Czerwony Krzyż ma zamiar uderzyć w gry komputerowe
A za obejrzenia Rambo 25 lat za współudział?
Co do ostatniego akapitu- daruj sobie autorze te swoje marzenia i wywody, bo gdyby nie wojny to świat zatrzymałby się na epoce kamienia łupanego albo jeszcze wcześniejszych epokach >.>
Proponuję wsadzać takich graczy do więzienia. To powinno zadowolić nawet największych entuzjastów tego pomysłu. Można też ten szlachetny w swoich założeniach pomysł kreatywnie rozwinąć! Wyobraźcie sobie jaką minę zrobiliby twórcy "the walking dead" gdyby im profilaktycznie wlepić taki "mandat" za bezczeszczenie ludzkich zwłok, ekipę realizującą "Grę o tron" wtrącić do więzienia za propagowanie prostytucji, kazirodztwa i mordu jako metody rozwiązywania konfliktów. Martina od razu należałoby na krzesło elektryczne posadzić żeby takimi bezeceństwami ludu nie deprawował, a wszystkich grających w "Starcrafta" pozamykać w więzieniach za wirtualne mordowanie cywili (budowniczy Terran!).
Co do ostatniego akapitu- daruj sobie autorze te swoje marzenia i wywody, bo gdyby nie wojny to świat zatrzymałby się na epoce kamienia łupanego albo jeszcze wcześniejszych epokach >.>
To nie marzenia. Po prostu zwracam uwagę na to, że skłonność do przemocy leży gdzieś w naturze człowieka i nie jest niczym nowym. ;)
evilmg - wychodzi na to, że jakieś 90% ludzkości musiałoby siedzieć w więzieniach. :D
http://www.icrc.org/eng/resources/documents/faq/ihl-video-games-faq-2011-12-08.htm
chyba już to samo proponowali 2 lata temu
Ciągle to samo. Morderstwa, przemoc, dewiacje.. wszystko to ma przyczynę w grach wideo, bo przecież do tej pory takie zjawiska w ogóle nie miały miejsca.
Członkom Czerwonego Krzyża polecam szereg kompleksowych badań psychiatrycznych - panowie, jeśli według was "gry to taka jakby... rzeczywistość" to najwyższy czas wziąć się za siebie, coś jest ewidentnie nie tak.
W kwestii postu pierwszego - jakkolwiek, by to nie brzmiało to mimo wszystko jest to racja, wojny od zawsze były swoistym motorem napędzającym rozwój ludzkiej technologii i każda z nich pomimo oczywistego zła jakie niosła, po swoim zakończeniu dawała nam konkretny przeskok który odbijał się także na innych dziedzinach życia (w swoim czasie oczywiście).
Bzdury, gdyby nie wojny bylibyśmy znacznie bardziej rozwinięci. Sprawdzcie sobie jak ogromne sumy idą na zbrojenia. Oczywiście progres tecnologiczno-naukowy przy tak szeroko zakrojonych i dotowanych badaniach jest znacznie szybszy niż normalnie, ale to jest tylko odprysk. Gdyby te pieniądze zainwestować w naukę w sensie stricte to już dawno byśmy mieli kolonie na księżycu (uproszczenie). Nie dajcie sobie wmówić, że cokolwiek wojnom zawdzięczamy.
Czy to nie przypadkiem ta organizacja, która wspierałem niedawno w HIB? Zapamiętam ich.
Żenujący wpis. Przeczytajcie podane w komentarzach FAQ: http://www.icrc.org/eng/resources/documents/faq/ihl-video-games-faq-2011-12-08.htm
Uwaga, cytuję:
Pytanie: A few media reported that certain virtual acts performed by characters in video games could amount to serious violations of the law of armed conflict. Is this correct?
Odpowiedź: No. Serious violations of the laws of war can only be committed in real-life situations, not in video games.
W tej akcji chodzi o to, że jeśli taki CoD/Battlefield/ARMA, a więc gry, które starają się jakoś odwzorować realne konflikty mają prawdziwe bronie, sprzęt i pojazdy, a nie mają żadnych wzmianek o właśnie np. konwencji genewskiej czy innych regulacjach dotyczących wojen to jest to niedopatrzenie.
W takiej ARMIE trzymanie się tych regulacji powinno być takim samym elementem jak odwzorowany dokładnie karabin. Oba te elementy będą wzmacniać wiarygodność symulacji.
Do tego Czerwony Krzyż nie zabrania dać graczom możliwości złamania owych konwencji, chce tylko, by w przypadku gdy gra symuluje obecne konflikty zbrojne i gracz np. zaatakuje używając gazu to później poniesie tego konsekwencje.
