SOMA | PC
Zamiast szczekać na siebie jak psy na podwórku, radzę wrócić do tematu i poczytać.
Jest tu bardzo dużo ciekawych tekstów nt SOMY...
Uwaga! Są tam spoilery
https://www.reddit.com/r/Games/comments/3m7hc8/spoilers_soma_ending_and_general_discussion/
Trzeba być niezłym głąbem, żeby czepiać się literki "k", która wygląda tak samo jak ta w oryginalnej wersji językowej.
Jeśli się tworzy spolszczenie należy stworzyć litery PL.
Dla mnie wspomniana litera to nie litera K tylko jakieś graficzne badziewie.
Standardowy, ale nie nasz.
Czyli jest to obca, nieznana litera.
A jeśli tworzy się polonizację, to wypada to zmienić.
Oczywiście to moje zdanie.
Nelson, to jest twój poziom, zamykający się w tym stwierdzeniu:
stworzyć polskie litery.
Litera "k" taka polska.
Obca, nieznana litera "k", spędzająca sen z powiek każdemu.
Polskie litery - uświadomię cię - to m.in. te z ogonkami, takie jak ą, ę, ć, ź.
Wracamy do zerówki.
CKNorek i jak idą prace nad spolszczeniem ? kiedy będzie gotowe ?. Aha i dzięki tobie oraz całej ekipie GPP że tworzycie spolszczenia, dobra robota.
@RyujinJakka - dzięki : )
Dobijamy już do 70% tłumaczenia. Zapewne za jakiś tydzień będzie skończone.
Wtedy jeszcze zostanie korekta i testy. Ale grunt, że tłumaczenie idzie bardzo sprawnie.
Ciężko na tę chwilę wyrokować, czy premiera odbędzie się jeszcze w tym miesiącu, zwłaszcza że od 20 października będę zaangażowany w Life Is Strange.
Gra jest rewelacyjna, i dla mnie osobiście straszy mocno ;)
Ale mam inne pytanie, czy gra ma więcej niż jedno zakończenie? I od czego jest ono zależne.
Dzięki i pozdrawiam.
Pewnie znowu będą robić co chwile poprawki jak ma to miejsce z grą Life is Strange
Napisy w SOMA na większe też nie potrafią zmienić.
Pełen profesjonalizm, nie ma co...
Może zamiast się kłócić po prostu zrób własne. Ocenimy ;)
Ważniejszymi ? Przecież co to dla Ciebie. Ładnie się tak wykręcać ?
Polecam tą grę.
Amnesia niestety twórcom nie wyszła ale ta gra jest naprawdę dobra i klimatyczna.
Amnesia: MfP ograne, a co za tym idzie zaliczony caly dorobek tego studia. :) Po poczatkowym dobrym wrazeniu z MfP (lokacja dom), to im dalej w las, tym gorzej. Ogolnie opowiesc bardzo ciekawa i wydawalo sie dajaca spory potencjal, ale realizacja calkowicie do dupy. Ciezko uwierzyc, ze MfP wyszlo po Amnezji. Widac jednak, ze Soma to wersja rozwojowa w stosunku do tej gry, bo mechanika i ogolne zalozenia sa zblizone w duzo wiekszym stopniu niz w zestawieniu do Amnezji pierwszej.
CKNorek [197]
Ale nie rozumiem w czym problem, może i nawet są jakieś braki, ale ktoś kto nie zna języka, to lepsze to niż nic, prawda?
Powiem tak: Dotyczy to wszystkich którzy robią spolszczenia.
Na naszej rodzimej scenie prowadzimy małe wojenki.
Bez tego byłoby nudno.[przyznasz mi Norek racje, co nie?] :)
Jednak tak naprawdę wszyscy odwalamy kawał dobrej roboty.
Prawie wszyscy... [Doki-foto] ;)
Troszkę smutno że nie zrobili PL napisów.
Wiem jedno, jak pojawi się jakieś dobre spolszczenie zagram jeszcze raz :)
Mimo że ang rozumiem, jestem w PL i chcę zagrać w PL wersję :)
Jeszcze pełnej minirecenzji nie zrobie bo nie przeszedłem, ale póki co stwierdzam że ta gra ma jednak słabą grafikę, a do tego spore wymagania porównując do Obcego, który ma o wiele ładniejszą grafike i lepiej chodzi. Nawet pod względem artystycznym nic ciekawego nie ma w tej grze. Spodziewałem się czegoś dużo lepszego, a to nawet poziom bioshocka nie jest.
Nelson, szkoda mi na ciebie czasu.
Ciągle pieprzysz o jakichś poprawkach do LiS, a doskonale wiesz, że to nieprawda - spolszczenie do LiS nie było aktualizowane od tygodnia po premierze.
@kaszanka9: oczywiście, lepszy rydz niż nic, jednak ja odnoszę się do zarzutów Nelsona - zarzutów bezpodstawnych.
Dziękuję wszystkim czekającym na spolszczenie, prace postępują w zadowalającym tempie i niedługo rozpoczynamy korektę.
Jest szansa na .... ten miesiąc ? :P
Nie chciałbym, żeby ktoś się napalał, więc zapobiegawczo powiem - nie.
Przyszły miesiąc. W tym miesiącu chcemy wydać spolszczenie do drugiego epizodu Tales from the Borderlands, zacząć tłumaczenie LiS, i w międzyczasie jedna ekipa będzie testować SOMĘ.
Przyszły miesiąc jest praktycznie murowany. Ale jeszcze zobaczymy, czy nie uda się na sam koniec miesiąca.
Też Cię pozdrawiam Norek [foto]
Wiadomo że nie przyznasz się do poprawek w spolszczeniach.
Typowe zachowanie wszechwiedzącego.
Grafik też nie umiecie zmieniać, skoro tłumaczycie tylko teksty.
CKNorek Jak przeczytałem o zaangażowaniu w Life is strange,to aż mi się gęba rozpromieniła!Ta gra to jak dla mnie HIT.Coś innego,w porównaniu do niektórych sieczkarni,że tak to ujmę.Jest klimat,no i finał,niestety...Niestety,bo chciałbym,żeby twórcy popracowali nad dalszą częścią tej fascynującej opowieści...
Nelson, a po kiego mi zmiana grafiki w grze ? Ludziom tak na prawdę wystarczy tłumaczenie kwestii wypowiadanych przez bohaterów i teksty w terminalach/komputerach. Nic innego w tej grze w wersji PL nie jest potrzebne ;)
Odnośnie samej gry, ta ma jedną wadę: miejscami zbyt dużo łażenia po wodzie, w której się nic nie dzieje. Gdyby ten obszar podwodny był trochę mniejszy, albo bardziej naszpikowany potworami morskimi byłyby super.
Nie no, serio, Nelson, ręce mi opadają.
Jakie ty masz dowody na to, że cokolwiek zmieniamy? Codziennie pobierasz instalator i sprawdzasz, co się zmieniło? Serio, to jest żałosne, nawet jak na standardy "nelsonowe".
Grafik (ale w czym?) nie tłumaczymy w Life Is Strange, bo wszystkie plakaty można przeczytać i nie ma kompletnie sensu ich zmiana.
@marekkomentuje: robimy co w naszej mocy i zawsze staramy się wydawać spolszczenia dopracowane, wbrew temu, co Nelson próbuje ludziom pocisnąć.
Do poprawek w spolszczeniach chętnie się przyznam, dzięki nim polonizacja może być coraz lepsza - ale czemu mam się przyznawać do czegoś, co nie ma miejsca? : )
Norek z Tobą już nie dyskutuje.
Wiadomo że jestem konkurencja dla GPP więc zawsze będziesz wszystkiemu zaprzeczał i twierdził że masz rację.
Przeszedłem
Plusy:
-Potwory straszą
-Udźwiękowienie
-Porusza ciekawą tematykę
-Sam gameplay nawet wciąga
Wady:
-Słaba grafika, do tego nawet spore wymagania sprzętowe
-Główny bohater nie wygląda na przejętego faktem, że dziwne potwory chcą go zabić i sobie dowcipkuje
-Średnie zakończenie
Można zagrać, ale w życiu bym nie powiedział, że to bardzo dobra gra swojego gatunku.
