Wielkie emocje były w meczu z Rumunkami, ale to co przeżyłem w meczu z Francuzkami to przechodzi ludzkie pojęcie :) Takie nerwy, że nawet przed obroną inżyniera takiej nie miałem :D
Sukcesy w piłce ręcznej mężczyzn, teraz kobiet. Sukcesy w piłce siatkowej. Sukcesy w sportach zimowych: biegi, skoki narciarskie a polski sportem narodowym nadal jest ... piłka nożna.
Brawo Polki :)
Skaczę po kanałach, a tam spazmy Iwańskiego. Jak już się tak fascynuje, to niech w tej ręcznej zostanie, będę miał spokojniejszy mundial.
I nie wiem, ile razy można wykładać, że "sport narodowy" jest determinowany przez zainteresowanie, a nie przez sukcesy. Naprawdę, fascynujące, gdybyśmy byli non-stop mistrzami świata w bierkach na czas, ale nikt by tego nie oglądał. Bo ludzi to nudzi.
Jest niesamowicie denerwujące bezustanne czepianie się futbolu w kontekście piłki reprezentacyjnej. I to z twojej strony Łyczek to się nie spodziewałem. :P
Świetny mecz ! Idealna gra w obronie ( w przeciwieństwie do innej znanej reprezentacji... ), idealna skuteczność w rzutach karnych, ogólnie świetny mecz. Nic nie mogli na zrobić i taka jest prawda.
Stra Moldas > łap >
Porównywanie między sobą zupełnie oddzielnych dyscyplin jest tak żenujące, że specyfik z obrazka z pewnością ci się przyda.
naprawdę jesteś tak ślepy, że nie widzisz, że chodzi o to, że przy pieniądzach jakie są wykładane na ręczną a nożną, to w nożnej powinniśmy być potęgą ? Stadiony, mnóstwo "ekspertów", wielki PZPN a tu 73 czy któreś tam miejsce. O to ludziom chodzi. Nasi piłkarze od nogi nie reprezentują sobą w obecnej chwili dosłownie NIC. Jeśli się z tym nie zgadzasz to chyba ty sie nie znasz. A ręczna ? Nie lansują się w mediach, pieniędzy dużo nie ma a jest półfinał. Nasi piłkarze wolą pierdo**c u Wojewódzkiego jacy to są super zamiast grać co trzeba u nas.
Porównywanie między sobą zupełnie oddzielnych dyscyplin jest tak żenujące, że specyfik z obrazka z pewnością ci się przyda.
Bardzo ciesze sie z sukcesu naszych Pan, ogladalem mecz i emocjonowalem sie strasznie.
Jednak rowniez nie kumam dlaczego w tym kontekscie mialoby byc dziwne, ze naszym sportem narodowym jest pilka nozna...
Jak to komentator powiedzial, u nas pilke reczna uprawia 20tys ludzi...ile uprawia pilke nozna?
Ile uprawia rekreacyjnie pilke nozna i reczna?
Brawo Polska!
Polskim sportem narodowym powinno być Latanie Precyzyjne a nie jakieś piłki ręczne i do tego kobiet.
A ręczna ? Nie lansują się w mediach, pieniędzy dużo nie ma a jest półfinał.
I kompletnie każdy ma na to wyjebane. Ja szczerze mówiąc jeszcze pół godziny temu nie miałem pojęcia że jakieś mistrzostwa są :)
Stra Moldas ---> Ja nie mówię, że sport narodowy ma się zmieniać od tak: Tu Małysz, tam Kowalczyk itd. W sportach narodowych inny krajów, te drużyny osiągają sukces: mniejszy czy większy. Ja urodziłem się w czasach, gdy nie widziałem żadnego sukcesu polskie piłki. Jest ona uznawana jako sport narodowy. Co z tego, że byliśmy dwukrotnie trzecią drużyną świata w piłce nożnej. Co z tego, że pakowane są gigantyczne pieniądze w ludzi i ośrodki, u których nawet nie ma zaangażowania ? Nie ma żadnego wytłumaczenia, że jesteśmy słabsi technicznie od innych lub że jesteśmy słabsi kondycyjnie - to nie jest uwarunkowane genetycznie. Po prostu, jesteśmy do dupy w sporcie narodowym. Ja chciałbym poczuć emocje, w których widzę, że dali z siebie wszystko - nawet jak przegrają. A ja nawet tego nie widzę.
