Ciemne strony Uncharted 2
znacznie to mało powiedziane. U2 jest dla mnie najlepszą grą obecnej generacji. Za nią jest the last of us i GOW3
2 minuty chowania się za murkiem, o – leci grant w naszą stronę, kolejne 2 minuty za murkiem,
po tym zdaniu przestałem czytać. Przy takiej grze każdy tytuł można nazwać nudnym. Ja wręcz uwielbiałem uciekać zza osłony, przebiec kilka metrów i zeskoczyć albo przywalić przeciwnikowi w ryj.
U2 i U3 jest tytułem o niebo lepszym niż wspomniany TR, który można porównać do U1. Daję sobie rękę uciąć, że TR2 będzie bardziej kolorowa, a lara zwiedzi nie jedną, a kilkanaście lokacji. Na modłę serii ND.
reasumując miałkie biadolenie o jednej z najlepiej ocenianych gier wszechczasów. Jeśli brakuje Ci realizmu w grze komputerowej proponuję porzucić to hobby.
Ogólnie rozumiem punk widzenia, ale mimo wszystko "kuloodporność" Nate'a biorę jako część konwencji - tak samo, jak działające po pierdyliardzie lat mechanizmy w tybecie, które najwyraźniej zasilane są powietrzem... I że broń nie ma mocy? Taki rewolwer przy każdym strzale miota jakimkolwiek gościem jak szmatą (że się mało wyrafinowanie wyrażę). Co nie zmienia faktu, że nawet ja, widząc końcówkę ze sceną "ach, nie strzelę głównemu złemu kulki w łeb, to moralne zwycięstwo", oplułem ekran ze śmiechu. "Co tam, położyłem trupem z pół tysiąca ludzi, ale krwią tego jednego rąk sobie nie ubrudzę..."
Że o trójce, gdzie Nathan przeżywa więcej katastrof niż bohaterowie "2012" i nawet nie otrzepuje się z kurzu, nie wspomnę. Co nie zmienia faktu, że Uncharted to jedna z moich ulubionych serii tej genarcji konsol :)
Nie chcę się czepiać, ale skoro gra jest taka denna itp. to dlaczego nikt nie wspominał o tym w dniu premiery? Tak samo było z AC. Kiedyś o tym wspominałem. "Wyeliminowaliśmy wszystkie błędy/wady pierwszej odsłony!"... Jakie błędy? Wady? Dlaczego nikt o tym nie wspominał w dniu premiery przez recenzentów.
Weź najlepszą grę tej generacji, napisz, że jest słaba, patrz jak ludzie się z tym nie zgadzają. Profit.
Mi wiele rzeczy w U2 nie odpowiadało. Dystans pomiędzy cut-scenkami a gameplayem, za dużo filmowości i klisz w scenariuszu, przesadnie odporni wrogowie, ostatnia walka itd itp. Lubię od czasu zarzucić sobie samograja AAA, ale ta trylogia nie pod pasowała mi, szczególnie po Jakach (ciągle robiłem sobie porównania).
Vanquish to lepszy shooter, a gier action-adventure raczej też nie brakuje. IMO Arek powinien napisać dokładniejszą, bardziej głęboką krytykę gry skoro już się za to zabrał, ale z drugiej strony - jak dobra by nie była i tak pewnie dostałby komentarze jakim to jest hipsterem bo mu się gierka nie podobała xd normalnie aż przypomina się teh drama z 8/10 dla trójki na eurogamerze.
Vanquish? Serio? Miałem tą grę z plusa i po dwóch godzinach przestałem grać. Nudna gra, która w niczym nie dorównuje Uncharted.
nie wiem co miał na celu ten artykuł bezsensowne podważenie tego ze Uncharted jest gra znakomitą czy beznadziejne pokazanie ze myśli sie na przekór wszystkim. Śmieszne to jest...