Zgidzę się z tym, że gra ma zbyt duże wymagania w stosunku do tego, co oferuje ale słaba grafika? Podwodne poziomy nie mają sobie równych.
Już pomijają fakt brzydkich tekstur, to jeszcze wiele pomieszczeń w grze jest najzwyczajniej słabo zaprojektowana. Większość korytarzy przez które nie da się przejść jest zawalona organicznym czymś, wiele pomieszczeń jest pusta, jakby w ogóle nie wiadomo do czego miałby służyć, architektura nie trzyma się kupy. Szkoda, że nie porobiłem screenów w trakcie przechodzenia, bo poważnie...
Nie dajcie się zwieść, że piękne bo pod wodą. To odwraca niektórym widzę całą uwagę od brzydoty tej gry. W ogóle myślałem, że to będzie wyglądać jak na pierwszym gameplayu, tam był totalny sci-fi i w końcu nic z tego się nie pojawiło.
@HETRIX22
Ja jakoś nie dałem się zwieść.
Oprawa graficzna bardzo mi się podoba. Bardziej pod względem stylu niż technicznym ale i technika pomimo pewnej kanciastości nie jest najgorsza. Nie do końca wiem co tak bardzo Ci się nie podoba.
Tak, wiele pomieszczeń jest pusta. Dużo razy dałem sie nabierać na pusty pokój, gdzie czegoś szukałem ale jedynie, co znajdowałem to puste szafki bądź tona rupieci do niczego niepotrzebna. W kwestii designu to jeszcze jakoś bym przebolał ale znacznie gorsze wrażenie robią zdjęcia informacyjne, które znajdujemy. Z jednej strony fotografie realnych kotów, czy budynków z wakacji, z drugiej zdjęcia osób bądź maszyn będących animacją komuterową. Tutaj powinni iść w jedną stronę. Albo całkowite "żywe" lub w całości animowane.
Co do gorszych tekstur, to jednak trzeba pamietać, że to mimo wszystki gra niezależna stworzona przez 15-osobowy zespół. Raz są gorsze, raz lepsze. Ale nie jest to wysokobudżetowa gra, żeby specjalnie ją o to karać.
Hetrix - a zdajesz sobei sprawę, że po zmianie ustawień musisz zrestartować grę, a jeśli odpalisz grę po bezpośrednio po zabawie z detalami, to później nawet jak włączysz grę na nowo, to ustawienia nie zostaną zmienione? :>
Dla mnie trochę zbyt wysoko oceniona gra. Zalety to ciekawa fabuła i unikalny klimat. Wady to przede wszystkim wysokie wymagania sprzętowe, które nie przekładają się na świetną grafikę. Do tego skomplikowana mechanika gry - można podnosić każdy przedmiot, ale po co? Lokacje są wypełnione niepotrzebnymi gratami, z którymi zabawa nic nie wnosi.
Gra ma mega niskie wymagania a nikt nawet nie wpadł, że na skakanie frameratu jest banalna metoda, która z 20 klatek bez zmiany detali zrobi (przynajmniej na mocniejszych pecetach) nawet....60. Jak to możliwe? Wejdźcie w grę i dojdźcie do momentu, gdzie skacze. Następnie zmieńcie rozdziałkę na inną, wejdźcie w grę nic nie robiąc po czym przywróćcie rozdziałkę natywną. Wow, co to, czary, mega płynność :o Patrząc na wszelkie strony internetowe, chyba jestem jedyną istniejącą osobą, która to odkryła. Powinni mi dać coś za to, bo właśnie pomogłem wieeeeelu graczom SOMY
Ja mam podobnie przy GTA V.Gdy włączam grę mam 30 kl/s na Ultra detalach i FULL HD.Wystarczy wejść w opcje i zmienić odświeżanie z 50 na 60 i odwrotnie a potem klatki skaczą o połowę do góry...Dostaniesz...Przemoczonego kalosza...
240
No i to o czym piszesz, tylko potwierdza niechlujstwo twórców. To jeszcze FG, co przez lata robili gry tylko na PC. Tym bardziej, że w rekomendowanych jest 480. Na PS4 tez jest dramat, tylko że tam spada poniżej 30 a to juz boli. Sorry ale to jest nie do zaakceptowania. Dali dupy, bo pierwszy raz robili wersje na dwie platformy.
CKNorek świetnie, że robisz spolszczenie do Somy, na pewno skorzystam.Pozdrawiam
@242 - Wiele gier tak ma, ale bardziejto wina silnika. Taki wybrali ;)
@244 - Może łaskawie rozwiniesz i w ogóle werdykt wydasz po ukończeniu?
Czuowiek: dzięki : )
Zainteresowanym napiszę, że spolszczenie przechodzi obecnie korektę.
Jest szansa, żeby pod koniec miesiąca lub na początku listopada ruszyły testy.
Kompletnie przekombinowana i przegadana. Ta gra to połączenie łażenia, podłączania czegoś tam i pierdolenia z komputerków. Trzeba mieć cierpliwość do szukania różnych pierdół, a i brak mapy też nie pomaga (co za kertyński pomysł, wiem że to survival, ale mam dość kręcenia się w kółko na jednym z poziomów. A bez tego byłby ciekawy horror, bo miejscówka nieźle pomyślana. Nawet przestały mnie straszyć te stworki po nastym wpadnięciu na nie w 14 poziomie z poradnika. Nie ma huja we wsi na Outlasta jednak, który też nie był idealny ale trzymał jako taki poziom
Zgadzam się z zarzutami poprzedników. Jest typowy schematyczny gameplay, idź w jedno miejsce kliknij przycisk, otwórz drzwi itd. Grałem o 2 w nocy przy zgaszonym świetle i nic mnie nie ruszyło. Mimo wad dotrwałem do końca i nie żałuję. Fabuła jest całkiem ok, ciekawe kwestie zostały poruszone. Ogólnie wrażenia raczej pozytywne. Takie połączenie Talos Principle - Dead Space - Bioshock. Jak ktoś lubi takie klimaty to można się wczuć.
Hydro2 i reszta "dzieciarni" przestańcie walić spoilerami bo robicie z siebie "idiotów"!
Polecam grę pod względem strachu klimatu jak i świetnej fabuły.
Końcówka skłania do przemyśleń. Ciekawe zakończenie
Piękna muzyka na koniec jak i w trakcie gry
Polecam przejść grę , jak nie dla strachu to dla fabuły gdyż takie gry to perełki pośród innych.
gbx8 - dziecko, ja jestem jednym z nielicznych, który nie dał nigdzie żadnych spoilerów. Następnym razem naucz się patrzeć poprawnie, a dopiero potem z kimś prowadzić dialog ;)
@CKNorek jak tam spolszczenie ? :> Siakieś postępy ? :D
Super, spolszczenie widzę, że jest od ... października, a miało nie być gotowe do grudnia. Czemu nikt nic nie napisał ? :>
--->Hydro2 - spolszczenie zostało b. dobrze wykonane, zresztą jak chyba każde z gpg. Sama gra jak pisałem już dawno świetna i jeśli ktoś lubi taki gatunek to nie wyobrażam sobie aby SOMA mu umknęła.
--->CKNorek - kolejny raz zgłaszam prośbę o spolszczenie trzech części Shadowruna (liczba pobrań przekroczy wasze oczekiwania), niemniej dużo tekstu do przetłumaczenia. Możecie też spojrzeć w kierunku UnderRail. Zastanawia mnie czemu nikt nie chce zabrać się z grup tłumaczących za ambitne projekty.
Pograłem trochę i cóż mogę rzecz.. Póki co najgorsza gra tego studia.
Tematyka gry bardzo ciekawa, ale sama fabuła słaba.
Klimatu też nie ma co porównywać do Amnesii czy Outlasta
Może dalej się coś rozkręci, ale powątpiewam. Wg. poradnika jestem w połowie gry.
Amnesia czy też Outlast potrafiły mnie tak wciągnąć, że nie mogłem się oderwać.
