viesiek=> a możliwe :P
No taka ilośc kart to będzie prawdziwa rewolucja, tyle nowych konfiguracji i pomysłów na decki.... i ból głowy z powodu braku balansu ;)
Mitsukai=>Ostatnie pare dni dalo znac ze gra jest otwarta dla kazdego. Trafiam osatnio na ludzi, ktorzy totalnie nie wiedza co robia.
Piszesz to jako pozytyw, prawda? ;)
Mi właśnie 2v2 najbardziej by się podobało, szkoda ale dobrze że nie twierdzą że nie planują w ogóle tego trybu.
BTW- głosujcie na kogo uważacie: http://us.battle.net/hearthstone/en/forum/topic/11550815021
spoiler start
byle by to był Kripp
spoiler stop
Na kolejnego bohatera też znowu wziąłem warriora ->
Chyba najlepiej mi się do niego dobiera karty, mix rush down (sporo 3-4cost + bronie, minimum 1 arcanite) i kilku silniejszych które się pod to podpisują- od Frostwolf Warlorda po Sea Gianta.
Prosto i bez finezji ale ciężko trafić na kiepski draft, zawsze coś podejdzie.
Piszesz to jako pozytyw, prawda? ;)
Napewno nie jako jakas zniewage :)
Jak byla zamknieta beta to trafialem w casual na ludzi na mniej wiecej moim poziomie, raz wygralem raz przegralem. Ostatnie pare dni to gry gdzie ludzie ewidentnie dopiero sie ucza i popleniaja glupie bledy, robia dziwaczne ruchy. Czuc po prostu brak doswiadczenia.
Dla mnie pozytywne, szybciej zrobie daily :).
Właśnie zrobiłem 0/3 na arenie, czasami tworzy się deck który ssie nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
Jak ja uwielbiam openbete - nawet z takim g*** dekiem można ugrać niezły wynik. Na liście brakuje seedżajanta i master of arena.
Czy będzie więcej niż 8 wygranych? zobaczymy jutro.
Akurat na arenę open beta nie ma wielkiego wpływu, bo na nubów trafiasz może do 4 wygranych. Potem to już sami "wyjadacze" (mniejsi lub więksi) ;p
A deck wcale nie jest taki gówniany - jest Backstab, jest Assassination, jest Eviscerate. Krzywa trochę dziwna, ale minionów za 2many Ci nie brakuje, więc nie jest tak znowu źle ;p
O co chodzi z tym resetem laddera? Dzisiaj wróciłem spowrotem do rangi 25, co tydzień się resetuje?
Naplyw nowych ludzi, proponuje byc wyrozumialym :) albo zajac sie czyms innym w tym czasie, jak ja.
Mnie to pasuje. Herbatę można żonie zrobić, pobawić się z dzieckiem, pójść do lodówki po nowe piwko i się odlać w międzyczasie...
Powinni wprowadzić po prostu "szybki tryb", że możesz przed grą zaznaczyć czy interesują cię gry z normalnym czasem czy szybszym. Jak ktoś jest nowy, testuje jakiś nowy deck czy coś robi w międzyczasie to wybiera sobie normalny tryb a jak ktoś chce szybko pograć to może szybki tryb włączyć.
Obejrzalem ostatni Lord of the Legendaries i widac tam to o czym pisalem wczesniej, dziwne akcje od nowych graczy. Za to dzieki temu jest szansa ze wroci na wiecej odcinkow :).
http://www.youtube.com/watch?v=CVxasriguXk&list=UUy1Ms_5qBTawC-k7PVjHXKQ&feature=c4-overview
[214]
Ja tam zdecydowanie wole gdy TB tnie areny - dek z legendarek jest najmniej interesujący.
Legendarny deck podoba mi sie z powodu absurdalnych akcji jakie czasem sie pojawiaja.
Z aren natomiast wyciagnalem pare ciekawych uwag, ktore pomogly mi w grze :).
Deck Legend jest (już) nudny, dodatkowo w tym odcinku w kilku momentach TB był dość mocno irytujący, piszczał i się rajcował w momentach gdy nie było czym, meh :)
Normalną arenę od czasu do czasu puszczam sobie gdzieś w tle ale w dzielonym okienku w FF i czasem ciekawe rzeczy się pojawiają.
tempa
Przydała by się opcja by takich niedouczonych chamów jak ty banować raz na zawsze.
Po prostu przydałby się szybki tryb tak jak są szachy błyskawiczne tak samo mógłby być hs.
Przecież jest upływ czasu, który powoduje kolejną turę.
Dzięki temu mogę iść zrobić kawę, pogadać przez telefon a nawet obejrzeć skok Kamila.
Właśnie gram i biegam do kuchni po piwko.
Zanim wyciągne z lodówki, naleję, zobaczę wiadomości to akurat tura mija i zdążę rzucić kartę.
W czym problem?
Skoro gra daje taką możliwość to nie naginam zasad. Stosuję się do reguł.
Marginalna?
Ostatnie posty o tym nie świadczą.
Podajcie nicki w HS i chętnie was strolluję :P
Skoro nie rozrozniasz takich zachowan jak twoje a nowych graczy, ktorzy dopiero ucza sie grac, to juz nie moj problem.
Grubas ze mnie to fakt.
Piwo, czipsy i HS.
I nie ogarniam umysłowo. Każdą kartę czytam po trzy razy i zastanawima się, którą rzucić.
Nie każdy ma IQ > 70.
Fajnie to wygląda pierwszego dnia, jak ludziom z rank 13 losuje przeciwników z rank 17 :)
Dzięki za obronę.
A teraz poważnie, bez trollowania.
Mam problem z grą. Gram w oknie, ale jak dochodzi do mojej tury, to okno wyskakuje jak pop up.
Też tak macie? Strasznie to upierdliwe, bo czytam sobie forum GOLa i nagle BUM... moja kolej. Da się to wyłączyć?
Ale co wyskakuje? Też gram w oknie i nic nie wyskakuje.
Minimalizujesz grę do paska czy coś?
Piotrasq=> nie wyglądasz jakbyś siedział pod kamieniem :P
Każdy autor wątku można ukrywać wybrane posty.
O w mordę - jestem na tym forum od 12 lat, a nie wiedziałem o tym :D
edit: nigdy nie pisałem w wątkach, w których byłoby to stosowane - gwoli usprawiedliwienia :P
Fajna opcja... ehh i po trollowaniu. Już nie będę :)
.:Jj:. ---> normalnie gram w oknie, nie minimalizuję gry tylko normalnie klikam na przeglądarkę/okno, a jak jest moja tura to BUM... pojawia się okno z HS i wybija z rytmu wpisywania hasła do maila.
Win 8.
Na lapie tego nie ma.
btw, wersja US jest o niebo łatwiejsza i wyapada więcej legendarek. Na EU trzeba się zdrowo namęczyć, żeby wygrać > 5 na arenie.
Też tak macie? Strasznie to upierdliwe, bo czytam sobie forum GOLa i nagle BUM... moja kolej. Da się to wyłączyć?
Ja mam odwrotnie. Bedac w oknie HSa inne okna bedace aktualnie w tle wskakuja na plan pierwszy. I nagle zamiast wykladac karty patrze sie na zakladke Opery.
Bez przesady, piszecie referaty i programujecie w tle? Ja też mam przeglądarkę, odtwarzacz muzyki, czasem jakieś video, też w oknie. Są osoby i tury które się przedłużają ale w większości gra się normalnie.
Jak wyskakuje okno na pierwszy plan to nie da się tego zmienić afaik.
Ale dlaczego ktoś miałby zwlekać? Może ruch trwać 2 sekundy a może być potrzeba analizy sytuacji i budowania planu na nowo, już bez przesady z tym 'idę z psem a potem robię kolacje, w połowie pieczenia sernika gram swoją turę' :)
Jak mamy kilka sek można zerknąć w tło w inną aplikację ale też nie ma co przeciągać swoich tur niepotrzebnie. Jeśli nasza reakcja nie jest natychmiastowa to po prostu robimy komuś na złość bo nic się nie dzieje, ani niczego nie rozważamy ani nie gramy.
Piotrasq=> ta opcja jest dopiero od kilku miesięcy :)
Ja osobiscie planuje swoje ruchy ture, dwie do przodu na podstawie kart, ktore mam na reku i sytuacji na stole. Jesli plan jest akualny wystawiam sie w 10 sekund, robie co zaplanowane i koncze.
