Witam w czternastej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Oprócz tego jest to miejsce, w którym możemy publikować swoje ogłoszenia, dyskutować na temat czasopism, komiksów oraz magazynów. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące oraz zacięte.
Wirtualne biblioteczki:
$ebs Master - http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury
$erek47 - http://lubimyczytac.pl/profil/168132/serek/polka/1073308/posiadam/miniatury
Agent_007 - http://lubimyczytac.pl/profil/271944/jaqman/polka/1737891/przeczytane/miniatury
Cartoons - http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury
Cros1sman - http://lubimyczytac.pl/profil/106436/garry/polka/678401/przeczytane/miniatury
Deton - http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury
djforever - http://www.biblionetka.pl/user_ratings.aspx?id=63755&order=author
EnX - http://www.biblionetka.pl/user.aspx?id=133779
Fokus25 - http://lubimyczytac.pl/profil/203682/phillip/biblioteczka/miniatury
Garret Rendellson - http://lubimyczytac.pl/profil/145343/joseph/polka/929522/przeczytane/miniatury
HUtH - http://lubimyczytac.pl/profil/134929/huth/biblioteczka/miniatury
jarekao - http://lubimyczytac.pl/profil/286023/jarekao/biblioteczka/miniatury
Jeh'ral - http://lubimyczytac.pl/profil/156026/tevahr/polka/995309/posiadam/miniatury
kluha666 - http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666/polka/858413/posiadam/miniatury
Lilus - http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury
Lux Gentium - http://lubimyczytac.pl/profil/229480/karolreal/polka/1468613/przeczytane/miniatury
matiz87 - http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury
Mutant z Krainy OZ - http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury
nutkaaa - http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury
Playboy95 - http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury
poltar - http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury
raziel88ck - http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury
Saul Hudson - http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027745/przeczytane/miniatury
Shadowmage - http://lubimyczytac.pl/profil/59114/shadow/biblioteczka/miniatury
Skiter16 - http://lubimyczytac.pl/profil/134988/skiter/polka/866767/przeczytane/miniatury
SpecShadow - http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury
szarzasty - http://lubimyczytac.pl/profil/202647/szarzasty/biblioteczka/miniatury
SzymX_09 - http://lubimyczytac.pl/profil/175713/cliffhanger/polka/1121408/przeczytane/miniatury
xMATEN - http://lubimyczytac.pl/profil/252061/maten/biblioteczka/miniatury
Interesujące księgarnie:
http://www.aros.pl
http://www.bonito.pl
http://www.bookinista.pl
http://www.empik.com
http://www.fabryka.pl
http://www.gandalf.com.pl
http://www.ksiegarniawarszawa.pl
http://www.matras.pl
http://www.merlin.pl
http://www.profit24.pl
http://www.selkar.pl
http://sklep.powergraph.pl
http://www.solarisnet.pl
http://www.weltbild.pl
Skala ocen:
0 - Dno i metr mułu
1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 - Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 - Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło
Poprzednie części:
TOM I - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12440369&N=1
TOM II - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12494673&N=1
TOM III - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12515611&N=1
TOM IV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12550516&N=1
TOM V - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12603557&N=1
TOM VI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12657515&N=1
TOM VII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12710048&N=1
TOM VIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12756404&N=1
TOM IX - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12796590&N=1
TOM X - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12822365&N=1
TOM XI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12857536&N=1
TOM XII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12892014&N=1
TOM XIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12942356&N=1
Raziel, podmienisz albo dodasz mi link do LC? Co prawda pełna nie jest, ale wrzucam tam nowości nie tylko fantastyczne: http://lubimyczytac.pl/profil/59114/shadow
Shadowmage - Podmieniam.
Skiter16 - Spokojnie, wszystko dodam w swoim czasie.
Edit. Gotowe.
A ja też sobie zdjęcie wkleje( wreszcie). Przełamałem finansową niemoc i moja biblioteka znow zaczęła się powiększać.
Gdybym miał alpaki to nie musiałbym się uczyć ich chowu. :F
Marzenia (jak np. własna hodowla alpak) same się nie spełniają, trzeba je spełnić samemu i trzeba od czegoś zacząć. Zacząłem więc od zdobywania fachowej wiedzy:D Promocja na ową książkę była doskonałym bodźcem startowym.
Powiedzcie mi, czemu niektórzy tak bardzo zachwycają się Panem Lodowego Ogrodu IV? W końcu...
spoiler start
...nadeszła wielka bitwa, która, ani nie należy do oryginalnych, ani tym bardziej do ciekawych. Nudy takie, że się czytać nie chce.
spoiler stop
Strasznie męcząca lektura. NGD czytaj śmiało ]:>
Z każdą kolejną stroną marzę o tym, aby już ukończyć ten cykl.
http://supermarket.blox.pl/2013/11/Dlaczego-Empik-przestaje-sprzedawac-ksiazki.html
Co prawda coraz mniej kupuję książek w księgarniach stacjonarnych, jednak przykro czyta się takie rzeczy. Nieco prawdy w tym jest, kiedyś w najbliższym empiku mogłem śmiało szukać interesujących mnie pozycji, a teraz poza nowościami i bestsellerami nie ma tam za wiele. Za to kubeczków, pierdółek na lodówkę i na dzień chłopaka, jest od zarąbania.
Te duże empiki, z krakowskich galerii, książek wciąż oferują od groma, ale do nich mam dużo dalej, w tym małym, bliżej mnie, sytuacja jest gorsza.
Widziałem Sezon Burz. Empik faktycznie zajmuje się pierdółkami, a książek coraz mniej. W sumie nie powinni się dziwić, że ludzie nie kupują u nich książek, skoro oferują takie ceny. Wracając do Wiedźmina. W necie na obrazkach okładka prezentuje się ok, ale na żywo tragedia. Jakieś chropowate cuś, brak wytłoczeń. Brzydkie to jak noc listopadowa.
Trzecia część sagi o Cliftonach trzyma poziom. Wciąż lubię Archera a ta seria idzie mu bardzo fajnie, znowu porcja zwrotów akcji (nie szczególnie zaskakujących) i kombinowania jakby tu drugiemu zaszkodzić czy wyjść z opresji obronną ręką.
I kolejny rok czekania na dalsze losy tych rodzin, eh :)
Skończyłem Pana Lodowego Ogrodu i jak zwykle w takich chwilach jest mi bardzo smutno. Końcówka była męcząca przez jakiś czas, a potem nagle bum i skończyłem z ogromnym zaciekawieniem.
Tak jakby którekolwiek wydanie wiedźmina miało ładne okładki.
"Sezon Burz" skończony, jak dla mnie naprawdę fajna rozrywkowa lektura. Sapkowski jest dobrym pisarzem i czyta się go z prawdziwą przyjemnością. Można marudzić że nic nowego ale mnie jakoś nie przeszkadza. Fabularnie nie porywa, ale jakoś zupełnie nie przeszkadzało. Teksty o wiedźminie są dla mnie jak granie sesji w WFRP za każdym razem jak do tego wracam czuje się jakbym znów trafił do domu.
Strażnik Mroku autorstwa Tom'a Lloyd'a za mną. Jest to ostatni tom cyklu o Królestwie Zmierzchu w skład którego wchodzi 5 powieści. Książki z tej serii są specyficzne i stosunkowo trudne, autor nie sili się nawet na tłumaczenia niektórych zjawisk i wydarzeń, a akcja momentami pędzie na złamanie karku. Naznaczonego przez Bogów czytałem ponad rok temu, przez ten czas trochę już zapomniałem o co chodzi, ale w większości pamiętałem fabułę, wydarzenia, większość postaci i topografię świata, ale jakie było moje zdziwienie, gdy po kilkunastu stronach nie bardzo wiedziałem kto jest kto i o co chodzi... Przez cały cykl przewija się cała masa postaci, bogów, półbogów i innych badassów, i początkowo bardzo ciężko się odnaleźć, jednakże im bardziej zagłębiałem się w fabułę tym więcej szczegółów sobie przypominałem, czasami wystarczało jedno krótkie zdanie, aby uświadomić sobie ciąg przyczynowo-skutkowy.
Fabuła i cała intryga stoi na przyzwoitym poziomie, i do samego końca nie wiedziałem jak się cała ta historia zakończy, i szczerze byłem bardzo zaskoczony przedstawionym zakończeniem, które jest niejasne, ale satysfakcjonujące. W pewnym momencie musiałem się zatrzymać i przeczytać dany fragment jeszcze raz, aby nadążyć za fabułą, cóż autor nie oszczędza czytelnika i pędzi na złamanie karku :)
Czytało się bardzo dobrze, i trochę szkoda że to już koniec, chociaż autor nie raz już udowodnił że w Krainach wszystko jest możliwe, i nawet tamtejsi bogowie nie są wszechmocni i istnieją jeszcze potężniejsze siły, które mogą kształtować świat wedle uznania. Istnieje szansa że to jeszcze nie koniec :)
Btw: Tytuł to straszny spoiler, ale można to sobie uświadomić dopiero po przeczytaniu książki.
Nie potrafię przebrnąć przez te Bramy Domu Umarłych, już końcówka, ale naprawdę wolno to idzie. Nie wiem czy to przez styl i strukturę czy po prostu tak naprawdę nie lubię takiego fantasy z jakimiś imperiami, heroicznymi czynami i półbogami, itd., gdzie właściwie nie ma miejsca na zwykłych śmiertelników(tylko użalają się nad nimi ci bardziej wrażliwi 'uprzywilejowani'). Wszyscy gdzieś podróżują, zawsze jakoś tak się ułoży, że z wielkich opresji się wywiną, ale za to zginą w mało spodziewanym momencie. A to się jakieś deus ex machina pojawi, jakieś ukryte przeznaczenie i moce, no jeśli taka jest cała Malazańska, to sobie odpuszczę(no pierwszy tom przeczytam dla formalności).
No i ta narracja... nużąco neutralny trzecioosobowy, ale wymieszany z (w pierwszej osobie) skrajnie emocjonalnymi myślami bohaterów(zwykle jednozdaniowymi), mi to nie pasuje i tak mnie ci bohaterowie nie obchodzą, bo wszyscy są jak jacyś herosi, co mnie obchodzi, kto zginie, zginie to zginie, tak chciał autor i tyle, bo akurat nie ma jakichś niesamowitych(stworzonych i ukrytych przez autora) warunków, które pozwoliłyby mu przeżyć. Bo w końcu gdy w grę wchodzi magia i inne takie, to 'fuck logic' i jazda.
Ale o narratorze. Nie lubię, kiedy to on bezpośrednio tłumaczy mi jakąś historię czy zjawisko(w sposób encyklopedyczny wręcz), bo akurat autor uznał, że trzeba i akurat w tym momencie nic nie trzeba ukrywać, ale kiedy indziej(większość) to 'błądź czytelniku i tak tego nigdy nie napiszę, ale tę informację masz, bo i tak niewiele warta'.
600 stron mnie specjalnie nie zaciekawiło(w sumie to tylko jeden wątek mnie trochę zainteresował), a jeszcze 100 zostało, heh :)
Z tych pierwszych czterech tomów, które przeczytałem, ten właśnie uważam za najlepszy, także myślę, że możesz odpuścić resztę.
No, może jeszcze zmienię zdanie :P
A tobie podoba się i malazańska, i czarna kompania, choć są tak inne? :)
Edit: moze tez tłumaczenie ma znaczenie? Bo to znów Jakuszewski jest i wydaje mi się ze jego tłumaczenia są jakies takie hmm lekkie? W każdym razie jest pewna różnica miedzy pierwszym tomem PLiO a resztą. Poza tym w ogóle w malazanskiej dialogi są dretwe, prawie wszyscy mówią elokwetnie, bez narratora nie poznasz czy ktoś to Malazanczyk czy wojownik stepowy.
Podoba mi się i Czarna i Malazańska. I podobają mi się pewnie przez to, że są tak różne, bo gdyby były podobne jedno musiałoby być zrzynką :P
Jestem fanem zarówno Malazańskiej jak i Czarnej. Jestem w trakcie odświeżania "Malazańskiej" i bez problemu łykam tom za tomem (obecne 6). Jeśli "Bramy domu umarłych" Ci tak strasznie nie podeszły to nie ma co dalej ciągnąć inaczej już nie będzie:)
Swoją drogą "Czarna Kompania" w późniejszych tomach wlecze się dość mocno.
Czarna Kompania? Doszedłem do siódmego i z tomu na tom było gorzej :P
Eriksona lubię znacznie bardziej, chociaż przyznam się szczerze, że po "Kuźnię ciemności" jeszcze nie sięgnąłem i jakoś mi się nie śpieszy (ale moja lepsza połowa właśnie skończyła i bardzo chwali). Niemniej jesli nie załapało w "BDU", to dalej to się raczej nie zmieni.
Kuznia Ciemnosci jest super, chociaz mam niejasne wrazenie, ze Erikson z wiekiem zaczyna wpadac w coraz wiekszy patos podczas pisania.
Jak dla mnie cykl Eriksona to w calosci 9/10, CK po pierwszym tomie - 4/10, po reszte raczej nie siegne.
HUtH napisał: "W całości PLO jest nieco zbyt rozwlekły, a pierwszy tom jest zdecydowanie najlepszy, zakończenie pozostawia miłe odczucia, wszystko jest domknięte i zostaje tylko lekka tęskno..." - A ja podpisuję się pod tym ręcami i nogami.