Tutaj właściwie gram bo gram
Co do grafiki w porównaniu do Amnesii jest znacznie lepiej czym jestem pozytywnie zaskoczony.
Gra na moim PC działa bardzo dobrze, a technicznie jest to poziom nowego COD'a(?) takie odnoszę wrażenie..
Gra działa znacznie lepiej od tej gry (w BO 3 zmuszony byłem grac na PS4 bo nie mam 16 gb ramu)
Grałem przeszedłem i jestem pozytywnie zaskoczony!
PLUSY:
-Ciekawa fabuła
-Straszne klimaty
-Możliwość podnoszenia wszystkiego
-Dźwięk
MINUSY:
-Trochę słaba grafika
-Mogłoby być trochę więcej potworów
-Brak polskiej wersji językowej
-Przewidywalność potworów
Spolszczenie jest od dawna
Grałem na polskiej wersji i muszę powiedzieć, że twórcy po raz kolejny pokazali światu kto rządzi w gatunku horroru. Roboty które nas straszą są różnorodne i nie powtarzają się jak to miało miejsce w Amnesii. Dodatkowo otaczają nas niesamowicie budujące napięcie dźwięk i zarówno z pokładu jak od tych robotów. Genialna robota i genialna fabuła. Najstraszniejszy robot to chyba Proxy. Jedyna możliwa ocena to 10/10
Przede wszystkim przepraszam zainteresowanych najmocniej, że nie odpisałem dużo wcześniej.
A.l.e.X -> Chętnie bierzemy się za ambitne projekty, przecież w naszym dorobku jest wiele nietuzinkowych gier. Wszystko rozbija się o dostępność ekipy oraz możliwość stworzenia polonizacji. Wielkość projektu także ma ogromne znaczenie. Za duży projekt sparaliżuje pracę przy tych mniejszych.
A każdy, kto sięgnął po spolszczenie, mam nadzieję, że dobrze się bawił i tłumaczenie się podobało : )
Właśnie przeszedłem. Mam pozytywne wrażenia. Nie jest to ideał, ale moim zdaniem zasługuje na solidne 9. Wcześniejszym ocenom na poziomie 6 mocno się dziwię. Można przyczepić się do umiarkowanie zaawansowanej grafiki jak na obecny czas, jednak nie razi ona w oczy, a gra jest dziełem małego, niezależnego studia. Stosunkowo niewielu wrogów napotykamy na swojej drodze, jednak dzięki ciężkiemu klimatowi gry rzadko zdarzają się momenty, w których czujemy się bezpieczni i możemy odetchnąć. Oprawa audio nie ma na celu być piękna, a właśnie przytłaczająca i tę rolę bardzo dobrze spełnia. Przeciwnicy są straszni przede wszystkim przy pierwszej konfrontacji, gdy jeszcze nie do końca wiemy, czego się po nich spodziewać, niemniej jednak raczej nie ma osoby, która by tę grę przeszła bez uszczerbku na zdrowiu swojej postaci. Zdecydowanie najmocniejszą stroną gry jest głęboka, złożona, dość trudna do ogarnięcia wraz ze wszystkimi szczegółami i ambiwalentna fabuła w klimacie dystopijnym. Gra zmusza do refleksji nad naturą człowieczeństwa, samoświadomości i stawia gracza przed kilkoma wyborami moralnymi, które jednak niestety nie mają swojego odbicia w odmiennych zakończeniach gry. Myślę, że każdy kto lubi gry dystopijne i skłaniające do refleksji nie będzie czuł się zawiedziony zainwestowaniem swojego czasu w Somę.
Dodam jeszcze, że trochę wstyd za użytkowników typu
"game _hunter", czy "FanGta". Ten pierwszy powinien rozejrzeć się dookoła siebie i zastanowić, czy czasem jego własne życie także nie jest wypełnione przedmiotami, które można podnieść, ale niewiele to wniesie do jego codziennego życia. Z kolei ten drugi pisze "Kompletnie przekombinowana i przegadana. Ta gra to połączenie łażenia, podłączania czegoś tam i pierdolenia z komputerków. Trzeba mieć cierpliwość do szukania różnych pierdół, a i brak mapy też nie pomaga", co wprost przeraża. Mapa w tej grze ani przez moment nie była potrzebna, ponieważ obszar, po którym się poruszamy jest mocno ograniczony i jest to kilka korytarzy na krzyż. Z kolei stwierdzenie, że gra jest przegadana i zawiera pierdolenie z komputerków jest po prostu smutne, ponieważ pokazuje jaki jest typowy gracz w dzisiejszych czasach, dla którego fabuła jest "pierdoleniem".
W pełni zgadzam się z przedmówcą, gra jak dla mnie również jest genialna. Po prostu nie mogłem się doczekać kolejnego wieczoru, żeby kontynuować grę :)
Przez całą rozgrywkę odkrywamy co stało się w podwodnej stacji i jednocześnie odkrywamy tajemnicę o sobie samym.
Klimat jest po prostu niesamowity, jedna z najlepszych gier w jakie grałem w ciągu ostatnich 2-3 lat.
Gra ciekawa i klimatyczna,ale brak interfejsu i mapy to przegięcie.W tej grze jest XXII wiek,a szukając Thety na dnie oceanu błądzę jak we mgle tak jak by było średniowiecze jakieś.Mam wrażenie,że twórcy celowo tak zrobili,aby sztucznie przedłużyć grę.
Dostałem się do tej Thety,ale tylko i wyłącznie dzięki gameplay-om na you tube.
Ciężko było stworzyć chociaż głupi dziennik zadań,żeby po następnym odpaleniu gry wiedzieć na czym się stanęło i co należy zrobić.
Za to należy się ogromny minus .
Człowiek ma za dużo innych rzeczy na głowie(a także innych gier),żeby jeszcze spamiętać,co się robiła kilka dni temu w Somie...
Interfejs w grze nie zawsze musi świadczyć o tym,że gra jest łatwa.
Dobrym przykładem jest tutaj Alien isolation.
Ludzie nie mają czasu na bez bezsensowne błądzenie.To nie te czasy...
Ciężko mi było to przejść ponieważ wkradła się pewna monotonność, lecz udało się!
I czy warto było? Tak!
Polecam jak najbardziej dosyć ciekawa gierka:-)
Plusy:
-Historia potrafi zaskoczyć
-Zaprojektowany, przemyślany, i świetnie wyglądający świat
-Fabuła
-Straszy
Minusy:
-Chwilami nudnawa
-Monotonne poziomy
Ocena: 8/10
Właśnie ukończyłem.Sporo czasu straciłem na tzw. błąkaniu się bez celu .Twórcy moim zdaniem sztucznie podnieśli poziom trudności rezygnując
z jakichkolwiek interfejsu.Bardzo często po wznowieniu gry traciłem wątek i marnowałem czas na posunięcie akcji do przodu.Do tego dochodzi sporo podobnych do siebie korytarzy-lokacji i ciemne dno oceanu.A tak po za tym mamy do czynienia z czymś naprawdę klimatycznym i strasznym.Mocna siódemka.A byłaby ósemka gdyby lepiej rozwiązano rozgrywkę(jak np. w Alien Isolation)...
Gra jest genialna! Wciągnęła mnie na tyle mocno, że parę rasowych tytułów musiało poczekać aż ją skończę. Grafika mogła by być lepsza choć niektóre lokacje są na prawdę unikatowe.
Gra roku. Super fabuła, klimat i emocje. Minus to, ze czasem zacina.
świetnie oddana głębia oceanu, historia moim zdaniem bardzo dobra, główna motywacja do brnięcia przez poziomy pomiędzy przerażającymi istotami, choć poziom strachu nie jest bardzo wysoki; skłania do przemyśleń i nie zapomina się o niej po napisach końcowych, a to już coś w dobie płytkich taśmowych produkcji z jakimi się czasem ma do czynienia;
wie ktoś może czy coś przy grze robił Adrian Chmielarz?
