Nasze ulubione filmy na podstawie gier. Wybory redakcji.
Max Payne był słaby. Mortal Kombat był zajebist* swego czasu a z ostatnich to Tomb Raider i Silent Hill (1)
Z tymi filmami to jest tak jak wszyscy powiedzieli: wszystko jest takie średnie.
Dla mnie najlepszy z nich jest w sumie Hitman i RE - jakoś tak najbardziej zapadło mi w pamięć.
Z ciekawości polecam sprawdzić Dead or Alive, ale ten film ma taki sam problem jak ekranizacje Lary - nie zapada w pamięć ale są ładne widoki.
Teraz jest troszkę zapowiedzianych ekranizacji gier więc pozostaje mieć nadzieje.
Ja czekam na ekranizacje Splinter Cella i Assassin's Creed :D Moje ulubione serie gier
Mój ulubiony film to Final Fantasy VII Advent Children. Nie przepadam za filmami na podstawie gier, w których występują prawdziwi aktorzy, bo przez to trudno jest przenieść tą "growość".
Do redakcji - czesc residentow, blood rayne, slient hill, mortal kombat i tomb raider to byly bardzo dobre filmy i nie wiem jak mozna mowic ze byly srednie.
Niby co jest obecnie lepsze od nich ? Inflantywny Iron Man, czy efekciarskie Transformersy? A moze Avengersi? Zanim nazwiecie jakis film crapem, popatrzcie jak wygladaja wspolczesne produkcje ktore zarabiaja miliardy dolarow - bo to ludzie chca ogladac. Oczywiscie sa wyjatki jak Batman ale jednak wiekszosc superprodukcji nastawiona jest na efekciarstwo bez fabuly. Przy nich adaptacje gier wygladaja jak majstersztyki. :)
Co do najlepszej filmowej adaptacji gry, to sadze ze bedzie nia Warcraft, bo Blizzardowska jakosc mowi sama za siebie, oni beda gotowi skasowac film i nakrecic od nowa jak nie przejdzie "ich" kontroli jakosci. :)
Osobiscie bardzo sobie cenie wiekszosc Resitentow, Slient Hill i Bloodyrayne. Klimat i fabula jest, choc nie wybitna, to tez nie prosta typu "ratujemy swiat, trzeba zniszczyc/odeprzec kosmitow" (vide Avengersi)
hahaha max payne to dno
HITMAN BEST
najlepsza gra na podstawie filmu wg. mnie to Aliens VS. Predator :)
Zgadzam się. :) Aliens Vs Predator THE BEST !
Halo najlepsze, zwłaszcza jeśli ktoś zagłębiał się już w lore świata. UV obejrzyj koniecznie. Poza tym to PoP. Wiem, że z grą ma mało wspólnego i miałem o to żal po wyjściu z kina. Później uświadomiłem sobie, że przejście samej gry zajmuje 3 godziny, więc nic dziwnego, że musieli tak drastycznie zmienić fabułę.
Tomb Raider, Mortal Kombat, Dungeon Siege: W imię króla, Doom, Resident Evil, Prince of Persia - wszystkie te filmy lubię i oglądam często
Zdecydowanie najlepsze filmy to Prince of Persia i Silent Hill, trochę słabszy był Hitman, a reszta to dno. (Filmy Uwe Bola są niżej niż dno :D). Najbardziej szkoda mi Max Payne, był to świetny materiał na film, a spartolono go na całej lini.
Warcarft to będzie takie samo gówno co Dungeon Siege tylko za większą kasę.
Egranizacja to gra na podstawie czego, np. filmu lub książki. Film na podstawie gry to ekranizacja.
