Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Papież staje w obronie homoseksualistów

29.07.2013 19:30
Kamikaze_man
1
Kamikaze_man
115
Korwin zjedz mielone

Papież staje w obronie homoseksualistów

http://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/434200,papiez-staje-w-obronie-homoseksualistow.html

Szach-mat, prawica! Zapomnieliscie chyba o szacunku dla bliźnich (: Nareszcie głos rozsądku.

29.07.2013 19:36
X@Vier455
2
X@Vier455
118
Szynszyl

Pewnie niektórzy księża powiedzą, że to szatan papieża otępił... a tak poza tym, myślałem, że franciszek nie będzie się wychylał ;)

29.07.2013 19:51
3
zanonimizowany626335
17
Generał

Ale on nie powiedział róbcie tak bo to dobre tylko w tym sensie, że jak homoseksualista się nawróci to może być zbawiony. Z rozumem czytajcie.

29.07.2013 19:53
4
Child of Pain
186
Legend

[4]
W jakim sensie nawroci? Kosciol w teori neguje aktywnych seksualnie homoseksualistow, nieaktywnym wspolczuc i pomagac? A w praktyce to wiadomo. Czyli nie powiedzial nic nowego swoją drogą.

29.07.2013 19:53
DarthNerever
5
DarthNerever
90
His Master's Voice

No właśnie ta wypowiedź to nic nadzwyczajnego i nowego. Przynajmniej dla normalnych katolików.

29.07.2013 19:57
Kamikaze_man
6
Kamikaze_man
115
Korwin zjedz mielone

Serio? Księża których znam, uważają homoseksualizm za chorobę, mam nadzieję, że papież to trochę zmieni.

29.07.2013 19:58
7
zanonimizowany626335
17
Generał

[5] To, że jak homoseksualista zacznie wierzyć w Boga (wierzyć może wierzy, ale jak zacznie żyć przykazaniami) i wie że źle postępował i zmieni się (już nie będzie homoseksualistą), to ma szansę być zbawionym.

29.07.2013 19:58
DarthNerever
8
DarthNerever
90
His Master's Voice

Kamikaze_man -> papież mówi, że sam homoseksualizm nie jest grzechem, ale dokonywanie aktów seksualnych już tak.

29.07.2013 19:59
9
Child of Pain
186
Legend

[7]
Co ty pieprzysz? Jak mozna przestac byc homoseksualista? To moze ty przestaniesz byc heteroseksualny? Takie pieprzenie jak ideologii gender tylko z strony kosciola, niezla hipokryzja.
EDIT:
O widze poscik polecial i numercja sie pochrzanila.

29.07.2013 20:00
10
zanonimizowany626335
17
Generał

@up No właśnie w tym problem. To tak jak narkoman ma być nie narkomanem...

29.07.2013 20:01
👍
11
Child of Pain
186
Legend

[10]
Niezle ograniczony jestes, porownujac cos wrodzonego do nabytego uzaleznienia.

29.07.2013 20:03
Soulcatcher
12
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Kamikaze_man --->

Możesz zacytować słowa Papieża
Bo mam wrażenie że zmyślasz.
Papież powiedział: "Jeżeli ktoś jest gejem, lecz szuka Boga i ma dobrą wolę, kimże jestem, żeby go osądzać?"
Nigdzie nie było o akceptowaniu lub stawaniu w obronie.

29.07.2013 20:04
DarthNerever
13
DarthNerever
90
His Master's Voice

Child of Pain -> po pierwsze, nie podniecaj się tak. Po drugie, można być homoseksualistą i nie dokonywać aktów homoseksualnych. Widzisz różnicę?

29.07.2013 20:04
Skiter16
14
Skiter16
103
Man Utd

Takie pieprzenie jak ideologii gender tylko z strony kosciola, niezla hipokryzja.

Może Ty przeczytaj artykuł, a nie odnosisz się do postów ludzi, którzy nawet nie potrafią przeczytać ze zrozumieniem prostej wiadomości ?

29.07.2013 20:04
Soulcatcher
15
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Droga homoseksualisty do zbawienia polega na wyrzeczeniu się seksu homoseksualnego.

29.07.2013 20:04
👍
16
zanonimizowany626335
17
Generał

@Child of Pain Chodzi mi o to, że nawrócony homoseksualista może być zbawiony i w tym sensie papież powiedział. Wiem o tym, że dobrze mówisz w tym sensie, że homoseksualista na hetero to tak jak narkoman wychodzi z narkomanii (nieliczni). Dałem takie porównanie.

29.07.2013 20:05
😱
17
Child of Pain
186
Legend

[13]
Ale o co chodzi, glodnemu chleb na mysli czy jak? Przeciez sam to napisalem wczesniej a zgodnie z cube0 to rownie dobrze czlowiek powinien moc przestac byc heteroseksualny od tak.
[16]
O cholera ostro, a przejscie z hetero na homo tez jest mozliwe? Narkoman czy alkoholik zawsze zostanie uzalezniony, pytanie czy po prostu przestanie brac...
[14]
Przeczytalem artykul i odnosze sie do nich bo pisza te posty, nie moja wina.

29.07.2013 20:05
Soulcatcher
18
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

X@Vier455 ---> naucz się czytać ze zrozumieniem

29.07.2013 20:07
Soulcatcher
19
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Child of Pain ---> w zasadzie jeżeli chcesz być zgodny z nauką kościoła to seks heteroseksualny któy jest pozamałżeński, szczególnie jeżeli jesteś w związku małżeńskim jest naganny.

29.07.2013 20:09
DarthNerever
20
DarthNerever
90
His Master's Voice

Child of Pain -> dopóki nie edytowałeś posta, myślałem, że zwracasz się do mnie. Poza tym uważasz, że jak homoseksualista żyje w celibacie to przestaje być homoseksualistą? Tak można wywnioskować z twoich postów.

29.07.2013 20:09
Soulcatcher
21
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

O proszę MAM WYPOWIEDŹ:

"Papież przypomniał, że zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego grzechem nie są same skłonności, lecz akty homoseksualne."

29.07.2013 20:09
22
Child of Pain
186
Legend

[19]
No to jasna sprawa ale nie za bardzo widze co to ma do rzeczy z tym wątkiem?
[20]
Wyedytowalem bo na moment pisania bylo 10 postow, wtedy numeracja byla w porzadku,chwile pozniej jeden zostal usuniety to numeracja poleciala. Ja tak uwazam? Chyba pomylily ci sie posty.

29.07.2013 20:13
jarekao
23
jarekao
160
PAX

[21] Czyli przypomniał to co było wiadomo od dawna. Autorowi wątku nie wyszła prowokacja.

29.07.2013 20:14
Skiter16
24
Skiter16
103
Man Utd

Ale sprawa nie wygląda tak przypadkiem, że homosie nie muszą zaprzestawać aktów homoseksualnych by być zbawionymi ? Wystarczy spowiedź.

29.07.2013 20:14
DarthNerever
25
DarthNerever
90
His Master's Voice

Child of Pain -> no to widocznie przez tą zmianę postów źle się zrozumieliśmy, bo myślałem, że odpowiadasz na moje posty.

29.07.2013 20:16
26
Child of Pain
186
Legend
29.07.2013 20:19
Skiter16
27
Skiter16
103
Man Utd

[26] Jakoś nie ma odp. na moje pytanie.

29.07.2013 20:22
Kamikaze_man
28
Kamikaze_man
115
Korwin zjedz mielone

Soulcatcher - papież miał na myśli to, że nie wolno marginalizowac takich ludzi, nie mówi o ich "leczeniu". Inaczej zabronilby wstępu gejom do środowiska księży. Oni dalej nimi są. Wyrzekaja się stosunków płciowych, ale nie zmieniają orientacji ;)
W skrócie, chodzi też o to, co jest zawarte, nie wolno ingerować w ich życie, a wręcz przeciwnie, jak jest zawarte w artykule: "(...) geje i lesbijki nie powinni być osądzani
czy marginalizowani. Franciszek opowiedział się za ich "integracją w społeczeństwie"."
Dostanę bana, bo mam inne poglądy? :*

[29] popieram

29.07.2013 20:30
X@Vier455
29
X@Vier455
118
Szynszyl

Soul - masz rację ;) źle zinterpretowałem.
A skoro jesteśmy już w religijnym temacie to jestem za zniesieniem celibatu. Wyrażać własną opinię wolno, prawda?

29.07.2013 20:34
Soulcatcher
30
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Kamikaze_man --->

skup się i przeczytaj:
Papież przypomniał, że zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego grzechem nie są same skłonności, lecz akty homoseksualne.
Nic nowego. Kościół akceptuje nawet hitlerowskich katów jeżeli dotrzymają obietnicy że już nigdy więcej, żałują i poświęcą resztę życia na zadośćuczynienie. W wypadku homoseksualistów wystarczy że zaprzestaną, nie muszą zadośćuczynić, przepraszać ani nic takiego bo są takimi ludźmi jak my.
To powiedział Papież.

Nie blokuję ludziom kont za inne poglądy, robię to wtedy gdy ludzie łamią regulamin. Ale jak chcesz to jestem do usług, wystarczy że napiszesz "Proszę zablokować mi konto".

29.07.2013 20:36
31
mati5091
19
Konsul

[29].Tez jestem za zniesieniem celibatu.Bóg powiedział ze jeżeli ktoś chce to może mieć żone.Co do Papieża to tez na początku zle to zinterpretowałem,ale przeczytałem 2 raz już sprawa się rozjasnila.Chodzi o to ze nawet jeżeli jakiś człowiek jest gejem i zarazem szuka Boga i nawróci się do niego,to taka osoba ma szanse być zbawiona,z reszta o ile się nie myle i dobrze pamiętam to w Biblii pisze ze ktoś kto się nawrócil jest w niebie mile widziany,co prawda to nie jest dokładny cytata ale o to chodzi.

29.07.2013 20:37
Soulcatcher
32
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

X@Vier455

"A skoro jesteśmy już w religijnym temacie to jestem za zniesieniem celibatu. Wyrażać własną opinię wolno, prawda?"

Oczywiście, możesz napisać w tej sprawie list do Papieża i modlić się. Niestety Kościół nie działa życzeniowo. To znaczy nie jest tak że od dzisiaj mówimy że kradzież jest OK i można kraść. Ruch zniesienia celibatu trwa od kilku stuleci, może kiedyś się uda.

Największy problem jest z majątkiem. W chwili obecnej jak ksiądz umiera jego dobra odczesne wracają do kościoła, a gdyby miał zonę? Dzieci? Powstaje poważny problem.

29.07.2013 20:39
33
zanonimizowany910272
0
Pretorianin

Ale ty robisz wątki...

spoiler start

zbok

spoiler stop

29.07.2013 20:43
Kamikaze_man
34
Kamikaze_man
115
Korwin zjedz mielone

Uważasz, że porównanie grzechu zabijania ludzi, do "grzechu" homoseksualizmu "w praktyce", jest czymś na miejscu? Dość kontrowersyjne.
Anyway, papież powiedział żeby ich integrować, nie zmieniać. To jest wrodzone. Polecam przeczytać mój poprzedni post ze zrozumieniem, wyciągnąć wnioski. Papież chce równego traktowania. Oczekuję odpowiedzi na pytanie : czy ksiądz gej przestaje być homoseksualista?

29.07.2013 20:46
Soulcatcher
35
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Kamikaze_man ---> Cierpisz na chorobę współczesnego społeczeństwa. Nie potrafisz zrozumieć prostego zdania.

Ksiądz --> gej --> wstrzemięźliwy seksualnie --> OK
Ktokolwiek --> gej --> wstrzemięźliwy seksualnie --> OK
Ktokolwiek --> gej --> nie wstrzemięźliwy seksualnie --> dla ateistów OK ---> dla kościoła nie do zaakceptowania

Porównywałem zabójstwo do homoseksualizmu nie dlatego aby powiedzieć co jest lepsze a co gorsze tylko dl atego abyś zrozumiał ze Kościół potrafi wybaczyś nawet zabójstwo więc z akceptacją homoseksualizmu nie ma żadnych problemów, pod warunkiem że : "nie ma aktów homoseksualnych"

29.07.2013 20:47
jarekao
36
jarekao
160
PAX

Zniesienie celibatu jest niewykonalne. Interesuję się demonami, opętaniami i egzorcyzmami i w wielu materiałach dotyczących objawień uznanych przez kościół jak również w tych które czekają na takie uznania jest wyraźnie podkreślone że celibat jest konieczny. Również przy wypędzaniu demonów zdarzało się że wielu z nich za życia było duchownymi. Potwierdzali oni konieczność celibatu.

29.07.2013 20:53
37
mati5091
19
Konsul

Kamikadze_Man.Nie ma czegoś takiego jak ksiedz gej,bo Bóg nakazal bycia dobrym człowiekiem itp.Tak wiec to jedno wyklucza drugie.Podobnie jak z pedofilia,nie można takiej osoby nazwac księdzem,tak samo jak doktorem nie można nazwac kogos kto wstrzykuje komus kwas do żył.

