Witam w dziewiątej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki", gdzie spora rzesza czytelników może nie tylko pochwalić się swoimi kolekcjami, ale i porozmawiać na temat samych książek, autorów, jak i na inne tematy związane z tą dziedziną. Z każdym kolejnym tomem pojawia się coraz większa liczba czytelników, dzięki czemu dyskusje są jeszcze bardziej interesujące oraz zacięte.
Wirtualne biblioteczki:
http://lubimyczytac.pl/profil/153394/raziel88ck/polka/978984/posiadam/miniatury by raziel88ck
http://lubimyczytac.pl/profil/1511/sebs/polka/5181/przeczytane/miniatury by $ebs Master
http://lubimyczytac.pl/profil/33282/farben/polka/172397/posiadam/miniatury by Mutant z Krainy OZ
http://lubimyczytac.pl/polka/682341/przeczytane/miniatury by hipppciu
http://lubimyczytac.pl/profil/155180/filip/polka/990019/posiadam/miniatury by Deton
http://lubimyczytac.pl/profil/155701/shatter/polka/993273/posiadam/miniatury by poltar
http://lubimyczytac.pl/profil/134988/skiter/polka/866767/przeczytane/miniatury by Skiter16
http://lubimyczytac.pl/profil/202647/szarzasty/biblioteczka/miniatury by szarzasty
http://lubimyczytac.pl/profil/160245/beesarch/polka/1022672/posiadam/miniatury by nutkaaa
http://lubimyczytac.pl/profil/160232/matiz/polka/1022576/posiadam/miniatury by matiz87
http://baza.fantasta.pl/biblioteczka.php?id=135 by Shadowmage
http://lubimyczytac.pl/profil/2844/patryk/polka/9917/przeczytane/miniatury by Playboy95
http://lubimyczytac.pl/profil/71464/okjutna/polka/450923/przeczytane/miniatury by Lilus
http://lubimyczytac.pl/profil/154461/skandal/biblioteczka/miniatury by Cartoons
http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027749/posiadam/miniatury by Saul Hudson
http://lubimyczytac.pl/profil/166076/specshadow/biblioteczka/miniatury by SpecShadow
http://lubimyczytac.pl/profil/133695/kluha666/polka/858413/posiadam/miniatury by kluha666
http://lubimyczytac.pl/profil/175713/cliffhanger/polka/1121408/przeczytane/miniatury by SzymX_09
http://lubimyczytac.pl/profil/145343/joseph/polka/929522/przeczytane/miniatury by Garret Rendellson
http://lubimyczytac.pl/profil/106436/garry/polka/678401/przeczytane/miniatury by Cros1sman
http://lubimyczytac.pl/profil/203682/phillip/biblioteczka/miniatury by Fokus25
http://www.biblionetka.pl/user.aspx?id=133779 by EnX
http://lubimyczytac.pl/profil/134929/huth/biblioteczka/lista by HUtH
http://lubimyczytac.pl/profil/168132/serek/polka/1073308/posiadam/miniatury by $erek47
http://lubimyczytac.pl/polka/1468613/przeczytane/miniatury by Lux Gentium
"Urodził się jako Vito Andolini w małej mieścinie Corleone na Sycylii. Gdy miał dziewięć lat, jego ojciec został zabity na zlecenie lokalnego bossa mafijnego, Don Ciccio. Tuż po pogrzebie ginie również wuj Vito, który pragnął się zemścić. Dzięki interwencji matki i cichej współpracy mieszkańców miasteczka, Vito - uważanemu zresztą za nie do końca normalnego z uwagi na swoją niezwykłą małomówność, wręcz niemotę - udaje się zbiec do Ameryki. Tam na skutek pomyłki urzędników zostaje zarejestrowany jako Vito Corleone. Z upływem lat oswaja się z amerykańską rzeczywistością i uczy się w niej żyć, jednak ani na chwilę nie zapominając o swoim sycylijskim dziedzictwie i o rachunkach, które ma do wyrównania." ~ Ojciec Chrzestny
Skala ocen:
0 - Dno i metr mułu
1 - Beznadziejna
2 - Bardzo słaba
3 - Słaba
4 - Może być
5 - Przeciętna
6 - Dobra
7 - Bardzo dobra
8 - Rewelacyjna
9 - Wybitna
10 - Arcydzieło
TOM I - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12440369&N=1
TOM II - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12494673&N=1
TOM III - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12515611&N=1
TOM IV - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12550516&N=1
TOM V - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12603557&N=1
TOM VI - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12657515&N=1
TOM VII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12710048&N=1
TOM VIII - https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12756404&N=1
^omg
Ładny obrazek, w najbliższej bibliotece też taki widziałem ostatnio i już prawie się przemogłem, żeby odłożyć to co sobie wybrałem, ale jednak jeszcze nie :P
A gdzie prawa autorskie, Razielku :P
Lux Gentium ja do Lodu też podchodziłem kilka razy, w zasadzie przeczytanie tej książki zajęło mi kilka miesięcy. Do pewnego momentu, kiedy nie wiadomo o co chodzi, kiedy sposób pisania Dukaja nie wejdzie w krew, czyta się to to ciężko. Jednak po czasie, kiedy zaczęło się wyjaśniać o co cmon, wszystko się układa bardzo fajnie i koniec końców oceniłem tę książkę wysoko. Miałem nawet zacząć czytać drugi raz od początku, bo podejrzewam, że wtedy będzie się lepiej czytało, kiedy już wiadomo o czym to jest. Ale jakoś się złożyło, że odpuściłem, a teraz dużo innych pozycji jest do czytania, a Lód swoją ilość stron zapisanych maczkiem ma jednak sporą. Imo warto dać temu szansę.
Joyland przeczytany. Podtrzymuję, że to całkiem przyjemna lektura. Jednak troszeczkę rozczarował mnie naciągany finał :P
6+/10
Biorę się za chwalonego tutaj McCarthy'ego, Droga rozpoczęta ;)
To jest plus takich wątków, że się roznosi po bywalcach to co się czyta :) Gdybym nie był aktywnym uczestnikiem tej serii to by mnie ominęło kilka ciekawych książek. Podejrzewam, że ci się Cormac spodoba.
Dokładnie ;) Muszę kiedyś przejrzeć wszystkie części i wyłapać tytuły do mojej listy "must read" ;) Już w tej chwili zebrało mi się pozycji na najbliższe 5 lat (przy uwzględnieniu tempa mojego czytania).
Mutant - Utracone. :P
Co do wyobraźni, to każdy ją ma, ale nie każdy tak samo reaguje, wiadomo.
Czytam sobie Martwą Strefę i stwierdzam, że King częściej odwołuje się do naszego kraju niż w Miasteczku Salem. Fajnie jest przeczytać o Polsce w książkach znanego i lubianego amerykańskiego pisarza.
W wielu jego książkach są wzmianki o naszym kraju, pytanie ile w tym prawdy a ile inwencji tłumacza :)
Ja ze względu na niespodziewane wydatki zmuszony jestem odłożyć Trylogię Pogranicza do następnego miesiąca. Widocznie lipiec upłynie mi pod znakiem seriali i mniejszych gier. Przez ostatnie dwie noce przeczytałem ponownie I nie było już nikogo Christie (znane także jako Dziesięciu małych Murzynków) i byłem pod takim samym wrażeniem, jakie odniosłem za pierwszym razem. Może nie dokładnie takim samym, ale bardzo podobnym. Z racji znajomości zakończenia nie było mowy o trzymaniu w napięciu do samego końca, ale przerażenie i strach bohaterów książki dalej zagnieżdżał się w umyśle czytelnika. Niemal odnosiłem wrażenie, że także i ja jestem uwięziony na tej przeklętej wyspie. Christie jak była, tak jest i pozostanie chyba na zawsze jednym z moich ulubionych autorów.
A ja się zastanawiam kogo będę czytał w przyszłości? Philipa K. Dicka? J.R.R. Tolkiena? Mario Puzo? A może kogoś innego?
Są książki, które mnie interesują. Mianowicie:
Mario Puzo - Ojciec Chrzestny
J.R.R. Tolkien - Hobbit, Władca Pierścieni
Philip K. Dick - Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?
^ hohoho, ktoś ma dobry humor
Raziel <- weź się za Tolkiena raz i dobrze, skoro lubisz fantastykę, to taką klasykę wypada mieć przeczytaną...
Tylko wiadomo że najlepiej zacząć od Hobbita, potem Władcę i na koniec zostawić sobie Dzieci Hurina i resztę.
e tam, znów wszystkiego po władcy nie trzeba czytać, jak się nie jest wielkim fanem... ale Dzieci Hurina można, bo to ładne i nieco odmienne.
Ja od czasu do czasu wracam sobie do "Silmarillionu" - chyba nigdy mi się nie znudzi. ;)
Na początek "Hobbit" jest chyba najlepszy - pisany przystępnym językiem i dość krótki.
Nigdy nie pojmę fenomenu Władcy Pierścienia. Podchodziłem chyba trzykrotnie do pierwszej części i najdalej doszedłem do ok. setnej strony z małym hakiem. Film wyłączyłem po 30 minutach kiedy Gandalf uderza się o belkę stropową w domu Bilbo.
W przypadku dzieł Tolkiena denerwuje mnie brak konsekwencji w formatach oraz stylistyce. Hobbita miałbym małego, ładnego, miękkiego, filmowego, a Władcę Pierścieni z kolei wielkiego, włochatego lub brzydkiego, twardego, nie pasującego do niczego z mojej kolekcji.
Jak to z tym jest? Dlaczego na taki ogrom wydań nie da się tego jakoś sensownie spleść?
Jak to mówią, złej baletnicy.....
Raziel dramatyzujesz, książki są głównie do czytania, a dopiero później do oglądania :)
Władca Pierścieni jest niewątpliwie wybitną lekturą, ale mam z nią jeden zasadniczy problem, którym są nudne rozdziały z Frodem, gdyby przygody Froda i reszty drużyny przekładały/przenikały/ (kurde... zabrakło mi słowa....) o już mam przeplatały :D się to czytało by się to wiele bardziej dynamicznie, ale niestety tak nie jest.
Jak to mówią, złej baletnicy.....
Jak to mówią - cieszę się, że nie jestem jako jedyny tym, który mówi rzecz oczywiste.
Władca to jest bardzo wartościowa książka, ale mało rozrywkowa, za to świetnie nadaje się na czytanie przed snem :P (takie książki też muszą być)
Raziel dramatyzujesz, książki są głównie do czytania, a dopiero później do oglądania :)
Wątpię czy taka kolejność odpowiada Razielowi :P
Jest to nowe 3 w 1 brązowe wydanie, wygląda świetnie(niczym biblia), jest lekkie, ma tłumaczenie Skibniewskiej i ma te takie cienkie materiałowe zakładeczki(każda książka powinna to mieć, goddammit). Jakbym miał teraz kupować to tylko to, mimo że podobają mi się też te wysokie, czarne wydania z ilustracjami Lee(ale z tłumaczeniami jest gorzej chyba), z których można ładną kolekcję tolkienową złożyć(bo chyba i Silmarilion i różne opowieści są tak wydane).
Silmariliona i inne opowieści widziałem u wydawcy Amber. Nawet by dało radę dopasować do Hobbita, ale Władcy Pierścieni raczej się nie da. Przynajmniej z tych, które widziałem, ponieważ nawet pod względem formatu odstają od reszty. Są większe i tyle.
Szkoda, że nie ma stronki o Tolkienie na wzór tej z Kinga - http://nobody-fun.blogspot.com/
Raziel za dwa lata nie będziesz mógł uwierzyć w te swoje świrowanie na temat dopasowania jednej książki do drugiej.
Zobaczymy.
Odnośnie Joyland. Zauważyłem, że książka ta jest wyjątkowo krótka. Szczególnie zważywszy uwagę na powiększoną względem innych powieści Kinga czcionkę.
PS. Przed snem ciągle wpatruję się w swoje książki.
Krótka, ale czyta się ją szybko nie tylko dlatego, że ma mało stron, po prostu wciąga. Nie wiem czy King zaprzestał płodzić opowiadania, czy po prostu taki był wymóg, ale nie rozumiem dlaczego Joyland wydany został jako osobna książka zamiast trafić do jakiegoś zbioru.
Wracając jeszcze do Dukaja: obecnie to zdecydowanie najlepszy polski twórca fantastyki. Problem z jego twórczością jest dla większości taki, że wrzuca czytelnika w realia i nie daje mu wielu wskazówek na początku. Do tego stara się formę, język itp. ujednolić z założeniami i fabułą, więc sporo u niego neologizmów czy nawet innej gramatyki. "Lód" jest świetny, ale jeśli ktoś np. nie trawi XIX-wiecznej powieści rosyjskiej, to i tutaj może się odbić. Najlepiej zaczynać od "Innych pieśni" - pokazuje wszystkie cechy twórczości Dukaja, a jednocześnie opiera się na założeniach będących dla średnio wykształconego człowieka w miarę czytelnymi. No i to świetna powieść jest tak poza tym.
Spokojnie można stare wydania znaleźć za małe pieniądze. No, chyba że marzy się twarda oprawa itp :)
Nie żebym się rozglądał, wpisałem w google i najtańsze Inne pieśni wyskoczyły po ponad 40 zł :P Na allegro nie patrzyłem za starszym wydaniem.
Mutant - No to chętnie kiedyś Joylanda przeczytam. Co do twojego pytania. Równie dobrze można zastanowić się nad tym, dlaczego Rok Wilkołaka mającego lekko ponad 100 stron nie trafił do zbioru? Carrie to samo, bo gdyby nie te wywiady, książka byłaby o połowę krótsza.
Wczoraj w empiku chłopak kupował sobie Uniwersum Metro 2034, czy coś takiego i widząc, że przeglądam Ubika powiedział, że poleca serię Metro, a Ubika czyta się z kolei ciężko. Trzeba być przy lekturze Dicka bardzo skupionym, bo inaczej nie będzie się wiedziało o co chodzi.
