Growa spoilerofobia (bez spoilerów w razie fobii)
Dramatyzujesz.
Jak ci powiem, że ME3 zaczyna się od ataku na Ziemię, to wątpię, by ktoś rzucił we mnie kamieniem. Jak powiem, że ME3 kończy sie --------- ------- ------ to już więcej osób rzuciłoby kamieniem. Oczywiscie ME3 to tylko przykład.
CO do spoilerów z solucji: autorze, uważasz, że jak ktoś nie umie poradzić sobie z jednym momentem to od razu oznacza, że nie przejdzie gry? Ja gry przechodzę dla fabuły, nie dla nowych pomieszczeń z wrogami.
Trzeba byc bardzo marnym recenzentem by o zakończeniu mówić "mrozi krew w żyłach".
Aby uniknąć spoilera, warto sobie całą grę/film/książkę rozpisać na punkty. Ważniejszych wydarzeń nie zdradzać, jakieś poboczne zawsze można w jakimś przykładzie podać. Np. z Portala 2 nic nie mówić o twistach pod koniec, a powiedzieć, że "Wygląd opuszczonych fabryk jest genialny".
Nie ma czegoś takiego jak spoilerofobia. Chyba nikt nie chce, by zdradzono mu jak coś się kończy na 5-100h przed, prawda?
Najlepiej nic nie pisać o danej grze, bo wszystko uważane jest za spojler. W niektórych reckach był opisany początek ME2 czy AC III i gracze już mieli pretensje, chociaż wstęp gry nie powinien być spojlerem. Ba! Raz zostałem odsądzony od czci i wiary dlatego, bo napisałem, iż Wiedźmin 2 nie dostał w recenzji CDA 10....
No to teraz ja sypnę spojlerem ale co mi tam ;D
Pamiętam jak zdenerwowałem się po przypadkowym przeczytaniu w komentarzach zakończenia mafii 2. Jakiś koleś napisał, że gra kończy się tak samo jak pierwsza część tylko z perspektywy nowych bohaterów (jakiś tłuk ni z gruchy ni z pietruchy walnął spojlerem nie zaznaczając, że zdradza coś z fabuły). W grze taka misja występuje ale na szczęście nie jest to koniec gry i jakie było moje zaskoczenie kiedy fabuła potoczyła się dalej.
Nie zmienia to faktu, że się wkurzyłem strasznie ;P
W sumie nawet nie trzeba znać dzieła by je zaspoilować.
Powiem: Jona został zabity przez Sama w Tańcu ze smokami.
CI którzy czytają wiedzą, że to nieprawda, ci którzy oglądają, sprawdzą to za 5 lat, a ci którzy zaczynają czytać sprawdzą za rok.
Nigdy nie wiadomo co jest spoilerem, chyba, że sami to sprawdzimy. Ale spoilery nie zawsze oburzają każdego.
Na przykład każdy wie, że Tobi @@@@@ @@@@@@ nawet jeśli nie ogląda Shippuudena.
Czy ufają oni tak bardzo twórcom, że mogą wziąć grę w ciemno, nawet jeśli będzie to absolutny crap?
kupuje kilka(nascie) gier rocznie, trailerow nie ogladam prawie wcale (chyba ze tworcy robia je z glowa, a nie wrzucaja do nich wszystkie rodzaje zakonczen, patrz: batmany), jeszcze nigdy nie kupilem slabej gry, wystarczy sie troche znac na grach i bywac w necie zeby wiedziec co jest totalnym gownem a co nie
z calym artykulem sie oczywiscie nie zgadzam, o grach w ktore wiem ze zagram chce wiedziec jak najmniej, chce sam odkrywac i sam przezywac, a nie czytac teksty pelne spoilerow, bo ktos nie umie pisac tak by nie psuc innym zabawy
Ok, ale wszyscy wiemy, że Origami Killer to Jason, tak?
A tak na poważnie to zgadzam się z adremem, że jeśli jest się obeznanym w grach i informacjach o nich to nie trzeba oglądać trailera, żeby grę kupić. Gorszy od spoilerów jest dla mnie tzw. hype na jakąś grę.
Ja mam straszną fobię, na graczy fanbojów biorących wszystko w ciemno. Niech żyje Brink i Homefront. A spoiler spoilerowi nierówny. Jeśli gra ma tylko jednego tłista, i to słabego a nie kilka dobrych, to świadczy tylko o twórcach gry. Bardzo źle świadczy. Tego nawet spoiler nie pogrąży.