Vanquish to lepszy shooter
przeszedłem do końca kiedyś. Z bólem...
o Aras znowu te twój hipsterski bełkot. :P
ech, można pisać porównania, tłumaczyć co jest nie tak, pokazywać czemu to jest nie tak, a i tak kończy się to na szybkim komentarzu "ale troll/hipster". Uncharted 2 ma źle zbalansowane strzelanie, słabiutki system steath i daje nam do dyspozycji postać z bardzo małym zakresem ruchów i o tym jest ten tekst. Jeśli trudno to zrozumieć to spoko, ale na pewno nie jest to biadolenie. TBH nie napisałem, że to najgorsza świata, raczej pokazałem, że w swym gatunku (shootery tpp) są mocniejsi zawodnicy i co za tym idzie koło "gry generacji" nie leżała. Niech jednak każdy widzi co chce i nie zmienia swego zdania, bo przecież po co zmieniać zdanie, skoro trzyma się go już tak długo.
[12] Żeby ktoś mógł sam sobie sprawdzić obie gry w ruchu pod względem strzelania i wyciągnąć wnioski. Tyle.
Zbyt dumny ze swego ojczystego języka to Ty raczej nie jesteś, hmm? Tak kiepsko napisanego tekstu dawno nie widziałem na żadnej stronie poświęconej tematyce gier i ogólnej rozrywki. Pomijając zwyczajową bełkotliwość i grafomaństwo, to wystarczyło "zaćwierkać", że U2 nie jest "fajne", a nie lać wodę mieszają "europejszczyzną".
Gra, cóż, jak gra. Wady i zalety, ale... Panie autorze, tego nie da się czytać!
Wow widzę, że ktoś próbował otworzyć oczy innym ludziom. Cały ten tekst to prawda, Uncharted samo w sobie jest fajne, ale jako strzelanina tpp wypada średnio. Coś trochę na modłę pierwszego Bioshock'a gdzie strzelanie było ewidentnie drewniane. Tyle, ze tam fabuła miażdżyła, a tutaj jest naprawdę niezła (u2), albo taka sobie (u3). No i sam gameplay też był jednak ciekawszy (eksploracja, modyfikacje broni/plazmidów), ale to już kwestia gustu.
Gram obecnie w trójkę a właściwie można rzecz 'męczę'. Gra ma te same wady co U2 - poprawiono jedynie system walki (i podobno multi, nie gram akurat), a do tego dochodzi dużo gorszy scenariusz.
Ta seria nawet nie stala obok gry generacji IMO, a wszystkie te oceny wzięły się z powodu kosmicznej grafiki.
Taki trochę konsolowy benchmark.
Póki co przeszedłem na PS3, 2 tytuły + kończę U3.
Najlepiej bawiłem się przy GTA V (9,5/10), ciutkę bardziej mi się podobała chyba IV jednak ale oceniłbym ją tak samo. Uncharted 2 to jest takie 8,5 (druga połowa gry znacznie gorsza, a byłoby 9), Uncharted 3 - 8/10, chyba że coś się jeszcze zmieni ale wątpię.
Takie Enslaved które było bardzo krytykowane, dostarcza rozgrywkę na podobnym poziomie, ale ze znacznie gorszą grafiką (na poziomie U1)
Bo ma być rozpie***l, ma być soczyście i mnóstwo akcji doprawionej efektami. Taki filmowy Indiana też był zawsze kuloodporny, zawsze strasznie naiwnymi sposobami udało mu się uciec ubijając przy tym dziesiątki "złych kolesi". W takich grach i filmach nastawionych na nieskrepowaną rozrywkę na prózno szukać logicznych rozwiązań.
Cascad pewnie wyrwał sobie już tyle włosów w sekcjach strzelanych, że teraz miałby na perukę i stąd ten frustrujący wpis. Przyznaj się autorze ile razy dopadł cie potworek w himalajach albo ile razy zostałeś zapędzony w kozi róg bez amunicji ? tam trzeba napie***lać a nie płakać.