Sam uprawiam amatorsko piłkę nożna i więcej widzę charakteru, w kopaczach podwórkowych niż piłkarza Naszego Sportu Narodowego.
I nie napisałem, że od dzisiaj ma być sportem narodowym piłka ręczna kobiet, tylko dałem przykłady, gdzie od 10 lat osiągnęliśmy kilkakrotnie więcej niż od 30 lat w piłce nożnej (nie liczę drugiego miejsca na IO w 1992 roku).
Co do nożnej, to szkoda cokolwiek gadać, reprezentacja to dno, kluby jeszcze gorsze czytaj Legia w LE.
Ale co tam, mamy skoczków, i o czym dzisiaj się przekonalismy piłkarki ręczne!
na nich trzeba liczyć i stawiać a nie na tych cieniasów.
Brawo polki.
To nie na moje nerwy. Próbowałem oglądać, skończyło się na śledzeniu wyniku w necie. Niepotrzebny mi zawał przed świętami.
Kadra gra dno, ligowcy przecietni...
ale generalnie pilkarze to jednak w swoich klubach nie tacy zli, ba, czesto czolowi i to dobrych klubow...takze gadka, ze nasza pilka nozna to nic to lekka przesada.
Brawo Polski~!
wlodzix -> Interesuje mnie zdanie osób zainteresowanych danym sportem, które potrafią merytorycznie się wypowiedzieć na dany temat. Jeśli chcesz mi opowiedzieć o występach MKS Lublin w Lidze Mistrzyń piłki ręcznej bo cię to pasjonuje, to chętnie posłucham.
Są na forum osoby obeznane w różnych dyscyplinach, np. z zaciekawieniem czytam posty yasia czy Valema o MMA, a wiem też, że taki Ziom91 świetnie ogarnia piłkę ręczną. To ma dla mnie jakąkolwiek wartość.
Nie mam zamiaru tracić czasu na tłumaczenie ci różnic pomiędzy grą klubową a międzynarodową, pomiędzy poszczególnymi elementami... I tak nie zrozumiesz, bo wiesz swoje w stylu "chłopskiego filozofa".
Łyczek -> Porównaj sobie, ile państw biega czy skacze na nartach. To są sporty niszowe. I równie pasjonujące co strzelectwo czy podnoszenie ciężarów. Jak ktoś chce się interesować, to proszę bardzo, po to są. Ale nie da się zrobić na siłę sportu narodowego z czegoś, co nie porywa ludzi.
Ja widzę, że Polacy wreszcie pełnią istotne role w czołowych klubach europejskich. A chyba sam dostrzegasz, przebywając w wątku piłkarskim, że kibiców (zresztą wszelkich sportów zespołowych) bardziej pasjonują rozgrywki klubowe, bo to z nimi mają styczność "ciągłą" i one kształtują dyscyplinę. Reprezentacje są dodatkiem. Nobilitującym, potrzebnym, także interesującym - ale przegrywają z rozgrywkami klubowymi.
Każdy sport przy piłce nożnej w 90% jest niszowym sportem praktycznie w każdym kraju, zatem to dla mnie żadne wytłumaczenie. Pytam się dlaczego akurat piłka nożna a nie inny sport ? Dla mnie to właśnie na siłę jest kreowana polska piłka nożna jako sport narodowy.
snopek9 ---> Dla mnie to nie jest lekka przesada, bo z grających miliony graczy (strzelam sobie liczbę) nie potrafimy sklepać 11 dobrze grających (bo nie mówię cudownie). A to że mamy paru graczy grających zagranicą w dobrych klubach nadal jest dla mnie niczym.
