Czy osobą starszym należy się szacunek/tolerancja tylko dlatego że są "stare" .Czy w.z z tym mogą one robić ,mówić co chcą , obrażać młodszych a ci mają/muszą to puścić "puścić mimo uszu" bo taka osoba jest od nich starsza ,i nie wiadomo jacy oni będą kiedyś ?
Nie. Jak ktoś jest starym durniem, to szacunek mu się nie należy.
Predi2222: osoby stare to czym sie teraz jarasz przeraibialy juz do zerzygania swego czasu.Top z czego teraz jestes dumny i myslisz ze zlapales Pana Boga za nogi tez przerabiali do zerzygania wiele razy. Daltego ich nudzisz i wnerwiasz bo jak sobie przypomna ze byli tak glupi jak ty i wiele spraw przesrali to ich krew zalewa.
Czy nalezy im sie szacunek?
Szacunek sie nalezy wszystkim ,mlodym i starym i jedni i drudzy powinni sie nawzajem szanowac.
jak mowisz do ledwie lazacej starej sasiadki z II pietra pospiesz sie ruro a ona sie drze nie oznacza ze ona nie ma do ciebie szacunku :)
Szacunek sie nalezy wszystkim ,mlodym i starym i jedni i drudzy powinni sie nawzajem szanowac.
Napisał Belert ..... Hahahahah
Daltego ich nudzisz i wnerwiasz bo jak sobie przypomna ze byli tak glupi jak ty i wiele spraw przesrali to ich krew zalewa.
Nie chodzi mi tu o "moralizowanie" przez osoby starsze(choć to też mnie denerwuje) ,tylko o zwyczajne "chamstwo" .
jak mowisz do ledwie lazacej starej sasiadki z II pietra pospiesz sie ruro a ona sie drze nie oznacza ze ona nie ma do ciebie szacunku :)
Mniej więcej o taki przykład mi chodziło,o zwyczajny brak szacunku do drugiej osoby kiedy pierwsza często -potrzebuje jej pomocy .
Jesli poziom chamstwa u starszego czlowieka jest na alarmujacym poziomie to taki osobnik nie ma mojego szacunku. Dlatego nie mam szacunku do pana "profesora" Bartoszewskiego, do Niesioła i mojej byłej nauczycielki od muzyki z liceum :)
Na starość się dziecinnieje, to oznacza że z niektórych się robi chamska gimbusiarnia, w stylu: wychodzisz z tramwaju a tłum dzikich babć z siatami rzuca się, która pierwsza (i nie patrząc że ludzie wychodzą), rozdzierając ci przy okazji spodnie jakimiś siatami (nie wiem co one tam noszą).
Gimbusiarnia też tak często robi gdy jest w tłumie - czyli pcha się na chama do tramwaju.
Zazwyczaj w komunikacji miejskiej(Poza SKMką) nie siadam, stąd też nie muszę ustępywać miejsca komuś starszemu.
Poza tym trochę wkurza mnie babcia mojego kumpla obok, co prawda nie obrażałem czy coś z tych rzeczy, tylko mnie troszeczkę irytuje jak to widzę.
Że ta musi wołać pod wieczór swojego kotka w ogródku aby do niej przyszedł a ten kotek ma to gdzieś i sam przyjdzie a nie jak ktos na niego woła.
jak juz zabierzesz osobie starszej dowod to mozesz robic co chcesz bo jestes namaszczony.
Kultura wymaga a być grzecznym , ponieważ są stare ( i mają dużo doświadczenie ) . Tak mi się wydaję . Ja tam przepuszczam , ustępuje miejsca otwieram drzwi ... Ale jednej rzeczy nienawidzę kiedy taka stara baba ( moher) odwróci się i wchodzi jak wielka pani , której się wszystko należy bez żadnego "me" ani "pe" ( dziękuję ) .
Normalnym staruszkom się należy tak samo jak wszystkim.
Staruszkom typu Jaruzel czy inni zbrodniarze, nie należy się.