Poza tym nie zgadzam się co do Mortal Kombat, bo jest to wg mnie jedna z najlepszych ekranizacji gier i do dzisiaj robi wrażenie, choć niektóre efekty komputerowe wydają się obecnie trochę zbyt sztuczne. Mimo to film ogląda się świetnie, bo aktorzy grają rewelacyjnie, sceny walk są to jedne z najlepszych w ogóle w jakimkolwiek filmie (zjadają nawet walki z kultowych Bloodsport, Kickboxera i innych filmów karate/sztuk walk). Poza tym filmy Uwe Bolla nie powinny być w ogóle nazywane ekranizacjami, bo nie zawierają nic z gier poza tytułem i (czasami) imionami postaci. Wyjątek stanowi tutaj Postal, który jest słaby (i to bardzo), ale oddaje realia gry. Sama gra też była pełna absurdów tak samo jak film, więc nie ma co się czepiać. Resident Evil podobnie jak filmy Uwe Bolla, czyli zerowy związek z grą poza tytułem i imionami postaci plus od czasu do czasu jakieś szczegóły, ale ratuje go bardzo dobra gra aktorska, efekty specjalne, klimat (choć całkiem inny niż w grze) no i niezła muzyka. Silent Hill to wg mnie najlepsza ekranizacja, choć kilka wad zawiera również, ale tylko dla znających serię gier (jak choćby Piramidogłowy, który kompletnie tam nie pasował).
Redakcja mogła wspomnieć jeszcze Max Payne (słaby, ale ma klimat gry i twórcy nie wiele zmienili czy dodali od siebie) czy animacje Resident Evil (Degeneracja i Potępienie, które są wg mnie obowiązkowe dla fanów gier, choć do ideałów im brakuje). Pozdrawiam :).
Materiał jako całość nie jest zły. Ale nie mogę darować wam oceniania filku naprawdę dobrych filmów jako średniaki lub złe... A już gwoździem do trumny było polecenie Blood Rayne. To jest takie gówno, że tego wręcz NIE WOLNO oglądać. Jako adaptacja gry nawet jako film sam w sobie - NIEEE... Jako podsumowanie - O gustach się nie dyskutuje więc akceptuję waszą opinię.
Crix - wydawało mi się, że ironia w mojej wypowiedzi o BloodRayne jest wystarczająco wyczuwalna :P
Deel - ironia ironią ,ale tytuł materiału brzmi "nasz ulubione filmy na podstawie gier". Co niektórzy uwierzą w to co mówiłeś i naprawdę za oglądanie tego filmu się zabiorą, a po takim seansie mogą mieć nieprzespaną noc. Mortal Kombat, Resident Evil, Doom - jak najbardziej do obejrzenia. Prince of Persia z kolei najbardziej dopracowany (budżet robi swoje) i jako film przygodowy sprawdza się w 100% ,dlatego u mnie ląduje na pierwszym miejscu.
[11]Zgadzam się. :) Aliens Vs Predator THE BEST ! - dlaczego kazdy twoj post, albo musi byc totalnie glupi, albo tak irytujacy, ze patrzec sie nie da? Tak jak pan wyzej nad toba - nie zrozumiales tematu?
Dla mnie "HITMAN" byl naprawde dobrym filmem.
Jordan, Ty pracujesz w serwisie, w którym masz się nastawić na ogół graczy, a nie fetyszystów japońskiej popkultury. Daruj sobie więc wychwalanie niszowych tytułów z dupy, których nikt nie zna, nie ogląda i nie kultywuje w tym kraju. Boże, jak takim tokiem będziecie iść, to w ogóle każdy pominie oceny mainstreamowych tytułów, filmów itd., na rzecz własnych fetyszy. Weź się ogarnij bucu z wadą wymowy. Boże, rzygam, jak widzę Cię w tym programie... (Zapytali Cię o FILMOWĄ adaptację, a nie o a ANIMOWANĄ bucu!).
FK88@ UP
Co ty tak po tym Jordanie Pojechałeś. Na samym początku w TVGry Był takim smętem ale treraz face się rozkręcił. Podoba mu sie poprostu japońska pop kultura jest mozna powiedziec specialista w tej dziedzinie i to mi sie podoba.