W arosie i bonito przeceny kolejno o 32 i 30 procent na większość tytułów. Promocja trwa do 6 grudnia, więc jeśli macie gotówkę, to dobra okazja do uzupełnienia biblioteczek.
http://aros.pl/mikolajowa-promocja
http://bonito.pl/menu/mikolaj-2013.html
Poleciłby ktoś coś z hard s/f ? Najlepiej coś w stylu Wattsa (Ślepowidzenie czy też Ryfterzy). Ale oczywiście jestem otwarty na propozycje. ;-)
Mutant - Właśnie zacząłem czytać Narrenturm, czyli 1 tom Trylogii Husyckiej - Andrzeja Sapkowskiego.
UncleTusky-->Może Egan? Słabszy literacko, czasem naditerpretujacy odkrycia, ale i tak niezłe hard sf. Chociaż powiedzmy sobie szczerze, takiego drugiego jak Watts ciężko znaleźć (czytałeś jego zbiór? A poza tym skończył nową powieść, ukaże się latem). Z trochę lżejszych klimatów to McDonald, Bacigalupi.
Shadowmage, a czytałeś coś Strossa? Kumpel polecał Accelerando jako dobre hard sci-fi.
Millenium skończone. wspaniała przygoda ciągnąca się przez ważne momenty mojego życia. szkoda że to jest koniec. teraz tylko czekać na kolejne filmy. Fincher na razie na dużym tzw. propsie.
ostatnie zakupy, Sezon Burz i Kompania Braci. jadą do mnie Rycerze Graala WFRP.
teraz czytane na Glinianych Nogach. Straż! Straż! było świetne, Bogowie, Honor... już trochę mnie. jednakże ta policja jest kozacka ;D.
Katane-->czytałem, nawet kilka powieści, z których "Accelerando" było najlepsze (w zasadzie to 9 mocno powiązanych opowiadań), przede wszystkim koncepcyjnie, bo mistrzem pióra Stross nie jest. Linki do recenzji:
"Accelerando": http://katedra.nast.pl/artykul/3788/Stross-Charles-Accelerando/
"Szklany dom": http://shadowmage.nast.pl/2011/03/charles-stross-szklany-don-recenzja/
"Stan wstrzymania": http://shadowmage.nast.pl/2012/04/charles-stross-stan-wstrzymania-recenzja/
Swego czasu dwa rozdziały-opowiadania z "Accelerando" były w Fantastyce Wydaniu Specjalnym i pamiętam, że bardzo mi się spodobały. Po zakupie książki już nie było tak kolorowo, bo chyba mnie towszystko trochę przerosło. Ale niezły mindfuck.
IMO najlepsze są pierwsze trzy opowiadania, bo są o najbliższej przyszłości i możliwych trendach. Później, im dalej w przyszłość traci się punkt zaczepienia i już tak zajmujące nie jest.
Fakt, Stross wykorzystuje wiele teorii, ale ich nie tłumaczy, a np. tylko przedstawia ich efekty. Ale wiele z nich to takie żelazne pozycje we współczesnym SF, więc idzie się połapać. Ja miałem największe problemy (chociaż to bardziej chyba w "Szklanym domu") z kwestiami związanymi z działaniem sieci itp, bo w rozwiązaniach technicznych jestem zielony.
Szybko się czyta Narrenturm. Na tę chwilę jestem zadowolony, zobaczymy co będzie później.
Szybko także czyta się Sezon Burz, w wielu miejscach przeczytałem że Sapkowski zapomniał jak się piszę Wiedźmina, i muszę się z tym niestety zgodzić. Pierwsza połowa książki to taki Wiedźmin-Nie-Wiedźmin...
Shadowmage -> Dziękuję za propozycje. W miarę możliwości finansowych na pewno się zapoznam. :-) Chwilowo zamówiłem 'Odtrutkę na optymizm', jakimś cudem rzeczywiście tą pozycję przeoczyłem. No i w takim razie czekam na Echopraxie. :-)
Z innej beczki, czy to prawda, że 'House of Leaves' Danielewskiego ma być wydane w polskiej wersji językowej ?
Przeczytany drugi tom Malazańskiej, zdania nie zmieniłem, w dodatku na końcu jeszcze wkradł się patos, ale jakiś sztuczny. Nie pasuje mi to jak pisze Erikson, raz się rozpisuje, wchodzi w szczegóły, innym razem jest krótko i "poważnie" i razem wszystko się tak wleeeecze. Bohaterowie to naprawdę twardzi debeściacy, aż się wydaje, że wszyscy w tym świecie tacy są, bo po prostu brak kontrastu :P Ciągle tylko wojna, walka, groty, tajemnice, moce i niewzruszające śmierci, kurczę jak jakieś crpg. A na końcu ci twardzi goście chcą spokoju, tylko że to się wydaje raczej sztuczne.
Po takim czymś to się chce jakieś ambitne s-f przeczytać
HUtH zazdrośniku, po prostu boli, że są tacy męscy mężczyźni :D
Ja zaś przeczytałem Pięć małych świnek, zrobiło na mnie mniejsze wrażenie niż poprzednie dwie Agaty które czytałem. Nie podeszła mi ta forma odkrywania sekretów z przeszłości. Niemniej nie do końca rozgryzłem kto był mordercą, podejrzewałem dwie osoby, jedna z nich się potwierdziła ale to tak jakbym nie odkrył :)
Przeczytałem Sezon Burz - Sapkowskiego i mam wielki problem z oceną tej powieści. Przez pierwszą połowę wyraźnie czuć że Sapkowski miał problem z powrotem do historii Geralta, czytało się szybko, łatwo, ale dziwnie, a owa dziwność objawiała się zupełnie inną stylistyką niż ta z sagi, przez co początkowo nie czułem że to wiedźmin, ale parafrazując znane powiedzenie, im głębiej w historie tym lepiej, druga połowa książki jest już bardzo dobra.
Chociaż nie ukrywam że cały czas odnoszę wrażenie że Sezon Burz powstał przez fuzję kilku odrębnych opowiadań i okraszony główną linią fabularną.
Dobre, ale mogło być lepiej.
Bardzo ciekawi mnie epilog i jak go należy go interpretować.
Ja za to czytam Narrenturm i coraz bardziej mi się podoba. Uwielbiam jak Sapkowski opisuje sceny w stylu: Zawisza Czarny stanął w kulbace i pierdnął se, ponieważ zaszkodziła mu kapusta.
Zawisza to w ogóle bardzo fajnie zaadoptowana postać. W ogóle charakterologicznie to jest to świetny cykl.
Co teraz Paragraf 22 czy Zgroza w Dunwich?
Król Szczurów
Kolejny tytuł który mogę dopisać do swojej toplisty. Książka przedstawia losy jeńców przebywających w obozie Changi. Klimat tego miejsca jest przedstawiony perfekcyjnie, czytając normalnie przeniosłem się do Singapuru. Bohaterowie są nakreśleni niesamowicie, nie da się ich ocenić jedną miarą. Tak naprawdę do końca nie wiadomo, kto jest tym dobrym, a kto tym złym. Każdy ich czyn można rozpatrywać w sposób poztywny jak i negatywny jak na przykład
spoiler start
sprzedaż pióra ze złotą stalówką przez Petera
spoiler stop
Autor ukazał również jak ludzie mogą być fałszywi i dwulicowi
spoiler start
vide zachowanie towarzyszy Króla, przy odbiciu obozu, czy rozmowa Króla z Forsythem
spoiler stop
Żałuję tylko, że na zakończenie
spoiler start
Marlowe nie zdążył pogadać z Królem
spoiler stop
Przyznaję się bez bicia, że pod koniec się wzruszyłem. Jeden z najlepszych tytułów jakie czytałem, kto jeszcze tego nie zrobił to biegiem do biblioteki/sklepu i zabierać się do lektury!
Król Szczurów robi wielkie wrażenie, wspaniała powieść. jedna z moich bohaterek pracy maturalnej ;). jak jesteś jeszcze w jej klimacie zobacz film; scena konsumpcji psa!
jasne że Zgroza!
Czemu w naszym pięknym kraju są takie biedne lektury? Przecież wiele więcej wyciągną z takiego "Lotu nad Kukułczym Gniazdem" czy "Króla Szczurów" niż z "Nad Niemnem" czy "Lalki"...
BTW Teraz czytam Lovecrafta (swoją drogą genialny zbiór). Wolę przeskakiwać między gatunkami, niż ciągnąć jeden. Tak więc teraz horror, potem wojna :D
"Lalka" to akurat istna perełka literatury, nie wiem jak można ją nazywać "biedną lekturą" :)
W Narrenturmie niezmiernie do gustu przypadła mi osoba Szarleja. Zresztą pozostali bohaterowie również wywarły na mnie pozytywną emocję.
Troszkę się zawiodłem World War Z. Oglądałem film przed przeczytaniem książki, który był koszmarnie słaby, ale wiedziałem już wtedy, że książka się mocno różni. Chociaż to jest za mało powiedziane, bo gdyby film nazywał się "apokalipsa zombie" i nie miał żadnych chwytliwych tekstów, że to na podstawie bestellerowej książki, to absolutnie nic by się nie zmieniło, bo ten film nic wspólnego nie ma z książką i aż dziw bierze, że mają jeden tytuł :D
Ale wracając do samej książki, początek był interesujący, ale im dalej, im więcej wywiadów z kolejnymi osobami, tym coraz bardziej czuć monotonię. Zamysł na prowadzenie historii wyborny, to tak jakby zebrać weteranów drugiej wojny i spisać ich historię w sposób chronologiczny (jako tako przynajmniej) i by wyszła super rzecz (w sumie jest, kompania braci). Ale tutaj zabrakło czegoś. Przede wszystkim wszystkie te kilkadziesiąt osób opowiada jednakowo, Brooks nie postarał się na zróżnicowanie swoich bohaterów, od a do z (no, może z kilkoma wyjątkami) jadą na jednej nucie, co z czasem wkurza, mimo że kilka tych historyjek mogłoby spokojnie być osobnymi książkami po ich rozbudowaniu. "Uniwersum WWZ" wzorem metra :)
Sporo głupkowatych rozwiązań, na które trzeba się zgodzić bo tak autor chce. Gdyby kilka słabszych rozdziałów wywalić, zbyt do siebie podobnych, to mogłoby być nieco lepiej. Od filmu jest to znacznie lepsze, ale nieco za długie i monotonne. Taki sredniak, nie trafia jednak do mojej ulubionej listy postapo.
Mutant -> Polskie tłumaczenie nie oddaje dostatecznie zróżnicowania bohaterów, bo ciężko by było w przekładzie ująć choćby naleciałości językowe (na przykład południowe czy australijskie akcentowanie), które anglosaski odbiorca wychwyci. W oryginale czytało się WWZ dużo lepiej, choć i polskie wydanie jest jedną z moich ulubionych niezobowiązujących lektur ostatniej dekady. Przy czym należy wspomnieć, że największe wrażenie robi audiobook - wycięto kilka epizodów ze względów czasowo-finansowych, ale plejada gwiazd (Mark motherfucking Hamill! John Torturro! Alan Alda!) czyta WWZ w tak brawurowy sposób, że szczena opada.
W przypadku WWZ pojawia się tez jeszcze jeden interesujący aspekt. Dzięki takiej, a nie innej narracji (i dzieki sporemu, choć nie bezbłędnemu riserczowi Brooksa) dzieło oddziałuje na wyobraźnię zupełnie inaczej, niż standardowa beletrystyka. Jasne, na fanach gatunku i tak wielkiego wrażenia nie zrobi, bo "to już było", w takiej, czy innej postaci, ale książkę testowałem również na małżonce, która była zachwycona formą, a jednocześnie nie potrafiła spokojnie przeczytać całości do końca, bo się najzwyczajniej w świecie... bała (a czytuje horrory). Czy oznacza to, ze laik w kwestii post-apo-zombie-ożeszjapierdoletokoniec-wizji wyciągnie z Brooksa więcej, niż stary fan gatunku? Być może. Niemniej, do WWZ wracam regularnie co jakiś czas (a rzadko mi się to zdarza w przypadku książek).
EDIT: Acha, byłbym zapomniał... Sapek jest dla pederastów. Dziękuję.
Co prawda World War Z nie czytałem, ale narzeczona była zachwycona (do tego stopnia, że zaczęła grać w The Walking Dead i The Last Of Us). No ale nam się film bardzo podobał, chociaż może głownie ze względu na to, że widzieliśmy go w tzw. 4D ("wiatr" wiejący podczas scen widzianych z helipkoptera - mega :) ).
Shadowmage -> Prosty, pierwszy lepszy przykład z brzegu: http://www.starburstmagazine.com/images/stories/vertigo/Preacher.jpg
Teksański drawl, australijskie zaciągnięcia, irlandzkie czy szkockie cudaki językowe... to wszystko nam umyka w polskim przekładzie wielu dzieł zachodniej literatury, a mówimy tu tylko o różnych formach angielskiego. No, ale zagranicznym czytelnikom też raczej cięzko przełozyć górali, ślazaków czy warsiawską gwarę na tyle zrozumiale, by wiedzieli, o co kaman, więc mamy remis.
Mnie się film nie podobał, bo dawno tak wielu głupot nie widziałem w filmie. Niby to tylko o żywych trupach więc nie powinienem szukać dziur w całym, ale raz, że fanem zombiaków nie jestem, a dwa, że skoro był Pitt, to liczyłem na coś poważniejszego :P
W zasadzie każdy wątek w filmie był pełny niedorzeczności.