Gorzej jak plan idzie sie walic, wtedy i cale 2 min moga mi zejsc jak sie trafi powazny przeciwnik. Nigdy jednak na sile nie przeciagalem. Szkoda mojego czasu. Czesto zreszta oddaje gre gdy widze ze ewidentnie mi nie idzie i szkoda marnowac czas na z gory przegrana gre.
Ta karta co nie może atakować ale pizga 8 pktów co turę to jest przesada, jakiś smoczek 8/8 życia.
Ragnaros, kiedys Mind Control wygral dla mnie gre :).
btw. na arenie mam do wyboru tylko te karty które posiadam czy tam są wszystkie randomowo ?
Wszystkie, dobierane losowo po 3.
Ragnaros jest spoko i moim zdaniem nie jest wcale tak przesadzony. To jest mocna karta, ale tak jak Mitsukai powiedział - wystarczy, że przeciwnik ma Faceless manipulator, Mind control, miniony na planszy + big game hunter w kieszeni, hex, to Rag w najlepszym razie trafi w herosa raz. W najgorszym, sprzątnie miniona - w praktyce zawsze gorszego, niż on sam i albo zostanie zabity, zaklęty w żabę/owcę/wiewiórkę lub/i przejęty :P.
Sam grywam tą kartę bardzo często i do wielu decków się on zwyczajnie nie nadaje. Używam go jedynie w takich deckach, gdzie spełnione są oba warunki:
1. bazuję na kontrolowaniu boarda,
2. dysponuję prowokacjami - wszystkie "strasznie wyglądające" stwory, które mają na celu ściągnąć na siebie spelle przeciwnika.
Próbowałem ostatnio grać rush deckami i chyba najlepiej grywa mi się Rogue z jej combosami i innymi klasami z murlokowymi wariacjami :).
Postanowiłem jednakże dziś skopiować od kogoś ten UBER BASTARD AGGRO Hunter build z Leeroyem + UTH (z paroma moimi drobnymi modyfikacjami), ale moje wrażenia były dość chłodne. Ok, zdarzały się sytuacje, gdzie w 6 turze palnąłem kogoś strzałką na wykończenie, ale mam wrażenie, że chyba społeczność wykształciła na takie cudo przeciwciała. Jeśli RNG jest po mojej myśli, to przeciwnik jest roztrzaskany. Jeśli natomiast coś odrobinkę pójdzie nie tak, np. nie mam sówki w odpowiednim momencie, to przeważnie jest równia pochyła, po której nawet Leeroy z pieskami nie jest w stanie się wspinać. Po prostu zastanawia mnie, co tu robię źle i czy ten deck ->
jest optymalny.
Bardzo często mam w nim sytuacje modlitewne, gdzie składam ofiary o dobry RNG w następnej turze. Jak wróciłem do swojego kontrolnego Szamana, to od razu odetchnąłem z ulgą, bo nawet przeciwko totalnie chamskim deckom, mam jakąś swobodę działania i alternatywy w trakcie moich tur. Przed chwilą grałem przeciwko agresywnemu Hunterowi i zrobił rage quit w momencie, jak postawiłem feral spirit. Jednoczę się z nim w bólu, bo też przez to parę minut wcześniej przeszedłem ^^.
Minas ---> ale pitolisz za przeproszeniem.
A jak nie mam ww. przez Ciebie kart, to co? POZAMIATANE.
Mam Ragnarosa na którymś tam koncie i to jest zajebista karta. Jedna z lepszych.
Nie masz bloka to masz przesrane.
Ostatnio koleś wyciszył mi Ragnarosa i jakież było moje zdziwienie, kiedy odkryłem, że po tym mogę atakować.
Całe HS to jedno wielkie RNG. Wylosujesz w odpowiednim czasie dobrą kartę to wygrywasz. Masz pecha to taki Ragnaros rozwali deck w pięć sekund.
Zagrywam w HSa i jest OK, ale zastanawiam się nad jakimiś alternatywami. Wcześniej były wspomniane inne gry karciane dostępne online, ale chyba nie wszystkie. Mógłby ktoś naprowadzić na listę z opisami/recenzjami, albo ewentualnie samemu napisać co jest co? (np. skomplikowanie, losowość, itp.).
Dzięks
Całe HS to jedno wielkie RNG. Wylosujesz w odpowiednim czasie dobrą kartę to wygrywasz. Masz pecha to taki Ragnaros rozwali deck w pięć sekund.
Troche ci zajelo odkrycie tej wielkiej tajemnicy wszechswiata.
Jedno z ciekawszych wombo combo na które natrafiłem wczoraj przez przypadek, a nóż ktoś jeszcze nie widział okraszone do tego fajnymi animacjami i genialną muzyką co sprawia, że ogląda się mega przyjemnie, polecam ^^
https://www.youtube.com/watch?v=t0H68dwedek
Setak - Gdyby HS to było tylko RNG to nigdy nie osiagnąłbym średniej w arenie 7-8/3. Średnią miałbym 3/3, bo tak statystycznie powinno być przy totalnym RNG.
Ale tak, odkryłeś właśnie że gry karciane bazują na pewnej, całkiem sporej dozy randomowości. Bo - hmmm - tu się dociąga losowo karty. Jak zresztą w praktycznie każdej karciance.
To tak jakby grać w futbol i się wkurwiać że jesteś tylko 1/11 zespołu i nie masz wpływu na grę.
musio - Proszę:
Faeria - Połączenie gry strategicznej z karcianką - bardzo ciekawe, posiada jednak dla mnie jeden szkopuł który był "dealbreakerem" - mimo to warto spróbować, może ci się spodoba.
Infinity Wars - Bardzo ładna, dobra, nieco bardziej skomplikowana w zasadach karcianka od HS'a.
Scrolls - Gra pełnopłatna - brak mikropłatności w grze. Karcianka od Mojang. Ciekawy pomysł, specyficzne, wyróżniające się na tle innych zasady. Dużo grałem i miałem z tym masę frajdy.
MArcomage - Najbardziej skomplikowana, taktycznie zaawansowana i wymagająca największej ilości czasu i myślenia karcianka multiplayerowa w jaką grałem. Można rozgrywać nieskończoną ilość meczy na raz, czas na ruch jest nieograniczony, mecze potrafią się ciągnąć dniami jak i tygodniami. Składanie poprawnego decku to godziny roboty. Gra świetna, jeśli szuka się czegoś naprawdę hardcoreowego to polecam - [link]
Dominion Online - Ostatnio pojawiła się oficjalna wersja Dominiona - [link] / Dominiona po prostu mogę polecić od serca, bo świetna rzecz, ciekawy pomysł, ale trzeba się liczyć że bez zakupu dodatków będzie ciężko.
Jest jeszcze podobno dobry i bardzo znany Pokemon trading game, ale nie grałem.
@mielonkazamielonamielonką
dzięks. Obczaję. Może na Scrolls'a się skuszę. Zapłacić raz i mieć wszystko co trzeba bez stresu.
Dorzucę do listy jeszcze Urban Rivals.
To chyba wszystko?
Dostałem Bana - Zależy od klasy. Mój mag to głównie czary, warrior to głównie stworki + bronie. Nie da się tak ogólnie stwierdzić.
[252]
To scrollsy zmienily model biznesowy? Ostatnio jeszcze, jak w to gralem (fakt ze pare miesiey temu) to byla platna + mikroplatnosci, a do tego samo grindowanie boosterow bylo bardziej czasochlonne niz w HS.
[256]
Nie ma reguly, niby zbalansowany deck powinien miec lekka przewage na rzecz stworow, ale rownie dobrze mozna miec wiekszosc spelli, co creepow. Sam gralem troche troll talia 30 creepow i jakos dawalem rade.
[259]
W aktualnym stopniu rozwoju gry (beta) to nie. Nigdy nie wiesz czy z dnia na dzien nie znerfia ci twoich kart, a te ktore sprzedales nagle dostana buffa. Niszczenie pojedynczych kart, bo brakuje na legende jest spoko, ale pozbywanie sie wiekszosci kart jednej klasy na rzecz innej juz niekoniecznie bedzie oplacalne.
Minas ---> ale pitolisz za przeproszeniem.
A jak nie mam ww. przez Ciebie kart, to co? POZAMIATANE.
