Na których dzielnicach lepiej się z szalikiem Wisły nie pokazywać, a na którym fan Cracovii nie będzie miał łatwego życia?
http://d.polskatimes.pl/k/r/16/53/54/4d4ba7edba54d_z.pdf
w miare konkretnie, choc i tak rozchodzi sie o ulice
Z posta numer 2 wynika, że lepiej nie mieć żadnego szalika :D
W takich chwilach zawsze przypomina mi się piknikowy Mazio idący uliczkami Starego Miasta i śpiewający "mistrzem Polski jest Legia!".
Tylko co w przypadku, gdy grupka kilku typowych cwaniaków zapyta się nas komu kibicujemy?
no to zbierzesz manto, bo ich nie obchodzi to komu kibiciujesz, tylko chca sie wyzyc
Tylko jak większość cywilizowanych ludzi nie chciałbym trafiać na takie grupki codziennie. Typowy wpierdol za nic nie jest czymś miłym. Macie jakieś rady? Stawianie oporu jest jeszcze bardziej bezsensowne bo jeżeli wygrasz bójkę to i tak Ciebie złapią jak będziesz gdzieś sam.
no ale jakiej ty rady oczekujesz w takim wypadku skoro to od czlowieka zalezy, jak jestes w minimalnym stopniu street smart to sobie dasz rade
W rozmowy w toku też tacy byli i wypowiadali się, że nie chodzą na mecze po to by zobaczyć jak gra ich klub tylko po to by iść na ustawkę. Jeden coś mówił,że ludzi którzy przyszli oglądać mecz nie czepia się w ogóle on go nie interesuje tylko tacy co przyszli się napier..... tak jak on.
Rozumiem, że idziesz na studia do Krakowa Avenger i się boisz. Nie martw się, jak się nie wystawisz głupio, to ci rąk maczetą nie odrobią. Trzeba mieć pecha, ale też nie uważać, żeby tak się mogło stać - spokojnie.
No chyba, że kręcą cię nocne survivale na Azorach czy w Nowej Hucie. :P
Co masz na myśli mówiąc "nie uważać"? Czy iście chodnikiem można nazwać narażaniem się?
O nieodpowiedniej porze, w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim stanie przy nieodpowiednim zachowaniu - myślę, że tak.
Kraków ma około 760000 mieszkańców, do tego mnóstwo turystów. To naprawdę nie jest tak, że bandyci tylko polują z maczetami na wszystkich. ;) Wiem to zarówno z autopsji, jak i od osób, które w Krakowie mieszkają na stałe.
Nie mam zamiaru szwędać się po 22 po osiedlu no ale bez jaj, żeby nie móc wyjść nigdzie ze znajomymi w obawie o własne zdrowie...
no tak, bo kazdy kto wychodzi wieczorem ze znajomymi zostaje zamordowany, dlatego u nas taka rotacja, trzeba jednego zastapic drugim
boze, gazety to wam ostro mozgi wypraly :D
mannan -> Tak jak pisałem jestem spoza Krakowa, ale często tam bywałem oraz bywam i mam sporo znajomych. Z moich informacji wynika, że Nowa Huta to taki przykład "encyklopedyczny", ale na Azorach czyha większe zło.
Avenger -> Ogarnij się, naprawdę. :D Myślisz, że w Krakowie nie ma życia nocnego i towarzyskiego, a po 22:00 wszyscy siedzą cichutko w domkach? Wybrałeś olbrzymie miasto z najstarszą uczelnią w Polsce. Studia mają być najpiękniejszym czasem w życiu człowieka, więc jak masz zamiar żyć w ciągłym lęku - może zmień miasto? Jest mnóstwo do wyboru.
Jasne chyba jest, że w każdym mieście, zwłaszcza w dużych ośrodkach miejskich (jak np. miasta wojewódzkie) są dzielnice, do których lepiej się nie zapuszczać. Nie ma zresztą po co. Spokojnie, głowa do góry i pozytywne myślenie. ;)
Jeśli się zastanawiasz, czemu mieszkanie w tamtym miejscu było trochę tańsze od reszty, to teraz już masz odpowiedź.
Ja rok temu byłem z koleżanką na dwa dni w Krakowie. Ona ze Sosnowca ja z sąsiedniej Dąbrowy i oboje żyjemy i jesteśmy w całości ;-) I mam znajomych co tam studiują i też są cali ;-)
Tylko muzułmanie zabijają i wypowiadają wojny turystom z których mają kasę!