davis ---> No bo się nie interesujesz innymi sportami po prostu. Media zamiast trąbić o sukcesach polski sportowców, to wolę napisać, że Wojtek Szczęsny ma nową dziewczynę. Ja uwielbiam każdy sport, nawet ten niszowy, o którym pisał Stra Moldas. Ja nawet oglądam aktualnie Mistrzostwa Świata w Darstach PDA i się nimi jaram :D
Dobra Panowie, nie chcę kontynuować tematu sport narodowy a nie. Dla mnie po prostu piłka nożna nie jest sport narodowym, bo nawet tradycji z tym sportem nie mamy, a co dopiero z sukcesami. Sam zacząłem dyskusję, ale dalej jej kontynuować nie będę, bo wiem, że się nie dogadamy w tej sprawie :)
"Sport narodowy" to chyba takie luźne, publicystyczne określenie. Nie mamy czegoś takiego zapisanego w konstytucji, w każdym razie :D Tak czy owak popularność danej dyscypliny to nie jest kwestia, którą można odgórnie narzucić. Skoro ludzie pasjonują się piłką nożną w pierwszej kolejności, to nic nikomu do tego. W tym kontekście piłka nożna jest "sportem narodowym", bo jej popularność jest największa - zarówno jeśli chodzi o liczbę uprawiających, zawodowo i rekreacyjnie, jak i o liczbę oglądających/kibicujących.
Sukcesy czy porażki naszych piłkarzy nie mają tu nic do rzeczy, bo popularność piłki nożnej wśród "odbiorców" w Polsce odnosi się także do zainteresowania piłką międzynarodową, rzadko ogranicza się wyłącznie do piłki krajowej/ligowej/reprezentacyjnej.
Moje zainteresowania fusbalem to:
- reprezentacja (nieustanne rozczarowania, ale to nie ma nic do rzeczy);
- gram raz albo dwa razy w tygodniu z kolegami, latem na "orliku", zimą w sali gimnastycznej - daje mi to dużą frajdę;
- piłka międzynarodowa, reprezentacyjna (w pierwszej kolejności), ligowa (w drugiej kolejności).
Nikt mi nie może zabronić interesować się piłką nożną w podanym zakresie. Nie uprawiam natomiast piłki ręcznej, skoków narciarskich, biegów narciarskich czy rajdów motorowych. Transmisje z niektórych z tych dyscyplin mnie interesują, ale gdybym miał do wyboru oglądać finał Mistrzostw Świata w piłce nożnej i finał Mistrzostw Świata w piłce ręcznej bądź w pływaniu, to zdecydowanie wybiorę transmisję numero uno. Czy ktoś miałby mi to za złe?
Ech, zamiast się cieszyć z sukcesu to się kłócicie. Nie oglądam relacji z tej dyscypliny, nie interesują mnie wyniki, ale sukces naszej reprezentacji jest miły i cieszy. Nie sprawi to, że będę teraz siedział przed tv oglądając półfinał i może finał (oby), ale jeżeli dziewczyny osiągną jeszcze więcej to będę się z tego cieszył i życzę im jak najlepiej.
A tak to i tak wolę obejrzeć sobie piłkę, w której męczymy się z Serbią, ot, po prostu jest mi to bliższe.
Ja tylko dodam, że lubię sporty drużynowe, tak już mam - i myślę, że nie jestem w tym odosobniony. Moim osobistym "sportem narodowym" może być wyłącznie sport zespołowy ;)
Spośród takich dyscyplin najmniej rozumiem i czuję koszykówkę. Najbardziej "znam się" jako kibic na piłce nożnej, rugby i hokeju na lodzie, oraz, w ostatnich latach, na siatkówce. Jeśli, hipotetycznie, Polacy zaczęliby odnosić sukcesy w koszykówce mnie osobiście niespecjalnie by to przybliżyło do tego sportu, bo jakoś nie trafia w moje, jakby to powiedzieć, gusta.
Ja oglądałem, pierwszą połowę jednym okiem, od drugiej nie mogłem się oderwać. Końcowe minuty w ręcznej przy stanie okołoremisowym są tak emocjonujące, że mało co dostarcza więcej sportowych wrażeń.