Czytając wcześniej o tej sprawie wpadłem na pomysł gry typu XCom dziejącej się we współczesnych czasach, a gracz ma możliwość np. torturowania cywilów by zdobyć ważne informacje, ale za to może liczyć się z tym, że po ukończeniu misji jego oficer zostanie zamknięty w więzieniu/odsunięty ze służby za swoje czyny i trzeba go zastąpić innym, mniej doświadczonym.
A, zapomniałem jeszcze dodać: Czerwony Krzyż kieruje swoją akcje JEDYNIE do gier wojennych traktujących o w miarę współczesnych konfliktach. Halo, czy God of War nie tykają, więc Kratos może sobie nadal wypruwać flaki bogom greckim.
@berial6
Gdyby Cię ta wojna dotknęła to inaczej byś pisał i wolałbyś siedzieć w tej epoce kamienia łupanego...
Czemu tylko gry sa zawsze winne? Nie ma takich filmow (a nawet gorszych), ksiazek, dziel sztuki czy utworow muzycznych?
Gdyby nie wojny, to dzis bysmy tu nie pisali razem ;)
up - Tylko pod względem technologicznym. Bo wtedy każda ze stron konfliktu prześciga się kto szybciej coś nowego wynajdzie i zyska przewagę na wojnie.
W nowym GTA będziemy jeździć na różowych jednorożcach i strzelać do ludzi kwiatkami, by wzbudzać ich radość.
GameSkate - przytoczony przez ciebie fragment pochodzi z artykułu napisanego dwa lata temu.
http://www.icrc.org/eng/resources/documents/film/2013/09-28-ihl-video-games.htm
Tutaj znajdują się pewne informacje na temat nowego pomysłu.
A jak spalę stronę z kolorowego pisma z kobietą i dzieckiem, to też będą karać?
Do paki z każdym kto posiada broń, nóż czy inne zabójcze narzedzia.Jest przecież potencjalnym mordercą!!!
A Czerwony Krzyż nie ma już nic ciekawszego do roboty ? Żadne dzieci nie głodują ? Nie trzeba już pomagać ludziom w Afryce, że się nagle za gry biorą ? Parodia...
@marcus alex fenix
Przejrzałem na szybko ten link co podałeś - nie widzę tam dużych zmian w stosunku do linku, którego przytoczyłem wcześniej.
@Asasyn363
Shouldn't the ICRC be primarily concerned with real-life warfare?
Absolutely, and real-life armed conflict and its humanitarian consequences are in fact its primary concern.
W skrócie:
Czy Czerwony Krzyż nie powinien głównie interesować się prawdziwymi konfliktami?
Absolutnie tak, jest to nasze główne zadanie
Dalej mamy jeszcze wzmiankę o tym, że gry wojenne mocno wpływają na postrzeganie wojny przez młodych ludzi (w Ameryce sporo rekrutów przyjmuje się do armii właśnie dlatego, że lubią grać w strzelanki), więc poza tym, że na wojnie strzela się z M16 można pokazać im (poprzez grę) także inne jej aspekty właśnie jak różne humanitarne reguły, które powinny być respektowane w każdym prawdziwym konflikcie wojennym.
Ja naprawdę nie widzę tu nic "zdrożnego", co więcej, taka współpraca twórców gier i CK może przyczynić się do lepszego postrzegania medium jakim są gry przez mass media etc. co przełoży się na mniejszą ilość artykułów "ZABIŁ BO GRAŁ W GRY", a tego chyba wszyscy byśmy chcieli, co nie?
WTF? Niektórzy naprawdę zaczynają świrować. Najpierw polowanie na wieloryby w Assassin's Creed, a teraz to. Przepraszam, ale dzisiaj nie jest 1 kwietnia, żeby takie żarty robić. Motyw konsekwencji wyborów moralnych w grach - tak jak najbardziej. Karanie za łamanie konwencji genewskich... jak?! Rozumiem zamysł. Myślę, że chodzi o uświadomienie graczy jak wygląda rzeczywistość. Że w wojsku nie ma badasów, tylko są zbrodniarze wojenni. No ale co to znaczy karanie? Gry wojenne to nie RPGi. Nie widzę jakoś rozwiązania w stylu ustrzlenie cywila zmienia fabułę (np. bohater staje przed sądem). To by było nie do zrealizowania. Poza tym, nie wiem czy szanowni członkowie Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża za ten gruby hajs kupują sobie potem jakieś gierki, ale coś mi się wydaje, że nie. Bo system karania za np. zabicie cywila, czy też ogólnie łamanie prawa jest już w grach od dawna. I to nie tylko w grach typowo wojennych. Trzeba być niezłym ignorantem, żeby tego nie wiedzieć. A zasada jest taka, że jak się jest ignorantem w jakiejś dziedzinie, to się na ten temat nie wypowiada.
