Najważniejsze wydarzenia mijającej generacji! [1/2]
Dla mnie DLC to największe zło tej generacji, jest to najczęściej wycięta zawartość już pełnej gry. Chciałbym powrotu prawdziwych dodatków do gier, które wychodziło po pewnym czasie i były obfite, a te całe DLC to dziadostwo.
DLC w założeniach jest dobre ale w praktyce różnie wychodzi. W Might and Magic: Heroes VI DLC to była dodatkowa kampania. Nie powinno być tak jak w niektórych grach zbroja dla konia za 5€
Z DLC jest tak jak powiedzieliście, czyli różnie. Sam jestem zdecydowanym zwolennikiem dużych, pudełkowych dodatków sprzed 10 lat, jednak jeśli DLC wyglądają tak jak w Borderlands, nie mam nic przeciwko. Natomiast zdecydowanie nie mówię DLC wyciętym z gry właściwej i tutaj świetnym przykładem jest dla mnie Mass Effect 3: Z prochów.
Drugimi poruszonym przez was tematem były kontrolery ruchowe i strasznie się dziwie, że nie wspomnieliście o Wii. Rozumiem, że to Nintendo i technologiczni odbiega od PS3 i Xbox360, jednak to właśnie kontroler ruchu jest głównym powodem ponad 100 milionów sprzedanych egzemplarzy.
Chciałbym jeszcze nawiązać do tego, co powiedział DEL o postaciach małych dziewczynek, które musimy ochraniać m.in. w grach od TTG. Znam rozwiązanie problemu- Hideo. On byłby w stanie stworzyć dojrzałą fabułę, która nie byłaby oparta o taki system, a biorąc pod uwagę jego zamiłowanie do filmów, pewnie wyszłoby świetnie. Teraz wystarczy, że wyślemy mu kilkaset listów z pogróżkami i za parę lat będziemy mieli taką grę. :)
Czekam na drugą część materiału i mam nadziję, że powiecie o portach, które goszczą na PC.
BTW, martwi mnie, że już dziś widać jeden skretyniały trend przyszłej generacji- exclusive content, zamiast gier ekskluzywnych na daną platformę.
Świetny material ale nie podoba mi sie montaż. Dziwnie jest słuchać o Dragon Age gdy na ekranie widzisz dodatek do GTA 4. Nie wiadomo na czym się skupić przez co robi się mętlik w głowie.
Co prawda Pan Prowadzacy mowi "minelo nie wiem, 7 lat od tych kontrolerow ruchowych np. od kinecta", wiec ja moze powiem, bo wiem, premiera kinecta to 2010 ;)
@azarothen:
O rany, wybaczcie ten paskudnie głupi błąd. :) Ewidentnie kontrolery ruchowe zlały mi się w jedno z samymi konsolami. Spróbuje się poratować tym, że Wii wyszło faktycznie 7 lat temu i to Nintendo zapoczątkowało modę na ruch w tej generacji. A że wraz z Wii U odeszli od tego, to mamy takie ładne otwarcie i zamknięcie szału na ten sposób sterowania. Przynajmniej na razie. ;)
Fajne podsumowanie. Trochę za dużo gadania na jeden temat ale spoksik. Jak gadaliście o kontrolerach ruchu to trza było wspomnieć o Wii i Wii-U.
Nie wiem czy temat zostanie poruszony w kolejnej cześć, ale chcę powiedzieć o kompletnym niewypale jakim było i jest 3D. Jedna wielka lipa i pic na wodę, kasa wydana na telewizor a efektów zero! Oprócz lekkiej głębi, to tylko mamy zaciemniony obraz przez okulary i ból oczu - nic więcej! A miało być tak pięknie :)
Co do DLC się zgadzam, jak zrobione jest dobrze i za wydane pieniądze mamy kolejne godziny fajnej rozgrywki to można to zrozumieć. Ale te wszystkie pakiety, dodatkowe postacie, mapy - to dla mnie już jest przegięcie lekkie. Ileś tam złociszy wydanych tylko po to by ubrać naszego bohaterka w kilka koszulek hawajskich ... no na prawdę?!