Tym bardziej jak załącza się polska specjalność, czyli albo fenomenalna końcówka przy wtapianiu, albo wręcz przeciwnie przy kilku bramkach przewagi. Tego nie da się oglądać na zimno, obojętnie. :D
Łyczek -> Właśnie dlatego. O sporcie narodowym świadczy popularność, a nie wyniki osiągane przez dane państwo. To wszystko.
Sport narodowy to sprawa umowna. Tu się zgadzam z Ashawerem. Ale ja tę definicję pojmuję jednak inaczej, trochę w oderwaniu od popularności.
To coś w czym obywatele danego kraju górują nad innymi, w czym mają długą tradycję wygrywania lub dominowania, bogatą kulturę z nim związaną, sport, który jest kojarzony z danym państwem. Nie sądzę, że takowy u nas istnieje.
Popularność wg mnie nie zawsze jest równa temu, który sport jest narodowy, a na pewno nie jest tego wyznacznikiem.
I piłka nożna nie jest naszym (niech będzie, że mówię za siebie - moim) narodowym sportem. Nawet nie chcę by była. Jest tutaj tylko najbardziej popularna ze sportów.
Można się pasjonować każdym sportem, ale wybieranie sobie jakichś kompletnie niszowych rozgrywek tylko po to, by poczuć narodową dumę, bo "nasi" odnieśli jakiś tam niszowy sukcesik jest cokolwiek żałosne i świadczy o głębokich kompleksach.
Jeśli chodzi o prawdziwy sukces na arenie międzynarodowej, taki, po którym obcy ci ludzie na drugim końcu świata będą ci gratulować i zazdrościć, to istnieje tylko piłka. Skoro nam w piłkę nie idzie, to powinniśmy zrobić tak, żeby zaczęło iść, bo obrażanie się na cały świat i chowanie w piaskownicy, dajmy na to, pływania synchronicznego jest, jak już wspominałem, żałosne:/
Dla mnie po prostu piłka nożna nie jest sport narodowym, bo nawet tradycji z tym sportem nie mamy, a co dopiero z sukcesami.
Przeczytaj to jeszcze raz i zastanów się nad swoim życiem.
A jakie my mamy tradycje piłkarskie ? A jeżeli chodzi o sukcesy to były 30 lat temu. I co ma to zdanie do zastanowienia się nad swoim życiem ?
Przecież w "sporcie narodowym" nie chodzi o to, że piłka nożna jest najpopularniejsza. Równie popularna mogłaby być każda inna dyscyplina sportowa, bo pod kątem widowiskowości piłka ręczna, siatkówka czy sporty zimowe w żadnym stopniu nie ustępują piłce nożnej.
To wszystko jest kwestią rozłożenia finansów publicznych. To z nich finansuje się orliki zamiast hal sportowych, to za te pieniądze oglądamy jedenastkę kabareciarzy zamiast prawdziwych sportowców, którzy nierzadko muszą wykładać pieniądze na udział w zawodach z własnej kieszeni (bodajże Sebastian Kawa, który jest 10-krotnym mistrzem świata w szybownictwie, finansuje się sam).
Już nawet na poziomie edukacji w zajęciach z wychowania fizycznego dominuje piłka nożna. Gdyby zamiast boiska, które służy w zasadzie tylko do jednej dyscypliny postawić zespół obiektów do lekkiej atletyki, to jestem pewien, że ujawniłoby się wiele talentów. Skok w dal, bieg przez płotki, rzut młotem czy oszczepem, skok o tyczce - w której szkole można choćby się sprawdzić i zadecydować czy młodego człowieka to kręci czy nie?
Sporty zimowe w żadnym stopniu nie ustępują piłce nożnej.
Bez spiny - niech mi ktoś wytłumaczy, co jest pasjonującego w monotonnym posuwaniu się na nartach kilkanaście kilometrów. Taktyka, emocje, cokolwiek...
Lysack, wytłumacz mi jeszcze, dlaczego to piłka nożna jest najpopularniejszym sportem na świecie?