Fajny ten obrazekz Trevorem, jeszcze nie doszedłem do tego momentu w grze, ale GTAV na PC będzie miało przerąbane, pod względem Pegi i tych wszystkich dziwacznych-chorych rzeczy do wyczyniania- ja jestem normalny i nie robi mi różnicy w grze ich obecność, są psychopaci wiem, ale odróżniam życie od gry
@wert. Nie bardzo zrozumiałeś o co mi chodzi. Masz rację, że w przypadku wojen nauka idzie do przodu, ale to jest tylko odprysk. Tak jak hitlerowskie silniki udrzutowe. Ale to wynika przypadkiem, przy okazji. Taki prosty przykład. Usa rocznie wydaje prawie 700 miliadrów dolarów rocznie na wojsko. Przy tak obrzydliwie wielkiej sumie na badania i rozwój jak zabić drugiego człowieka siłą rzeczy wynajduję się coś co pomoże nam w egzystencji. Gdyby jednak każde państwo uznało granice innych państw wyzbyło się wojen inwestyując to w medycyne, przemysł itd - to w rok by na świecie nie było głodnych ludzi. Brzmi jak utopia, ale to jest prawda. Tak, więc naprawdę nic wojnom nie zawdzięczamy, to tylko odprysk.
Ta wizja jednak, nie zmieni natury człowieka i dalej będziemy mamieni, że wojny niosą choć pierwiastek praworządności czy rozwoju.
Czy to ten sam czerwony krzyż na którego szły datki z kilku humble bundle? Och, ironio!
Robimy wirtualny trybunał w Hadze, a potem wieszamy awatary graczy dopuszczających się zbrodni wojennych. Chyba że to Amerykanie. Wtedy udajemy, że problemu nie ma.
A mi sie podoba - granie w gry militarne (ARMA, itp.) - jeszcze bardziej urealnialyby doznania z gry. Ale "Czerwoni" chyba nie to mieli na mysli?
chuca, ja sądzę że te pieniądze poszły by na konsumpcje - popatrz na wyścig zbrojeń w czasach zimniej wojny i rozwój technologi kosmicznych - jaki był olbrzymi skok. Teraz, można powiedzieć, kraje wyzbyły rywalizacji i nie toczą już wyścigu, nie walczą o dominację w kosmosie - i co, wszystko stanęło.
Z tych 700 mld dolarów sporo idzie właśnie na badania i naukę - swoją drogą reszta świata wydaje na zbrojenia jakieś 500 mld :-).
Przecież Internet to jest projekt wojskowy.
To co piszesz to na dzień dzisiejszy to jest utopia.
Fakt że świat właśnie dąży do takiej sytuacji - m.in UE (a raczej EWG) powstała, żeby powiązać gospodarczo kraje europy tak aby im się nie opłacało toczyć wojen - i w tym aspekcie odniosła sukces. Niemcy nie muszą ruszać z czołgami, żeby odbić Alzację i Lotaryngię - mogą sobie tam kupić ziemię i się osiedlić.
Ale popatrz - budżety zbrojeniowe UE zostały drastycznie okrojone i pod względem technologicznym Europa zaczyna odstawać. Oczywiście to jest generalizowanie, ale coś w tym jest.
No i jest to temat na trochę inną dyskusję :-)
Niech zajmą sie biedotą ,którzy potrzebują co włożyć do garnka a nie wpierdalają sie w gry co nie są ich dziedziną.A te kary to co ,zabijesz cywila w MW2 i i pod twoim domem zapuka policja z mandatem lub karą więzienia za zabicje kogoś w GRZE !!.Jeszcze chwila i TUSK dupnie podatek od zabitych cywili w grach
Wert tu masz rację, to, że by nie poszły na konsumpcje wcale nie neguję, po prostu nikt wojen nie prowadzi dla postepu technologicznego - to wychodzi tak przypadkiem. Wszystkiego motorem jest chęć zysku. A wiemy, że wojny są cholernie opłacalne, tylko dla garstki ale zwykle własnie dla tej garstki decyzyjnych. Co do UE masz rację. W tym momencie Europa jest całkowicie bezbronna, ale masz rację, że to już nam się offtop zrobił:) A co do tego wyzbycia się rywalizacji to nie do końca:) Ostatnimi laty wydatki na zbrojenia ostro idą do góry, przewyżaszając te z zimnej wojny ( tu jest kwestia innej siły nabywczej w latach 80 podczas apoegoum "star wars", a teraz, jednak i tak jest to niepokojące zjawisko).
diablo1991 - myślę, że Czerwony Krzyż nie ma aż tak rygorystycznych planów. ;) Członkowie organizacji przebąkują coś o dodawaniu realizmu grom także w sferze wyborów moralnych. Właściwie nikt nie wie, jak to ma wyglądać, ale oczekują chyba czegoś, co pokaże graczom, jak w rzeczywistości wygląda wojna.