Forum: Gitara elektryczna na początek

Odpuść sobie ten złom. Tylko się zniechęcisz do nauki gry na czymś takim.

Szukaj używanych Washburnów, Cortów, czy Deanów. Piecyk możesz kupić jakiś tani DIY, albo w ogóle na razie korzystać z głośników podłączonych do multiefektu- na pewno zagra to lepiej niż ten pseudomarshall.

Lata temu miałem tanią kopię strata i wystarczyło parę razy machnąć wajchą, żeby zaczynała tracić strój. Szkoda nerwów, w tym przedziale cenowym lepiej kupić coś ze stałym mostkiem.

Z tych voxów musisz sam wybrać co Ci bardziej odpowiada, tj. co zamierzasz grać. Jeśli solowe granie, bierz lead, jeśli bardziej rytmiczne, bierz rocka.

Jeżeli chcesz nówkę, to nie daj się naciąć na szajs, odłóż trzy stówy więcej i spróbuj tego: http://guitarcenter.pl/catalog/gitara/gitary/gitary-elektryczne/epiphone-lp-100-eb

Używane to nie taka prosta sprawa. Jeśli znasz kogoś, kto ma czas ogarnąć z tobą temat, może pojeździć po ludziach z okolicy np. wystawiających gitary na Allegro, żeby się upewnić, że wszystko z nimi w porządku (dla laika to nie zawsze takie oczywiste), to możesz ryzykować. Na początek celowałbym jednak w coś nowego.

w takim razie co proponujesz do ceny 500zł ?

Przecież napisałem. Szukaj używek na Allegro.
Przykład:
http://allegro.pl/washburn-x12-i3740082519.html
+
http://allegro.pl/peavey-backstage-ii-polecam-bardzo-i3750047403.html

a co sadzicie o elektrykach z [8] postu ?

Syndrom Corta (i tanich Washburnów też) - rozstrajają się i grają tak sobie. Naprawdę lepiej trochę poczekać, dołożyć i mieć ciekawszy instrument z okolic 800zł - różnica między tym, a sprzętem za 500 będzie kolosalna.

Co do sprawy używanych - mając doświadczenie nie ma co za bardzo dyskutować, że warto rozglądać się za atrakcyjnymi ofertami na używany sprzęt z wyższej półki. Jednak i tani, i używany sprzęt, z mojego doświadczenia, zawsze źle się kończyły - a sklep przynajmniej daje gwarancję. Szansa na to, że dany egzemplarz jest jakoś "trefny" jest zbyt wysoka, czy sprzęt jest nowy, czy używany.

chce grac dla przyjemności, dla siebie

Granie na takim Corcie to nie przyjemność, to mordęga, która zniechęci cię do grania w maksymalnie pół roku. Lepiej poczekać.

Na tych Voxach się nie znam, zawsze byłem człowiekiem od wzmacniaczy :P

Nie bierz taniej gitary z wajchą.
Bierz jakąś kilkuletnią używaną z dobrymi kluczami.
Jeszcze piecyk i kostkę musisz kupić...

Shekerrr - W takim razie zrezygnuj z elektryków i kup klasyka.

Co do wzmacniaczy, to takie małe pierdziawki nadają się na szrot. Ja mam Vox'a 15stkę, za którą dałem z 4 stówy i uważam, że piec jest do rzyci. Dopiero takie za około tysiaka zaczęły dawać mi frajdę z grania na elektryku. Z gitarą podobnie. Szykuj 800zł, bo poniżej ciężko będzie ci znaleźć przyzwoite wiosło. Reasumując na cały zestaw musisz wydać 4 krotnie więcej, niż zamierzasz.

Szkłem tyłka nie otrzesz, niestety.

Oczywiście, że da się kupić(nawet taniej) i będzie to opłacalne, ale sprawdzoną używaną i bez wajchy.

Ten Washburn nada się, tylko że za 5 stów możesz kupić używaną, ograną trochę lepszą gitarę i o to chodzi generalnie... starsza ograna zadbana gitara jest lepsza niż nowa.