OGŁOSZENIA DUSZPASTERSKIE:
Nie będzie mnie tutaj w terminie 22-27 lipca, ponieważ wyjeżdżam do Szczawnicy na wypoczynek. Na szczęście Kasia i kumpel zabierają ze sobą laptopy, aczkolwiek nie wiem czy będę miał czas tutaj pisać, a jeśli się znajdzie, to nie wiem jakie mam hasło na GOL'u. xD
No to znów muszę o tym powiedzieć: Dukaj jest poczytny i jest w bibliotekach :P Nie wiem co wam tak od razu zależy na zapełnianiu półek, to można potem w promocji :P
Lubię po prostu kolekcjonować książki, ponarzekam sobie na cenę, ale koniec końców i tak kupię jak mi będzie zależało :)
Z Palahniukiem do tej pory miałem niemal zerowy kontakt, Fight Club przeczytałem, bo film długo dla mnie był najlepszym filmem w historii (ah te lata młodzieńczego buntu). O ile książkowy FC podobał mi się tak samo jak film, to już chorymi motywami z Opętanych było różnie. Może gdyby cała książka była tak poryta jak rozdział o Świętym Bez Kiszki odebrałbym ją inaczej, ale po tym autor spuścił nieco z tonu. Było jeszcze kilka historyjek, które budziły niesmak, ale żadna nie była już tak popieprzona jak ta pierwsza. Wątek główny, który przeplata się między tymi opowieściami jest w porządku, nadrabia za resztę, drastyczny kiedy trzeba, a jednocześnie momentami komiczny. Może nie powinienem się uśmiechnąć, kiedy jedna z bohaterek żarła swoje upieczone pośladki nie wiedząc o tym, ale nie mogłem się powstrzymać.
Człowiek potrafi się nieźle upodlić kiedy w perspektywie ma nie wiadomo jakie zyski, choćby były one wątpliwe jak śnieg w lipcu. Chyba najbardziej poryta książka z jaką miałem do czynienia, chętnie jednak sprawdzę kolejne książki Palahniuka :)
Mutant -> zainwestuj w czytnik, zajebista sprawa :D Książki od ręki, bez łażenia po sklepach. Poza tym nikt Ci nie zabroni traktować go jak bibliotekę, w której też są przecież darmowe książki do wypożyczenia :P
Mam połowę Martwej Strefy za sobą i...
...jestem z lektury bardzo zadowolony.
Pierwsza powieść Kinga, jaką czytam, i która nie jest zarazem horrorem.
Mam nadzieję, że Wielki Marsz, za którego wezmę się po Martwej Strefie również przypadnie mi do gustu.
Saul Hudson nie po to planuję regał biblioteczny 2,5m na 2,5m by czytnik kupować :P
Wielki Marsz jest bardzo przygnębiający, krótki i zwięzły. Rzadko kiedy King tak trupami szasta jak tam.
shadowmage --> Wydaje mi się, że po prostu Dukaj jako autor do mnie nie przemawia, bo lubię zarówno "rosyjskie klimaty" (rosyjskich pisarzy też), jak i taką tematykę - mimo wszystko zamierzam kiedyś "Lód" przeczytać.
W niedalekiej przyszłości planuję zaopatrzyć się w nowy czytnik e-booków. Może mi coś polecicie? ;p
EDIT. Raziel --> Sorry, dopiero teraz zauważyłem Twój ostatni post z poprzedniego wątku. :D Mój nick na LC to karolreal.
Nie mam artystycznej duszy, by ustawić dwie rzeczy w interesujący sposób :D
Nie wystawiasz ocen Lux, czy masz je zastrzeżone dla nieznajomych?
Każdą książkę odbieram inaczej, inaczej też na mnie oddziałują. Nie potrafię ocenić ich w skali 1-10, bo w każdej znajduję coś innego i na swój sposób mi się podoba (pomijając niektóre nie dające się polubić ;p). Dużo łatwiej ocenia mi się filmy (np. na filmwebie), z książkami jest inna sprawa, klikam tylko "przeczytane".
Eh wlasnie skonczylem czytac ostatnia wydana ksiazke Patricka Rothfussa z cyklu "Kroniki Królobójcy". Caly cykl genialny, dawno nie zaznalem tej pustki gdy przeczytalem ksiazke i wiem ze nie ma dalszego ciagu (przynajmniej narazie). Z czystym sumieniem wystawiam 9.5. Byla by dycha ale strasznie wkurzala mnie pewna dziewczyna do ktorej wzdycha glowny bohater. Kto jeszcze tego nie czytal, naprawde polecam.
Co do kupowania Dukaja - rzućcie okiem do księgarni wydawnictwa, bo dopóki trwa obecna promocja, można kupić większość książek za 50/60% wartości, między innymi wspomniane IP w twardej oprawie za niecałe 30 zł. Sam dzisiaj odebrałem 4 "Dukaje", naprawdę polecam.
http://www.wydawnictwoliterackie.pl/rezultaty/?search=dukaj
http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/2556/rowling-napisala-powiesc-pod-pseudonimem
Ale z niej zgrywuska :D
[42] Po ujawnieniu prawdziwej tożsamości autora sprzedaż powieści zdecydowanie wzrosła - na liście bestsellerów Amazona w kilka godzin awansowała z 30486 miejsca na pierwsze.
Magia nazwiska :D
Ciekawe czy sam tytul jest cokolwiek wart...
Po ujawnieniu prawdziwej tożsamości autora sprzedaż powieści zdecydowanie wzrosła - na liście bestsellerów Amazona w kilka godzin awansowała z 30486 miejsca na pierwsze.
no comment....
Skończyłem sobie "Mój Auschwitz" i mam ochotę poczytać coś z tego nurtu. Co polecacie?
[42] Dzisiaj rano w radiu mówili ;) Prowadzący stwierdził, że teraz najlepiej wydać książkę pod pseudonimem J.K.Rowling i czekać na milionową sprzedaż :)
Ja opublikuję jako Key Pi.
Swoją drogą, ja od Rowling oczekuję książek dla młodzieży. :P
Prowadzący stwierdził, że teraz najlepiej wydać książkę pod pseudonimem J.K.Rowling i czekać na milionową sprzedaż :)
Ta, czytając tego niusa od razu mi wpadł do głowy ten pomysł. Złoty interes po prostu, żeby wydać jakąkolwiek książkę pod swoim pseudonimem artystycznym, którym jest (przez absolutnie czysty przypadek) "Andrzej Sapkowski"
Czegoś takiego zapewne bezkarnie zrobić nie można. Ale historia polskiej fantastyki pamięta już Andrzeja Sepkowskiego :)
Aczkolwiek nie wiem czy to zbieżność nazwisk i chęć jej wykorzystania, czy też wybrany pseudonim.
Wrzucam linka do mojej recenzji niezłego reportażu o Chinach Petera Hesslera "Przez drogi i bezdroża":
http://shadowmage.nast.pl/2013/07/peter-hessler-przez-drogi-i-bezdroza-recenzja/
Nie ma się co dziwić, że po zdemaskowaniu sprzedaż tak wzrosła. Niechętnie się sięga po dzieła nieznanych nikomu autorów, od zawsze lepiej sprzedaje się bardziej znana marka. W tym przypadku przynajmniej krytycy dobrze ocenili, także może nie jest to kupa w złotym papierku, ale być może rzeczywiście dobra książka.
A ja czekam na odbiór Wielkiego Marszu, Cmętarza Zwieżąt oraz Lśnienia.
Saul Hudson - Dla mnie to wygląda tak jakby Rowling na siłę chciała się odciąć od swojego targetu. Niech pisze na przemian, a nie. Raz dla młodzieży, a raz dla dorosłych.
A według mnie niech pisze dla dorosłych. Sam młodszy już nie będziesz, z czasem takie historyjki jak potter przestaną robić na tobie wrażenie. Tym bardziej, że drugiego pottera to już nie napisze :)
A może jej już się nie chce pisać dla dzieci? Zarobiła tyle, że już nic nie musi, tylko może - w tym robić takie eksperymenty.
Niemniej jednak lubuję się w takich dziecinnych bajeczkach i moim zdaniem powinna czasem pisać o czymś takim. Drugiego Pottera nie oczekuję, ale nie podoba mi się, że Rowling tak bardzo chce się odciąć od swego dawnego sukcesu.
Shadowmage - No to w takim razie straciła jednego czytelnika.
Raziel to przeczytaj sobie Eragona, po pierwszym tomie, który zrobił na mnie wrażenie, autor spieprzył resztę, a szczególnie zakończenie. Dla dzieci/młodzieży jeżeli nie ma wysokiego poziomu, to się tylko facepalmy zalicza podczas czytania :P
raziel-->ale pewnie zyskała miliony nowych, bo teraz nie tylko (wyrośnięte już) dzieci ją czytają, ale i dorośli (bez wstydu i zakrywania okładki gazetą :P).
Zresztą, z tego co czytałem, to obie książki dorosłe są dobre.
Trafny wybór to dobra obyczajówka. W swoim gatunku nie rewelacja jak Potter w swoim, ale czyta się dobrze.
Ale ja się nie czepiam, tylko potwierdzam z perspektywy osoby, która Trafny wybór przeczytała.
Tyle, że Trafny Wybór ma... uwaga, uwaga... brzydką okładkę!
No cóż, ja w takim razie na długi, długi czas podziękuję pani Rowling.
Tyle, że Trafny Wybór ma... uwaga, uwaga... brzydką okładkę!
Dla ciebie nie ma ratunku chyba.
Tyle, że Trafny Wybór ma... uwaga, uwaga... brzydką okładkę!
No cóż, ja w takim razie na długi, długi czas podziękuję pani Rowling.
Czekasz aż dorośniesz i zaczniesz wyżej cenić jakość literatury niż okładkę i własne widzimisię?
Sorry, NMSP :P
Nie no, tak naprawdę nie interesuje mnie tematyka Trafnego Wyboru. Wolałbym horror, fantasy.
A ja stałem się dumnym posiadaczem Mrocznej Wieży. Po dość długim poszukiwaniu udało mi się znaleźć na allegro obydwa boxy w dość przyjemnej cenie. Zobaczymy jak mi pójdzie z czytaniem :P
A tak poza tym, to właśnie przeczytałem wszystkie powieści Chandlera i kogo jeszcze możecie mi polecić jeśli chodzi o czarny kryminał amerykański?
sapc_io ==>Z klasyki to oczywiście Dashiell Hammett. Ze współczesnych to bez wątpienia James Ellroy - najlepszy moim zdaniem pisarz czarnych jak smoła kryminałów (i nie tylko kryminałów). Jednak nie każdemu pasuje jego styl tak więc musiałbyś sam się przekonać.
#1
Chwalenie czas wznowić. Tak obecnie prezentuje się moja kolekcja Kinga. Prawda, że ładnie?
Serio raziel, kup sobie trzy kolejne książki Kinga każda z innego wydawnictwa - najwyższy czas pozbyć się tego fetyszu jednolitych wydań :)
Kup te trzy tak, żeby żadne nie pasowały do siebie, jedna mała, druga średnia trzecia duża, w różnych kolorach, może w twardej i miękkiej oprawie i postaw na półce. I patrz, i patrz, aż w końcu przestanie ci to przeszkadzać.
Od razu zrobi ci się lepiej i co najważniejsze, zaoszczędzisz kupę kasy na książkach :)
---
A z moich zakupów - dzisiaj kupiłem sobie "Niezwyciężonego" Lema, wydanie z "Solaris". "Solaris" już czytałem, ale wszystko pozostałe już kupiłem co było dzisiaj na stanie, a jutro wyjeżdżam, więc nie mogłem wybrzydzać.
Musiałem coś kupić, bo brat z którym dzielę Kindle zabronił mi go zabierać na wakacje w góry, także muszę się pożegnać z "Braćmi Karamazow" i skończyć po powrocie. A szkoda, bo książka fenomenalna, jednak Dostojewski to absolutny top powieściopisarzy. Z niecierpliwością czekam aż zacznę "Idiotę".
Dopiero patrząc na takie zdjęcia zauważyłem, że moja biblioteczka na prawdę cieszy oko. Książki mam poupychane, pogniecione, niektóre są już pożółkłe i postrzępione - czyli jednym słowem używane. Część ma historię, część jest po przejściach, część od razu przywołuje wspomnienia. Niby tylko kartki, ale całością komponują się w coś na prawdę intymnego, coś po czym pewnie można wiele wywnioskować na temat ich właściciela.
Napisałem, że moja biblioteczka cieszy oko, ale raczej jednak chodzi o to uczucie, które budzi gdzieś w środku. Strasznie się cieszę, że nie mam takiego homogenicznego zbioru-tworu.
BTW Zasłyszane w przeglądzie prasy w radiu:
Kryminały Agathy Christie, Tołstoj w skórze albo poradniki dla bizneswoman. Twórczynie firmy Bibliocreatio zapraszają klientów do zaczarowanego świata książek, tworząc dla nich domowe biblioteki nawet od zera.
http://www.przekroj.pl/artykul/938608,1029285-Ksiegozbior-szyty-na-miare.html
Może komuś się przyda taka usługa;p
Musiałem coś kupić, bo brat z którym dzielę Kindle zabronił mi go zabierać na wakacje w góry
Jak mozna dzielic z kims kundla? Ja swojego nikomu bym nie dal =]
Uczta dla wron za mną. Przykro to przyznać, ale jest to najsłabsza część cyklu, po prze-genialnej Grze i Starciu, była słabsza, ale nadal bardzo dobra nawałnica, niestety, ale o uczcie nie można tego powiedzieć. Martin poświęcił bardzo dużo czasu wydarzeniom około królewskim, toczących się wokół żelaznego tronu, ale zupełnie pominął wątek muru, Dayaners, czy chociaż by młodych Starków.