Yoghurt, aaaa, o to ci chodziło. Myślałem, że chodzi o akcenty w normalnym zrozumieniu z języka polskiego (nacisk na sylaby itp, ew. zabarwienie intonacji). Zjadanie końcówek, sylab czy slangowe-miejscowe określenia jednak traktowałem jako rodzaj gwary, a nie akcentu :)
W każdym razie kiedyś widziałem próbę tłumaczenia czegoś takiego na polski poprzez używanie słów z naszych regionalnych odmian. Wyszło... dziwnie.
Shadow -> Nacisk na sylaby i inne tego typu mniej wychwytywane akcenty tez da się przedstawić w piśmie, choćby pogrubieniem, zmianą czcionki lub postawieniem apostrofu w odpowiednim miejscu. Ale w przekładzie nie jest już to wykonalne w stopniu zadowalającym czytelnika.
największe wrażenie robi audiobook
Bingo! Fragmenty, a może i całość, można odsłuchać na youtube. Dużo lepsze niż książka.
Pamiętam, że słuchając wyobrażałem sobie produkcję typu dokument Discovery Channel. Wiecie, ujęcia w stylu dziennikarz jedzie, w tle głos lektora, potem spotyka osobę, z którą przeprowadza wywiad. Ta opowiada swoją historię w takim ujęciu, przerywanym scenami z napisem "REKONSTRUKCJA" (jak w 997) lub trochę found footage, głos nadal w tle. =>
Dlaczego jakieś HBO czy nawet DC nie wzięło się za coś takiego? Ale teraz już pewnie prawa do ekranizacji przepadły.
tmk -> Od początku było wiadomo, że ekranizacja WWZ miałaby sens tylko w przypadku zrobienia miniserialu - przy takiej formie narracji i przy tej obszernosci materiału dwugodzinna lura przedstawiająca wyświechtane scenariusze, zamiast scen idealnie nadających się do przeniesienia na taśmę filmową (gdzie jest Yonkers, ja się pytam?) to nie jest dobry pomysł.
Teraz, niestety, jest to niewykonalne. I pomyśleć, że ktoś wciąż wydaje pieniądze na spierdoloną telewizyjną wersję Walking Deadów, zamiast rzucić trochę grosza i zrobić jedną serię WWZ :)
Za Króla bólu się dziś biorę, pewnie zejdzie mnie przy nim z pół miesiąca, obym tylko nie miał przez niego bulu dópy :)
Dzisiaj kurier przyniósł mi kindla - mój pierwszy czytnik ebookow. Świetna rzecz.
Mam nadzieję, że mimo to moja kolekcja książek tradycyjnych ciągle się będzie powiększać i co jakiś czas będę mógł się tu pochwalić nowymi zdobyczami:)
Mam kindle'a od września, a na razie kupiłem na niego jedną rzecz, niedostępną w papierze. Chociaż przeczytałem na nim 10 książek - ale głównie rzeczy darmowych i rzeczy do recenzji przedpremierowych. Za to książek nowych pojawiło się u mnie z kilkadziesiąt - więc pojawienie się czytnika w domu wcale nie oznacza ograniczenia książek papierowych. Chociaż nie ukrywam, dość wygodne urządzenie.
Jako prezent na święta planuję kupić tacie książkę, najlepiej o tematyce drugiej wojny światowej. Teraz pojawia się pytanie - jaką? Nie znam się zupełnie na książkach o tej tematyce. Może coś Wołoszańskiego? Co doradzicie?
PS: Kindle ftw!
xMATEN ===> Poszukaj jakichś książek Stephena E. Ambrose'a albo Antonego Beevor'a. Jakość gwarantowana.
Zakup Kindla nie ma wpływu na ilość kupowanych papierowych książek. Dla mnie plik tekstowy nadal nie jest pełnoprawną książką. Czytnik sie przydaje w podróży ale tylko jako zamiennik papierowej wersji. Poza tym na kindlu czytam to czego nie mogę dostać na papierze albo na co żal mi kasy.
@xMATEN --> Tata oglądał "Kompanie Braci"? Jeśli tak to kup mu http://ksiazki.wp.pl/bid,19477,tytul,Kompania-braci,ksiazka.html?ticaid=111bd7 jeśli nie to mu też kup.
Kolejny, który zszedł na złą stronę :/
to nie zdrada tylko sprawdzanie alternatyw:F Jak mówiłem nadal mam nadzieje kupować papierowe wersje - ale tylko w wypadku gdy dany tytuł CHCE MIEĆ, kindle bedzie sluzyl do tego zeby czytac na nim to co tylko CHCE PRZECZYTAĆ. Paradoksalnie więc zakup kindla wiąże się u mnie z oszczędnościami ( wiem, że jest coś takiego jak biblioteka ale czuję dziwną niechęć do tej instytucji).
A samo urządzenie jest naprawdę świetnie - trochę się bałem, że wygoda czytania nie będzie taka sama jak w przypadku normalnej książki - i nie jest, jest nieporównywalnie większa. Nie licząc względów kolekcjonersko-sentymentalnych kindle jest lepszy od zwykłej książki pod każdym względem.
I dla mnie plik tekstowy jest pełnoprawną książką. Książka to treść i tylko treść, a nie jej nośnik.
szarzasty--> Nie pożałujesz, gwarantuję. Jest to jedyny zakup z którego jestem usatysfakcjonowany w 200%. Teraz kupuję w wersji papierowej tylko takie książki które chcę mieć w kolekcji (jak np. Sezon Burz) a wszelkie inne kupuje w mobach po sporo niższych cenach, niż nawet wersje papierowe po wyprzedażach.
Co do czytników, to zauważyłem, że to dość popularny gadżet. Wracając kilka dni temu z pracy, siedziałem w przedziale z czterema innymi osobami. Troje z nich miało czytnik, czwarty siedział z laptopem. W ogóle podróżując dzień dziennie, na każdy przejazd trafia się osoba z czytnikiem, nie licząc mnie ofc. :) A modele? Różne. Kindle nie jest tutaj niekwestionowanym wygranym. Powiedziałbym nawet, że ten czytnik z Empiku jest najczęściej widzianym przeze mnie.
i pierwsza książka* przeczytana na czytniku za mną - jestem zachwycony wygodą i komfortem użytkowania tego urządzenia:D
*Zaszczyt ten przypadł Bukoskiemu i jego "Faktotum" - mimo, że powieści nie można odmówić pewnego czaru i uroku razi prostacki język i brak pomysłów. Mimo, że utwór to krótki to i tak jest... zbyt długi. Powtarzanie tego samego motywu kilkanaście razy to jednak przesada.
Po takim nazwisku oczekiwałem odrobiny polotu.
Wg mnie Bukowski język akurat ma fajny, prosty, mocny. Za to książki są zupełnie o niczym.
Pytanie co do "Za Horyzont"
spoiler start
Faktyczne zakończenie jest takie że dzieci odleciały (ale nie wiadomo co dalej), a Tarana uratowały trytony ale był nieprzytomny? Ten fragment o wędrującym Taranie i spotkaniu wnuka to jedna z możliwych wersji wydarzeń nakreslona przez Ósmego? Coś czuję że będzie jeszcze następna część
spoiler stop
Narrenturm jest świetne. Dawno nie czytałem tak dobrej książki. Smutno mi będzie, gdy ją w końcu przeczytam. Szarlej wymiata - akcja z wilkołakiem była niesamowita :D
I jakoś politykowanie nie daje mi się odczuć we znaki.
Drodzy Kingomaniacy. Zwracam się do was po raz wtóry w sprawie dzieł Mistrza Grozy. Wiadomo, że moja kolekcja na wydaniach Prószyńskiego się nie zakończy, w efekcie czego zmuszony będę do zakupu białych wydań Albatrosu. W związku z tym chciałbym poczytać wasze opinie o takich tytułach jak:
- Bastion
- To
- Marzenia i Koszmary
- 4 Po Północy
- Worek Kości
- Zielona Mila
- Uciekinier
- Dziewczyna, która kochała Toma Gordona
- Podpalaczka
- Chudszy
- Po Zachodzie Słońca
Teraz z Prószyńskiego:
- Serca Atlantydów
- Doktor Sen
- Blaze
- Mroczna Połowa
- Cujo
- Ostatni Bastion Barta Dawesa
- Rok Wilkołaka
Swoją drogą przeczytałem urywek Sezonu Burz i zdecydowanie zachęcił mnie do zakupu. Mimo, iż okładka bardziej pasuje do Maladii, a nie do Wiedźmina, zdecydowałem że posiądę tę książkę.
Wiadomo, że moja kolekcja na wydaniach Prószyńskiego się nie zakończy, w efekcie czego zmuszony będę do zakupu białych wydań Albatrosu.
A jednak, zdrowiejesz :D Chociaż jeszcze nie całkiem, więc mam dla ciebie rozwiązanie z gatunku "zrób to sam" :P
http://i.imgur.com/u8OSmFU.jpg
Co do Kinga to darzę pewnym sentymentem "Uciekiniera". Nic skomplikowanego, chociaż też nie należy się sugerować filmem.
Andrzej Sapkowski - Sezon Burz: No więc skończyłem najnowsze dzieło AS'a i szczerze mówiąc jest nieźle. Spodziewałem się gorszego powrotu, bo dwa ostatnie tomy sagi mocno mnie zawiodły. Co do Sezonu Burz. Główna oś fabularna jest naprawdę dobra, wrażenie psują poboczne historie, które są IMO tak trochę z dupy, bo nie pasują do siebie. Lepiej by to wyglądało, gdyby część tych historii została wydana w formie opowiadań, bo niektóre są naprawdę bardzo dobre (tak jak ta z lisicą, moim zdaniem świetna). Początek historii nie porywał, ale z czasem było tylko lepiej, szczególnie tyczy się to zakończenia. Ogólnie mogę polecić Sezon Burz wszystkim fanom twórczości Sapkowskiego. No i czekam na więcej. ;)
"To" jest spoko, choć momentami przydługie i zakończenie "takie se". "Marzenia i Koszmary", to jeden ze słabszych zbiorów opowiadań. Większość z nich to średniaki. "Mroczna Połowa" to moim skormnym zdaniem jedna z najsłabszych książek Kinga. Pomysł był świetny, gorzej z wykonaniem. Wystarczyło wywalić elementy fantastyczne i książka byłaby fantastyczna, a tak to takie nie wiadomo co, ni to grzeje, ni ziębi. Przeczytasz i zapomnisz.:P
Chociaż podejrzewam, że Razielowi To się nie spodoba, bo tam wydarzenia z przeszłości przeplatają się z teraźniejszością, a jeśli dobrze kojarzę osobę, to właśnie Razielowi to przeszkadzało w jakiejś książce :P
Mnie też to raziło w tej powieści, klimat uciekał i napięcie pryskało.
Mutant - Bez przesady. Jeśli już to 3 miechy. Poza tym mnie przeszkadzały spoilery w Carrie. Przeplotki przeszłości z przyszłością lubię.
Shadowmage - Ja akurat posiadam te bordowe wydanie :P Co do Uciekiniera, to film z Arniem bardzo mi się podobał.
xMATEN - Jeszcze nie tak dawno sam ci polecałem wiedźmina, a dziś ty jesteś w nim bardziej oczytany ode mnie. Swoją drogą. Kupiłeś Maladie i inne opowiadania? Są tam zawarte 2 opowiadania wiedźmińskie. :P I okładkowo w miarę pasuje do Sezonu Burz.
Ech, to bordowej okładki nie widziałem do zrobienia :) A w "Uciekinierze" książkowym akcenty są inaczej rozłożone, trochę więcej jest tła, a gra przebiega inaczej.
Zawsze lubiłem "To" (sentyment przez film obejrzany w dzieciństwie) oraz "Bastion". Z tego co podałeś "Podpalaczka" jest jeszcze całkiem fajna reszta to moim zdaniem przeciętniaki.
Ja nadal czytam Malazańską obecnie jestem na siódmym tomie. Jest szansa że zrobie sobię przerwę na przeczytanie nowego Mitchella.
raziel - za Maladie na pewno kiedyś się zabiorę.
Tymczasem dorwałem World War Z, wieczorem pewnie zacznę czytać. Zobaczymy jak to wypada ;)
Przeczytałem ostatnio trochę książek i podzielę się spostrzeżeniami:
"Mistrz i Małgorzata" - bardzo dobra książka, troszkę szkoda że nie ma więcej stron. Muszę przyznać że początkowo wydawała mi się średnia ale od połowy książki polubiłem Wolanda i jego kompanię. Ocena 9/10.
"Inferno" - Z książek Dan Browna do tej pory przeczytałem tylko "Kod Leonarda da Vinci" więc aż tak nie odczuwałem schematyczności. W paru chwilach książka zaskoczyła mnie. Zakończenie też zdecydowanie na plus. Nie oczekiwałem wiele po tej książce tak więc mogę dać solidne 7/10.
"Sezon Burz" - Oczekiwałem dużo więcej. Jak dla mnie trochę chaotyczne to było, słabsze niż wcześniejsze książki o Wiedźminie. Ciekawi mnie dość wysoka ocena na lc - moja ocena była oceną nr 1000 a dotychczasowa średnia wynosi 7.5. Cały czas 2 tomy opowiadań uważam za najlepsze a sagę jak i "Sezon Burz" za średnie. Ocena 6/10.