Np. ta: http://allegro.pl/mayones-superstrat-wygodna-i3743674115.html
nie ma super przetworników(kiedyś możesz upgrade'ować), ale ma porządne klucze(stroisz raz i grasz rok), możesz grać i na singlach i humbie i jest to sprawdzony polski mayones, solidna gitara dla początkującego

ciekawa jest też ta: http://allegro.pl/hohner-st-special-gitara-elektryczna-i3742211146.html
stara, więc tym bardziej jara, może mieć niezłe brzmienie, bo drewno pewnie porządne, w tamtych czasach marzenie gitarzystów z bloku wschodniego. Jestem ciekaw co by o niej powiedział user szymon_majewski, on generalnie zna się na gitarach, nie bój się do niego zagadać: gg 11150786 (mam nadzieję, że się na mnie nie obrazi, że to podaję, ale on zawsze podaje swoje gg w takich wątkach :P )

jak wyczaisz na allegro, tablicy, czy przede wszystkim działach giełdowych na forach gitarowych jakieś okazje na ibanezy, yamahy pacifici, no toś szczęściarz

Da radę, ale na pewno znajdziesz tę gitarę używaną tańszą o 100, może nawet 200 zł, to dość popularny sprzęt

aha, ja wszedłem tylko na aukcje 'kup teraz', a przy kupowaniu instrumentów na licytacji można lepiej wyjść

edit: o chociażby ten LSII za 400 tutaj... http://allegro.pl/epiphone-les-paul-special-ii-i3741555591.html
o jest Pacifica za 6... znana i znacznie lepsza gitara http://allegro.pl/yamaha-pacifica-pokrowiec-i-pasek-idealne-i3756166874.html

Oczywiście ta Yamaha jak najbardziej. Ale nie jestem takim specem żeby ci doradzić między tą rgx 121 a pacificą... po prostu ta ma 2 humbuckery, to zależy co tam chcesz grać już...

o a tu Ibanez(ta yamaha i tak lepsza :P) http://allegro.pl/gitara-elektryczna-ibanez-grx40-jak-nowa-i3734371447.html

szkoda, że nie ma akurat teraz szymona na forum, na pewno ładnie by zjechał te wszystkie washe i corty :P

A patrzyłeś też na forach gitarowych jakie oferty są?

Przynajmniej człowiek się nauczy porządnie przyciskać struny.

Na elektrycznej (i na przesterze do tego, jakby to coś zmieniało) nie trzeba tego robić "porządnie"? Czy "porządnie" to twoim zdaniem "mocno"?

I powiedział, żeby kupić tysiącletniego defila, albo inny wynalazek wystrugany z chodaka.

Pewnie tak :P Ale ma w tym trochę racji, bo takie gitary da się bardzo tanio wyhaczyć, może trochę majstrowania będą wymagały, ale to chyba dobrze w sumie, bo się poznaje to na czym się gra, a może grać to tak samo jak te nówki washe i epiphony za 5 stów, bo w takiej cenie, to i tak większość na jedno kopyto

Edit:
Najpierw napiszę, ze powinno się uczyć na tym, na czym się chce grać. Akustyk na początek moze być lepszy tylko z tego względu, że tego typu gitara kosztuje mniej niż gitara eklektryczna tej samej klasy i nie wymaga wzmacniacza.
Przester przykrywający błędy? Nic bardziej mylnego. Jak grasz czysto i popełniasz błędy to je słyszysz i to jest dobre, a jak grasz na przesterze i popełniasz błędy to słyszysz kupę(dźwięki zlewają się w koszmarną breję) i również słyszysz że coś jest nie tak.
Po prostu nie powinno się grać na przesterze podczas ćwiczeń. Zresztą, gra na przesterze wcale nie jest łatwiejsza niż na czysto, mniej wybacza błędy, wymaga od gitarzysty większej kontroli(tłumienie strun). Jak na czysto zagrzasz przez przypadek jakiś dźwięk, to istnieje duża szansa, że nie zaburzy to całości, a na przesterze jest tak jak pisałem wyżej - jeden zły dźwięk i już mamy pierd zamiast muzyki.