Zresztą wg. mnie nie należy się szacunek niektórym staruszkom powszechnie szanowanym, ale nie napiszę o kogo mi chodzi...bo flejm by był za ostry
Powiem tak: w pewnym wieku, gdy zależysz od innych, należy się odnosić do wszystkich osób starszych z szacunkiem, co nie znaczy - okazywać im bezwzględny szacunek. Taki pozytywny ładunek emocji na starcie daje bowiem wyraz Twojej świadomości faktu, że wszystko co Cię otacza - od fotela na którym siedzisz bo widoczne bloki za oknem wymyślili i stworzyli ludzie starsi od Ciebie. Twoja droga w pozostawieniu jakiejś cegiełki w cywilizacji dopiero się zaczyna i powinno napełnić Cię to odrobiną pokory. I nawet jeśli to zwyczajna sprawa, to wszystko co masz i czym jesteś, zawdzięczasz opiece rodziców i bliskich, którzy nie tylko dali Ci życie, ale również to wszystko, co potrzebne, żebyś mógł jak najlepiej włączyć się w jego bieg, stając się wzmocnieniem naszej ludzkiej cywilizacji. Wiem, że dziś nie rozumiesz moich słów i to jest kara, która spotyka nas wszystkich, starszych nieco ludzi za taką samą arogancję, jaką okazywaliśmy w młodości.
Pomijam przypadki patologiczne po obu stronach tej wiekowej barykady, o tym można by pisać powieści, zresztą wiele już takich powstało. Dlatego na Twoje pytanie Predi2222 odpowiem tak: im więcej okażesz dziś szacunku, tym więcej dostaniesz go kiedyś, gdy będzie Ci potrzebny, bo młodość będzie już za Tobą i to będzie jedyne na co będziesz mógł liczyć. Pozdrowienia.
proste jak nie wychowasz swoich dzieci w szacunku do starzszych to sam kiedys bedziesz stary i bedziesz sie przemykal chylkiem zeby ci mlody kopa nie wlepil :))
A lata leca szybko
[17] tl;dr: karma to zdzira.
Tak drobna uwaga: szacunek należy się każdemu (z ewentualnym wykluczeniem tych, którzy ci podpadli) - zarówno małemu dziecku, twojemu rówieśnikowi, jak i osobie starszej od ciebie.
@Belert nie wiem nic ponad to co tu wypisujesz na forum. No i właśnie na podstawie tego strasznie bawi mnie twój pierwszy post w tym wątku.
Na szacunek trzeba zasłużyć, ale jednocześnie zgodnie ze starą polską tradycją i savoire vivre'm do osób starszych (sędziwych) zawsze należy zwracać się z szacunkiem. Jeśli osoba starsza nie wykazuje się odpowiednią kulturą osobistą (z różnych względów) to młodzieniec nie może tych zachowań traktować taką samą miarą jak wtedy gdy podobne zachowania prezentuje rówieśnik.
Niestety ten stary polski obyczaj, jak i wszystkie inne tradycyjnie polskie, jest negowany przez chłopów bądź osoby chłopskiego pochodzenia i chłopskiej kultury. W rezultacie niektóre dawne POLSKIE normy i obyczaje w czasach robotniczo-chłopskiego PRLu zanikły.
Jak się traktuje osoby starsze na polskiej wsi, to jest to inna materia nieszczęścia, ale obrazuje pewne zjawisko charakterystyczne dla osób narodowości chłopskiej.
Moim zdaniem, osobom starszym należy się szacunek na kredyt. Tak długo, jak dana osoba nie zachowuje się w sposób negatywny - należy szanować osobę starszą bardziej, niż inne. Dlaczego?
1) bo są bardziej doświadczeni życiowo, bardziej chorzy, bardziej zmęczeni
2) przeżyli wojnę, przeżyli komunę, a teraz ich emerytury to śmiech na sali. Prawie całe życie wszystkiego im brakowało. Chociażby z tego powodu zamiast dokładać im przykrości - należy się im szacunek.
3) niech każdy z was sobie wspomni swoich własnych dziadków. Kochaliście ich? Szanowaliście? Czy oni dbali o was? Obca starsza osoba - to też czyiś dziadek. (jeżeli ktoś nie rozumie głębszego sensu tego zdania w kontekście wątku, to proszę ponowić czytanie do skutku)
4) bo niewiele czasu im już zostało. Tak jak młodzi nie czują upływu czasu, tak starszy człowiek ma świadomość, że chwile stają się coraz cenniejsze. I pojawia się gdzieś w środku ten lęk, stłumiona obawa przed końcem. Trudniej im się uśmiechać, trudniej wszystko olewać, trudniej z wszystkiego się śmiać - szczególnie w kontekście pkt 1, 2 i 3.