To samo odnosi się do utęsknionych Swipe-ów, gry cała plansza zasrana jest murlocami ;). Jak widzisz to wyczekiwane consecration w 7 turze, gdy pozostał ci 1 hp, to tak jakby ci w twarz napluto :D. RNG ma znaczenie w tej grze i nie zamierzam Cię przekonywać, że Ragnaros jest słabą legendarką, bo nie jest. Istnieje w tej grze dużo więcej mocnych rzeczy, na które trzeba mieć mocną odpowiedź "tu i teraz", albo idzie się do piachu :). To się odnosi do wielu taktyk, a nie tylko Ragnarosa. Swoją drogą, nic nie robi większej miazgi niż nieupilnowana Ysera. Rag może się schować.
EDIT -> Nie zmienia to jednak faktu, że dobre decki polegają na minimalizowaniu skutków RNG. Każda klasa ma jakąś podstawową kartę, która potrafi takiego Ragnarosa unieszkodliwić. Zgadzam się także z tym, że gracze mocnymi kolekcjami kart mogą sobie pozwolić na posiadanie dodatkowych spelli i mają oni w takich deckach kontrolnych przewagę nad resztą. Dlatego dla początkujących chyba najlepsze są rush decki. Takim agresywnym Rogalem można zdziałać cuda za jakieś marne ilości pyłu.
Hehe ale mialem dzis akcje :D Gram przeciwko warlockowi i w 2 turze rzuca ten czar za 0 co zadaje 4 dmg i odrzuca sie losowa karte. Co odrzucil? Lorda Jaraxxusa :D
Za samo rzucenie Soulfire w pierwszej turze powinien przegrać, co to w ogóle za pomysł?
Równie genialny jak Holy Smite, czy Arcane Shot w pierwszej turze w twarz przeciwnika xd
Seems legit :)
Ciężko uwierzyć, ale wygrałem ten pojedynek. Warek zamrażany, a Gruul załatwił resztę :)
"ciężko uwierzyć"?
Przecież nie ma różnicy czy masz 1 czy 30 hp. Wartość bojowa zostaje ta sama. Jeśli utrzymujesz taunt a przeciwnik jest na topdecku to jedynie fartowny spell cię załatwia, a warek nie ma ich za dużo.
Tutaj masz taką przewagę że w ile wygrałeś, dwie tury?
Dwie.
Ale jednak z 1 hp to jest osiągnięcie. Przecież mógł mieć Nightblade na przykład :P
... albo być Magiem, Hunterem... :P
No i mam pierwszą sześćdziesiątkę. Z przyjemnością zdustuję wszystkie jej karty, bo z mojej ulubionej postaci blizz zrobił pokurcza niewartego uwagi.
Shame on you !
Kto używa Nightblade? D: Ta karta jest beznadziejna.
A mag imo dalej jest zjebany, nienawidzę przeciwko niemu grać. Droższy pyro jak dla mnie nie zmienia nic i coraz bardziej się w tym przekonaniu utwierdzam. 95% (albo i więcej) pojedynków z magiem i tak dochodzi do 10 tury i dalej.
Co ciekawe, w niedawnym wywiadzie z jednym z devów w Value Town, Kripp się spytał czy wg. nich droższy Pyro dużo zmienia. Odpowiedź była dość wymijająca i dyplomatyczna ;p
Gdzieś czytałem, że Nightblade jest beznadziejny i jego battlecry nie usprawiedliwia kosztu 5 many.
Swoją drogą - ciągłe zamrażanie warriora jest takie zabawne
Grają Nightblade w rush deckach bo to w końcu 3dmg, którego nie da się zablokować.
Darat ---> Na arenę jest beznadziejny, ale wartości kart na arenie, a w constructed często różnią się diametralnie.
Ech, po fakcie dowiedziałem się, że "atakując" miniona spellem nie odpalę Snake Trapa... Byłem przekonany, że Holy Nova też odpali :/ Mam teraz ochotę jeszcze raz z tym samym kolesiem zagrać xd
Znowu z jakimś zirytowanym dzieciakiem grałem. Koleś się chyba poddał, bo wiedział, że nie wygra i do końca gry przeczekiwał wszystkie kolejki.
Użycie dwa razy ogników + dwa razy cofnięcia ich na ręke i obniżenia kosztu do 0 many, wyrzucenie znowu dwa razy i potem... -->
tak się kończy gry w 3 tury :P
Oczywiscie jak to po resecie w lidze okolo 20 ludzie sypia legendarkami jak z rekawa :/
Do tej pory grałem szamanem na totemy i grało się świetnie. Dziś spróbowałem kapłana i gra się jeszcze lepiej. Te kradzieże kart od przeciwnika potrafią sporo namieszać. Dodatkowo fajną opcją jest przejmowanie wrogich stronników. Mam wrażenie że po przejściu na otwartą betę jest dużo słabych graczy. Miałem jakiś miesiąc przerwy i teraz na 30 pojedynków ok 27 wygrałem. Wcześniej miałem jakieś 50% wygranych spotkań.
Nie spotkałem Priesta, który by tego używał. Sam to zdustowałem jak dostałem.
Parę razy na Velena trafiłem. To jest niezła karta, da się zrobić wokół niej jakieś talie (jak choćby to OTK z Mind Blastem ;p). Są oczywiście lepsze, ale póki co spalenie jednej legendarki nic mi nie da, więc sobie zachowam. Kto wie, może jakąś nową talię złożę, która tak mi się spodoba że sobie Velena zostawie :)
Ja nigdy go nie spotkałem :>
Ja bym nie mielił jej na pył- nigdy nie wiadomo co przyniosą patche, a nie muszę mówić jakie jest ratio mielenia/tworzenia. Szkoda, poza tym fajnie je zbierać i się chwalić :P
Karta fajna i na pewno może wiele pomóc. Jak przeciwnik nie ma solidnego usuwania minionów to z takim leczeniem można mieć kapitalną wydajność kart jeśli chodzi o tradeowanie.
http://zapodaj.net/007a14b7fa1e0.png.html
Oczywiście bogowie RNG w końcu się ode mnie odwrócili, i następne 3 przegrałem...
Trochę zrewidowałem deck Warlocka, wywaliłem Succubusy i od razu lepiej.
Jeszcze lepiej jak jest taka startowa ręka. Gorzej jak za nią idzie Cleave ;)
Dat hand xd -->
Niestety, mimo aż 4xFire Elemental, talią doszedłem tylko do 6-3. Finałowa walka z Paladynem od początku do końca szła nie po mojej myśli. Sprawa była już praktycznie przesądzona, gdy załatwił mojego Earth Elementala cholernym BGH :/
Deck z podstawowych kart preja pozwolil mi bezproblemowo grac od czasu jak dostalem sie do bety do dzis.
http://www.hearthhead.com/deck=25/doctor-draw-(basic-only,-by-top-50-in-north-america-for-constructed-pre-wipe)
Jak skończyłem z magiem, to właśnie robię Priesta - ssie jako tako :P
edit: jak na razie kręcę się koło 16 lvl z tym deckiem.
Ssie, ludzie się wycwanili i z gier które teraz grałem chyba w 20% przypadków Cleric przeżywał choć więcej niż jedną turę (w tym raz z niego korzystałem).
Sporo leczenia ale leczeniem się nie zabija :) Człowiek daje Lightspawna, podwaja życie, leczy, a pierwszy lepszy silence, fireball czy Deadly Shot i tyle.
Strasznie dużo kart się marnuje na swoich kreaturach, w wyniku czego przeciwnik może budować swoje nonsensy z minionami.
Na początku myślałem że to najlepsza klasa, teraz mało go widzę tbh w porównaniu z tamtymi czasami.
Jak teraz dwa razy (z 5?) wygrałem to dopiero jak przeżyłem do późniejszego etapu, we wczesnym, jak kombinacje nam nie wyjdą to jest bardzo ciężko.
Póki co najbardziej lubię Warlocka i Warriora. Paladyn jest mocny ale nie mam ważnych kart w constructed i nie lubię nim grać.
Druid jest fajny ale jak mam wybierać rush albo kombinacje z maną dla wcześniejszego Protectora (który może paść od removala za 1 manę :D) to wole to pierwsze.
Cleric jest cudowny jako lategame drop. Wiem, bo nic mnie tak nie doprowadza do furii, jak ta karta rzucona w późnych turach, gdy miewam kilka większych stworów do wyeliminowania :).
Ludzie nagminnie go rzucają jako early game drop, gdzie najlepszą kontrą jest po prostu olanie go przez jedną turę lub dwie.
Loothoarder czy Inventor też daje kartę a jest to dużo tańsze. Cleric ma dać więcej kart, jaki inny cel były takiego zabiegu?
ed: nie kojarzę bym go specjalnie widział w późniejszym etapie gry.