Gówno mnie obchodzi co reszta bydła w tym Ty myśli o nim. Tak samo było z weloma recęzentami zaczynającymi w Tvgry jedni są dobrzy w danej dziedzinie inni w innej. Mi naprzykład nie podobał sie gościu mowiący po Jordanie!!! Jakiś pajac śmiejący sie co drudgie słowo, miał racje w Tym co mówił ale jego zachowanie bądz co bądz odbiega wdług mnie od realiów prawdziwego recenzenta i opiniotwórstwa. Tyle z mojej strony. Przepraszam za kaleczenie Języka polskiego!!!!
Pozdro całe redakcji TvGry
PS Kacper jak dla mnie mega ambitny koles az do przesady
@FK88
Ale to nadal film, tyle, że animowany. Ma mówić o "arcydziełach" Uwe Boll'a czy Residentach, bo typowy polski gracz je kojarzy? Nawet powiedział wyraźnie w filmiku, że nie chce powtarzać kolegów i dlatego wybrał coś innego. Ale nie, Jordan koniecznie musi mówić o filmach, które już zostały wymienione, bo biedny polski gracz nie będzie kojarzyć serii.
Jordan, Ty pracujesz w serwisie, w którym masz się nastawić na ogół graczy, a nie fetyszystów japońskiej popkultury. Daruj sobie więc wychwalanie niszowych tytułów z dupy, których nikt nie zna, nie ogląda i nie kultywuje w tym kraju
Kto powiedział, że ma się nastawiać na ogół graczy? Bo Ty tak twierdzisz? Bardzo dobrze, że w redakcji jest ktoś, kto mówi o japońskich grach. Zaskoczę Cię, ale seria Tales of jest u nas znana. To, że Ty nie masz o niej pojęcia nie oznacza, że wszyscy mają tak ograniczone horyzonty. I daruj sobie obrażanie innych, bo wywołujesz jedynie uśmiech politowania.
Ace Attorney, doskonałe przeniesienie pierwszej części gry na film, masakra, film jest wspaniały!
Zgadzam się, że większość filmów z gier to średniaki. Dla mnie wyróżnił się na pewno Hitman i Prince of Persia.
Przypadkowo oglądałem trochę filmów wzorowanych na grach. Ogółem nie jestem wymagający w stosunku do filmów i tak moje odczucia często bardzo różnią się (jak to zwykle u mnie bywa) od powszechnej opinii. Filmy, które kiedyś widziałem i nieco pamiętam:
Alone in the Dark - akurat z tego filmu nic nie pamiętam, więc chyba nic wartego zapamiętania tam nie było. 1/6
Dead Space animowane - zachwyciły mnie kreskówkową konwencją horroru. 5/6
DOA: Dead or Alive - jakieś nieporozumienie. 1/6
Far Cry - o dziwo nie oglądało się go źle. 3/6
Hitman - najlepszy film jaki oglądałem. Powaga. Dla mnie idealny. 6/6
Max Payne - naprawdę dobry film akcji. 4/6
Prince of Persia - ponownie, bardzo zgrabnie wykonana ekranizacja. 4+6
Resident Evil - z początku było nieźle, lecz z każdą następną odsłoną coraz gorzej. Ogółem za serię 3/6
Resident Evil animowane - naprawdę świetnie wykonane, klimatyczne produkcje. 5/6
Silent Hill - pomimo zacnej atmosfery, nie przypadł mi do gustu. 2/6
Tekken - z tego co pamiętam, nawet mi się podobał. 3+/6
Tomb Raider - oba są miesjcami przekombinowane, ale ogólnie ciekawe. 3+/6
Daję minusa bo wypowiedzi mi się nie podobają. Jak można powiedzieć że dobre kino akcji było średnie? To były ciekawsze filmy niż niejedna superprodukcja za oceanu.