29.07.2013 20:54
Kamikaze_man
38
Kamikaze_man
115
Korwin zjedz mielone

Ktokolwiek --> gej --> wstrzemięźliwy
seksualnie --> OK

OK. Wcześniej rozumiałem to inaczej, po prostu stale walczę z atakami na homoseksualizm.

Swoją drogą, dlaczego samo pojęcie "homoseksualizmu" tak przeszkadza katolickim faszystom? Jest złe, bo tak? A gdzie szacunek do bliźnich? ;_;

29.07.2013 20:55
Soulcatcher
39
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

mati5091 ---> nie masz racji, jest bardzo wielu księży gejów, mniej więcej 5 do 10% tylu co gejów w społeczeństwie a może nawet nieco więcej.

29.07.2013 20:57
Soulcatcher
40
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Kamikaze_man ---> nie wiem z kim rozmawiasz i o czym. Ludzie są w większości upośledzeni jeżeli chodzi o rozmowę na takie tematy. Chcesz poznać zdanie Kościoła i ogólnie chrześcijan, proszę zacytuje ci jeszcze raz:

"zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego grzechem nie są same skłonności, lecz akty homoseksualne."

29.07.2013 21:07
Kamikaze_man
41
Kamikaze_man
115
Korwin zjedz mielone

A skąd taka agresja wśród tych so called Christians

29.07.2013 21:08
42
mati5091
19
Konsul

Soulcatcher-Miałem na myśli to że po prostu jedno wyklucza drugie."Ksiądz" jako ksiądz nie może być gejem bo to sprzeczne z tym co nakazał Bóg,jeżeli chodzi zaś o to czy takie przypadki są to są niestety,ale taka osoba nie może nazywać się księdzem podobnie tak jak wspomniany przykład z lekarzem.

29.07.2013 21:15
😐
43
zanonimizowany472379
49
Senator

Ja nie rozumiem, ktoś pedałom zabrania sobie żyć i grzmocić się w domku? Czego więcej oni chcą?

29.07.2013 21:24
Soulcatcher
44
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

mati5091 ---> no to przeczytaj jeszcze raz to co napisałem wyżej, ksiądz może być gejem gdyż samo bycie gejem nie jest grzechem, gej staje się grzeszny gdy uprawia seks homoseksualny. Podobnie zresztą jak heteroseksualny jeżeli jest pozamałżeński.

Kamikaze_man ---> A skąd taka agresja wśród tych so called Christians
Ta agresja jest głównie w twojej głowie gdyż kształtujesz sobie opinie o świecie na podstawie debili w internecie. A takich jest mniejszość. W każdej grupie społecznej jest cześć oszołomów, ale dlaczego wyciągać uogólniające wnioski. To tak gdybym ja wyciągał wnioski o homoseksualistach po kolorowych transwestytach na paradzie gejowskiej. Wśród ludzi którzy są katolikami jest bardzo dużo nienawiści, podobnie jak w całym naszym społeczeństwie. Nie widzę żadnego powodu aby utożsamiać nienawiść do gejów z katolikami.

Ksionim ---> Ja nie rozumiem, ktoś pedałom zabrania sobie żyć i grzmocić się w domku? Czego więcej oni chcą?
Chcą abyś tak wulgarnie o nich nie pisał.

29.07.2013 21:25
👍
45
zanonimizowany528
211
Legend

Ksionim
Chcą tego co cała prymitywna masa relatywistów w obecnych czasie ( oczywiście nie wszystkich gejów, zgodnie ze słowami z samego artykułu Działalność lobby gejowskiego, tak jak jakiegokolwiek innego, jest poważniejszym problemem, niż same skłonności homoseksualne - ocenia papież Franciszek. ) praw, które mają wspierać ich wymysły, a wszystkie relatywisty od prawa do lewa ( zarówno onaniści pełnej wolności osoby, jak i komuchy jej przeczący ) uważają, że tak winno być, bo kiedyś to murzynów bili, to czemu teraz i gejom nie bić brawa jak się cmokają na ulicy, w imię przepisów prawa.

29.07.2013 21:25
Kamikaze_man
46
Kamikaze_man
115
Korwin zjedz mielone

@mati, może, to człowiek. Jak hetero księża jeżdżą na kurtyzany, albo przejawiają pedofilskie zdolności, jest lepiej?
Tak w ogóle, to homoseksualizm nie jest czymś złym, to porozumienie dwóch stron, tylko, że tej samej płci. Prawdziwy katolik ma obowiązek traktowania ich tak dobrze jak wszystkich innych ludzi, po prostu z szacunkiem. Takie pary nie robią nikomu krzywdy.

29.07.2013 21:27
Soulcatcher
47
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Kamikaze_man ---> nie wyciągał bym tak daleko posuniętych wniosków. Tak katolik ma obowiązek szanować geja tak jak każdego człowieka. Ale nie liczył bym na akceptacje aktów seksu homoseksualnego gdyż w oczach katolików to jedne z najcięższych grzechów.
W zasadzie to jest to czyn wykluczający się z Kościoła.

29.07.2013 21:29
Kamikaze_man
48
Kamikaze_man
115
Korwin zjedz mielone

Tak samo seks przedmałżeński, a jakoś nie jest tak pietnowany.

29.07.2013 21:31
graf_0
49
graf_0
117
Nożownik

Soul - co do celibatu to dziedziczenie majątku problemem nie jest - bo w chwili obecnej księża mają tego majątku niewiele. Pytanie czy ten stan by się nie zmienił gdyby księża zaczeli mieć legalnych potomków i żony...

Natomiast to jest raczej kwestia organizacyjna, nie kanoniczna. W końcu kiedyś celibatu nie było, niektóre odłamy chrześcijaństwa też z tego problemu nie robią.

Co do homoseksualizmu to te relacje medialne dotyczące rozmowy w samolocie są DOKŁADNIE TYM o czym papież wspominał wcześniej - celową propagandą, szkodliwą w jego ocenie i w ocenie Kościoła
Bo tak jak wspominałeś, tam nie bylo powiedziane nic nowego. Gej abstynent grzesznikiem nie jest. Heteryk zdradzający żonę - jak najbardziej.

29.07.2013 21:33
50
Child of Pain
186
Legend

[37]
Jak byles delikatnie mowiac walniety nadal jestes. Czy moze po prostu do jakiejs sekty albo odlamu nalezysz?
[49]
A czemu byl wprowadzony celibat? Kasa wlasnie, dziedziczenie, a o celibacie nie ma chyba mowy w testamencie?

29.07.2013 21:34
51
zanonimizowany472379
49
Senator

Chcą abyś tak wulgarnie o nich nie pisał.
Słowo "pedał" to wulgaryzm? GEJE to ci, którzy po cichu bez rewelacji grzmocą się w domowym zaciszu. Nie krzyczą, nie szkodzą, są OK. Pedały natomiast to te kolorowe popaprańce, które chodzą po ulicach w durnych demonstracjach obciskując się i liżąc na oczach ZWYKŁYCH ludzi, często dzieci.

Ty masz swoje poglądy, ja mam swoje. Może jestem nacjonalistą, chodzę w glanach, brunatnej koszuli i jestem łysy? Może moje idee nie pozwalają mi się wyrażać o nich inaczej? Z całym szacunkiem, ale mnóstwo ludzi ma dosyć cholernej poprawności i tolerancji. Tolerancja zrujnuje naszą cywilizację: patrz Europa Zachodnia i napływ muzułmanów. Jeszcze kilkanaście lat i ludzie zwyczajnie nie wytrzymają bezustannego bombardowania tolerancją, miłością i poprawnością polityczną.

29.07.2013 21:45
graf_0
52
graf_0
117
Nożownik

Child of Pain - owszem, kiedy celibat wprowadzano, chodziło o dziedziczenie stanowisk i majątków.
Ale to było w czasach kiedy kościół posiadał sporo (choć pewnie mniej niż dziś w PL :D ), ale to jednocześnie były majątki prywatne, ale poszczególni hierarchowie chcieli je takimi uczynić.
W chwili obecnej takiego problemu nie ma - księża oficjalnie nie posiadają większego majątku, poza wyjątkami(np. wynagrodzenia za prawa autorskie do książek(zgaduję, ale podejrzewam że się znajdą przykłady)).
Czyli nie ma czego dziedziczyć.

No, tylko że trzeba pamiętać że facet z żoną i dziećmi na służbę kościołowi za wikt i opierunek może patrzeć inaczej, bo ma rodzinę na utrzymaniu.

Ale tak jak wspominam - to ciągle kwestia organizacyjna nie teologiczna/kanoniczna.

29.07.2013 21:51
Soulcatcher
53
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

graf_0 ---> ale jak bedą mieli żony i dzieci to będą majątku mieli więcej. A kto ma utrzymywać żonę jak ksiądz by umarł, kto będzie płacił na wykształcenia dzieci. Widzę w tym problem.

Ciekawe wydaje się natomiast dopuszczenie kobiet do stanu kapłańskiego.

29.07.2013 21:54
graf_0
54
graf_0
117
Nożownik

Soulu -A kto ma utrzymywać żonę jak ksiądz by umarł, kto będzie płacił na wykształcenia dzieci.
Jakże naiwne pytanie...

Ja wiem doskonale kto. Ja, Ty, pan, pani, ci państwo...

Co do kobiet w kapłaństwie, to podejrzewam że są tu jakieś przeszkody poważniejszej natury niż tylko zorganizowanie tego, to raczej sprawa teologiczna. A próba wprowadzenia skończyłaby się rozłamem. Nawet angilikanie mają z tym problemy, a co dopiero katolicy. Ale zgaduję - ekspertem nie jestem, a sprawa mnie ani grzeje ani ziębi.

29.07.2013 21:59
55
mati5091
19
Konsul

[50]O co Ci chodzi,bo nie bardzo rozumiem?Kamikadze_man-Skad wniosek ze popieram wyajzdy na prostytutki i pedofilie ? Nigdy bym czegoś takiego nie poparł.Co do tego ze katolicy powinni to tolerować to jak najbardziej się zgadzam,ale odróżniajmy a od b . Ja homo toleruje ( przecież nie wyjdę na ulice i ich nie pozabijam nożem ) ale nie akceptuje,bo wystarczy to wziąć na zdrową logikę ze facet do faceta nie pasuje,za to fizjonomia kobiety do mężczyzny już tak.Soulcatcher-Nie rozumiem,chodzi o skłonność jako zła myśl czy że po prostu ktoś jest homo? Bo ten 1 przypadek można uznac za sklonnosc do zla a taki to chyba większość ludzi ma,co do 2 to mialbym wątpliwości bo sa niezgodne z tym co powiedział Bóg i Jezus.[51]+1

29.07.2013 22:01
56
zanonimizowany472379
49
Senator

Brak kobiet w kapłaństwie to skutek nagonki na płeć żeńską z czasów średniowiecza. Przykładowo: "palenie czarownic". Duchowieństwo z reguły wiedziało, że są niewinne i to czarownictwo to bujda. Mimo tego palono.

Kobieta była uważana za symbol zła, grzechu i rozpusty :) (może dlatego że tak bardzo kusiła biednych zakonników). Jeśli bawić się w programy rodem z Discovery to jest prawdopodobnie powód, dlaczego nie ma np. ewangelii... magdaleny? Nie pamiętam już dobrze. Chodzi o tą 'kurtyzanę' co się prowadziła z Jezusem (budząc zazdrość uczniów).

29.07.2013 22:04
Soulcatcher
57
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Ksionim ---> to co napisałeś nie ma nic wspólnego ani z wiarą chrześcijańską ani z historią

29.07.2013 22:10
58
zanonimizowany472379
49
Senator

Ale to przyczyna z powodu której nie ma kobiet kapłanek. Przynajmniej ja tak czytałem. To co jest w Biblii/ewangeliach zostało ustalone na jednym z pierwszych soborów w chyba Rzymie. Zebrano wtedy wszystkie ewangelie do kupy i wybrano tylko te, które im najbardziej pasowały, a reszta została uznana za herezję.

29.07.2013 22:20
graf_0
59
graf_0
117
Nożownik

ksionim - zgadza się. Fakt iż mężczyźni są kapłanami wynika zapewne ze źródeł chrześcijaństwa. Dlatego jest to sprawa zupełnie innej wagi niż celibat, który jest sporo młodszy, a w materiałach źródłowych stało że kapłanem może być jedynie prawy mąż i ojciec(mniejsza o szczegóły ale tak mniej więcej).
Co zresztą - zarówno w kwestii kobiet jak mi mężczyzn po prostu zgadza się ówczesną kulturą. Godny szacunku i wart słuchania jest dopiero mężczyzna żonaty i rodziną. Zaś kobiety były cenione, ale była przeznaczana im inna rola niż kapłanki.
Owszem, czasy się zmieniają, i KK musi zastanowić się nad zmianami.
Ale ani celibat ani kapłaństwo kobiet nie powinno być celem ataków osób niewierzących, bądź w kościół niezaangażowanych. To wewnętrzna sprawa KK, a krytykowanie tego to jak krytykowanie braku tankowania w Formule 1. Ich zabawa ich zasady.