No ja właśnie też nie i sam się temu trochę dziwię. Nienawidzę tej karty (nie gram Priestem) i praktycznie z miejsca dostaje ona ode mnie priorytetowo po czapce. Gdy to zostaje postawione w pierwszej turze, prawie nigdy nie pozwalam na to, by ciągnęło karty.
Miałem raz natomiast taką sytuację, gdzie Priest grywał dużo takich średniawych minionów (>3 hp) + jakieś niekoniecznie mocne legendarki i postawił to koło 7 tury. Musiałem wpierw pozbyć się jego minionów, bo padłbym od ataków. Zanim to cholerstwo usunąłem, miał już taką przewagę kart, że końcówki nie będę dopowiadał :). Jest to sytuacyjne i nie do każdego buildu pasuje, ale potrafi namieszać.
EDIT - a jeśli idzie o moje ulubione klasy, to Szaman i Paladyn i długo po nich nic :). Druid jeszcze walczy, ale jakoś brak mi pomysłu na solidny build.
Cleric w pierwszej turze ma sens tylko jeśli jesteś w stanie go jakoś obronić, czyt. masz SW:Pain albo Holy Smite. W przeciwnym wypadku padnie od pierwszego lepszego dropa 3/2 za 2 many. Ale w większości przypadków i tak nie zdoła dać Ci nawet jednej karty, bo przeciwnik znajdzie jakiś sposób, żeby się jej pozbyć.
Także rzucanie jej w pierwszej turze to jest zazwyczaj błąd, bo nic z niej nie wyciągniesz. Late game niekoniecznie. Po prostu każda sytuacja, gdy możesz jakiegoś swojego stronnika podhealować i jednocześnie rzucić Clerica, a nie masz żadnej lepszej karty do zagrania ;p A zdarzają się sytuacje, gdy jest wręcz kapitalną kartą. Choćby w połączeniu z HN, gdy masz 2-3 ranne miniony :p
Nawet jak jestem w stanie go obronić w kolejnej turze to pada- choćby Frostbolt, nie mówiąc o dalszych 3mana dropach.
A przecież musi być na stole inny minion, zraniony, by w ogóle zadziałał. Muszę to przemyśleć poważnie bo strasznie sie Priestem gra.
W późniejszym etapie jest za słaby by w ogóle się dało go obronić, chyba że naprawdę mamy kontrolę na stole.
Jeszcze na arenę wziąłem Paladyna, całkiem niezły draft i 0-3, na parę dni odechciało mi się grać :/
Tak się tego Clerica doczepiliście, a przecież Priest ma sporo dużo lepszych kart ;p Cabal Shadow Priest, Shadow Madness (chyba mój faworyt, nie ma nic lepszego niż pożyczyć sobie Golema, Loot Hoardera czy Lepper Gnoma i skorzystać z ich Deathrattle ;p), Auchenai Soulpriest... Sporo potrafią namieszać ;p Dzięki tym kartom właśnie Priest mi się tak bardzo podoba. Mało kto się spodziewa, że w następnej turze podwędzę mu jakiegoś miniona i zabiję nim drugiego, albo po prostu dzięki niemu będę miał lethal ;p
A Cleric to jest dodatek. Czasem da mi kartę, czasem więcej, a czasem nic mi nie da, ale przynajmniej wywabi od przeciwnika jakiś removal (zdarzało mi się, że przeciwnik mi Clerica hexował xd).
Cleric jest irytujący jak grasz na priesta rush deckiem, on zaczyna i rzuca clerica.
Wtedy w zasadzie wszystkie 1 a nawet 2 dropy są blokowane. Strasznie nie lubię takiej sytuacji gdy gram hunterem :p
Z ciekawości- czemu grasz w PL?
Chyba Google tłumaczyli- 'beztwarzowy' ... Nie ma takiego słowa przecie? 'Manipulator bez twarzy', poprawnie i dobrze brzmi. Nie powinno być tak dosłownego tłumaczenia, chyba że to wymóg Blizzarda.
Bo jest zajebisty dubbing (typu "zajumam to sobie, dobra?", albo "zaraz Cię odparuję" xd) i zdążyłem się przyzwyczaić :p Tłumaczenia niektórych kart faktycznie słabe, ale akurat "Beztwarzowy" pasuje i brzmi imo nieźle. Bez sensu czepiać się braku słów w słowniku, to należy traktować jako nazwy własne :) Tym bardziej, że Beztwarzowi faktycznie gdzieś tam w lore Warcrafta siedzą. Chyba.
Ale jakby była możliwość grania z polskim dźwiękiem i ang napisami, to bym pewnie skorzystał :D Oglądanie wszelkich streamów i filmów na YT i tak nauczyło mnie korzystania z ang nazw ;p
HS dawno mnie nie wkurzył tak jak teraz. Już sobie liczę HP do ostatniego ataku, a wróg używa tego stronnika, co przejmuje kontrolę nad innym losowym. Miałem 3 słabe stronniki i Golema 9/9 z prowokacją. Zgadnijcie co zgarnął?
Moja dzisiejsza wycieczka na arenę znów mi przypomina jak nie lubię tego trybu z racji jego losowości i nieobliczalności.
Tak na marginesie założyłem drugie konto tylko z myślą o arenie. Fakt, że trzeba się z godzinę przemęczyć, żeby przebrnąć przez tutoriale i pokonać wszystkie klasy w trybie treningowym, ale w sumie dostajemy za darmo dwa wejścia na Arenę i prawie trzecie. Pod warunkiem, że z dwóch aren uzbieramy 100 złota.
Ja też gram po polsku, bo przy szukaniu pojedynku pojawiają się śmieszne nazwy.
Muszę sobie chyba zrobić przerwę od Priesta. Strasznie słabo sobie ostatnio nim radzę i tylko się non stop wnerwiam. Nie wiem, jak ja ostatnio tą talią doszedłem do 10 rangi, teraz nie mogę się z 17 wybić. Może po prostu mam pecha...
Anyway, dla odmiany postanowiłem sobie zrobić warriora. Kompletnie obca mi klasa, do niedawna nawet nie miałem wszystkich podstawowych kart odblokowanych (w tej chwili dopiero 17 lvl), a mimo to gra mi się zaskakująco przyjemnie. Kompletnie inna klasa od Priesta, może dlatego ;p
Powinni wprowadzić opcję zapisywania powtórek z rozgrywki. Przecież to jakie czasami cuda wychodzą to po prostu coś pięknego.
Dzisiaj miałem pierwszy raz sytuację, że skończyły się karty obu graczom, mi ciut później, ale miałem mniej życia. A przeciwnik grał kapłanem to się jeszcze leczył. Doszło w końcu do sytuacji, że już nic nie mógł zrobić, tylko leczenie i oddanie tury. I udało mi się na farcie, bo przetrwał mój stronnik z atakiem 3 i rzucałem ognisty pocisk.
Na dolnym screenie oddaję tury i koleś przegrywa, bo otrzymuje 6 dmg, jakby miał 2 pkt życia więcej, to ja bym przegrał :)
Losowość tej gry jest czasami naprawdę widoczna, wczoraj trafiłem w pojedynku 2 razy na tego samego gościa, obaj mieliśmy te same decki. Za pierwszym razem mnie rozniósł, zdjąłem mu kilka HP, a w drugim pojedynku to ja go rozniosłem, gość nawet nie pierdnął, nie był w stanie mi nawet 1HP zdjąć.
Ile jeszcze będziemy słyszeć że gra karciana jest losowa?
Get over it, chryste panie, chodzi średnią ilość wygranych/przegranych.
http://www.liquidhearth.com/forum/viewmessage.php?topic_id=951
No i z tą kolejnością się zgodzę. Moje dwie ulubione klasy na szarym końcu...
Nienawidzę grać przeciwko kapłanom z ich sztuczkami pomnażania zdrowia i zamieniania z atakiem. Rozklepało mnie uzdrawiające świecidełko ;)
[312]> :o coś czuję, że szalenie przyjemnie by się grało tą postacią, brakuje mi jednak bardzo mechaniki ,,cmentarza'' w HS, swego czasu jak grałem w Magica, to największą frajdę obok control decków sprawiały mi zombiaki, i ciągłe przyzywanie stworów z grave'a.
