Fabuła czy gameplay – co jest ważniejsze w grze?
Ci co grają w gry tylko dla fabuły, pewnie muzyki słuchają dla przesłania, a filmy(no nie wiem, wstaw coś głębokiego, co sprzecza się z głównym założeniem medium).
Uważam właśnie, że są lepsze media niż gry do poznawania fabuły. Gra to głównie gameplay.
Jaki procent gier to gry warte do poznania tylko ze wględu na fabułe? Chyba nie duży. A filmy/seriale/książki?
Jak poznasz dobre fabuły z innych mediów niż gry(które są lepsze, bo głównie na to stawiają), to gry już tak nie będą takie super, co?
Chcę gry z dobrym gameplay i dobrą fabułą. Jak tytuł skupia się tylko na jednym, to rzadko wychodzi coś dobrego. Dobrym przykładem jest Gra o Tron ze świetną fabuła, ale ze strasznie słabym gameplayem. Oczywiście od niektórych gier nie wymaga się fabuły, na przykład strzelanki multiplayer typu Battlefield czy Call of Duty.
Najlepsze są gry z dobrą i fabułą i gameplayem. Czyli najczęściej RPGi.
The_ZbyszeK
Nie zgadzam się, jest wiele gier z dobrą fabułą, choć dzisiaj nie zawsze się na to stawia. Nawet w filmach czasami masz nastawienie tylko na akcję i wbrew pozorom, czasami ciężko jest znaleźć coś z dobrą fabułą.
W starszych grach tych pecetowych najważniejsza była fabuła, potem mechanika a na końcu grafa, dzisiaj jest zupełnie odwrotnie i dlatego nie przepadam za nowymi grami...
Uważam, że gameplay jest najważniejszy, jednak istotna jest też fabuła która musi nas zachęcić do naszych czynów. Takowe rzeczy czyni choćby Dead Space i Mass Effect oraz Resident Evil.
Wszystko jest zależne przecież... są gry nastawione na to i na to - a tylko kilku wyjątkowym udaje się połączyć wszstkie 3 kwestie..
Są gry typu Bejeweled, Temple run czy Dots - gdzie nie ma mowy o fabule, za to mechanika gry jest idealna - i o to tam chodzi.
Są gry jak walking dead, gdzie mechanika nie ma aż takiego znaczenia, bo pochłania nas fabuła...
Są gry jak pierwszy Crysis - gdzie nie ważne jak się strzela czy z jakiego powodu fabularnego - pochłanialiśmy jak ta wyspa wygląda i żyje na ekranie...
A są gry jak np RDR - którym udało się połączyć i fabułe i grafikę i gameplay...
Więc nic z tych rzeczy nie jest najważniejsze - istotne jest jakiego typu jest gra i czy jest dobra w swojej kategorii by można się cieszyć z grafiki, gameplayu, fabuły czy też kilku tych rzeczy
Zgadzam się z Bezi-m i Rvn-em Gry powinny łączyć fabułę i gameplay, dobrym przykładem są RPG jak Wiedźmin. Gra polegająca tylko na gameplayu nie nagradza gracza tak bardzo jak gra w której od naszych decyzji fabularnych zależą losy bohaterów, lub całego świata, i znów świetnym przykładem jest Wiedźmin tym razem druga cześć (ciężko podejmować jest decyzje odnośnie losów bohaterów, których zna się już z książek). Wszystko zależy też od rodzaju gry. Jak to pisał Rvn10 Kiedyś w grach fabuła i gameplay zajmowały zbliżone miejsce i idealnie się uzupełniały, teraz gry stawiają na jeden z tych elementów np. Skyrim...
wcześniej sądziłem, że ważny jest kompromis, jakiś złoty środek. Potem zagrałem w the walking dead i się w nim zakochałem. Nie przeszkadzało mi, że głównie jesteśmy obserwatorami, sama fabuła tak mnie pochłonęła, że do teraz wspominam tę grę. Potem ściągnąłem to the moon. Gra praktycznie z tak kiepskim gameplayem, że przez pierwsze parę minut zastanawiałem się po co ja tu kupiłem. Ale wystarczyła chwila bym wsiąknął. Musiałem przejść to jednego wieczoru. Fabuła była tam tak przyjemna, że zapomniałem o topornym sterowaniu i gameplayu, który sprowadza się do "znajdź kuleczki i czytaj dalej co się dzieje". Tak więc ja mogę na ten moment z całą pewnością zaznaczyć, że fabuła jest dla mnie najważniejsza w grze.
Ważniejsze jest odpowiedzenie tej fabuły niż sama jej treść. W głupkowatym Far Cry 3 lepiej się wczuć niż w jakimiś indyku z świetna fabułą.
Oczywiście że Fabuła.
