Reinkarnacja polskich klasyków
Ojj grało sie w "Chłopaki nie płaczą" ;) grałem w nią w sumie tylko dla pazury bo gościu jest genialny, ale i sama gra okazała się też nie taka zła.... pzdr
Jak zacząłem sobie przypominać polskie gry, przy których się dobrze bawiłem, a które jeszcze bym kiedyś zobaczył to nie przypuszczałem, że jest ich tak dużo. Schizm, Wacki, Rezerwowe psy, Earth 2140, Książę i tchórz... naprawdę jest tego trochę.
wacki kosmiczna rozgrywka - to byl klaaaaaasyk ! polecam ! powinni zrobic wersje na tablety:)
Electrobody - moja pierwsza gra, szkoda, ze nie mialem okazji grac na kolorze :/
Clash - o tak, ta gra zasluguje na kontynuacje. To byla swietna wariacja Herosow.
Polanie - kolejna ambitna gra ze swietna mechanika, zal ze nie ma kolejnej czesci. ;( CDP moglo by sie zajac jakas strategia z prawdziwego zdarzenia.
Fajny materiał Panowie :) Filmiki redakcyjne to moim zdaniem najlepszy cykl na tvgry, zaraz obok ''Przeglądu Tygodnia'' :P Pozdrawiam !
O tak! Clash na Win95 i czarno białym monitorku...setki godzin przegran., Chłopaki nie płaczą - wersja pudełkowa leży na półce, do dzis nie wiem jak przejść :P i Robin Hood: Legenda Sherwood - nie wiem czy polska gra, ale bardzo dobrze pamiętam polski dubbing. SUPER GRY!
Gambrinus jak zawsze w mój gust :) Polanie 1 było czymś niesamowitym i od razu było pierwszą grą, która przyszła mi na myśl do tego zestawienia :D Dwójka mi się w ogóle nie podobała.
Do tego dodałbym Książę i Tchórz, bo brakuje takich fajnych przygodówek.
Oooooo tak Teen Agent było super, do tego jeszcze Skaut kwatermaster tez był fajny. Nie wspominając o Domanie, Franko: The Crazy Revange czy Za żelazną bramą,Wacuś the detective, Wacki: Kosmiczna rozgrywka i wiele wiele innych.
Jeszcze fajne było Prawo Krwi
Na 8-bitowe atarynki bylo tez kilka niezlych polskich gier. Ale to juz mega prehistoria.
Wymieniony Gorky- byłoby świetnie zagrać w sequel.
Poza tym Wacki, może jakaś produkcja nawiązująca do Jacka Orlando i kolejna część Crime Cities.
Do niedawna na mojej "wishliście" widniał Franko, ale jako że powstaje kontynuacja to teraz wybrałbym Jacka Orlando lub Wacki. :)
Mnie jakoś ominęły nasze gry jak byłem mały ( wtedy królował w moich kręgach Heroes III, Commandos albo Tzar ^^ ) ale są dwie nasze gry które wspominam niesamowicie ciepło - obie są w miarę świeże.
Bulletstorm oraz Call of Juarez : Gunslinger. Chyba przy mało której grze tak soczyście się bawiłem. Obie gry są świetne do powtórnego przechodzenia, dostarczają masę nieskrępowanej i szalonej rozgrywki, obie świetnie wyglądają, mają świetne patenty na rozgrywkę. No po prostu rewelacja. Marzą mi się kolejne części ale z większą zawartością - i wcale nie chce multi. Więcej co-opa, wyzwań czy jakiś plansz gdzie można odpierać fale przeciwników itd.
Pierwsze, co mi przyszlo na mysl, to wlasnie Polanie. Ciesze sie, ze gra zostala uwzgledniona w materiale! :)
Tak na marginesie. Widze, ze byl grupowy wypad do fryzjera :P
gorky 17, teenagent, skaut kwatermaster, czy jeszcze starszy alfabet śmierci, na sequele takich gier bym się bez zastanowienia zrzucił.
Kurcze, nie będę w ogóle oryginalny - Gorky17 i wspomniany już przez Strangera Jack Orlando.
A Książę i Tchórz?
Gorky 17 to gra, którą włączam co roku, chociaż ostatnio doszedłem do połowy i zaprzestałem, pierwszy raz chyba :/
Gorky 02 jest najsłabsze a Gorky Zero mnie zauroczyło i przeszedłem 2 razy :)
Chłopaki nie płaczą to była całkiem fajna przygodówka ale mało z niej pamietam
przypomniała mi sie gra "Jak rozpętałem II WŚ" która była całkiem wporzo ale miała kiepską oprawę i niedoróbki, mało znana przeszła bez echa a ja sam zaciąłem się w niej w jakichś 3/4 rozgrywki.. :)
Macie u mnie plusy za wspomnienie Electrobody i Gorgy 17.