Niektóre z tych kart troszkę OP, zwłaszcza ta legendarka dająca Frostmourne'a - niedorzeczne, podobnie te darmowe sekrety. Hero power za to wydaje mi się lekko bezużyteczny. Taki gorszy Fireblast. Niby takiego miniona można dodatkowo czymś zbuffować, ale to już wymaga min 4 many (Hero Power + Abusive Sergeant, nie ma chyba tańszego buffa), a na tym etapie marne 3dmg wiele nie zdziała.
http://www.liquidhearth.com/forum/viewmessage.php?topic_id=951
No i z tą kolejnością się zgodzę. Moje dwie ulubione klasy na szarym końcu...
Po przeczytaniu tego, postanowiłem w końcu na poważnie zająć się Druidem i powiem tylko, że nie doceniłem tej klasy. Ponieważ mam fetysz na punkcie decków kontrolnych, zaimprowizowałem sobie jeden taki i go uwielbiam (zwłaszcza że 2 dni temu wylosowałem w paczce Cenariusa ^_^). Kilka mniejszych i sporo dużych tauntów. Cenarius, masa spelli do usuwania, dużo rzeczy do card drawu. Przeciwko agresywnym deckom gra wygląda najczęściej tak, że przeciwnik wypala się z hard removali na pierwszych 2 tauntach i trafia na następnego i następnego i tak w kółko, aż dojdzie do minionów wykańczających. Każdy meczyk dostarcza dużo wrażeń, bo z dużą częstością udaje mi się wygrywać gry, gdzie przeciwnik już mnie skwitował pasywnie-agresywnym "well played", a następnie dorzucił groźbę, licząc na zwycięstwo w kolejnej turze :P.
A z innych ciekawostek - Jerk'adin - dzisiejsza propozycja rush decku dla Paladyna. Ostatnio widuję to co kilka gier i jest wredne. Przeciwko kontrolnym deckom pozwala nam się wypluć ze wszystkich kart, a następnie użyć Divine Favor. Do tego trochę divine shield, chargy i sword of justice. Ten ostatni muszę sobie wycraftować, ale widziałem ten deck w akcji i jest obrzydliwy :P. -------------------------->.
P.s. Leeroya można oczywiście zastąpić. Nie jest tu tak konieczny.
A z jeszcze innych zabawnych historyjek, to wczoraj miałem taką przygodę, że w pewnym momencie miałem 11 hp, mój przeciwnik 30. Co zrobił? Rzucił na siebie Alextraszę, żeby mnie czasem o 3 hp nie uleczyć. Oczywiście na następną turę był gotowy big game hunter ^^
Ze wszystkich klas którymi gram, to właśnie Druid podnosi mnie najwyżej w rankingowych.
Taka piękna sytuacja ------------------------>
... i dostał w następnej kolejce Arcanite Reapera :D
Po kilku tygodniach wróciłem do maga, bo trafił mi w daily i to na dominację. Jak oni znerfili tę klasę. Na 5 pojedynków w trybie casual wygrałem jeden. Wygrałbym jeszcze przynajmniej jeden, ale nie mam pyro, a bez tego mag jest bezbronny.
Niestety muszę zrobić daily hunterem, którym grać po prostu nie lubię, a do tego muszę jakąś talię mu złożyć;/
Jak dochodziłem magiem do 60 lvl i przemieliłem już pyro, grałem czymś takim ------>
Tylko zamiast 2 x Arcane Explosion było 2 x wyrm. Jakoś dawał radę.
I też nie lubię huntera i nie gram nim w ogóle :)
Fuuuu, jeszcze mnie tak HS nie wkurwił jak teraz, mam wrażenie czasami, że ta cholerna gra z góry planuje kto ma wygrać. Koleś grał szamanem, i bez problemu bym go wykończył, ale nie mogłem go dobić, bo 4 razy pod rząd mu się ,,wylosował'' totem z prowokacją, i musiałem bronią uderzać w totem ciągle.
Ciułałem, ciułałem i wreszcie uciułałem 1600 dustu. Długo się wahałem, czy wykorzystać to na epiki i rzadkie, które brakowały do dobrych meta buildów dla różnych hero, czy sieknąć całość na legendę.
Wybrałem Ragnarosa. I nie żałuję, bo wygrał już mi parę pojedynków i wpasował się idealnie do moich buildów :)
Dobry wybór :)
Ciekawe, czy dostanie kiedyś nerfbatem. Mam wrażenie, że obecnie Ragnaros pasuje praktycznie do wszystkich late-game decków i chyba mało kto go nie używa (Blizzard tego nie lubi). Druga moja ulubiona karta to Ysera.
Nie używają go rush decki. To już imo dużo więcej ludzi gra Bloodhoofa niż Ragnarosa, przynajmniej w obecnej meta.
Niech mnie ktoś powie - jakiś popularny streamer czy inny Trump ostatnio zaczął grać aggro deckiem na arenie? W ciągu kilku dni z kilku gości na mnie wyskoczyło z takim pomysłem - niestety to nie działa
i co się w grze zmieniło w ostatnim miesiącu? Dodali karty nowe lub klasy?
Pytanie, czy jeżeli skopiuję własnego Velena Manipulatorem, to czy te efekty się nałożą? Tzn. czy będę zadawał poczwórne obrażenia? :D Usilnie staram się doprowadzić do takiej sytuacji, żeby to sprawdzić, ale zawsze albo Velen pada zaraz w następnej turze, albo nie mam Manipulatora, albo koleś się poddaje :/
[edit] Nvm, znalazłem w necie potwierdzenie: http://www.hearthpwn.com/forums/hearthstone-general/card-discussion/2138-velen
Najlepsza teoria z Pyroblastem za 1280 obrażeń xD
Najlepsza teoria z Pyroblastem za 1280 obrażeń xD
Teoria powiadasz :)
http://www.youtube.com/watch?v=q8wgKl-CBC4
E tam, Lorewalker Cho wyciągający miliardy dmg jest lepszy, ale w praktyce do wykonania jedynie ze znajomym :).
http://www.youtube.com/watch?v=SOD7Ni_3NIc
spoiler start
LOL przekrecili licznik HP i Cho wskoczyl na 0 hp :)
spoiler stop
Cudowne otwarcie na ręku. I weź tu graj człowieku przeciwko Hunterowi z niskimi minionami.
Gratki z powodu 12 :).
Ja ostatnio też byłem blisko, ale nagle zrobiło się późno i zacząłem grać jak kretyn.
Ciekawostka, kopia miniona zrobiona złotym Manipulatorem będzie złota, a złoty minion skopiowany zwykłym Manipulatorem nie stanie się zwykły ;p
Wczoraj grając Priestem miałem dwóch złotych Tirionów (zapomniałem zrobić screena :/) xD Co ciekawe, broń która mi wskoczyła po stracie jednego już nie była złota :>
Kilka ostatnich, druzgocących, porażek na arenie (dwie z nich były nawet opłacone :/) sprawiły że sobie ten tryb na razie odpuszczam i wydaję golda na paczki. Jest po prostu wydajniej i się nie wściekam aż tyle (chociaż grając w constructed też czasem mam ochotę wywalić monitor przez okno). Czas zacząć odkładać proszek na legendarki.
Minas ---> byłem już na 11. Myślę, że w tym sezonie wreszcie wskoczę do 10.
Czym się różnią te złote karty od zwykłych, jak mam dwie takie same karty, tylko jedna złota druga zwykła, to jest jakaś różnica między nimi?
u was też problem z aktualizacją battle netu? chciałem pograć w HS ale nie chce się włączyć, a aktualizacja battle netu cały czas na 0% mimo, że od jakiejś godziny jest program włączony.
Hunter jest totalnie przegięty. Dzisiaj dostałem daily: Hunter albo Mage domination. Magiem już nie gram, więc musialem po raz pierwszy zagrać Hunterem. Build całkowicie z czapy: same bestie i wszystko co klasowe. No i wygrałem 5 razy pod rząd, grając zupełnie bez sensu.
Nic dziwnego, że tyle problemów miałem grając przeciwko nim.
Na szczęście teraz gram głównie Druidem i Hunterzy nie stanowią już takiego kłopotu...
Jakieś pomysły na warlock murlock decki? Jedyny deck z którym mam praktycznie 100% przegranych. Synergie w murlokach są troszku op i w 3 turze 7 stworków min 3/2 lub 4/3 robi robotę. Removal nie prowadzi do niczego, bo warlock po prostu tapuje i rzuca więcej murlocków. Taunt też nic nie daje. Pomyslów mi brakuje :)
Z mojego doświadczenia, nawet talia stworzona tylko i wyłącznie na kontrowanie płazów może sobie z nimi nie poradzić. Grywam taliami kontrolnymi i z murlokami przy odrobinie szczęścia (ono musi być zawsze), problemu nie ma.
