :x
Nie czytać Was, to istny grzech.
Widzący sobie pojechał to i ja jutro o świtańcu pojadę sobie do Wrocka. kupię bilet osmiogodzinny za niecałe 10 zł i zaszaleję :P
Mogę nawet przed Pierwszym Daniem, tylko gdzie?
Kiedy ta muzyka teraz dla was gra, świeci słońce i jest dobra zabawa!
Joł :)
Dziękuję za dywany oraz flagi ale przemknąłem chyłkiem i niczym szpieg z krainy deszczowców (bo zaraz pędzie padać).
Świeże doniesienia od mojej chińskiej kuzynki - menadżerka w restauracji w Hefei miała kłopot z klientami: po zjedzeniu posiłku, stwierdzili, że znaleźli w nim prezerwatywę. Atmosfera wymiany zdań na ww. temat nie należała do lekkich: goście zażyczyli sobie odszkodowania w wysokości 100 tysięcy RMB. Pani menadżer wyjaśniała, że gdyby kondom smażył się z rybą, to by się roztopił. Nie przekonywało to gości. Powiedzieli, że jak tak, to ma go zjeść.
No to go zjadła. I na tym sprawa się skończyła.
Lekarzu, lecz się sam.
3. PRZYJMUJĘ prawdę, iż płeć człowieka dana przez Boga jest zdeterminowana biologicznie i jest sposobem istnienia osoby ludzkiej. Jest nobilitacją, przywilejem, bo człowiek został wyposażony w narządy, dzięki którym ludzie przez rodzicielstwo stają się "współpracownikami Boga Samego w dziele stworzenia" - powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim.
http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,16046658,Lekarze_zadeklarowali__Uznajemy_pierwszenstwo_prawa.html#MT#ixzz330sOCmIh
Oddalam się wraz z moimi narządami, nobilitować jakąś niewiastę.
Kanonu, przeurocze, ja się zatrzymałam już przy punkcie 2:
2. UZNAJĘ, iż ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne: - ciało podlega prawom natury, ale naturę stworzył Stwórca, - moment poczęcia człowieka i zejścia z tego świata zależy wyłącznie od decyzji Boga. Jeżeli decyzję taką podejmuje człowiek, to gwałci nie tylko podstawowe przykazania Dekalogu
Po grzyb w takim razie takie osoby w ogóle idą na medycynę? Toż nawet chleba z pajęczyną nie powinni na ranę przykładać, bo jak ma przeżyć - przeżyje, a jak nie - Bóg tak chciał... Ręce, i nie tylko, opadają.
Lechu, błądzić jest rzeczą ludzką, pisz co i ile chcesz, najwyżej Cię poprawimy, z dobrego serca oczywiście.
Z jednej strony bym się wybrał bo akurat mam wolne ale z drugiej jednak nie. Tak więc też odpadam.
Absolutne mistrzostwo świata z gatunku pozamiatali, poszli i jeszcze wszystko wypili ;) _ http://www.youtube.com/watch?v=LsBJ62jSCl0
Genialny teledysk!
jezdem
zgłaszam wszem i wobec, że przepiłem wszystkich pięciu rusków. młodych dwóch stukłem i stary mnie porobił jak dziecko. boli mnie ruyło od spania na słońcu i boli mnie wszystko
Ląd przebalowany
"W ogóle boję się, że ewolucja obyczajowa przemieni zupełnie mężczyzn z szablozębnych tygrysów w wykastrowane koty na kanapie. W trudnych momentach nie znajdziemy w nich oparcia. Dlatego nie przeszkadza mi, że mój partner jest typem przewodnika stada."
dobrze prawi córka Monika generała Jaruzelskiego
Pierdoli głupoty. Prawdziwemu facetowi żadna ewolucja obyczajowa szkody nie uczyni.
https://www.youtube.com/watch?v=E6TPEtYsbD0
Joł :)
Nocka w robocie całkiem spokojnie. Trochę padało, trochę pada i pewnie jeszcze trochę spadnie.
Na poranek proponuję nieco klasycznego grania w wykonaniu Rival Sons. Ekstrawagancji i awangardy brak, skojarzenia z "Cepelinami" całkiem na miejscu - http://www.youtube.com/watch?v=umrIUDOo-aM
W kolejce nowy Jack White i nowa Arkona :)
Zmęczony nieco czołgami, postanowiłem odświeżyć znajomość z Civ5, w efekcie syndrom następnej tury przycisnął mnie do 2:30 :D
- Co mają wspólnego miś koala i ginekolog krótkowidz?
spoiler start
- Wilgotny nosek.
spoiler stop
za Kaliszem trzydzieści kilometrów za południowy wschód
żółwia nie, ale krawędź końca świata tak ... tylko mnie zastanawia tubylec, który rzucając mi groźne spojrzenie przyjechał zza końca świata
ot Yaca mnie zaskoczyłeś
widać, że po jedzenie wędrowałem :)
Poranek, poranek pora nalać w dzbanek ;)
Mano Negra - http://www.youtube.com/watch?v=FVpEQoLRrzE
Jeżeli komuś kojarzy się z tym - http://www.youtube.com/watch?v=mxfs1CIBiB8
to dobrze kojarzy. Francuzi pozwolili.