Za to minusy lecą za brak:
- Jacka Orlando
- Serii Earth
- Księcia i Tchórza
Może jakaś druga część materiału?
@Psycho16 - Rezerwowe Psy jak już. Tak, dobra giera choć trudna i te wspaniałe hasła… "głodno, chłodno, chujowo".
@jakubcjusz - retrospekcji do gier z tamtych lat jest poświęcony odrębny cykl materiałów.
Książę i Tchórz, Earth 2140, Polanie te gry zdecydowanie - ale jest jeszcze jedna, a mianowicie Mortyr - ale nie sequel za 19,99 ale porządny reboot.
Niech powstaną choćby jak Franko, w formie crowdfunding'u... może wtedy zachowają swój klimat
Czy ktoś pamięta jeszcze taka grę jak "Robbo" ?
Genialna gra, napisana przez jednego człowieka (Janusz Pelc) i wydana przez firmę LK Avalon w roku 1989, czyli prehistoria.
Jednak opiszę tu ciekawy przypadek.
Otóż około 2 lata temu robiłem porządek i znalazłem płytę z grą (wersja na PC) .
Akurat mój syn (wtedy miał 15 lat) zaprosił kolegów i młócili w jakiegoś FPS-a online.
Wszedłem do nich na chwilę, żeby zobaczyć co wzbudza ogólną wesołość i okazało się, że śmieją się z tego co się dzieje na ekranie monitora.
Zapytałem wtedy, czy nie chcą zagrać w jakąś grę ?
Odpowiedzieli, ze przecież grają.
Na to ja, że z całym szacunkiem, ale radosne bieganie po planszy i naparzanie do wszystkiego jest średnią rozrywką.
Oni na to, że jeśli to w co graja jest do dupy, to może zaproponuję coś innego.
Wtedy zaproponowałem "Robbo"
Oczywiście nikt z nich o "czymś takim" nie słyszał.
Wtedy przyniosłem z pokoju rzeczona grę.
Zobaczyli pudełko z grą, gdzie na odwrocie były zdjęcia ze zrzutami ekranowymi.
Trzeba było słyszeć ten rechot.
Oni autentycznie myśleli, że to żart.
Na to ja, że ani trochę nie żartuję.
Popatrzyli jak na idiotę, ale powiedzieli, "no dobra, instalujmy to i zobaczymy"
Zainstalowali, odpalili i dopiero wtedy rozległ się prawdziwy, szczery śmiech + oczywiście komentarze.
Śmiali się tak dobrą chwilę.
Na to ja, że niech spróbują zagrać, a jak się nie spodoba, to niech obśmieją grę (i mnie przy okazji) do końca.
Wyszedłem z pokoju syna i wróciłem do swoich zajęć.
Zrobiłem co miałem zrobić (co trwało kilka godzin) i ....... w pokoju syna...... cisza.
Pomyślałem, że pewnie wyszli, a ja po prostu nie zauważyłem kiedy.
Co się okazało ?
Otóż wszyscy ci młodzi ludzie siedzieli w skupieniu nad grą, która jeszcze przed chwilą wzbudzała salwy śmiechu.
Wchodzę i mówię , "Panowie, co jest, jak możecie grać w taki mezozoik ?"
Nikt nawet nie zwrócił na mnie specjalnej uwagi.
Wszyscy siedzieli przed 18 planszą już od 2 godzin.
W końcu jeden z nich stwierdza, że przecież tego nie da się przejść (z czym zgadzają się pozostali) .
Na to ja, że przeszedłem osobiście wszystkie 56 plansz (włącznie z 18) i to pomimo iż nie ma tam żadnych save-ów.
Wyszedłem z pokoju, ale wróciłem po jakimś czasie (chyba znowu minęło kilka godzin) .
Wchodzę ponownie do pokoju syna, a tam ci sami "panowie" i ....... ta sama (osiemnasta) plansza na ekranie.
Proponuję, że podpowiem co trzeba zrobić.
Oni na to, że absolutnie i że ni po to siedzą nad tym kilka godzin, żeby teraz tak łatwo się poddać.
Zacząłem coś mówić, ale usłyszałem tylko "cicho, cicho" , więc wyszedłem z niekłamaną satysfakcją, że dobra gra jest dobra grą ZAWSZE, bez względu na grafikę i wiek i że być może udało mi się zainteresować młodzież prawdziwymi grami, a nie młócką, która sama w sobie nie jest zła, ale chciałem pokazać alternatywę i być może wzbudzić chęć zagrania w coś przy czym bierze udział mózg i ...... UDAŁO SIĘ.
Jordan jak zwykle BEZGUŚCIE TOTALNE!
Jordan ale wystrzeliłeś z tym tytułem ... kiedyś tą grę widziałem w kiosku i to chyba jest naprawdę z bardzo niskiej półki... Dla mnie taką grą , której mogłaby powstać kontynuacja jest zdecydowanie Jack Orlando.