"Wtedy w 95 roku jak poszliśmy z kolegami do kina naprawdę byliśmy mega ZJARANI" No ja się nie dziwie że wam się podobało, efekty pewnie już w 3d mieliście ;)
Zapomnieliscie o genialnym Postalu od Uwe Bolla, przyjemnie wspominam ten film ;d
a co do nadochodzących produkcji to mam nadzieje ze Warcraft bedzie trzymał poziom.
Hitman wg mnie był bardzo słaby. Timoty zbyt młody do roli (Jason Statham pasuje do 47 jak ulał i nikt tego nie widzi), sceny z tą dziewczyną którą chronił to tragedia jeśli chodzi o pomysł, obejrzany, zapomniany godzine później.
FINAL FANTASY ADVENT CHILDREN????? wszyscy o tym zapomnieli czy po prostu nie zalicza sie stricte do terminu "ekranizacja gier"? trzeba przyznac ze klimat oddaje : )
Nie wiem jak komuś kto lubi serie Hitman może lubić film. Babyface wesoły od ucha do ucha zabójca na zlecenie... Poza tym że jest łysy i ma z tyłu tatuaż w ogóle nie przypominał hitmana który zabijał wzrokiem. Jeszcze zrobili z niego uczuciowego typa, no ja nie wierze. W Absolution też to zrobili. Czasami myśle, że sami twórcy nie wiedzą kim jest hitman. Morderca za kase.
Mortal Kombat - choć dziś dinozaur, to w 1995 świetny film akcji. Bił na głowę szmirę z Van Dammem pt. Street Fighter z 1994.
Silent Hill - za świetny klimat, efekty specjalne i dobrą grę aktorską. Z czystym sumieniem można go polecić każdemu fanowi gry komputerowej.
Final Fantasy Advent Children - bo jak napisał @soil chyba nikt o tym filmie animowanym nie pamięta a to duży błąd. Dla każdego fana FF VII pozycja obowiązkowa.
Z reszty da się obejrzeć jeszcze Prince of Persia i w zasadzie tyle. Dzięki bogom za to, że znaleźli się bardziej, lub mniej utalentowani ludzie którzy je stworzyli. Inaczej do tego czasu, bądź za nie długo Uwe Boll zmasakrował by je wszystkie :)
Czesc witam serdecznie tvgry.Wiem ze pierwszy był film a potem gra ale dla mnie to jest klasyk John Woo Stranglehold i film Dzieci Triady to jest bardzo dobry film jak na te czasy dobra fabula w filmie jak i w grze pozdrawiam ;)))))))
O ile większość ekranizacji gier to produkcje słabe lub średnie, którym nie warto poświęcać nawet czasu na napisanie posta, to takie potworki jak Hitman czy Silent Hill są po prostu jawną obrazą dla fanów tych gier. SH chyba nawet bardziej, bo w przypadku Hitmana już od ukazania się pierwszego trailera wiadomo było, że nic z tego nie wyjdzie. Zresztą wystarczy przyjrzeć się wypowiedziom obu reżyserów (nawet nazwiska mają podobne), by wiedzieć, że nie mieli pojęcia, co tak naprawdę kręcą. Przy czym Gans (ten od SH) był święcie przekonany, że jest ekspertem w tej dziedzinie.
Silent hill 1 , zaś 3 była ciekawa(??). Animowane też zaliczamy ? Resident evil- Degeneracja ,Final Fantasy .
