Nasze ulubione momenty z Call of Duty
Moim ulubionym momentem jest zakończenie modern warfare 2, gdy musimy rzucić nożem w tego Rosjanina (w sumie to nie pamiętam kto to był :p ). Nieważne czy rzucimy w nogę czy w tułów, nóż powędruje w głowę- klasyk.
Grałem w trzy CoDy: 1, 2 i 4. W każdej z tych gier było kilka momentów, które zapadały w pamięć. Przemowę jakiegoś rosyjskiego generała w Stalingradzie w "jedynce", i to, że nie otrzymywaliśmy tam broni. Myślałem, że to jakiś bug i kilka razy zaczynałem od nowa ;P Zapamiętałem też misję w Warszawie, chociaż jakaś specjalna nie była i rajd na Berlin w czołgu. W CoD 2 najbardziej wrył mi się w pamięć D-Day i misje na tym wzgórzu. "Dwójeczkę" wspominam najmilej w którą grałem najwięcej razy. Było tam mało skryptów, ale za to klimacik był przedni. Była to też moja pierwsza gra z tej serii i szokiem dla mnie było, że mamy towarzyszy, a wokół toczy się regularna bitwa, a gracz nie jest w jej centrum. Oczywiście na wyższych poziomach trudności przeciwnicy skupiali się głównie na nas.
W CoD 4 było wiele efektownych misji i momentów m.in. misja snajperska, chociaż aż tak mnie nie urzekła jak niektórych, niemniej klimacik rodem ze Stalkera był. Pamiętam też wybuch bomby atomowej i śmierć bohatera która mogła zszokować. Szkoda, że później marka zaczęła podupadać stając się symbolem kiczu. Jeszcze może sobie "piątkę" i Black Ops nadrobię, ale reszta mnie nie interesuje jakoś szczególnie.
BloodPrince - To był generał amerykańskiej armii
sebogothic - to wzgórze to Pointe du Hoc
pierwszy raz w zombie mod można było zagrać w Call of Duty: World at War ;) a nie w Black Ops
Mój ulubiony moment z całej serii Call of Duty to ucieczka z Workuty w Black Ops.
Death from above - jedyny moment z modernowych CoDów wart zagrania
Panie Kacprze - lądowanie w Stalingradzie było (podobnie jak początek Allied Assault) żywcem skopiowane z filmu "Wróg u bram", bieganie bez broni, wszystkie scenki ze skryptów, cały kilmat itd nie zawdzięczamy w żadnym stopniu twórcom gry, tylko filmowi :)
Najlepsze momenty w Cod były w częsci pierwszej i dodatku United Offensive. Ta gra to był majstersztyk, tyle mozliwosci, tak zroznicowane misje. Ta gra jest niedoscigniona. Najlepszym momentem oczywiscie była bitwa pod Stalingradem, zadna gra wojenna nie przebije tej misji i wrazen z niej, jak na tamte czasy. Na dodatek fajnym akcentem była walka w Warszawie :). COD:UO > ALL
Na koniec filmu mapa dawnville z multiplayera, ehh to były złote czasy coda :)
Czy ulubionym, nie wiem, ale na pewno najbardziej poruszającym i wstrząsającym momentem w serii była dla mnie śmierci Gary'ego "Roach" Sandersona i Simona "Ghost" Riley'a w CoD MW2.
Fajny materiał. :)
Ciekawy materiał i dla mnie ulubionym momentem Call of Duty to zdecydowanie misja w Prypeci z COD 4 Modern Warfare aż czułem klimat zniszczonego miasta oraz poczułem się jak Sniper rewelacja i moim zdaniem twórcy CODA powinni więcej takich ciekawych misji tworzyć a nie robić odgrzewany kotlet :)
@14
przecież w każdej części po cod4 próbują skopiować misję w prypeci i jest oskryptowane skradanie z partnerem
Ależ próby skopiowania misji snajperskiej z CoD 4 w przeszłości zostały podjęte i to nawet bardzo szybko, bo już w następnej części serii, czyli World At War. Ściślej rzecz biorący była to misja Wandeta. Jednak do oryginału z Prypeci to się nawet nie zbliżyło. Moim zdaniem oczywiście, bo nie każdy musi się z tym zgodzić :) Jak dla mnie jest to bezsprzecznie najlepszy moment/misja całej tej serii.
Prypeć i atomówka w MW1, Stalingrad i atak na Bundestag w WoW, wydostanie Price'a z Gułagu w MW2, Workuta w BO1, śmierć Soapa w MW3 i misje starego Masona w BOII.