Ja się najlepiej bawię grając w gry z dobrym gameplayem aniżeli fabułą. Dwa przykłady: Sniper Elite V2 i Deadpool. Ten pierwszy wciągnął mnie przez świetnie zrobiony system x-ray przy zabijaniu, a Deadpool luźnym podejściem. Chociaż i tak jestem za kompromisem, fabuły i gameplaya, ale jeśli miałbym wybierać wolę gameplay:)
Oczywiście, że w grach gameplay jest ważniejszy.
Dobra gra może nawet w ogóle nie mieć fabuły, albo mieć jakąś tam szczątkową (typu idź uratuj księżniczkę), żeby dało się dobrze bawić. W drugą stronę to już nie działa - taki Postal 3 czy inny Detektyw Rutkowski is Back wciąż byłby gównem, choćby władowano tam fabułę na miarę Zbrodni i Kary.
Gry to czucie.
Jeśli zbyt często giniesz lub wykańczasz setki wrogów w szaleńczej emfazie (tylko po to, by potem zobaczyć na filmiku bohatera ulegającemu jednej kuli) siłą rzeczy - w jkaimś stopniu - odchodzisz od czucia świata. Bohater przestaje być tak namacalny.
Dlatego w pełni uznaje i usprawiedliwiam takie tytuły jak "Dear Esther". Uwielbiam w grach realizm. Gdybym robił gry dla siebie, dawałbym mojemu bohaterowi spluwę i nie pozwalałbym mu ani razu z niej wystrzelić.
Oczywiście nie oznacza to, że nie bawię się dobrze przy masowych rzeźniach jednoosobowych armii.
To zależy. W grach typu Wiedźmin, Fallout to fabuła jest najważniejsza. Ale w takim Civilization czy Heroes to gameplay jest najważniejszy. Dlatego ja stawiam na kompromis.
nie ma idealnego rozwiązania jeżeli gra ma świetną fabułę a beznadziejny gameplay to obejrzyj ją na youtube będziesz zachwycony, ale jest również ważna bo gra bez fabuły znudzi się bo pozostają ciągle te same schematy i tu wkracza multiplayer kiedy masz dość topornej rozgrywki z SI, ale i to się znudzi a fabułę możesz wspominać miesiącami i marzyć o drugiej części gry :D
świetnym przykładem kompromisu (przynajmniej dla mnie) jest God of War gdzie gameplay jest świetny, a fabuła bardzo dobra i przemyślana, bez kompromisu powstają gry raczej dla młodszego grona odbiorców, gdzie stawia się na grafikę i gameplay, choć w niektórych grach po prostu fabuła jest drugorzędna (gry akcji, strategie)...
Najlepiej kompromis, ale z lekkim wskazaniem na fabułę. Gra z dobrym gameplayem ale bez dobrej fabuły niekoniecznie musi być tak dobra jak gra z dobrą fabułą i słabym gameplayem.
Wiadomo, że gra się WYŁĄCZNIE DLA FABUŁY. Jeżeli chodzi o gry Multi np fifa czy CS to gameplay. ;)
Azazell -> Chcesz zatem powiedzieć, że ludzi do FTL, Pokemonów czy Mario przyciąga fabuła?
Przyjemny dwugłos.
Po pierwsze, to trzeba powiedzieć, że cała ta dyskusja jest nieco akademicka. Rynek jest obecnie tak różnorodny, że nie musimy się bawić w stwierdzenia "gameplay przede wszystkim" i skreślać wszystkie inne gry. Są produkcje, które stawiają tylko na mechanikę, są produkcje zrównoważone oraz pozycje stricte fabularne zbliżające się do "interaktywnych opowieści/filmów" czy visual noveli. Każdy może znaleźć coś dla siebie :). W tej mierze zgadzam się z komentarzem DMa.
Jeśli już mam wybierać, to skłaniam się do fabuły. Jako stary wyjadacz sporą część patentów w mechanice znam i czasami odczuwam znudzenie, toteż moja uwaga przesuwa się do historii, możliwości wpływania na nią.
I jedno i drugie jest bardzo ważne.
Gameplay? Super Mario 64 jest jedną z najlepszych gier jakie kiedykolwiek powstały. Rozgrywka wciąga jak diabli, a grafika jest ponadczasowa. Mogę w to grać bez problemu nawet dzisiaj.
Jeżeli gameplay się nie wybija, a historia jest mocna to nie mam z tym najmniejszego problemu. Gorzej jeśli rozgrywka jest fatalna - Bezi wspomniał o Grze o Tron.
Beznadziejna rozgrywka nie pozwoliła mi tej gry ukończyć, mimo ponoć rewelacyjnego scenariusza.
Jeśli gra ma świetny gameplay i słabą fabułę to można grać, najwyżej przeklina się cutscenki.
Jeśli gra ma słaby gameplay i świetną fabułę to do niczego się nie nadaje. Aby poznać dalsze losy bohatera musimy przebić się przez masę nudnych sekwencji.