Tu poczytaj o gitarach http://www.gitara-online.pl/viewforum.php?f=8&sid=61d6642f5c244340b1b9d2135b127a12
Tu poczytaj o wzmakach http://www.gitara-online.pl/viewforum.php?f=13

Czytaj duuzo, musisz zdobyc wiedze.

Co chcesz grac? Mozesz podac przyklady brzmien jakie Cie interesuja?

Polecam gitary:

Mayones KTM
http://allegro.pl/gitara-elektryczna-mayones-i3750266844.html
http://allegro.pl/mayones-superstrat-wygodna-i3743674115.html
Solidne polskie konstrukcje z lat 90' i przelomu lat 90'/00' Same klucze Schallera kosztuja przynajmniej polowe tego co gitarka. Jest to popularny wybor na poczatek(moj pierwszy elektryk to byl wlasnie KTM) Maja przecietne drewno, przecietne przetworniki i dobre klucze, ale najwazniejsze ze byly robione przez fachowcow po to aby na nich grac a nie lamac sobie palce

Presto Lang
http://allegro.pl/zawodowy-lutniczy-lang-superstrat-gratis-i3748871993.html
Gitara z podobnego nurtu jak KTM, rowniez lata 90' i rowniez przecietne czesci, ale wykonanie lutnicze
edit: ta wymaga interwencji lutnika(jest napisane o tym w aukcji). Niech Cię to nie zniechęci, bo każdą kupioną gitarę warto oddać na przegląd.

Mensfeld Fingertip
http://allegro.pl/emp-meg-mensfeld-v-okazja-i3737511502.html
Znowu Polska, znowu lata 90' i mniej wiecej podobnie jak powyzej. Jak lubisz Vauki(gitary w ksztalcie litery V) to jest to nawet fajna gitarka, choc nie wiem czego mozna sie spodziewac po przetwornikach. Mozliwe ze sa mocne, a jak chcesz grac na czyato, to moze to troche przeszkadzac(chyba ze preferujesz hard rock i metal, wtedy sie nie zawiedziesz)

MEG
http://allegro.pl/meg-emp-mensfeld-rr-v-i3754969089.html
Niezle wioslo, na pewno nadaje sie do mocnego grania.

Bardzo dobre są stare japońce, ale pozwól, że dziś nie podam zadnego przykładu, bo późno. Jutro postaram się przeglądnąć allegro i coś ciekawego jeszcze zaproponować.

Pamiętaj żeby podać przykłądy, co chcesz grać i koniecznie poczytaj te dwa linki do fora gitarowego, którymi zacząłem post. Które wątki czytać? To nasunie Ci się chyba samo :)

Po kupnie używanej gitary dobrze byłoby ją zabrać do lutnika, co by wszystko podregulował, taka usługa kosztuje kilkadziesiąt złotych, zależy co będzie trzeba zrobić.
Nowe gitary też idealne nie są i zazwyczaj również kwalifikują się do wizyty u lutnika(zwłaszcza te tanie)

Ze wzmacniaczami mam małe doświadczenie. Miałem polecany Fender Frontman 25R i sobie chwaliłem. Na allegro do wychaczenia za około 400zł, choć zdarzają się za 300zł. Sam sprzedałem swojego za 300zł na allegro w aukcji kup teraz. Od wystawienia do momentu kupna nie minęły nawet 24 godziny :)

Sam obecnie gram na własnoręcznie zbudowanym AX84 High-Octane :)

Przepraszam ze nie poszukalem dzis dla ciebie innych gitar, ale caly dzien mialem zawalony i wlasnie pisze sprawozdanie na uczelnie i ograniczam sie tylko do skromnych postow jako chwilowa przerwa od myslenia.