29.07.2013 22:21
twostupiddogs
60
twostupiddogs
252
Legend

"graf_0 ---> ale jak bedą mieli żony i dzieci to będą majątku mieli więcej. A kto ma utrzymywać żonę jak ksiądz by umarł, kto będzie płacił na wykształcenia dzieci. Widzę w tym problem."

W Czechach bodajże księża normalnie pracują, po czym po godzinach zakładają sutannę. Parafianie podobnież są zachwyceni, bo ksiądz ma lepszy kontakt z nimi, dużo więcej wie o ich problemach. Myślę, ze podobny mechanizm mógłby zadziałać w przypadku zniesienia celibatu.

29.07.2013 22:22
61
zanonimizowany869910
114
Legend

Papież zachowuje się trochę jak chrześcijanin, dla którego w chrześcijaństwie najważniejsza jest miłość do bliźniego, a nie potępienie, krytyka czy wykluczenie. W kościele katolickim większości papieży i biskupów nie sposób zaliczyć do chrześcijan.

29.07.2013 22:30
graf_0
62
graf_0
117
Nożownik

Twostupiddogs - no, może od razu inne zasady protestanckie wprowadzą? :D Bo wydaje mi się że to o protestantach mówisz.

29.07.2013 22:33
twostupiddogs
63
twostupiddogs
252
Legend

graf_0

Szczerze mówiąc nie pamiętam. Art. był o księżach-górnikach, aby było ciekawiej :) Natomiast rozwiązanie takie jak widać ma wiele zalet :)

30.07.2013 01:41
😐
64
zanonimizowany302122
19
Pretorianin

Pytam całkiem poważnie, jakiś katolik mi odpowie dlaczego kościół miesza się do takich spraw? Jaki w ogóle związek ma czyjaś seksualność z kościołem?

30.07.2013 04:56
Belert
65
Belert
182
Legend

pisuar: kazda religia narzuca okreslony wzorzec zachowan.I kazda reguluje co jest normalne a co nie .Co wolno a co nie.

NIe podoba sie, odchodzisz.

30.07.2013 08:22
66
Corded
39
Centurion

Z tego co wiem to w czasie kiedy bezżeństwo nie było wymagane księża mieli dzieci i tu chyba pojawiał się problem spadków. Celibat ostatecznie usankcjonował papież Grzegorz VII w XI. Sprawa jest bardzo zawiła i zwalanie wszystkiego na jakąś feministyczną ,,mizoginię" to hasło ideologiczne i brak chęci głębszego zajęcia się tematem. ,,Oświeceni" chcą ustalać prawdę za pomocą plebiscytu, traktują brak kapłaństwa kobiet w Kościele łacińskim jako przejaw jakieś dyskryminacji, a sprawa wygląda tak, że po pierwsze jest to sfera ,,prepolityczna" więc, tak na prawdę, mogą tam szukać tej dyskryminacji tylko wtedy, gdy będą niezaparcie wierzyć w dogmat państwa totalitarnego gdzie rzeczywistość immanentna i transcendentna to jedno i to samo, zlewające się ze sobą uczestnictwo we wewnątrzświatowej (Voegelin) boskości. Kapłaństwo nie jest wyróżnieniem, kapłaństwo, jest to służba antycypująca nadejście czasów końca. Służba wymagająca całkowitego oddania Bogu. Jeśli tak to świat został stworzony i animowany w ten sposób, że wszędzie sanktuarium kobiety jest ognisko domowe. Reasumując wdrożenie i urzeczywistnienie kapłaństwa kobiet to chęć czysto polityczna, ideologiczna, nie mająca nic wspólnego z nauką Kościoła. Wszak wiadomo, że nauka Kościoła jest to dzieło kolektywne a herezja to zazwyczaj dzieło jednostki. Jeśli ktoś jest katolikiem winien odrzuci swoje własne rojenia i przyjąć wykładnię katolicką. Co to problemu celibatu, który u siebie zacząłem jest on bardzo wątły i zapewne są tu ludzie, którzy opiszą to zagadnie w sposób zdecydowanie bardziej rzetelny i przystępny. Przedstawiłem stosunek ruchów gnostyckim do celibatu, który zasadniczo nie zmienił się od czasów rewolucji francuskiej.

30.07.2013 08:39
Maziomir
😊
67
Maziomir
39
Senator

Co to za bełkot? Najpierw kwestia celibatu, potem kapłaństwa kobiet, w końcu herezji i wszystko rozwiązane w sześciu zdaniach. A kobietom radzę zapamiętać myśl przewodnią: "sanktuarium kobiety jest ognisko domowe".

30.07.2013 08:43
graf_0
68
graf_0
117
Nożownik

Maziomir - w myśl wizji rodziny kościoła katolickiego jest to opinia bliska prawdy.
Co nie znaczy że trzeba się z nią zgadzać.

30.07.2013 08:44
😒
69
Corded
39
Centurion

Zaiste o wiele lepiej Maziomirze wszystko podsumować w 3 zdaniach impertynencji, które nie mają żadnej wartości poznawczej. Ponadto uprawiasz stygmatyzację wyrywając jedną część wypowiedzi z kontekstu. Jest to to typowy zabieg, który ma na celu podważenie wiarygodności moich słów.

30.07.2013 08:48
Kanon
😈
70
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

[67] ...i zlewozmywak.

30.07.2013 08:49
Maziomir
71
Maziomir
39
Senator

graf_0 - zrób sondę wśród kobiet i otwieraj ją tym tekstem, a zobaczysz jak blisko prawdy jest ta wizja i wyliczysz jak długo jeszcze będzie funkcjonować. Corded - jest mi przykro, ale na tym forum nie mogę wdać się w polemikę, ale możesz sobie wyobrazić.

30.07.2013 09:07
72
Corded
39
Centurion

Cóż to mogę sobie wyobrazić? polemikę? A tak poza tym, to dlaczego niby nie możesz się tu w nią wdawać?

30.07.2013 09:10
graf_0
73
graf_0
117
Nożownik

Maziomir - cóż, pomimo że kobiety stanowią ponad połowę Kościoła Katolickiego, nie im tworzyć jego politykę...

30.07.2013 09:42
Kanon
😊
74
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

Powszechnie wszak wiadomo, że chłopaki z pierścieniami, wiedzą lepiej, gdzie jest miejsce kobiet. Jak ktoś już wspomniał: Reasumując wdrożenie i urzeczywistnienie kapłaństwa kobiet to chęć czysto polityczna, ideologiczna, nie mająca nic wspólnego z nauką Kościoła. Każde dziecko wie, że purpuraci brzydzą się polityką.

30.07.2013 09:42
75
zanonimizowany782082
35
Konsul

Poprę Cordeta. Nie będę się wypowiadał, bo już to uczyniłem. Tutaj:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12812421&N=1
Post 32

30.07.2013 10:13
DarthNerever
76
DarthNerever
90
His Master's Voice

56 Ksionim -> jeśli chodzi o inkwizycję to ona prawie w ogóle nie zajmowała się czarami. Jeśli już do tego dochodziło to skazywano głównie na grzywnę, chłostę, rzadziej więzienie. Doszło nawet do tego, że osoby oskarżone o czary często same zgłaszały się do inkwizycji. Miały w takim przypadku większe szanse na przeżycie niż gdyby były sądzone przez sąd świecki. W procesach inkwizycji szukano dowodów, które wskazywały by na naturalne działania i na tej podstawie uniewinniano.
Osobiście wiem tylko o jednym przypadku kiedy inkwizycja spaliła na stosie czarownice, w Navarze(co nie znaczy, że wcześniej do tego nie dochodziło, ale były to raczej jednostkowe przypadki). Za czary skazano kilkadziesiąt osób, a spalono kilka. Do tych spaleń doszło prawdopodobnie by uniknąć paniki i samosądów.
Zresztą zdarzało się, że oskarżenie o czary uznawano za herezję. Doprowadziło to do zmniejszenia liczby oskarżeń.
W średniowieczu więc nie były one częste. Można powiedzieć, że na dobre zaczęły się dopiero w renesansie, wraz z nadejściem reformacji.

30.07.2013 10:28
Kanon
📄
77
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

[76] Heinrich Kramer

30.07.2013 11:11
DarthNerever
78
DarthNerever
90
His Master's Voice

Kanon -> Młot na czarownice został potępiony przez inkwizycje już 3 lata po jego publikacji.

30.07.2013 11:36
79
Corded
39
Centurion

To zależy co masz nam myśli pisząc polityka.
,,Powszechnie wszak wiadomo, że chłopaki z pierścieniami, wiedzą lepiej, gdzie jest miejsce kobiet. Jak ktoś już wspomniał: Reasumując wdrożenie i urzeczywistnienie kapłaństwa kobiet to chęć czysto polityczna, ideologiczna, nie mająca nic wspólnego z nauką Kościoła. Każde dziecko wie, że purpuraci brzydzą się polityką."
Bardzo chętnie mógłbym coś powiedzieć na ten temat, ale spodziewam się, że odpowiedzią będą jakieś dziwne zagrywki retoryczne. Tak jak wyżej.
Edit: Mam na myśli to co pogrubiłem.

30.07.2013 11:49
Kanon
80
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

DarthNerever ---> wiem, wiem, przecież to bzdury, nie mniej Heinrich kilka stosów ustawił.

[EDIT]

Corded, zazwyczaj piszę to co mam na myśli, w tym przypadku pisząc "polityka" mam na myśli dokładnie to co mieści się w definicji słowa "polityka", czyli intrygi, hipokryzję, dbanie o swój interes, niepodlegające kontroli zakulisowe narady wysokich głów a wszystko we wspólnym mianowniku władzy i pieniądza w przebraniu spełniania posłannictwa tu na ziemskim padole. To chyba jasne. W odróżnieniu od Attyli, nie tworzę definicji pojęć na poczekaniu, aby mogły one podpierać artykułowane w pocie czoła elaboraty.

30.07.2013 11:50
Belert
81
Belert
182
Legend

Kanon : a cos oprocz sloganow mozesz napisac ? czy tylko cytujesz kogos?

30.07.2013 11:57
82
zanonimizowany898256
8
Konsul

W takim temacie odpowiedź jest zawsze bardzo prosta

Dla prawego katolika jak dwóch gejów uprawia seks, to sa wykluczeni z kościoła, popełniają straszny grzech.

Inaczej jest jednak kiedy ten prawy katolik idzie ze swoją dziewuszką do łóżka na DŁUUUUGO przed jakimkolwiek planowanym ślubem.

To jest rzecz nad którą warto się zastanowić.

30.07.2013 12:14
DarthNerever
83
DarthNerever
90
His Master's Voice

Kanon -> istnieją jakieś dokumenty to potwierdzające? O nim samym mało wiem i nie wykluczam, że tak było, niemniej przydały by się jakieś dowody.

Teemoray -> zarówno jedni jak i drudzy żyją w grzechu. Nie mam pojęcia o co ci chodzi.

30.07.2013 12:17
😊
84
Corded
39
Centurion

Może taki mały off-topic ale Attyla napisał taką intrygującą rzecz:
W sensie politycznym (a dla lewactwa tylko taki sens ma znaczenie) porównanie jest jak najbardziej sensowne. Jeżeli tak strasznie cię to oburza to nie jest to objaw działającego rozumu a emocji.
Jest to w ogóle typowy spór pomiędzy sekciarzami protestanckimi, więc wyznawcami wiedzy praktycznej (wiedzy płynącej serca, więc wiedzy płynącej z emocji a zatem zupełnie zinterioryzowanej i podlegającej skrajnej subiektywizacji) a osobami, które nie deprecjonując zupełnie wiedzy praktycznej, bardziej polegają na wiedzy spekulatywnej (wiedzy odwołującej się do rozumu).
Pierwsza postawa z definicji produkuje fanatyków. Druga daje szansę na mądrość.

Teraz przepraszam za moje infantylne (Nie mam wiedzy na takie tematy) podejście do tematu:
Wiec tu jest wiedza płynąca z emocji, praktyczna (Na przykład Luterski egotyzm albo woluntaryzm Kartezjusza jak mniemam) a tu też jest wiedza spekulatywna.

Wnioskuje, że ich źródłem jest podmiot-człowiek, który jest niepowtarzalną osobą i wbrew szaleństwu fizykalistów na swój sposób doświadcza rzeczywistości. Skoro pierwotne i pewne jest doświadczenie siebie jak można wyodrębnić takie dwa typy wiedzy? Skoro wiedza spekulatywna jest również subiektywna (Nie mam wiedzy filozoficzno-teologicznej więc mogę się mylić) to dlaczego wiedza praktyczna jest subiektywna jeszcze bardziej? Czy dlatego, że można działać przeciw logice i dobru, gdy człowiek jest pod jej wpływem? Wszak chyba wyróżnienie dwóch typów wiedzy, która nie jest namacalna i nie jest jakimś jednostkowym materialnym bytem może szerzyć zgorszenie wśród scjentystów. Więc to wróżenie jest zabiegiem na polu metafizycznym?