5) wyobraźmy sobie jak chcielibyśmy by nas traktowano za te kilkadziesiąt lat. Starszy człowiek to nie jest "niedołężny balast". Starsi ludzie to mądrość naszego narodu. Może nie rozwiązują różniczek w głowie i nie korzystają z ajfona. Ale w sprawie relacji międzyludzkich, zasad honoru, miłości, wartości rodzinnych mogą z powodzeniem być autorytetami. Oczywiście - że nie wszyscy. Oczywiście, że są lepsi i gorsi. Ale myślę, że nie muszę tego bardziej tłumaczyć.
[22] ?
Drobne rozwinięcie: mam nie szanować człowieka, bo poznałem go pięć minut temu? U mnie szacunek tracisz, jeśli z biegiem czasu udowadniasz, że na niego nie zasługujesz, alboś szanowany jeszcze bardziej niźli na początku, jeśli zasługujesz. Szanować potrafię osoby, których nie znam, bez względu na wiek, pochodzenie, płeć, stanowisko. Bo jeśli mi nie podpadli, to czemu nie?
Szacunek nie jest uczuciem, który zwracamy, a jedynie kredytem. O tym świadczy jego brak dla starszych, oczywiście w oparciu o obserwację, if you know wat I mean.
[25] Przecież to napisałem. U mnie na starcie każdy ma zaciągnięty kredyt na szacunek. W zależności od tego, jakie są między nami relacje, spłaca go lub nie - czytaj: jest szanowany lub nie.
To nie tak Miczkus: na starcie to ty masz zaciągnięty kredyt - pytanie jedynie, czy masz choć szacunek na jego spłatę.
[21]
nice trolling dude, ale kolo attyli to nawet nie stales
a vader napisal wszystko co chcialem na ten temat powiedziec, w myslach moge sobie myslec o najgorszym, ale nigdy mi sie nie zdarzylo, by odniesc sie do jakiegos dziadka bez szacunku
Nie. Jesl zachowanie takiego starucha jest chamskie, to dla mnie wiek wtedy nie ma zadnego znaczenia i cisne jak po gowniarzu :)
Większość ludzi tutaj sobie pomyliła szacunek z uprzejmościami. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.
[27] tak jak ja mam zaciągnięty u innych "dług szacunku", tak inni mają go zaciągnięty u mnie. Najwidoczniej działa to w obydwie strony :)
Widzisz Miczkus - ja nie mam daru tłumaczenia, szczególnie rzeczy oczywistych, przy czym zdaję sobie sprawę, że ten szacunek, o którym piszę jest dość łatwo stracić - na przykład w wyniku prostej rozmowy. Dość szybko wyrabiamy o sobie opinię i tak zwane "pierwsze wrażenie" często kończy chęć poznawania kogoś dalej. I tak jest w naszym wypadku - skończyłem z Tobą rozmawiać na ten temat, a po referencje mojej postawy zaglądaj do postu 17 tak długo, aż go zrozumiesz. Być może będzie to za lat dwadzieścia - ja właściwie pojąłem to zupełnie niedawno.
[21] Nie ma czegos takiego jak "narodowość chłopska"
Pochodzenie szlacheckie czy chlopskie nie ma tu nic do rzeczy bo podzial klasowy w naszym kraju zaniknął dawno dawno temu wiec mamy i dobrze wychowanego czlowieka starych wartości o korzeniach chlopskich i czlowieka-buraka o korzeniach szlacheckich.
Besides co do tego jak starsi ludzie traktowani sa na wsi, bedziesz w szoku ale szlachta kiedys mieszkala na wsi, w swoich folwarkach i duza wieksza czesc z nich po utracie majatku (jedna wojna, druga wojna, komuna) po prostu stala sie rolnikami wiec twoja teoria legla w gruzach.
Gdy czytam pytania jak w temacie zastanawiam się kiedy ktoś zapyta "czy pierdzenie w towarzystwie jest dopuszczalne", a ktoś drugi odpowiadając, że tak - uzasadni "przecież nikomu nie każesz tego wąchać".
Oglądałem kiedyś program o słoniach zabijających nosorożce - bez przyczyny - problem jest poważny (ale nikogo pewnie nie interesuje). Słonie zabijające nosorożce pochodzą ze stad, w których kłusownicy pozabijali dorosłe osobniki i tym młodym po prostu nikt nie pokazał jak należy, a jak nie należy się zachowywać. Nie rozumieją nawet swojego bezsensownego (jak na świat zwierząt) zachowania.