Bo już nie mogłem się, kurwa, doczekać.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, którym tak bardzo przeszkadzało lato, macie swoją zimę, październik w Polsce, 10-20 stopni mniej, niż w cywilizacji.
Dziś w nocy:
Warszawa: 2 *C
Londyn: 12 *C
Madryt: 15 *C
Rzym: 15 *C
Paryż: 17 *C
Moje plany:
a) zachorować - CHECK,
b) nie zdrowieć przez 2 miesiące - IN PROGRESS,
c) jak się b) nie uda przynajmniej mieć katar do maja - IN PROGRESS,
d) zapłacić 5000 zł za gaz do końca roku - IN PROGRESS,
e) dostać kurwicy i myśleć co jeszcze robi się w tym zasranym kraju - CHECK.
A Wasze?
Tutaj (słuszny) temat sprzed 2 miesięcy gdzie zasrańcy płaczą nad tym jak to się źle w Polsce żyje przy 25 *C:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12831413
także trzymajcie się swojej wersji gnojki, bo wszystko co powiecie może zostać użyte przeciwko Wam (a wiem, że większość z Was płacze tak samo nad upałami jak i nad zimą).
Zima idzie już od jakiegoś czasu, żadna nowość. Czas wyciągać z szafy zimówkę, czapkę, rękawiczki i ew. szalik.
No i czego miałczysz? Nie podoba się zima? To wyjedź.
Lato zajmuje u mnie 3 miejsce w rankingu, pierwsza jest jesień potem zima.
Zima idzie. ,,Toż to szok''. Bo przecież rok temu nie było. Dwa też i trzy i ....
Osobiście nie przeszkadza mi żadna pora roku. Każda ma swój urok i nie byłoby ciekawie gdyby np. zima czy lato były non stop. A tak jest jakaś rotacja i nie ma monotonni.
P.S. Naprawdę ludzie to mają problemy w życiu.
Mój ranking pór roku w Polsce:
1. wiosna
2. zima (ale taka prawdziwa, a nie tona błota i syfu)
3. lato
4. jesień
Barcelona - 26 stopni... 22 w nocy
Palermo - 26 stopni... 21 w nocy...
Co ja robię w tym kraju :( w mieszkaniu mam zimniej niż oni w nocy na dworze...
Mnie ogrzewanie (gaz i prąd) za zeszłą zimę wyszło 8000zł :/
Uwielbiam zimę i jesień. Na upały narzekałem i zdania nie będę zmieniał nawet jak przyjdzie -20*C.
16 stopni w pokoju i czuję się komfortowo w krótkich gatkach i koszulce.
Ja się zrobi zimno, to będę palił w piecu i dogrzeję sobie pokoik grzejnikiem. Ot cała filozofia, jak nie marznąć.
Nie ma co narzekać, wczoraj z kolegą z Rumunii rozmawiałem to już u nich śnieg spadł :))
A tak poza tym, to zobaczymy czy wszyscy będą się cieszyć z zimy. Jeszcze nie urodził się taki co wszystkim dogodzi, a szczególnie Polakom, i szczególnie w kwestii pór roku. Lato - za gorąco, zima-za zimno, jesien - kur*a ale leje, wiosna - ja pier**le, jaka plucha.
Tak czy siak, robali nie będzie, no i niedługo święta.
Nie potrafię zrozumieć jak w ogóle można lubić zimę - najgorsze guwno na ziemi. No chyba, że się jest narciarzem/snowboardzistą albo ultra nerdem, bo komp się nie przegrzewa od upałów.
Trzeba być jebniętym, żeby cieszyć się z zimy w mieście. Naprawdę zdrowo jebniętym.
Rozumiem pośmigać podczas ferii na nartach w górach, ale nic poza tym.
To narzekanie na kilka upalnych dni w roku w takim kraju jak Polska, który wyraźnie doświadcza deficytu ciepła i słońca, to była egzotyka kulturowa (odnoszę się do podlinkowanej przez autora dyskusji). Skłonność do malkontenctwa u niektórych mieszkańców Polski (szczególnie dotyczy to osób narodowości chłopskiej) jest czymś absolutnie niezwykłym. Podejrzewam zresztą, że i w tym wątku osoby narodowości chłopskiej udowodnią swoją odmienność kulturową. Poczekajmy chwilę... może Bullzeye się pojawi albo ktoś tego pokroju, tej kultury, mentalności i narodowości... :D
Ja, jako Polak i Europejczyk, zawsze wyraźnie odczuwam zetknięcie się z przedstawicielami egzotycznych i prymitywniejszych kultur. Bardzo interesujące doświadczenie.
Ja tam nie lubię zimy. Nie wiem co ludzie widzą w tej porze roku. To tak jakbyś dobrowolnie wszedł do lodówki i mówił, że jest OK. Zimno boli, wysoka temperatura nie ( chyba, że dostaniesz udaru )
@Wielka_wieśniara - sam jesteś zdrowo jebnięty zatem, skoro nie potrafisz zaakceptować faktu, że ktoś może lubić coś innego niż Ty.
@adam11$13 chyba ból dupy u miłośników upałów :)
@Ahaswer używasz tak wiele mądrych słów, może objaśnisz zatem czym jest "narodowość chłopska" mości szlachcicu?
