Umarł mi dysk SSD Corsair 60GB. Nie jest wykrywany przez bios, system nie startuje. Dysk sprawdziłem na dwóch komputerach i sytuacja jest ta sama. Czy to oznacza że wszystkie dane szlag trafił? Dysk jest na gwarancji więc będę go oddawał do serwisu. Pytanie czy o danych można zapomnieć?
W 90% wypadków dane lecą. Sam wymieniałem dysk z bad sectorami, i po prostu przysłali mi nowy.
Pusty.
Nie sądziłem, że w 2013 nadal będzie trzeba edukować społeczeństwo, co do przydatności backupu...
A jak robić w domu backup dysków 2 x 1,5 TB? Dlaczego dobre rady są dobre i słuszne, bo są słuszne i dobre.
Banalnie proste, na dwoch innych dyskach 1,5 TB.
Albo backupowac tylko rzeczywiscie wazne dane, na duzo mniejszych dyskach.
-->PrzemoDZ
Nie sądziłem że w 2013 padnie mi dysk:) Generalnie mój błąd. Coś się powoli zaczęło sypać w laptopie ale ostatnią kwestią na jaką stawiałem to dysk właśnie. Kupiłem go we wrześniu 2012 więc zupełnie nie sądziłem że przy domowym użytku szlag go trafi.
Jak to mawial moj doktorek na uczelni - ludzie dziela sie na 2 kategorie: tych, którzy robią backup i tych, którzy będą robić backup.
Mniemam, ze wlasnie awansowales do drugiej grupy :)
Polecam Cobian backup, maly prosty programik, dzialajacy jako usluga systemowa, wybierasz co gdzie i kiedy ma backupowac i po prostu to robi. Jak dane newralgiczne to moze je szyfrowac, a jak latwo kompresowalne to dodatkowo je kompresowac. Raz porzadnie wszystko ustawisz - np. full backup pierwszego dnia miesiaca, potem co 3 dni incremental i mozna miec wszystko ladnie zabezpieczone, nie trzeba juz o niczym pamietac.
SSD są dosyć zawodne, ja już też jednego pochowałem, zaledwie po miesiącu.
HDD jeszcze mi nie padł żaden.
pecet--> raid 1 to forma backupu... nie zebym sie czepial.
gnoll-> roznica miedzy ssd a dyskiem z bad sectorami czyli magnetycznym jest taka, ze z magnetycznego wzglednie latwo wyciagnac dane.
z ssd czesto jest to niemozliwe
aczkowiek jesli elektronika padla to sa szanse na naprawe.
nie rozbieralem nigdy ssd dysku ale kiedys sobie uratlowalem wlasnie dysk magnetyczny jak elektronika padla.
wiosnaidzie-->tos albo mlody albo duze szczescie masz, albo po prostu nie miales duzo dyskow...
mi 3 dyski w zyciu padly, ale ja nie kasuje danych nigdy wiec nic tylko dokupuje caly zcas nowy...
Nie ma w domowych warunkach rozsądnej metody backupu, przy dyskach dużych pojemności zawsze brakuje Ci kolejnych na kopie. Inną sprawa jest problem z opanowaniem takiej ilości danych, praktycznie tak jak Dessloch co pewien czas dokupuję nowe, i nowe, i kolejne. Jak coś pierdyknie to szukam po kolejnych i cofam sie w przeszłość. Ale to żadna rozsądna rada mieć dwadzieścia twardzieli.
http://www.dailytech.com/New+Research+Promises+50TB+on+DVDsize+Discs/article3265.htm
Ja tam wypalam płyty DVD 50TB.
W ostateczności można użyć chmury na backup BARDZO ważnych danych - ja osobiście używam Google Drive. 15 GB na rzeczy z systemowego 40 GB to aż za nadto. A przecież nikt nie każe korzystać tylko z jednego serwisu.
nagytow
Ale za to jakie hipsterskie :>
Jak dysk padl zawsze mozesz pojsc do firmy odzyskujacej dane, w 99% przypadkow expertyze robia za free, ziomkowi padl dysk i odzyskal dane wszystkie bo okazalo sie ze spalil sie uklad za pare zlotych :) Oczywiscie to byly wazne dane bo wiadomo ze w takich firmach traci sie gwarancje :) i taki dysk to tylko do smieci leci pozniej :)
Nie przesadzajcie już z tym backupowaniem 1,5TB. Zakładając normalny domowy komputer, nawet mając dysk 2TB wypełniony w 90% to dane konieczne do backupu nie przekroczą pewnie 500GB. Reszta to rzeczy które bez problemu ściągnie się z netu ponownie.
A 500GB to pryszcz do zbackupowania.
nagytow wyjasnij, czemu nie jest to forma back upu?
ze niby masz szanse ze ci 2 dyski padna naraz?
Niech mi ktoś wytłumaczy po co stawiać backup tych 3TB?