Teraz może przejdę do sedna. Widziałem kiedyś, gdzieś u Kanta chyba taki podział wiedzy na naukową i metafizyczną przy czym ta druga jest podobno spekulatywna rzekoma. Skoro oba te typy wiedzy są oparte na jakiś założeniach wstępnych to skąd taki podział? Dlaczego wiedza matematyczno-przyrodnicza jest jakaś rzetelna a produkty metafizycznych wysiłków to rojenia? Wszak pewnie dlatego, że tych drugich nie da się ,,zweryfikować", ale w sumie tych pierwszych tak jakoś chyba też raczej nie. Jednak są one jako tako dostępne (Te przedmioty badań z nauką przyrodniczych) namacalnie, choć nadal subiektywne. (tak wiem założenia wstępnie). Niestety mój umysł również jest przez ową namacalność zwiedziony. Naprawdę widzę pragmatyczny sens konstrukcji nowych maszyn czy silników poprawiających jakoś ten fizyczny byt ludzi. A metafizyka jakoś pozwala poznać człowieka i prawidłowo organizować jego życie zgodnie z Prawdą. Do której prawidłowej obróbki(?) jest przecież potrzebne narzędzie logiki. Jeśli jakiś szanowny użytkownik może podzielić się refleksjami albo wskazać błąd w moim rozumowaniu bardzo proszę o odpowiedź. :)

30.07.2013 12:22
85
zanonimizowany898256
8
Konsul

Darth - O to mi chodzi że temat homoseksualistów, chociaż sam czyn jest znacznie rzadszy - jest poruszany ciągle, zaś temat seksu przedmałżeńskiego - czyli grzechu który popełnia znaczna większość ludzi na świecie - prawie nie istnieje, zaś sam seks przedmałżeński jest niejako społecznie przyzwolony.

Znam jednego katolika, czy raczej katoliczkę która z seksem chce czekać do "po ślubie", a więc znam ogrom ludzi którzy seks przedmałżeński będąc katolikami popełnili. Znam trzech gejów.

I dalej temat seksu przedmałżeńskiego wydaje się w środowiskach katolickich nieistotny. Co innego geje!

30.07.2013 12:35
HUtH
86
HUtH
120
kolega truskawkowy

^
Odwieczny konflikt między "tym, co ma być, bo tak", a ludzkim życiem ze wszystkimi popędami

Ale tak dokładniej, to seks gejów to łamanie "prawa naturalnego" i jest "obrzydliwy", a seks hetero nie jest.
W każdym razie w biblii jest napisane, że uprawiający seks pozamałżeński do nieba wstępu nie mają, no ale to już problem samych wierzących, jak mi się zdaje.

30.07.2013 12:37
DarthNerever
87
DarthNerever
90
His Master's Voice

Teemoray -> to zależy kto te tematy porusza. Księża w swoich kazaniach przecież dość często wspominają o seksie przedmałżeńskim. Natomiast homoseksualizm aktualnie jest bardziej "modnym" tematem i nie dziwie się, że ludzie o nim dyskutują.

30.07.2013 12:38
88
zanonimizowany898256
8
Konsul

Nie jestem katolikiem, więc musisz mi uściślić - uprawiający seks pozamałżeński nie mają wstępu do nieba, a geje co mają? Coś gorszego czy co : )?

Darth - "Natomiast homoseksualizm aktualnie jest bardziej "modnym" tematem i nie dziwie się, że ludzie o nim dyskutują."

Czyli problem nie jest tak szeroki jak się go przedstawia, zaś rozmawia się o nim tylko dlatego że jest "na topie".

Myślałem że papież jest w stanie się ogarnąć przed modnymi tematami. Meh.

30.07.2013 12:41
Kanon
😊
89
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

DarthNerever --> wydajesz się biegły w temacie, więc powinieneś wiedzieć, że mimo oczywistych bzdur zawartych w traktacie, nie pozostał on bez wpływu na umysły. W Polsce pod koniec XVIII w. zdarzały się procesy zakończone stosem, słynne Doruchowo koło Kępna.

[EDIT]

End of oftop :)

30.07.2013 12:42
graf_0
90
graf_0
117
Nożownik

Różnica w traktowaniu seksu przedmałżeńskiego i homoseksualnego jest prosta.

Ci pierwsi są potencjalnymi przyszłymi klientami - dzieci, śluby, pierdoły. Ci drudzy - wykluczone...
Więc wiadomo dla kogo trzeba wykazać więcej wyrozumiałości.

30.07.2013 13:03
DarthNerever
91
DarthNerever
90
His Master's Voice

Teemoray -> odpowiedź na to masz w wypowiedzi papieża, jeśli dokonują aktów homoseksualnych to żyją w grzechu, jeśli nie - to nie :P
A co miał papież zrobić jak go dziennikaż o to zapytał?

Kanon -> nie neguje tego, przecież ta książka była bardzo popularna. Trzeba rozróżnić jednak działania inkwizycji od tzw. motłochu. W sprawie czarownic inkwizycja była jednak "tym dobrym" ktory niejednokrotnie ratował przed śmiercią.
PS. Trudno powiedzieć żebym był biegły w tym temacie, ponieważ przeczytałem może 2 książki na temat inkwizycji pare lat temu :P

30.07.2013 13:39
Belert
92
Belert
182
Legend

graf_0 : niestety to nie jest tak.
Twoje rozumowanie jest dosc prymitywne .

30.07.2013 13:43
WrednySierściuch
93
WrednySierściuch
108
No gods no masters!

[72]
Cóż to mogę sobie wyobrazić? polemikę? A tak poza tym, to dlaczego niby nie możesz się tu w nią wdawać?

Corded - słońce ty moje - czy ty przypadkiem nie złożyłeś konta 29 grudnia 2010?
I NADAL nie wiesz dlaczego polemika "z tobą" jest na GOLu niemożliwa?

Fajnie ze podlinkowałeś, tekst Attyli - problem w tym że pomimo faktu że jest to w tamtym wątku piętrowy offtop, niepotrzebny tam pojazd po "lewactwie" (bo jak niby odnosi się do tematu? generalnie polityka do tamtego tematu nie pasuje WCALE) to Soul jakoś takie wybuchy erystyki toleruje.
natomiast widzę ze moje posty, jak najbardziej w temacie tajemniczo odparowały

prawda jest taka że Soul kasuje NIEKTÓRE posty i dyskusje gdzie kościół "przegrywa" albo "pokazuje głupotę"
Np niedawno poleciał wątek linkujący te słynne potępienie "satanistycznych gier, filmów itp" czyli *Zagrożenia Duchowe*. miał całe 2-3 posty, o praktycznie żadnej treści, więc ciekawe kogo on bolał i dlaczego; nie?

A teraz wracając do tematu:
Soulcatcher
nie masz racji, jest bardzo wielu księży gejów, mniej więcej 5 do 10% tylu co gejów w społeczeństwie a może nawet nieco więcej.

masz pewnie rację, ale czego to niby dowodzi? Zakładam że % pedofilii jest taki sam, a nie chcesz mi chyba powiedzieć że wyświecili kogokolwiek kto się ze swymi skłonnościami nie krył

ksiądz może być gejem gdyż samo bycie gejem nie jest grzechem, gej staje się grzeszny gdy uprawia seks homoseksualny
Nie, ksiądz nie może być gejem, a to co powiedział papież to "mowa-trawa", fajnie że powiedział - tyle że to nie nie ma praktycznie żadnej wartości. Dlaczego?

otóż dlatego - data wprowadzenia 2005
http://www.voxdomini.com.pl/vox_art/homo_instrukcja.htm

http://www.fidelitas.pl/index2.php?id=830&r=35153

samo pragnienie zostania księdzem nie wystarcza i nie istnieje prawo do otrzymania święceń
Kościół, mimo szacunku dla tych osób, nie może przyjmować do seminarium i wyświęcić kogoś, kto praktykuje homoseksualizm, kto wykazuje głęboko osadzone skłonności homoseksualne bądź kto popiera tak zwaną kulturę gejów".
Oh wait - czyżby te głęboko osadzone skłonności to były osoby o czy ja wiem? Orientacji homoseksualnej?
Czyli wystarczy ze są homo, nigdy nie mieli żadnych aktów, planują celibat a tu figa, do widzenia i krzyżyk na drogę

odnośnie homoseksualizmu w kościele
http://www.fronda.pl/a/reorganizacja-seminarium-czy-oczyszenie-z-homolobby-zastanawia-sie-do-rzeczy,28881.html

Tak więc kamikaze_man [1] - sorry ale pomyliłeś niebo z gwiazdami odbitymi nocą na powierzchni stawu
no chyba że Papież staje w obronie homoseksualistow - O ile nie chcą oni zostać kapłanami

30.07.2013 13:47
Soulcatcher
94
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

WrednySierściuch ---> " to co powiedział papież to "mowa-trawa" a kim ty jesteś aby to oceniać bu ha ha

I właśnie zaczynasz niszczyć kulturalną rozmowę.

"Uwielbiam" ludzi którzy piszą słowo "wszystkie".

Soul kasuje WSZYSTKIE posty i dyskusje gdzie kościół "przegrywa" albo "pokazuje głupotę"
No to masz przykład na to ze kłamiesz, bo w wątku gdzie ludzie normalnie rozmawiają o słowach Papieża atakujesz kościół i twój agresywny post nadal jest.

30.07.2013 13:51
WrednySierściuch
😈
95
WrednySierściuch
108
No gods no masters!

^ "uczonym w piśmie"
Zresztą, najpierw przeczytaj mojego posta a potem mi ciśnij :p
Powiedział - no i co z tego? Zniósł (lub planuje znieść) tą instrukcję?
jakoś mi się nie wydaje'

EDIT - poprawiłem posta 93, na wypadek gdyby nie został skasowany ;D
btw ja nie atakuję papieża, żle interpretujesz mojego posta
Mój post nie jest agresywny - tylko prezentuje fakty. Jeśli uważasz ze to nie są fakty, to chętnie na ten temat porozmawiam - gdzie mój post jest agresywny niby?

30.07.2013 13:55
Soulcatcher
96
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

graf_0 --->

Różnica w traktowaniu seksu przedmałżeńskiego i homoseksualnego jest prosta.
Ci pierwsi są potencjalnymi przyszłymi klientami - dzieci, śluby, pierdoły. Ci drudzy - wykluczone...

Pieniądze to dziecinny argument. Kościół popiera rozmnażanie się ponieważ życie jest największą wartością. Homoseksualiści nie rozmnażają się. I to jest prawdziwy powód.

30.07.2013 14:12
HUtH
97
HUtH
120
kolega truskawkowy

Co do tego rozmnażania, to jak się czyta np. takiego Augustyna, to można dojść do wniosku, że wszelkie współżycie jest grzeszne, bo wynikające z żądzy i oparte na zmysłowości, przeciwstawne do modlitwy, ascezy, itd.

W ogóle mam wrażenie, że KK raczej bardziej popiera wstrzemięźliwość, niż od razu współżycie.

Dobra, ten offtop wędruje za daleko...

30.07.2013 14:16
98
zanonimizowany898256
8
Konsul

Soul - Dobrze kojarzę że kościół katolicki uważa że seks z zabezpieczeniem jest grzechem?

Pytam serio, bo chyba ogarniasz temat, a się kompletnie na tym nie znam : )

30.07.2013 14:39
graf_0
99
graf_0
117
Nożownik

Soul - nie chodzi tu o pieniądze. Pisząc klientów miałem na myśli wiarę i ideologię.

Chodzi o to że w przypadku seksu przedmałżeńskiego, młodzi będą grzeszyć ale pozostaną na łonie kościoła, zapewne wychowają w tym samym duchu dzieci, wezmą ślub, kiedyś się zestarzeją itp itd. Natomiast homoseksualiści są dla kościoła zasadniczo straceni - bo często nie zgadzają się z większością jego ideologii.

Teemoray - wiesz, to zależy od rodzaju kościoła. Co innego powie kościół rydzykowy, co innego kościół tygodnika powszechnego. Jak się dobrze wysilą to znajdą uzasadnienie że wolno. Ale zasadniczo nie wolno.

A kościół popiera rozmnażanie PO ŚLUBIE.

30.07.2013 14:45
Soulcatcher
100
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

graf_0 ---> "homoseksualiści są dla kościoła zasadniczo straceni - bo często nie zgadzają się z większością jego ideologii" oczywiście nie zgadzam się z tym co napisałeś. Homoseksualiści są takimi samymi ludźmi jak wszyscy więc jest grupa która akceptuje kościół i taka która go odrzuca. To Kościół "nie akceptuje" homoseksualistów i właśnie o tym jest ten wątek, aby ludzie zrozumieli że prawda jest taka:

"zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego grzechem nie są same skłonności, lecz akty homoseksualne"

30.07.2013 14:48
101
Corded
39
Centurion

WrednySierściuch
Corded - słońce ty moje - czy ty przypadkiem nie złożyłeś konta 29 grudnia 2010?
I NADAL nie wiesz dlaczego polemika "z tobą" jest na GOLu niemożliwa?