Megh ---> Popraw mnie osobiście.
I tak, traktujcie to jako zaproszenie, jeśli znów zjawicie się gdzieś w pobliżu, jak co roku, z Hernem.
Jeden warunek: jeśli chlew Wam nie straszny. Poważnie.
Piotrasq to leszcz i tyle! <---
BTW Uwielbiam Waszą muzę, choć często się nie zgadzam. :)
Gdzie jest kurwa Widzący!?
Poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego Mieczysław Łuczak chciałby, aby parlamentarzyści, którzy po wyborach nie wejdą do Sejmu i będą mieli problemy ze znalezieniem pracy, dostawali 4 tysiące złotych zasiłku
No jajcarz, jak Boga kocham. Niech się w PUPie zarejestruje. Dostanie 6 stów i porządzi przez pół roku. Płacić skurczybykowi, bo go NIE wybrali? Niesłychane.
Kanon ---> Nigdy chyba nie zakumam Twego podejścia do muzy...
Okropieństwo straszliwe...
Kawek...
To ja sie powtórzę:
Znamy Hel?
I nie chodzi mi o półwysep...
https://www.youtube.com/watch?v=aLaa47O8s-w&list=FLelIUnySAYUBWXuoSB-RVCA
Cudna grupa wg mnie.
https://www.youtube.com/watch?v=wPVAU0-XJbU
Tak troszku, tak ociupinkę ja z Feńkiem mym kochanym przyczyniliśmy do powstania tegoż klipu. Tak tylko się chwalę, bo wg mnie jest czym. :)
Aż chce się wskoczyć w skóry i zniewolić jakąś niewiastę.
https://www.youtube.com/watch?v=lCZMmKV34Z0&index=94&list=FLYrHa-oMqAy4CEZq7ippkYg
Cześć smokaci
Powrócony, przypalony ale cały, kłania się Widzący.
Trzyczwarte litra bimbru kosztuje osiem złociszy, opis kraju zbędny zatem.
Pięknie było.
https://www.youtube.com/watch?v=hPv8RAwz8DM
Nie wiem czy codzienność jest moim ulubionym zajęciem, z całą pewnością jest zajęciem najczęściej wykonywanym.
Po powrocie z dzikich krajów z ulgą i niejaką satysfakcją zakonotowałem niezwykłą porażkę Kurskiego Jacka.
Nędza jego wyniku wprost koreluje z jego zdolnościami, nie ze wszystkim sczezła jeszcze nadzieja.
http://www.youtube.com/watch?v=uBOCNL7rfTs
Dzikość ich przejawiała się w różnych rusztach, ale najdziksze z dzikiego było coś poskładane z różnych kawałków wewnętrznej zawartości owcy. Kawałki te miały kształt rulonu ciasno oplecionego jelitami z tej samej owcy. To coś było nadziane na duży szpikulec i opiekało się na najwyższej półce zaraz nad rzeczoną owcą.
Owcą bezczelnie szczerzącą zęby w wymuszonym uśmiechu, albowiem przypiekała się z łbem i ogonem co dodawało całości swoistego szyku.
Niżej owcy piękną opaleniznę prezentowały dumne kurczaki tworzące elegancką eskortę pogrzebowej uczty.
Ha! Owieczki i kuraki na jednym ruszcie, tyle wygrać. Pyszności.
U mnie z uwagi na temperatury, sezon z chłodnikiem rozpoczęty, ulubionym zresztą.
Botwinka rządzi !
Zjadłem prostacką jajecznicę z musztardą i jadę do sauny... do roboty znaczy się.
Tłumacz google, wziął się za bary z albańskim tekstem:
Żałuję Trwałość
podróżni
przychodzą i odchodzą, a nie w oleju
Punktem wyjścia dla krzywej
okaże się, że śmierć będzie poszukiwać
przychodzą i odchodzą, a nie w oleju
Och życie, były pieśni Remix
Były także piosenki
przychodzą i odchodzą, a nie w oleju
Witam w środek, no bo niby czemu ma być w środę?
Tym bardziej że nichcemisię osiąga pułap maksymalny i za chwilkę źle to się skończy. Pewno jakiś doktor powinien dokładniej opukać moją starą głowę. W oko zaświecić, w kolano stuknąć, porozmawiać poważnie i jakieś gołe atramentowe baby z książeczki pokazać.
Spodziewam się zresztą orzeczenia, "ubój rytualny" jak nic, ze wskazaniem na wiszenie za szyję w miejscu przewiewnym i zacienionym.