Rady odnosnie Voxa Rock Classic? Uwazam ze zaczynanie gry na tym "wzmacniaczu" to zly pomysl. Pierdzi to i w ogole: http://www.youtube.com/watch?v=7HQ0S_O2QFU
Rada brzmi wiec: nie kupuj tego. Kup wzmacniacz gitarowy. Brzmienie zalezy w duzej mierze od odpowiednich glosnikow gitarowych, a w takim pizdziku go nie ma. Wiekszosc tanich wzmacniaczy brzmi kiepsko z powodu badziewnych glosnikow. To brzmienie da sie znacznie poprawic wymieniajac je(a w przypadku jednoglosnikowych piecykow - go) na cos lepszego. Ceny porzadnych glosnikow zaczynaja sie jednak od ok. 300zl za sztuke.

Do czego bys podlaczyl tego Voxa?

Do nauki musisz miec wolne uszy, zebys mogl slyszec swoja gitare z glosnika, a przykladowo na sluchawkach miec utwor do ktorego grasz/ktorego sie uczysz itp., choc nauka gry ze sluchu mozliwa jest dopiero po nabyciu jakiegos doswiadczenia z instrumentem. Poczatkujacy nie wie co musi uslyszec, na co zwrocic uwage, a zwlaszcza jak to cos zagrac.

Zrobisz co zechcesz, ale gwarantuje Ci, ze po pierwszym zachwycie, bardzo szybko poczujesz ze takie rozwiazanie jest niesatysfakcjonujace.

Szkoda pieniedzy, zbieraj, a jak nazbierasz to pomysl o kupowaniu. Za niedlugo gwiazdka, moze troche grosza dostaniesz.
Gramy zeby czerpac przyjemnosc z gry, a taki zestaw jej nie zapewni(oprocz pierwszego zachwytu o ktorym juz pisalem).

i to za 300 zl Myslisz ze to duzo? To smiesznie mala cena.
TA-DAM! Witamy w swiecie instrumentow. Instrumenty sa drogie i muzykowanie jest drogie.
Gitara jest skomplikowanym instrumentem.
-Jest wrazliwa na zmiany temperatury oraz wilgotnosci.
-Progi sie scieraja
-Siodelko strun tez wieczne nie jest
-Reguluje sie w niej* (w elektryku*): 1) naprezenie gryfu 2) akcje strun 3) intonacje; czynnosci te wymagaja wprawy**
-Trzeba regularnie(raz na dwa miesiace na poczatek) wymieniac w niej struny(20-30zl za komplet)
-Do elektryka potrzeba wzmacniacza kosztujacego drugie tyle co gitara

*W przypadku akustykow i klasykow jest ciezej, bo nie maja one tylu regulowanych czesci, co elektryki.
** Heh, jak ja nameczylem mojego Mayo, dopoki nie nauczylem sie porzadnie regulowania :) Ech, kiedy to bylo...

Niestety, gitara to droga zabawka, skomplikowana w obsludze oraz wzglednie droga w utrzymaniu(napisalem wzglednie, bo wiadomo ze poczatkujacy nie musi inwestowac w jej utrzymanie niewiadomo jakiej kasy). Uzylem slowa "zabawka" celowo, bo wielu ludzi jak sie napali, to koniecznie musi miec ta gitare, mimo iz nie wie w co sie pakuje. Wiekszosc probujac uczyc sie samemu zniecheci sie na takim zestawie.

Nie warto na sile kupowac takich rzeczy, uwierz mi.

BTW. Napisalem dluzszy post, ale podczas publikacji nastapil blad(stracony czas, a sprawozdanie samo sie nie zrobi, ech...), postaram sie jeszcze jakies przemyslenia jutro dodac.

edit: Ja bardzo lubie grac na elektryku na sucho(tzn. bez wzmacniacza). Jet to wykonalne, choc to nie jest to samo co brzmienie porzadnego wzmacniacza. Na kiepskich gitarach ponoc dzwiek faktycznie jest cichutki, ale na przyklad na takim Mayo KTM mi sie gra naprawde milutko, nawet potrafie go nastroic przykladajac do niego kamerton.