Stra ->
1. Sporty zimowe, to nie tylko biegi i skoki. To także narciarstwo alpejskie, łyżwiarstwo czy hokej.
2. Dlatego, że w innych krajach świata reprezentuje ona jakiś poziom, a skoro wiąże się z tym duża kasa (głównie nabijana przez kluby, a nie reprezentacje), to się w nią inwestuje. U nas to wygląda tak jakbyśmy większość kasy na rolnictwo przeznaczali na uprawę kawy i bananów. Sadzić można, organizować pola upraw też, ale i tak wiadomo, że żadnych zbiorów z tego nie będzie. I choć kawa jest popularna na całym świecie, to nigdy nie będziemy potentatem w jej uprawie :D
Czyli sugerujesz, że nie można rozwijać pasji u młodych ludzi - bo mamy właśnie piłkarzy w największej zarejestrowanej liczbie sportowców w kraju, także młodzieżowych - którzy podglądając swoich idoli z zagranicy, chcą robić to samo? Uszczęśliwiłbyś ich pchnięciem kulą i short-trackiem?
Kasa idzie na to, na co jest popyt.
Stra Moldas - dziś to marketing kreuje popyt. Owszem nie umniejszam nic piłce nożnej, jest widowiskowym sportem drużynowym, ale jej popularność to jest w bardzo dużej części zasługa jednej z najskuteczniejszych i najlepiej zarządzanych "mafii" na świecie. Bardzo skutecznie zasadza ziarna tej dyscypliny na nieurodzajnych lub leżących odłogiem glebach i zbiera potężne plony po czasie.
A ciżba potrzebuje igrzysk. Nie ważne jakich, ważne - że są.
A akurat wszelkie łyżwiarstwo szybkie to jest coś, co bym chętnie spróbował, w przeciwieństwie do piłki kopanej. Tylko jest problem - nie mam gdzie...
No i nie oszukujmy się. W nożną można grać wszędzie. I nawet szmatami zwiniętymi w kulkę. Wiele dyscyplin nie jest tak łatwo dostępnych. To i piłka nożna jest popularna.
Nieźle, temat o ręcznej (którą czasem obejrzę z zaciekawieniem), a piszemy o nożnej, która mnie nie interesuje. ;)
Stra -> jest dokładnie tak jak napisał Hakim. To marketing kreuje popyt.
Tutaj mam bardzo dobre porównanie do piwa - w cenie około 3zł da się dostać naprawdę dobre piwo. Największe obroty na rynku osiągają jednak marki, które trudno nazwać piwem, a to dlatego że można dostać je w każdym sklepie i na stacji benzynowej. Gdyby każdy z klientów miał możliwość spróbować dobrego piwa i dostać je w każdym sklepie, to zapewniam Cię, że zdecydowana większość zaczęłaby kupować te lepsze - skoro są dostępne i w tej samej cenie. To samo jest z piłką nożną - gdyby w telewizji można było obejrzeć mecze piłki ręcznej czy siatkowej - zwłaszcza jeśli chodzi o ligę i mistrzostwa z udziałem innych drużyn niż nasza reprezentacja, to także byłby na to popyt.
Wystarczy spojrzeć na taką dyscyplinę jak żużel. Dyscyplina znacznie popularniejsza od piłki nożnej, w niektórych regionach naszego kraju - bez reklamy, ale za to z tradycją i osiągnięciami.