Co prawda czytało się bardzo dobrze, ale mam pewien niedosyt, którego nie może nawet zrekompensować:
spoiler start
Sytuacja Cersei, z rozdziału na rozdział miałem coraz lepszy humor czytając o poczynaniach królowej matki, a momentem kulminacyjnym było pozwolenie septonowi zakładać zbrojne zakony, wiedziałem że to obróci się przeciwko niej, ale nie oczekiwałem tak szybkiego rozwiązania :D
Taka ładna, taka mądra, taka sprytna i odważna, a tak ładnie ukręciła sobie węzeł wokół szyi :)
spoiler stop
Po przeczytaniu pierwszego tomu byłem bardzo zawiedziony, ale w drugim tomie Martin się trochę zrehabilitował, dlatego końcowa ocena będzie wynosić 6,5 - Dobry plus Początkowa ocena miała być niższa, o przynajmniej jeden punkt, dlatego też główne brawa należą się Cersei, za podwyższenie tej oceny :)
Raziel no ładnie to wygląda, ale nie mogę uwierzyć, że jesteś w stanie nie kupować innych książek Kinga, jeżeli nie będą pasowały graficznie do reszty :o W ogóle książek, nie tylko Kinga. Przekomarzanie przekomarzaniem, ale tak serio to jest to niezrozumiałe :D
Dotarły do mnie dwa Dicki z Arosa. Nie rozumiem dlaczego sprzedają książki po 15 zł taniej niż stoi na okładce, ale nie muszę rozumieć by się tym cieszyć:D
Martin poświęcił bardzo dużo czasu wydarzeniom około królewskim, toczących się wokół żelaznego tronu, ale zupełnie pominął wątek muru, Dayaners, czy chociaż by młodych Starków.
Nie pominął, tylko tamte wydarzenia opisane są w "Tańcu", którego akcja toczy się równolegle do "Uczty".
xanat0s, tmk13 - Jestem estetą.
Mutant - W przypadku Kinga nie uda mi się tego dokonać, ponieważ reszta pozycji należy do Albatrosu. Niemniej jednak zdecydowałem się na jak najlepsze ujednolicenie wydań. Z Prószyńskiego będę miał czarne, miękkie, standardowe wydanie z logo na grzbiecie, zaś w przypadku Albatrosu również najnowsze, ale białe, miękkie, standardowe. Wyjątkiem zapewne będą: Bastion oraz To, a to dlatego, że wydawca wydał je w najnowszym wydaniu tylko w twardych oprawach. Tak, czy siak będą pasowały.
Póki co nie widzę problemu, ponieważ mam szeroki wybór. Później się zobaczy co i jak.
To i tak będziesz miał miszmasz, możesz już teraz olać sprawę:P
Skoro już się chwalimy to Dicka wcisnę, rośnie pomału jego kolekcja.
[76] - dla mnie to już nie estetyka, a jakiś rodzaj zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych :E
Boję się, że raziel88ck zacznie mordować, jeśli nagle wydawca stwierdzi, że zmienia szatę graficzną wydawanych książek:E
Mutant - Jednak ograniczony on będzie do minimum. Ładna kolekcja, aż się chce na to patrzeć.
szarzasty - Zdaję sobie z tego sprawę. W końcu kiedyś do tego dojdzie, ale mam nadzieję, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy taki stan rzeczy nie nastąpi.
NGD - Przecież ty nie lubisz Kinga. Poza tym sądząc po opiniach tej książki, to nie był najlepszy wybór. Raczej cię do twórczości Kinga nie zachęci.
PS. Pokaż wydanie. Ma logo na grzbiecie? Jaki format? :D
chyba mylisz mnie z kimś innym:)
zobacz post 19 poprzedniej części
daj maila, to prześlę Ci z telefonu zdjęcie.
raziel-->a co będzie za 12 miesięcy? Przestaniesz mieć na tym punkcie hopla? :D
Mutant-->po prostu mocno schodzą z marży (przypominam, ze do wydawcy trafia zwykle mniej niż 50% ceny okładkowej), a do tego dzielą koszty stałe z inną księgarnią.
NGD - http://wizytowki.gry-online.pl/strona_wizytowka.asp?ID=3639
Shadowmage - Będę miał wszystkie interesujące mnie pozycje z tego wydawnictwa.
$ebs Master --> Jak mozna dzielic z kims kundla? Ja swojego nikomu bym nie dal =]
Niestety prezent na gwiazdkę dla nas obu (jesteśmy bliźniakami) - także żaden nie jest wyłącznym właścicielem i musimy iść na kompromisy :(
Planujemy kupić drugiego kundla płacąc po połowie, ale na razie nie mamy kasy.
Pytanie odnośnie Mroczej Wieży. "Wiatrz przez dziurkę od klucza" czytać po przeczytaniu całej sagi, czy pomiędzy jakimiś tomami? Jest to jakoś fabularnie powiązane, czy to całkiem coś innego, po prostu dziejące się w tym samym uniwersum?
sapc_io -> czytaj po. Książka w zasadzie nic nie wnosi do fabuły Mrocznej Wieży. Ja czytałem między tomami IV i V i spowolniłem sobie akcję. Mutant czytał po i był zadowolony :D Jakieś 40 stron dzieje się we właściwej fabule, reszta to retrospekcja w retrospekcji, wszystko w Uniwersum MW ;)
xanat0s -> Kup te trzy tak, żeby żadne nie pasowały do siebie, jedna mała, druga średnia trzecia duża
To raczej z wami coś nie tak jest. Dlaczego? Bo sami się czepiacie i próbujecie prowokować. A ja mam na to odpowiedź. Mnie to rybka jak kto lubi kolekcjonować. Ja kolekcjonuję według własnych zasad. Dla mnie możecie oblewać swoje książki kawą, piwem, bitą śmietaną. Mnie to rybka. Mnie taki zestaw w cały świat nie satysfakcjonuje, ale nie mam przeciwko temu, jeśli ktoś takie coś lubi. Każdy kupuje pod siebie.
Skończyłem Drogę i mam mieszane uczucia. Historia przejmująca i przygnębiająca, momentami wstrząsająca. Jednakże styl McCarthy'ego nie dokońca mi przypadł do gustu. Rwane zdania, dialogi zlane z tekstem zmniejszają ocenę końcową książki. Poza tym dialogi same w sobie też nie do końca były udane. Zaledwie drobna część wymian między ojcem i synem zdołała mnie poruszyć. Niemniej jednak czyta się tę książkę praktycznie jednym tchem ;)
Jak wyglądają inne książki tego autora?
Saul -> "Krwawy południk" okrutnie mnie zmęczył :( Choć nie przeczę, że sporo w nim wartości.
Przede wszystkim okrutna prawda o tamtych czasach i miejscach.
Zimny prysznic dla wszystkich kojarzących Dziki Zachód ze szlachetnymi rewolwerowcami.
raziel, że co proszę? To ty chwalisz się swoją kolekcją, dumny i zadowolony z siebie.
No to wiedz, że książki sie czyta a nie ogląda.
Byś zobaczył moje klubówki z lat 80-tych. Rozpadało sie toto w rekach ale człowiek był szczęśliwy bo dorwał np. ksiezniczke marsa. Albo wycinało i sklejało minipowieści z Fantastyki.
Chwała ci, że prowadzisz taki fajny wątek ale spuść z tonu proszę. Więcej respektu dla literatury.
McCarthy jest bardzo oszczędny w dialogach, ale te jego szczępki imo więcej wnoszą niż przeciągane w nieskończoność rozmowy. Szkoda, że forma ci nie podpasowała.
Raziel wyluzuj :P
BTW
Gdybyście chcieli wygrać jakieś książki to zapraszam w każdą środę po 14.
http://radio.koszalin.pl/pl/page/dod/sluchaj-online.html
Dziś będzie o nowościach wydawnictwa Albatros ;)
Mutant - Jestem wyluzowany.
kapciu - No bo jestem dumny i zadowolony z siebie. Czy to źle? :P Zauważ, że ja do wszystkiego podchodzę z humorem. Ja lubię czytać, ale lubię też oglądać.
Wygląda na to, że to ja was drażnię, a nie na odwrót. xD
I znów mam kryzys czytelniczy. To znaczy, że przy takich pogodach wolę robić co innego, ale Martwa Strefa to godna na ten czas powieść. Przede wszystkim dlatego, że gdy zagłębiam się w historię Johna Smitha, to nie mogę się od niej oderwać. Pan Lodowego Ogrodu w tym czasie dawno by poległ i wróciłbym do niego najwyżej po paru dniach i czytałbym tak z przerwami przez parę tygodni.
King jest królem!
A i zrobię wam niespodziankę. Miałem fajny sen, który wykorzystam do krótkiego opowiadania.
Raziel ja też lubię mieć porządek na półce, ale książek jest za mnogo by z tym walczyć, a nie brać czegoś, bo nie pasuje do kolekcji, to już przesada :)
Dostałem linka do informacji o kolejnej książce Cormaca z wydawnictwa literackiego http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/2566/Sunset-Limited---Cormac-McCarthy Okładka okropna :(
Od 25.07 będzie można kupić książki w Biedronce.
Najciekawszą pozycją jest chyba Joyland Stephena Kinga za niecałe 25 złotych.
http://www.biedronka.pl/rozrywka/ksiazki/juz_wkrotce/
BTW @PIL
Ten konkurs z książkami jest mailowy czy telefoniczny? Szkoda, że nie ma nigdzie podane jakie tytuły są omawiane.
Teraz w biedrze jest sporo książek za dychę, żona kupila wczoraj tę http://lubimyczytac.pl/ksiazka/139891/krzyk-pod-woda
Ja teraz prędko Kinga nie kupię, ponieważ ostatnio nabyłem 3 książki, także zanim do nich dojdę, to trochę minie. Obecnie skupię się na zakupie Pana Lodowego Ogrodu IV, by zakończyć sagę.
Andrzej Sapkowski / Wiedźmin: Ostatnie Życzenie - Bardzo dobry zbiór opowiadań, świetnie wprowadzający czytelnika do sagi wiedźmińskiej. Znajdziemy tutaj 6 interesujących historii, które zostały połączone powieścią przewodnią, łączącą je w jedną, spójną całość. Niesamowite uniwersum oraz postaci zachęcają do wykreowanego przez Sapkowskiego świata, wciągając nas niczym bagno.
Polecam, ponieważ jest to klasa sama w sobie. Generalnie ciężko jest mi wybrać ulubione opowiadanie, bo każde jest jedyne w swoim rodzaju. Must have. Jest to najlepszy zbiór należący do tego autora.
A ja się pochwalę, że nabyłem dzisiaj "Mroczną Połowę" Kinga. :)
Tym samym dołączy ona do coraz dłuższej listy książek, które planuję przeczytać w najbliższym czasie. :D
Mroczna połowa ma niestety zmarnowany potencjał, o wiele lepsze było opowiadanie w tym samym stylu.
Po Władce Much sięgnąłem dzięki temu wątkowi, to kolejna już książka, na którą mnie skusiliście. I podobnie jak wcześniej, wstyd że taką klasykę się tak późno poznaje. Lubię tematykę rozbitków, Robinsona i Tajemniczą wyspę bardzo sobie cenię, teraz do tego grona dochodzi Władca. Tutaj podejście do tego tematu jest jednak inne, mamy grupkę dzieci, dzieci które są o wiele bardziej bezwzględne niż dorośli. Nie ma tutaj opisu walki o przetrwanie, raczej wzajemne relacje między dziećmi.
Książka jest krótka, ale dzięki temu nie nudzi, można ją przeczytać za jednym podejściem. Jedyne do czego się przyczepię w tym wydaniu, to wstęp napisany przez Kinga. Głupi ciul już we wstępie zdradza zakończenie, także lepiej wstęp sobie odpuścić.
Jedyne do czego się przyczepię w tym wydaniu, to wstęp napisany przez Kinga. Głupi ciul już we wstępie zdradza zakończenie, także lepiej wstęp sobie odpuścić.
Ja już dawno wszelkie przedmowy, wstępy i inne dziadostwa umieszczone przed treścią właściwą czytam na koniec lub wcale ;P
A ja się pochwalę, że nabyłem dzisiaj "Mroczną Połowę" Kinga. :)
Książka nawet nawet, zakończenie zaś spierdzielone po całości, ale u Kinga to raczej normalka. Książka ni grzeje, nie ziębi. Po prostu się czyta i odkłada na bok.
Odkąd pojawiają się wróble, jest tylko coraz gorzej...
Imo o wiele ciekawiej ten motyw jest przedstawiony w opowiadaniu, ze zbioru "4 po północy" pod tytułem Tajemnicze okno, tajemniczy ogród (mam nadzieję, że nie pomyliłem opowiadań :D) gdzie bohater przeżywa bardzo podobne problemy co Thad z MP.
@Mutant
Dobrze, że czytałem jakieś starsze wydanie, bez żadnej przedmowy.
@Lux
Mroczna Połowa nie jest taka zła, pomysł jest świetny, gorzej z wykonaniem. No i plus dla Kinga za początkowe rozdziały, bo są naprawdę fantastyczne.
spoiler start
Niepotrzebnie King wcisnął wątek paranormalny, lepiej by było gdyby się okazało, że to jakiś fan Thada albo brat bliźniak jest mordercą
spoiler stop
BTW Jestem w połowie "Lotu nad kukułczym gniazdem", jak na razie jest dobrze. Coś czuję, że wystawię wysoką ocenę ;)
No cóż, mało zachęcająco brzmią wasze opinie o MP, ale wierzę, że Król i tym razem mnie nie zawiedzie. ;) Tak na marginesie, to które z jego książek i ich filmowych adaptacji najbardziej się wam podobały?
Autorzy przedmów mają tendencję do spoilerowania treści, dlatego jeśli jakiś wstęp występuje, czytam go na samym końcu. Poza tym nie chcę ulegać sugestiom co do interpretacji, wolę najpierw zrobić to na swój sposób. :)
No panowie. Ostatniej nocy myślałem, że już tutaj nie zawitam. Po 2 wylądowałem w szpitalu, bo czułem jakby brakowało mi co jakiś czas tchu, a serce tak dziwnie mi promieniowało, że nie wiedziałem co się dzieje i zacząłem paniować. Dostałem zastrzyk i tabletkę. Dopiero wtedy mi się poprawiło. Możliwe, że przyczynami mogły być: astma, duchota w mieszkaniu oraz nerwy z ostatnich dni, a tych mi niestety nie brakowało.