Właśnie skończyłem po ok. 10h. Generalnie oceniam pozytywnie, choć trochę mnie znudziło czytanie i słuchanie wszystkich wiadomości, a i nie specjalnie się przestraszyłem przeciwnikami. Najfajniejsze są założenia samej historii, a i zakończenie też raczej zrobiło na mnie wrażenie.
Dodałbym jeszcze, że gra jest raczej na raz i proponowałbym ją kupić, w jakiejś ostrej wyprzedaży. Jeśli ktoś chciałby się bardziej pobać, to proponowałbym raczej nadal Amnezję lub Outlasta...
No to panowie macie chyba słabą orientację w terenie, bo ja zabłądziłem tylko pod koniec gry, gdzie wiecie...
spoiler start
było ciemno jak w dupie u murzyna, mnóstwo emocji, które pospieszały, do tego gdzieś tam w tej całej ciemnocie jakieś pływające stworki, które jeszcze podgryzały no i trzeba było szybko i prawie po omacku się poruszać
spoiler stop
Ale generalnie powiem, że nie żałuję wydanych pieniędzy (a trochę mnie ta gierka kosztowała). Lubię takie produkcje, troszkę straszne, troszkę sci-fi, a troszkę takie, powiedziałbym steampunkowe, ale to chyba nie o te słowo chodzi. Klimat jest po prostu niebiański i na tym się kończy, bo ja już poprzednicy powiedzieli fabuła jest prosta, a rozgrywka jeszcze bardziej. Po kilku godzinach rozgrywki idzie rozgryźć jak durni są przeciwnicy i cały strach mija - można szarżować (prawdę mówiąc szarżowanie tutaj dużo mi dało, bo jak się kitrałem i bałem wyjść, to długo próbowałem przejść jeden kawałek, aż się wkurzyłem i przypuushowałem). Był jeden taki zajebisty potworek, który tak straszył, że aż nie można na niego było patrzeć. Nie pamiętam co to było za cholerstwo, ale szacun za to. No dosłownie jakby te stworki miały więcej inteligencji, to by gierka była ciekawym horrorem. Klimat jest o niebo lepszy niż w Bioshock. Mamy tutaj otwarty ocean i większe pole manewru. Da się czuć, że całość odbywa się na dużym obszarze. W pewnym momencie chciałem już jak najszybciej skończyć grę, bo prawdę mówiąc, nudziła momentami. Gra porusza bardzo ważny temat związany z technologią i sztuczną inteligencją, generalnie temat, który jest teraz na topie w naszym świecie. Pokazuje i udowadnia to, że świadomości nie można przenieść. Uczy nas i uświadamia, co w takim razie można z nią zrobić i jakie są tego konsekwencje lub raczej jak to wygląda w praktyce. Coś pięknego. Po tej grze dużo zrozumiałem na temat właśnie integracji człowieka w maszynę. Polecam.
Pod koniec wypowiedzi idziesz w mały galop... Zakładasz informację z gry za oczywisty fakt. No a to nieprawda. Ponieważ to czym jesteśmy, cały nasz intelekt and jaźń... To bym powiedział informacja. Ala energia. Wszystko co jest biologiczne, martwe na starość... Mogłyby teoretycznie zjeść micro robociki... posiadające wielkość nie wiele większą od atomu. Dlatego nawet jak nie będzie możliwe przelanie takiej jaźni, a myślę że będzie, to zawsze można ją ekhem... "Przepakować". Sorry ale człowiek jak każde inne życie... To tylko szereg kodu. Zbiór liczb i zapisów... Kopia ma to do siebie że dopisuje (1) ale zawsze możesz wyciąć, a nie kopiować, może to trudne.. i niezbyt do pojęcia. Ale na odpowiedź czy można tylko przenieść.. a nie skopiować. Odpowiada każdy komputer. Bowiem kopiuj-wklej, wytnij-wklej tutaj w oprogramowaniu... To są identyczne możliwości co jak chodzi o fundament przewagi umysłu nad ciałem.
Może być, sporo gra przereklamowana jest i nie jest to jedna z lepszych gier.
Właśnie skończyłem. Mózg rozjebany! BTW potwory bardziej mnie ciekawiły niż straszyły, ale mimo wszystko gra fajna
W swoim gatunku ? czołowy kandydat,liga pierwsza......brać bez zawachania gra ma wszystko przemyślane i ładnie dawkowane więc wciąga jak diabli no i niestety te 15 godzin szybko przeminęły. Mam nadzieję że te studio szybko wyda coś nowego bo mają talent to i trzeba eksploatować ten dar. Jedyne zastrzeżenia to kilka przeciąganych momentów/przedłużaczy i oprawa graficzna która nie jest najpiękniejsza(chciałbym to zobaczyć na unreal engine 4).
Błagam ludzie, pomóżcie. Gra w podwodnych lokacjach niezależnie od ustawień tak mi się zacina, że jest po prostu niegrywalna. Na pewno to nie jest wina mojego komputera z tego względu, że dość mocno przewyższa wymagania rekomendowane a gra koszmarnie zacina się nawet na najniższych ustawieniach. Ktoś może miał podobny problem i udało mu się go rozwiązać?
Gra która w sumie będzie dla mnie zmierzeniem się ze swoim osobistym strachem. Słyszałem, że ta gra straszy mniej niż Amnesia, ale za to dzieje się pod wodą, a ja mam fobię przed ciemnymi głębinami. Na pewno zagram, a jeżeli przejdę, to znaczy, że jestem niepokonany ;p
SOMA była dla mnie czymś więcej niż kolejną genialną grą od Frictionali. Po Penumbrze, która mnie oczarowała i przeraziła (poza Requiem) i po Amnesia: Mroczny Obłęd, które sprawiło, że kilkanaście razy bałem się ruszyć z miejsca przez kilka dni nadszedł czas na zmierzenie się z moim osobistym strachem. Dokonałem tego...Dokonałem....
Wielu mówi, że SOMA straszy mniej niż Amnesia. Prawda. Ale jednak w moim przypadku nie było to takie proste. Prywatnie cierpię na dość poważny lęk przed mrocznymi głębinami. Jak widzę czarną otchłań oceanu nawet w grach czy filmach, to doznaję paraliżu z przerażenia. Zawsze wtedy wyobrażam sobie, że z tego mroku zaraz wynurzy się jakaś ogromna bestia. I właśnie tym była moja przygoda z SOMĄ. Gra która jest horrorem dziejącym się w oceanicznych głębinach. I pomimo swojego lęku przetrwałem, chociaż nie było łatwo. Gdybym miał przedstawić swoją fobię na obrazku, to wyglądałoby to chyba mniej więcej tak: https://i.imgur.com/7J5fEeM.jpg
Wymienię plusy i minusy a na koniec podzielę się moimi przeżyciami z najstraszniejszego etapu gry:
PLUSY
Wygląd lokacji - Horror to nie tylko potwory i odgłosy. W grze wrażenie robią też lokacje. Wszystko jest porozbijane, zdemolowane, zabrudzone i pokryte dziwnymi naroślami, które nie zachęcają aby się do nich zbliżać. Czujemy się ciągle niepewnie i to właśnie mocna strona SOMY. Ociekające czarnym żelem bazy podwodnej stacji dają nam nieustanne poczucie zaszczucia. Czujemy, że to miejsce jest nam bardzo wrogie. Dodatkowo często trafiamy na otwarte wody oceanu atlantyckiego gdzie chodzimy po dnie. Podziwiamy florę i faunę, ale jednocześnie ciągle czujemy wielką niepewność bycia na otwartej przestrzeni. Dla mnie z moją bathofobią był to istny koszmar, ale przecież o to chodzi w horrorze.
Potwory - Pod kątem fabuły i historii w grze potwory robią naprawdę ciekawe wrażenie. Nie jest ich zbyt wiele, ale każdy z nich zostaje w pamięci na długo. Dodatkowo każdy z nich inaczej się zachowuje i stanowi inne wyzwanie. Niektóre nawet mogą być ślepe, ale mają tak czuły słuch, że usłyszą nawet kliknięcie włączanej przez nas latarki. Trzeba się mieć ciągle na baczności gdy jesteśmy świadomi obecności potwora na lokacji. Na szczęście większość z nich da się ominąć bez alarmowania, ale często jest to trudne, zwłaszcza w kwestii zmutowanej fauny spotykanej na etapach wodnych.