Ja pamiętam, że w szkole musiałem kombinować ze zwolnieniami na w-fie, bo zawsze tylko piłka i piłka, a mnie do tego sportu nigdy nie ciągnęło. Nie lubię brać udziału w sportach drużynowych - wolę sam być sobie panem wyniku i jeśli nie wygram to mieć pretensje tylko do siebie. Niestety nie dane mi było spróbować lekkiej atletyki, czy sportów takich jak właśnie łyżwiarstwo... choć wiedziałem, że chcę spróbować. Niestety nie miałem gdzie, a być może zaraziłbym się pasją. W domu czy na podwórku jak tylko miałem trochę piachu to uwielbiałem skakać w dal z całkiem niezłymi wynikami - nie miał mnie jednak kto pokierować ani nie było gdzie trenować w sposób profesjonalny, więc odpuściłem... I jestem pewien, że gdyby dzieciaki w szkołach mogły próbować różnych dyscyplin, to przynajmniej część z nich by się w nich odnalazła osiągając przyzwoite wyniki. No ale cóż - gramy w gałę, a gruby stoi na bramce, choć marzy o pchnięciu kulą, bo ostatnio w domu rzucił 5-kilogramowym kamieniem na odległość 18 metrów, a to raptem 4 metry mniej od rekordu polski...
Rozbawiło mnie stwierdzenie
pod kątem widowiskowości piłka ręczna, siatkówka czy sporty zimowe w żadnym stopniu nie ustępują piłce nożnej
Przecież to jest kwestia indywidualnych zapatrywań, gustów, preferencji. Nie ma sportów i gier komputerowych jednakowo widowiskowych, bo widowiskowość to odczucie subiektywne. Jeden woli Combat Mission, inny woli Counter Strike. Jeden woli obejrzeć finał mistrzostw świata w fusbalu, inny wolałby finał w rugby.
Nic nie poradzicie na to, że na świecie piłka nożna jest znacznie bardziej popularna niż piłka ręczna. Widocznie "widowiskowość" piłki nożnej w subiektywnym odczuciu WIĘKSZOŚCI jest większa.
Kasa i marketing? Hahaha. Przecież to elementy wtórne. Mali chłopcy w Europie, Afryce, Ameryce Południowej a nawet Azji wolą pograć w gałę niż w siatę czy w kosza. Bez kasy i bez marketingu. Bo piłka nożna wydaje im się po prostu bardziej atrakcyjna i dostarcza więcej radochy. No i jest "ogólnodostępna", nawet jak nie masz butów a zamiast piłki masz gałę/szmaciankę. Możecie się zżymać na rzeczywistość, ale tak po prostu jest.
Ashawer - jasne. Grają bo lubią, nie chodzi w ogóle o marzenia o sławie i wielkich pieniądzach :)
W USA nie trzeba promować piłki nożnej w ogóle, a grają w nią tam wszyscy. Albo i nie...
Bez sensu takie polemizowanie, bo każdy ma po części rację.
dodane.
Lepiej potypujmy sobie wynik jutrzejszego meczu z Serbią. Może ktoś śledzący ten mundial napisze coś więcej o szansach Polek z gospodarzami?
To wszystko jest kwestią rozłożenia finansów publicznych. To z nich finansuje się orliki zamiast hal sportowych
Jesli ktos nie widzi roznicy w cenie boiska pilkarskiego a hali sportowej to nie mam pytan.
Ale istotniejsze jest cos innego. To nie finanse publiczne finansuja sport lecz finanse prywatne, kasa ze sponsoringu wszelkiej masci. Jesli chcecie wymusic na sponsorach by finansowali "wasz" sport mozecie zawsze sprobowac, ale sukcesow raczej nie osiagniecie.
Fakty sa takie, ze takiej pilki recznej w Polsce za bardzo nikt ogladac nie chce. I tak samo zreszta sie dzieje niemal na calym swiecie gdzie ta dyscyplina jest totalnie niszowa. I dla garstki pasjonatow nikt w nia kasy pakowal nie bedzie.
cudownie, po skokach na nartach, sciganiu sie na torze samochodzikami burago w skali 1:1 i bieganiu na czas po sniegu w nartach polscy kibice pragnacy sukcesu dorwali sie do kolejnego sportu <ok>
a ten malysz to jak tam, wygral w koncu ten wyscig na wembley????
Ahaswer -> widowiskowość to nie jest tak bardzo indywidualna kwestia. Liczy się zmienność sytuacji, wyniku, zaangażowanie zawodników, nieprzewidywalność i umiejętności, a także świadomość danego sportu.