Hehe, chciałbym się przejmować książkami.
Nadszedł czas, w którym zdecydowałem że w przyszłości skuszę się na zbiór opowiadań Kinga. Wybór padł na Nocną Zmianę. Jeśli się spodoba, to zakupię inne.
Nie wiem czy przed wyjazdem zdołam dokończyć Martwą Strefę, ale jeśli nie dam rady, to ukończę ją po wyjeździe.
Przecież nawet w dużym gronie zawsze znajdzie się czas na chociaż krótkie posiedzenie nad książkom, a po kielichu nawet lepiej się czyta :)
Edit: książką ;p
Ja na kacu nie jestem w stanie czytać. Raziel w takim razie to nie wczasy wypoczynkowe, tylko przeciągający się melanż :P
W Szczawnicy sporo atrakcji jest. Poza tym nie na samych trunkach wyjazd się nie kończy. Nie ma możliwości, abym był skupiony podczas lektury. Chyba, że pojechałbym sam.
Tu nie o czas na czytanie chodzi czy o skupienie nad lekturą. A CO JEŚLI ZAGIĘŁABY SIĘ NIE DAJ BOŻE OKŁADKA KSIĄŻKI PODCZAS PODRÓŻY?!
W sumie ja jestem ranny ptaszek, więc zwykle czytam rano, jak inni jeszcze śpią.
Saul - mam właśnie ten dylemat przed żaglami, ale na szczęście dostałem właśnie kilka szczotek z wydawnictw do przedpremierówek, więc nie będzie żal :)
Jestem dumny z pewnego faceta z mojego miasta ponieważ wydał książkę fantasy:
http://www.strefaksiazki.net/sites/books/173
Może kogoś z was ona zainteresuje?
BTW Tytuł zbiera w sieci jak na razie same pozytywne opinie ;)
BTW2 Niedługo skończę "Lot nad Kukułczym Gniazdem" i nie wiem co przeczytać potem. Zastanawiałem się nad "Ojcem Chrzestnym" albo jakąś pozycję na temat II Wojny Światowej. Moglibyście jakąś polecić? Najchętniej chciałbym, żeby to było jakieś opowiadanie a nie same "suche" fakty.
Szczawnica, dobry wybór :)
Kluha ostatnio szukałem ojcu na prezent książki w tematyce wojennej i w matrasie natrafiłem na takie coś http://www.matras.pl/cichociemni-elita-polskiej-dywersji.html z opisu ciekawe, może ci podejdzie.
Z wojennych, chociaż tak naprawdę sensacyjnych, podobał mi się swego czasu cykl "Korpus" WEB Griffina - ogólnie o przygodach ludzi z wywiadu USA i ówczesnych komandosach na Pacyfiku. Trochę Bondowe miejscami, ale czytało się bardzo dobrze.
Saul Hudson - "A CO JEŚLI ZAGIĘŁABY SIĘ NIE DAJ BOŻE OKŁADKA KSIĄŻKI PODCZAS PODRÓŻY?"
No dobra. Tu mnie masz. Jednak nie jest to jedyny powód. Poza tym na wyjazd wziąłbym inną książkę, na której mało mi zależy. Niemniej jednak w tym stwierdzeniu jest mnóstwo racji.
NewGravedigger - Dobrze wiedzieć. :P
kluha666 - Lubię fantasy i chętnie dam mu szansę. Dobrze, że o nim wspomniałeś.
I można ją kupić w niezłej cenie - http://www.matras.pl/skald-karmiciel-krukow.html
Mutant z Krainy OZ - W zeszłym roku również tam byłem, dlatego w tym mam zamiar zwiedzić jeszcze więcej miejsc.
Szczerze mówiąc ja nie kumam jak można z domu wyjść bez książki w plecaku czy torbie. Zdarza mi się to naprawdę sporadycznie a i tak przeważnie kończy się kupnem jakiegoś czasopisma w kiosku.
Na wczasy bez książki bym nie wyjechał, ale nie potrafię czytać w komunikacji miejskiej czy na ławce w parku.
Dibbler -->O to, to! Ja ostatnio trzymam jakieś opowiadania w smarfonie na wszelki smerf, ale raczej książki/prasy nie zapominam.
Wychodzi na to, że jestem za głupi na te poważniejsze książki Dicka, z dwoma czy trzema dnami, bo te bardziej oczywiste lepiej mi się czyta i bardziej mi się podobają.
Czas poza czasem od razu kojarzy się z filmem Truman Show. A że film należy do moich ulubionych, to i książka o bardzo podobnej tematyce mi się niesamowicie podobała.
Nie ma tu otoczki reality show, wszystkim znany człowiek ma o wiele poważniejsze zadanie, o którym wiedzą wszyscy, poza nim samym i jego najbliższym otoczeniem...
Od początku do końca czyta się rewelacyjnie, polecam :)
Shadow==> Ja na wyjazdy kindla mam, a na co dzień papierową raczej w plecaku. Zresztą z wyjazdów przeważnie i tak coś papierowego przywożę zawsze.
już dzięki wam mam tyl książek na kindlu, że raczej w tym roku z tym się nie wyrobię:P
@Mutant --> widzę, że (jakkolwiek by to nie zabrzmiało) ostro Dicka trzepiesz :P
Bo Mutant leci autorami. Najpierw King, teraz Dick. Pytanie, kto będzie następny? Może w końcu Sapkowski?
To tylko skrót myślowy od otrzepywania wierzchów książek z kurzu rzecz jasna...
Uwaga recęzja!
Dean Koontz - Inwazja (swoją drogą tytuł oryginalny to "twilight eyes", także panie tłumaczu/wydawco - wygrywa pan paszport polsatu oraz konewkę)
Bohaterem jest pewien młody człowiek, który posiada nietypowy dar - tytułowe (ekhm...) oczy zmierzchu. Widzi wśród ludzi przedwieczne bestie karmiące się ludzkim cierpieniem, a które ludzi tylko udają. Bestie owe przygotowują się do rozpętania kolejnego nuklearnego holokaustu, co już raz się w zamierzchłej przeszłości im udało.
Jak idzie się domyśleć główny bohater (przy pomocy postaci pobocznych) prowadzi bezwzględną prywatną krucjatę przeciwko potworom.
Powieść jest dobra. Utrzymana w dobrym tempie. Niezbyt szybko, ale ciągle. Przez większość czasu ciekawi na tyle, by chcieć przewrócić kolejną stronę, by w czasie końcowej rozgrywki chwycić czytelnika za gardło nie pozwalając odetchnąć. Urozmaicenie akcji co jakiś czas walką i mordowaniem kolejnych bestii zdecydowanie pomaga książce.
Z minusów mogę wymienić głównego bohatera - jakoś specjalnie się z nim nie zżyłem. Największym minusem jest zaś brak jakiegoś konkretnego głównego antagonisty, a do ich tworzenia Koontz ma gigantyczny talent.
Ogólnie chyba pan Koontz ma/miał jakiś uniwersalny schemat powieści, który tylko przerabia w zależności od potrzeb. Skojarzenia z kapitalną "Północą" są dla mnie aż nazbyt oczywiste - kolejny raz małe, zapomniane miasteczko, opanowane przez istoty, które średnio są ludźmi, i w którym dzieje się coś średnio dobrego. Jest nawet nieodłączny, poboczny pomocnik głównego bohatera - stary dziad z psem.
I w ogóle to troche taki "Lovecraft - 60 lat później"
Andrzej Sapkowski / Maladie i inne opowiadania - Interesujący zbiór opowiadań, aktualizacja "Coś się kończy, coś się zaczyna", napisanych przez Andrzeja Sapkowskiego. Oceniam go na tyle, ponieważ większość jego utworów przypadła mi do gustu. Przy okazji polecam wszystkim tym, którzy docenili jego powieści, takie jak sagę o wiedźminie, czy trylogię husycką. Dzięki niniejszej antologii możemy nie tylko przeżyć kilka emocjonujących przygód, ale i przekonać się na ile wszechstronnym pisarzem jest sam autor. Moimi faworytami bezsprzecznie są takie dzieła jak w "Leju po bombie", "Coś się kończy, coś się zaczyna" oraz "Złote popołudnie". Najmniej lubianymi zaś "Spanienkreuz" oraz "Tandaradei!". Reszta dobra oraz godna polecenia.
Jest to właściwie trzeci zbiór tego autora, w którym mieszczą się wszystkie opowiadania spoza cyklu wiedźmińskiego. Oznacza to, że posiadając Maladie i inne opowiadania, Ostatnie Życzenie oraz Miecz Przeznaczenia, otrzymujemy komplet opowiadań Sapkowskiego. Z oczywistych względów omawiany zbiór jest najsłabszy, ponieważ zawarte w nim historie prezentują różny poziom. Poza tym cóż może się równać z przygodami Geralta z Rivii? Mimo to polecam, ale jako ciekawostkę, a nie główny motyw mający zachęcić czytelnika do twórczości AS'a.
Swoją drogą dziś można zadać parę pytań Anecie Jadowskiej - http://lubimyczytac.pl/dyskusja/154/5438/teraz-trwa-aneta-jadowska-odpowie-na-wasze-pytania
[152] Poza tym cóż może się równać z przygodami Geralta z Rivii?
Ale pytasz w obrębie twórczości ASa czy tak ogólnie? Bo jeśli to pierwsze to pełna zgoda a jeśli drugie to parę pozycji by się gdzieś znalazło :) Propsy za stworzenie bardzo, bardzo ciekawego uniwersum (czy to o Geralcie czy Trylogia husycka), jak go lubię - ale przyznać trzeba, że pisarzem wybitnym to on nie jest. To raczej taki rzemieślnik. Takie jest moje zdanie. Trolling poszedł w sumie ale konstruktywny bo ciekawi mnie opinia innych tu zaglądających na temat jego twórczości.
Nic jeszcze Sapkowskiego nie czytałem, kto wie, może pod choinką w tym roku wiesiek wyląduje.
Xinjin - W obrębie ASa.
Moim zdaniem Sapek prezentuje znakomity, jedyny w swoim rodzaju styl.
Mutant - Zacznij od Wiedźmina, a dokładniej od zbiorów, bo są one niejako prequelami.
- Ostatnie Życzenie
- Miecz Przeznaczenia
- Krew Elfów
- Czas Pogardy
- Chrzest Ognia
- Wieża Jaskółki
- Pani Jeziora
Czasami brak wyszukanych ozdobników wychodzi na plus - tak jest w przypadku "Wiedźmina" ;)
Ja mam tak, że wraz z wiekiem przemija mi ochota na pewne, znane już tytuły. Już teraz wiem, że do sagi o Wiedźminie chyba nie wrócę. Czytałem ją już 3 razy i z każdym razem było coraz gorzej (choć nadal dobrze). Wiadomo, że nie ma już tego elementu zaskoczenia, ale sama magia też już gdzieś wyparowała. Jak się wczytywałem w to mając te 13 lat wszystko wyglądało inaczej. Pewnie tak samo będzie z HP. Wolę nawet nie próbować wracać :P
Choć nie powiem, poczytałbym jeszcze nowe zbiory opowiadań z Geraltem, ale samej sadze podziękuję :)
btw. kończę "Rolanda". Nie powiem, miałem pewne obawy czytając wstęp Kinga i niektóre, ale kurdeeee, strasznie mi się na razie podoba. Będzie jeszcze lepiej, czy niektóre tomy prezentują słabszy poziom?
Imo Roland jest najsłabszy, odstaje od reszty całkowicie, inna forma.
Wiek, w którym się czyta ma znaczenie, ale głównie liczy się ilość przeczytanych książek, by mieć możliwość porównania. Jeżeli podobnie jak Raziel dopiero się sięga po pierwsze w życiu książki, to i elementarz może być porywający, z czasem jednak poznaje się różne gatunki, wielu pisarzy a każdy z odrębnym stylem. Wtedy się dopiero kształtuje gust, i często to co się z początku uważało za arcydzieła potem schodzi do poziomu, że wstyd się było tym zachwycać :P
Nie mówię tego o Wiedźminie, bo go jeszcze nie czytałem, a Harrego czytałem po 20 roku życia i mi się podobał, ale jest sporo przeczytanych przeze mnie książek np. Kinga, które oceniłem bardzo wysoko, a z perspektywy czasu i czytelniczego doświadczenia, które stale rośnie, widzę, że to były oceny przesadzone, że to jednak nie takie arcydzieła.
Dlatego też mógłbym się przyczepić do Razielowych słów Moim zdaniem Sapek prezentuje znakomity, jedyny w swoim rodzaju styl. bo przecież w zasadzie nie ma żadnego porównania. To tak jakby przejechać się jednym autem i uznać je za najlepsze, albo wypić jedno piwo i upierać się przy tym, że jest wyjątkowe, a tymczasem reszty się nawet nie spróbowało.
@ Lux Gentium
Akurat styl Sapkowskiego jest w miarę "zdobiony"... ale ciągle konkretny, nie jest to napisane byle jak, stąd ta poczytność.
@ sapc_io
Wracać kilkukrotnie do Wieśka? Ehm, aż tak głęboka proza, żeby czytać to kilka razy i nadal z tego coś wyciągać to nie jest :P
Ale fakt, że dla takiego nastolatka jest to kosmiczne czytadło :P A dla kogoś starszego bardzo porządna rozrywka.
@ Mutant
Dla mnie kiedyś Diuna to było nie-wiadomo-jak-zajebiste-coś, bo była to chyba pierwsza poważna duża powieść fantastyczna, wcześniej to tylko jakieś młodzieżowe przygodowe były(no w sumie to też arcydziełą od Milne czy Ende..). Niestety nikt wtedy mi Zajdla ani Lema nie polecił(za to Tolkiena, Pottera.... Coelho(no comment) i... Mastertona, hehe), a mają świetne książki dla bardzo młodych umysłów...
