EVE Online bije wojenny rekord – bitwa z udziałem ponad 4 tysięcy graczy
To wszystko brzmi jakby tam na serio umierali ludzie.
Ludzie umówili się na ustawkę, teraz pewnie latają za piłką na podwórku.
Co do 'strat'- 20k dolarów na 4k osób to jakieś 5 dollarów na osobę.
Człowiek naprawdę angażuje się w takie gry i ciężko jest pogodzić się z przegraną a w konsekwencji stratami. Wiele lat grałem w OGame i mniej więcej rozumiem o co chodzi :)
I to jest gra. 4000 osób może ze sobą walczyć jednocześnie.
A podniecają się, że w Battlefieldzie 3, 64 graczy może grać.
[1]
To jest w tym najsmutniejsze. Cala ta bitwa czy tez wojna wyglada jak jedna wielka ustawka. Nic jednak nie pobije ataku na mothershipa Band of Brothers w produkcji. Bylo tam okolo 15 000 osob rozsianych po wszystkich systemach (jeszcze za czasow slabszych serverow, kiedy nie dalo sie zmiescic 4k ludzi w jednym miejscu) walczacych w calej okolicy.
Mam pytanko, przy 4000 graczy spowalniany jest czas, czy gra wtedy jest bardziej dynamiczna od szachów?
http://greedygoblin.blogspot.com/2013/07/i-was-there.html
Zobaczcie na screeny, gra raczej zaczyna wygladac wtedy jak rozpiska Excela, podobnie jak symulacja najlepszych staystyk i przedmiotow w WoWie.
[6]
Gra wyglada tak praktycznie zawsze, juz od 4-5 przeciwnikow na ekranie. Wazniejsze sa informacje takie jak odleglosc/predkosc/predkosc kątowa itd niz to czy nasz statek ma różowy czy zielony promyk lasera.
[5]
Jest. A spowolnienie czasu jest po to, aby server zdazyl z iloscia obliczen. Druga (starsza) wersja byl brak spowolnienia czasu - wtedy po prostu dostawalo sie brutalnie 30 minutowego laga.
To brzmi zbyt utopijnie. Nie ma szans, że na 4000 osób ktoś nie trollował w jakiś sposób, albo to: Zwycięstwo po około 5 godzinach taktycznych manewrów, " No bo co to tam zarządzać 2000 graczy w taktyczny zorganizowany sposób.
Dajcie spokój to wszystko jest przesłodzone, nie wątpie że taka walka miała miejsce, ale to prędzej wyglądało jak granie w Battlefield 3 na mapie metro z 64 graczami w trybie rush, czyli chaos, szczęście jednej z stron i nic więcej.
Największa bitwa w jakiej uczestniczyłem w EVE to było ~600 osób (swoją drogą, nudne to jak cholera - przynajmniej z poziomu "szeregowego") ale z kontrolą nie było większych problemów. Gdyby jedna strona zaczęła grać "jak w Battlefieldzie", strzelając do losowych celów i bez odgórnych rozkazów to nie zestrzelili by niczego przy ogromnych stratach własnych.
Oczywiście, że są jednostki, które robią coś nie tak ale zazwyczaj toną wśród setek innych graczy i nikt tego nawet nie zauważa, chyba że potem na killmailu mogą wyjść jakieś ciekawsze pomyłki :)
Swoją drogą - najsmutniejsze w tym wszystkim są konsekwencje tej ustawki, jesteśmy o jeden krok bliżej do zjednoczonego niebieskiego nullseca z jedną siłą kontrolującą znaczną większość terenów. Ehh... Kiedy się w końcu CPP zabierze za cały ten system...
W stopce wkradła się literówka pakiety przedłużające czas gry nazywają sie "PLEX" a nie FLEX.
@Hetrix
Nie masz pojęcia o czym piszesz.
Nie ma żadnego chaosu (może jedynie wizualny), dostajesz rozkaz do kogo strzelać i tyle. Nikt sam sobie nie lata, szeregowi członkowie są zredukowani do wciskania F1-F8, a dowództwo podejmuje decyzje do kogo strzelać. Ewentualnie czy już spierdalać czy jeszcze nie. Nikt nie może latać sobie na pałę i strzelać do czego chce.