Chodzenie w jakimkolwiek szaliku po ulicach krakowa zreszta i innych miast to szukanie klopotow.
Szczegolnie im blizej wieczora.
Stra Moldas: masz przestarzale informacje ,ceny na azorach sa teraz dosc wysokie .NIezly punkt na kupienie mieszkania dla studentow.Dobra komunikacja.
Kraków jako jedyne miast ma dwa kluby na poziomie ekstraklasowym, do tego z sukcesami i bardzo bogatą historią. Inne miasta mogą się pochwalić co najwyżej jednym. ;)
Stra
a co to ma wspolnego z tematem?
Była to odpowiedź na post Belerta, który stwierdził że "i innych miast". Osobiście myślę, że przede wszystkim Krakowa. ;) Spokojnie szeryfie.
Mam na myśli oczywiście duże miasta, wojewódzkie.
Myslisz ze po Lodzi bez problemu mozesz sobie hasac w szaliku ktorejs z lodzkich druzyn?
Łódź się nie liczy, nie wziąłem tego pod uwagę, bo ŁKS umarł niedawno. To tego to Łódź. :D
No, jeszcze Rzeszów, ale tam Stal robi żużla, Resovia siatkówkę - i tak naprawdę piłka nożna jest tam traktowana marginalnie.
Liczy sie, przeciez kibole LKSu nie przerzuca sie na Widzew.
Nie liczy się, bo to Łódź, nie ma bardziej "specyficznego" miasta w Polsce. :D
Zapomniałem o tej Łodzi i tyle. ;) Chociaż motyw z pisaniem po murach był dużo lepszy, niż bicie się - cała Polska się śmiała.
stra- przez normalnych kibiców marginalnie bo nie ma co oglądać ALE margines już do piłki i kibicowania w rzeszowie podchodzi dość poważnie. chociaż jak się jest ostrożnym to o wpierdol trudno
A, czyli "normalny" kibic olewa piłkę jak poziom jest niski. Interesująca teoria.
Jako kibic Wisłoki miałem do czynienia z fanami Stali i Resovii, wniosek zresztą jest zawsze ten sam - jak ktoś będzie chciał komuś spuścić łomot, to kibicowanie będzie tylko pretekstem. ;)
ja to wrecz slyszalem, ze urzadzaja polowania - chodza wzdluz bulwarow i pytaja sie kazdego za kim jest, a jak udzieli zlej odpowiedzi to go bija
Na azorach przesz cały ostatni rok mieszkał mój kolega i nic mu się nie stało. Sam bywałem u niego dość często i żadnych przypałów nie było, a sklepy całodobowe(których jest na azorach mnóstwo) zawsze były celem naszych nocnych wypraw :3
Stra - chodź na Śląsk. Hanysy są tak dziwne że w każdym mieście masz kibiców Górnika, Ruchu i GieKSy.
Jako, że Ruchu było najwięcej i bili wszystkich to teraz Zabrze ma zgodę z Katowicami i tak oto wszyscy ze wszystkimi się biją :D Palenie sklepów, wycinanie żyletkami R na czołach, bójki to w Hanysowie codzienność!
Tylko co w przypadku, gdy grupka kilku typowych cwaniaków zapyta się nas komu kibicujemy?
"Panowie, pomyłka, ja z Warszawy jestem!"
I masz spokój.
Stra, Śląska aglomeracja ma 5 dużych klubów, dopiero tutaj zaczynają się problemy z pytaniem "za kim jesteś" :)
W Krk masz przynajmniej 50 % szans na dobrą odpowiedź(no jest jeszcze Hutnik, ale to margines)
Przecież na pytanie "Za kim jesteś"? Jest prosta odpowiedź: Za tym panem, ale jak panowie chcą to mogę was wpuścić do kolejki.
Jak nie pomoże to należy skorzystać z rady Zenedona.
stra - po co tracić czas na oglądanie bidy z nędza. jeśli ktoś nie utozsamia się z klubem to bez sensu oglądanie męczy. natomiast na piękne widowisko zawsze warto popatrzeć dlatego byłem na meczu resovii kilka lat temu gdy jeszcze mistrzem nie byli, na żużel się wybieram już jakiś czas. na bandę kopaczy hajsu nie wydał.