A jeśli chodzi o taką normalną literaturę, można powiedzieć, że przekonał mnie do tego Faraon Prusa. Dziwi mnie w ogóle, że jest to lektura już w gimnazjum, bo to w gruncie rzeczy bardzo antysystemowa historia...
Mutant - Porównuję Sapkowskiego do Grzędowicza, Němcovej, Ziółkowskiego, Kinga oraz Rowling i spośród nich jego styl jest najbardziej charakterystyczny. Przynajmniej dla mnie.
Nadal metafora Mutanta jest jak najbardziej na miejscu. Na tym tle Sapkowski może faktycznie się wyróżnia, ale to za mała próba, by mówić o bardzo charakterystycznym stylu. W ocenie literatury, jak chyba w każdej dziedzinie, im bardziej się w coś zaangażujesz, tym więcej ma się pokory i ostrożności do wyrażania kategorycznych sądów.
A tak na poważnie, to faktycznie doświadczenie i liczba przeczytanych książek z różnych konwencji/gatunków jest kluczowa. Sam mam sporo książek, które zyskały dopiero po drugim razie po latach, ale też były takie, które bardzo mi się podobały w wieku nastu lat, a czytane dekadę później okazały się co najwyżej poprawne.
Zgodzę się z Shadowmage'm - wraz z ilością przeczytanych książek rosną wymagania. Poza tym im jesteśmy starsi, tym więcej dostrzegamy aluzji i nawiązań do przeróżnych sytuacji społeczno-politycznych, zjawisk, czy nawet innych utworów (dobrym przykładem może być na przykład przytoczona wyżej Diuna).
Sam czasami nie mogę się nadziwić, jak dana książka mogła mi się tak podobać kilka lat temu, a teraz nawet bym po nią nie sięgnął.
Z drugiej strony znam osoby, które chociaż czytają dużo, to są ściśle przywiązane do jeden konwencji i wszelkie książki od niej odbiegające im się nie podobają. Nie ma więc zbierania doświadczenia, ale z drugiej strony też ich to nie nudzi :)
Lot nad Kukułczym Gniazdem
Nie spodziewałem się, że znowu będę musiał wystawić najwyższą ocenę. Tytuł jest świetny, napisany fantastycznym językiem ze świetnymi opisami postaci (Oddziałowa widziana przez Wodza). No i książka ma to czego mi zabrakło w "Władcy Much", mocne zakończenie, niewiele brakowało a "puściłbym łezkę". Nie mogę napisać nic więcej, bo chcę by każdy z was odkrywał tę książkę osobiście. Bez zastanowienia i z czystym sumieniem dycha! Lot wskakuje na pierwsze miejsce mojej toplisty! :D
Panie, Panowie, mam kilka pytań do posiadaczy Kindle'a. Od pewnego czasu zastanawiam się nad zakupem czytnika, i jak wiadomo najlepszym rozwiązaniem będzie właśnie kundel, z tym że jest tyle modeli, oraz tyle różnych opcji tych czytników że ciężko się w tym połapać, a jeszcze ciężej coś wybrać.
1. Pierwsze i najważniejsze pytanie, czy kupię nowego Kindle'a do 300-350 zł?
2. Jeżeli odpowiedź na powyższe pytanie jest pozytywna, to jaki dokładnie model?
3. Z ficzerów nie potrzebuję praktycznie nic, byle można było go podłączyć do komputera i przesyłać książki. Dodatki typu wifi, podświetlenie czy też dotykowy ekran nie są mi potrzebne, w związku z czym znajdę taką goliznę?
4. Jak to jest z reklamami? Czy są nachalne? Można je wyłączyć?
5. W jaki sposób na ekranie wyświetlany jest tekst książki? Cała strona mieści się na ekranie, czy trzeba w jakiś sposób przewijać?
To chyba będzie wszystko :)
Enx--> Najlepiej wejdź tu www.swiatczytnikow.pl. Ale żeby nie było off'a coś tam postaram się odpisać.
1. Po przeliczeniu wychodzi mi że z opłatami najtańszy kundel to około 370zł. Czyli nie powinno to zbyt mocno nagiąć Twojego limitu
2. www.swiatczytnikow.pl
3. Takich golizn Amazon już chyba nie sprzedaje. Z tego co widzę najtańszy kundel na stronie to 69$ (dolicz jeszcze opłaty celne i kuriera)
4. Zamawiałem z Amazon.com Paperwhite i żadnych reklam. Jeżeli będziesz stamtąd zamawiał wersje europejskie to reklam nie uświadczysz.
5. Wszystko zależy od składu książki i czcionki. Pamiętaj że większość kundli jest 6".
[edit]
Dodana odpowiedź na pytania 1 i 2, małe poprawki.
EnX kupuj czytnika i nie ogladaj sie na nic, ja swoj mam juz prawie 2 lata i dalej uwazam ze byl to moj najlepszy zakup w ostatnich kilku latach :)
Ja mam kundla z reklamami (100 zł tańszy) i są praktycznie niezauważalne. Poza wygaszaczem ekranu nie przypominam sobie, żeby jeszcze gdzieś mnie atakowały. Ach, jest jeszcze w menu głównym na dolnym pasku. Też nie gryzie w oczy ;)
Poza tym można je jakoś wyłączyć, gdzieś w necie jest instrukcja.
EnX ==> Kupując z amazona będziesz miał wersje bez reklam (droższa) bo innej wersji nie sprzedają do Polski.
Najtańszy model to chyba classic - mam takiego już półtora roku i sprawdza się świetnie.
69$ plus opłaty czyli pewnie wyjdzie nie mniej niż 100$ całość (sprawdź na amazonie ile sobie liczą za przesyłkę i cło).
Z dodatków, kabel dostaniesz z kindlem. Trzeba dokupić jeszcze okładkę, bo inaczej trochę strach wrzucić czytnik do kieszeni czy plecaka. Te amazonowe są fajne ale drogie, na allegro znajdziesz okładki gorszej jakosci za 20zł. Mam taką od początku użytkowania czytnika i nie narzekam.
[168] ...i dalej uwazam ze byl to moj najlepszy zakup w ostatnich kilku latach :)
+1
Bardzo dziękuję za odpowiedzi, zapoznałem się trochę z tematem, i najtańsza wersja Kindla kosztuje 135$ (cena wraz z wysyłką i cłem) co w przeliczeniu na rodzimą walutę przekracza moje limity :) Cóż, trzeba się trochę wstrzymać z zakupem, ale ciężko będzie, coraz bardziej przekonuję się do kundla.
Wyżej dyskusja na temat książek i podróży - ja na cztery dni w góry wziąłem "Braci Karamazow" na Kindle i (żeby go nie zmoczyć na szlaku - oczywiście mam wodoodporną narzutę na plecak, ale na wszelki wypadek wolałem nieryzywkować) papierowego "Golema XIV".
Jak się okazało, przeczytałem łącznie 2 strony - bo dzień za każdym razem wyglądał tak samo. Pobudka rano, wycieczka do sklepu, wyjście w góry, powrót ok. 21 i od razu do restauracji. O 22 wszyscy już smacznie spali, byliśmy tak wykończeni, że tylko szybki prysznic i wystarczyło położyć poduszkę na głowie i człowiek zasypiał, o żadnym czytaniu nawet nie myślałem :)
Enx
to szukaj na allegro.
ja za kindla 4 dałem 390 zł bodajże w listopadzie.
Czytnik posiadam od jakiegoś 2007 r. i jak wyżej, obok projektora najlepszy zakup w życiu
[172]
http://allegro.pl/nowy-amazon-kindle-5-24h-od-firmy-fv-23-warto-i3411973261.html plus koszta przesyłki i wychodzi 370 zł za Classica. Wygląda to tak, że oni sprzedają Kindle kupione w formie giftu, czyli czyste, niezarejestrowane, bez reklam. Teoretycznie na wspomnianym tu świecie czytników radzi autor, żeby kupować tylko od Amazona, żeby nie było problemów z gwarancją itp. Tylko że ja kupiłem kumplowi właśnie Kindle'a z Amazonu w formie gifta, zarejestrował go i leci mu gwarancja, tak samo ja kupiłem u nich (tylko że PW) i też go bez problemu zarejestrowałem, Kindle przyszedł fabrycznie zapakowany i wszystko git. Tak więc myślę, że można za niecałe 400 zł Kindle'a mieć, a jeśli źle prawie, niech mnie ktoś poprawi ;) A kupiłem na Allegro bo nie dość że z okładką i przesyłką wyszło taniej niż na Amazonie to przesyłka była na 2 dzień u mnie.
Z Kindlem jest taki problem, że teraz co jakaś promocja to książki kupuję, do księgarni mnie jakoś tak nie ciągło, a tu na wyciągnięcie łącza mam to co chcę czasem za śmieszne pieniądze. Za to mój kumpel twierdzi że nie po to dał prawie 7 stów za Kindle'a żeby teraz książki kupować i jedzie na pdfach przerobionych na mobi :)
P.S. Ja bym jednak dołożył do PW, światełko to zacna sprawa.
tfu, tam wyżej miało być kindle 5
Za to mój kumpel twierdzi że nie po to dał prawie 7 stów za Kindle'a żeby teraz książki kupować i jedzie na pdfach przerobionych na mobi :)
kolega dobrze prawi
Ja ze swojej strony mogę polecić czytnik Manty:
http://www.mediamarkt.pl/czytnik-e-bookow-manta-ebook01-4gb,id-153459
Służył mi całe 10 miesięcy(!), ale generalnie miał tylko jeden mankament - ekran dotykowy, który funkcjonował poprawnie mniej więcej 2 miesiące. Do plusów można zaliczyć to, że nie miałem żadnego problemu z formatami (epub, mobi czy pdf).
Aha, i z powodzeniem można na nim oglądać filmy. ;)
^
Nawet nie bierz pod uwagę "czytników" z wyświetlaczami LCD (czy jakimiś tam innymi). Męczą wzrok, słaba bateria itd. itp. W tej klasie urządzeń nie ma nic lepszego niż Kindle. Tak jak koledzy wyżej jest to mój najlepszy zakup jakiego na razie dokonałem. Nawet w którymś CDA smuggler wystawił PW 9,5 i znaczek jakości (10 nie bo nie radzi sobie zbyt dobrze z PDF'ami)
O, akurat podchwycę temat.
Też się zastanawiam nad własnym kindle, z tym że wolałbym wydać mniej niż więcej. Czy jest aż tak drastyczna różnica pomiędzy kindle 5 classsic a paperwhite ? Podświetlenie i białe tło najczęściej są wymieniane jako różnice. Z tym pierwszym to trochę mi szkoda, no bo czasem chciałoby się po ciemku poczytać, no ale cena drastycznie leci w górę, purystyczne tło zaś, to dla mnie żaden ficzer w sumie. Poza tym jedni mówią - kupuj z allegro, drudzy - u źródła, bo zostaniesz orżnięty. To jak to w końcu jest ? :P Co przemawia na niekorzyść kupowania u pośredników w tak dużym stopniu ?
Andriej Diakow - Do Światła
Widziałem, że książka zebrała dosyć dobre oceny i spodziewałem się dobrej lektury. Jednak nie spodziewałem się, że książka jest aż tak dobra. Według mnie Do Światła jest dużo lepszą pozycją niż Piter. Akcja jest zwięzła i dobrze poprowadzona. Fabuła przemyślana. Jedynie można przyczepić się do końcówki, ale to nie zmienia faktu, że książka jest świetna i godna polecenia.
Półeczka powoli nabiera wyrazu. Na razie jest trochę monotematycznie, ale to się niedługo zmieni :)
Ishimura12 ==> Paperwhite jest fajny jednak musisz się zastanowić czy jest Ci to potrzebne. Zwykłe książki też nie mają podświetlenia a jakoś się da je czytać:)
Do tego Classic nie ma dotykowego ekranu - dla niektórych to minus dla innych nie.
Co do miejsca kupna. kupowałem na amazonie i jak dla mnie pełen wypas, profesjonalizm itd. Ludzie kupują na allegro i też nie narzekają. Jak dla mnie to wygląda tak ze wszystko jest ok póki Kindle działa. Jak jest awaria to Amazon wymienia na swój koszt urządzenie w ciągu 2-3 dni. Załatwianie reklamacji przez pośrednika z allegro nie zawsze jest takie proste i szybkie zwłaszcza jeśli mamy tańszego kindla z reklamami, którego w naszym kraju amazon nie sprzedaje.
Postanowiłem wstrzymać się jakiś czas z zakupem Kindle, wolę poczekać i uzbierać potrzebną sumę, niż się śpieszyć i kupić na allegro z wątpliwą gwarancją.
Mam jeszcze pytanie, mam sporo książek na uczelnie w formacie pdf, jak rozumiem nie będzie problemu wrzucić je na kindle'a?
EnX==> PDFu trzeba przerobić na MOBI. Konwersja na kompie to kilka sekund. Problemem może być jak w książkach są jakieś rysunki bo z tymi nie zawsze sobie konwersja radzi. No i oczywiście by to miało sens PDF nie może być skanem bo wtedy trzeba się konwersją bardziej pobawić (OCR itd).
Dziś oddając "Lot nad kukułczym gniazdem" wypożyczyłem "American Psycho". Zobaczymy czy jest taka szokująca jak niektórzy piszą.
kupić na allegro z wątpliwą gwarancją.
zawsze można kupić kindla kupionego w polsce. Swego czasu mbank rozdawał je na prawo i lewo z polską gwarancją
kluha -> [165] - Chciałoby się powiedzieć "A nie mówiłem!" :D:D:D
Właśnie skończyłem czytać i pomyślałem, że warto zarekomendować.
Zwłaszcza tym, którzy lubią odbiegający nieco od utartych schematów świat po zagładzie.
Opowiedziana w bardzo specyficzny sposób historia, mogąca stanowić przyczynek
do refleksji na temat człowieczeństwa.
@PIL
Miałeś rację ;)
Gdy skończę "American Psycho", to zabiorę się za "Ojca Chrzestnego" którego mi z Saulem polecaliście.