A teraz zabieram się za "Diaboliadę" Bułhakowa.
raziel - posłużę radą odnośnie Kingów z twojej listy, które przeczytałem:
Bastion - mistrzostwo, klasyk, świetna rzecz, jak dla mnie TOP 5 Kinga. Potwierdzenie faktu, że większość jego najlepszych książek powstała w latach 70-tych. Jest jednak inna od większości jego dzieł.
To - również bardzo dobra książka, ma pełno świetnych i strasznych momentów, jednak jako całość aż tak dobra nie jest. Ale każdy szanujący się miłośnik Kinga musi ją znać.
Marzenia i Koszmary - zbiorek opowiadań, nie tak dobry jak "Nocna Zmiana", nie tak zły jak "Wszystko jest względne".
Worek Kości - ludzie się tym jarają, owszem wzruszające to jest, nawet trochę straszne, ale mnie jakoś wynudziło. Nie do końca "kupiłem" głównego bohatera i mało mnie obchodził.
Zielona Mila - dobra, ale gorsza niż mistrzowski moim zdaniem film.
Serca Atlantydów - bardzo dobry zbiór nowelek, moim zdaniem przebija "Cztery Pory Roku", mało w tym horroru ale jest naprawdę dobrze.
Cujo - ciekawa rzecz ukazana częściowo z perspektywy psa, ale dupy nie urywa
Gdybym z Twojego zestawienia miał wybrać dwie książki i je kupić, wybrałbym Bastion i Serca Atlantydów.
Ciąg dalszy kindlowego nadrabiania klasyki. Wczoraj skonczylem polecanego tu wielokrotnie "Władcę Much" - i był to dobry wybór. Szczerze mówiąc podobalo mi się wlasciwie wszystko więc nie chce mi się za dużo pisać na ten temat:F Wspomnę o dwóch rzeczach, które naprawdę zrobiły na mnie wrażenie. (uwaga, bedą male spojlery fabuły także kto nie chce, niech nie czyta)
spoiler start
1. Sposób w jaki autor operował językiem - jego powolna transformacja, postępująca wraz ze zwierzęceniem grupy myśliwych.
2. Moment, w których uciekający Ralf wpada na plażę, wprost pod nogi marynarza. Jak obuchem przez łeb, czytelnik nagle przypomina sobie, że to nie banda morderczych dzikusów, tylko niewinne, zapłakane dzieciaki, które na widok dorosłego dostają paraliżu
spoiler stop
Teraz czytam sobie "Hyperiona" i cóż... znów bardzo mi się podoba :E (zauwazylem, ze zdecydowana większość czytanych przeze mnie książek mi się podoba; mam chyba niewielkie wymagania) Przeczytalem niespełna połowę i jak narazie jest super. Opowieść kapłana masakrycznie mnie wciągnęła i zauroczyła. Uwielbiam takie klimaty. Mam nadzieję, że dalej będzie podobnie.
Najlepszego.
A ja, głupi, nigdy nie obchodziłem swoich imienin - nawet nie mam pojęcia kiedy wypadaja:D
Dobrze, że zaczyna się sezon mikołajowo-świąteczny. Mam nadzieję, że będę mógł się tu pochwalić prezentami:F (jak chyba kazdy)
Ja w tym roku raczej nic nie dostanę, chociaż czas pokaże... :)
Imienin też nie obchodzę, chociaż mam prostą sprawę z tym kiedy wypadają, bo są tylko jedne w roku :D
- To
Odradzam. Jedna z najnudniejszych książek, jakie w życiu czytałem. Strasznie mnie denerwują niedokończone pozycje i bardzo rzadko rezygnuje z książki w trakcie jej czytania, ale To jest tak olbrzymią cegłą, że nie potrafiłem się zmusić do przebrnięcia przez setki stron absolutnie bezcelowego lania wody. Tak, jeśli należy się do klubu wielbicieli Kinga i ma się na celu przeczytanie wszystkich jego produktów, to zapewne To przeczyta się jednym tchem od deski do deski w te piętnaście dni, ale... po co? Wiem, że się powtarzam, ale King naprawdę jest IMO przereklamowany i nie potrafię zrozumieć, co jego książki w sobie mają, że gdy tylko jakaś ma premierę, to od razu ludzie gnają do sklepów i rzucają w kąt wszystkie swoje zajęcia, żeby tylko zacząć czytać. Tylko dlatego, że jest to King. Wiem, mam awersję do gościa, ale jest to całkowicie uzasadnione po latach przebywania w towarzystwie wielbicieli prozy Kinga z "lekką" skłonnością do egzaltacji, wciskających mi To w ręce, obiecując jednocześnie jedną z najlepszych książek evah.
Ciekawym jednak byłoby usłyszenie odczuć odnośnie tej książki i następującej po nich dyskusji na jej temat.
@HUtH
Samego Borunia odradzam. Nie wychodzi mu to najlepiej. Natomiast wspólnie z Andrzejem Trepka popełnili trylogie kosmiczna (Zagubiona przyszłość, Proxima i Kosmiczni bracia), która IMHO ciągle jest b. dobra.
Azerath
Znajdzie się na pewno rzesza osób, która to samo powie o twoim ulubionym autorze. Rzecz gustu i tyle.
Azerath ==> King nie jest jakimś super wybitnym pisarzem, ale za to na pewno jest świetnym rzemieślnikiem. Nawet jak leje wodę (co zdarza mu się często) to czyta się to dobrze i za bardzo nie przynudza. Przeczytałem większość tego co napisał i daleki jestem od piania z zachwytu nad całością twórczości, ale muszę mu oddać że zdarzały mu się bardzo dobre powieści i opowiadania, zwłaszcza w okresie gdy nie chciał być nikim więcej niż tylko dobrym autorem horrorów. Większość jego klasycznych powieści przeczytałem jak miałem 14-18 lat i wtedy robiły na mnie na pewno większe wrażenie niż teraz. "Miasteczko salem", "Lśnienie" czy "Smętarz dla zwierzaków" (dla mnie to zawsze będzie "smętarz") to są naprawdę dobre książki w swojej kategorii - dobre horrory.
Jeśli zaś chodzi o "To". To najpierw obejrzałem film, który mnie przeraził (nie miałem wtedy pewnie nawet 10 lat). Powieść przeczytałem kilka lat później, bo nie była dostępna w naszych księgarniach (stare wydanie 3 tomowe wyprzedane, nowego brak). Jak dla mnie to pierwsza trójka w powieściach Kinga, ale może to być bardzo subiektywne odczucie. Teraz jest dla mnie jasne, ze bohaterowie zostali dobrani wg. pewnego klucza (grubas, chłopczyca, żartowniś itd), dzięki temu łatwo znaleźć ich odpowiedniki we własnym otoczeniu. I tak właśnie było - dla mnie ta gromadka dzieciaków z "To" była bardzo znajoma, ich polskie wersje bawiły się ze mną na podwórku. Polska wczesnych lat 90 to nie USA z lat 50 ale dzieciaki miały podobne rozrywki dlatego łatwo było utożsamić się z postaciami. Dodamy do tego wątek supernaturalny i jak dla mnie wyszła jedna z najlepszych powieści Kinga. Powieść o dzieciństwie, potworach i lojalności wobec przyjaciół.
P.S. "To" jak większość powieści Kinga ma skopane zakończenie.
P.P.S. Ja nigdy za to nie rozumiałem fenomenu "Mrocznej wieży". Czyta się to fajnie do pewnego momentu, potem jest mocny dół na chyba dwa tomy, które są totalnie o niczym, a potem całkiem fajna końcówka która ma zatrzeć złe wrażenia z dwóch poprzednich tomów. I niby wszystko ok fajne czytadło ale doszukiwanie się tam jakichś wielkich głębokich treści to jak dla mnie spora przesada. Tyle samo głębokiego przesłania niesie ze sobą dowolny animowany film Dysneya.
Ja Kinga uważam za dobrego autora. Lubię czytać jego pozycje, choć póki co żadna z nich nie wybiła się ponad 8 w moim zestawieniu. Z drugiej strony żaden tytuł nie zasłużył na mniej, niż 6. A oto i one.
1983 - Christine - 8
1974 - Carrie - 6
1975 - Miasteczko Salem - 8
1979 - Martwa Strefa - 7
1979 - Wielki Marsz - 7
1983 - Cmętarz Zwieżąt - 6,5
1978 - Nocna Zmiana - 7
Poniżej zestawiam golowe noty Pana Lodowego Ogrodu. Możecie się z moimi ocenami nie zgadzać, ale ja je w dość rzetelny sposób przemyślałem i nie ma bata, abym je kiedykolwiek zmienił.
2005 - Pan Lodowego Ogrodu, tom I - 8
2007 - Pan Lodowego Ogrodu, tom II - 7
2009 - Pan Lodowego Ogrodu, tom III - 6
2012 - Pan Lodowego Ogrodu, tom IV - 6,5
W przypadku Kinga liczę, że Łowca Snów dostanie ode mnie soczystą 8mkę.
A oto i kolejność mojego czytania:
2002 - Narrenturm - Andrzej Sapkowski
2001 - Łowca Snów - Stephen King
2004 - Boży Bojownicy - Andrzej Sapkowski
1977 - Lśnienie - Stephen King
2006 - Lux Perpetua - Andrzej Sapkowski
No i takie oto książki zamierzam kupić w następnej kolejności. Oczywiście w Arosie:
2013 - Doktor Sen - Stephen King
2013 - Wiedźmin: Sezon Burz - Andrzej Sapkowski
2011 - Dallas '63 - Stephen King
2006 - Popiół i Kurz: Opowieści ze świata Pomiędzy - Jarosław Grzędowicz
2013 - Joyland - Stephen King
Czytal ktos "Nakręcana dziewczyna. Pompa numer sześć" zbior opowiadan Paolo Bacigalupiego? Jestem na razie w polowie i powiem szczerze ze dawno zadna ksiazka nie wzbudzila we mnie tylu emocji. Nie ma tam poprawnosci politycznej i omijania niewygodnych tematow. Jak druga polowa bedzie utrzymana w podobnym stylu to 10 ode mnie.
$ebs Master ==> Czytali i chwalili. "Dziewczyna" to chyba najbardziej utytułowana książka SF od bardzo wielu lat. Jak spodoba Ci sie tematyka to spróbuj poszukać "Rzeki Bogów" McDonalda.
Ja nawet wolę u Bacigalupiego opowiadania niż powieść z tej książki. Natomiast można darować sobie jego młodzieżówki.
A ja mam do was inne pytanie. Mianowicie nastanie kiedyś czas, gdy zacznę czytać Mroczną Wieżę. Jednak jak sami wiecie, lubię sobie sagi przeplatać z pojedynczymi tytułami. Dlatego też chciałbym się rozeznać w krótkich (ok. 350 stron) i łatwych pozycjach, gdyby MW zaczęło mnie niemiłosiernie męczyć. Interesujące mnie gatunki to fantasy, science fiction, kryminał, horror.
Raziel==> Jak nastanie czas na MW, to się przypomnij bo do tego czasu może wyjść jeszcze kupa rzeczy, gust się może pozmieniać itd.
Ale przecież Raziel zdania nie zmienia i zmieniać nie będzie: Możecie się z moimi ocenami nie zgadzać, ale ja je w dość rzetelny sposób przemyślałem i nie ma bata, abym je kiedykolwiek zmienił.
Zresztą ciężko by się tak stało, skoro obraca się cały czas w gronie trzech nazwisk.
Jak ja miałem 16 lat to też uważałem, że Sapkowski to najlepszy pisarz na świecie.
I że będę nosił długie włosy całe życie :)
Skończyłem "Północ-Południe Wegnera" - kawał dobrego fantasy, chociaż z tendencją spadkową im dalej w książkę. Opowiadania z północy były kapitalne, szczególnie pierwsze 3.
A teraz "Z zimną krwią" Capote - kobieta mnie zagoniła, bo to jedna z jej ulubionych książek.
Święta za pasem i trzeba sobie sprawić jakiś prezent, tylko jaki? Szukam podobnie jak Raziel książek fantasy/s-f i dobrych przygodowych.
Dodam że nie chciał bym wchodzić w jakieś wielotomowe powieści w stylu Czarna Kompania/Malazańska gdyż nie bardzo mam teraz na to kasę. Any idea?
Mnie się bardziej Południe podobało, ale to nie pierwszy raz, kiedy mamy różne zdanie :)
Na arosie jest promocja mikołajkowa, 32% przeceny, skorzystam i kupię właśnie Wschód-Zachód i Wrońca dukajowego. Także jakiś tam prezent sobie sprawię pod choinkę :D
Z fantasy: Martin, Lloyd, Wegner, Sapkowski, Grzędowicz, Tolkien (klasyk), coś tam kiedyś z Salvatora, Ćwiek, Lynch, ale tylko Kłamstwa (..) a reszty nie pamiętam.
Z S-F mam bardzo niewielkie doświadczenie, gdyż czytałem tylko Lema, Kołodziejczaka, Scott Card'a...
Mam zamiar kupić Niebo ze Stali - Wegnera, i może coś z Lyncha, ale im więcej propozycji tym łatwiej będzie coś wybrać.
Jak nie boisz się trochę bardziej "hard" sci-fi to z całego serca polecam "Ślepowiedzenie" Wattsa - szczególnie, jeśli Ciebie tez śmieszą obcy w popkulturze pokazani jako ludzie z innymi głowami :)
Inni autorzy na których warto zwrócić uwagę to Richard Morgan ("Modyfikowany Węgiel"), Ian McDonald ("Rzeka bogów"), China Mieville ("Dworzec Perdido", "Ambasadoria").