Zombie to też plaga i fajnie, że o tym wspomniano. Nie przepadam za takimi klimatami i czasem mnie wkurza, że coraz więcej gier idzie w tym kierunku. I tak jak mówili, nie masz pomysłu? Dawaj zombie i po problemie :(
Co do fabuły to mam wrażenie, że coraz więcej gier stawia na lepszą grafikę a pomija fabułę. Wszyscy tylko patrzą by gra wyglądała fajnie, by krew byłą realistyczna, by psu trzęsły się uszy jak biegnie i w rezultacie dostajemy jakiś film z masą efektów bez żadnego sensu.
jakie 7 lat? Kinect został wprowadzony do handlu 4 listopada 2010
Coś jest nie tak z dźwiękiem jednego z prowadzących, dźwięk jak ze studni...
Jak to kinect nie odniósł sukcesów? Move miało lepsze wykorzystanie?
Ludzie! co za wierutna bzdura! i to w takiej redakcji!
Znajomych nie macie? Nie jestem graczem "casualowym" i często męczę swoja 360, na kinect co prawda nie gram sam, ale jest on dosłownie miliard razy lepszy kiedy wpada do Ciebie dziewczyna z koleżanką, czy nawet koledzy a Ty po 3 piwach stwierdzasz że nawet z nimi możesz potańczyć w Dance Central. Nie hejtuje move, tylko chodzi o to że kinect daje o wiele, wiele i jeszcze raz podkreślam wiele więcej zabawy niż move.
Głównie przez niego zdecydowałem się na X-a i jestem z tej decyzji bardzo zadowolony, bo niejednokrotnie miałem też okazje grać na move podczas spotkania ze znajomymi, gdzie po jednej sesji w jakąś grę, przy tv zostawały 2 osoby dla których to jest "nowość" i nawet nie widziały kinecta, dodam że sam gospodarz nie przepada za move i woli kinecta :D
Pozdrawiam ;)
Coraz mniej ludzi kupuje rzeczy typu "zbroja dla konia" wiec tworcy gier nie chcac psuc sobie reputacji, po prostu daruja sobie ten lichy zarobek (bo wiadomo ze zawsze ktos kupi). Od czasu zbroi dla konia nie bylo takiego absurdu az do niedawna, kiedy wydawcy CoD stwierdzili ze moga sprzedaz skorke wilka... co pewnie bylo podyktowane tym ze gra sie slabo sprzedala i chcieli kazda mozliwa kase zgarnac.
Jak dla mnie to Activision zachowalo sie bezczelnie i poza grami Blizzarda to nie tykam tych gier przynajmniej do pierwszej wiekszej przeceny.
voodoo2k
Kinect jest wlasnie skierowany dla ludzi jak takich ty, co chca sobie potanczyc po piwku.
No ale nie oszukujmy sie, kontroler dziala jak chce i nadaje sie tylko na takie imprezy. Po pijoku nikt nie zauwazy, ze tanczy pokracznie a kinect uznaje to jako excellent :D
Subiektywnie.
Najważniejsze NEGATYWNE wydarzenia mijającej generacji:
1. DLC* - zdecydowanie najbardziej negatywne wydarzenie mijającej generacji. Coś, co sprawia, że odechciewa mi się grać w "poszatkowane" tytuły, o ich zakupie - tym bardziej, że cena przez DLC de facto rośnie 2-3-krotnie - nie wspominając (nawiasem mówiąc już nigdy więcej nie kupię gry o sztandarowego przykładu opisanego w tym zdaniu, czyli EAWare. ME 3 był ostatnią grą, którą kupiłem od tego producenta. Żegnaj, EAWare, przez lata fajnie było, ale się skończyło),
2. sequeloza - j/w., zwłaszcza gdy kolejne części są wybrakowane na potrzeby DLC. Rzygać już mi się chce wszelkimi CoDami 841, Asasynami 515 i Masefektami 374...
*I niech żaden chory obrońca DLC nie powołuje się w ich kontekście na Rockstara, bo zarówno Episodes from Liberty City, jak i Undead Nightmare to są typowe i - co ważne i zawstydzające innych twórców! - warte swojej ceny dodatki, jakie wydawało się 5-15 lat temu.
Najważniejsze POZYTYWNE wydarzenia mijającej generacji:
1. Powstał i ciągle prężnie rośnie rynek "indyków" - odtrutki na dzisiejsze sequele sequeli, wersje HD i wersje FULL HD wersji HD oraz kolejne odgrzewane kotlety i mniej lub bardziej udane kopie gier, które odniosły finansowy sukces,
2. Crowdfunding,
3. Polscy twórcy wzmocnili swoją pozycję i potrafią stworzyć naprawdę solidne gry, przy czym - przynajmniej póki co - nie są jeszcze tak skażeni jak zachodni twórcy i - przynajmniej póki co - zdają się rozumieć potrzeby graczy, czym są gry i jak powinno się podchodzić do klienta.