[187] Kolejna książka do kolejki. Kiedyś mi się to obiło na jakimś portalu typu interia. Po okładce i tytule skreśliłem z listy zainteresowań, jako że uznałem to za książkę o astronomii...
Kończę właśnie "Pięć lat Kacetu" S. Grzesiuka. Książkę czytałem już wcześniej ze dwa razy ostatnio jakieś 10 lat temu (niestety komuś pożyczyłem i mi zaginęła, w końcu postanowiłem kupić na Allegro) i cały czas wywiera na mnie ogromne wrażenie. Kto chcę poznać życie obozowe od środka opowiadane przez "utimate badassa" Stacha Grzesiuka to bardzo serdecznie zachęcam do zapoznania się z tą lekturą. Ciekawe jest to, że np. życie obozowe w Oświęcimiu to zdaniem głównego bohatera pryszcz w porównaniu z tym co się działo w Gusen. A mówi to nie byle kto bo gość który był w pół procentowej grupie osób z pierwszych transportów która przeżyła. Cały pobyt rzeczy złe i dobre opisane są bardzo fajnym trochę zawadiackim językiem chłopaka z Czerniakowa.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/122843/piec-lat-kacetu
Xinjin - jedna z moich ulubionych książek. Wracam do niej regularnie co roku (od 15 lat).
Szukam tytułu książki, może ktos skojarzy. Grupa komandosów ląduje na planecie mocno zacofanej technologicznie. Przybysze przypominają nieco space marines, tylko bez tej całej religijnej otoczki.
@up
Z tego co pamiętam, to czytnik dodawali do karty kredytowej. Myk polega na tym, że przez miesiąc czy tam dwa musisz tą kartą zrobić transakcji na 3000 zł, bo inaczej będziesz musiał zapłacić za czytnik jego pełną cenę.
@down
No właśnie nie wynikało :)
a, te warunki.
Ale ja mówię o allegro, ludzie pod koniec tamtego roku masowo sprzedawali czytniki z gwarancją podbitą przez mbank
chociaż jak tak patrzę, to nie wynikało to z mojej wypowiedzi
XinJin - jedna z moich ulubionych książek. :) Zdecydowanie warta przeczytania i sugerowanej oceny. Czytać muzułmany :)
EnX - kindle i pdf to roznie bywa
ja mam kindle DX (moge sprzedac:) i tu pdf dzialaja super, a mam tez kindle touch i na nim pdf to juz wg mnie nie warto
zwlaszcza np komiksy to albo tablet albo wlasnie kindle dx
kapciu -> Szukam tytułu książki ... - Możesz podać trochę więcej szczegółów?
Motyw z lądującymi komandosami to niemal chleb powszedni w S-F :D:D
W "Upadku smoka" Hamiltona, komandosi też lądują ;)
Hej. Po którą z książek "Uniwersum metro" sięgnąć na początku po przeczytaniu Metra 2033 i Metra 2034? Bo jakoś z 20 stron mi zostało i jutro bym spróbował z biblioteki coś wyciągnąć ;)
Lepiej przeczytać Pitera czy jechać po kolei z "Do światła" a potem "W mrok" ?
Kto chcę poznać życie obozowe od środka opowiadane przez "utimate badassa" Stacha Grzesiuka to bardzo serdecznie zachęcam do zapoznania się z tą lekturą.
Szkoda tylko, że to wszystko brednie wyssane z palca:). Aż się czasem słabo robi jak się czyta niektóre państwowotwórcze wymysły...
"American Psycho". Zobaczymy czy jest taka szokująca jak niektórzy piszą.
Szokująco koszmarna ze względu na długalaśne opisy ubrań i wnętrz :).
[200] Szkoda tylko, że to wszystko brednie wyssane z palca:). Aż się czasem słabo robi jak się czyta niektóre państwowotwórcze wymysły...
?
[199]
Do światła i W mrok, bo Piter jest słaby. A następnie możesz się wziąć za Korzenie Niebios :)
[199][202] Imo najlepiej jest czytać według kolejności wydania. Zresztą uważać "Do światła" za książkę lepszą od Pitera? Przecież to jest napisane jakby przez gimnazjalistę opisującego swoją rozgrywkę w Fallout 3, gdzie nie ma praktycznie żadnej treści poza nawalanką. Okropnie schematyczna, "W mrok" jest już poważniejsza, sam Diakow się przyznał, że pierwszy tom mu nie wyszedł.
Drugi tom "Pomnika cesarzowej Achai" jest jeszcze lepszy od poprzedniego. Niby nic nadzwyczajnego a czyta się samo :) Prosty przepis, alternatywna Polska, która na swojej półkuli jest potęgą militarną i ekonomiczną, na drugiej półkuli rozwój cywilizacji zatrzymał się na wymyśleniu prochu, z dodatkiem tego, że liznęli trochę magi. Pierwszy tom był wprowadzeniem, tutaj już wszystko gna do przodu.
Całość okraszona humorem typowym dla Ziemiańskiego. Mocno wulgarny, prostacki, ale to w końcu o żołnierzach jest. Pisze bardzo lekko i prosto, co tutaj jest akurat zaletą, bo do tej tematyki nie pasuje wyszukany język. Motyw patriotyczny ma tutaj spore znaczenie, gdyby to nie byli nasi, ale jacyś Duńczycy czy Francuzi to podobałoby się o wiele mniej, może w ogóle :)
Zresztą uważać "Do światła" za książkę lepszą od Pitera?
Gusta są różne. Mi osobiście również "Do Światła" bardziej się podobało niż "Piter". Spodziewałem się, że będzie dużo akcji, ale akcja nigdy nie była dla mnie priorytetem. Ani w książkach, ani w grach, czy filmach. Pomimo stosunkowo dużego natężenia akcji, książka mi się podobała. Nie potrafię określić, co ma w sobie książka Diakowa, ale jest ciekawa i przyjemnie się ją czyta. Jednak nie będę aż tak bardzo się zachwycać, bo przede mną jeszcze "W mrok".
Skończyłem Dolores Claiborne. Bardzo ciekawa historia napisana w nietypowy sposób - książka jest jednym wielkim monologiem tytułowej Dolores, która składa zeznania na przesłuchaniu (w zasadzie opowiada historię swojego życia). Trzyma w napięciu mimo, że wiadomo od początku kto ginie. Znowu King radzi sobie lepiej z historią, w której nie ma straszenia, potworów i ogólnie rzecz biorąc wątków paranormalnych ;)
noo, Dolors jest bardzo dobra. Ale przejawia się to dopiero po jakiejś połowie, na początku może zanudzić.
Saul przeczytaj teraz Grę Geralda jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś, ma wspólne momenty z Dolores.
PIL - ci komandosi, wyposażeni w super technologie podróżują opd miejsca lądowania do jakies twierdzy/miasta
Po drodze toczą walki z tubylcami oczywiscie roznosząc ich w pył dzieki przewadze technologicznej ale jednak tracąc w kazdej potyczce kilku zołnierzy. Stopień zaawansowania mieszkańców planety to późny okres średniowiecza.
Po jakimś czasie napotykają sprzymierzeńców, których uczą jak wykonywać super działa, szkolą inżynierów itp.
Co mi utkwiło szczególnie w pamięci to obrona twierdzy, gdzie kilkunastu żołnierzy super marines opiera się kilkudziesięciu tysiącom.
btw. Za 'upadek smoka' dzieki. uwielbiam takie pozycje. Zaraz sobie zamówię :)
"Mroczna Połowa" za mną, a pierwsze, co narzucało się po odłożeniu książki, to powtarzające się motywy. Bohaterem oczywiście jest pisarz, historia opiera się na paranormalnych zjawiskach, a w samej fabule widać podobieństwa do, wymienionego zresztą w [108], opowiadania "Tajemnicze okno, tajemniczy ogród" (BTW film na jego podstawie jest niezły :D).
Tak na marginesie, to King lubi chyba Dylana, bo bohaterowie lubią nucić sobie jego piosenki. ;)
Mimo wszystko czytało się przyjemnie, a historia wciąga. Dlatego ode mnie solidna:
Mutant -> właśnie mam taki zamiar :) Ale najpierw Wyspa Skazańców Dennisa Lehane (szerzej znana jako Wyspa Tajemnic). Obecnie po każdym Kingu sięgam po innego autora, taka przeplatanka dla urozmaicenia ;)
raziel -> podmień proszę w następnej części link przy mojej ksywie we wstępniaku http://lubimyczytac.pl/profil/161031/szypon/polka/1027745/przeczytane/miniatury
spoiler start
Możesz potem ukryć ten post :P
spoiler stop
Zaczynam przygodę z Harrym Potterem. Właśnie skończyłem 3 tom :)
Który wg Was najlepszy? Tylko bez spoilerów proszę. Jak dla mnie do tej pory najlepszy drugi a trzeci lekko mu tylko ustępuje (może dlatego, że kiedyś oglądałem film i coś tam z niego pamiętałem ale niewiele). Na pewno obydwa są o wiele lepsze od pierwszej części, która była w najlepszym razie niezła. Strasznie infantylna moim zdaniem.
^ po tylu latach to już nie pamiętam za bardzo, w każdym razie od 4 jest już jakoś mniej dziecinnie, choć i tak to jest strasznie miękkie i niespójne. Chyba 5 mi się najbardziej podobała, bo to taki przełom w wewnętrznym świecie, 4 też jest spoko, 6 jest często nudna, a w 7 jest zbyt dużo bezsensów.
Ogólnie wczas się za to bierzesz :P Trzeba było za dzieciaka, wtedy jest 'wow' :P
Sam się zastanawiam czy nie dokończyć Pottera. Został mi 7 tom, ale że kompletnie nie pamiętam szóstki to mam do przeczytania dwie części :P
Pierwsze 5 tomów za dzieciaka czytałem po kilka razy, więc dość dobrze pamiętam fabułę :P Z perspektywy czasu uważam, że najlepszy jest 1 tom. To było coś nowego, nowy świat, opis Hogwartu sprawiał, że każdy dzieciak chciał się tam znaleźć. Następne tomy to w zasadzie to samo z małymi dodatkami, więc dobrze że Rowling nie zdecydowała się do tej pory nasmarować ósmej części :P
A czytał ktoś tego Barry Trottera, czy jak to tam jest?
Czytając te dość często "miękkie" czy nawet infantylne Pottery, zawsze myślałem, że jak dobrze by było, gdyby ktoś napisał coś takiego, ale na serio, a przynajmniej, żeby ktoś przeklinał... Bo szczerze mówiąc ten Voldemort jakoś nigdy mi się specjalnie zły nie wydawał, no kogoś tam zabił, ale niespecjalnie się tym przejmowałem...
Właśnie moja przygoda z czytaniem rozpoczęła się od Harrego Pottera, mimo że było to już kilka dobrych lat temu, to nadal mam sentyment do tej serii, i cały czas miło mi się do niego wraca.
Od pewnego czasu kołacze mi się w głowie myśl, czy by czasem nie zabrać się ponownie za przygody pana H.
Voldemort to taki zły w typowo brytyjskim stylu, robi rzeczy okropne, ale z "klasą" i nie zniża się do prostackich zachowań :)
Garret Rendellson - wg mnie 4, w koncu cos zaczyna sie dziac
5 mnie zmeczyl, 6 jest ok, ale taki bez sensu, oprocz oczywiscie koncowki
7 za dlugi:)
Pierwszego Pottera zaczynałem prawie w rówieśnictwie harrego pottera ;), więc nie jestem obiektywny co do oceny mogę tylko powiedzieć, że:
1-przeczytałem 2 razy
2- przeczytałem raz
3- przeczytałem 2 razy
4-przeczytałem 2 razy
5-przeczytałem raz
6-przeczytałem 2 razy
7-przeczytałem raz
HUtH --> Czytałem Barrego Trottera kilka lat temu i nie bardzo przypadł mi do gustu. Z kolei podobały mi się "Opowieści z Blarnii". ;) Jeśli komuś nie przeszkadza nieco prymitywny humor to można czytać ;P
Raziel-->No ba! Jak odwyk od literatury na urlopie? Czekamy na wnikliwą analizę syndromu odstawienia :)
kapciu-->Gdzie mam się zgłosić po odbiór? :)
"Ambasadoria" Mieville'a to najlepsza książka tego autora wg mnie. Teraz czytam "Piękny kraj" Averilla - książka zdobyła nagrodę najlepszego debiutu Amazona w zeszłym roku. Cóż, widać, że to debiut, ale nie jest źle.
Według mnie Pottera wypadałoby przeczytać choćby z tego powodu, że to czołowe wydarzenie literackie przełomu wieków. To taki Władca Pierścieni naszych czasów :P
I mimo że jest skierowany raczej do młodszych, to i starszemu się będzie podobało pomimo masy uproszczeń i wielu nielogiczności.
Saul Hudson - Również robię przeplatanki. Wyspę Tajemnic oglądałem i bardzo mi się film podobał. Tyle, że tam historia była tak przedstawiona, że bez efektu zaskoczenia książka może mnie już tak nie bawić. Podmienię link. Zawsze to robię. :D W Księciu Półkrwi niewiele się dzieje, a sama książka jest nudna i trochę bezsensowna. Lepiej przeczytaj streszczenie, bo możesz się zniechęcić. Szczególnie po takiej przerwie. No i warto w końcu ukończyć HP.
Garret Rendellson - Dla mnie trzeci najlepszy, bo łączy elementy starszych i nowszych motywów. Później książka idzie w dorosłość oraz w mrok. O ile można tak to ująć w przypadku Pottera. Dla mnie najbardziej klimatyczne są trzy pierwsze tomy. Kolejne nadal są dobre, no może z wyjątkiem Księcia Półkrwi, który pozostawił niedosyt, ale już zabrakło mi tej magii. Z drugiej strony zmiany w konwencji musiały w końcu nastąpić, bo inaczej cała saga okazałaby się mega schematyczna. Pierwsza faktycznie mało porywająca, ale jako wstęp daje radę.