filmów dobrych nie było ale fajnie jak by jakies pożadne studio zrobiło film na podstawie WIEDŻMINA bo to co zrobili polacy to była tragedia
"ale wtedy w '95 roku kiedy poszlismy z kolegami do kina naprawde bylismy niesamowicie zjarani" :D coz w takim stanie to film na pewno ma +2 oczka ;)
Hitman był bardzo średni. Fabularnie jeszcze jako tako można było znieść, ale samo przedstawienie "agenta 47" w tym filmie śmieszne. Pierwszego Residenta widziałem pobieżnie, ale można go zaliczyć do całkiem dobrego filmu. Doom niestety leży, dla mnie jedynym plusem tego filmu jest scena FPP (bardzo dobry pomysł Bartkowiaka, ale niestety jedyny w tym filmie). Oglądałem też Max Payne'a, ale na to szkoda mi klawiatury. Jedynym plusem tego "hitu" była Mila Kunis. Obejrzałem też jeden film Uwe Bolla, a mianowicie Postal. Niektórzy twierdzą, że to jego najlepszy film (to pokazuje, jaki z tego gościa "reżyser"). Co prawda nikomu bym tego nie polecił, ale jako odmóżdżacz i totalnie poryty obraz można obejrzeć. Ale nie uświadczy się tam niczego godnego uwagi. Fabuła (o ile można o czymś takim mówić), bardzo kiepska gra aktorska (ale to chyba w każdym filmie Bolla), bardzo prymitywny humor - to w tym filmie można uświadczyć.
Silent Hill (2006) za to wyróżnię. Jest w nim należyty klimat (a tego się w horrorach oczekuje), dobra gra aktorska, dobra fabuła. Film naprawdę wart polecenia (o dziwo, bo teoretycznie to film na podst. gry - choć nie jest on bezpośrednio na podstawie żadnej części gier SH i chwała za to reżyserowi, bo dzięki temu wyszedł z tego dobry film, a nie na siłę próba przerysowania gry na ekran kinowy).
Najlepszym filmem na podstawie gry jest "Reign Over Me". Koniec, kropka.
Dużo dalej Ace Attorney.
Jak mam wybrać to Hitmam (wielki fan serii) wiec i film mi się podobał - choć aktor za młody, za dużo mówił, biegał i nie był zbyt cichy:) Prince of Persia: piaski czasu też był niezły i dało się go oglądać (nawet miał zabawne momenty). Ale faworyt to oczywiście Mortal Kombat:) jak na tamte czasy dla mnie bajka miałem w tedy lat 9 czy 10 tak że coś pięknego dla mych małych oczu:) a efekty rewelacja :) również czekam na koleją cześć Hitmena:) Iron Man, Transformers, Superman to są filmy na podstawie komiksów a nie gier wiec nie na temat. Poza tym to są dobre filmy a później powstały gry. Tak musiałem dodać bo kolega na początku nie był chyba w temacie i nie doczytał jaki on był:)
zapomnieliście o Max'ie Payne. Jak na film na podstawie gry był co najmniej na poziomie Lary i Prince. Z sensowną grą Walberg'a i sexowną grą Kurylenko (, który nic poza sexowną grą nigdy nigdzie nie pokazała, a i ten sex nieraz jest dośc dyskusyjny, ale to to offtop akurat :) )
Czego by nie mowic to Postal byl rewelacyjny i Boll sie akurat sprawdzil.
Jesli byliscie zjarani na Mortal Kombat to sie pewnie swietnie bawiliscie :)
Halo Legends jest spoko ale Halo forward unto dawn jeszcze lepsze.
4:55 wyraźnie słychać "zajarani" nie zajarani. Wyszło szydło z worka :
Zgodzę się, że Postal jako film jest beznadziejny, ale jako ekranizacja takiej gry pasuje jak ulał. W końcu ten człowiek dostał materiał wyjściowy mniej więcej pasujący poziomowi jego filmów. Po za tym urzekła mnie scena, w której on sam występuje :D
Na razie filmy na podstawie gier na powalają na kolana. Jest parę średniaków, ale o reszcie szkoda gadać. Najbardziej czekam na ekranizację takich produkcji jak AC albo Mass Effect, bo naprawdę może wyjść z tego kawał dobrego kina.
Nikt tez nie powiedział o grze Dune 2000 ekranizacja diuna ;) tez szału niema ale jak byłem dzieckiem to mi się podobało
najlepszy bedzie asasyn lub splinter, ale teraz to chyba najlepszy jest mimo wszystko prince of persia który zbyt dobry nie jest ale coz
Wszystkie filmy na podstawie gier to średniaki, ale moim zdaniem trzy są całkiem zjadliwe.
