Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Oda do serii Total War, czyli wojna, dziecięce marzenia, złowrogie piękno, kłamstwa i zapomniana historia pewnego pasterza

13.11.2013 23:15
1
Demilisz
199
Generał

Rome 2 pierwotnie miało wyjść bliżej końca obecnego roku i to widać - gdyby grę wydano teraz, a najlepiej juz w okresie światecznym, zapewne nie byłoby tych wszystkich utyskiwań i domagania się od prasy "wieszania" nowej gry od CA (co zabawne - jak bugi dotknęly nowego Batmana i znalazło to odbicie w ocenach to nagle się społeczności graczy ton zmienił i atakowano recenzentów za "krzywdzenie" gry od WB, bo przecież "patche naprawią").

14.11.2013 16:23
myrmekochoria
2
odpowiedz
myrmekochoria
45
Konsul

Jak dla mnie nie jest to problem-jestem cierpliwy. Poza tym kupiłem Rome II stosunkowo niedawno i większość solidnych poprawek już zdążyło się pojawić. Nie wiem, czy ludzie zdają sobie sprawy z ogromu pracy, jaki wchodzi w stworzenie gry. Może były jakieś finansowe kary za niedotrzymanie czasu premiery itd.

15.11.2013 08:47
Amazing_Maurice
3
odpowiedz
Amazing_Maurice
100
Konsul

Koleś, który już dwa razy zapowiadał, że musi sobie zrobić dłuższą przerwę od pisania. Dwa razy ludzie go żegnali i życzyli szybkiego powrotu. Koleś, który mówi, że poziom gameplay.pl ostatnimi czasy podupadł nagle wyskakuje z takim tekstem. Tym razem chyba przeszedłeś sam siebie. Ostatni akapit to majstersztyk. O kim mowa? To Twój wymysł, czy może prawdziwa historia? Mógłbym próbować coś dodać od siebie, ale wydaje się to nie mieć sensu. Może tyle, że nigdy nie byłem wielkim fanem serii. Najwięcej zagrywałem się w oba Medievale i Empire. Może pora zakupić nowego Rome, tak na zimowy okres stagnacji w moim zawodzie?

15.11.2013 16:39
myrmekochoria
4
odpowiedz
myrmekochoria
45
Konsul

Z tego co pamiętam, to zrobiłem sobie przerwę chyba na 3 miesiące i teraz chyba 3 tygodnie, więc obietnice spełniłem:P. Nie mam za bardzo czasu na pisanie i jest to nieco mało opłacalne hobby, gdy się nie jest zatrudnionym w tej "gałęzi gospodarki" na jakąś umowę. Poza tym miliony ludzi pisze dobre rzeczy, więc tkwię w przekonaniu, że to trochę nieodpowiedzialne myśleć, że mam coś do powiedzenia. Poziom spadł ostatnio, ale teraz przybyła nowa fala blogerów, w tym Ty, więc można oczekiwać zmian na lepsze.

Historia jest prawdziwa. Większość ludzi powinna zdać sobie sprawę, że większość fikcyjnych zdarzeń jest tylko odbiciem historii, a takich historii było miliony, czyli tyle, ile było żołnierzy. Wtedy jeszcze nie wiedziano o czymś takim jak stres pourazowy. Zmarnowało się podczas I wojny światowej jedno z ciekawszych pokoleń, ponieważ w większej mierze było ono cywilizowane i wyedukowane.

Ja zagrywałem się najwięcej w pierwszego Romea i Shoguna 2 niebawem pewnie Rome 2 dołączy do panteonu, ale grałem we wszystkie gry od Creative Assembly. Ja polecam Rome 2, zwłaszcza jeżeli masz trochę wolnego czasu. "Zimowy okres stagnacji w moim zawodzie" brzmi złowrogo:P

15.11.2013 21:35
Amazing_Maurice
5
odpowiedz
Amazing_Maurice
100
Konsul

Projektuję i wykonuję ogrody. Zimą pozostaje tylko to pierwsze, ale kto wtedy myśli o ogrodach? ;)

15.11.2013 21:42
myrmekochoria
6
odpowiedz
myrmekochoria
45
Konsul

Projektanci ogrodów?:). Mądrość zen.

Ten dialog wyrwany z kontekstu brzmi jakbyśmy szmuglowali papierosy z Ukrainy:P. Taka mowa Ezopowa.

17.11.2013 01:32
MaKaB
👍
7
odpowiedz
MaKaB
35
Centurion

Niecodzienny tekst. Połączenie wrażeń z serii "Total War" ze swoistym manifestem pacyfistycznym to rzecz naprawdę rzadko spotykana. Z zainteresowaniem przeczytałem cały wpis, przy pewnych punktach bym polemizował, ale faktem jest, że wojna to źródło wielu tragedii, a w kulturze masowym dominuje jednak heroiczne, niezupełne, a przez to w dużym stopniu zakłamane jej przedstawienie. Często już poruszaliśmy kwestię "Spec Opsa: The Line", który stanowi perełkę tak odmienną od innych produkcji. Warto o niej przypomnieć przy tej okazji.