Przeczytalem tekst pobieznie, bo nie chce sobie niczego zdradzic (nie gralem ani w ME3 ani w BI a zobaczylem obrazki) i musze powiedziec, ze nie zgadzam sie zupelnie. Spoilery bardzo psuja mi przyjemnosc z grania. Kilka tytulow nawet zdarzylo mi sie odlozyc, bo juz wiedzialem co sie stanie (poznalem zakonczenie czy twista). Przykladowo nie wchodze w zadne tematy dotyczace ME3, nie czytam nic na ten temat bo jak juz dorwe wszystkie DLC to chce miec przyjemnosc odkrywania swiata samodzielnie.
Spoilery nie sa po to, bo chcemy poznac wydarzenia. Maja chronic osoby, ktore nie graly/nie ogladaly. Jak chce zobaczyc co sie dzieje w grze, ktora i tak mnie nie interesuje to wlaczam youtube i ogladam. Znam niejedno forum, gdzie za spoilowanie dostaje sie bana z miejsca i bardzo mi sie to podoba.
Da sie napisac recenzje kazdej gry nie zdradzajac niczego poza ogolnym zarysem fabuly. Wszystko jest kwestia umiejetnosci recenzenta.
Przy okazji: uwieżyć - czyli obudowac wiezami? ;)
[4] berial6 Nie zgadzam sie. Akurat mi bardzo wbijaja sie w pamiec tego typu informacje i nawet jak czytam/ogladam/gram za rok, to zblizajac sie do zaspoilowanego momentu przypominam sobie o tym.
[7] create Ty chyba nie wiesz co to znaczy fobia.
Dramatyzujesz.
Jak ci powiem, że ME3 zaczyna się od ataku na Ziemię, to wątpię, by ktoś rzucił we mnie kamieniem.
Dla kogoś kto grał tylko w pierwszą część, to może być spoiler.
Nie ma czegoś takiego jak przesada w spoilerach. Albo jest spoiler, albo go nie ma. Pomyślcie jakbyście odebrali początek ME3, jakbyście nie wiedzieli,
spoiler start
że żniwiarze zaatakują ziemię.
spoiler stop
Ale sami twórcy dawali takie informacje przed premierą. Tyle spoilerów nawalili, że szok.
To samo z AC3. Jeden recenzent zepsuł mi zabawę. Ubisoft ukrywał wątek Haythama przed premierą, co było fajne w odróżnieniu od innych którzy spoilerują fabułe przed premierą gry. A tu w recenzji CDA recenzent wali spoilera w środku tekstu
spoiler start
że gramy Haythamem i okazuje się, że jest templariusze.
spoiler stop
spoiler start
Dodatkowo specjalnie przez cały czas jak nim się grało to miało być wrażenie, że gramy asasynem. Dopiero później bum, oni są templariuszami. Miało to pokazać, że templariusze nie są tacy źli do cna i inaczej patrzymy na czyny asasynów, a inaczej na czyny templariuszy.
spoiler stop
[9] Bezi2598
spoiler start
O inwazji mozna bylo domyslic sie juz z Arrivala, ale fakt, nie kazdy gral.
spoiler stop
Jesli chodzi o AC3, to to mnie bardzo zaskoczylo. Niezly trik, ale po poczatkowym zaskoczeniu, stwierdzilem, ze to jednak jest glupie.
spoiler start
Przeciez w terazniejszosci juz powinni wiedziec, kto byl kim dawno temu.
Szczerze mowiac zaraz po wlaczeniu bylem zaskoczony. Wszedzie bylo o grze Connorem a tu gram Haythamem. Myslalem, ze to jakas wprowadzajaca misja, ale jednak nie.
Ten twist w ogole popsul mi troche gre. Haytham to duzo ciekawsza postac niz Connor.
spoiler stop
nagytow-->Jakby wiedzieli co i jak to Animus byłby zbędny, zarówno Asasyni jak i Templariusze skrzętnie ukrywali swoją przeszłość.
Niestety tego twista zepsuł mi recenzent z CDA :(
Fakt Haythama było mało, ale dobre i 4 sekwencje.
Przeciez w terazniejszosci juz powinni wiedziec, kto byl kim dawno temu.
Nie mogli wiedzieć. Po prostu wiedzieli, że Haytham jest przodkiem Desmonda. Po to włączyli animusa żeby się dowiedzieć gdzie jest
spoiler start
klucz
spoiler stop
a przy okazji dowiedzieli się o Haythamie.
Ogólnie spoilery nie robią na mnie wrażenia bo mało gram w gry, jedyny raz jak się zasmuciłem to tu na GoLu :P Jak wychodziło Heavy Rain to jakiś junior napisał kto był zabójcą... -.-