Takie wskazówki to:
1. kilka tanich removali na początku oraz kilka tanich minionów. Wszelakie loot hoardery i golemy, a ZWŁASZCZA faerie dragon są świetne do przeszkadzania w budowie masy krytycznej murloków.
2. Wild Pyromancer: on nawet z mana coinem może wyczyścić planszę, a już prawie na bank zabije tego durnego impa.
3. Taunty... one naprawdę nie są złe, zwłaszcza u Druida - choć jest to droga alternatywa, bo niektóre z nich są niebieskie i fioletowe :). Ostatnio z zaskoczeniem wydają mi się one niezłą alternatywą dla AoE (a przynajmniej jego uzupełnieniem). Przeciwnik zwykle w agresywnych rushdeckach ma 2-3 hard removale. Ostatnio grywam druidem wyposażonym w ironfur grizzly, shieldmasta, druid of the claw, 2x ancient of war i jeszcze siedzi tam chyba sunwalker + cenarius. W pewnym momencie agresywny przeciwnik musi zacząć poświęcać swoje miniony i nierzadko trade-ować po 2-3 karty przeciwko jednej. Ostatnio znowu wróciłem do tego decku i przeciwko agresywnym deckom najczęściej bardzo szybko ląduję na około 10-14 hp, ale później już nie są w stanie mnie tknąć, chyba, że mam absolutnego pecha :). Leczenia prawie nawet nie muszę używać, ancient of Lore leci w zasadzie ZAWSZE w celu card draw. Druid chyba ma jeden z najlepszych potencjałów kontrolnych. Jest w dodatku świetny przeciw Hunterom, jak napisał Piotrek. Przeważnie ma się na planszy niewiele minionów i UTH nie robi specjalnych szkód. Masę dobrych removali ma też Paladyn (ale czasami trudniej je wylosować) i Szaman, który oprócz mocnych AoE ma dodatkowo Feral Spirits.
W większości wypadków wygrywam z Warlocami, ale czasami po prostu nie ma zmiłuj. Najczęściej w Early staram się mieć hand z najtańszymi minionami, które wyrzucam jak tylko się da. W mid spamuję spelle AoE, a odrobinę później leci taunt za tauntem (takie są założenia programowe najlepszej sytuacji :).
Co nie zmienia faktu, że druidem najprzyjemniej mi się gra przeciwko Reynadowym Warriorom.
Dziś mam daily na druida, którym nie grałem już chyba z miesiąc i mam dziwne wrażenie, że ta klasa jest "trochę" zbyt mocna. Tryb casual co prawda, ale 3 pojedynki wygrane bez najmniejszego problemu, podczas gdy takim magiem to biją mnie jak im się żywnie podoba.
Swipe + daj 4 ataku bohaterowi + zdolność klasowa = 9 obrażeń za 10 many. Do tego 2x Argent Commander w talii i wrogowie nawet nie wiedzą, że lethal ich czeka. Wszyscy oczekują tych wypasionych prowokacji 8/8, ale ja ich nawet w talii nie mam.
Jeszcze miesiąc temu tak łatwo by nie było, ale z racji tego, że wszyscy modyfikowali talie by sprostać szalejącym warriorom, to teraz nie bardzo mają jak kontrować styl walki druida.
Tak, ale jeszcze te karty trzeba mieć w talii:) Ja tam gram tym co mam. Poza tym kolejny pojedynek bez najmniejszego wysiłku. Coś dzisiaj casual mi słabych przeciwników daje, a w rankingowym nie chcę grać, bo moja neostrada ma dziś jakieś problemy ze stabilnością.
EDIT: No i przegrałem... Z magiem. Zostało mi 5 czy 7 na ręku w tym 1x Swipe, 2x +4 ataku dla bohatera i jeden Argent. Wspaniała losowość gier karcianych. Jak się skończyła gra? Wróg 7 HP, ja 9 HP i pyro na twarz:)
mam pytanie, właśnie rozegrałem mecz rankingowy paladyn vs paladyn. Juz pod sam koniec meczu, przy bardzo wyrównanej walce przeciwnik stawia kartę, której staty to o ile pamietam 3 mana, 3 atak, 5 obrony i zielona półnaga laska/elfka/wróżka (jakieś stworzenie człekopodobne) na obrazku.
Szczena mi opadła, bo nie ma takiej karty w deckach. 5 hp przy 3 mana to nie bywałe!
A dobra, nie ważne, to sprawka Ysery i jej Laughing Sister :>
Ysera to chyba jedna z najlepszych wykończeniówek w late, jeśli ma się jakąś tam kontrolę boarda i wypali się przeciwnika z removali/spelli. Nawet jak ją przeciwnicy ubiją, to przynajmniej da jedną kartę.
Wczoraj swoją drogą oglądałem zmagania Krippa z Areną i niezła beka z tego była, jeśli idzie o RNG. W pewnym momencie grał przeciwko Hunterowi, wypuścił 2 miniony i modlił się: "nie miej multishota". Miał multishot. No to wszedł Animal Companion i kolejne paciorki od Krippa - "niech to nie będzie dzik!" - był dzik. Wystawił Sunwalker obok kilku badziewnych trashminionów i jego przeciwnik rzucił "destroy random enemy minion" (wyleciała mi z głowy nazwa spella). Oczywiście nie muszę mówić, w co to trafiło :).
Wyszło mu, że ten Hunter miał około 0,75% szansy na to, by wylosowały mu się zagrania idealnie kontrujące jego taktykę.
czy gdzieś pojawiła się już informacja o tym jak będzie wyglądać pełna wersja gry? Czy to będzie jednorazowy zakup czy comiesięczny abonament. Czy w ramach zakupu będą jakieś premie typu pakiety itp?
śledzę wątek, liquidhearth i hearthpwn ale od niedawna więc może coś przegapiłem
Mi się od początku wydawało, że ta gra w ostatecznym kształcie będzie na licencji F2P z mikropłatnościami, chyba nawet to gdzieś oznajmiono, ale nie chcę wprowadzać w błąd.
Cholera, mam nauczkę, żeby nie pyłować legendarek, co też dawniej zrobiłem z Pagle'm.
Nat Pagle ponoć dawniej był jakoś zbugowany i kilka miesięcy temu (gdy go wylosowałem) faktycznie rozwalał się swoim prowincjonalnym dupskiem na łodzi, robił hałas i jedynie karty straszył, bo żadne nie brały. Obecnie sytuacja się poprawiła i wylosowałem go ponownie. Masakra, jedna z lepszych kart dla mojego taunt-druida. Wygrał mi 3 mecze pod rząd.
Wymyśliłem sobie tauntowo-kontrolny build i przeszedł póki co wielokrotnie test Warlockowo-Murlocowy. Black Knight czasami potrafi mocno przyłożyć, ale trudno się dziwić. Sam bym tą kartę chciał do swojego beatdown Druida, w pojedynkach Druid vs Druid. W moim tauntowym buildzie, w pojedynkach Druid vs Druid istnieje owa delikatna równowaga pomiędzy mną taranującym oponenta, a mną dostającym brudną szmatą w pysk :). Jeszcze nad tym popracujemy.
A ja już prawie tydzień dobija m się do 10 lvl. Na razie bez powodzenia, ale już parę razy byłem na jedną gwiazdkę od sukcesu. Przy jednym z takich podejść rozjechał mnie druid z buildem, którego nigdy wcześniej nie spotkałem. Nie wiem, jakie miał wszystkie karty, bo w szóstej turze było po wszystkim, ale tak mi się spodobał, że spróbowałem go skopiować. Działa znakomicie z wyjątkiem paladynów z Equality + Consecration.
Nie gram warlockiem, ani hunterem, więc to jest taka druidowa namiastka rusha :)
Ogólnie build opiera się na Violet Teacher + Power of the Wild. Idealne ułożenie gry, to kiedy w 5 kolejce na stole jest Imp z Violet, a na ręku Power of the Wild plus Moonfire i Innervate. Na stole jest wtedy pełno minionów 2/2 i jest już praktycznie po grze ( chyba że na przeciwko jest paladyn z Consecration, wtedy jest po grze dla mnie :)
Do 10 lvl mnie to nie wprowadzi, ale gra czymś takim daje sporo funu - nawet warlock rusha da się tym pokonać.
