Majątek przedsiębiorcy wart 3 miliony złotych zlicytowany za 100 tysięcy. Samochody sprzedawane po 150 złotych. Jak widać sprzedaż znajomym majątku za bezcen ma się dobrze.
Jeżeli ktoś jest oszustem to nie znaczy że wszyscy nimi są.
To tak jak by ktoś napisał wszyscy Kiera są złodziejami gdy jeden coś ukradnie.
Soulcatcher - Oczywiście nie wszyscy są złodziejami, napisałem zbyt ogólnie. Ale faktem jest że takie przypadki zdarzają się bardzo często.
Z tyloma przekrętami spotkałem się wśród prokuratorów i komorników, że coś w określeniu "mafia" jest prawdziwego. Wiadomo że nie wszyscy są złodziejami, ale ci którzy nimi są najczęściej pozostają bezkarni i tu jest problem.
Komornik to zawód korporacyjny. Ta korporacyjność daje im szczególne przywileje (np. ograniczenie konkurencji, niedopuszczenie do obniżenia stawek dla komorników itd.). W zamian za to na komornikach, a konkretnie Krajowej Radzie Komorniczej (która jest reprezentantem komorników sądowych):
§ 7. Do zakresu działania Krajowej Rady Komorniczej należy w szczególności:
1) sprawowanie nadzoru nad komornikami sądowymi,
2) powoływanie komisji dyscyplinarnej do orzekania w sprawach dyscyplinarnych komorników sądowych ...
Ponieważ jak widać nadzoru brak (wcześniej na tego i innych komorników były skargi), brak też reakcji na skargi, to zaczyna to wyglądać na celowe działanie a nie niedopatrzenie, więc można się zastanawiać o co właściwie chodzi.
Co ja zatem mam myśleć o pozostałych komornikach, którzy wprawdzie mogą powiedzieć "Jeżeli ktoś jest oszustem to nie znaczy że wszyscy nimi są", ale z drugiej strony długotrwale tolerują takie sytuacje i nie reagują na nie, co jest przecież ich obowiązkiem. I jaki mają w tym cel?
to jest dobry komentarz:
Komornik jest urzędnikiem państwowym i jego stosunek do obywatela obrazuje stosunek Państwa do obywatela.
Przykład idzie z góry i tyle. To zwykła kradzież, za którą w cywilizowanym kraju ten złodziej zawisłby powieszony za jaja na pierwszym lepszym drzewie. A sprawców (dla dobra społeczeństwa) by "nie znaleziono". Niestety w złodziejskiej republice bananowej w jaką już przemienił się nasz kraj takie rzeczy to normalka. Kradzież w świetle prawa. Akurat w tym przypadku trochę bardziej bezczelna niż średnia krajowa. Cóż.. średnią krajową trzeba będzie dostosować ;)
Kradł bo miał takie prawo. A że na jego działalności zyskiwała rodzina - to cóż, chyba lepiej jak zyskują bliskie osoby niż jakieś randomy nie wiadomo skąd wzięte, prawda?
zapomnialem_stary_login
Z tyloma przekrętami spotkałem się wśród prokuratorów i komorników
Jesteś jakimś zalegającym z opłatami oszustem że masz tyle doczynienia z prokuraturą i komornikami?
A mnie oszukała Pani ze spożywczego... Wszyscy sklepikarze to złodzieje. Mafia warzywnicza!
Uogólniony stek bzdur, jak zwykle. Złodzieje i szuje zdarzają się wszędzie. Z tym że jedni mają więcej władzy i możliwości od innych - nie zmienia to faktu że wszyscy oni są złodziejami i nie powinno rzutować na resztę społeczeństwa. Proste.
Teemoray, ale pani ze spożywczaka nie zrobiła swojej korporacji i nie wpisała w jej statucie, ze będzie pilnowała innych sprzedawczyń, żeby nie kradły. Czujesz różnicę?
Aurelius - Uogólniony stek bzdur, jak zwykle. Złodzieje i szuje zdarzają się wszędzie. Z tym że jedni mają więcej władzy i możliwości od innych
Myślisz że ZŁODZIEJOWI przeszkadza statut, przysięgi, moralność czy cokolwiek sobie nie wymyślisz?
Chyba kpisz, no nie?
Różnica między tą panią ze spożywczaka która mnie okradła, a tymi gnidami jest tylko taka, że ci byli wystarczająco inteligentni żeby się ustawić. Poza tym złodziej złodziejowi równy.
>>> Soulcatcher
Masz w rodzinie komornika, ze tak ich bronisz?