Oczywiście ideałem jest gdy oba elementy się wspierają albo przynajmniej nie przeszkadzają sobie.
Jeśli gameplay jest słaby to mimo iż fabuła rewelacyjna, trzeba mieć wiele samozaparcia by przebrnąć przez jakąś grę. Podobnie jest w przypadku odwrotnej sytuacji.
Najlepiej gdy w danej grze zarówno gameplay jak i historia w niej opowiedziana stoją na satysfakcjonującym poziomie. Dużo zależy też od gatunku gry. W prostych platformówkach i zręcznościówkach nie oczekuję tyle od fabuły co w erpegach.
Według mnie gra w pierwszej kolejności powinna być grą. Jak jest do tego dobra fabuła to jeszcze lepiej, ale przy takich grach, jak Driver San Francisco, czy Far Cry 3 nie zwracałem dużej uwagi na opowieść, po prostu rozgrywka jest tam tak dobra, że fabuły mogłoby nie być.
Vader25
Warto się zmusić i przejść grę do końca. Też w którymś momencie się zatrzymałem, ale parę dni później ustawiłem na easy i zmusiłem się do przejścia gry do końca. Warto było. Finał miażdży.
TWD wywalił gameplay, żeby nie mieć takich problemów jak Gra o Tron. Patrząc na GOT to chyba było dobre posunięcie.
A są gry jak np RDR - którym udało się połączyć i fabułe i grafikę i gameplay...
ta
@przemekbb
Jeśli gra ma świetny gameplay i słabą fabułę to można grać, najwyżej przeklina się cutscenki.
Dokładnie. Są takie serie jak Mount & Blade, Monster Hunter czy przeróżne bijatyki, w których fabuły albo nie ma, albo nie jest najwyższych lotów, ale to nie przeszkadza na poświęcenie tym grom kilkadziesiąt/set godzin ze względu na gameplay.
Dla mnie perfekcyjny balans pomiędzy świetnym gameplay'em i fabułą ma, między innymi, seria Kingdom Hearts.
Są jeszcze gry takie jak Mount and Blade, Crusader Kings 2 czy Dwarf Fortress gdzie gracz tworzy fabułę poprzez gameplay. Wielkie historie o powstawaniu i upadku imperiów, honorze i zdradzie, o podboju i rozwoju.
Gameplay. Może istnieć gra bez fabuły i być dobrą grą ale nie może istnieć gra bez gameplayu. Jak gra nie ma gameplayu to nie jest grą.
Tylko dla fabuły. Grałem w naprawdę wiele tytułów, w których gameplay kompletnie mi się nie podobał, a mimo to je przechodziłem, choćby dla samego poznania zakończenia. I co najlepsze - nie żałowałem potem straconego czasu! Nawet strategiach pozbawionych fabuły (np. wspomniane już Civilization, czy Crusader Kings 2) staram się kreować własną "historię".
Zależy do gry, zależy od oczekiwań, są gry, które wypada, aby miały dobrą fabułę, są takie w które gra się dla czystej rozrywki, są takie od których oczekuje się i tego i tego.
Ja powiem inaczej, w grach najbardziej mi zależy na immersji czyli na wczuciu się w bohatera, a to uzyskuję głównie dzięki fabule, klimatowi, charakterom bohaterów, postawionym wyborom, interakcji ze światem i innymi bohaterami. Mechanika to dla mnie sprawa drugorzędna, ale sama fabuła też nie musi być dla mnie jakaś unikalna, zaskakująca. Wystarczy, żeby postacie nie były płaskie, żeby było czuć sens tego co się robi, że to gdzieś dąży.
Dlatego w takim The Walking Dead nie przeszkadzało mi, że jest tak mało gameplayu, a sama gra bardzo mi się spodobała.
Wybór między fabułą a gameplayem jest sprawą subiektywną i zależy głównie od preferencji gracza. Jedni gracze szukają w grach czysto rozrywkowych doznań które jest im w stanie zapewnić strona gameplayowa danej produkcji całkowicie spychając na drugi plan fabułę, inni wręcz przeciwnie oczekują od gry niesztampowej i emocjonujacej fabuły zbudowanej na fundamencie ciekawego i oryginalnego uniwersum. Ja osobiscie preferuje dość wyważone podejście do tego tematu jednak w większości przypadków mam tak że jeżeli gra ma dobry gameplay i rownie dobrą fabułę to jednak zawsze moja uwaga skupia sie w znacznej mierze na historii fabularnej. Dobrym tego przykładem według mnie jest seria BioShock.