O, fajny buildzik. Jest to chyba jedna z bardziej agresywnych wariacji popularnego ostatnio beatdown midrange druida (viva la polszczyzna).
Day9 go tu opisał:
http://day9.tv/d/Day9/day9-hearthstone-decktacular-8-midrange-druid/
Choć szczerze mówiąc, to ta wersja z Impmasterem i Violet teacher jeszcze bardziej mi się podoba. Rush Druid jest swoją drogą świetny do zatrzymywania Warlock rushy. Po prostu wystarczy na potrzebę sytuacji grać defensywnie.
A jak mi dobrze pójdzie, to wstukam swoim kontrolnym druidem lvl12. Póki co jako tako idzie :).
P.S. Murloc Warlock i Rogue to wciąż jedyne klasy, w których rushowanie jako tako mi wychodzi :D.
A i pierwszy raz widziałem Nozdormu. Karta złą nie jest, zawsze 8/8, ale moc średnio użyteczna. Przeciwnik musi być przed naprawdę ciężkim i dużym tradem żeby wykorzystać ten limit na swoją korzyść.
Mirror Entity? edit Mirror Image.
Bardzo dobra karta. Wkurzajaca jak cholera w poczatkach gry. Pozniej tez przydatna.
W czym?
Nie przypominam sobie żadnych combo z tymi kartami.
Rozumiem zbuffowanie Shieldbearera za 1 manę ale to pada bardzo łatwo.
A i Mirror Image a nie Entity :)
Mirror Entity to sekret maga, który przyzywa kopię stronnika. Karta z prowokacjami 0/2 nazywa się mirror image. Karta bardzo dobra, bo ma ładne synergie z pozostałymi kartami.
Po pierwsze jest zaklęciem, więc aktywuje efekty u stronników np. Mana Wyrm dostanie +1 do ataku, a albo ta karta 4 czy 5 many przyzwie 1/1.
Po drugie można ją rzucić w combo z 3/2 co zmniejsza o jeden koszt zaklęć, czyli w drugiej turze wystawiamy 3/2 i 2x 0/2 z prowokacją. Naprawdę daje mocną kontrolę w początkowej grze, albo pomaga przetrwać rush do momentu użycia czarów AOE.
W późnej grze ta karta też bywa przydatna, bo na tym etapie fakt posiadania dwóch słabych prowokacji czasem więcej daje niż jednej potężnej. W późnej grze, gdy poleciały już wszystkie AOE wystawienie słabych stronników to zawsze obrona przed Sylwaną czy Ragnarosem i może kupić magowi jedną turę, by użył fireballi czy pyro.
No wreszcie ! A jednak dokonałem tego tym powyższym rush druid buildem :)
A przy okazji wyszło to ----->
Jak to możliwe, skoro na liczniku w quest log widzę tylko powyżej 800 wygranych ?
Mirror Entity to sekret maga, który przyzywa kopię stronnika. Karta z prowokacjami 0/2 nazywa się mirror image.
Fakt :).
Likfidator=> to nigdy nie widziałem udanego połączenia MI z czymś innym u maga.
Wszyscy co grają tymi magami to w bardzo podobny sposób, zazwyczaj nie ma żadnego solidnego planu na kontrolę na stole w early game (jedynie różnej maści removal i budowanie siły czarów na late game- ale to droższe kreatury), więc takie MI pada czasem po jednej turze i nic z tego nie wynika.
Mana Wyrm nadaje się do różnych kombinacji ale tak jak wyżej- widać za mało grałem bo nie widziałem dobrego połączenia tych dwóch.
Jak dla mnie trochę marnowanie kart :)
Jak to możliwe, skoro na liczniku w quest log widzę tylko powyżej 800 wygranych ?
W quest logu nie masz wliczonych gier z komputerem.
więc takie MI pada czasem po jednej turze i nic z tego nie wynika.
Tej karty nie rzuca się bez obstawy. Lepiej poświęcić te 5 HP bohatera niż bezcelowo wystawić MI. Poza tym to zawsze dwóch stronników za 1 many, a to też coś znaczy. Można w jednej turze wystawić MI i między nie wstawić stronnika co daje +1 do spelli, a potem rzucić fireballa za 8 obr. Poza tym działają na nie efekty innych stronników zwiększające atak czy życie. Ogólnie może karta nie rewelacyjna, ale po prostu bardzo uniwersalna. Do tego spell za 1 many. Nawet do kombo z piromantą można użyć by pozbyć się co mniej żywotnych murloków w early game.
No nie - 200 razy z komputerem to ja na pewno nie grałem. To jakoś inaczej musi być liczone.
Może liczy gry ze znajomymi przez zaproszenia?
A wiąże się z tym jakiś problem? :P
Heh, przed chwilą znalazłem się w sytuacji, w której byłem zmuszony rzucić Hexa na własnego miniona, żeby dostać taunta xD Żeby było śmieszniej, to zagranie dosłownie pozwoliło mi wygrać pojedynek ;p
Korzystając z okazji, że - zapewne - zagląda tu trochę fanów Hearthstone'a, zachęcam Was do zajrzenia na http://hearthstone.gry-online.pl/ - pod tym adresem znajdziecie szczegóły konkursu, w ramach którego redakcja GOLa pojedynkuje się w Hearthstone'ie, a Wy możecie oglądać zmagania redaktorów, obstawiać wyniki starć i walczyć o kartę graficzną GeForce GTX 780 :) zapraszam!
Pitorasq - A nie jest czasem tak że tam nie liczy gier na arenie? tylko constructed?
mielonkazmielonką ----> razem z areną mam ponad 900 wygranych. Może jednak z komputerem wyszło te kilkadziesiąt pojedynków i wtedy by się zgadzało.
Ale miałem fajny pojedynek. Takiego szturmu legend jeszcze nie widziałem. Thalnos, Bloodhoof, Ysera, Deathwing, Ragnaros i Barongeddon na końcu. Wróg się lekko zdenerwował, gdy na Yserę poleciał w jednej turze faceless i silence, po czym rzucił Deathwinga tracąc z 6-7 kart, chyba nawet jakieś legendy, ale rzucanie Deathwinga przeciw druidowi to zły pomysł. Jak pozbyłem się Deathwinga miałem na planszy 4 stronników w tym prowokację i Sylwanę, a wróg miał 2/2 i rzuca Ragnarosa mimo iż mój bohater miał 22 HP. I tak skończyło się dla niego w najlepszy możliwy sposób. Ragnaros trafia w Sylwanę, a ta przejmuje tego 2/2. Musiałem poświęcić dwóch stronników, by się pozbyć Ragnarosa. Potem poleciał Barongeddon, ale już go nie uratował.
Ja pieprzę mam nową arenę, 1-0, potem mam długi tel i nie mogę się skupić i przegrywam, teraz zapomniałem o kontroli kominiarzy i dosłownie z doskoku grałem, było 1vs1hp ale mnie ubił eh.
A i w końcu->
Moje ostatnie packi to 4 karty w dusty i jedna taka ktorej nikt o zdrowych zmyslach nie bierze do decku :).
Po dłuuugiej przerwie wreszcie i ja coś dostałem. I to od razu złotą. Oczywiście przemieliłem to na coś bardziej przydatnego :P
Ładnie że Gold ale Beast jak dla mnie słabszy Legendary.
Fireball+Fireblast, Assassinate, Hex, POly itp itd.. i się daje potem przeciwnikowi 3/3.
Było by dużo lepiej jakby miało charge albo dawało obu stronom tego miniona.
Zerknąłem dzisiaj na zapisy Day9 sprzed kilku dni- pff masakra połączona z nudą. Prawie identyczne Druidy i kwestia tylko szczęścia :P
Ja się na przemian wkurzam na HS za różne rzeczy ale na razie nie wywalam z dysku. Dziś może trochę więcej pogram bo ostatnio mało tego było.
Grać nowymi buildami ciągle się da :). Dziewczyna ostatnio zaimprowizowała jakiś beatdown deck Warlocka z minionami z Divine Shield, golemami i kilkoma bardziej wytrzymałymi stworami (jak yeti) i na dwóch winning streakach doszła do 9-ego. W sumie wygrywa tym więcej niż murlocami. Ja swoim Druidem też w sumie gram zupełny freestyle. Jak zwykle - maksymalnie wolny i kontrolny deck, ale z jakiegoś powodu wydaje mi się działać dobrze :).
