Outlast: Whistleblower - dodatek DLC zadebiutuje w kwietniu
Czekam! Podstawka jest wyśmienita.
To trzeba przyznać - debiut się chłopakom z Red Barrels udał i to z "przytupem" jeżeli wspomnimy, że w podobnym terminie w którym pojawił się Outlast debiutowała także Amnesia: A Machine for Pigs, które niestety nie było już tak przerażającym przeżyciem jak pierwsza Amnesia:: The Dark Descent.
Brawa należą się także za dopracowanie i dobrą optymalizację Outlasta na PC dzięki czemu mimo ciężkiego klimatu grało się w niego "lekko". I poziom grafiki jak na produkt niezależny bardzo miły dla oka.
Czekam na dodatek.
No kurde genialny pomysl.Oby ten DLC byl duzy aby te minimum z 4 godziny grac. Ale klimat swietny.Gdzies nawet ogladalem film o podobnym charakterze w psychiatryku ale gra jest o wiele mocniejsza. Czekam
Nie rozumiem fenomenu tej gry bo imo straszna to ona nie była, jedynie krwista. Dodatek raczej mnie do niej nie przekona ale chociaż hamburgery będą się cieszyć. ;P
johy powiedz mi co dla ciebie jest straszne? Bo ja sadze ze w tej grze jest strach.Jestes sam. Nie wiesz(znaczy sie wiesz) co sie stalo w budynku. Lataja pomylency na wolnosci ktorzy chetnie cie zabija. Wszedzie krew brud i smrud a do tego te ciemnosci i czeste urzywanie latarki.Moze grales w dzien ? To jedyne wytlumaczenie twego chojraka
@kain_pl - straszna to była Amnesia: The Dark Descent, którą Outlast pod wieloma względami próbuje nieudolnie naśladować. Już sam czas i miejsce akcji DD jest "straszniejszy". Zamek Brennenburg na wybrzeżu Bałtyckim, Prusy, XIX wiek kontra wariatkowo, Ameryka, teraźniejszość. W Amnesii nie straszyły flaki na podłodze i świry biegające wokół. Tam ogromne emocje budziło to czego nie było widać i nawet najbardziej trywialne sytuacje jeżyły włos na karku. Nie raz chowałem się gdzieś bo coś tam usłyszałem a później gdy wyszedłem z kryjówki zastanawiałem się czy faktycznie było jakieś zagrożenie( a takie istniało bo monstra potrafiły tak przerazić, że jak masz sufit nisko to polecam grać w kasku, scaryjumpy olimpijskie :). W ciemności było więcej mroku ponieważ o światło trzeba było naprawdę dbać i walczyć, każde krzesiwo było na wagę złota. Do tego system odwzorowujący stan zdrowia psychicznego, ogromna "fizyczność" świata oraz wymagające zagadki. W taki horror to ja z chęcią zagram. Wielka szkoda, że Machine for Pigs nie była równie udana(inne studio spaprało sprawę), chociaż i tak nie sądzę żeby była gorsza od Outlast ze względu na fabułę i realia. A Outlast mimo, że zaczyna się obiecująco to tylko flaki, czubki, krew i sztampowe straszaki w typowym amerykańskim sosie. Idziesz ciągle przed siebie, ewentualnie coś tam włączysz po drodze, jakiś pajac z pałka wyskoczy to trzeba go zgubić i w 90% przypadków iść tam skąd on przyszedł. Baterii w kamerce zawsze miałem więcej niż 3-4 co również daje na - ponieważ ich brak mógłby potęgować strach przed ciemnością. Gra szybko staje się monotonna i myślę, że gdyby była dłuższa to pewnie nie chciałoby mi się jej kończyć. Grałem w nocy. Moim zdaniem Outlast to słabizna i tyle. Dobrze, że na horyzoncie jest też SOMA bo dlc do tej gry mnie nie rajcuje wcale. :P
Przeszedłem Amnesię: The Dark Descent i niestety się zawiodłem. Owszem, przez jakieś 1/4 gry było straszne, ale potem bardzo spowszechniało. W całej grze jest 1,5 potwora (bo to coś, co pluska się w wodzie ciężko nazwać całym), które na dodatek stają się bardzo przewidywalne. Wszystko sprowadzało się do tego, żeby uciec kawałek i się chować jak cię to coś zauważy. Powtarzaj aż do skutku. Na dodatek zakończenie mnie rozczarowało, mało satysfakcjonujące.
@Wocash - Ja napotkałem w grze poza wodnym potworem 3 warianty monstrów co prawda nie różniły się specjalnie poza wyglądem i ewentualnie szybkością poruszania ale jednak. Do tego w grach tego typu gdzie nie ma możliwości walki z potworami schemat ucieczka->kryjówka to norma i liczy się to jak gra wpłynie na gracza podczas niego, wywołując panikę, strach itd. Generalnie uważam, że Amnesia na tym polu popisała się stokroć lepiej niż Outlast w sporej mierze dzięki temu, że kapitalnie buduje klimat zanim zmusi gracza do ucieczki. Co do zakończenia to są jego 3 warianty zależne od tego co zrobisz na końcu. Poza tym jest jeszcze darmowy dodatek Justine.
Nie chcę Ci tu wciskać, że gra podoba Ci się bardziej niż myślisz bo mi również nikt nie wkręci tego samego z Outlastem. Tylko prostuje fakty. :P
Znam wszystkie warianty zakończeń i wszystkie są jakieś takie... nie wiem, mało zapamiętywalne. Nie satysfakcjonowały mnie po prostu. A co do większej ilości potworów, albo nie pamiętam, albo nawet nie zwróciłem uwagi.
Jak ktoś gra w dzień i na głośnikach z kilkoma osobami w pokoju to dziwne by było straszne :/ Outlast byłby idealny gdyby nie ... outro :/ Nie zmienia to faktu, że czekam na Whisperblowera, a wcześniej Daylight :) W końcu zaczną wychodzić jakieś dobre horrory a nie ciągle multiplayerowe "szczelanki" jak Titan fall, Asasyny czy w ogóle mania na sandboxy:/
http://www.youtube.com/watch?v=vRdLCIZMic8
hahahahaha obejrzyjcie ten filmik jak japoniec grał w outlasta zlać sie można ze śmiechu hahaha