Nie nie wiem. Serio nie wiem dlaczego. O.o Jeśli możesz - wytłumacz mi. Dlaczego napisałeś "z tobą"? Co to ma sugerować?

30.07.2013 14:57
graf_0
102
graf_0
117
Nożownik

Soul - "zgodnie z Katechizmem Kościoła Katolickiego grzechem nie są same skłonności, lecz akty homoseksualne"
A czy ja twierdzę że jest inaczej? Zwróciłem na to uwagę w górnej części wątku - papież nie powiedział nic nowego, a ta sprawa jest właśnie przykładem gejowskiej propagandy o której wspominał w innych wystąpieniach.

Tylko że teraz rozmawiamy o różnicy w traktowaniu przez KK homoseksualistów (czynnych) i innych grzeszników.

A swoją drogą opcja "możesz być homoseksualistą, ale nie możesz realizować swojej seksualności/swoich skłonności(używać zamiennie zależnie od otoczenia :P) i nie możesz również czynnie działać w kulturze czy społeczności gejowskiej"
Innymi słowy NIE MOŻESZ być jednocześnie homoseksualistą i katolikiem.

30.07.2013 15:12
103
zanonimizowany869910
114
Legend

Może warto zaznaczyć, że KK uważa za grzech nie tylko akt homoseksualny, ale też KAŻDY pozamałżeński akt heteroseksualny, oraz każdy akt z użyciem np. prezerwatywy i innych środków antykoncepcyjnych (choć tutaj w KK zdania są bardziej podzielone).

W związku z tym chciałem zapytać obecnych w wątku katolików czy nie dopuszczali się/dopuszczają się świadomie i wielokrotnie łamania zakazów, nakazów i przykazań własnego kościoła w tej konkretnej sprawie.

30.07.2013 15:38
HUtH
104
HUtH
120
kolega truskawkowy

No cóż, sam dekalog nie wystarcza, więc przydałaby się jakaś jasna lista grzechów, za których popełnianie "nie wejdziecie do Królestwo Niebieskiego"(chyba że znów kłóci się to z boskim miłosierdziem?). To byłaby dla wielu jasna instrukcja.

30.07.2013 15:58
Soulcatcher
105
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

HUtH ---> Jest bardzo precyzyjnie i dokładnie opisana lista tego co się powinno robić a czego nie w Katechizmie Kościoła Katolickiego, polecam.
Kościół nie dopuszcza stosunków homo seksualnych są one grzechem. Czy łatwo jest się z niego wyspowiadać nie wiem. Ale podejrzewam że nie tak samo jak z cudzołóstwa w małżeństwie. Stosunki heteroseksualne ludzi o stanie wolnym są grzechem mniejszego kalibru ale nadal grzechem.

30.07.2013 16:02
Soulcatcher
106
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Ahaswer --->
Może warto zaznaczyć, że KK uważa za grzech ... każdy akt z użyciem np. prezerwatywy i innych środków antykoncepcyjnych.

Nie jest to takie proste jak myślisz. Akt homoseksualny i stosunek w prezerwatywie osób stanu wolnego to inny kaliber grzechów. Tak samo jak zjedzenie o jednego pączka za dużo (obżarstwo) i kradzież ciężarówki pączków.

30.07.2013 16:03
Belert
107
Belert
182
Legend

Innymi słowy NIE MOŻESZ być jednocześnie homoseksualistą i katolikiem. mozesz.Jestes grzeszny , i zawsze mozesz sie wyspowiadac z grzechu.
Jest to obraza dla Pana wiec dosc ciezko sie z tego wyspowiadac.Warunek nie rob tego wiecej.

30.07.2013 16:09
Kamikaze_man
108
Kamikaze_man
115
Korwin zjedz mielone

Soul, oba to grzechy ciężkie :3 Do tego w przypadku seksu w gumie, osób stanu wolnego, jest combo x 2.

30.07.2013 16:19
109
zanonimizowany869910
114
Legend

Soulcatcher -- domyślam się, że istnieje stopniowanie win i grzechów, i w ogóle tego nie neguję, ale jednocześnie trudno mi nie zauważyć, że brakuje w tym konsekwencji. Stopniując - być może cudzołóstwo (zaliczane do grzechów ciężkich) to mniejsze przewinienie niż akt homoseksualny (choć nie potrafię znaleźć w Ewangelii odpowiedniego ustępu, który by to potwierdzał). Jak na tej skali plasuje się pedofilia? Wiemy skądinąd, że KK wielokrotnie tuszował sprawy dotyczące pedofilów-księży-biskupów. Wiemy skądinąd, że kary wobec tych duchownych często były niewielkie albo zgoła żadne. Wiemy skądinąd, że wielu decydentów KK przez lata bagatelizowało problem. Być może jest tak, że przywódcy KK sami nie potrafią odpowiednio i proporcjonalnie stopniować win i grzechów. KK chętnie "potępia" akty homoseksualne i werbalnie gotowy jest potępić pedofilię, ale kiedy przychodzi co do czego pierwszy rzuca kamieniem i gotowy jest wykluczyć z łona kościoła gejów, natomiast pedofilów już niekoniecznie. A czy istnieje większa zbrodnia (grzech) niż skrzywdzenie dziecka?

Pytam o to, bo nie ma nic bardziej obłudnego niż sprzeniewierzanie się normom moralnym, gdy się jednocześnie stoi na straży ich przestrzegania.

30.07.2013 16:31
Soulcatcher
110
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Ahaswer ---> pedofilia jest grzechem śmiertelnym równym zabójstwu, 10 000 razy była o tym mowa, nikt w kościele nie broni pedofili i to był by koniec tematu pedofilii w tym wątku. . Nie zmieniaj tematu wątku.

30.07.2013 16:42
graf_0
111
graf_0
117
Nożownik

Soul - seks pozamałżeński i sodomia to DOKŁADNIE ten sam kaliber grzechu i ten sam co np. morderstwo - grzech ciężki, czyli śmiertelny.
Ba, jest nawet gorzej. Jeśli np. świadomie i konsekwentnie kochasz się z żoną (albo gorzej - nie z żoną) z zabezpieczeniem to jesteś w gorszej sytuacji niż morderca. Bo wcale z grzechu nie rezygnujesz, żalu nie czujesz, nie masz najmniejszego zamiaru wrócić do właściwego postępowania.
Z punktu widzenia grzechu to sytuacja równoważna do aktywnego homoseksualizmu.

Choć naturalnie to taki mój absolutnie uproszczony obraz, jak się wczytać to na pewno biegli w piśmie dadzą radę wyjątki znaleźć. Ale zasada pozostaje zasadą. Grzech ciężki to grzech ciężki.

30.07.2013 16:48
112
Angelord
83
sic me servavit Apollo

Ahaswer ---> "W związku z tym chciałem zapytać obecnych w wątku katolików czy nie dopuszczali się/dopuszczają się świadomie i wielokrotnie łamania zakazów, nakazów i przykazań własnego kościoła w tej konkretnej sprawie."

Zakazy, nakazy i przykazania - jak również i pozostałe wskazówki, rady i sugestie - które, wpisane w porządek tradycji judeochrześcijańskiej, określają postawę wobec świata, odnoszą się de facto do pojedynczego Człowieka i Jego sumienia. Chrześcijaństwo jest propozycją zindywidualizowaną - skierowaną do wszystkich, ale zarazem do każdego z osobna. I w takim też sensie - grzech - pozostaje kwestią ludzkiego sumienia. Jest to zatem obszar intymny, indywidualny, jak i delikatny. Nie pytaj więc, czy Katolicy grzeszą - bo musiałbyś spytać każdego z osobna - a od tego jest konfesjonał i mistyka modlitwy.

30.07.2013 16:49
Belert
113
Belert
182
Legend

Ahaswer : czego nie rozumiesz.
Akt homoseksualny jest obraza Boga.Generalnie Bog stworzyl ludzi zeby sie rozmnazali i akt seksualny ma sluzyc prokreacji.
Jakiekolwiek zohydzanie tego aktu jest obraza Boza.
Z tego co pamietam smutny los spotkal Onana , ktory swoje nasienie celowo marnowal zeby nie zaplodnic kobiety.
Sam rozumiesz ze tryskaniem nasieniem w g... raczej sie nie podoba Panu.

stad w tradycji chrzescijanskiej homosie maja dosc ciezko.
ze nie wspomne o muzulmanach ktory te sprawy zalatwiaja w dosc prostu sposob ,zabijajac homoseksualistow.

30.07.2013 16:56
114
zanonimizowany869910
114
Legend

Zwracam uwagę na relatywizowanie pewnych aspektów Ewangelii w łonie samego KK. Chrześcijaństwo jest tak podzielone i zróżnicowane, również w odbiorze i interpretacji Pisma Świętego, że - jak się okazuje - na dane zagadnienie można tam patrzeć różnorako. To nie jest tylko kwestia innych rytuałów, obyczajów czy tradycji poszczególnych kościołów chrześcijańskich, ale również momentami całkowicie odmienne podchodzenie do kwestii czysto moralnych.

Nawet w łonie samego Kościoła Katolickiego ścierają się różne szkoły, interpretacje, wykładnie. Do tego mamy elementarne różnice doktrynalne i dogmatyczne pomiędzy poszczególnymi kościołami chrześcijańskimi oparte na różnych kanonach (przykładowo kanon ormiański za część Nowego Testamentu uznaje jeden z apokryfów odrzuconych przez inne kanony).

Część chrześcijańskich duchownych udziela tzw. błogosławieństwa parom homoseksualnym. Kościół Szkocki, kanadyjski Kościół Anglikański, amerykański Kościół Episkopalny, wiele innych protestanckich, Kościół Starokatolicki Unii Utrechckiej itd. Jednocześnie Zjednoczony Kościół Kanady, Przywrócony Kościół Jezusa Chrystusa, Międzynarodowe Braterstwo Adwentystów Dnia Siódmego, Metropolitarna Wspólnota Kościelna udzielają gejom i lesbijkom małżeństw. W coraz większej ilości kościołów chrześcijańskich rozważa się wprowadzenie małżeństw osób tej samej płci.

A przecież wciąż mamy do czynienia z chrześcijaństwem oraz z Biblią (choć jej zawartość może się różnić, w zależności od kościoła, za sprawą dodanych bądź usuniętych ksiąg i listów).

30.07.2013 17:02
Soulcatcher
115
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Ahaswer & graf_0 --->
Seks homoseksualny to nie jest kradzież cukierków w sklepie. Kościół daje jasny, nie pozostawiający żadnego pola do dyskusji komunikat że wszyscy którzy uprawiają seks homoseksualny nie zostaną zbawieni. Daje jednocześnie drogę wyjścia mówiąc, możesz zrezygnować z seksu homo a my akceptujemy cię wtedy na 100% jako homoseksualnego katolika.

Tyle, nic więcej nie ma tu do spekulowania.

30.07.2013 17:02
graf_0
116
graf_0
117
Nożownik

Ahaswer - no, ale teraz rozmawiamy o katolicyzmie bo wątek dotyczy słów głowy tego kościoła.

Soul - zgadzam się ze wszystkim co piszesz - dopóki homoseksualista jest aktywny jest poza kościołem, poza Bogiem. Ale dokładnie takie same zasady obowiązują cudzołożników, czy osoby stosujące antykoncepcję. Bo to grzech ciężki, tak samo jak akt homoseksualny, czy cudzołożnictwo.
Co więcej, jeśli ktoś się antykoncepcji nie wyrzeknie to nie otrzyma rozgrzeszenia i nie może przystępować do sakramentów.

Czyli dopóki nie zrezygnujesz z antykoncepcji, albo z wolnego związku, albo z wielu innych grzechów ciężkich nie możesz zostać zbawiony.
W przeciwieństwie do mordercy czy pedofila który swoich czynów zaniechał i żałuje.

30.07.2013 17:11
117
zanonimizowany869910
114
Legend

Graf_0 - jako, że nie jestem chrześcijaninem, mam czasem odruchową i niepoprawną skłonność do wrzucania wszystkich chrześcijan do wspólnego worka, mimo, że wiem jak są podzieleni. To podobnie nieprawidłowa postawa jaką mają niektórzy chrześcijanie w stosunku do wyznawców równie zróżnicowanego i podzielonego islamu.

Kwestia odbioru homoseksualistów przez kościoły chrześcijańskie, tak bardzo różna, powinna mnie nauczyć, że chrześcijaństwo nie tylko nie jest zunifikowane, ale stanowi wręcz cały szereg zupełnie różnych religii, opartych na zupełnie różnych założeniach i zasadach. W dzisiejszych czasach określenie "chrześcijanin" oznacza tylko wyznawcę Jezusa Chrystusa i w zasadzie innego wspólnego mianownika nie ma.