Co do Carda - czytałeś tylko "Grę Endera" czy kolejne części też?
Z fantasy mogę polecić "Księcia Cierni" Lawrence'a jako niezobowiązującą fajną historię (chociaż wytknięto mi ostatnio, że jest nieco pokraczny językowo, sam jakoś tego nie zauważyłem). Niestety w tym gatunku trudniej o coś, co nie jest wielotomową krową.
Shadowmage - I dlatego chciałbym poznać nowych autorów. A tak swoją drogą obracam się wokół 4. :P
raziel88ck - a może warto przejść się do księgarni i samemu coś wybrać? Może będziesz mógł potem napisać nam, że coś jest dobre :)
raziel88ck --> bierz Północ - Południe a potem Wschód - Zachód Wegnera i nie wracaj dopoki nie przeczytasz.
Katane --->
Dużo dobrego słyszałem o Ślepowidzeniu i jak rozumieć hard s-f? O ile książka nie jest napisana językiem naukowym to nie powinno być problemu. Reszcie też się muszę przyjrzeć, dziękować :)
Edit: Dla mnie obcy to chyba już na zawsze będzie synonimem obcego z filmu "Obcy"
raziel <- jeśli chodzi o sci-fi, to spacerek do biblioteki, półki z fantastyką i polskie znane nazwiska, bo w sumie wstyd nie znać, a dobre(Zajdel, Lem, Dukaj, Huberath, Oramus, Ziemkiewicz, i inni, no i np. "Robot' Snerga..)
Mógłby ktoś zajrzeć do tego wątku? Jakoś przeoczyłem Wasz, a pewnie tutaj prędzej ktoś ze stałych bywalców by coś polecił.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13011990
Z góry dzięki :)
EnX - od kilku ładnych lat jestem orędownikiem twórczości Zambocha. Gorąco go polecam.
Dla mnie to jeden z niewielu pisarzy, którzy nie unikają trudnych tematów a zarazem kunsztem pisarskim bija takiego Sapka na głowę. Zamboch to urodzony gawędziarz, a że jest Czechem, to jego historie pachną mocno słowiańszczyzną.
Jego dorobek sf niezbyt cenię ale za to fantasy z bohaterami takimi jak Koniasz czy Bakly potrafi wciągnąć czytelnika na długie godziny.
Przepraszam, mówimy o tym samym Żambochu od "Sierżanta"? Dobry literacko? Urodzony gawędziarz? Bije Sapka na głowę? Ekhm.
Poza "Sierżantem" czytałem jeszcze Koniasza cześć... i jak dla mnie to też raczej "Ekhem" a nie "Dobry literacko? Urodzony gawędziarz? Bije Sapka na głowę?". Taki czeski Piekara.
Odszedłem na chwilę od czytnika i powróciłem do papieru (Jezu, jak tak można czytać...:E), a dokładnie do zbioru "Igły i Grzechy" Johna Eversona i... trochę się zawiodłem. Po wszystkich ochach i achach, jakie przeczytałem na temat tego tytułu spodziewałem się więcej. Znacznie więcej.
Chyba po prostu nie rozumiem tego nowoczesnego, Barkerowskiego horroru, który nie straszy, nie szokuje, a wywołuje zdziwienie i konsternację.
A Everson śmierdzi Barkerem na kilometr (równie dobrze mogłaby to być kolejna księga krwi). Może nie chlapie na wszystkie strony spermą i gównem, ale jego pomysły na monstra/dziwolągi czy zbrodnie i okaleczanie są chyba jeszcze bardziej absurdalne i groteskowe niż u pana Clive'a. Wszystko próbuje zaś subtelnie opisać niemal szekspirowskim językiem.
Żeby nie było - chłop pisze bardzo zgrabnie. Wszystkie opisy zadawanych okrucieństw są napisane plastycznie, tyle że nie wywołują większych emocji.
Kolejny zarzut to niestety powtarzające się motywy typu "byłeś za życia grzesznym skurwysynem, więc po śmierci będziesz cierpiał. Bardzo."
Najlepszym podsumowaniem niech będzie fakt, iż świeżo po lekturze wlasciwie nie pamiętam większości opowiadań (na plus wyróżniają się kapitalne "krwawe róże" [za świetne zakończenie i chorą, przerażającą wizję życia głównej bohaterki oraz za pomysł na tytułowe kwiatki] i "pluton diabła" [ bo to fajna, typowa horrorowa historyjka o helmutach handlujących swoimi duszami])
IMO zbiór tylko dla fanów wczesnego Barkera.
Jak ktoś chce po prostu flaków na dobrym poziomie lepiej sięgnąć po Mastertona albo Lee.
Wrzucam link do nowych książek, które pojawiły się u mnie w listopadzie. Do tego kilka komiksów oraz ebooków.
http://shadowmage.nast.pl/2013/12/listopadowe-zdobycze-3/
Czytał ktoś "Cyrsis: Legion" Wattsa? Jestem ciekaw, czy udało mu się zrobić coś znośnego z tej marki...
Czytałem jakiegoś Crysisa i był nędzny, ale nie Wattsowego - ten zbiera przyzwoite opinie nie tylko od graczy w angielskim internecie.
Kluha czytał Crysis: Eskalacja.
Zrobiłem sobie drobny upominek mikołajowo-świąteczny, Wschód-Zachód i Wroniec jadą do mnie :)
Co sądzicie o "Pod kopułą"? Zbliża się mikołaj i zaplanowałem sprezentować tę książkę przyjaciółce ;)
A tak bardziej od siebie, to dodam, że skończyłem czytać "Draculę" Stokera, która jako całość oprócz dziwnej końcówki przypadła mi niespodziewanie do gustu
A teraz zabieram się za "Czarną Dalię" Ellroya. Będąc fanem czarnego kryminału, oczekuję, że mi się spodoba :P
sapc_io ==> "Pod kopułą" moim zdaniem słabe jest.
Za to Ellroy urywa tyłek. Jak dla mnie czteroksiąg o LA to najlepsze ksiazki noir jakie czytałem, a Trylogia "Undreworld" jsest chyba jeszcze lepsza:)
@Dibbler
Dzięki za opinię. Nie zastawiałem się nawet nad czytaniem czegoś poza "Czarną Dalią" i "Tajemnicami.." ale jak tak zachwalasz to może dam i reszcie szansę, choć kupka wstydu w zastraszającym tempie wciąż się powiększa ;P
Nowy Sapkowski, Wegner, ostatni tom Mrocznej wieży, a teraz jeszcze Ellroy, ale jak powiedziałem, on ma pierwszeństwo. Miejmy nadzieję, że w święta jakoś się to rozładuje :)
sapc_io==> "Tajemnice LA" lepiej się odbiera znając "Wielkie nic", bo niby to osobna opowieść. a jednak w tło w "LA Quartet" budowane jest od "Dali" (powtarzają się bohaterowie, postacie drugoplanowe w kolejnych tomach stają się pierwszoplanowymi itd.)
Jaraliście się tą trudi canavan czy jak jej tam, tą serią o magach czy coś tam. Od którego tomu zaczynać?
Daleko chyba komukolwiek było do jarania się Canavan :)
Przeczytałem trzy tomy z serii o czarnym magu. Pierwszy to Gildia magów, ale później pojawił się nibym tom zerowy, prequel, "Uczennica maga", ale tego nie czytałem i nie zamierzam. Potem są jeszcze trzy kolejne tomy, stanowiące dalsze losy bohaterów serii, ale to osobna trylogia i jeszcze jej nie czytałem.
sapc_io - Mnie się "Pod kopułą" podobało, gdyby nie wyssana z tyłka końcówka to by było bardzo dobrze.
Garret Rendellson==> Nie jaraliśmy się, wręcz przeciwnie.
Mnie się pewne elementy z Nowicjuszki i Wielkiego mistrza podobały, ogólne wrażenia były niezłe, ale całość psuje drugi tom, a i styl autorki jest mierny. Gdyby nieco pozmieniać, byłoby dobrze, a tak jako całość wypada przeciętnie. Jak to Shadowmage określa - popcorn.
Która seria przygód nieustraszonego Galla Asterixa jest lepsza/ładniej wydana etc. granatowa czy biała?
Czyli nie warto sięgać? Teraz czytam kilka książek, między innymi Cykl Demoniczny i jest naprawdę wciągający - Canavan jest chociaż w tej samej lidze?
Canavan raczej pisze dla bab, romanse, miłostki, homo itd. Konstrukcja magii jest ciekawa, historia niezła, ale brakuje jej talentu, to raczej romansidło z magią w tle jest :P
Znacie jakieś fajne książki/albumy na temat broni palnej? Jeśli możecie to polećcie jeszcze coś związanego z wehikułami wykorzystywanymi na wojnach. Z góry dzięki ;)
BTW Od razu zaznaczam, że nie planuje żadnych zamachów.
^ ten kto by planował zamach powiedziałby tak samo...
No niestety nie znam, ale musiałem pospamić.
kluha666--->Co to jest "Cykl demoniczny"? Brett?
Garret Rendellson-->Twardoch napisał "Zabawy z bronią". Nie wiem czy dobre, ale zdaje się, że autor na temacie się jakoś zna.
Xinjin-->W niebieskiej chyba były twarde oprawy, ale chyba wszystkiego w niej nie wydali.
@Shadow - wg Wiki w granatowej wydali wszystkie dotychczasowe http://pl.wikipedia.org/wiki/Asterix#Zeszyty_komiks.C3.B3w
Dziś dokonałem zakupu 1-ego zeszytu "Przygody Gala Asteriksa" właśnie z granatowej wersji. Chciałbym powoli zacząć kompletować cała serię bo Asteriks to świetny komiks :)
@Shadow
Coś Ci się pokićkało, ale nietrudno było się domyślić, że odpowiedź skierowana do mnie jest naprawdę skierowana do Garreta i odwrotnie :P
Róże rzeczy się już czytało, jedne lepsze, drugie gorsze, a że nie boję się wyzwań to spróbuję. Jedna rzecz mnie martwi, to niezwykle mała czcionka, od dawna nie widziałem tak małych literek :D
Kończę powoli "Za Horyzont" Diakowa, nawet niezły, co prawda w niektórych momentach mało logiczny i naiwny, ale nie ukrywam że uwielbiam to uniwersum i chyba najgorszy paszkwil by mi się podobał :)
Ogrody są fajnie, ale od początku jesteś rzucony w wydarzenia, w których się nie wie o co chodzi, tysiąc postaci o śmiesznych imionach, dłuższy czas jest pytanie wtf :)
To nie powinno być źle, w podobny sposób piszę Lloyd, tam także początkowo nie wiedziałem kto/gdzie/kiedy/po co/w jakim celu. Wszystko kwestia ogarnięcia :)
Shadow-->Tak, Brett. Bardzo fajny.
A tak swoją drogą, jak to jeden autor potrafi wysmażyć powieści na całkowicie odrębnych biegunach. Czytam sobie "Alicję" Piekary i jest rewelacyjna - w porównaniu do cyklu o Inkwizytorze to po prostu majstersztyk. Inna sprawa, że to całkowicie różne książki ale mimo to poziom jest nieporównywalnie wyższy.
Mikołajkowy Wegner i Dukaj przyszły, dupsko boli jak się patrzy na 240 stron Dukaja za 50 złotych, dobrze że jest aros z jego 32% promocji, bo pewnie nigdy bym nie kupił w pełnej cenie.
Zamierzam założyć konto w ramach wirtualnej biblioteczki :)
Jaką polecacie? Chodzi mi przede wszystkim o łatwy interfejs i dużą liczbę ocen poszczególnych pozycji.
Wiem, widziałem :) Ale sprawdzałem kilka interesujących mnie pozycji i problem jest z ilością głosów :) Zazwyczaj miały po 70-90. Myślałem, że może jakaś baza, niekonieczna w języku polskim jest bardziej "uczęszczana" :)
Strzelam, nie mam tam konta, nawet nie sprawdzałem, gdzieś ostatnio na forum mi się link rzucił w oczy http://www.goodreads.com/
Na blogu napisałem o 10 książkach przeczytanych w listopadzie (a także kilku komiksach): http://shadowmage.nast.pl/2013/12/raport-czytelniczy-112013/
Na lubimyczytac mam dość nieaktualny spis książek, tak więc wrzucam fotę z biblioteczką z początku roku (też trochę nieaktualne, ale przynajmniej jest tego więcej niż na wspomnianym serwisie).
Co do moich ulubionych pozycji to numerem 1 jest dla mnie zdecydowanie "Malazańska Księga Poległych" S. Eriksona. Tuż za nią znajduje się "Czarna Kompania" G. Cooka. Są to pozycje, które wg mnie powinien znać każdy miłośnik fantastyki ;)
Za Horyzont - Diakowa za mną, nie nastawiałem się specjalnie, dlatego też nie zawiodłem się. Czytało się dobrze, szybko, dobra książka na wieczór, aby odreagować :) Historia niezwykle dynamiczna, wiele się dzieje, chociaż nie da się ukryć że autor trochę przesadził w niektórych momentach. Infantylność i naiwność aż biją po oczach, ale jako ze jestem wielkim fanem uniwersum to nie bardzo mi to przeszkadza, delektuję się drobnymi szczegółami z opisu świata, i traktuje to bardziej jako książkę przygodową.