Co do serii "Total War", to jestem jej miłośnikiem, chociaż ostatnio trochę brakuje mi zapału oraz czasu. Myślę, że z zakupem "Rome'a II" jeszcze trochę poczekam. Może będzie już tańsza edycja, a i błędy zostaną wyeliminowane.

17.11.2013 12:47
myrmekochoria
8
odpowiedz
myrmekochoria
45
Konsul

Dzięki MaKaB w pewnym sensie był to mój zamiar, ale ważniejsza jest hołd dla straconego pokolenia i mowa/książka Christophera Hedgesa "War is the force that gives us meaning" i jego genialne wytłumaczenia wojny jako zjawiska. Jeżeli ktoś przeczytał ten tekst i zna angielski to niech poświęci te 50 minut czasu (tutaj transkrypt http://www.altruists.org/static/files/War%20is%20A%20Force%20That%20Gives%20us%20Meaning%20%28Transcript%29.htm), bo ta mowa jest milion razy lepsza od tego, co napisałem. Nie wiem, czy dobrałem dobrze cytaty, ale powinny ilustrować one tezę Hedgesa. Wojna nadaje sens jest przemocą zakamuflowaną w obrońce wysokich idei, ale tak naprawdę u samego zalążka niszczy miłość i przyjaźń. Wojna jest wampiryczna i jest złem wcielonym wciąż czczonym przez ludzi, którzy nigdy jej nie widzieli. To, co w wojnie ludzie czczą, to zwykłe rekwizyty wojny (broń, technologia, wojsko, fałszywy obraz rzeczywistości), ale większość z żarliwych wyznawców wojny obecnie nigdy nie zakosztowała tego, co wojna przynosi: głodu, beznadziei, wyczerpania, fatalizmu, samozniszczenia, chaosu, bezprawia, nudy prowadzącej do przemocy. Większość wyznawców wojny dzisiaj nigdy nie była nawet głodna, nie potrafią wytrzymać kilku dni bez danej używki, ale ich chęć przynależenia do grupy albo toku myślowego im to trochę przyćmiewa . Trzeba pokazać drugą stronę w kłótni typu: "wojna napędza technologie", bo nikt nie liczy potencjału ludzkiego straconego w wojnach. Jeżeli teraz ludzie nie zrozumieją, że każda wojna jest toczona ze względu na surowce, to tym razem nie wyjdziemy z pojedynku z technologią zwycięsko, bo sytuacja przypomina nieco "Belle époque".

Wszystko, co napisałem, to truizmy. Żeby nie wyszło, że jestem naiwny. Całe społeczeństwo obecnie utrzymuje się z wojny i w historii tego gatunku konfliktu nie było jakieś 200 lat. Może przemoc jest wpisana w ludzi albo rodzi się, gdy zaczyna brakować podstawowych potrzeb. Nie mam nic przeciwko zabijaniu, bo czyny ludzi mają swoje konsekwencje, jednak gdy państwo zatrudnia obywateli do okupowania innych krajów- cóż? Obronnych wojen nieco mniej ostatnim czasem... . Musimy przestać udawać również, że konsekwencje nie wracają później żeby ugryźć w tyłek. Patrz: radykalizacja muzułmanów na Bliskim Wschodzie z winy pewnego kraju, który lubi hamburgery.

12.02.2015 09:39
9
odpowiedz
darth16
24
Pretorianin

Świetny tekst, gratuluję. Tylko jedno "ale" - nie potrafię zrozumieć czemu Princip ma być jedną z dwóch najbardziej wpływowych osób w historii świata ;)

12.02.2015 15:50
myrmekochoria
10
odpowiedz
myrmekochoria
45
Konsul

Dzieki Darth16. Oczywiście to tylko moja osobista opinia. Princip przez zabicie arcyksięcia Ferdynanda uwolnił I Wojnę Światową, która zupełnie zmieniła świat i dała nam współczesne dzieje. W pewnym sensie to co stało się podczas Wielkiej Wojny było podobne do wywrócenia szachownicy geopolitycznej. Imperia upadły, powstały nowe, centrum finansowe z Wielkiej Brytanii przeniosło się do USA, komunizm w Rosji, interwencjonizm (który wcześniej w ogóle nie istniał) Stanów w globalną politykę i wiele, wiele innych rzeczy wydarzyło się przez czyn tego człowieka. Napisałem długi tekst o I Wojnie Światowej, jakbyś chciał przeczytać, ale jest nieco brutalny, więc ostrzegam http://gameplay.pl/news.asp?ID=88958

13.02.2015 12:13
11
odpowiedz
darth16
24
Pretorianin

Właśnie I WŚ to co, co dość dobrze znam ;) Tekst Twój czytałem, bardzo fajny. Jednak totalnie nie zgadzam się z tezą, że on cokolwiek uwolnił. Bez niego I WŚ też by wybuchła. Może później, może w inny sposób. Ale samo zabójstwo arcyksięcia nie sprawiło, że pokojowo nastawione do siebie państwa nagle skoczyły sobie do gardeł. To sprawił konflikt niemiecko-francuski (Alzacja i Lotaryngia - odwieczna kość niezgody między nimi) oraz niemiecko-brytyjski (o kolonie). To też tylko moja opinia, ale wielu historyków zgadza się, że rola Principa jest znacznie przeceniania. To tak jakby powiedzieć, że wojna w Iraku to pokłosie 11 września. Propagandowo - jak najbardziej. Ten zamach był świetną zasłoną, dla innych, prawdziwych celów USA. Ale i bez niego można byłoby się spodziewać II wojny w Zatoce.