30.07.2013 17:13
twostupiddogs
118
twostupiddogs
252
Legend

graf

A rozwód? To jest dopiero problem. A statystyki są nieubłagane.

30.07.2013 17:40
Soulcatcher
119
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

graf_0 ---> niezależnie od tego ile razy tego nie napiszesz seks homoseksualny nie jest równoważny grzechowi antykoncepcji. Możesz to sprawdzić w praktyce idąc do księdza próbując się spowiadać z seksu homoseksualnego i z antykoncepcji.

"Czyli dopóki nie zrezygnujesz z antykoncepcji, albo z wolnego związku ... nie możesz zostać zbawiony. "
Nieprawda, jeżeli masz dziecko w wolnym związku i kochasz go, wychowujesz w wierze jest ono tak samo miłe Bogu jak dziecko z małżeństwa, co powoduje że ty staje się dobrym katolikiem.
Będąc w małżeństwie i mając dzieci, inaczej odpowiadasz za antykoncepcję niż ktoś kto jej używa aby dzieci nie mieć. I to nie jest relatywizm tylko sens.
Bo Kościoł tak naprawdę nie jest przeciwny antykoncepcji tylko temu że ludzie nie płodzą dzieci dzięki niej.

30.07.2013 17:51
graf_0
120
graf_0
117
Nożownik

Soul - Cóż, to byłoby trudne z wielu powodów.
Ponadto spekulujesz co do efektu takiej próby.
Ponadto niezależnie od tego czy masz rację - zapewne masz, pomimo że oba grzechy klasyfikują się jako ciężkie/śmiertelne, to homoseksualizm jest zapewne potępiany przez kościół mocniej, to i tak KLUCZOWE jest wyrzeczenie się/zaniechanie i żal za czyny, prawda?

Nieprawda, jeżeli masz dziecko w wolnym związku i kochasz go, wychowujesz w wierze jest ono tak samo miłe Bogu jak dziecko z małżeństwa, co powoduje że ty staje się dobrym katolikiem.
To może teraz Ty spróbuj przekonać do tego spowiednika :D Owszem, dziecko jest jak najbardziej Bogu miłe, ale to nie zmienia faktu że ty w takiej sytuacji grzeszysz i uparcie w grzechu tkwisz. Oznacza to że nie możesz uzyskać rozgrzeszenia, więc jesteś niezdolny do udziału w innych sakramentach. Popraw mnie jeśli się mylę. W tym aspekcie sytuacja jest równoważna do sytuacji homoseksualisty, nawet jeśli ocena moralna grzechu i pokuta byłaby inna.

Będąc w małżeństwie i mając dzieci, inaczej odpowiadasz za antykoncepcję niż ktoś kto jej używa aby dzieci nie mieć. I to nie jest relatywizm tylko sens.
Bo Kościoł tak naprawdę nie jest przeciwny antykoncepcji tylko temu że ludzie nie płodzą dzieci dzięki niej.

Zgadzam się, to ma sens, ale obawiam się że takie podejście będzie bliskie tylko liberalnemu ruchowi w katolicyzmie, a nie oficjalnemu nauczaniu Kościoła. Pozwól że przypomnę sprawę antykoncepcji w Afryce. Z tego co pamiętam, prezerwatywa jest tam dozwolona przez KK jedynie w małżeństwie, jedynie gdy jeden z małżonków jest zarażony HIV.

30.07.2013 22:06
HUtH
121
HUtH
120
kolega truskawkowy

@ Soulcatcher
Jest bardzo precyzyjnie i dokładnie opisana lista tego co się powinno robić a czego nie w Katechizmie Kościoła Katolickiego, polecam.

Wiem, tyle że mi chodziło o taki konkretny i precyzyjny wykaz jak dekalog właśnie. Bo KKK mimo że nie obszerny, to trzeba się wczytać.

30.07.2013 22:39
Soulcatcher
122
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

graf_0 ---> możesz słuchać co ja piszę albo czytać posty ludzi którzy edukację zakończyli w XV wieku. Wybór należy do ciebie. Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę o religii ale to musi być mało miasteczkowy kościół, gdzie ludzie co dobrej natury ale zacofani. Zapraszam Cię do Krakowa do Dominikanów albo Misjonarzy.
I nie mówimy tu o żadnym relatywizmie tylko o dojrzałej wierze dorosłych ludzi.

31.07.2013 07:42
Maziomir
123
Maziomir
39
Senator

Wiara w siły nadprzyrodzone jest zawsze formą akceptacji jakichś faktów jedynie poprzez zaufanie, bez prezentacji dowodów - trudno więc mówić o niej, że jest dojrzała inaczej jak jedynie w formie porównania jej poziomu. Sam fakt wiary jest więc dojrzały jedynie dla wierzących, bo dla pozbawionych tego uczucia, najczęściej naiwny, niezrozumiały i pozbawiony sensu. Choć nie przeczę, że czasem również może być obiektem zazdrości w trudnych życiowych sytuacjach, szczególnie związanych ze śmiercią.

31.07.2013 07:58
Belert
😃
124
Belert
182
Legend

Choć nie przeczę, że czasem również może być obiektem zazdrości w trudnych życiowych sytuacjach, szczególnie związanych ze śmiercią.

no fakt nawet zagorzalym ateistom ciezko sie pogodzic ze milusinski synek czy mamusia to po smierci kawal miecha ktory zgnije i zezreja robale i pies z kulawa noga za pare lat nie wspomni.

Ale spoko dacie rade.Wystarczy pomyslec ze jestesmy malpami ze swiadomoscia i nasz zywot na ziemi ma taki sam sens jak nie przymierzajac swistaka czy węża.Troche sie zyje o potem sie oddaje matce naturze skladniki mineralne.
Dlatego nie warto sie przywiazywac do ludzi ofc.

31.07.2013 08:01
125
zanonimizowany153971
177
Legend

Maziomir, a od kiedy to wiara polega na przeświadczeniu o istnieniu sił nadprzyrodzonych? z tego co mi wiadomo, wiara, to przestrzeganie określonych zachowań, norm moralnych, wymaganych przez dogmaty danej wiary - to że ktoś wierzy w istnienie chrześcijańskiego boga, nie czyni go ani katolikiem, protestantem czy zielonoświątkowcem - dojrzałość wiary mierzona jest codziennymi uczynkami, jeśli ktoś pielęgnuje swoją wiarę nie tylko poprzez chodzenie do kościoła i uczestnictwo w misterium, to znaczy, że jego wiara jest dojrzalsza.

31.07.2013 08:11
Maziomir
126
Maziomir
39
Senator

Cóż, chodziło mi o coś innego. Pierwszy z brzegu słownik podaje:

wiara (język polski)
znaczenia:
rzeczownik, rodzaj żeński
(1.1) przekonanie, że coś jest prawdą; ufność, zaufanie wobec rzeczy niepewnych, nie do końca znanych
(1.2) pot. przekonanie o słuszności twierdzeń dogmatycznych opierające się na uznaniu ich za objawione przez Boga; religia
(1.3) reg. pozn. określenie na grupę towarzyszy

I tak ją odbieram.

Belert - pisałem już - nie widzę sensu rozmowy z Tobą, ale powiem Ci, że nie przeraża mnie ten fakt. Nie myślę o nim po pierwsze, po drugie doceniam to, że otrzymałem swoje życie i mogłem go przekazać. A to, że tak czy owak stanowimy "kawałek mięcha" i pochodzimy od małpy nie stanowi dla mnie traumy. Bardziej cieszę się, że jeśli pochodzimy od nich to były między nimi bystrzejsze i mniej, a mi dostała się lepsza linia przodków niż Tobie.

31.07.2013 08:17
127
zanonimizowany153971
177
Legend

Maziomir, - tak mogą interpretować to pojecie ludzie, których wiara jest mniej dojrzała - czyli skupiona na celebrze, misterium - dojrzałość wiary jak zwykle mierzona jest owocami, czyli codziennymi uczynkami, nastawieniem do ludzi/świata - oczywiście wynikającymi z dogmatów, norm moralnych danej religii.

31.07.2013 08:19
Maziomir
128
Maziomir
39
Senator

Wybacz, ale to jest coś w czym nie możemy się zgodzić i pisałem o tym w poście 123 - wiara dla niewierzącego jest formą niezrozumiałego udzielenia zaufania rzeczom, których nie da się udowodnić i jako taka dojrzała może być jedynie w pojęciu samych wierzących i to głównie na bazie porównania do innej, cudzej wiary. Właśnie dlatego zabrałem głos, bo jeśli argumentem w tej dyskusji jest kwestia dojrzałości wiary, to dyskusja z niewierzącymi nie ma sensu.

31.07.2013 08:31
129
zanonimizowany153971
177
Legend

Maziomir, a od kiedy to ateista nie może dyskutować na temat przestrzegania norm moralnych będących wyznacznikiem dojrzałości wiary danego delikwenta? co w tym trudnego jest do zrozumienia, że wiara mniej dojrzała skupia się na misterium/ celebrze, a wiara bardziej dojrzała na wcielaniu dogmatów w życie?

31.07.2013 08:42
Kanon
130
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

[124] Belert, co post to osiągasz kolejne szczyty głupoty. Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz. Toczysz, te swoje małe wojenki, via forum gola jedną ręką a drugą klepiesz morały. Jeżeli masz się za coś lepszego, niż za małpę ze świadomością, muszę Cię rozczarować, w Twoim przypadku nie ma mowy o żadnej świadomości.

31.07.2013 08:44
graf_0
131
graf_0
117
Nożownik

Soul - raczej nie skorzystam, ale dziękuję za zaproszenie.

Zapewne faktycznie miejsca o których mówisz oferują oświeconą i liberalną wersję katolicyzmu, która z dojrzałością i rozsądkiem podchodzi do kwestii antykoncepcji par.
Ale nie rzecz w tym co słuszne i moralne (bo mnie to niezbyt obchodzi), ani w co wierzysz ty czy ja(bo to kwestia prywatna). Liczy się tylko to czego naucza Katechizm KRK. A tam nie ma wyjątku dla ciężkiego grzechu antykoncepcji dla kochających się małżeństw wychowujących dziecko w duchu wiary katolickiej. Czy też dla analogicznych par żyjących bez ślubu. Nie ma usprawiedliwienia dla niebrania ślubu.

Moim zdaniem dyskusja co jest słuszne a co nie w aspekcie wiary jest nie tylko bezsensowna czy wręcz może prowadzić do obrażania sie dyskutanta, dlatego preferuję dyskusję o doktrynach.

31.07.2013 08:48
Maziomir
132
Maziomir
39
Senator

MANOLITO [129] https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12821213&N=1#post0-12823395

Może i wręcz powinien. Ale jeśli w dyskusji pada argument, że jedna wiara jest dojrzalsza od drugiej ateista czuje się zagubiony. Może oczywiście wrzucić funkcję empatii i wyobrazić sobie powód użycia takiego argumentu, ale nie zmienia to faktu, że w każdym końcowym procesie oceny czuje się nie na swoim polu.

Jeśli zaś chodzi o kwestię przestrzegania norm moralnych, to należy zadać sobie pytanie skąd się one wywodzą, jakie były cele ich powstania, kogo dotyczą, jakie mają obecnie znaczenie i jakie są ich skutki. Ja znam tylko jedną uniwersalną zasadę moralną i opisuje się ona w słowach - nie czyń drugiemu co Tobie nie miłe. Wszystkie inne są dla mnie pochodną tego prostego stwierdzenia. Jeśli zaś chodzi o kwestię wcielania dogmatów w życie to właśnie to jest ten punkt, w którym mam nadzieję, że przyjdą czasy, że się to wam ukróci. Że żadne prawa nie będą opierać się na wierze mniej lub bardziej dojrzałej.

Ale jak już pisałem - nie mogę do końca wypowiedzieć się tak jak bym chciał na tym forum, ani nie sądzę, żeby było to potrzebne i sensowne. Nie ma bowiem znaczenia to co sądzimy o tych sprawach, a rozstrzygnięcia w wielu kwestiach etycznych i moralnych zapadać będą w skali historii. Możemy oczywiście próbować kształtować poglądy innych, ale nie mam tych samych warunków co Ty, więc nie zamierzam próbować.

31.07.2013 09:06
Belert
😃
133
Belert
182
Legend

Maziomir : alez moj drogi czemu sie tak wywyzszasz.Ja juz rozumiem ze wg. ciebie pochodzimy od malpy ale moj rod malp byl glupszy od Twojego.
Wzruszylo mnie to ze zamierzasz swoje malpie geny przekazac dalej .Tak czyn.Co nie zmienia faktu ze w koncu pierdniesz ,nawalisz kupe w gacie i umrzesz.Jak wszyscy.
Ja umierajac bede mial nadzieje na zycie wieczne a ty sie bedziesz przejmowal ze smierdzi ci z tylka..