Jak się jest kibicem danego klubu/sportu z miasta X to dlatego, że utożsamia się z klubem z własnego miasta, a nie jest kibicem sukcesu. Kwestia podejścia, po prostu takie jest dla mnie śmieszne - jak jest dobrze to się idzie, jak źle to won. Na pewno siatkarscy czy żużlowi fani byliby dumni z takiego kibica. ;)
Dlatego mówię, że nie jestem kibicem a lubię popatrzeć na piekny spektakl sportowy. Dlatego tez czekam na mistrzostwa lekkoatletyczne w Moskwie. Popatrze na Bolta i naszych. Bo będzie na co. Jutro gra Legia, szansa ze da ciała jest spora...
dlatego smieszne sa te wszystkie milionowe lajki realu, milanu, los angeles lakers itp. nie ma co mowic o sezonowstwie, bo to są zwykłe marketingowe produkty nastawione na zysk.
[42] -> I co że tak odpowiesz? Pytanie nadal jest aktualne- Cracovia ma zgodę z Polonią warszawa a z Legią kosę.
Bojówki Wisły, natomiast już nie będą musiały dopytywać bo mają kosy z obiema tymi klubami.
A na poważnie- mieszkam w krakowie 3 lata i moja opinia jest taka, że o wpierdol trzeba się prosić.
Jak ktoś ma ulubione drużyny i ogląda je, bo stał się kibicem - i jest tym fanem niezależnie od wyników, to respekt. Jak ktoś jest typowym niedzielniakiem sukcesu, to w drugą stronę.
Nie trzeba komus kibicywac, zeby podziwiać to co robi. A wiekszość tych zatwardziałych kibicow zaczela kibicować dzięki sukcesom. Nie powiesz mi ze ktos jest fanem/kibicem MU bo od małego wychodził w pierwszym szeregu na ustawki i przeżył najwieksze porażki klubu a juz w ogóle zaczal sie jarac klubem gdy byl w najwiekszym dołku :D
Sztuką nie jest zacząć, sztuką jest pozostać. Chociaż może nie jestem najlepszą osobą do wypowiadania się w tej kwestii z racji kibicowania Fiorentinie od paru dobrych lat, a to raczej nie jest typowy klub sukcesu. :P
Jak już dojdzie do sytuacji, że ktoś Cie zapyta o to komu kibicujesz to najlepiej powiedz, że nie kibicujesz, nie interesujesz się, jednak szanujesz kibiców za ich patriotyczną postawę :) Wtedy masz minimalną szanse, że unikniesz dostania po ryju. Najgorzej jak powiesz że jesteś za Realem, albo Manchesterem. Wtedy wpierdol gwarantowany, że nie wspierasz swojego lokalnego klubu :D
Ale Avenger panikuje, tak samo panikował w wątku maturalnym to wszystko, to jakaś kompletnie wyimaginowana sytuacja. I myślę, że nie będzie mieć miejsca. ;)
I co że tak odpowiesz? Pytanie nadal jest aktualne- Cracovia ma zgodę z Polonią warszawa a z Legią kosę.
Bojówki Wisły, natomiast już nie będą musiały dopytywać bo mają kosy z obiema tymi klubami.
Podejrzewam, że świadectw z czerwonym paskiem żeś w szkole nie zgarniał.
Jak już dojdzie do sytuacji, że ktoś Cie zapyta o to komu kibicujesz to najlepiej powiedz, że nie kibicujesz, nie interesujesz się, jednak szanujesz kibiców za ich patriotyczną postawę :)
nope, wpierdol za lizanie dupy
Kup se wiatrowke i po problemie z lajzami. (obrona psychologiczna, bo fizyczna + wiatrowka może być średnio)
nie boj nic swietnie wiedza co to jest wiatrowka.Jedyny plus ze beda mogly sobie chlopaki postrzelac na pifku po wszystkim.
Avenger-> 5 lat tu mieszkam i wracam do domu po nocach, po ranach, po popołudniach i jeszcze żaden pajac nie pytał się mnie, komu kibicuję. Pajace nie umieją mówić.
Zenedon --> A skąd Ci człowieku do głowy przyszły moje świadectwa?
Nie wiem, zazwyczaj wiążę poczucie humoru z inteligencją...