Irek22 +1
Strasznie !
już mniej nadużywacie tego słowa ale dalej pojawiają się wpadki.
Kurwa, byście chociaż usiedli normalnie :/ A nie jeden siedzi jak ciota a drugi leży.
Bardzo fajne podsumowanie.
W skrócie :
Do kolejnych części gier nic nie mam, nie trzeba nic kupować jeśli się nie podoba a i tak trafiają się świetne gry.
Zombie wyjątkowo lubię i chyba nigdy mi się nie znudzą.
Jedyne co mnie wkurza to właśnie niektóre dlc. Oczywiście iż nie trzeba ich kupować ale jako ktoś kto porządne gry lubi przejść od deski do deski ( syndrom chomika w grach RPG - wejść w każdy kąt i wszystko zebrać ) - to czasem nieźle mnie irytuje.
Jednocześnie wychodzi teraz wiele nowych perełek.
Gry Indie to świetna sprawa.
Generalnie jestem bardzo zadowolony z sytuacji na "growym" rynku :). A gier do zaliczenia to mam aż za dużo a czasu niestety nie przybywa.
Z tymi indykami to jak z DLC. Jak są dobrze zrobione a cena adekwatna do tego co oferują to ok. Ale nie, że za zestaw Flow, Jurney, Flowers 80 zł a daje to nam max 6 godzin grania :/ Za taką kasę mogę kupić normalną "pełnometrażową" grę która zaoferuje więcej rozgrywki i ciekawszą niż jakieś "granie na emocjach".
Teraz były świąteczne promocje i Rain kosztowało 28 zł, a takie Gunslinger czy Ksiąze persji po 20 zł!
ThrashMetal - po części masz rację ale zwróć też uwagę iż obecnie ceny gier są wyjątkowo zmienne poprzez promocje. Na PC można kupić gry nie tak znowu długo po premierze już za 30-60 zł. W dniu premiery zdarzają się duże gry za 60-80 zł. Nie wspominając o bundlach gdzie możemy oferować ile chcemy ( osobiście staram się dawać te 5 dolców zawsze jeśli widzę iż są wśród tych gier produkcje których twórcy na pieniążki naprawdę zasługują ). Do tego dochodzą promocje, jak na przykład Steam - masa świetnych gier za 3-10 euro albo coś w stylu zimobrań. Według mnie sytuacja na tym naszym gierkowym rynku jest rewelacyjna i naprawdę jest to powód żeby się przemóc do kupowania oryginałów jeśli ktoś zawsze bezczelnie piracił :). Sam gry kupuję od zawsze ( zaczęło się od kupowania pudełeczek za kieszonkowe jeszcze w gimnazjum a więc 10 lat temu ), zaś teraz wyraźnie widzę jak dużo mniej idzie mi na to kasy. Wynika to też częściowo z mniejszej ilości czasu oraz masy nowych gier zakupionych na promocjach których nawet jeszcze nie ruszyłem.
Nic tylko się ciszyć i zapomnieć o wadach takich jak dlc :).
Najbardziej irytującym aspektem dla mnie tej generacji są właśnie DLC, tak jak już ktoś wspominał wcześniej - DLC do Borderlands, niektóre do Fallouta NV są naprawdę niezłe i oferują DODATKOWĄ rozgrywkę. Ciosem poniżej pasa były dla mnie dwa DLC do Risena 2, które po zakupieniu miały 108KB, czyli po prostu znajdowały się na płycie z grą a kupowało się jedynie klucz do ich odblokowania. To jest kompletne złodziejstwo i skok na kasę!!!!
Ogólnie fajny materiał ale wkradło sie kilka błędów takich jak: premiera kinecta i mova, tryb hordy debiutował po raz pierwszy w Gears of War a nie w Codzie, oraz stwierdzenie że kontrolery ruchu to klapa może do mova sie zgodze ale w przypadku kinecta jest masa tytułów "casualowych" ktore sprzedaja sie całkiem nieźle(np.: Dance Central ) przy których świetnie sie można bawić podczas imprez z przyjaciółmi ponadto używa się go często w produkcjach AAA chociażby bardzo fajne rozwiązanie w Forzie.
Przede wszystkim zapadnie w pamięć kickstarter , który cholernie cieszę się , że powstał. Dzięki temu będzie można pograć w masę gier zrobionych od serca , bez popędzania przed wydawców. No i temat zombie też bardzo fajny.