Kanon: ja twoich wypowiedzi nie bede komentowal , z jednego powodyu ,nie piszesz nic co by bylo oryginalne .Czasem mysle ze masz jakis slowniczek malego ateisty i z niego cytujesz jak leci.A cała inewncja polega na tym zeby zagryzajac wargi nie popelnic błędu w tych trudnych i niezrozumialych słowach.

Mam nadzieje ze nikogo nie urazilem.

Serdecznie pozdrawiam.

31.07.2013 10:04
134
zanonimizowany782082
35
Konsul

Corded [ gry online level: 11 - Chorąży ]
Teraz przepraszam za moje infantylne (Nie mam wiedzy na takie tematy) podejście do tematu:
Wiec tu jest wiedza płynąca z emocji, praktyczna (Na przykład Luterski egotyzm albo woluntaryzm Kartezjusza jak mniemam) a tu też jest wiedza spekulatywna.

Dobra, dobra :) Tylko bez kokieterii proszę :D

Wnioskuje, że ich źródłem jest podmiot-człowiek, który jest niepowtarzalną osobą i wbrew szaleństwu fizykalistów na swój sposób doświadcza rzeczywistości. Skoro pierwotne i pewne jest doświadczenie siebie jak można wyodrębnić takie dwa typy wiedzy? Skoro wiedza spekulatywna jest również subiektywna (Nie mam wiedzy filozoficzno-teologicznej więc mogę się mylić) to dlaczego wiedza praktyczna jest subiektywna jeszcze bardziej? Czy dlatego, że można działać przeciw logice i dobru, gdy człowiek jest pod jej wpływem? Wszak chyba wyróżnienie dwóch typów wiedzy, która nie jest namacalna i nie jest jakimś jednostkowym materialnym bytem może szerzyć zgorszenie wśród scjentystów. Więc to wróżenie jest zabiegiem na polu metafizycznym?
Jeżeli przyjąć za Arystotelesem, że istnieją 3 części duszy, których występowanie stanowi jednocześnie fundament dla hierarchii stworzenia, to znaczy, że jako ludzie posiadamy jednocześnie duszę wegetatywną, duszę, duszę zmysłową i duszę rozumną. Tym samym posiadamy również rozum czynny (nie tylko receptywny), który nie jest związany z ciałem i stanowi formę bytowania wiecznego.
Jeżeli zaakceptować to założenie, to okazuje się, że odczuwanie siebie jest skutkiem obecności rozumu receptywnego (posiadam ciało i receptory, otrzymuję z receptorów sygnały zmysłowe, co implikuje konieczność rozróżnienia przedmiotu poznania i podmiotu badającego, co kwestionuje obłęd fizykalizmu). Emocje wraz z pożądliwością stanowią fundament dla poznania opieranego o fizyczną część ludzkiej natury. Z kolei rozsądek (rozum czy panteistyczny w tym sensie logos) uzyskuje dane zapośredniczone przez emocje i pożądliwość i na tej bazie dokonuje analizy rzeczywistości. Jednak ta czynność jest już aktem rozumu spekulatywnego.
Taki jest schemat działania funkcji poznawczych według Platona i Arystotelesa. Został on naruszony przez Lutra poprzez radykalne wyparcie się rozumu spekulatywnego (analizującego doznania) i akt ten stanowi fundament jednocześnie fundament dla nauki a zwłaszcza jej fundamentu religijnego: scjentyzmu. Swoje uwieńczenie błąd ten znalazł w culte de l'Être suprême Comte'a.

Teraz może przejdę do sedna. Widziałem kiedyś, gdzieś u Kanta chyba taki podział wiedzy na naukową i metafizyczną przy czym ta druga jest podobno spekulatywna rzekoma. Skoro oba te typy wiedzy są oparte na jakiś założeniach wstępnych to skąd taki podział? Dlaczego wiedza matematyczno-przyrodnicza jest jakaś rzetelna a produkty metafizycznych wysiłków to rojenia? Wszak pewnie dlatego, że tych drugich nie da się ,,zweryfikować", ale w sumie tych pierwszych tak jakoś chyba też raczej nie. Jednak są one jako tako dostępne (Te przedmioty badań z nauką przyrodniczych) namacalnie, choć nadal subiektywne. (tak wiem założenia wstępnie). Niestety mój umysł również jest przez ową namacalność zwiedziony. Naprawdę widzę pragmatyczny sens konstrukcji nowych maszyn czy silników poprawiających jakoś ten fizyczny byt ludzi. A metafizyka jakoś pozwala poznać człowieka i prawidłowo organizować jego życie zgodnie z Prawdą. Do której prawidłowej obróbki(?) jest przecież potrzebne narzędzie logiki. Jeśli jakiś szanowny użytkownik może podzielić się refleksjami albo wskazać błąd w moim rozumowaniu bardzo proszę o odpowiedź. :)
1. każdy rodzaj aktywności intelektualnej człowieka wymaga założeń. Założenia stanowią fundament każdego sposobu postrzegania rzeczywistości, choć można je podzielić na dwa skrajne poglądy, pomiędzy którymi istnieje nieograniczona ilość poglądów pośrednich. Pierwszy zakłada, że wrażenie obecności (istnienia) jest realne (tautologia zakładające, że istnienie jest realne, więc odczuwając realnie, doświadczamy istnienia). Drugi zakłada wręcz przeciwnie, że wrażenie obecności (istnienia) jest fałszywe ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami (tu swoje źródło metafizyczne znajduje fizykalizm).
2. wiedza matematyczno-fizyczna nie JEST rzetelna a zdaje się być rzetelną w oparciu o ściśle sensualistyczne założenia. Zauważ, że współczesne lewactwo powtarza arystotelesowski termin "terroru wiedzy" właśnie dlatego, że uznaje wiedzę/naukę za system równie apodyktyczny co chrześcijaństwo, co implikuje zakwestionowanie boskości polityki a zatem i państwa. Przyjmują oni bowiem, że nie istnieje rzeczywistość jako źródło prawdy. Że tym samym prawdę nie odkrywamy a tworzymy. Tym samym nie ma najmniejszych powodów, by ludzka swoboda idei (emocji) a zatem i swoboda kształtowania rzeczywistości czysto ludzkiej nie była ograniczana żadnymi koniecznościami płynącymi z tego, że komuś wydaje się, że poznał prawdę, że więc istnieją jakieś rzeczywiste ograniczenia dla ludzkiej emocjonalności politycznej.
Stąd między innymi symbolem tego lewactwa stała się ideologia gender, która kwestionuje realność płci i umieszcza sposób jej postrzegania jako kolejny element debaty w ramach totalnej polityki. Skoro nie istnieje realna płeć, to nie istnieją żadne konieczności fizyczne narzucające swoje werdykty polityce.
3. Nie można pozwolić na to, by rozum praktyczny zdominował lub wyparł (scjentyzm) rozum spekulatywny, bo jedynym skutkiem będzie zobiektywizowanie (realna reifikacja) człowieka. Już dziś człowiek jest postrzegany jako "zasób" czy "siła roboczą" (co na jedno wychodzi) a to znaczy, że cele usytuowane są poza człowiekiem. Tym samym człowiek przestaje być celem samym w sobie i dla siebie a staje się narzędziem - przedmiotem, towarem. Polityka a ta przez "oświeconych" uznawana jest za realny absolut (boga) w ramach której człowiek jest rzeczą nie prowadzi do niczego dobrego.

31.07.2013 10:16
Kanon
😊
135
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

Belert, bo ja nie jestem ani odrobinę oryginalny, jak ktoś wypisuje głupoty, to mu o tym piszę.

31.07.2013 13:18
136
Angelord
83
sic me servavit Apollo

Attyla_bis ---> "Polityka a ta przez "oświeconych" uznawana jest za realny absolut (boga) w ramach której człowiek jest rzeczą nie prowadzi do niczego dobrego."

Taka "polityka" jest zła sama z siebie - bo to wąż, który zjada własny ogon. I tu zgoda. Ale - tzw."oświeceni", już dawno temu ulegli nominalizmowi i wyrugowali pojęcie "obiektywizmu" - zastępując je "intersubiektywizmem" (w filozofii), i "demokracją" (w polityce).

O Panie Jezu!
Szedłeś sobie drogą
zbierając po drodze
zgubione marzenia
zagubionych ludzi

nie rzucałeś kamieniami
nie plułeś z pogardą na żebraków
nie kopałeś nikogo
nie zdradziłeś nikogo

Dlaczego Jezu
mam Ci mówić "Panie"
skoro nigdy nie chciałeś
bym klękał przed Tobą?

Nie będę!

Będę szedł za Tobą
i nie rzucał kamieniami
nie pluł z pogardą na żebraków
nie kopał nikogo
nie zdradzał nikogo

a droga jest kręta
i czasu jest mało
i tyle zguby wciąż czyha
w marzeniach

Zbierałeś je Jezu
i zbierasz też moje
najcięższe
bowiem wciąż je gubię
i unieść nie mogę
kiedy się zagubię
jak każdy
po prostu...

02.08.2013 17:52
137
Corded
39
Centurion

Attyla
Jeżeli przyjąć za Arystotelesem, że istnieją 3 części duszy, których występowanie stanowi jednocześnie fundament dla hierarchii stworzenia, to znaczy, że jako ludzie posiadamy jednocześnie duszę wegetatywną, duszę, duszę zmysłową i duszę rozumną. Tym samym posiadamy również rozum czynny (nie tylko receptywny), który nie jest związany z ciałem i stanowi formę bytowania wiecznego.
Jeżeli zaakceptować to założenie, to okazuje się, że odczuwanie siebie jest skutkiem obecności rozumu receptywnego (posiadam ciało i receptory, otrzymuję z receptorów sygnały zmysłowe, co implikuje konieczność rozróżnienia przedmiotu poznania i podmiotu badającego, co kwestionuje obłęd fizykalizmu). Emocje wraz z pożądliwością stanowią fundament dla poznania opieranego o fizyczną część ludzkiej natury. Z kolei rozsądek (rozum czy panteistyczny w tym sensie logos) uzyskuje dane zapośredniczone przez emocje i pożądliwość i na tej bazie dokonuje analizy rzeczywistości. Jednak ta czynność jest już aktem rozumu spekulatywnego.
Taki jest schemat działania funkcji poznawczych według Platona i Arystotelesa. Został on naruszony przez Lutra poprzez radykalne wyparcie się rozumu spekulatywnego (analizującego doznania) i akt ten stanowi fundament jednocześnie fundament dla nauki a zwłaszcza jej fundamentu religijnego: scjentyzmu. Swoje uwieńczenie błąd ten znalazł w culte de l'Être suprême Comte'a.

Dobrze. Pewnie czegoś nie zrozumiałem. Ale skoro rozum czynny jest tym, który otwiera się na rzeczywistość transcendentną. A zresztą nie. Wiec ostatecznie w tym rozróżnieniu są 3 rodzaje duszy (wegetatywna, zmysłowa i rozumna) oraz 3(2?) rodzaje rozumu (receptywny, rozum uzyskujący informacje związane z emocjami i rozum spekulatywny). Dobrze rozumiem?

1. każdy rodzaj aktywności intelektualnej człowieka wymaga założeń. Założenia stanowią fundament każdego sposobu postrzegania rzeczywistości, choć można je podzielić na dwa skrajne poglądy, pomiędzy którymi istnieje nieograniczona ilość poglądów pośrednich. Pierwszy zakłada, że wrażenie obecności (istnienia) jest realne (tautologia zakładające, że istnienie jest realne, więc odczuwając realnie, doświadczamy istnienia). Drugi zakłada wręcz przeciwnie, że wrażenie obecności (istnienia) jest fałszywe ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami (tu swoje źródło metafizyczne znajduje fizykalizm).

Wiec to doświadczenie, które jest u ludzi odpowiedzialne za otarcie się o to co nadprzyrodzone i pewne(gdyż nie wymagające założenia) nie jest formą aktywności intelektualnej? Faktem jest chyba to, że Pismo Święte wymaga interpretacji. Dzięki temu nie wpadamy w protestanckie ,,tylko". Czy zaufanie, które człowiek pokłada w Bogu, który ma objawić Swoje przesłanie w Swym Słowie spisanym przez ludzi i wiara w(zaufanie) Bogu nie jest wówczas formą tautologii?

2. wiedza matematyczno-fizyczna nie JEST rzetelna a zdaje się być rzetelną w oparciu o ściśle sensualistyczne założenia. Zauważ, że współczesne lewactwo powtarza arystotelesowski termin "terroru wiedzy" właśnie dlatego, że uznaje wiedzę/naukę za system równie apodyktyczny co chrześcijaństwo, co implikuje zakwestionowanie boskości polityki a zatem i państwa. Przyjmują oni bowiem, że nie istnieje rzeczywistość jako źródło prawdy. Że tym samym prawdę nie odkrywamy a tworzymy. Tym samym nie ma najmniejszych powodów, by ludzka swoboda idei (emocji) a zatem i swoboda kształtowania rzeczywistości czysto ludzkiej nie była ograniczana żadnymi koniecznościami płynącymi z tego, że komuś wydaje się, że poznał prawdę, że więc istnieją jakieś rzeczywiste ograniczenia dla ludzkiej emocjonalności politycznej.
Stąd między innymi symbolem tego lewactwa stała się ideologia gender, która kwestionuje realność płci i umieszcza sposób jej postrzegania jako kolejny element debaty w ramach totalnej polityki. Skoro nie istnieje realna płeć, to nie istnieją żadne konieczności fizyczne narzucające swoje werdykty polityce.