1. Silent Hill
2. Prince of Persia
3. Hitman
Według mnie ich siła leży w tym, że mogą być oceniane jako po prostu filmy, nie zaś wyłącznie jako "gratka dla fanów pierwowzoru". Ktoś kto nie jest graczem i nie zna się na tej tematyce, może spokojnie je obejrzeć i nieźle się przy tym bawić. Gracze z kolei znajdą sporo nawiązań i - o ile nie są fanatykami zgodności z oryginałem - również powinni miło spędzić czas.
Naprawdę nie ma w czym za bardzo wybierać, ale 3 serie się wybijają in plus.
Na pierwszym miejscu bezsprzecznie Prince of Persia. Bardzo lubię serię, a w szczególności właśnie pierwszą część trylogii Piasków Czasu i dlatego film ujął mnie swoim baśniowym klimatem. Dodając do tego udany duet głównych bohaterów i naprawdę dobre postaci poboczne otrzymujemy produkcję naprawdę sprawną produkcję.
Miejsce drugie - Postal. Przyznam, że nie jestem żadnym fanem serii, ba uważam ją wręcz za żenującą, ale Uwe Boll tym filmem pokazał, że jednak coś potrafi. Produkcja jest tak absurdalna, że aż autentycznie śmieszna i mimo, iż korzysta z tych samych patentów co oryginał robi to znacznie lepiej.
Na trzecim miejscu wymieniłbym serię Residen Evil, a konkretnie trzy pierwsze części. Ogólnie mam straszną alergię na zombie i między innymi dlatego nie grałem w żadną grę z cyklu. Mimo tego na filmach bawię się dobrze. Duża w tym zasługa zróżnicowania klimatu. Pierwsza część była pod tym względem najbliższa chyba oryginałowi - grupa ludzi w zamkniętym i odciętym od świata kompleksie walczy o przetrwanie, Apokalipsa (najsłabsza moim zdaniem z całej trójki)
to typowe naładowany akcją blockbuster, a Zagłada (osobiście moja ulubiona) całkiem udanie wpasowuje się w ramy kina drogi. Nie były to oczywiście produkcje wybitne, ale miały swoją ciągłość fabularną i dobrze się je oglądało. Niestety, próba przywrócenia serii w trójwymiarze zaowocowała powstaniem dwóch fatalnych filmów (część szósta, ponoć już na szczęście ostatnia, w drodze), obdzierający cykl z wszystkiego co było w nim dobre. Nawet sama walka, mimo postawienia na mnóstwo CGI i tandetne efekciarstwo dla podkreślenia 3D wypada gorzej.
Bonus: Mortal Kombat
To prawda, że film ma tandetne efekty i kiczowatą oprawę, ale, po niedawnym odświeżeniu sobie tej produkcji, jestem skłonny stwierdzić, że przynajmniej w pewnym stopniu było to zamierzone. Postaci co i rusz sypią jakimiś one-linerami, wszystko ogólnie jest przaśne i z przymrużeniem oka, przez to nawet teraz po latach ogląda się ten film całkiem przyjemnie. Jak na prawie dwudziestoletnią produkcję, to dobrze się zestarzał. Zmiana konwencji na bardziej poważną najwyraźniej nie wyszła serii na dobre, bo część druga jest absolutnie zła we wszystkich możliwych aspektach.
Numerem jeden bez wątpienia jest Silent Hill. Nie tylko jako ekranizacja gry. To po prostu dobry film grozy. Hitmana powinien grać tylko i wyłącznie Statham. A Mortal Kombat i Mario Bros to smak dzieciństwa. Wreszcie wszystkie filmy Uwe Bole to gniotki. Można obejrzeć jedynie dla śmiechu i dla tego co mówi Marcin - dla aktorów.
No szczerze naprawdę nie ma w czym wybierać :D . Ale też bym się skłonił raczej do silent hill czy PoP'a