O ile dobrze pamiętam, to miała być trylogia, chociaż epilog daję nadzieję że jeszcze raz poczytamy o przygodach Tarana i Gleba, chociaż niekoniecznie musi to być sequel.
Teraz czytam Ogrody Księżyca, po ponad 60 stronach jest nieźle, ale jeszcze czegoś mi tam brakuję, zobaczymy jak się rozkręci.
Teraz czytam Ogrody Księżyca, po ponad 60 stronach jest nieźle, ale jeszcze czegoś mi tam brakuję, zobaczymy jak się rozkręci.
To się rozkręca jak całkowicie skorodowany polonez :P
@Araiel ---> masz to samo wydanie "Władcy..." co ja :) Fajna kolekcja ogólnie.
Zbrodnia i Kara z każdą kolejną stronicą daje mi dowód ( a przy okazji powód do radości) na to, że figurują w kanonie lektur jeszcze tytuły, które same w sobie są po prostu dobrymi książkami. I tyle.
Dziedzictwo Heorodotu - takie sobie SF w grupie "pionierow" z Ziemie na obcej planecie, ktorzy tocza walke z agresywnym gatunkiem tubylczych gadow... Nie jest zle, przeczytalem do konca ale nic specjalnego... 5,5/10
Planeta Zeslania - moja druga ksiazka Ursuli K Leguin z jej SF dorobku i jestem zachwycony... Ksiazka nie jest gruba, historia jest prosta ale sposob w jaki jest napisana wydaje mi sie bardzo ...poetycki? Cos wspanialego, narazie jestem w polowie i musze przyznac ze czytam powoli rozkoszujac sie slowem i niedopowiedzeniami bo zal mi bedzie skonczyc, juz to czuje :)
A mnie to o brak półek się czepiacie.
Mój kolejny cel to Łowca Snów - Stephena Kinga, a więc Mutancie drogi trzymaj kciuki, aby powieść ta mnie urzekła.
Araiel, ronn - Zacne kolekcje.
Dla zainteresowanych:
w Lidlu od czwartku, 12 grudnia przecena na książki m. in. Dan Brown "Inferno" z 45 na 33 zł, Martin "Gra o Tron" 49/39.99, Sapkowski "Sezon Burz" za 32.99 (znaczek Super Oferta), Pratchett/Briggs "Żółw Przypomniany" 32/24.99.
Właśnie. Jeśli już wspomniałeś o GoT ;) Warto przeczytać, jeśli oglądało się serial? Bo boję się tego, że będę się nudził wiedząc co się stanie :P
BTW Zastanawiam się czy kupić sobie jakieś nowe książki, czy uzupełniać kolekcję. Przeczytałem Metro 2033 z biblioteki, kupiłem 2034 i teraz mam dylemat czy kupić Metro 2033 żeby się kolekcja ładniej prezentowała? xD
Krótka piłka.
Właśnie. Jeśli już wspomniałeś o GoT ;) Warto przeczytać, jeśli oglądało się serial? Bo boję się tego, że będę się nudził wiedząc co się stanie :P
Tak.
teraz mam dylemat czy kupić Metro 2033 żeby się kolekcja ładniej prezentowała? xD
Kup.
:)
@up
Dzięki ;)
Liczę, że w tym miesiącu dostanę premię świąteczną w robocie. Jeśli tak to planuje kupić:
1. Blade Runner
2. Mroczna Wieża: Roland (czytałem, ale uzupełniam kolekcję)
3. Metro 2033 (j.w)
4. Wiedźmin: Ostatnie Życzenie
5. Gra o Tron
Jeśli hajsu będzie więcej to dołożę jeszcze "Drogę", "Piter" i "Rok 1984" :P
Zastanawiam się tylko kiedy to wszystko przeczytam. Muszę rozdzielać czas między czytaniem książek/oglądaniem seriali/oglądaniem anime/graniem w LOLa/graniem w WOWa/spotkaniami z kumplami/chodzeniem do pracy. Lecz jeśli mam okazję to wolę uzupełniać kolekcje, a nuż nadejdą "chude" dni i nie będę miał za co kupić literatury :D
Xinjin, raziel88ck, dzięki :) - kolekcja cały czas się rozrasta, co prawda ostatnio trochę wolniej, bo zacząłem też zbierać artbooki, które są dosyć drogie, ale zawsze uda się też coś odłożyć i na pozostałe pozycje. A poza tym przez wakacje zrobiłem sobie zapasy i mam jeszcze ze 20 nieprzeczytanych książek :D
raziel88ck, "Łowca Snów" Kinga mi się bardzo podobał. Jak przeczytasz powieść, to obejrzyj sobie też film :)
kluha666, książka lepsza od serialu - co nie zmienia faktu, że serial też jest bardzo fajny ;)
Dzieki za sugestie. Wstępnie założyłem biblioteczkę na lubimy czytać :) Ale potestuję goodreada.
pytanie jest, zna ktoś "Gliniana Biblia"? warte to to? myślę czy by dziś/jutro nie zacząć czytać
kluha-->Moim zdaniem warto, bo im dalej, tym więcej jest pozmieniane. No i Martin jednak bardziej wkurza czytelnika :P
Szukam czegoś w stylu Rozważnej i romantycznej, a najlepiej oddającego klimat serialu Downton Abbey. Domyślam się, że nikt tu nie czyta takiej literatury, ale może wasze dziewczyny, żony lub mamy coś polecą? :)
Jeśli ktoś nie zna Zajdla, a ma czytnik, to jest świetna okazja nadrobić ten brak: http://bookrage.org/
raziel88ck, "Łowca Snów" Kinga mi się bardzo podobał. Jak przeczytasz powieść, to obejrzyj sobie też film :)
Broń cię panie boże, filmu nie tykaj, nawet po przeczytaniu książki, do dziś nie wiem dlaczego Freeman tam gra, chyba studia pomylił i tak już został :)
Druss, Araiel - zarzućcie linki do tych biblioteczek :)
kluha <- jak byś wyrzucił granie w LoLa i WoWa to pewnie sporo czasu ci się zwolni :P
Wschód-Zachód Wegnera fajny, w sumie nie ma co się specjalnie zachwycać, ale przyczepić też trudno... sprytne jest to użycie formy opowiadania mimo, że to w sumie dłuższa historia razem, dzięki temu nie ma jakichś dłużyzn, skróty fabularne nie bolą, a i wyjaśniające elaboraty narratorskie są wtedy do przełknięcia.
Zakupione dzisiaj ->
Teraz czekam na premię i kupię tytuły o których wspominałem wcześniej :D
Obejrzę Łowcę Snów, aby porównać i napisać na blogu. Jednak do dziś nie mogę się przemóc w obejrzeniu Miasteczka Salem. Tego pierwszego, bo nowszego ledwo dałem radę.
Czytaliście Igrzyska Śmierci: W pierścieniu ognia? Jak obejrzałem to od razu kupiłem i wciąga:) Tylko trochę przynudza
Mutant z Krainy OZ, a mi tam film się podobał. Może dlatego, że oglądałem go przed przeczytaniem książki, tak więc nie miałem jeszcze porównania i podszedłem do niego na kompletnym luzie. Ogólnie z filmowych adaptacji powieści Kinga, to chyba obejrzałem prawie wszystko co się ukazało (łącznie ze wszystkimi tymi niskobudżetowymi horrorami). I ogólnie filmy mi się podobały. Nie były jakieś genialne, ale akurat takie na "sobotni wieczór" ;p
A co do linku, to chodzi Tobie o link do tej mojej kolekcji książek? Jak tak, to ja wrzucałem fotę w poście nr 166 (zdjęcie jest z końcówki stycznia, tak więc sporo rzeczy brakuje). W święta postaram się zrobić zaktualizowaną wersję :)
Co zaś się tyczy ostatnio przeczytanych książek, to ostatnią pozycją z jaką miałem styczność była "Kuźnia Ciemności" S. Eriksona. Dla mnie, jako wielkiego fana "Malazańskiej Księgi Poległych", pozycja obowiązkowa. Tradycyjnie jak to w twórczości Eriksona - książka ukazuje i wyjaśnia masę rzeczy z poprzednich tomów, a także dorzuca kolejną masę nowych wątków :D Temu kto polubił styl pisarza na pewno przypadnie do gustu, w przeciwnym przypadku - jeśli kogoś wymęczyła malazańska, to tutaj też pewnie nie da rady przeczytać do końca. Dla mnie w 10-cio stopniowej skali 9+ ;)
Araiel - Zdjęcie widziałem, kolekcja ładna, ale lubię poszperać po wirtualnych biblioteczkach GOLasów w celu porównania gustów :) sprawdzam oceny, wspólne tytuły itd. Ze zdjęcia tego wszystkiego nie wyciągnę :P
A co do filmu jeszcze, jako film jest typowym amerykańskim filmem z obcymi, nie najgorszy, no taki średniak, ale jako ekranizacja wypada bardzo słabo. Książkowy Łowca to jedna z pierwszych moich książek Króla, jedna z moich ulubionych, darzę ją sentymentem, a tutaj taka profanacja filmowa :)
Zaczalem przygode z Cormaciem McCarthym od "Drogi". Fajnie sie czyta, ale mam jedna uwage i jednoczesnie pytanie - czy w kazdym jego dziele dialogi sa tak bezbarwne i beznadziejne? No ludzie, rozmowa z ukochanym synem, ktora polega na pytaniu skladajacego sie z jednego slowa i odpowiedzi rowniez z jednego slowa nie przystoi pisarzowi na poziomie.
Taki jest jego styl, w każdej książce dialogi są tak zminimalizowane w treści. Ale nie trzeba dużo gadać, by wiele przekazać.
Ja to rozumiem, jego opisy sa naprawde swietne, narracja rowniez, ale te dialogi to ogromny minus. Apokalipsa, ojcu zostal tylko syn i rozmawia z nim w stylu "odpieprz sie gowniarzu i daj mi spokoj"
Skromne pytanie do tych, co łyknęli zarówno "ślepowidzenie" Wattsa jak i Dukaja "SF".
Który z przedstawionych w tych ksiązkach obrazów korporacji, przedsiębiorców etc. biznesu jest Wam bliższy i dlaczego?
Czytałem obie rzeczy, ale szczerze powiedziawszy to w obu przypadkach motyw korporacji nie zapadł mi szczególnie w pamięć; obaj pisarze mają utwory bardziej uwzględniające ten temat.
[193] - imo dialogi w drodze są absolutnie genialne i stanowią o sile tego dzieła.
Ilu ludzi tyle opiniów.
[185] kupiłem te Zajdle. Świetna akcja ten bookrag, od jakiegos czasu chcialem wiecej Zajdla poczytać.
Kupiłem pierwszy zeszyt Asteriksa - "Przygody Gala Asteriksa" i muszę powiedzieć że ten komiks jest hilarious. Jedno jest pewne na tym się moja kolekcja nie zakończy.
A to - moim zdaniem - jeden ze słabszych komiksów w pierwszej 10-15 albumów.
Co do dialogów o McCarthy'ego - ale przecież właśnie o to chodziło. Są świetne, dopasowane, klimatyczne i wręcz epatują zniechęceniem, uporem i świadomością zbliżającego się końca.
Z doświadczenia wiem, że np. po kilku dniach ciężkiej wędrówki rozmowy skraca się do minimum, odpowiada półsłówkami - a co dopiero w realiach, jakie opisuje McCarthy.
Jeszcze co do Asteriksa to zauważyłem ciekawą rzecz. Mianowicie w granatowej serii jest chyba jakiś błąd z kolorami bo są całkiem inne niż w białej serii. Nie wiem o co może chodzić ale np. raz dana postać jest cała żółta a na kolejnym czerwona a na innym znów inna.
Taniec ze smokami, część 1
Nareszcie, po dwóch słabszych częściach autor wraca na właściwy tor. Powrót tych ciekawszych bohaterów którzy, moim zdaniem, będą pierwsi do zwycięstwa w grze o tron. Poza tym część jest ciekawie prowadzona, bo równolegle z tym co działo się w Uczcie dla wron. Czytelnik już wie o niektórych wydarzeniach, i ciekawie się czyta wiedząc, że bohaterowie jeszcze nie o wszystkim mają pojęcie.
Ocena: 8 w skali LC.
--
Teraz czas na ostatnią jak na razie książkę wydaną w tym cyklu. Przez ten cykl zrobiło mi się trochę zaległości i sam nie wiem, co po niej? :)
A ja Króla Bólu nie mogę skończyć, będzie jak z Lodem, który czytałem przez pół roku :P Ale nie dlatego, że mi się nie podoba, tylko przez brak okazji do czytania. w tym tygodniu może skończę. A zbiór jest niesamowity i gdybym czytał jak jeszcze niedawno to skończyłbym bardzo szybko.
Xinjin-->Z tego co pamiętam, to pierwszy album miał w ogóle coś nie tak z nakładaniem kolorów. Chociaż strasznie dramatycznie do opisujesz, więc chyba nie na taką skalę.
@Shadow - nawet na jednej stronie się takie cos zdarza ----> Zerknij na postać tego Rzymianina.
W innych miejsach jest jeszcze trochę przykładów tego typu np. broda Panoramiksa raz jest taka jak ma być raz ma inny kolorek. Mówisz, że to tylko w pierwszym zeszycie? No to mnie uspokoiłeś trochę bo zastanawiałem się czy dalej brnąć w tą niebieską serię czy kupować białą. Btw. ty jaka posiadasz?