@Degnar
Gdzie diabeł nie może tam goona pośle. :P
Pewnie to wygladało tak:
2000 osób tutej 2000 osób tutej
WALKA
WIĘCEJ WALKI
NIKT NIE WIE DO KOGO STRZELA
Koniec ustawki
Gdzie niby zwykły grasz zarządzałby 2000 graczy? No i jak? Na teamspeaku?
Wątpię, by dowództwo przez 5h siedziało i się darło: No.254, macie pozwolenie na wystrzelenie 4 rakiet w kierunku wroga o oznakowaniu 125425 na waszej dwónastej. (chyba, ze dowódzcy mają ekran taktyczny, ale kto ogarnąłby 2000 jednostek?)
Przy jakiś walkach 100vs100 da się jeszcze jako tako kontrolować chaos. Ale mówimy o 4000 osób.
Ciekawe jak musiała wygladać końcówka walki- czy wszyscy byli poważnie przejęci stratami czy już chcieli iść na obiad. A za dezercję- ścinami.. znaczy się kick z gildii
Ale i tak ogromny szacunek dla twórców, że stworzyli MMO/space sim/strategię w jednym, przy tym zdobywając masę oddanych fanów. Póki co jednak EVE jest abnamentowe, bo chętnie zobaczyłbym, czy to MMO to tylko space sim online czy, jak niektórzy twierdzą, rewolucyjna strategia online.
Z resztą- wystarczy spojrzeć na newsy czy bitwy, w których to zawiązała się bitwa na setki statków przez.. pomyłkę jednego nawigatora statku, który wylądował nie w tym miejscu- czyt. w srodku wrogiej frakcji.
Heh... Pograjcie trochę w EVE i potem pogadamy :)
@berial6
Pozwól że ci wyjaśnię jak to działa.
Po pierwsze masz podział dowódców, z których każdy odpowiada za część z tych 2000. Dowódcy mają kontakt ze sobą, a swoimi podwładnym kierują za pomocą teamspeaka. Wygląda to mniej więcej tak:
-Primary, scimitar, XWZ( Nazwa gracza)
-Secondary, Megathron, YYY
-Tertiary, Megathron, ZZZ
I tak w kółko. Czasem przerywane jest to np.:
-Align to XXX żeby wykonać fleet warpa.
I już. Żadnego chaosu.
Swoją droga jest to nieziemsko nudne, bo praktycznie jedynie przełączasz cele. Tez walczyłem w blobach i specjalnie miło tego nie wspominam. Jedynie można się pochwalić goonami na killboardzie.
Swoją droga jest to nieziemsko nudne
To w sumie główny powód, dla którego zwiałem z nullsecowego alliansu - pierwsze parę razy ma się wrażenie "łooo, ale fajnie", ale potem szlag człowieka trafia i blobowanie robi się naprawdę nudne. I co najgorsze mało się człowiek przy tym uczy jak grać, bo praktycznie po prostu klika się na to co powie FC - gram od ponad roku a mój poziom umiejętności pvp ciągle leży... Za parę tygodni jak będę miał trochę więcej czasu dołączam do RvB i może tam znajdę trochę walk na mniejszą skalę, które będą bardziej wymagające.
Póki co jednak EVE jest abnamentowe, bo chętnie zobaczyłbym, czy to MMO to tylko space sim online czy, jak niektórzy twierdzą, rewolucyjna strategia online.
ja ise ostatnio zapisalem i ponoc wystarczy mesiecznie 5 godzin grac lub ciut wiecej i mozna spokojnie za kase zarobiona/zdobyta grac za darmo bez abonamentu..
Gdzie niby zwykły grasz zarządzałby 2000 graczy? No i jak? Na teamspeaku?
Wątpię, by dowództwo przez 5h siedziało i się darło: No.254, macie pozwolenie na wystrzelenie 4 rakiet w kierunku wroga o oznakowaniu 125425 na waszej dwónastej. (chyba, ze dowódzcy mają ekran taktyczny, ale kto ogarnąłby 2000 jednostek?)
Przy jakiś walkach 100vs100 da się jeszcze jako tako kontrolować chaos. Ale mówimy o 4000 osób.