@wlodzix każda skrajna temperatura boli
Chyba w żadnym kraju nie ma tak gów.....j pogody jak w Polsce, zima w tym roku trzymała aż do połowy kwietnia, wiosny właściwie nie było, zaś solidnych upałów max półtora tygodnia, a jak przyjdzie zima to śniegu albo wcale nie będzie, albo jak już napier...i! to 2 metry tak że autem nie będzie można wyjechać spod posesji
Poczekajmy chwilę... może Bullzeye się pojawi albo ktoś tego pokroju, tej kultury, mentalności i narodowości... :D
a ty jestes zbyt glupi, by nie wylapac bana xDD
[10] Co do kompow, zima wcale nie jest taka dobra, bo ludzie siedza przy pozamykanych oknach, nie ma ruchu powietrza i komputerowi niewiele lzej. A jesli jest blisko grzejnika - podejrzewam ze nawet gorzej niz w lecie.
Co do zimy - lubilbym, jakby byla SUCHA. Niech bedzie nawet -20, -25 stopni, ale bez opadow, z bezchmurnym, pieknym niebem, bez wiatru.
Najgorsza jest dla mnie jesien, kojarzy mi sie z umieraniem, dni coraz krotsze i co najgorsze - czesto pada...
Ja tam zimę lubię - ale tylko podczas lata.
Sam lubię lato i wiosnę, ale w zimie najbardziej nie przeszkadza mi temperatura, ale długość dnia. Zimą gdy wychodzę z domu rano jest ciemno, a gdy wracam jest ciemno znowu. Depresji od tego dostaję.
Zastanawiałem się nad przeprowadzką do Nowej Zelandii :)
Szyszkłak - To można lubić mróz, 30cm sniegu pod nogami rano i ciaparyge po południu, pozbywanie się śniegu z samochodu (zamarznięte zamki/szyby) i przed domu, palenie w piecu, wyższe rachunki za gaz/węgiel, zlodowaciałe chodniki, korki, powiekszające się dziury w drogach, noc o 17...?
Lubisz to suko!
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, którym tak bardzo przeszkadzało lato,
I ja ciebie też pozdrawiam, drogi forumowiczu. Nareszcie przyjemne temperatury, a nie 30+ stopni i koszulki mokre od potu.
@Wielka_wieśniara - odpowiem pytaniem na pytanie:
To można lubić słońce, pot, smród w komunikacji miejskiej, długie noce, upały, nawalonych ludzi na plażach ?
Powiększające się dziury oraz korki zauważyłem nie zależnie od pory roku :)
Tak lubię zimno - bo należę do tych osób którym jest ciepło cały rok, a latem to po prostu pływam, źle znoszę temperatury powyżej 28'C. Deszcz i wiatr mnie uspokajają. Ot tak mam po prostu :)
Zima w mieście jest mocno upierdliwa, ale nic na to nie poradzimy. Odśnieżanie, więcej wypadków (w teorii), wszechobecne zimno, lód, zamarzające gluty w nosie i gałki oczne. Kurna taka kolej rzeczy, wiosna, lato, jesień, ZIMA i kropka. Nie ma co srać cegłami, przeżyliście to rok temu, dwa, pięć, dziesięć, piętnaście to i przeżyjecie teraz i za rok i za piętnaście. NIE SRAĆ CEGŁAMI, też nienawidzę zimy, ale mam inne problemy na głowie niż to, że kilka miesięcy będę musiał cieplej się ubierać i połykać witaminkę C.
24C i lekki wiaterek, słońce prześwitujące przez chmury - idealna dla mnie pogoda. Ale to już było i wróci za pół roku jak dobrze pójdzie. Przeżyję to i wy też.
szyszklak lato ma swoje minusy ale na boga 15 min w mpk można się przemeczyc chociaż sam cały rok jeżdżę rowerem a zima jest ciągle i bezustannie dzień i noc upierdliwa:)
ile tych upałów bylo 2tyg? a zimą będzie trwala do kwietnia i nic miłego nikogo w tym czasie nie spotka.
akurat w wakacje korków w miastach nie ma jest pięknie pusto studenci na sakasach reszta na urlopach jest super
zobaczymy jak będziesz sie cieszył gdy będzie- 25 rano i trzeba będzie coś załatwić na mieści. czy przyjemnie będzie się stalo na przystanku:) autobus spóźni sie 20min bo nie będzie mógł odpalic a ty spoznisz sie na pociąg który i tak nie pojedzie bo tory zasypane trakcja zerwana a kibel w wagonie cały w szronie hehe miłej zimy
Wielka_wieśniara - i tu widzisz, przeżywam to co roku - wstaje rano ciemno, wracam ciemno, śniegu na chodnikach czasem po kolana, więc można się czuć jakby się zdobywało biegun północny, 20 min spóźnienia autobusu - toż to nic, bywało i tak że blisko na 2 godziny utykałem w takim właśnie mrozie. W pociągu wracałem kiedyś to miałem śniegu do połowy przedziału i sople z okna - ale to wszystko i tak mi nie przeszkadza bo lubię zimę i cieszę się że nadchodzi. Mam tylko nadzieję że zima będzie zimą - z mrozem i śniegiem.
Będzie zimno i wuj z tego przyjdzie, czy będziemy marudzić, czy się cieszyć z tego. Osobiście jestem marudnym cebulakiem, nie pasuje mi jak jest powyzej 25 stopni i jak jest poniżej zera, a rano czasami mi przyjdzie zapierdalać skutrem z 5km, ale nic mi z tego mojego niepasowania nie przyjdzie, bo trzeba ubrać cieplejsze majty i jakos sobie radzić.