Zarys fabularny - Sama fabuła SOMY nie jest jakaś rewelacyjna, jednak bardzo podobał mi się sam zarys realiów w grze. No bo zasadnicze pytanie - Skoro bohater może pływać, to dlaczego nie wypłynie na powierzchnię? Otóż nie, bo
spoiler start
gra dzieje się w 2115 roku a około roku 2103 w Ziemię uderzyła ogromna kometa, która puściła w atmosferę toksyczny pył, przez co nasza planeta to mroczny, zapylony i płonący koszmar, gdzie wyginęło życie. Ocalali na pokładzie Pathos-II to jedyni przedstawiciele ludzkiego gatunku.
spoiler stop
MINUSY
Wybory moralne i bohater - Chwaliłem fabułę, ale ma też swoje minusy. Mnóstwo jest rzeczy nielogicznych i bezsensownych. Jednym z tych jest w tej grze trafianie na wybory moralne, które dostajemy w grze. Często wymagają one podjęcia bardzo drastycznych i niemoralnych działań, ale co z tego, skoro te wybory absolutnie nic nie dają i nie zmieniają w grze. Jedyne co robią, to wpływają na nasze osobiste sumienie i nic poza tym.
spoiler start
Najgorsze to chyba wybór ze zniszczeniem serca WAU. Możemy albo je zniszczyć albo nie, a jaka to różnica? Taka, że bohater skończy z jedną ręką albo z dwiema i nic poza tym
spoiler stop
.
Dodatkowo bohater. Ciekawie zrobili jak trafia ze swojego mieszkania do zrujnowanej Pathos-II sto lat później, ale beznadziejne jest moim zdaniem to, że
spoiler start
już nie jest człowiekiem tylko robotem z uczuciami
spoiler stop
. Naprawdę można to było jakoś ciekawiej rozwiązać.
Brak możliwości patrzenia na wrogów - Dobra, takie coś było już w Penumbrze i Amnesii, ale tam było to o wiele lepiej rozwiązane. Tutaj jest czasami nie do zniesienia. Jak się chowam przed potworem, to mimo wszystko chciałbym na chwilę na niego spojrzeć, żeby dowiedzieć się, gdzie aktualnie zmierza. Ale to niemożliwe, bo ekran w tym momencie robi się tak pocięty, poszatkowany, trzęsący i zaszumiony, że po prostu NIC nie widać. Dodatkowo jeszcze minusem dla mnie jest to, że jak wejdziemy do ciemnego miejsca bez latarki, to ekran automatycznie robi się 100% czarny i można totalnie zgubić orientację.
Ogółem moim zdaniem kolejny genialny horror od Frictional. Uderzył prosto w moją największą fobię i jestem z siebie niesłychanie dumny, że mimo to udało mi się go ukończyć. Zakończenie też nawet pozytywnie mnie zaskoczyło, bo w pierwszej chwili chciałem już nabluzgać, że znowu gra kończy się
spoiler start
źle dla bohatera pomimo całego wysiłku
spoiler stop
. Moja ocena mocne 9/10. Czekam na kolejne horrory.
Moje osobiste przeżycia w mrokach atlantyku
Baza bazą ale w dość późnym etapie gry nasz bohater trafia do
spoiler start
Otchłani (Abyss), która znajduje się 4000 metrów pod poziomem morza.
spoiler stop
Ten etap był dla mnie prawdziwym piekłem.
spoiler start
Gdzie się nie szło, to dookoła przerażająca czarna próżnia z której słychać niepokojące odgłosy i ruchy. Natychmiast zacząłem błagać - "Proszę, żeby tylko nie było etapu, że z tej otchłani wynurzy się coś ogromnego, co będzie na mnie polować. Błagam!" I w tym właśnie momencie do akcji wkroczył Leviatan - zmutowana przez WAU kałamarnica olbrzymia. Byłem tak sparaliżowany strachem, że przez 2 dni nie śmiałem się wynurzyć spod bezpiecznej skały. Jednocześnie ciągle słyszałem piski i skrzeki Leviathana z przerażającej ciemności, która chciała mnie pochłonąć. Gdy tylko się pojawiał ja od razu pauzowałem grę. A jak raz udało mu się mnie schwytać, to z przerażenia wyłączyłem grę i musiałem dojść do siebie.
spoiler stop
Twórcy trafili w moją fobię po prostu mocniej niż w dziesiątkę. Jeszcze nigdy nie odczuwałem aż takiego lęku i bezradności. Mimo wszystko nie wiem jak, ale udało mi się ten koszmar pokonać. Pokonałem swój lęk i przeżyłem. Jednak minie jeszcze dużo czasu, zanim odważę się przejść ten etap ponownie ;p
polecam.
Gra świetna, choć lubuje się tylko w strzelankach, a w tej grze trzeba się chować i uciekać. Jednak klimat jest świetny i gra potrafiła mnie wyciągnąć.
Świetna produkcja. Sztuczna inteligencja, roboty, ludzka świadomość, moralność, zabawa w Boga(?) a przetrwanie itp - można na ten temat dużo rozmyślać, dyskutować, sięgać po więcej wiedzy... Gra zostaje w głowie po ukończeniu i wręcz zachęca do zastanowienia się nad pewnymi sprawami poruszanymi w grze. Tak potrafi niewiele produkcji. A zalet SOMA ma więcej.
W survival horrorach bardzo często jest tak, że początkowy strach, niepokój, zaszczucie bardzo szybko traci na sile i z czasem już nic w tego typu produkcjach nie zaskakuje. W grze SOMA z kolei niepokój odczuwałem przez znaczną większość rozgrywki. Przechodząc z pomieszczenia do pomieszczenia odczuwałem strach przed tym nieznanym, które czai się gdzieś tam na mojego bohatera. A strach uzupełnia poczucie osamotnienia, niezmierzonej pustki, a po końcowych etapach rozgrywki wręcz bezkresnej otchłani. Pikawa co prawda nie podskakiwała mi do gardła jak w przypadku ucieczki z hotelu w Call of Cthulhu: Mroczne Zakątki Świata, ale w moim przypadku ciągle był obecny autentyczny niepokój.
Częścią składową tego klimatu jest oprawa audiowizualna. Tekstury z bliska są co prawda słabe i ciemność maskuje te niedoróbki (najbrzydsze są i tak w scenie po napisach), ale zaprojektowane miejsca zostały opracowane z pieczołowitością. Po prostu widać, że przez stacje przeszedł kataklizm i coś więcej... Dużo daje też gra świateł a jeszcze więcej rewelacyjny dźwięk.
Dubbing jest dobry, ale nie rzuca na kolana. Z początku bohater mnie nawet irytował, ale ową pałeczkę przejęła Catherine, która zagrana została nieco bezpłciowo. Być może taka miała być. Bohater z czasem zaczyna pokazywać emocje i "czuć" je już w mówionych kwestiach.
W przeciwieństwie do niektórych opinii nie błąkałem się bez celu. Wystarczyło dobrze obserwować otoczenie, pamiętać mapy lub drogę, którą się przeszło z jednego miejsca do drugiego. Jedyny zarzut jaki mam do SOMy to owe stworki, które spotykamy na swojej drodze. Bardzo często było tak, że zatrzymywały się na mojej drodze, gdzie nie było możliwości ich ominięcia a rzucony przedmiot na niewiele się zdawał. Również przez przenikanie tekstur zaciąłem się w dwóch miejscach, choć to akurat było moje wścibstwo i próba spróbowania przejścia inaczej :) Nie kupowałem też do końca tego WAU i związanej z nim/nią zjawą (ale cała reszta świetna).
Ogólnie - kto nie zagrał - polecam. Dostanie co najmniej przyzwoitą produkcję.