Ee... to chyba jednak jakiś błąd jest. Przynajmniej zdziwioną minę Rzymianina na wieść o poziomkach pamiętam w normalnej wersji kolorystycznej :)
No to teraz nie wiem o co biega :)
pamiętam w normalnej wersji kolorystycznej :)
Upewniłbyś się ?
Komiksy mam u rodziny, więc zbyt szybko tego zrobić nie dam rady.
Możesz np. spróbować sobie skądś ściągnąć wersję pdf i porównać.
@Xinjin - W weekend mogę spojrzeć do swoich komiksów i zobaczyć jaką mam wersję i jak się to przedstawia.
@Cartoons - dzięki również.
Ja mam wydanie z 1997 roku (granatowa seria). Chyba jakieś felerne wydanie (w necie widziałem ktoś ma takie same "artefakty"). Jest jeszcze wydanie z tej serii z roku 2006, ciekawe jak to tam wygląda.
Król Bólu wreszcie za mną, świetny zbiór, świetne opowiadania, czy też raczej małe powieści. Wszystkie osiem mi się bardzo podobało, może tylko Aguerre w świcie był ponad moje pełne zrozumienie, ale i tak wrażenie zostawiło jak najbardziej pozytywne.
Ma łeb Dukaj nie od parady, może opiera się często na jednym pomyśle, ale każda jego wariacja jest tak dobra, że nie przeszkadza to w żaden sposób. A Oko potwora i Piołunnik, które formą odbiegają od reszty zbioru, tylko podkreślają geniusz autora.
A że dawno nie wrzucałem zdjęć przez Króla bólu, to wrzucę jeszcze dwa z moją skromną, ale wciąż rosnącą, kolekcją Dukajowizny.
Shadow==> Czytałeś (czytasz) "Mroczną genezę"? AM pisał kiedyś ze to w klimatach trochę hellboyowych i sie zastanawiam czy warto.
Narrenturm ukończony. Wystawiam ósemkę z plusem, ponieważ miło się czytało miejscami nawet bardzo miło, ale czegoś mi tam brakowało. Czegoś, co posiada Wiedźmin w tomach Czas Pogardy i Chrzest Ognia. Takiej pełnej pompy, bo tu jak się coś fajnego działo, to niestety, ale szybko się kończyło. Szkoda, ale i tak jestem bardzo zadowolony.
Dziś zaczynam Łowcę Snów.
raziel <- to jest w końcu pierwsza część, a i tak imho "pompa jest i to fest", bo to fabularny rollercoaster, takie CoD: Hussite Warfare w wydaniu książkowym
Mutant - Początek dobrze się zapowiada. Intryguje.
HUtH - To prawda. W porównaniu do Krwi Elfów, Narrenturm jest o kilka klas lepszy.
Dziś kupiłem ,,Klucz Jeffersona'' - Berry Steve. W sumie było to na spontanie bo przeczytałem krótki opis i wyrywkowy kawałek z rozdziału w księgarni:) Trochę skojarzyło mi się z Danem Brownem.
Czytał ktoś? Jak wrażenia? U mnie czeka w kolejce ale jeśli mi się spodoba to wpadną pozostałe książki tego autora.
Ja właśnie ostatnio przeczytałem Joyland. Cholernie mi się podobał, mimo ze to nie jest żadne arcydzieło. Trochę inna, niż książki Kinga, które przeczytelm do tej pory. Fajny nadmorski klimat, wakacje, złamane serce młodego chłopaka, praca w wesołym miasteczku, tylko delikatna nutka tajemnicy i imo świetny wątek z kobieta i jej synkiem.
Takie mocne 7. Jak kogoś zainteresował opis książki, to polecam, bo bardzo przyjemnie i szybko się czyta.
Teraz w kolejce Sezon Burz ;)
Interesuje się ktoś mocno tematyką II wojenną? Muszę wystawić kilka książek na allegro i jeśli ktoś byłby zainteresowany chętnie mu odsprzedam po niższej cenie.
Jakby co są to:
"Pacyfik. Piekło było za oceanem"
"Tygrysy w Błocie"
"Pantery nad Wisłą"
"Utracony honor, Zdradzona wiara"
@Xinjin
Przygody Gala Asterixa też mam w niebieskim wydaniu i też są przekłamania kolorów.
Znajdzie się na pewno rzesza osób, która to samo powie o twoim ulubionym autorze. Rzecz gustu i tyle.
Bardzo rzadko patrzę na autorów, nie posiadam żadnego rankingu czy czegoś w ten deseń, ale najbliżej definicji ulubionego autora w moim przypadku jest chyba Agatha Christie, której większość książek mam zaliczonych. Uwielbiam jej kryminały, reszta świata także, jest jedną z najbardziej poczytnych autorek w tym gatunku i jedną ze słynniejszych autorek na świecie, Poirot jej autorstwa to jedna z moich ulubionych postaci fikcyjnych i też jedna z najbardziej znanych na świecie (wiadomość o jego śmierci trafiła na pierwszą stronę New York Timesa), jest też moim ulubionym detektywem (chociaż serialowy Sherlock mocno depcze mu po piętach). Mając to wszystko na uwadze, nieczęsto polecam jej książki innym ludziom, a gdy już to robię, to głównie dlatego, że ktoś szuka czegoś krótkiego, co jest cechą, którą dzielą wszystkie jej dzieła.
Co najbardziej denerwuje mnie w przypadku Kinga i jego kultu, to właśnie to, że mówimy o kulcie Kina. Tytuł książki nieważny, ważne, że Kinga, poziom też nie ważny, ważne, że Kinga. Każda premiera to największe wydarzenie kulturalne roku. Czytałeś już jego nową książkę? Przypominam, że wielu moich znajomych było fanatykami Kinga, więc jestem lekko uczulony na niego, zwłaszcza po tym, jak rozczarowującą lekturą okazało się To.
Jeśli już jestem przy Kingu, to mam pytanie. Oglądałem przedwczoraj Christine Carpentera i nie zrozumiałem (jeśli ma to w ogóle jakiekolwiek wyjaśnienie), o co chodziło z tym cofającym się licznikiem przejechanych kilometrów. Był ten temat poruszony w książce?
Zostawmy Kinga za sobą i zajmijmy się kimś interesującym. Czytał ktoś Koralinę i Gwiezdny Pył Gaimana? Już od jakiegoś czasu przybierałem się do tych pozycji, ale nie wiem, czy nie wolałbym obejrzeć filmów, a potem zabrać się za książki, jeśli dalej będę tego chciał.
Jak jesteśmy przy Christie - ostatnio czytam Lema i Dostojewskiego. Akurat nie miałem żadnej kolejnej książki w domu, to sięgnąłem po jej "Śmierć w chmurach".
I kurde, jaki ten jej język jest prosty i ubogi :)
Nie mówię oczywiście, że to źle, bo nie tego się wymaga od pisarki kryminałów, sam jej kryminały uwielbiam, ale jednak język jak się porówna do "prawdziwych" pisarzy to infantylnością aż odstrasza :)
@Cartoons - dzięki za odpowiedź.
A dasz rady zerknąć do albumu 2 "Złoty Sierp"? Też masz w niebieskim? Są jakieś dziwne kolory czy nie? Bo zastanawiam się czy brać dalej w tej serii czy w nowszej.
Łowca Snów i eteryczne pierdzenie. Mutant będzie wiedział o co chodzi.
Przyznaję, że czyta mi się tę powieść bardzo dobrze. W dodatku jestem ciekaw, co będzie dalej.
Azerath - Ja Kinga lubię. Co prawda nie fapam przy nim, ale lubię czytać jego książki. Przynajmniej z tych, z którymi miałem styczność byłem jak najbardziej zadowolony.
Co do Christine, to i owszem w książce była o tym mowa, ale nie pamiętam co dokładnie. Swoją drogą, Christine byłaby idealnym autem handlarzy, bo ci u nas nie musieliby licznika cofać, skoro auto samo to robi. :D
Azerath ==> "Koralina" i "Gwiezdny Pył" to przyjemne bajki. Nie ma się co dużo zastanawiać, bo obie są do przeczytania w godzinę (Koralina) lub dwie (Gwiezdny pył) - nawet jak się nie spodobają to za dużo czasu nie zmarnujesz. Czytałeś coś innego Gaimana? Jeśli nie to bardziej polecam "Amerykańskich Bogów lub "Nigdziebądz". Jeśli zaś nie odstraszają Cię komiksy to ABSOLUTNIE MUSISZ PRZECZYTAĆ Sandmana!!!
Ekranizacja Gwiezdnego Pyłu to mistrzostwo, i jest zdecydowanie lepsza od książki, co się zdarza niezwykle rzadko. Zresztą, jest to jeden z moich ulubionych filmów 10/10 <3
Uwielbiam jej kryminały, reszta świata także, jest jedną z najbardziej poczytnych autorek w tym gatunku i jedną ze słynniejszych autorek na świecie,
Uwielbiam horrory Kinga, reszta świata także, jest jednym z najbardziej poczytnych autorów w tym gatunku i jednym ze słynniejszych autorów na świecie.
W obu tych zdaniach jest tyle samo prawdy, z tym, że ty po prostu jednego z tej dwójki nie lubisz bo ci nie podchodzi, a jedna z nich nie żyje od lat i nie ma dziś premier, gdyby żyła i ciągle pisała to by był przy tym taki sam szum jak przy premierach Kinga, absolutnie żadnej różnicy, nawet biorąc pod uwagę poziom jej książek, nie wszystkie w końcu były równe sobie.
W Christine chodziło o to, że ona młodniała, sama się dzięki temu naprawiała, stąd cofanie się licznika, im było mniej mil na nim, tym była w lepszej kondycji.
Xinjin - Właściwie przy żadnym autorze.
Mutant - Albatros ma się zająć wydaniem tej powieści. Premiera planowana jest na 4 czerwca.
No i odnośnie Łowcy Snów. Bardzo szybko mi się czyta. Historia o 4, no 5 przyjaciołach przypadła mi do gustu jak i inni osobnicy. Rewelacyjny klimat oraz dialogi. Znów mam hype na Kinga, dlatego kupiłem Joylanda. :D
Się pochwale że wygrałem nowe wydanie"Amerykańskich Bogów" - stare wreszcie będzie mogło odpocząć bo zaczynane strasznie:)
co takiego jest w tych Amerykańskich bogach, czego ja nie dostrzegłem i jest to dla mnie jedynie ciekawy koncept(na opowiadanie), ale strasznie rozwleczony i niespecjalnie wciągający
HUtH ==> To dobrze napisana, ciekawa historia. Nie mniej, nie więcej. Została mi w głowie na lata, i dla mnie to wystarczy:)
Dla fanów Kinga blubr (?) Mr. Mercedes:
spoiler start
Mroźnym świtem w zubożałym mieście na Środkowym Zachodzie setki zdesperowanych bezrobotnych czeka w kolejce na targi pracy. Bez ostrzeżenia w tłum wbija się samotny kierowca w skradzionym Mercedesie, przejeżdżając niewinnych, następnie wycofuje się i wjeżdża ponownie. Osiem osób zostaje zabitych, piętnaście kolejnych jest rannych. Zabójca ucieka.
Kilka miesięcy później w innej części miasta emerytowanego gliniarza Billa Hodgesa wciąż dręczy ta nierozwiązana zbrodnia. Gdy otrzymuje szalony list od kogoś, kto nazywa siebie "premią" i grozi jeszcze bardziej diabolicznym atakiem, Hodges wyrywa się ze swojej przygnębiającej wegetacji na emeryturze, zdeterminowany, aby zapobiec kolejnej tragedii.
Brady Hartfield mieszka w rodzinnym domu ze swoją matką alkoholiczką. Pokochał dotyk śmierci pod kołami Mercedesa i chce poczuć go ponownie. Tylko Bill Hodges wraz z dwójką nieprawdopodobnych sprzymierzeńców może zatrzymać mordercę, zanim ten uderzy ponownie. I nie mają czasu do stracenia, ponieważ kolejna misja Brady’ego, jeśli się powiedzie, zabije lub okaleczy tysiące osób.
spoiler stop
Kompania braci to pierwsza nieencyklopedyczna przeczytana przeze mnie książka o tej tematyce. Wybór raczej najprostszy, wydawał mi się oczywisty, bo serial obejrzałem kilka razy i miałem nadzieję, że skoro jest dobry, to i książka taka będzie. I nie zawiodłem się, niesamowitym przeżyciem jest jej przeczytanie, a co musieli czuć jej bohaterowie? Serial dobrze ją odwzorował, jeżeli komuś się podobał, a książki jeszcze nie czytał, to nie ma co czekać, podobnie jak w moim przypadku - lepiej późno niż wcale :)
W lidlu widziałem osobną półkę z książkami Jo Nesbo, kilka tytułów w cenie 25 zł.
[242] Serial genialny. Fragment nawet wykorzystałem w swojej prezentacji maturalnej. Za książkę jeszcze się nie zabrałem.
[242] @Mutant to teraz ---> http://lubimyczytac.pl/ksiazka/76382/pacyfik-pieklo-bylo-za-oceanem ?
[244] Fragment nawet wykorzystałem w swojej prezentacji maturalnej.
A to ciekawe. Możesz coś więcej powiedzieć na ten temat? Np. który fragment i jaki miałeś temat tej prezentacji :)
Poszukuje antykwariatu/księgarni ze sklepem internetowym z dużymi zasobami książek głównie związanymi z tematyką afrykańską, niekoniecznie podróżniczą, czegoś na podobieństwo antykwariatu tezeusz.