Ja się nie zgodzę w jednej kwestii. :) Mając już za sobą całe TWD i pierwszy epizod Wolfa, przestało mi się wydawać odpowiednie wrzucanie tytułów od Telltale do worka "gier bez gameplayu". Okej, nie skupiają się one na mechanikach strzelania, walki, czy czegoś tam innego, ale w porównaniu np. do Beyond (według mnie oczywiście) to zdecydowanie nie są gry, które można spokojnie oglądać. Ich mechaniką przewodnią są dialogi. Musisz być cały czas zaangażowany w historię, bo na wybór opcji dialogowej nie masz dużo czasu, a każda taka decyzja jest właśnie gameplayem i jeżeli nawet nie wpływa na przebieg fabuły, to pozwala Ci w ograniczonym zakresie budować Twoją postać i relacje między nią a resztą bohaterów. To nawet nie sekwencje QTE wydają mi się w tych grach najbardziej interaktywne, tylko właśnie dialogi, które świetnie budują iluzję świata, na który faktycznie mamy wpływ. Oczywiście, w niektórych wypadkach nawet więcej niż tylko iluzję. :)
Oczywiście, że gameplay jest najważniejszy w każdej grze, która na nim polega, tzn ma jakieś sekwencje akcji, albo elementy zręcznościowe, taktyczne itp. Jeśli nie to nie, czyli powiedzmy w filmach typu Dear Ester nikt nie zwraca uwagi na rozgrywkę (której i tak właściwie nie ma). No ale filmy wygodniej ogląda się bez trzymania przycisku W, więc mój ostateczny wybór to decydowanie gameplay :) To jest po prostu element, który spieprzony najłatwiej potrafi odrzucić od gry.
"No ale filmy wygodniej ogląda się bez trzymania przycisku W, więc mój ostateczny wybór to decydowanie gameplay :) To jest po prostu element, który spieprzony najłatwiej potrafi odrzucić od gry."
Podpisuję się pod tym obiema rękami. Grałem ostatnio w 3th Birthday (aka Parasite Eve 3) na PSP. Ta gra ma totalnie koszmarną fabułę na poziomie fanfików pisanych przez nastolatków i przy tym jest jedną z najlepszych (mechanicznie) strzelanek TPP w jakie grałem.
Dlatego dla mnie zdecydowanie gameplay. Jednakże mimo to uwielbiam The Walking Dead, Wolf Among Us, Dear Esther czy Kentucky Road Zero, które jest arcydziełem surrealizmu (serio!). Świat gier byłby zdecydowanie uboższy, gdyby te pozycje nie powstały.
Jak dla mnie niedoścignionym (jeszcze) przez prawie nikogo ideałem gier, które łączą głęboką mechanikę ze świetną fabułą jest obecnie Demon's/Dark Souls.
Tak jak w Fallout Gothic czy Thief - połączenie dobrej fabuły i gameplayu oczywiście.
"Jak dla mnie niedoścignionym (jeszcze) przez prawie nikogo ideałem gier, które łączą głęboką mechanikę ze świetną fabułą jest obecnie Demon's/Dark Souls."
A ja z kolei tutaj się zgodzę w stu procentach :)
należy sobie przypomnieć pierwszego STALKERA gdzie gameplay bierze mocną górę nad fabułą, której prawie nie ma, dopiero na końcu się rozwija by zaraz zakończyć, bo tak naprawdę główny motyw jest taki by iść dalej, niczym w zwykłym fps-ie gdzie na końcu czeka boss a po drodze otrzymujemy tylko kolejne strzałki w którym mierunku iść, istotniejsze jest raczej robienie podobcznych zadań i zdobywanie coraz lepszych giwer by przetrwać - to właśnie daje radoche w tej grze, dodatkowo unikalny dubbing i mroczny klimat sprawiają, że dla mnie mogłoby istnieć tylko szwędanie się za coraz lepszymi artefaktami z własnorecznie zmodyfikowanym karabinkiem.. czyżby Survarium było właśnie tym?
niektóre sandboxy oferują również ciekawszy gameplay niż fabułę, chociażby Assassins Creed 2 w którym szukanie i zdobywanie znajdziek jest o wiele przyjemniejsze niż ta tragedia fabularna ale nie każdy lubi się bawić w zbieracza
Niby to i to jest wazne, ale jak dla mnie fabuła jest ważniejsza. To sprawia ze chce grać dalej bo jestem ciekaw co sie stanie dalej. Ale najlepiej jak w grze wyjdzie i gameplay i fabuła - wtedy jest idealnie :)
Gre z dobra fabula i skopanym gameplayem porownalbym do ... czytania książki z dobra fabula ale napisana jezykiem gimbazy, z powyrywanymi kartkami, wydrukowana taka czcionka, ze widać cos tylko przez lupe i jeszcze trzeba czytac od prawej do lewej.
Jak widać gameplay >>>> fabula, bo przy braku grywalnosci i tak fabuly nie poznamy (przynajmniej ja nie mam na tyle cierpliwości)