Dlatego ludzie lubią oglądać znanych piłkarzy licząc na efektowne bramki, lubią oglądać mecze wyrównanych drużyn. Lubią też dlatego, że znają zasady. Ja nie znam zasad gry w krykieta i tego nie oglądam :)
Tak jak napisał Hakim - właśnie głównie w afryce czy ameryce południowej dzieci są karmione sławą takich osób jak Pele, Ronaldo czy Roger Milla. I tak, piłka nożna jest tanim sportem, dlatego można zrozumieć jej popularność w tamtych rejonach.
Mi nie chodzi o to, że chciałbym, żeby piłka nożna była mniej popularna - jest popularna to ok, ale jej odgórna popularność (poprzez plan zajęć W-F, czy budowanie stadionów przeznaczonych tylko do piłki nożnej) oddziałuje niszcząco na inne dyscypliny.
Kurde, odnosimy sukcesy w sportach, które nie są ogólnodostępne w szkołach czy obiektach sportowych, do których "każdy ma blisko". Dane dziedziny trenuje grupa osób, która ma gdzieś w okolicy taką możliwość. Cała reszta być może też sprawdziłaby się w danej dziedzinie sportu, gdyby tylko mogła spróbować. Byłby większy wybór wśród zawodników reprezentujących nasz kraj, a co za tym idzie większa szansa na osiągnięcie sukcesów sportowych.
Inna sprawa, że popularność piłki nożnej niszczy ją samą. Monstrualna kasa jaka jest w nią pompowana powoduje, że zawodnicy dostają się do reprezentacji ze względu na układy i znajomości, a nie rzeczywiste umiejętności. Bo nie wierzę, że spośród przykładowo tysiąca osób jesteśmy w stanie stworzyć drużynę która osiąga sukcesy w piłce ręcznej, a spośród setek tysięcy w piłce nożnej zajmujemy miejsce pod koniec pierwszej setki w rankingu, a wyprzedzają nas kraje o populacji znacznie mniejszej niż przeciętne polskie województwo.
Sinic -> ja widzę różnicę między ceną stadionu a dowolnego obiektu multisportowego, który pozwoli na uprawianie dziesiątek różnych dyscyplin.
A dlaczego inwestorzy pompują kasę w piłkę nożną? A dlatego, że TVP pokaże 2-godzinną transmisję meczu, gdzie połowa ekranu będzie zapełniona ich logiem pod różną postacią. W przypadku innych dyscyplin można liczyć co najwyżej na 30-sekundową notkę w teleekspresie, gdzie zostanie podana tylko sucha informacja o kolejnym sukcesie naszych sportowców.
Analogia do piwa jest bardzo trafiona, bo w obu przypadkach mamy do czynienia z machiną, która napędza się od lat. PZPN dostaje olbrzymią kasę od budżetu i sponsorów właśnie po to, żeby piłka nożna była jak najbardziej widoczna, puszczana w telewizji i miała osobną rubryczkę w prasie. Koncerny piwne z kolei stać na to, żeby być w każdym sklepie i na stacji - a stać ich dlatego, że są najbardziej popularne, a z kolei są popularne dlatego, że są wszędzie, choć nie reprezentują sobą totalnie nic, poza pojedynczymi wyjątkami.
Żeby jakakolwiek dyscyplina sportu mogła się wypromować potrzebne są wieloletnie sukcesy na poziomie światowym. Tak było ze skokami narciarskimi - przeciętny kowalski mógł cieszyć się sukcesami Małysza, a oglądając kolejne zawody zapoznał się z zasadami tego sportu na tyle, że chce to oglądać nawet gdy "nasi" nie osiągają szczytowych pozycji. Jeden z najnudniejszych sportów zimowych (przez brak bezpośredniej rywalizacji i mało samej akcji w porównaniu do całego czasu trwania zawodów) urósł do rangi drugiego sportu w Polsce. Zaczęto budować skocznie i szkolić kolejnych sportowców w tej dziedzinie. A nie da się ukryć, że jest ona popularna raptem w kilku krajach (Niemcy, Austria, Norwegia, Finlandia, Czechy i trochę Szwajcaria). To doskonale pokazuje czym jest marketing w sporcie. Pamiętam jak kilkanaście lat temu ludzie narzekali na skoki, bo nikt nie wiedział o co w nich chodzi, a pokazywali je tylko dlatego, że Małysz wygrywał, a teraz większość z nich nie wyobraża sobie jak można byłoby nie puścić w telewizji zawodów - nawet teleekspres się przesuwa ;)
Mi jest najzwyczajniej w świecie szkoda gdy średnio co 2-3 miesiące słyszę, że jakiś polski sportowiec, odnoszący ogromne sukcesy (np. kilkukrotny mistrz świata) nie może pojechać na olimpiadę czy wystartować w zawodach, bo nie ma na to kasy. A z drugiej strony dochodzą mnie informacje o budowie trzydziestego boiska w mieście za publiczne pieniądze.