Super produkcja 12 godzin grania i nie żałuję ani minuty spędzonej w tych klimatach.Nie wiem dlaczego jest w gatunku survival horrorów jeśli nie można zginąć chyba że można ale nie wiem jak.A horror kończy się jak tylko spojrzymy w lustro, od tego momentu czego się tu bać. hehe.Nie rozumiem też jak można było się zgubić wszędzie wystarczyło chodzić trasą wyznaczoną przez zapalone lampki.Gra godna uwagi i warta zapamiętania na pewno kiedyś zagram jeszcze raz co się rzadko zdarza.
Podwodna utopia…
Po raz kolejny studio odpowiedzialne za takie tytuły jak „Amnesia” czy „Penumbra” wprowadza nas do świata horroru, ale czy to aby na pewno horror? Bardziej thriller z wręcz klaustrofobicznym klimatem mimo iż jesteśmy na dnie oceanu…
Mało tutaj elementów znanych nam z poprzednich odsłon, sporadycznie tylko uciekamy przed tworami chorej ludzkiej wyobraźni. Wydaje mi się że twórcy chcieli dostać Oscara za scenariusz i moim zdaniem udało im się to niesamowicie, historia wiedzie prym w całej grze, oczywiście dźwięk tylko udoskonala i przyprawia ta fabułę wybornie, wielokrotnie miałem ciary na plecach słysząc jakiś soczysty bas w trakcie przeglądania jednego z wielu komputerów w poszczególnych stacjach i szczerze bałem się odwrócić i spojrzeć czy coś za mną nie stoi.
Podsumowując, ta gra to taki dłuższy film, ale warty zobaczenia, polecam.
OCENA:
GRAFIKA: 7
DŹWIĘK: 10
GRYWALNOŚĆ: 9
Wyśmienity tytuł przede wszystkim pod względem klimatu i dźwięku . Miejscami poziom zagadek był naprawdę wysoki i trzeba było szukać pomocy . Fajnie opowiedziana fabuła . Brakowało mi w niej możliwości zbierania znajdziek ( nie samo oglądnie ) Ogólnie tytuł wart polecenia . Ocena 8/10 . Zapraszam na materiał dla niezdecydowanych https://www.youtube.com/watch?v=JHGdUXr8_cM&t=25s
Wczoraj skończyłem grę po raz drugi i w końcu zrozumiałem o co w niej chodzi. Moim zdaniem to najlepsza gra od Frictional Games, a przeszedłem je wszystkie. Smutne zakończeni... i ta muzyka przy napisach końcowych... Historia naprawdę dająca do myślenia: kim jesteśmy? Gra nie straszy jumpscreen'ami jak np. Outlast, tylko klimatem, dźwiękiem i muzyką. Te"stwory" są naprawdę straszne(zwłaszcza proxy) i jest ich całkiem sporo. Czekam na kolejną grę od tego studia, a twórcy pracują nad dwiema produkcjami.
Moim zdaniem zakonczenie troche skopane. Znaczy albo wywalibym ten filmik po napisach, albo zamienilbym kolejnosc i puscil go przed napisami. Wtedy bylby bardziej pesymistyczny/horrorowy wydzwiek.
A sam gameplay tez nie powalal, lazisz w ciemnosciach, nie wiesz gdzie isc i jeszcze te durne stworki, bardziej irytujace ze bedzie trzeba powtarzac etap, niz straszne. Ale klimat gra ma pierwszorzedny.
Obok Amnezji najstraszniejsza gra, w jaką grałem. Przy Proxym wymiękłem i włączyłem moda dla ciot :), bo tak cholernie się bałem, a chciałem poznać fabułę. Świetną, notabene.
Jedna z lepszych gier tego typu. Twórców od Penumbra- Czarna plaga 2008 oraz Amnesia- Mroczny obłęd 2010.
Moim zdaniem najlepsze horrorki to te poniżej.
TPP:
Resident evil 1 1996, Resident evil 2 1998, Resident evil 3 1999, Resident evil CV 2000,
Resident evil remake 1 2002 (2015 HD), Resident evil 0 2002 (2016 HD),
Resident evil Revelations 2012, Resident evil Revelations 2 2015
Silent Hill 1 1999, Silent Hill 2 2001, Silent Hill 3 2003, Blair witch Rustin Parr 2000,
Alone in the dark 4 2001, Dead Space 2008, Alan wake 2010, Evil within 2014, Evil within 2 2017
FPP:
Blood 1997, Half Life 1998 aka Black Mesa 2012, System Shock 2 1999,
Alien vs Predator 1999, Clive Barker's Undying 2001, Doom 3 2004, F.E.A.R 2005,
Call of Cthulhu: Mroczne Zakątki Świata 2005, Penumbra Czarna plaga 2008, Amnesia 2010,
Metro 2033 2010. Metro:Last Light 2013, Outlast 2013, Outlast 2 2017,
Obcy izolacja 2014, SOMA 2015, Resident evil 7 2017
Do listy mogę dopisać z TPP - Resident evil 2 remake. Spełniła oczekiwania. Aczkolwiek pierwowzór Re 2 przy premierze i w latach swojej świetności robił większe wrażenie. Jednak remake pierwszego Resident evil bardziej się udał, bo przebił pierwowzór.
A z FPP ewentualnie można dorzucić gry polskiego studia - Layers of Fear 2015 oraz Layers of Fear 2 2019, ale są to gry max 7,5/10. Zbyt krótkie, mało straszą i trochę kiepski sposób opowiadania fabuły, ale plusy też mają jak klimat, styl artystyczny, dobry pomysł z miejscem gry rezydencja w jedynce i statek w dwójce.
Ciekawa gra stawiająca ważne i trudne pytania, jednak pozostawiająca duży niedosyt fabularny, jak i gameplay-owy. Pacyfistyczna wersja System Shocka 2 z elementami Bio Shocka. Uwaga możliwe spoilery -
Ogólnie całość wygląda jakby była zrobiona w 70%. Brak fabularnego suspensu i alternatywnych zakończeń (w takiej produkcji to jednak w chwili obecnej wada, to które było mi się nie podobało), dosłowność charakterów (do samego końca liczyłem że Catherine mataczyła), w grze można "ocalić" dwójkę ludzi ale nie ma to wpływu na fabułę.
Brak możliwości rozwoju postaci, co zapewne wiązało się z pozbawieniem gry trybu walki jako takiego. Jako fanowi FPSów doskwierał mi brak chociażby jednej czy dwóch giwer (nie musiało to być zaraz działo plasmowo-elektronowe, wystarczyłby pistolet). Dodanie gadżetów, broni i przeciwników na pewno uatrakcyjniłoby tę nerwowo-pacyfistyczną rozgrywkę.
Z drugiej strony autorzy nie postarali się o alternatywne sposoby powstrzymania potworków (skoro przyjęli określoną konwencję) np. na Thecie zwabienie do pomieszczenia i zablokowanie drzwi (choć sama możliwość blokady drzwi była, po co?), brak możliwości rzucania przedmiotami w celu odwrócenia ich uwagi (za to duży minus). Niestety potworki były jak upierdliwe końskie muchy, jak raz się przyczepiły to krążyły wokół bohatera i nie było sposobu na ich pozbycie się poza szybką ucieczką do kolejnego etapu, chowanie się było skuteczne tylko jeśli były daleko. Ktoś już gdzieś napisał, że skutecznie zniechęcało to do głębszej eksploracji. Brak szybkiego zapisu irytował. Grafika spoko (wiadomo nie jest najważniejsza), również irytujące było dodatkowe ładowanie tekstur już po wczytaniu gry. Mimo wszystko i tak naprawdę warto zagrać, choć fani strzelanek będą cierpieć ;), klimatem bije na głowę tego nieszczęsnego Preya.
Klimat, klimat, klimat i świetna muzyka. Fabuła to majstersztyk. Pięknie dziękuję i poproszę o więcej Frictional games.
Przez godzinę czasu łaziłem i plątałem się pod woda aż powiedziałem dość i grę usunąłem ja pier dol.. max 6/10
Przeszedłem w 10 godzin bez poradnika, widocznie zbyt trudna dla ciebie gra
Jestem sceptycznie nastawiony do gier, gdzie bohater jest bezbronny i trzeba łazić w kółko na zasadzie idź, znajdź, przynieś, ale postanowiłem dać tej grze szansę.