[243] Tu się nie gra. Tu się nie hałasuje. to opis na gg, który wisiał u mnie bez zmiany przez kilka lat, gdybym to zgłosił do księgi rekordów to pewno bym był najlepszy. W zasadzie gdybym wciąż korzystał z giegie to dalej bym go miał.
[244] Serial świetny, wiele scen żywcem z książki wyjęte, po prostu kopiuj wklej, super robota.
@Xinjin - Z tego co pamiętam, to temat brzmiał "Wojna jako romantyczna legenda, wojna jako porażająca prawda". Fragment którego użyłem pochodził z odcinka szóstego. Moment w którym Guarnere traci nogę i koledzy go odciągają z pola bitwy. Przedstawiłem ten fragment jako potwierdzenie tezy poświęcenia dla innych osób przez jednostkę oraz jako obraz brutalnej walki.
Można moją wcześniejszą wypowiedź schować pisałem z tabletu i umknął mi pierwszy post. Jednakowoż gdyby ktoś coś miał dotyczącego Ruandy, Konga, Sudanu, Ugandy i Kenii oraz konfliktów z nimi związanymi to chętnie się temu przyjżę:-)
Czwarta książka Christie, druga bez Poirota i druga z wysoką oceną, jak na razie Herkules Poirot mi do gustu nie przypadł, jest irytujący :) Fitzwilliam za to jest przeciętny jako detektyw, czy też raczej, w porównaniu do Poirota, jest zwyczajnym człowiekiem. Trafiła mu się wyborna historia, autorka podsuwa ludzi, których uważamy za winnych, a na samym końcu okazuje się, że było zupełnie inaczej, po raz kolejny nie rozgryzłem kto tak na prawdę mordował.
Największym plusem Agaty było pisanie po prostu na temat, nie rozwlekała zbędnie swoich historii jak to robią współcześni autorzy kryminałów, byle książka na półce ładnie wyglądała.
Niech zgadnę, wypiździsz linki do poszczególnych części, zostawisz do tomu 1 i ostatniego?
Zacząłem Grę Endera, im dalej tym ciekawiej :)
Mutant - Niet. Pozbędę się tego, co najbardziej mi doskwiera, a linki do wszystkich części są bardzo przydatne.
Czytam, a raczej męczę Ogrody Księżyca, i nie jest to bynajmniej spowodowane jakością książki.... Nawet się nie spodziewałem że po rozpoczęciu pracy nie będzie czasu, a zwłaszcza siły na czytanie :|
Czytał ktoś Wołanie Kukułki, czyli najnowszą powieść J.K. Rowling? Podobno niezły kryminał z tego jest.
[253] E, to co, wywalisz linki do biblioteczek? Bo poza tym zostaje tylko skala ocen, której braku i tak się nie zauważy :D
A teraz drugą część Rowling ma napisać. Również pod pseudonimem.
Mutant - Chodzi o wstępny obrazek. Ciężko trafić na całe sagi, więc od następnej części będę oferował pojedyncze książki.
A ja się pochwalę że właśnie, tak dość spontanicznie, zakupiłem sobie książkę "Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń!" autora Nick Vujicic. Człowiek który inspiruje na całym świecie, znam go z youtuba od paru lat, to i z przyjemnością przeczytam jego książkę, choć jakimś wielkim czytelnikiem nie jestem :)
Raziel-->ano ma. Mnie to nie przeszkadza w najmniejszym stopniu.
O zdjęcia sag w sumie nie tak trudno, gdyby mi się chciało im zdjęcia robić :P
O co chodzi z tymi zdjęciami sag? Mogę wrzucić foto wszystkich 18 tomów poprzedniego wydania Malazańskiej.
O co? Chyba o fetysz :)
A żeby nie być kompletnym trollem, to powiem, że fani klasycznego SF powinni się rozejrzeć w styczniu za "Ciemnym edenem" Becketta - powieść współczesna, ale odwołująca się do prozy Aldissa czy Le Guin.
Raziel już dawno powinieneś wrzucać zdjęcia pojedynczych książek, obok zdjęcia we wstępniaku krótki cytat czy tam opis z okładki i już.
Moze jestem zacofany i znacie ta stronke juz od kilkuset lat ale ja dzis dopiero sie na nia natknalem. Porownywarka cen ebookow http://ebooki.swiatczytnikow.pl/ mozna trafic na niezla promocje czasami.
Długo się wzbraniałem przed czytaniem Gry Endera, znajomi się zachwycali, ale podobnie jak w przypadku Czarnej Kompanii, to raczej ludzie, którzy przeczytali kilka książek i w ich opinii wszystkie były super, także podchodziłem z dystansem. A okazało się, że powinienem ich posłuchać już kilka lat temu i czytać, bo historia jest rewelacyjna :)
I chociaż takie podejście międzyplanetarnej armii do opierania swojej przyszłości na szkoleniu sześciolatków wydaje się głupie, to jednak opowieść o Enderze jest zwyczajnie dobra, a finał jest zaskakujący.
Dalszy ciąg wśród tych znajomych zbiera już opinie bardzo różne, ale i tak przeczytam skoro zacząłem.
Okładka filmowa słaba, ale na szczęście nie jestem Razielem :D
Mutant==> Drugi tom Endera jest bardzo dobry dopiero potem jest mocny zjazd formy.
Mówca umarłych czy Ender na wygnaniu? Bo to drugie widzę, że dzieje się jeszcze między wydarzeniami Gry.
@Mutant --> "Mówca Umarłych". W opinii ta część jest chyba jeszcze lepsza od Gry... Ale nie w mojej :) Mnie trochę wymęczyła.
Mutant==> "Mówca...", "Ender na wygnaniu" został napisany niedawno jakoś, do tego żeby wszystko trzymało się kupy Card musiał zmienić ostatni rozdział w oryginalnym Enderze.
"Mówca..." jest bardzo fajny, ale profilaktycznie nie czytałem go po latach po raz wtóry, co by sobie ewentualnie wspomnień nie zepsuć. W każdym razie na tym tomie z "Sagą Endera" można sobie dać spokój.
"Ender na wygnaniu" nawet nie próbuje utrzymać klimatu czy problematyki (wiem, duże słowo) wcześniej pisanych książek. To po prostu wypełniacz... nawet nie wiem, czy fabuły; raczek konta autora. Nie jest zły, ale niczego też nie wnosi.
Ok, Mówcę umarłych przeczytam bankowo, resztę pewnie też, przynajmniej trzeci tom :P a co w nich kuleje, chyba nie "wszystko"? :)
"Ksenocyd" zamyka historię z "MU", więc niby warto po niego sięgnąć - a przynajmniej tak się myśli, po skończeniu drugiego tomu. Niestety zrobione jest to w sposób irytujący i naiwny.
Owszem, ale powiązanie jest znacznie luźniejsze niż między "Mówcą..." i "Ksenocydem"; to nowa historia, nawiązująca tak naprawdę do ostatnich stron trzeciego tomu.
Serio? Ja to czytałem sto lat temu, ale wyglądało mi na zwartą całość. Ci sami bohaterowie itd.
Ci sami, ale "Ksenocyd" kończy historię z "Mówcy...", a "Dzieci umysłu" są następną (ledwo zawiązaną pod koniec "K...", zresztą jest to jeden ze słabszych elementów tej książki). Mniej więcej taka samo jak między "Grą Endera", a "Mówcą Umarłych".
Święta to najlepszy moment na powiększenie biblioteczki i jeszcze lepszy do czytania, a w temacie puchy.
Kiedyś w biedronce kupiłem za dychę ten kryminał, jaka cena taka książka :P Ochy i achy z okładki nie idą w zupełności za tym co mówią, typowy przeciętniak, gdyby nie me miękkie serce do oceniania to by ocena niższa była.
W zasadzie jest to kopiowanie Lackberg, bardzo podobny styl, podobne motywy, jest ciutkę brudniej, ale jakbym to czytał nie znając autorów to bym obstawiał, że to dzieło Camilli. A główny wątek niestety słaby, Poirot rozwiązałby sprawę po 15 stronach :P
Raczej nie będę kontynuował serii, w Lackberg się wkopałem i styknie.
Cartoons ---> Jak przeczytasz [buzz] to napisz w wątku parę słów na jej temat :) Parę miesięcy temu przeczytałem [geim] i była całkiem, całkiem i jestem ciekaw czy kontynuacja trzyma ten sam poziom.
Cartoons - O Narrenturm. Polecam, polecam.
Ja ostatnio mało miałem czasu, ale systematycznie brnę do przodu w Łowcy Snów. Jest ciekawie, aczkolwiek brakuje mi powera w dalszej części historii.
Doszedłeś już do motywu uwięzienia przez szarego? To jest jeden z lepszych pomysłów w książce. Ogólnie całość sporo traci po tym jak dzielni wojacy wkraczają do akcji, póki jest kameralnie, klimat jest gęsty. A potem już nieco gorzej chociaż i tak jak na temat inwazji obcych - super :P
Jestem na etapie...
spoiler start
...gdy Owen wraz Henrym planują sabotaż oraz gdzie Jonesy z Szarym jadą do Derry. I są blisko tej miejscowości.
spoiler stop
Jak już wspominałem. Podoba mi się, ale czuje identyczny niedosyt jaki towarzyszył mi przy Martwej Strefie. Jednak Christine oraz Miasteczko Salem bardziej mnie wciągnęły. :P
Niemniej jednak Łowca Snów jest jedną z lepszych pozycji tego autora.
Z racji braku w antykwariacie Dostojewskiego i Lema (była tylko "Biblioteka XXI Wieku" - kupiłem, ale to cienka książeczka, więc potrzebowałem jeszcze czegoś), wybór padł na leżącego półeczkę nad Lemem Dicka - "Człowiek z Wysokiego Zamku".
Z tyłu napisali, że to Dostojewski science fiction, także uznałem, że jak już jestem w klimacie Dostojewskiego i sci-fi, to niech będzie ten "Dostojewski science fiction" :)
[289] zly wybor :P imo jedna z gorszych ksiazek dicka..
Serio jest tak źle? Pytam bo nie czytałem "Człowieka..." ale dużo dobrego słyszałem o tej książce. Może inni się wypowiedzą również to będę wiedział czy warto się kiedykolwiek za to zabierać :P
To rzeczywistość równoległa. I jako taka ani lepsza ani gorsza od innych. Znam (wg. mnie) dużo gorsze książki Dicka, ale nie jestem w tej materii dobrym polecającym, bo generalnie nie trawię Dicka :-)
Nie jest zły ten CzWZ, nie jest to typowe sf, pomysł przegrania wojny przez aliantów i przejęcie części ameryki przez skośnookich jest fajnie zrealizowany.
Człowieka z Wysokiego Zamku uważam za jedną z lepszych książek Dicka, nie jest może tak pokręcony jak Ubik czy Trzy stygmaty..., ale jest to na pewno książka warta przeczytania. Radzę więc przeczytać ją i samemu wyrobić sobie o niej zdanie.
Na "Człowieka..." zdecydowałem się tylko dlatego, że akurat o tej książce Dicka słyszałem i wiedziałem, że jest uznawana za znaczącą w jego dorobku - kompletnie nie wiedziałem, czego mam się spodziewać, o czym jest ta książka, jaki gatunek reprezentuje etc. Po prostu musiałem mieć coś do czytania na święta, a ona była do kupienia :)
Na razie przeczytałem ok. 140 stron na ok. 180 i mam mieszane uczucia. Nie wiem, może książka ciekawie się zakończy, ale na razie mnie nie porwała.
Prawdopodobnie na razie mam za wysokie wymagania po tym, co czytałem o Dicku - nie wiem, może są fałszywe. W każdym razie po prostu spodziewałem się większego kalibru intelektualnego :) Nie mam oczywiście zamiaru oceniać autora po jednej książce, co możecie polecić kolejnego?
xanat0s --> jedno z, wymieniam chronologicznie
Time Out of Joint
The Game-Players of Titan
Clans of the Alphane Moon
The Three Stigmata of Palmer Eldritch
Do Androids Dream of Electric Sheep?
Ubik
A Maze of Death
A Scanner Darkly
Xinjin --> Ksiazka jest po prostu OK, troche nudna, troche ciekawa, troche bez fabuly, glowny bohater nie jest interesujacy, raz kiedys dawno temu przeczytalem i ani w glowie mi do tego wracac :)
Xinjin-->zacząłem i długo nie mogłem się przemóc, by sięgnąć po następną jego książkę. I nadal za tą powieścią nie przepadam :P
[295] nigdy nie rozumiem tego, czemu miałoby się czytać od razu najlepsze, najtrudniejsze i najbardziej wywołane książki. Ja na razie przeczytałem Deus Irae(z Zelaznym, dziwaczne, ale ma coś w sobie), Dr. Bluthgeld(też dziwne, niewiele z tego pamiętam szczerze mówiąc) i niefantastyczne Wyznania Łgarza - naprawdę dobra książka, według mnie gdyby Dick nie miał takich jazd i nie pisał tych dziwacznych powieści sci-fi, to byłby uznanym pisarzem głównego nurtu, bo naprawdę ci jego bohaterowie i fabuły są wystarczająco dziwne bez cyborgów, itp.
Jak dla mnie "Deus Irae" jest przeciętne patrząc na dorobek autorów. Starali się pożenić dwa żywioły fabularne, ale nie do końca im wyszło.
też myślę, że nie do końca im wyszło, ale koncept jest niezły, a klimat nieziemski