U mnie wyjątkowo ważne dane pewnie zmieszczą się na płycie DVD. Wypalę takich kilka i mam względną pewność na jakiś czas. W porywach jakiś nieduży dysk na więcej ważące projekty, ale 3TB? Moi drodzy, po co robić backup ściągniętych filmów?
Jedyne co mi do głowy przychodzi, to zdjęcia. Te jednak warto wywoływać raz za czas.
Nie tak dawno na dysk 8GB trzeba było trzy miesiące robić, a człowiek miał pustkę w głowie marząc o zapełnieniu tego..
[19] Dessloch Raid 1 to zwykly mirror i nie nadaje sie do backupu. Chroni tylko przed awariami sprzetu, nie oprogramowania.
- Przypadkiem skasujesz cos z jednego, tracisz to na drugim
- Uszkodzi ci sie plik na jednym - uszkodzenie jest przenoszone na drugi.
[20] Sage Niech mi ktoś wytłumaczy po co stawiać backup tych 3TB?
MWiesz ile czasu zajmuje zripowanie kolekcji filmow i seriali z plyt? Lepiej trzymac backup :)
Również nie widzę najmniejszego sensu backupowania 3TB...
Sam backupuję tylko partycje systemową, na której trzymam ważne dane, i która zawiera wszelkie ustawienia, czy pliki tymczasowe. Obraz partycji uaktualniny co drugi dzień, trzymany na dysku sieciowym.
Pliki z którymi pracuję na bieżąco zapisywane w dwóch miejscach.
A najważniejsze pliki, dodatkowo na pendrivie czy w chmurze.
A takie rzeczy jak zdjęcia, czy muzyka, z racji, że nie są modyfikowane, można archiwizować na płytach.
Dla przeciętnego użytkownika to wystarczające zabezpieczenie, a wśród profesjonalistów pracujących z dużymi projektami, RAID 1 (częściej RAID 5) to standard.
[21] -> Każdy trzyma dane jak mu wygodniej, niemniej nie uważam, aby dane multimedialne, oczywiście poza tymi prywatnymi, były warte szczególnej troski.
W ogóle tak wielkie dyski nie są w moim odczuciu potrzebne przeciętnemu użytkownikowi. Jedyne do czego zachęcają, to nielegalne ściąganie i przechowywanie ogromnej ilości, tak na prawdę niepotrzebnych plików.
Tak jak pisze Przemo, kopia dysku systemowego, to jedyna godna uwagi. Sam archiwizuję jedynie najważniejsze dane, ustawienia Windowsa czy większości programów nie są dla mnie aż tak ważne ważne. Najważniejsze dane, to w znakomitej większości pliki tekstowe, dane logowań, klucze, ogólnie pojęte dokumenty. Te ważą grosze.
Do chmur z kolei nie mam zaufania.. Nie wrzuciłbym pliku z ważnymi dla mnie danymi na jakąkolwiek chmurkę. Ba, pewne dane trzymam tylko na stacjonarnym komputerze odpiętym od sieci..
nagytow---> w takiej sytuacji prostsze jet obciecie rak, wtedy zarowno pierwszy i drugi przypadek nie bedzie grozny.
jako podstawe back upu wlasnie sie powinno uwazac raid 1, a dopiero pozniej trzymac dane w 2 miejscach.
pierwsze chroni przed obowiazkiem back upowania wszystkiego codziennie, wystarczy wtedy az w miesiacu.
chyba ze ktos chce trzymac 2 dysk do backupu zawsze w komputerze a nie ad hoc podlaczac gdy jest wymagane zrobienie backupu
Dessloch - raczej szczęście, bo mój pierwszy HDD to oszałamiająca pojemność 40MB (tak MB).
Aktualnie mam 5 HDD-ków w tym 3 przenośne. Odkąd mania zbieractwa i archiwizowania wszystkiego co zassałem z netu mnie odpuściła - nie potrzebuję tylu. Jak coś obejrzę to kasuję a gier w ogóle od dawna nie ściągam ;)
Podstawą tworzenia kopii zapasowych jest żeby trzymać je w innej lokalizacji - inny komputer lub nawet inny nośnik (na wypadek poważnej awarii sprzętu). W przypadku mega krytycznych danych to nawet pod innym adresem (na przykład na wypadek pożaru). Macierze dyskowe służą do zapewnienia ciągłości operacyjnej w przypadku awarii dysku, które są mimo wszystko dość awaryjne, lub zwiększeniu wydajności dysków. A prawda jest taka że większość nie potrzebuje, aby komputer działał bezawaryjnie przez 24/7.
[24] Dessloch jako podstawe back upu wlasnie sie powinno uwazac raid 1
Raid 1 to nie backup, dwa powody podalem juz wyzej, a jest ich wiecej. Zart o obcieciu rak jest zwyczajnie glupi, ale co bede tlumaczyl. Podstawa backupu to wlasnie trzymanie danych w dwoch roznych miejscach. Backup trzymany na tej samej maszynie co dane, to pomysl tak smieszny jak uzywanie Raid 1.