Nie żałuję.
Po pierwsze, nie ma najgorszej rzeczy w tego typu grach, czyli screamerów. Są potwory, ale nie wyskakują znienacka i nie drą ryja co 5 minut. Duży plus.
Po drugie, gra jest zrobiona tak, że pomimo braku mapy zawsze się rozkmini gdzie iść.
No i fabuła bardzo dobra, skłaniająca do przemyśleń.
Z minusów to w sumie do jednego się przyczepię:
spoiler start
Skoro bohater nie jest człowiekiem, to dlaczego podczas biegania słychać oddech, sapanie i bicie serca, a jak się budzi po utracie przytomności to widać jak otwiera oczy (unoszą się powieki) choć nie ma oczu, tylko dwie lampeczki?
spoiler stop
Polecam, naprawdę dobra gra.
Może ma układ oddechowy zbudowany na wzór tego ludzkiego a animacja powiek jest wyświetlana na tych jego "lampeczkach", a wszystko po to by czuł się nadal jak człowiek, a nie jak maszyna.
Z tego same powodu dla którego pierszy spotkany na naszej drodze robot który mówił uparcie utrzymywał że jest człowiekiem nie maszyną , bo mózg dalej utrzymywał iluzje że jest człowiekiem.
Główny bohater jest faktycznie
spoiler start
robotem, jednak znajduje się on w ciele Imogen Reed - "Reed indirectly appeared as a character after reaching the labs at Site Theta, where it was revealed that Reed's body was used as the basis for the Haimatsu Ductile Suit that is Jarrett's body. A standard Cortex Chip for robots, including the data reader and the Occu-Torch, has been forced through the skull and subsequently fused together with structure gel."
spoiler stop
No niech w końcu wypuszczą jakiś trailer czegoś nowego, jakąś zapowiedź... Ile można czekać ?! Szczególnie że ich gry są tak dobre.
Nie rozumiem ,czy każdy zawsze musi komentować spojlerując w ile ukończył grę?
Oczekujecie medalu czy co? Nie kumam gra na 9.
Wczoraj zacząłem grać. Słuchawki, noc i po godzinie skończyłem. Co noc będę grał po godzinie bo dłuższe granie grozi zawałem. Na razie nawet jeden potwór nie wyskoczył. Oprawa AUDIO genialna.
Właśnie przechodzę po raz pierwszy grę i gra trochę oszukuje w sekcji pomieszczeń gdzie możesz w ochronie zablokować drzwi stwory i tak się respawnują. Zawsze są za tobą nawet jeżeli po cichu poruszasz się(na kuckach). Odwrócenie uwagi też nie działa bo pojawiają się nie w miejscu gdzie rzuciłeś przedmiot tylko w tym którym zacząłeś rzucać.
Jak dla mnie Amnesia była mało straszna i łatwa. Ta gra jest trudniejsza i straszniejsza.
Ciężki tytuł jak bardziej Gameplay bym porównał do Obcy izolacja,tyle że tu nie ginież, tylko da się uciec i poprzez wyjście z zapisem save tam gdzie stałeś:
gierka z początku mega zapowiada się na wybitny tytuł ,przez pierwsze 2 godziny wlepiony jak glonojad do szyby ,później coraz to słabiej ,fabuła kusi bo cały czas nie wiesz o co do końca chodzi ,czyli scenariusz mega trzyma w napięciu,klimat grafa też ,ale później nuda i powtarzalność te same pomieszczenia tylko wyłączyli światło ,biegasz gubisz się jak wariat z wpół działającą latareczką ,tylko po to żeby wydłużyć ciut ,pyci kłak gre. Ogółem :
Genialny początek,później ciót słabiej Środek średni ,po środku słabo ,końcówka wmiare.Oceny:
Scenariusz/Fabuła: 9/10
Muzyka 9/10
Grywalność 9/10
Grafika 8/10
Razem 8.75 ! Ale tyle niedam za powtarzalność i dokładanie niepotrzebnych lokacjii ,bo to nie giana sisters czy mario że co plansza to trudniej ,było pozostać nie zaciemniając całej gry dlatego DAJE !!! 7 !!!
Bierzcie z Epica za darmo, bo gra świetna.
Podchodziłem do niej już kilka razy w przeszłości, ale nie mogłem przejść dalej niż pierwsze kilkadziesiąt minut.
Tym razem przeszedłem grę za jednym podejściem.
Historia, to 10/10
Opowieść świetnie przedstawiona, dojrzała i zaskakująca (chociaż już w połowie wiemy co jest grane).
Świetna gra :)
I doopa. Gra pobrana z Epic games nie działa. Mam błąd " nie można kontynuować wykonania kodu ponieważ nie znaleziono obiektu VCOMP100DLL. Pomocy !!! Ratunku !!!
Niepozorna a jednak na prawdę bardzo ciekawa gra. Horrorem bym jej nie nazwał, bardziej thrillerem s-f. Fabuła jest porywająca prawie od samego początku, przez krótką chwilę dość leniwego, by po tym wstępie porwała nas w wir wydarzeń, których nasz bohater nigdy wcześniej nie byłby nawet w stanie sobie wyobrazić. Wiele zaskoczeń, wiele moralnych wyborów, zakończenie też dość nieoczekiwane ale satysfakcjonujące. Ocena byłaby idealna, gdyby dokonane wybory etyczne miały jakikolwiek wpływ na zakończenie ale nie mają dlatego ocena tylko... świetna :D
Gra ta robi na mnie ogromne wrażenie jako dosłowna realizacja pewnej teorii. Thomas Grip z Frictional Games - studia odpowiedzialnego za "Somę" we współpracy z Adrianem Chmielarzem (The Astronauts i gra "Zaginięcie Ethana Cartera") stworzyli teorię podejścia do projektowania gier zwaną metodologią "4-warstw" (The 4 Layers Approach).
Jednym z założeń tej teorii jest podzielenie całej gry na sceny, tak żeby nie pojawiały się powtórzenia podczas rozgrywki, które mogą niszczyć immersję. I rzeczywiście, po przejściu gry wspominam ją jako zbiór różniących się od siebie scen (np. scena z serwerowni, scena na dnie oceanu, w której trzeba zniszczyć neutralnego robota, scena na dnie otchłani z atakującym, olbrzymim rybo-potworem itp.).
Kolejnym założeniem metody jest ubieranie wszystkich akcji, które musi wykonać gracz (np. rozwiązanie łamigłówki) w fabułę. I tak np. świetnym tego przykładem jest prosta łamigłówka z koniecznością odłączenia robota od zasilania, by otworzyć drzwi (prawie na samym początku gry). Odłączając go miałem mieszane uczucia, z jednej strony - wcześniej natknąłem się nie nieprzyjazne roboty, a z drugiej - był to jakiś "żyjący" byt, którego istnienie musiałem przerwać. I takie właśnie dylematy, dodatki do interakcji z grą, zakłada metodologia "4-warstw".
Teoria ta ma jeszcze więcej założeń - zainteresowanych odsyłam na oficjalny blog Frictional Games - "In the Games of Madnes" i artykuł "4-Layers, A Narrative Design Approach".
Chociaż zeszło mi trochę żeby przejść w końcu cała, udało mi się zakończyć tą podwodną przygodne.
Straszna, ale to zupełnie inny poziom straszności niż Amnesia. Same w sobie potwory były tylko dodatkiem.
To bardziej rozkmina co czyni nas człowiekiem, kim jesteśmy i to jakie moralne decyzje musimy podjąć czyni tą grę naprawdę wyjątkową. Kopiuj wklej, hit.