Prawdą jest prawda duszy, nie? Kościół jest depozytariuszem prawdy. Nie ma tu mowy o żadnym monopolu, bo prawda z definicji jest jedna i nie jest towarem. Prawda jest. Przeto wszystkie ideologie jako gnostyckie zawierają jakiś element nihilizmu. Przynajmniej na pewno najbardziej radykalne religie wewnątrzświatowe. Ale czy ta aktywność w odkrywany prawdy nie wymaga jakiś uprzednio przyjętych założeń? Które człowiek musi przyjąć? Albo czy przynajmniej on części z nich nie tworzy? Słyszałem kiedyś audycję w radiu(Radio Zet) gdzie jakiś człowiek mówił o tym że prawda w definicji tomistycznej to zgodność pojęcia z rzeczywistością. Ale czym jest rzeczywistość - spytał ten człowiek. Powiedział że nie chodzi mu o relatywizm, tylko taki jest faktyczny stan rzeczy. Ale czy faktyczny stan rzeczy i całej rzeczywistości nie jest właśnie prawdą? Czy on tylko wybrał sobie jakiś pogląd i mówi, że jest słuszny? Może widział to tak, że widzi w tej faktycznej (według siebie) wizji rzeczywistości jakieś umiarkowanie intelektualne? Oczywiście relatywizm i bezstronność to bujda. Czyż nie?

3. Nie można pozwolić na to, by rozum praktyczny zdominował lub wyparł (scjentyzm) rozum spekulatywny, bo jedynym skutkiem będzie zobiektywizowanie (realna reifikacja) człowieka. Już dziś człowiek jest postrzegany jako "zasób" czy "siła roboczą" (co na jedno wychodzi) a to znaczy, że cele usytuowane są poza człowiekiem. Tym samym człowiek przestaje być celem samym w sobie i dla siebie a staje się narzędziem - przedmiotem, towarem. Polityka a ta przez "oświeconych" uznawana jest za realny absolut (boga) w ramach której człowiek jest rzeczą nie prowadzi do niczego dobrego.

To nie ulega żadnej wątpliwości czy zastrzeżeniom. Nieprawdaż? :)

Angelord

A czy ten ,,obiektywizm" nie jest naprawdę tym samym czym ten ,,intersubiektywizm"?

03.08.2013 22:50
138
zanonimizowany782082
35
Konsul

Corded [ gry online level: 11 - Chorąży ]
Dobrze. Pewnie czegoś nie zrozumiałem. Ale skoro rozum czynny jest tym, który otwiera się na rzeczywistość transcendentną. A zresztą nie. Wiec ostatecznie w tym rozróżnieniu są 3 rodzaje duszy (wegetatywna, zmysłowa i rozumna) oraz 3(2?) rodzaje rozumu (receptywny, rozum uzyskujący informacje związane z emocjami i rozum spekulatywny). Dobrze rozumiem?
Czy rozum czynny otwiera się na rzeczywistość transcendentną? Rozum czynny jest ty, co według Kanta daje nam dowód na to, że nie jesteśmy złudzeniem. Według ojców Kościoła rozum czynny jest tym, co z nas pochodzi wprost od Boga. Ale z tego nie wynika, że rozum czynny jest drogą, która pozwala nam wrócić do Boga. Nie sądzę. Właśnie dlatego, że rozum czynny tylko jest tylko iskrą od Boga ale nie tworzy potencjalności powrozu do Boga, Kościół zawsze przyjmował, że dla poznania Boga należy korzystać ze wszystkich narzędzi, jakie otrzymaliśmy. Dotyczy to także emocji. Właśnie emocje tworzą przestrzeń komunikacyjną. Dlatego one winny stanowić drogę do Boga. Rozum spekulatywny (zwłaszcza czynny) jest tu raczej narzędziem weryfikacji emocji.

Wiec to doświadczenie, które jest u ludzi odpowiedzialne za otarcie się o to co nadprzyrodzone i pewne(gdyż nie wymagające założenia) nie jest formą aktywności intelektualnej? Faktem jest chyba to, że Pismo Święte wymaga interpretacji. Dzięki temu nie wpadamy w protestanckie ,,tylko". Czy zaufanie, które człowiek pokłada w Bogu, który ma objawić Swoje przesłanie w Swym Słowie spisanym przez ludzi i wiara w(zaufanie) Bogu nie jest wówczas formą tautologii?
Doświadczenie duchowe to zapis faktów "otarcia" się o to, co nadprzyrodzone. Kłopot w tym, że emocje (rozum praktyczny) równe dobrze mogą być drogą zetknięcia się z Bogiem jak i z szatanem. Aby zweryfikować źródło doznań duchowych konieczny jest rozum spekulatywny.
To, że pismo wymaga/nie wymaga interpretacji jest założeniem. Nam jako osobom odrzucającym zasadę soli scriptura może wydawać się to faktem, ale jest to w istocie założenie.
Zaufanie do Boga nie jest tautologią. Jest założeniem. Po prostu zakładam, że ufam Bogu i akceptuję płynące stąd implikacje.

Prawdą jest prawda duszy, nie? Kościół jest depozytariuszem prawdy. Nie ma tu mowy o żadnym monopolu, bo prawda z definicji jest jedna i nie jest towarem. Prawda jest. Przeto wszystkie ideologie jako gnostyckie zawierają jakiś element nihilizmu. Przynajmniej na pewno najbardziej radykalne religie wewnątrzświatowe. Ale czy ta aktywność w odkrywany prawdy nie wymaga jakiś uprzednio przyjętych założeń? Które człowiek musi przyjąć? Albo czy przynajmniej on części z nich nie tworzy? Słyszałem kiedyś audycję w radiu(Radio Zet) gdzie jakiś człowiek mówił o tym że prawda w definicji tomistycznej to zgodność pojęcia z rzeczywistością. Ale czym jest rzeczywistość - spytał ten człowiek. Powiedział że nie chodzi mu o relatywizm, tylko taki jest faktyczny stan rzeczy. Ale czy faktyczny stan rzeczy i całej rzeczywistości nie jest właśnie prawdą? Czy on tylko wybrał sobie jakiś pogląd i mówi, że jest słuszny? Może widział to tak, że widzi w tej faktycznej (według siebie) wizji rzeczywistości jakieś umiarkowanie intelektualne? Oczywiście relatywizm i bezstronność to bujda. Czyż nie?
Właśnie nie. Relatywizm jest błędem nie bujdą zaś bezstronność jest konsekwencją obecności pochodzącego od Boga rozumu czynnego. Rozum czynny jest iskrą od Boga. Nie "działa" co prawda on w dwie strony ale oznacza to, że istnieje potencjalność poznania prawdy. Jedynym ograniczeniem jest to, że nie możemy uzyskać pewności. Pewność możemy tylko otrzymać. I rzeczywiście jedyną drogą dla uzyskania pewności jest wrażliwość duszy. Tu zaś jest to zawsze doznanie nie poddające się obiektywizacji (albo intersubiektywizacji jak życzy sobie Husserl :)). Tu zresztą jest różnica pomiędzy intersubiektywizacją a obiektywnością. Obiektywność jest stanem ducha a nie formalnym aktem deklarującym wolę. Ponieważ scjentyzm jest tylko sektą odluterską, to wszystkim, co jest w stanie zaakceptować jest pewność własnego przekonania (fanatyzm).
Pod tym względem Angelord ma rację. Obiektywizm jest pojęciem metafizycznym zakładającym obecność wspólnoty ducha będącej skutkiem obecności logosu. "Oświeceni" zaś arbitralnie odrzucają wszystko to, czego nie chcą zaakceprtować :) I tutaj tautologię odnajdziesz bez najmniejszego problemu :)

03.08.2013 23:17
139
Aurelius
71
Weteran

K.. a, a po co wy w ogóle gadacie o homoseksualizmie?
Zjawisko występuje od tysięcy lat (i jest starsze niż chrześcijaństwo i chrześcijańska moralność) i nikomu nie udało się go wyplenić ani zakazać.
Więc czy jakiś Bolek, Franciszek, albo inny GOL-owiec powie coś tak czy siak, to przecież i tak nie ma to żadnego znaczenia ani wpływu.

Równie dobrze można dyskutować o tym, czy to dobrze, że śnieg jest biały.

03.08.2013 23:48
Hellmaker
😁
140
Hellmaker
261
Legend

"Ponieważ scjentyzm jest tylko sektą odluterską, to wszystkim, co jest w stanie zaakceptować jest pewność własnego przekonania (fanatyzm)." - i kto to pisze? :D
"Ponieważ Attyla jest jaki jest, to wszystkim, co jest w stanie zaakceptować jest pewność własnego przekonania (fanatyzm). Tyle, że nazywa to Prawdą. Jedyną, objawioną, niepodważalną Prawdą. Jak - mniej więcej - 100% fanatyków." - takie coś też dobrze pasuje :)

04.08.2013 13:56
141
Corded
39
Centurion

Właśnie nie. Relatywizm jest błędem nie bujdą zaś bezstronność jest konsekwencją obecności pochodzącego od Boga rozumu czynnego. Rozum czynny jest iskrą od Boga. Nie "działa" co prawda on w dwie strony ale oznacza to, że istnieje potencjalność poznania prawdy. Jedynym ograniczeniem jest to, że nie możemy uzyskać pewności. Pewność możemy tylko otrzymać. I rzeczywiście jedyną drogą dla uzyskania pewności jest wrażliwość duszy. Tu zaś jest to zawsze doznanie nie poddające się obiektywizacji (albo intersubiektywizacji jak życzy sobie Husserl :)). Tu zresztą jest różnica pomiędzy intersubiektywizacją a obiektywnością. Obiektywność jest stanem ducha a nie formalnym aktem deklarującym wolę. Ponieważ scjentyzm jest tylko sektą odluterską, to wszystkim, co jest w stanie zaakceptować jest pewność własnego przekonania (fanatyzm).
Pod tym względem Angelord ma rację. Obiektywizm jest pojęciem metafizycznym zakładającym obecność wspólnoty ducha będącej skutkiem obecności logosu. "Oświeceni" zaś arbitralnie odrzucają wszystko to, czego nie chcą zaakceprtować :) I tutaj tautologię odnajdziesz bez najmniejszego problemu :)

Dzięki za takie wyczerpujące odpowiedzi ale nadal nie rozumiem. Dlaczego postępowanie ,,Oświeconych" nosi znamiona tautologii? Czyli zdania, którego jak rozumiem, prawdziwość wynika z jego struktury(słownik). Dlaczego wszystkie założenia nie są tautologiami?

Rozumiem, że te rozważania nad bezstronnością toczą się na płaszczyźnie rozumu czynnego. W kontekście wypowiedzi tego faceta chodziło mi bardziej o to, że człowiek bezstronny w sprawach najbardziej podstawowych być raczej nie może. To znaczy, że jeśli deklaruje, że jest bezstronny, przestaje być bezstronny. Chyba trochę jak taki agnostyk (W rozumieniu Arystotelesa). Bo dziś w tym pojęciu człowiek widzi deklaracje niemożności dojścia do prawdy jako takiej, ale do Boga. Co, jako takie, jest chyba dziwne, gdyż czyż one nie mają takiego samego stanu poznawczego(?) Jakkolwiek to nazwać.

Zaufanie do Boga nie jest tautologią. Jest założeniem. Po prostu zakładam, że ufam Bogu i akceptuję płynące stąd implikacje.

Czy w tym względzie istnieje coś takiego jak oficjalna nauka Kościoła? Ojcowie Kościoła mieli na ten temat(chyba ten) różne zdania. Święty Augustyn (z Hippony oczywiście) twierdził, że obecność Boga wynika jako tako z tego co możemy nazwać rozumem czynnym. Z duszy. Jest to oczywiste, gdyż On nam ją dał. Święty Tomasz mówił z kolejni, że to iż On jest oczywiste nie jest. I nie jest czym co nie wymaga dowodzenia. Chociaż, jeśli człowiek o czymś mówi to to chyba jest, nie? Skoro założeniem jest to, ze człowiek ufa Bogu, to czy Bóg jest i to jest pewne? Wystarczy mu tylko zaufać?

04.08.2013 17:53
Belert
142
Belert
182
Legend

btw : Główny rabin Madrytu ostro o homoseksualizmie: "To dewiacja od natury. To nienaturalna tendencja i grzech"

podac linka ?

Forum: Papież staje w obronie homoseksualistów