Ciekawe jak musiała wygladać końcówka walki- czy wszyscy byli poważnie przejęci stratami czy już chcieli iść na obiad. A za dezercję- ścinami.. znaczy się kick z gildii
To co napisal [14] plus:
- ustawiamy filtr wyswietlajacy TYLKO pancerniki - nagle znika ci z listy polowa wrogich okretow
- ustawiamy alfabetycznie po ksywach graczy
- dowodca ustawia sobie po dystansie
- dowodca wybiera najblizszy cel: gracz "kazio"
- primary target: kazio, megathron
- 3 sekundy pozniej kazia juz nie ma, wybieramy kolejny cel
Dla ulatwienia podaje sie kilka celi na raz (primary, secondary, tertiary) i powtarza ich ksywki az do znudzenia. manewrow wiekszych nie ma, bo to walka na "pizdylion" graczy. Jesli szukasz manewrow taktycznych - maksymalnie starcia 200 graczy, powyzej tego to blobfest i clusterfuck.
Eve to swietna gra ,jedna z nalepszych ale.... nie dla mnie .Tam nie ma afk :)
Poziom wyszkolenia graczy jest masarkujacy , o tym wow moze tylko pomazyc.Tam nie ma przypadkowych ludzi na takich ustawkach.
[18]
Powiedzialbym (i raczej sie duzo nie pomyle), ze na tej ustawce moze bylo 100 kumatych i jakies 3900 owiec, ktore po prostu robily to co gora im kazala. Goony i TEST nie sa znani z posiadania wysokich standardow podczas przyjmowania graczy.
Uciec nie zdąży, zasłonić nie ma czym. Jak walą w ciebie wszystkie działa z 500 okrętów to cieszysz się jak te 3 sekundy przeżyjesz. Tak właśnie wyglądają bloby - jak dostaniesz primary target na siebie to papa, nic nie zrobisz. Nie można się wyróżniać żeby fleet commander przeciwnika akurat ciebie nie wybrał, tylko któregoś z setek klonów jakie są obok.
Dziwne nazwy postaci pomagają - żadnemu FC nie będzie się chciało wywoływać: "Primary Megathron Brzęczyszczykiewicz!", kiedy obok lata identyczny Megathron gościa o ksywce "killme".
Hmm 5h bitwa o jakis system w eve online na 1k do 4k?
W gw2 tak raz na tydzień jakaś gildia wpada na sPvP, czy jak kto woli WvWvW. Tyle, ze tam w jednej batalii uczestniczy do 400 osób.
[23]
Tylko EvE to jednak jeden swiat, jeden serwer. Co z tego jak w GW2 to nadal jest taka instacja, co z tego, ze 3 duze mapy jak to nie jest open world pvp jednak.
Ale wytyczone do walk miasta czy areny, połacie terenu są dość duże. A i tam w sumie czuć, że walczymy nie tylko za gildię, przyjaciół, a w imię całego serwera.
A tak mi się jeszcze przypomniało, co do wielkich batalii- w PlanetSide 2 4000 osób na mapie to normalka.
W sumie, ktoś kiedyś powiedział, że PlanetSide 2 to taki lądowy EVE online
[25]
Ja to powiedzialem. Wielokrotnie :P
A walka w imieniu calego servera? Who cares jak za 3-5 godzin bedzie zmiana warty i "straz nocna" odbije wszystkie stracone tereny. W EVE nie ma mozliwosci odbic terenu w 3 godziny, 3 dni a czesto nawet 3 tygodnie. Tam o teren walczy sie miesiacami. To wlasnie jest "persistent" world.
W GW2 też nie ma możliwości odbić czegoś w 3h. Jak jakaś gildia wpadnie, to najczęściej ma góra godzinę-dwie, żeby inne gildie z innego serwera się nie napatoczyły. W GW2 zajmowanie jednego zamku może trwać dobrą godzinę.
A powiedz mi, kto broni serverow powiedzmy EU w srodku nocy? Z tego co pamietam WvWvW swiecily wtedy pustkami. Wystarczyla jedna zgrana grupa i mozna bylo przejac cala mape.
@berial 6
Nie. W PS2 na mapie masz 1000 ggraczy, a przynajmniej tak było jak grałem. Wątpię aby zmienili to na 4k skoro przy 1k były problemy...