Zapraszam też do przejrzenia całej fabuły tej gry u mnie na kanale:
https://www.youtube.com/playlist?list=PL07eNdu5b2fP0zznFS_sqG32xYqip9u3Y
Podwodne science fiction. Nie nazwałbym tej gry horrorem ponieważ nim nie jest a na to liczyłem. Ocena 5.5
drive.g oogle.com/file/d/143j ezyuF_oO5npuBp6qcR3I_EdE6NHnw/view (usunąć spacje)
Oto moja wersja osi czasu wydarzeń w grze. Jest to w zasadzie przetłumaczony plik z wersji angielskiej, który został udostępniony kilka lat temu przez kogoś innego. Od siebie dodałem wszystkie nagrania rozmów oraz zapiski z dzienników wedle orientacyjnej chronologii.
Polecam zapoznanie się z treścią jeśli ktoś po ukończeniu gry jest ciekaw, co po kolei miało miejsce na Pathos-II w przeciągu całego jego funkcjonowania.
Wow extra robota , czytanie tego z soundtrackiem z SOMY to jak czytanie dobrej książki.
Ciesze się, że ci się podoba. Mimo włożonej tak dużej ilości pracy w to, nie bardzo ma kto zapoznać się z tym plikiem.
SOMA jako jedyna gra ze stajni Frictional Games nie przypadła mi do gustu. Po prostu. Co nie znaczy, że jest złą grą. Plusy... Projekt podwodnego świata to majstersztyk. Poszczególne lokacje są przepiękne, tajemnicze i zarazem miodne. Grze nie można odmówić klimatu. Na uznanie zasługuje udźwiękowienie oraz muzyka, a zwłaszcza ta w postaci podwodnego ambientu. Poziom graficzny prezentuje się bardzo przyzwoicie. Ciężko również nie docenić silnika fizycznego i efektów. Autorzy w ciekawy sposób podeszli do przeciwników w grze. Bardzo podobał mi się ten zabieg kolorystyczny towarzyszący napotkaniu potwora. Coś nowego, świeżego. Przyznać muszę, że produkcja ma swoje momenty i niesie ze sobą ładunek emocjonalny. Moją uwagę zwróciły dobrze zagrane dialogi. Choć mnie nie porwała, doceniam fabułę i związane z nią rozterki moralne. Minusy... Głębia oceanu to jednak nie moje klimaty. Wolę bardziej suche i przyziemne scenerie jak pustynia. Poza tym chodzenie pod wodą nie należało do najprzyjemniejszych ze względu na ociężałość kroków i rozległość dna. Sama eksploracja nie dawała takiej satysfakcji, a przeszukiwanie komnat niczym nie nagradzało. Zresztą, prawie wszystkie dające się otworzyć szafki czy szuflady okazywały się puste. Co więcej, przygoda nie stanowi praktycznie żadnego wyzwania. Jeśli chodzi o całokształt gameplay'u to czuć regres w stosunku do poprzednich produkcji studia. Cierpi na tym grywalność tytułu. To wszystko powoduje że rozgrywka staje się taka trochę niemrawa. I nie chodzi tu o moje oczekiwania względem najnowszego dzieła przez pryzmat wcześniejszych dokonań dewelopera, ale o niezależny osąd. Mam świadomość, że twórcy poszli bardziej w kierunku opowieści niźli rozgrywki, ale nie do końca przypadł mi do gustu tak obrany kierunek i spacerowy charakter. Poza wymienionymi aspektami, pozostałe części składowe w mojej opinii również wypadają tak sobie. W zasadzie nie mam wiele zarzutów czy mocnych słów krytyki – gra mi po prostu nie podeszła. Moja ocena – 6.5/10
Bardzo spoko gra. Ciekawa fabuła, wspaniały klimat, wiarygodny świat. Wątek potworów trochę się kupy nie trzyma i ma mało satysfakcjonujące zakończenie ale nie wadzi to zbytnio. Główny bohater czasami jest nie konsekwentny w swoich wypowiedziach i działaniach.
Bardzo dobra i wciągająca gra ale uwaga 1 stacja robot który tam jest może zirytować
Zaraz po lemowskiej "Solaris" to najlepsze sci-fi jakie było mi dane przeżyć. Tak, przeżyć. Obydwa dzieła są niezwykle sugestywne, dojrzałe i wychodzą daleko poza szablony kreślone przez tysiące innych twórców naukowej fantastyki.
Jeśli ktoś szuka gry dla fabuły, to nie może przejść obok SOMy obojętnie - ta gra jest najlepszą fabuła jakie widział świat gier wideo
W grę grałem na premierę i nie spodobało mi się uproszczenie rozgrywki względem poprzednich gier FG. Gram w nią ponownie w ostatnich dniach i w sumie już mi to za bardzo nie przeszkadza a gra nawet teraz może się podobać wizualnie pomimo upływu 7 lat od debiutu. Udźwiękowienie to dalej mistrzostwo a lokacje są przepiękne. Jej lekki styl na wzór „walking symulatorów” jest bardzo na miejscu, bo pozwala na lepsza immersje w samej grze. Bardziej rozwinięty gameplay grę by tylko popsuł. Szkoda, że nowa Amnesia nie dostarczyła takich emocji a nawet jest krokiem wstecz względem Somy. Ktoś pisał wyżej o Solarsie Lema i faktycznie, jak kogoś zaciekawiła Soma, to Solaris do przeczytania obowiązkowy. Do tej pory jedna z lepszych fabuł opowiedzianych w grach.
Gra jest dobra, ale tylko dobra. Zabrakło tu tej kropki nad i jeśli chodzi o gameplay.
Czemu tak uważam. Klimat gry jest super, gęsty, prawie bez muzyki, jest doskonale oddane napięcie potęgowane przez różne niewyjaśnione odgłosy dochodzące z głębi lokacji, które przemierzamy. Wrażenie robi opustoszała stacja, po której „wałęsają się” różne potwory. Niestety po którejś pustej lokacji już męczące staje się przemierzenia pustych pomieszczeń i zaglądanie do pustych szuflad, bo nic zupełnie z tego nie wynika. Tutaj całkowicie niezrozumiała jest możliwość podnoszenia i manipulowania praktycznie wszystkimi napotkanymi przedmiotami, bo przecież do niczego zupełnie to nie jest potrzebne.
Nie wiadomo w sumie co i po co robimy, bo nie ma wielu wskazówek, podobnie z mapą czy opisem zadań w grze. Ja nie wymagam znacznika na mapie, ale jak gram co 3 dni, a w grze nie ma absolutnie żadnego dziennika, mapy czy czegoś takiego, to po powrocie do gry nie pamiętam już co miałem zrobić i gdzie iść. W istocie gra polega na wciskaniu na chybił trafił wszystkich przycisków w napotkanych lokacjach. Trochę to bez sensu.
Mało przekonująca jest postawa i zmiana bohatera, który właściwie nie dziwi się, że jest ludzką jaźnią w ciele robota i akceptuje to bez jakiegokolwiek zdziwienia, szoku. Po prostu – „jestem robotem, aha”. Mało tego, nawet od razu zapala się do całej koncepcji. To nie jest naturalne – chyba, że o to chodziło w koncepcji gry, że te cyfrowe jaźnie są pozbawione uczuć w takim stopniu jak były w ciele człowieka – kto wie.
No i oczywiście są wg mnie elementy irytujące, zupełnie bezsensowne, ale wsadzone, żeby fabuła się trzymała. Chociażby lokacja Theta, gdzie napotkany potwór, który ledwo powłóczy nogami nagle znajduje się parę poziomów niżej jak zjeżdżamy windą albo lepiej, jeszcze niżej, kiedy już wchodzimy do kanału, z którego wypłukuje nas woda. Zupełnie bez sensu.
Gra na raz.
kiedyś też się zastanawiałem po co w tak wielu grach jest podnoszenie i obracanie przedmiotami wiadomo w niektórych grach znajdzie się jakaś podpowiedź lub jakiś kod. Aż do czasu, gdy w te same gry zacząłem grać w trybie VR, wtedy takie otwieranie szuflad, drzwiczek szaf, witryn, drzwi oraz podnoszenie wszelakich przedmiotów i ich przestawianie po prostu sprawia frajde. Taki Layers of fear (1) mnie nie porawał na PC, a na Quest 2 przeszedłem całą:)