HUtH - W Insygni Śmierci Harry parę razy użył brzydkiego słowa. ]:>
Shadowmage - Tak naprawdę o książkach przypominałem sobie jedynie w klopie na posiedzeniu, bo tak to w ogóle mi czytania nie brakowało. Grupa była fajna, także teraz jest mi za smutno i za cicho w domu. Z chęcią powrócę do Martwej Strefy, którą powinienem ukończyć na dniach.
W Księciu Półkrwi niewiele się dzieje, a sama książka jest nudna i trochę bezsensowna. Lepiej przeczytaj streszczenie
Przeczytałem i nie wierzę w to co przeczytałem :D
Może mi ktoś wytłumaczyć jaka frajda jest z czytania streszczeń? Przecież książki dobiera się pod własny gust, oczywiście można trafić na niewypał, ale wtedy się go porzuca, i zabiera za coś innego, a nie czyta streszczenie.
Taka filozofia przypomina mi pewnego znajomego, który uparcie chwali się że czyta 3-4 książki na tydzień, cóż wynik imponujący, ale jest w tym pewien haczyk, a polega on na tym że kolega ma bardzo dziwny system czytania, który polega na przeczytaniu dwóch zdań z początku, ze środka i końca strony..... i dotyczy to głównie dialogów, opisów w większości nie rusza.
A gdzie w tym wszystkim radość, frajda i emocje?
EnX --> też tak czasami robię jak książka jest mega nudna, a uparłem się żeby ją skończyć. Wynika to z faktu, że szkoda by mi było nie doczytać książki za którą zapłaciłem.
Inaczej jest z książkami z biblioteki, które zawsze czytam uczciwie do 50 strony i albo mi się podoba i czytam dalej, albo nie podoba i porzucam.
davis --->
Zgadza się, mi nawet czasami zdarza się przeskakiwać po kilka zdań, a dotyczy to w szczególności niekończących się opisów :) ale czytanie w ten sposób książek jest co najmniej ciekawe.
Inaczej jest z książkami z biblioteki, które zawsze czytam uczciwie do 50 strony
Wiele książek może się rozkręcać dużo później, a początek może być nudny.
Ja zawsze czytam w 100%. Kupiłem książkę to chce ją całą przeczytać.
A czytać streszczenie Pottera to już w ogóle nie wiem jak nazwać. Przecież ta książka jest takim lekkim językiem napisana, że spokojnie można ją przeczytać.
EnX - Chodzi mi oto, że skoro już Księcia Półkrwi przeczytał, to po co ma męczyć się drugi raz? Lepiej byłoby, aby przeczytał od nowa wszystkie tomy, albo odświeżył sobie przedostatni w streszczeniu.
Widocznie nie zrozumieliście tego co miałem na myśli, bo sam czytam 100% książki.
raziel -> ale ja nie przeplatam serii/sag tylko pojedyncze książki jednego autora :D A co do HP to jeszcze się zastanowię. Mam wiele innych świetnych książek do przeczytania, a czas na czytanie niestety nie jest nieograniczony :/
Drobna terapia szokowa dla wszystkich mających kilkadziesiąt książek i układających je jak od linijki :)
1. Kiedyś przeprowadziliśmy się do nowego domu dostałem własny pokój i regał na książki (na wszystkich zdjęciach na półkach są po dwa rzędy). Zagościło na nim kilkadziesiąt książek, układałem je wg wydawnictw i autorów - z odstępami by mieściły się nowe tytuły. Z czasem jednak zaczęło być ich za dużo, więc porządek został trochę zaburzony, ale ogólnie książki leżały jakoś usystematyzowane.
2. Kiedy książki przestały się mieścić, zainwestowałem w nowy regał, zrobiłem nowy podział i porządek. Trwało to trochę, ale sytuacja się powtórzyła, książki znów przestały się mieścić, a systematyczny układ zaczął się zaburzać. Zdecydowałem się na drastyczny krok: zacząłem układać książki w dwóch rzędach, chowając do tyłu brzydsze/słabsze tytuły.
3. Gdy sytuacja stała się znów krytyczna, zdecydowałem się na kolejny desperacki krok: książki anektowały regał, na którym wcześniej stały gry, filmy i trochę innych rzeczy. Wypełniły szczelnie kilka półek, a dół zajęły podarowane przez znajomego (Piotrasqa z tego forum) wszystkie numery Fantastyki i Nowej Fantastyki. Sytuacja poprawiła się tylko na chwilę niestety.
4. W pewnym momencie stało się jasne: pokój jest za mały dla mnie i książek. Konieczna była męska decyzja i określenie priorytetów. Wyprowadziłem się, a książki zaczęły anektować każdą możliwą przestrzeń. O żadnym porządku nie mogło już być mowy, mój pokój zaczął przypominać bibliotekę z Niewidocznego Uniwersytetu: zakrzywianie przestrzeni, teleportacja książek, przenikanie z regałów na stosy i z powrotem. Stałem się tylko gościem, a każda wyprawa zaczęła stanowić wyzwanie pełne niebezpieczeństw.
5. Dodam jeszcze, że to głównie książki fantastyczne. Inne (w większości) trzymam tam, gdzie mieszkam obecnie lub też na regałach rodziny.
A na osłodę i ukojenie nerwów Raziela zdjęcie najlepszej obecnie wydawanej serii fantastycznej, czyli Uczty Wyobraźni.
Shadow==>Doskonale rozumiem co się dzieje na twoich półkach. Ja mam książki w dwóch mieszkaniach (u rodziców wszystko co kiedykolwiek kupiłem + kolekcja SF i komiksów od czasów TM-SEMIC i tam gdzie obecnie mieszkam czyli ok 100 książek wożonych od przeprowadzki do przeprowadzki. Przez zmianę mieszkań część książek leży od pewnego czasu w kartonach, może nie wyglądają efektownie ale przynajmniej się o nie nie potykam:)
Co jakiś czas wymieniam książki posiadane pod ręką zwożąc do rodziców to co przeczytałem lub kupiłem niedawno ale na razie czeka w bardzo długiej kolejce.
P.S. A Ucztę Wyobraźni to też mam ładnie ułożoną:)
P.P.S. Wszystkich purystów co sie przejmują wyglądem książek i serii do szału doprowadził by "Cykl Barokowy" który mimo jednego wydawcy ma niesamowicie różnorodnie porozmieszczane napisy na grzbietach:)
@Shadow
Daj jedną! Albo z dziesięć!
Co jak co, to Twoja kolekcja robi wrażenie. Wszystkie pozycje przeczytałeś?
Xinjin-->liczę, że to zniesie jak mężczyzna :)
Dibbler-->mam dokładnie ten sam model :) komiksy (w większości) mam na działce, pisma inne niż SF w szafce w jednym z regałów, a tam gdzie mieszkam blibliotekę podręczną.
Do tego jeszcze pewnie ok 150-200 książek portalowych, ale ich nie fotografowałem.
A "Cykl barokowy" jest super, niezależnie od wyglądu.
EDIT:
kluha-->tak z 90%.
Shadow==> "Cykl Barokowy" i w ogóle wszystko co napisał Stephenson to klasa sama w sobie, to jedne z moich ulubionych pisarzy.
Kolekcja Gemmella niekompletna. Zniszczonego Martina doceniam, widać z jaka pasją jest czytany.
Nie wiem po co ci ten nudziarz S. King.
Gdzie klubówki.
I ten porzucony Tolkien, dla którego nie ma miejsce ma półce. :(
Dibbler-->No ba!
kapciu-->Gemmella część jest gdzie indziej, Martin czytany nie tylko przeze mnie (zresztą na dole tego zdjęcia widać też fragment równie zjechanego wydania angielskiego), na klubówki jestem o kilka lat za młody, King jest nudny, więc dlatego niekompletny (no i część to prezenty), a Tolkien też jest nudny. Zresztą ten akurat samotny to pożyczony bratu do czytania, a później jego miejsce było już zajęte :)
Z jednej strony zazdroszczę, z drugiej jak sobie pomyślę, ile czasu musiało pójść na skonsumowanie 90% tej kolekcji, który mógłby zostać użyty na obejrzenie setek jeśli nie tysięcy filmów, to robi mi się smutno. Mówię to z pozycji osoby, która stawia filmy i gry ponad książkami. Zanim zostanę wygnany z wątku (tak swoją drogą, to dlaczego nie jest on karczmą?), chciałbym zaznaczyć, że takie mam po prostu preferencje i zauważyć, że mówię o teorii, bo w praktyce poziom przeczytanych przeze mnie książek jest wyższy, niż obejrzanych filmów czy skończonych gier. Ale to głównie dlatego, że zabieram się jedynie za dobre tytuły (z wyjątkiem tej jednej książki Kinga, usypiam na samą tylko myśl o niej) i jak sięgam pamięcią, nie potrafiłbym wymienić lektury, która mnie odrzuciła lub mi się nie podobała w jakimś tam stopniu (poza tym usypiającym Kingiem, gdzie nawet kiepskawa książka z serii Gwiezdnych Wojen z kiosku za 15 złotych zdołała mnie zatrzymać przy sobie do samego końca bez chwili znużenia).
Byłem w księgarni i widziałem chyba z 5 książek z uniwersum Metro. Plany kupna całej kolekcji (czyt. max 2 części) dla znajomej spełzły na niczym. Będzie musiała zadowolić się czekoladkami.
Azerath, to wymień mi 10 genialnych filmów fantasy. No dobra 5.
A ja ci wymienię 50 tytułów genialnych książek fantasy.
Czaisz różnice?
Z jednej strony zazdroszczę, z drugiej jak sobie pomyślę, ile czasu musiało pójść na skonsumowanie 90% tej kolekcji, który mógłby zostać użyty na obejrzenie setek jeśli nie tysięcy filmów, to robi mi się smutno.
Każdy lubi inaczej spędzać czas. Ja najwyżej sobie cenię książki i gry, dopiero potem filmy. Filmów i tak bardzo mało obejrzałem.
Azerath, to wymień mi 10 genialnym filmów fantasy. No dobra 5.
A ja ci wymienię 50 tytułów genialnych książek fantasy.
Masz rację. Może właśnie dlatego oglądam tak mało filmów.
Nie ma co dyskutować o wyższości jednego sposobu spędzania wolnego czasu nad drugim. Kiedyś dużo grałem, a teraz jak odpalę coś raz na trzy miesiące, to jest już dużo. Filmy i seriale lubię i też trochę oglądam. Nie za dużo, ale trochę tego jest. No i dość szybko czytam :)
Mówię to z pozycji osoby, która stawia filmy i gry ponad książkami. Zanim zostanę wygnany z wątku (tak swoją drogą, to dlaczego nie jest on karczmą?), chciałbym zaznaczyć, że takie mam po prostu preferencje i zauważyć, że mówię o teorii, bo w praktyce poziom przeczytanych przeze mnie książek jest wyższy, niż obejrzanych filmów czy skończonych gier.
Jak na wątek skupiający osoby czytające całkiem sporo, całkiem kiepsko tutaj z tym czytaniem. Pomijając całą kwestię porównywania jabłek z pomarańczami.
kapciu --->
Trochę offtop, ale za genialny film fantasy uważam Gwiezdny Pył, w moim odczuciu jest lepszy od książkowego pierwowzoru :)
@Shadow
A odkurzasz w ogóle te książki? :P
U mnie tworzy się warstwa szarego "śniegu", ale dzięki temu mam poczucie jak gdyby były to inkunabuły. Nieprawdaż, że to dobre wytłumaczenie, aby nie odkurzać?
Co do kupujących książki nowe, to dobrze jest rozejrzeć się po antykwariatach, w K-ce np. jest taki jeden, gdzie jest bardzo dużo fantastyki nowej, książki wyglądają jak nówki, a kosztują połowę taniej.
Oczywiście dla Raziela to i tak byłaby herezja, taki zakup z antykwariatu, chyba tylko książki pakowane w atmosferze ochronnej wchodzą w grę :P
@ up
Racja, Gwiezdny pył to super film, gdyby tak bez zadęcia robili inne adaptacje...
HutH-->rzadko bywam to i rzadko odkurzam :P
A co do "GP" to nie przesadzajmy. Niezły film na podstawie miłej książki.
Tylko się zastanawiam jak intensywny musi być zapach w pomieszczeniu z tymi książkami. Osobiście lubię woń książek. Na półce mam ich co prawda tylko kilka, ale czasami ich zapach potrafi być wyraźnie odczuwalny, a u mnie jest wielokrotnie mniej pozycji.
Książki pachną jak są nowe, a potem jak zapleśnieją :P
No, chyba że na zwyczajny zapach książek się uodporniłem.
Shadowmage - Kolekcja godna podziwu.
Xinjin - Hahaha, dobre.
Azerath - Jaką książkę Kinga masz na myśli? Co do kategorii, uznałem że lepiej dać książki niż karczmę.
HUtH - Mam parę używek i nie mam nic przeciwko nim. Ostatnio zamierzałem kupić od gnolla Trylogię Husycką, ale niestety kartki okazały się zżółknięte, a jedna okładka nieco przygięta na rogu. W przeciwnym razie zakupiłbym całość.
raziel88ck - "To" jeśli dobrze pamiętam. A z karczmą chodziło mi o to, że wedle opisu do kategorii należą "wątki wieloczęściowe, rozmowy na każdy temat".
Pewnie, że lepiej książki. Kategoria karczmy wzięła się zupełnie z czego innego i inny był jej cel.
Shadowmage --> ładna biblioteczka, od razu widać, że fantastyka to Twój konik. ;)
Jaką książkę Zajdla polecacie na początek?