Teraz wychodzi na jaw, że lubimy się jednak czasem odmóżdżać przy CODowym singlu :P
Bo prawdziwy gracz nie robi z gier polityki. Prawdziwy gracz gra w różne produkcje - zależnie od tego na co w danej chwili ma chęć :)
Jordan po pierwsze "Kol of Diuti" (a nie Kal), a po drugie zombie było rozpoczęte w World at War, ale ten drugi błąd potrafię zrozumieć, bo jak sam stwierdziłeś nie grasz w CoDa.
Moje ulubione momenty:
Modern Warfare: Prypeć, AC130 w MW1, bomba atomowa i widok poatomowy, No Russian, śmierć Ghosta, śmierć Soapa, retrospekcja Jurija.
Black Opsy: Workuta, świetny twist fabularny w końcówce "jedynki", rosyjska ruletka Bowmana i Masona, strzał ze snajperki w Masona, furia Menendeza (głupota, ale zapada w pamięć).
Na boga wywalcie Dżordana!
Po pierwsze - zombie mode był po raz pierwszy w World at War, a nie Black Ops (choć specjalnie dla niego kupiliśmy z kumplami te dwie części).
Po drugie - najlepszy moment ever jak Mason uświadamia sobie, że Reznov był jego wymysłem, a drugi to zaraz potem jak wynurza się z wody i widzi te okręty stojące obok łodzi. To było mega.
Do tych wszystkich momentów o których powiedzieli panowie w materiale dorzucił bym od siebie sekwencję kończącą Call of Duty 4: Modern Warfare, wybuch bomby nuklearnej i sekwencja tuż po tym (ostatnie tchnienie naszego podwładnego) również z pierwszego MW, scena morderstwa Simona "Ghosta" Rileya i Roacha w MW2, scena śmierci John "Soapa" MacTavisha w MW3, zdobycie Reichstagu w jednej z misji w Call of Duty World at War, scena gry Masona i Woodsa w rosyjską ruletkę i oczywiście ucieczka z Workuty w Call of Duty: Black Ops. Te momenty najbardziej wryły mi się w pamięć. Kampania single player w serii Call of Duty to naprawdę dobra rzecz.
Ten cały "Dżordana" Pedałem trochę zalatuje. Nie dość że robi najmniej Ciekawe filmiki. Komentarze ma dupne, to zawsze gada coś nie na temat. Zlitujcie się nad nami.
Cała Call of Duty 2 na PC jest jak ulubiony moment gry,a propsa drugiego to COD Modern Warfare, reszta do odstrzału. MTOOO żal ci dupę ściska, że nie pracujesz w redakcji?! czy jak. A mi zalatuje od ciebie zawiścią i zazdrością. Wypier...
COD miał wiele kozackich momentów, łatwiej by chyba było wymieniać częściami: COD - stalingrad i ogólnie misje rosyjskie, COD2 - misje rosyjskie, z naciskiem na te w stalingradzie COD4 - Prypeć, choć akurat w tej części niemal każda misja była doskonała i zapadała w pamięć, WAW - przejmowanie Reichstagu i jakżeby inaczej, stalingrad, MW2 - lotnisko, gułag, BO - ucieczka w Workuty. Nie potrafiłbym chyba wybrać najlepszej misji bo wszystkie były świetne i efektowne.
Ze względu na genialny motyw muzyczny Hansa Zimmera mnie najbardziej zapadła w pamięci końcówka MW2
Stalingrad został zrobiony na podobę filmu 'Wróg u Bram' i było to świetne rozpoczęcie gry, motyw z niszczeniem dział przeciwlotniczych też pamiętam w dwójce i tam dużo poziomów było całkiem fajnych, bardzo też podobała mi się Prypeć w MW, choć i tak gra całościowo jest najwyżej dobra
ogólnikowo uznam za najlepsze chyba wszystkie misje w 1 części w kampanii rosyjskiej, bieganie w tych ruinach i odbijanie miasta z karabinkiem na 5 naboi, w którym blacha potem świetnie wylatywała to było to! granat też się świetnie rzucało, chyba właśnie ten rosyjski, wydawał miły odgłos obrotów :D
za inne, późniejsze odsłony się nie brałem, bo jeśli czułem nudę w MW to dalej jest chyba tylko gorzej :)
Wszystkie wyżej wymienione momenty są niesamowite , ale zdecydowanie dla mnie najlepszym momentem jest Stalingrad.
COD 1 - ucieczka Oplem z tamy - nie mogłem długo tego przejść nawet z kodami - za wolno zdejmowałem na moście :)
COD 2 - hmm... bitwa o wzgórze 400 na końcu - te moździerze, te fale przeciwników :P
COD 4 - standard - Prypeć + atomówka :)