W moim świecie dziecięcym piłka nożna nie miała konkurencji. Potem był hokej (na asfalcie albo w sali gimnastycznej), a potem długo, długo nic. I gdy my, małe brzdące, mieliśmy wybierać w co chcemy grać nawet przez sekundę nie myśleliśmy o szczypiorniaku mimo, że nasza wuefistka to eks reprezentantka Polski w tej dyscyplinie.
Piłka nożna trafiała w nasze gusta i okazywała się atrakcyjniejsza niż cokolwiek innego. Po prostu fajnie się grało i tyle, i nikt mi teraz nie wmówi, że to przez marketing i kasę ;)
Dziewczynki oczywiście wybierały co innego. Widać na nich marketing i kasa nie działały :D
Piłka nożna to strategia, taktyka i wojna. To gra drużynowa. Chłopcy lubią takie rzeczy i dlatego o wiele bardziej WIDOWISKOWE są dla większości chłopców gry zespołowe niż gry indywidualne. Z reguły, co nie znaczy, że nie możemy pasjonować się od czasu do czasu tenisem czy fantastycznym w moim mniemaniu curlingiem ;)
Bardzo dużo akcji bramkowych (czystych), lecz mała skuteczność. Oby to szybko wróciło na dobry tor, bo na razie to ciężko wygląda.
Pierwszy połowa doprowadziła do takiego, a nie innego wyniku. Tylko pierwsze 7-8 minut dobre w wykonaniu, a później już coraz gorzej aż do końca meczu. Polki prawie wszystkie czyste sytuacje marnowały. Rzuty z dystansu wszystkie wymuszone (praktycznie brak minięć i rzuty przez blok). Skrzydła fatalne i dlatego przegrywamy ... W pewnym momencie było poniżej 18% skuteczności. Tak wygrywać meczu nie można. Nawet jak mamy przewagę zawodniczki to mając swoje akcje to robimy błąd podania lub faul w ataku. Ostatnie 10-15 minut obudziły się trochę, ale to nie wystarczyło na Serbki. Ostatnie minuty powinny wyglądać tak przez całe spotkanie :)
No nic, trzymam kciuki za mecz o 3 miejsce w niedzielę :) Oby wyciągnęły błędy z tego meczu i będzie dobrze :D
Zaczął się mecz o brąz ! :) Wśród świątecznych porządków można odpalić telewizor i kibicować.
Niestety po meczu. Nie można roztrwaniać 5 bramkowej przewagi. Fatalna 2 połowa w naszym wykonaniu. Wielka szkoda bo była ogromna szansa. Ale i tak gratulację za cały występ w mistrzostwach!
Gratulacje za całe mistrzostwa, lecz faktycznie niedosyt zostaje bardzo duży. Polki zrobiła kilka katastrofalnych błędów i potoczył się niestety w taki, a nie inny sposób. No cóż, trzeba patrzeć z optymizmem :) Oby Polki w kolejnej wielkiej imprezie pokazały ten sam charakter.
W półfinale powstrzymała nasze największa na boisku, dziś najmniejsza ;)
Pewnie, że jest niedosyt, ale mówi się trudno. Za dużo błędów i za niska skuteczność. Poprawią to i będzie dobrze..