Co do Legendarek, to się zgadzam. Najfajniejsze są te, które robią "coś", jeszcze przed końcem tury, w której są wyrzucone (albo przynajmniej mają na to szansę).
Nie narzekam bo większość problemó zniknie lub się zmniejszy po wypuszczeniu pierwszego rozszerzenia z kartami.
Ogólnie ja co chwilę kombinuje z deckami, zresztą dlatego niespecjalnie awansuje w ranked (do którego w ogóle nie przywiązuję uwagi, zwłaszcza teraz jak widzę dużą schematyczność w deckach. I to nawet na niższych levelach- Druidzi, Paladyni i podobne triki, meh.
Ogólnie w Legendach najbardziej lubię BattleCry (DeathWing, Jaraxxus, Alexstrasza) i bonusy (Malygos, Ysera). Potem statsy i DeathRattle, jak już wydaje się 8-10 many w turze to niech będzie coś solidnego.
Tylko rush decki, które powodują, że wszystkie te wielkie legendarki za 8+ mana są totalnie bezużyteczne.
Od ostatniego patcha hunter to ewidentnie moja najbardziej ulubiona klasa w constructed :)
Jakbym miał więcej legendarek to pewnie bawiłbym się w control decki, ale bez pagle, thalnosa, black knighta, raga czy innych nie chce się denerwować, rushem jest szybciej i prościej.
Od ostatniego patcha hunter to ewidentnie moja najbardziej ulubiona klasa w constructed :)
Mówisz o UTH + Savage Roar? Mając to na uwadze i grając deckiem z w miarę dobrym balansem kontroli, tauntów i mocnych kreatur nie tak trudno to obejść. Dobre jak się ma szczęście w losowaniu i gra przeciwko rush deckowi.
A tak ma się na stole taunta 8/8 czy 5/10 i takie combo zbyt wiele nie zwojuje, zwłaszcza jak mówimy o klasie która potrafi zbuffować swoje zdrowie. Nie mówię Mage skupioną na kontroli i spell dmg :)
Zagranie jest bardzo ładne i często skuteczne ale właśnie z tego powodu jak się trafia na huntera to powinno się pod niego grać.
Ja nadal bardzo mało hunterów widzę w constructed.
Ja ostatnio kilka gier pograłem Shamanem (czyli najmniej ulubioną klasą chyba), parę bardzo fajnych kart ale ta randomowość hero power dobija. Mogli by chociaż zmniejszyć ilość totemów, ten 1/1 to porażka. Ja bym zostawił 0/2 taunt i leczenie :P
Savage roar to ma druid a nie hunter.
Poza tym mało która walka trwa do ósmej rundy, bo albo ja się poddaję albo już dawno wygrywam.
Jest zdecydowanie szybciej. A że ostatnio gram mało w hsa w zasadzie tylko daily to sto razy bardziej wolę grać szybkim hunterem czy lockiem niż zamulonym priestem cz szamanem.
A możliwe :P
To na jakim pomyśle bazuje deck? Po prostu rush bez żadnych wielkich combo?
Priest nadal gdzieś tam jest moim ulubionym ale nim nie gram bo najbardziej się wkurzam. Nie chodzi już nawet o tego clerica ale nigdy nie mam szczęścia z ciekawszymi zagraniami. Jak pakuje podwajanie życia to nie zdążę walnąć już jakiś removal, dostają zawsze karty gdy ich nie potrzebuje... koncepcja jest jasna ale łatwo się rozsypuje, zwłaszcza że nadal brakuje mi kilku ważnych kart, a dustu niezbyt wiele :(
Ja też Shamana jakoś specjalnie nie będę męczył więcek, za to Rogue dawno nie grałem i w sumie spróbuję. Przy agresywnym usuwaniu minionów gry się kończą (w jedna lub drugą stronę) bardzo szybko, tyle plus heh.
Są dwie wersje jedna typowa na zasadzie "walisz w mordę", a druga ma w sobie trochę więcej kontroli.
Różnią się od siebie tym, że w tej drugiej można grać buzzarda, freezing trapa, animal companiona, a w pierwszej praktycznie każda karta robi dmg, no może oprócz sowy, ale ta jest do zdejmowania tauntów.
Oczywiście są też ludzie, którzy grają control decki hunterem, ale to raczej nie jest dla mnie na chwilę obecną.
Hunter się idealnie nadaje do rush decków, bo steady shot się bardzo ładnie skaluje i zdarza się. że przy rundzie 6 czy 7 zrobiłeś nim 8-10dmg.
Jeśli nie ma się kolekcji kilku porządnych legendarek, to po prostu nie ma sensu torturować się control deckami (chyba, że się jest Druidem). Mi się już kilka fajnych legend uzbierało i z takim Thalnosem, Paglem, Ragiem, Cairnem, Cenariusem można się w kontrolę bawić. Do tego z epickich big game Hunter, Faceless Manipulator i trochę tanich stworów + spelli do eliminacji. Wszystko to potrafi doprowadzić do bardzo ciekawych sytuacji, tyle że jest drogie. Niektórzy bawią się w wersje decków kontrolnych np. z ogrami i paroma innymi stworami z dużym DMG, ale tu jest wiecznie ten sam problem - przez jedną turę zwyczajnie stoją i nic nie robią.
A jeśli idzie o moje zdanie odnośnie porządny rush deck vs control deck, to napastnik ryzykuje tyle samo, ile obrońca. W swoich deckach kontrolnych trzymam kilka tanich stworów, kilka tauntów, mam sporo możliwości eliminowania badziewia od samego początku. Jeśli chociaż przez chwilę uda mi się zyskać przewagę na stole, to już jej nie stracę. Czasami jednak nie da się nic zrobić i można tylko powiedzieć "well met", rozkładając bezsilnie ręce :P. Zaryzykowałbym też stwierdzenie, że rush deckami gra się nieco trudniej. Trzeba dobrze znać umiejętności przeciwników i liczyć im manę i karty, jakich użyli ;).
Rush decki na pewno też o wiele szybciej zarabiają pył. Takie pojedynki są bardzo krótkie i można ich rozegrać dużo więcej w danym czasie. Jak mam questy na Warlocka, czy Valeerę lub Huntera, to w zasadzie tylko rushuję :).
Co do tanich rushy, to całkiem fajny jest Hunter na bestie, a już dla początkujących moja zdecydowana faworytka to Valeera. Kilka fajnych decków jest prawie darmowych.
Zaczynam dopiero przygodę i chyba będę się bawił księdzem. Jak złożyć porządny deck, bo w pvp praktycznie wszystko mnie pizga...
Ja z rushami od dawna nie mam problemu. Natomiast ostatnio mocno mnie leją buildy oparte na giantach. Dwóch da radę zdjąć - czterech już nie. A jak jeszcze się wspomogą Ancient Watcherami z tauntem, to koniec.
@Milka:
Jeżeli dopiero zaczynasz (czyt. masz same podstawowe karty) i chcesz grać Priestem, to na dobry początek ten deck jest kapitalny:
http://www.hearthhead.com/deck=25/doctor-draw-(basic-only,-by-top-50-in-north-america-for-constructed-pre-wipe)
Sam od niego zaczynałem i naprawdę polecam. Proponowałbym jedynie jeden Mind Control zamienić na coś innego, a zamiast Krokoliszków wziąć Szlam.
Jeżeli chodzi o Priesta, to ja gram czymś takim ---->
Wciąż ssie, ale mam przynajmniej satysfakcję, że te pierd... murlocki rozbijają się o ścianę :d
Te legendarki nie są niezbędne, ale skoro mam, to używam :P
Tym podstawowym deckiem preja dojechalem gdzies do 30 lvlu, ale pozniej juz czlowiek trafia na ludzi z takimi kartami ze nie szlo ugrac nic. Ale dla kogos kto dopiero zaczyna prejem, polecam.
Z dwa dni temu zrobilem nowy build i zobaczymy jak sie bedzie sprawdzac.
O lol :D
A z ciekawości, jako że pare razy widziałem ludzi którzy (z musu) wracali do ręki swoich rekrutów paladyna do ręki- czy na Lorda coś działa? Manipulator przykładowo? Czy zostaje on jakoś na planszy? Czy od razu wskakuje na starego?
Albo Sacrificial Pact :D
Counters
Repentance: Reduces Jaraxxus' health to 1 instantly
Snipe: Deals 4 damage to Jaraxxus instantly
Sacrificial Pact: Destroys Jaraxxus
Mirror Entity: Summons a 3/15 Lord Jaraxxus minion