Capture the Frag - odc. 6 - Premiera
No i rzeczywiście, gry tanieją trochę zbyt szybko i przez to trudno uzasadnić zakup gry za pełną cenę. Premiery na PC to jeszcze można brać, bo są często 40-50 % tańsze niż na Zachodzie, a przeceny w internecie o więcej niż te 50 % szybciej niż w 3-4 miesięce po premierze raczej nie będzie (choć zdarzają się wyjątki).
szybko tanieja gry ktore okazuja sie niedopracowane badz gniotami
Pudełkowe ze 100 do 10zł rzadko tanieją. Za tyle to można co najwyżej w cyfrowej dystrybucji dostać.
Dlatego teraz rzadko kiedy kupuje coś w dniu premiery. W 2014 chyba tylko The Crew i GTA 5 na PC
Pamiętam jak było z Mass Effect 3, premiera za 120 zł, 3 miesiące i było za 55 zł, a potem jeszcze po miesiącu na Origin wyszła jakaś promocja letnia i kupiłem za 27 zł. Tak więc obrazek ma trochę racji.
A jak już Cenega atakuje na samym wstępie obniżką za punkty -40%, którą szalenie łatwo dorwać, to cóż...
Myślałem, że to prezerwatywy na ostatnim obrazku i się zastanawiałem o co chodzi.
[2] Premiery na PC to jeszcze można brać, bo są często 40-50 % tańsze niż na Zachodzie
Masz chyba problemy z matematyką bo żeby premierowe gry w Polsce były 40-50% tańsze nż na Zachodzie to musiałyby na starcie kosztować 20-25 zł.
Masz chyba problemy z matematyką bo żeby premierowe gry w Polsce były 40-50% tańsze nż na Zachodzie to musiałyby na starcie kosztować 20-25 zł.
To według ciebie taki Assasin 4 na PC na zachodzie kosztuje 50 zł? Powiedz gdzie, od razu 20 sztuk wezmę.
-> PierwszyWolnyJestZajęty - o czym ty piszesz? Standard na Zachodzie to gry na PC za 50 dolarów (+podatek) / euro. Ja przyjąłem euro, a to jest równowartość ok. 200 zł (trochę więcej). A w Polsce gry PC na premierze kosztują 100-120 zł (gry od EA zazwyczaj drożej, ale z EA już nie chcę mieć nic do czynienia). Czyli jakieś 40-50 % taniej. Dlatego też opłaca się kupić nowość na PC w Polsce, bo zanim na Steamie będzie przecena 66% / 75% to minie przynajmniej pół roku, a pewnie i więcej.
@komenty
Bzdury totalne piszesz. Ile zarabiają na zachodzie, a ile w Polsce? Myśl jeśli chcesz udawać mądralę.
Dlatego ja zawsze kupuję kiedy jest przecena. W Biedronce też można kupić fajne gry a do tego taniej niż np. w Empiku.
Gdyby zniknęło piractwo a ludzie kupowaliby tylko w promocjach to ciekawe na co by narzekali producenci :)
-> rouve - sam piszesz bzdury. Czy z faktu, że ludzie zarabiają więcej w Warszawie wynika, że gry w Warszawie są tańsze niż w Koziej Wólce? Sam fakt, że ludzie gdzieś zarabiają więcej lub mniej nie oznacza automatycznie, że towary są tam tańsze lub droższe - zazwyczaj po prostu stać ich na więcej. Mogę kupić grę na muve.pl na premierze za 120 zł albo na Steamie za 50 euro - to jest ok. 40% różnicy i tyle.
-> BOLOYOO - myślę, że część zniknęłaby z rynku, bo nie opłacałoby im się wydawanie gier tylko z cenami promocyjnymi. Albo cięliby zawartość.
[15] Ja przyjąłem euro
To przyjmij też to, że w Polsce nie zarabia się minimum 1500 euro tylko 1200 złotych.
[21] Czy z faktu, że ludzie zarabiają więcej w Warszawie wynika, że gry w Warszawie są tańsze niż w Koziej Wólce?
Gry nie, ale większość towarów i usług jest w Warszawie wyceniona na wyższe kwoty.
-> PierwszyWolnyJestZajęty - czyli uważasz, że gry na Zachodzie są tańsze? To bardzo proszę, kupuj nowości na Steamie, nie na Muve, Allegro czy w sklepie.
[24] czyli uważasz, że gry na Zachodzie są tańsze?
Tak, tak właśnie uważam i świadczą o tym zakupy gier, które dokonałem w ciągu ostatnich dwóch lat. 99% gier kupiłem za granicą (zachodnią) w: Steam, GMG, GG, GF, uPlay i Amazonie. Bardzo często ceny w tych sklepach były tak niskie, że nawet niekorzystny kurs wymiany dla złotówki nie zniechęcał do zakupu.
Jeśli więc ja mam taniej w euro, dolarach czy funtach za granicą niż w złotówkach w Polsce i przy polskich zarobkach to chyba coś jest jednak nie tak z naszymi wydawcami/dystrybutorami/sklepami.
Kilka przykładów: Hitman Absolution 15 zł. Fallout NV Ultimate 20 zł, Fallout 3 GOTY 5 zł. RAGE 12 zł. Torchlight 2 20 zł.
Nigdy takich cen nie widziałem w polskich sklepach, nawet podczas promocji.
@komenty
Prawda jest taka że na zachodzie gry są o wiele tańsze niż w Polsce ale tylko dla mieszkańców zachodu.
załóżmy na to że taki Klaus z Niemiec ma 100€ i taki Czesiek z Polski 100 zł. Ojciec Cześka jak i Klausa zarabiają po 1200 z ta różnicą że tata Klausa zarabia w € a Cześka w złotówkach. To teraz powiedz mi ile gier z wysokiej półki po premierze kupi sobie Klaus, a ile Czesiek.
Odpowiadam...
Klaus kupi sobie co najmniej jedną, jak nie dwie, Czesiek natomiast będzie musiał uzbierać część sumy żeby kupić sobie chociaż jedną grę.
Prawda jest taka że w porównaniu z nami na zachodzie mają co najmniej czterokrotnie większe zarobki dzięki silniejszej walucie. W przełożeniu na złotówki ojciec Klausa ma dochód rzędu 4800, a Cześka nadal 1200 zł. Z takim dochodem Niemiec nie będzie sprowadzał gier bo są tańsze w przeliczeniu na euro bo mu to nie potrzebne, stać go żeby wydać pełną cenę (czyli te 50 €). Nie potrzeba magistra ekonomi żeby to zrozumieć ale wymagana jest chociaż jedna półkula mózgowa i ukończona podstawówka żeby znać podstawy mnożenia. Zakładam że masz obie półkule i więcej klas ukończonych bo potrafisz korzystać kalkulatora i konwertera walut. Ale nie potrafisz myśleć logicznie i nie wiem czemu to piszę bo zapewne i tak nie zrozumiesz i napiszesz swoje wypociny. Jeżeli się mylę i zrozumiesz co napisałem i co piszą inni to się ucieszę bo jak na razie to ty piszesz bzdury.
I dobrze że tak ceny szybko spadają, zdrowo myślący ludzie wola odczekać te kilak miesięcy i maja produkt w normalnej cenie i spatchwany, a dzieci które muszą mieć wszystko na już przepłacają.