Nie chodzi o to, że "Myślisz że ZŁODZIEJOWI przeszkadza statut, przysięgi, moralność czy cokolwiek sobie nie wymyślisz?", tylko o to, że akurat na tego konkretnego komornika były skargi już o wiele wcześniej. Także ten konkretny przedsiębiorca składał skargi na jego działalność.
I nikt z tym nic nie zrobił (mimo że miał obowiązek), chroniąc celowo komornika, co może zostać uznane za współudział w przestępstwie, a nie tylko jakieś zaniedbanie.
I jak teraz patrzę na definicję mafii to co widzę?:
"nazwa zorganizowanej grupy przestępczej o dużych wpływach, powiązaniach z osobami na różnych szczeblach władzy, policją, biznesem, prowadząca działalność gospodarczą finansowaną z przestępstw"
Aurelius - Owszem, bo prawdopodobnie ktoś kto miał z tym coś zrobić jest takim samym niemoralnym złodziejem. Proste. Nie wiem czemu w Polsce zawsze tak się rozkminia złodziejstwo - a że jakaś mafia, a że jakaś gangsterka. A tu po prostu ręka rękę myje - kaska z ręki do reki i wsio, trzeba to wykryć, wyciąć wszystkie korzenie złodziejstwa, powsadzać do więzień i nauczyć normalnego zachowania.
Chodzi mi o to że w Polsce przesadnie dyskutuje się na temat zwyklych złodziei, tylko dlatego że są na wyższych niż cyganie i żule szczeblach - I całkiem niepotrzebnie, bo potem słyszę że wszyscy lekarze należą do jednej wielkiej mafii, czy że będąc komornikiem trzeba wejść w mafię i brać kasę, bo inaczej coś tam albo coś tam. Jest to po prostu bardzo krzywdzące dla WIĘKSZOŚCI normalnych ludzi. I tak, znam paru lekarzy, znam też, czy raczej znałem jednego komornika - i jego praca, jak i jego osoba bardzo rozmijała się z wyobrażeniami większości tutaj. Druga rzecz że w życiu bym się nie zamienił z nim na robotę. Straszna praca.
Teemoray
ale nazywanie rzeczy po imieniu to tylko w Polsce? U nas w kraju takie rzeczy raczej się skrzętnie tuszuje a nie nagłaśnia.
Coby się ich nie wstydzić. Twoim zdaniem tak powinno być i w tym przypadku?
Straszna praca.
ale jaka kasa. Jak się można dowartościować, mając za sobą "prawo", jak można ustawić siebie, rodzinę i znajomych.. ;)
Źle mnie zrozumiałeś, a szkoda, bo nie o kłótnię mi chodzi, tylko o stwierdzenie jednej rzeczy : )
To SĄ ZŁODZIEJE, GNIDY i SZUJE, owszem. Ale nie znaczy to że - wbrew ogólnemu poglądowi - wszyscy pracujący w tej branży tacy są. Po prostu ostatnio coraz bardziej mnie drażni wrzucanie wszystkich do jednego wora, a o coraz większej liczbie "branż" coś takiego słyszę. Zawsze należy po prostu pamiętać, że na jednego złodzieja, przypada dziesięciu uczciwych, tyle że tego złodzieja zauważysz i o nim będziesz rozmawiał.
Troszke optymizmu zwyczajnie : )
ale jaka kasa. Jak się można dowartościować, mając za sobą "prawo", jak można ustawić siebie, rodzinę i znajomych.. ;)
Ni hu-hu - młody gość w tej branży to wieczne kłótnie, pogonie cyganów, darcie mordy i wzywanie policji. I płacą naprawdę średnio jak za taką robotę : )
Znowu - mówisz o wysokich szczeblach, a do tego mówisz tylko o ZŁODZIEJACH na wysokich szczeblach : )
Teemoray
A to są nie złodzieje na wysokich szczeblach?
Do głowy przychodzi mi jedynie ta paniusia z PO przyłapana na wzięciu łapówki i uniewinniona przez sąd? Niewinna ale chyba odeszła z PO. Szkoda - tacy krystalicznie czyści ludzie przydaliby się nam.
No i gen. Nosek - ale ten już został wykolegowany przez kolegów płynących ze złodziejskim głownym nurtem.
Większość zawodów koncesjonowanych tworzy zamknięte grupy, robi wszystko by nie dopuścić młodych, winduje stawki, przez co inni muszą płacić za usługę 10 razy tyle ile wynosiłaby jej rynkowa wartość. A aby wam zamknąć usta, wciskają wam głodny slogan o odpowiedzialności zawodowej, jakości usług i zawodzie zaufania publicznego.