Katana, o której wspominał Child of Pain jest świetna :)

http://allegro.pl/cort-katana-kx5-i3756313040.html

Sam kiedyś miałem tylko w wersji białej.

Zawsze lepsze to niż ten amplug... Nic ciekawego o tym Randallu nie znalazlem. Widac ze jaj nie urywa.
Odnosnie stroika. Kup se pan kamerton widelkowy i cwicz sluch. Stroiki elektroniczne sa na koncerty, gdzie nie mam czasu na balamucenie.
Stuka sie takim kamertonem o stol i w przypadku elektryka zbliza sie widelki(ale nie dotyka) prostopadle do przetwornika, zamiast przyklada kulka do pudla jak w akustykach.

Kamerton wszystko ładnie tylko on tego nie bedzie słyszał. Napisałem, żeby przytrzymał drgający kamerton nad przetwornikiem, a nie na sucho. W ten sposób zagra aż za głośno :) Chyba że masz na myśli, ze nie poradzi sobie z rozpoznawaniem dźwięków. Tutaj nie wiem, bo ja od początku przygody z gitarą stroję kamertonem i nawet sam się nauczyłem dość szybko.
Komputerowego stroika AP TUNER(polecam) używałem do regulacji intonacji.
Dźiś wszystko reguluję na ucho. Po trzech latach strojenia kamertonem potrafię ten dźwięk odtworzyc w głowie i nastroić instrument bez jego pomocy(jakaś odchyłka jest, ale nie większa niż ćwierć tonu)

Używając Google znajdziesz mnóstwo materiału na temat strojenia. Jeśli znasz angielski to szukaj pod hasłem guitar tuning.
Justin Sandercoe opisuje wiele metod strojenia w tym filmie http://www.youtube.com/watch?v=Q3I1wRc0ikw
Oczywiście takie filmy pomogą Ci nawet bez zbajomości angielskiego, bo widać i szłychać co trzeba robić.

BTW. Z filmów Justina sam uczyłem się pierwszych akordów ponad trzy lata temu. Strona rozwinęła się w tym czasie ogromnie.

To że będziesz miał nauczyciela to ogromny plus. Ja sam nie zabrałem się odpowiednio do nauki i jakby nie patrzeć trudno jest się samemu uczyć. Gdybym miał nauczyciela to bym dziś grał dużo lepiej.

Jeśli chodzi o dźwięki:
Według zachodniej nomenklatury skala diatoniczna to:
C D E F G A B C
Wedłuch polskiej(i chyba jeszcze jakiejś, chyba we Włoszech) skala diatoniczna to:
C D E F G A H C

Pomiędzy tymi dźwiękami występują półtony. Każdy ton da się podwyższyć(dodajemy do nazwy -is i tak czytamy lub #) i obniżyć(dodajemy do nazwy -es i tak czytamy lub b)

Według zachodniej nomenklatury skala chromatyczna to:
C C# D D# E F F# G G# A A# B C lub
C Db D Eb E F Gb G Ab A Bb B C
Według polskiej nomenklatury skala chromatyczna to:
C C# D D# E F F# G G# A B H C lub
C Db D Eb E F Gb G Ab A B H C

Jak widzisz dźwięki dodane w skali chromatycznej można nazwać dwojako. D#(D podwyższone - Dis) to inaczej Eb(E obniżone - Es)
Dźwięk B to u nas H. Do tego nasz półton pomiędzy A i H nazywa się zawsze B(pogrubiłem to), niezależnie od tego czy jest podwyższony czy obniżony.

Wszystko to powinien wytłumaczyć Ci nauczyciel, mój chaotyczny opis ma tylko zaznaczyć te istotne różnice w nazewnictwie tych dwóch dźwięków.

To nie jest nielogiczne, to wynika z brzmienia tych nazw w języku polskim chyba :) Nie mam jednak 100% pewności.