Wreeeeszcie przebrnąłem przez ogrody księżyca. Zajęło mi to tylko miesiąc (+-)
one down, 17 to go
książka jest masakryczna do mniej więcej 40%, potem akcja się rozwija, postacie lepiej zapadają w pamięć i ogólnie lepiej się to czyta, by kilkadziesiąt stron przed końcem emocje opadły z hukiem.
teraz 11k pałek albo malowany ptak na odprężenie
"Moja matka oszalała i kiedy odwiedzałem ją w domu wariatów, onanizowałem się, słuchając, jak okropnie bredzi; mojej matce zdawało się bowiem, że zamieniono ją w latrynę, tak mój panie, i opisywała wyimaginowane zadki fajdające na nią. Pewnego dnia trzeba było ją zamknąć, gdyż wyobraziła sobie, iż kloaka jest pełna. Matka stała się niebezpieczna i gromkim głosem domagała się, żeby przyjechało szambo i ją opróżniło. Ledwie mogłem tego słuchać. Ona mnie poznawała. - Mój synu - mawiała. - Już nie kochasz własnej matki, chadzasz do innych ustępów. Usiądź na mnie i rżnij do woli.
Gdzież się można lepiej sfajdać niż na łonie własnej matki?"
[256] Ja uwielbiam zżółknięte kartki. Czekam aż u mnie zżółkną. W ogóle lubię te stare wydania z prlu, najlepiej w twardej, obłożonej jakimś dziwnym materiałem oprawie i z okropną małą czcionką jak z maszyny do pisania. Albo te rozwalające się. Dochodzi taka świadomość, ile ludzi te kartki przewracało, czytało to co ja i co sobie myślało. I jakie to niehigieniczne, bo w końcu jedni czytają w fotelu, inni w łóżku, a są też tacy, dla których na czytelnię najlepiej nadaje się klop :)
Czy sanepid nie powinien robić kontroli w bibliotekach? :P
@ Lux Gentium
To znaczy, że już wiesz, że chcesz więcej od niego przeczytać, czy też na próbę? W sumie to chyba nie ma aż takiego znaczenia... Chyba najlepiej od jakichś pierwszych zbiorów opowiadań. Poza tym zależy czy lubisz najpierw czytać lepsze i trudniejsze pozycje czy lżejsze i nie robiące specjalnego wrażenia...
Te drugie to całkiem spoko, ale dość trywialne powieści raczej dla młodzieży: Prawo do powrotu; Wyjście z cienia; Lalande, ale to już chyba tylko dla super fanów.
Co do reszty - chronologicznie, bo wszystkie dobre, ale różnie się podobają... Moja ulubiona to Cylinder van Troffa, dalej Cała prawda..., dalej Limes... Spytaj kogoś innego, to powie, że najlepsza Paradyzja.
@ NewGravedigger
Cytat... lepiej myśleć, że jest tylko artystowski.
Nie powiem, że "Paradyzja" :) Chyba na start będzie najlepszy "Cylinder...". Dużym sentymentem darzę też "Wyjście z cienia" - w sumie chyba najprostszą z powieści Zajdla, ale z pojawiającymi się typowymi dla niego elementami. Ale najlepsze jest "Limes inferior". Zbiory też są fajne, ale nie każdy gustuje w klasycznych opowiadaniach sf: jeden pomysł, prostota, kilka stron.
HUtH - Co kto lubi. Ja tam wolę, aby równomiernie żółkły, bo u gnolla było tak, że dwa tomy były w miarę, a jeden taki pożółknięty, że masakra. Brzydko to wyglądało.
Trochę się odzwyczaiłem od czytania, no i niezbyt przepadam za polityką w książkach, a tej w Martwej Strefie jest całkiem sporo. Gdybym miał na tę chwilę podsumować książki Kinga, to ranking prezentowałby się następująco:
- Christine
- Miasteczko Salem
- Martwa Strefa
- Carrie
Nie będę oryginalny i z Zajdla to Limes inferior polecę.
Skończyłem "Ambasadorię" dawno nie czytałem tak dobrego SF. Mimo że jest to powieść bez wątpienia nowoczesna to czuć unoszące się nad nią duchy klasyków pokroju Zelaznego czy Le Guin.
Raziel, proszę cię, nie wrzucaj klasyfikacji po każdych kilkudziesięciu przeczytanych stronach. To już nawet zabawne przestaje być :)
Dibbler-->pełna zgoda. Z tym, że chyba jednak zdecydowanie wiecej Le Guin.
A propo kategorii to zacytuje z 1 posta:
Witam w dziewiątej części karczmy pod tytułem "Nasze Książki"
Shadow==> No Le Guin zdecydowanie więcej. Ogólnie jakoś główny motyw i tematyka pasuje mi do tych twórców na których się wychowywałem.
P.S. Raziel nie przepada za polityką w książkach... znaczy w książce, w "Martwej strefie" bo jak na razie to jedyna książka z wątkiem politycznym jaką czytał.
Bo to klasyczne wątki są, więc i klasycy przychodzą na myśl. Le Guinka jest oczywista z jej zacięciem do roli języka i socjologicznym podejściem. Z innych to u mnie chyba prędzej Silverberg niż Zelazny.
Shadow ==> Mnie to się kojarzyło z "Różą dla Eklezjastesa" - głównie przez przedstawienie obcej cywilizacji.
(opowiadanie czytałem kilka lat temu i mam nadzieje ze nie pomyliłem go z jakimś innym tekstem)
Shadow zaciekawil mnie ten cykl barokowy, chyba sie skusze :)
A co to jest ta uczta wyobrazni? Wiki niewiele mowi, to sa ksiazki jakos powiazane ze soba? Czy moze jedynym wspolnym mianownikiem tej serii jest to ze ksiazki sa po prostu dobre?
$ebs Master ==> Cykl Barkokowy to naprawdę sporo stron świetnej literatury.
"Uczta Wyobraźni" to seria książek wydawanych przez MAGa. Książki w większości nie są powiązane ze sobą (niektóre z nich to części większej całości jak np: Opowieści Środy które mają dwie części czy "Wieki Światła" i "Dom Burz" których akcja dzieje się w tym samym uniwersum).
Wspólnym mianownikiem jest to ze są to książki dobre literacko, w większości świetnie napisane. To literatura dla tych co niejedną książkę już przeczytali i szukają czegoś nowego: świeżych pomysłów, zabawy formą, łamania konwencji.
Ogólnie w serii są bardzo różne powieści. Od świetnych cyberpunkowych thrillerów (Rzeka bogów), poprzez obyczajowe opowieści w klimatach Dickensa ( Wieki światła) do baśni (Nieśmiertelny). Nie wszystkie książki są strawne dla każdego, sam kilkukrotnie miałem problemy z przebrnięciem przez niektóre pozycje, ale nie da się odmówić ze to wyjątkowe i wartościowe książki. Poczytaj o poszczególnych tytułach i wybierz coś w temacie który cie zainteresuje.
Shadowmage mnie załamał. Tyle książek, sama "Uczta Wyobraźni" to kilkadziesiąt pozycji, życie jest za krótkie, nie mówiąc o dobie. Kiedy to się przeczyta.
Teraz pochłonęły mnie "Inne Pieśni" Dukaja, wrażenia od początku dobre, a im dalej tym coraz lepiej. Czyta się znacznie lżej niż "Lód", z początku tylko trzeba przywyknąć do wymyślnych określeń. Kolejny autor do zakupienia kolekcji. A godzina nie jest z gumy :/
A ja nawet po wyczerpaniu się miejsca na półkach, muszę mieć przynajmniej względny porządek wśród książek, choćby dla zachowania własnego spokoju. Chyba jeszcze nie dorosłem do męskich decyzji :)
A przy okazji - gdy widzę jak u Shadowa walają się tytuły Stephensona, to po prostu.. no sam nie wiem :D
Dibbler --> dzieki :) Chyba skusze sie na ten cykl barokowy, a w razie gdy nie bede mial pomyslu co dalej to wybiore cos z tej uczty.
[273] @Ziecik - całkiem imponująca kolekcja /jelous mode on. Za bardzo nie mogę tylko odcyfrować co jest pomiędzy tą paczką Tolkiena a Kingami. Pomożesz?
[276] Tak właśnie myślałem, ale zmyliły mnie te 3 egzemplarze pod Ucztą dla Wron.
Xinjin - to właśnie ta jej część, dla której zabrakło miejsca na półkach. No i właśnie muszę coś z tym zrobić, żeby móc w końcu wyeksponować Dukaja, żeby tak nie leżał pod ścianą. A za Wiedźminem jest właściwie tylko jeden King ;)
Takie pytanie. Ktoś z was używa czytnika ebooków? Jak komfort czytania względem klasycznych książek? Czy nie będzie problemu z kupnem książek? Tzn. zastanawiam się czy nie będzie jakiś braków względem wydań klasycznych.
Cena ebooków nie nastraja pozytywnie. :) Ale braków nie powinno być w "różnych" źródłach?
@280 Ja korzystam i nie narzekam.
Co do komfortu... co kto lubi, ja czytam i papierowe i elektroniczne wydania.
A czytnik dlatego kupiłem, bo męczyło mnie codzienne targanie, grubych tomisk. :]
A co do cen to różnie, ja głównie czaję się na różne promocje, ostatnio dostałem PLO tom1 za 9 zł :]
No a inne źródła, to mają ten mankament że nie zawsze są dobrze sformatowane, przez co kiepsko się czyta.
[279] Lód ma 1045 stron, zapisanych drobnym maczkiem. Gdyby to był King w wydaniu, które upodobał sobie Raziel, byłoby to jakieś 2500 stron.
xMATEN -->Czytniki są szczególnie fajne jeśli czyta się po angielsku - liczba darmowych rzeczy i za przysłowiową złotówkę (no, dolara) jest olbrzymia - i nie chodzi tu o self publishing, ale często o uznane nazwiska lub klasykę.
$ebs Master-->Dibbler ci już odpowiedział. Świetna seria, ale dla trochę dojrzalszego czytelnika. Klasycznej fantastyki tam prawie nie ma (jeśli już, to SF). Jeśli szukasz czegos w konkretnych klimatach to daj znać, bo zakres tematyczny jest szeroki.
Co do cyklu barokowego, to proponuję zapoznać się wpierw na próbę (jeśli nie znasz) z innymi książkami Stephensona. Do świetny pisarz, ale jednak trochę specyficzny, więc ładowanie się od razu w 8 książek może być ryzykowne. Tym bardziej, że pierwszy tom jest najbardziej typowy dla twórczości Stephensona.
Ziecik-->Większość Stephensona leży na półkach, ale część się nie zmieściła - z tych nowszych.
Shadowmage - tak tylko się śmieję, zazdroszczę paru tytułów i tyle :) Na przykład polski "Anathem" od MAGa. Po cichu liczę na jakieś wznowienia, kiedyś widziałem zapowiedź "The Diamond Age" z UW, ale gdzieś się to chyba rozmyło. No to może w końcu "Anathem" też się gdzieś załapie :)
Ziecik ==> "Pananatema" ma być wznowiona przez MAGa w miękkiej okładce i mniejszym formacie. "Diamentowy wiek" jest ciągle w zapowiedziach UW i prędzej czy później wyjdzie. Ostatnio Andrzej Miszkurka z MAGa podał 13 tytułów które chce wydać w Uczcie, wśród nich jest "Diamentowy wiek". Niestety moc przerobowa wydawnictwa pozwoli im wydać w następnym roku 4-6 pozycji w UW. Czy Stephenson się załapie?
Warto pakować się w Kindla Classic w wersji z reklamami i refubrished za około 300zł? Wysyłka z PL. W sumie chciałbym kupić z Amazona, ale nie obsługuje mojej gównianej karty Maestro. No ale tu jeszcze kilkadziesiąt zł taniej. Nawet jest gwarancja od firmy na rok, ale to zapewne różnie z nią bywa. Reklamy jakoś przeboleję, nie widać ich ciągle, tylko te refubrished. Jeśli nie warto, to w ogóle sobie odpuszczę ten czytniczek.
Khameir ==> Jeśli potrzebny Ci e-book to warto. Reklamy przebolejesz a urządzenie świetnie się sprawdza jako substytut papierowej książki. Jak dużo czytasz to powinieneś być zadowolony.
NIE MA ŻADNEJ REKLAMY OBOK TEKSTU!
Reklama pojawia się wyłącznie podczas wygaszenia i czytnika i w spisie książek.
Czytam Malowanego Ptaka i muszę przyznać, że książka jest całkiem niezła. Wbrew przeczytany w necie opiniom nie ma w niej (przynajmniej do 30%) jakichś scen gore. Czyta się szybko i przyjemnie.
Stephen King - Misery
Bardzo dobra powieść. Po przeczytaniu opisu wydawcy miałem pewne wyobrażenie jak będzie wyglądać fabuła. Jednak moje wyobrażenie odbiega od tego, co zostało zawarte w książce. King stworzył historię, która jednak nie nudzi przez większość czasu, (Skąd on bierze takie pomysły?) chociaż zdarzają się słabsze momenty. Najgorsze dla mnie były fragmenty maszynopisów. Przez najdłuższy fragment ledwo przebrnąłem. To nie zmienia jednak faktu, że książka jest godna polecenia. (Pewnie i tak większość tu obecnych ją czytała:)
Ja nie czytałem, ale po Martwej Strefie, Wielkim Marszu, Cmętarzu Zwieżąt oraz Lśnieniu zamierzam właśnie zabrać się za Misery.
@ NowyGrabarz
A no to jeszcze dałoby się przeboleć. Choć i tak dyskomfort...
Powziąłem postanowienie: minimum 5 książek miesięcznie. Dla niektórych to pewnie pestka, ale ja jestem za nadto na współczesne media podatny...
HUtH -> W zeszłym roku dołączyłem do akcji 52 książki rocznie (na fejsie), czyli jedna tygodniowo. Dołączyłem jakoś w pierwszym kwartale i chyba brakło kilku książek do tych 52 (nie chce mi się teraz liczyć, a nie pamiętam :P). W tym roku dochodzę do 60, być może pod koniec roku średnia wyjdzie 2 w tygodniu :)
Shadow --> troche juz ksiazek przeczytalem, wiec cos ambitniejszego chetnie bym lyknal :) A jaka ksiazke Stephensona polecilbys na poczatek? Powiem ze ten cykl barokowy z opisu trafia dosc celnie w moje gusta :P