To działa od setek lat, od zarania cechów rzemieślniczych, na dzisiejszych korporacjach, izbach, itp skończywszy.
minus - W tym momencie musielibyśmy wejść na bardzo filozoficzny poziom rozmowy - jeśli chodzi o paniusię z PO przyłapaną na wzięciu łapówki i uniewinnioną - ręka rękę myje. Odpowiedni sędzia chętny wziąć łapówę nie równa się każdy sędzia chętny wziąć łapówę. Druga rzecz - bardziej filozoficzna - po co mi się tym przejmować jeśli nie mogę spuścić jej osobiście sążnego wpierdolu za to co robi, nie wpływa to w żaden sposób na mnie, a aktualny - bądź co bądź najlepszy jaki znamy - system działa tak że jej to umożliwia ; )?
I PS: tak, to sa zlodzieje na wysokich szczeblach, sam to powiedziałem - co nie znaczy że każdy na wysokim szczeblu to złodziej, i tylko to mam na myśli. I ponownie - trochę optymizmu : ) Większość ludzi to dobrzy, uczciwie pracujący ludzie.
no a tak wracając do tematu schodząc na ziemię:
Urzędnik państwowy narozrabiał, przekroczył kompetencje, działał w imieniu prawa.
Naraził obywateli na potężne straty finansowe.
Co ze zwrotem pieniędzy tym ludziom? Są jakieś szanse, że dostaną pieniążki z powrotem?
Większość ludzi to dobrzy, uczciwie pracujący ludzie.
większość ludzi owszem. Ale na pewno nie wiekszość ludzi przy władzy szczególnie w naszym kraju.
Kancelaria tego złodzieja nadal działa. Państwu to nie przeszkadza.
"Nie wiem czemu w Polsce zawsze tak się rozkminia złodziejstwo - a że jakaś mafia, a że jakaś gangsterka."
No bo z samej definicji mafii:
"nazwa zorganizowanej grupy przestępczej o dużych wpływach, powiązaniach z osobami na różnych szczeblach władzy, policją, biznesem, prowadząca działalność gospodarczą finansowaną z przestępstw"
wynika że mamy do czynienia z mafią.
Rozkmińmy ten przypadek:
- czy była zorganizowana grupa przestępcza?: komornik się kontaktował z kupującymi wielokrotnie, kupującymi byli jego "znajomi", a rzeczoznawca nic nie oglądał tylko o tak o ustalał ceny na życzenie komornika. To co, widać już znamiona przestępczości zorganizowanej czy jeszcze nie?
- grupa o dużych wpływach, powiązaniach z osobami na różnych szczeblach władzy: skoro sądy i prokuratura i KRK nie reagowała, to miał w tych strukturach nasz komornik jakieś wpływy i powiązania czy nie miał? Bo wygląda jakby miał.
- prowadząca działalność gospodarczą finansowaną z przestępstw: finansował nasz komornik swoją działalność z przestępstw czy nie? bo wygląda jakby finansował
Gdyby ukradł 50zł ZUSowi już by siedział w pierdlu.
Na szczęście nie był tak głupi - ukradł w imieniu państwa kilka milionów złotych jakimś randomom, których państwo i tak ma w 4 literach. Do tego przyniósł państwu jakiś tam przychód w wysokości 100 000zł z licytacji znajomków.
Może obejdzie się bez orderów, ale karać? Za co, po co i dlaczego? Idąc za logiką soulcatchera - przecież z jakiegoś powodu musiało dojść do egzekucji komorniczej - zlicytowany facet sam sobie winien.
Sprawę można zamknąć. Wujek z partii rządzącej ewentualnie nakrzyczy na bratanka przy niedzielnym obiedzie i tyle ;)
urzędnik państwowy narozrabiał, przekroczył kompetencje, działał w imieniu prawa.
Naraził obywateli na potężne straty finansowe.
Co ze zwrotem pieniędzy tym ludziom? Są jakieś szanse, że dostaną pieniążki z powrotem?
Pewne środowiska LATAMI walczyły o wprowadzeni przepisów prawa regulujących ten problem.
Tylko niby po co -.-'
Przepisy niby są - od tak "na odwał" tyle że i tak nikt się do nich nie stosuje
Odnośnie pieniędzy to wolne żarty, heh - patrz np sprawa Optimusa
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Odpowiedzialnosc-majatkowa-urzednikow-to-mit-2835490.html
[23]
tak jak myślałem - urzędnik państwowy = świeta krowa stojąca ponad prawem. Republika bananowa > Polska, bo tam już dawno sprawiedliwości stałoby się zadość.