13.02.2015 18:04
myrmekochoria
12
odpowiedz
myrmekochoria
45
Konsul

Wybitna i polecana przez wszystkich książką "Sierpniowe Salwy" nie wychodzi z 1914 roku (600 stron) i tłumaczy wiele zagadnień (bardzo drobiazgowo) niechęć do walki, bo zbyt wiele jest do stracenia. Ludzie przemysłu i biznesu lobbowali przeciwko wojnie (zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i USA). Zależy w jaką teorie historii wierzysz. Jedni wierzą, że ludzie mają na nią wpływ (Great Man History). Innie, że wielkie siły społeczno ekonomiczne napędzają dzieje. Oczywiście wszyscy obecnie wiedzą, że jest to raczej hybryda tych dwóch teorii. Wielka Wojna wydarzyła się w pewny sposób przez przypadek. Ludzie jednak z psychologicznego punktu widzenia nie chcą wierzyć, że ludzie mają radykalny wpływ na historie (patrz nieustannie nowe teorie spiskowe odnośnie morderstwa Kennedy'ego), bo to jest zbyt przerażająca perspektywa, że zupełnie losowy człowiek (albo wydarzenie) może zmienić losy całych narodów. Ludzie wcześniej uwierzą, że światem rządzi przesycona złem organizacja (lub bóstwo), która kontroluje wszystko i wszystkich, niż w to, że świat to losowe miejsce, gdzie kosmiczny pryszcz może zniszczyć wszystko co znają i kochają w mgnieniu oka. Gdy czyta się dzienniki i literaturę czasu, to widać, że wszyscy są zaskoczenie tym, jak szybko rzeczy się dzieją. Przykłady można mnożyć Temudżyn, Hitler, Stalin ich osobowości (ale także nawyki, przeszłość i dziwne zachowanie, które wszyscy otrzymujemy w czasie życia) mają niewiarygodny wpływ na decyzje polityczne/militarne/społeczne. Czy wojna nuklearna ma miejsce bez Stanislava Petrova, który wykazał się rozwagą i opanowaniem? Odnośnie 11 września stare przysłowie mówi: "You never let a serious crisis go to waste", ponieważ wiele na takich momentach można ugrać - patrz Dick Cheney. Zresztą USA zrobiło to samo co Związek Radziecki po operacji Bagration, po prostu podzielili się światem. W polityce nie ma sympatii i przyjaźni.

Oczywiśc

14.02.2015 10:59
13
odpowiedz
darth16
24
Pretorianin

Dla mnie w wypadku IWŚ nie ma znaczenia czy wierzę w GMH, czy nie. IWŚ wybuchłaby i tak - do tego cały czas zmierzam. Jasne, część ludzi nie chciała wojny (na czele z WB, która była prawdziwym hegemonem i chciała zachować status quo), a większość szarych obywateli była zaskoczona jej wybuchem. Ale to nie zmienia faktu, że jej wybuch był skutkiem czynników dużo bardziej skomplikowanych i większych niż morderstwo Arcyksięcia ;)

15.02.2015 12:23
myrmekochoria
14
odpowiedz
myrmekochoria
45
Konsul

To czy I Wojna Światowa (taką jaką znamy obecnie z historii; okopy, rzeź, cztery lata, wyniszczenie prowadzące do II Wojny itd) mogła nie wybuchnąć, bo wymaga wezwania Rosji do obrony Serbii, co jest bezpośrednio związane z zabójstwem księcia i reakcją Austro-Węgier. Bez tego, jak pisałeś wcześniej, mamy może powtórkę z wojny francusko-pruskiej, która szybko się kończy zwycięstwem Niemców i nie mamy komunizmu w Rosji, upadku finansowego Wielkiej Brytanii ani nawet przyłączenie się Turcji do wojny, rozpad na bałkańskie państwa. Domino leci całkiem mocno. Może neutralność Belgii nie byłaby pogwałcona przez Niemców, co spowodowało przyłączenie się Anglii do wojny itd. Zgadzam się jak najbardziej, że wojna pojawiła się wcześniej czy później, ale z pewnością nie w takim kształcie, jaki miał z zabójstwem.Czynników jest wiele. Nie wspomnieliśmy jeszcze o The Anglo-German Naval Race, gdzie Niemcy starali się dorównać Brytyjczykom i nawet to dało nam Jutlandię.

gameplay.pl Oda do serii Total War, czyli wojna, dziecięce marzenia, złowrogie piękno, kłamstwa i zapomniana historia pewnego pasterza