mam takie wlasnie pytanie
chodzi o to ze dalem do urzedu operat z rysunkami i babka przyczepia sie ze to nie jest plik tekstowy, a ma byc "czesc opisowa w formacie tekstowym, a rysunkowa w rastrowym" (jej slowa)
w prawie wodnym jest napisane wg artykulu 132 na ktory sie powoluje:
1a. Operat sporządza się także na elektronicznych nośnikach danych jako dokument tekstowy, zaś część graficzną operatu w postaci plików typu wektorowego lub rastrowego.
no i teraz rysunki moga byc w PDF (choc to nie format rastrowy), ale czesc opisowa ma byc w txt (!!!), gdzie tam sa obliczenia heheh z pietrowymi wzorami i po zamianie tego na TXT niewiele bedzie mozna odczytac, po tej uwadze powiedziala ze obliczenia tez moga byc w PDF
z tego co ja wiem nie mam obowiazku udostepniac mojego "utworu" (bo takie rzeczy podlegaja pod prawo autorskie) w formie edytowalnej a tylko w jakiejs do odtworzenia w darmowym edytorze/przegladarce,
wyczytalem ze chyba faktycznie PDF to nie plik tekstowy i gdybym byl zlosliwy dalbym jej to w formacie z C64, labo jakims innym egzotycznym "pliku tekstowym" ale gosciowi dla ktorego to robie zalezy na czasie wiec nie chce sie z tym bujac
wiec jak to jest z tymi plikami tekstowymi?
pomijam fakt ze pierwszy raz sie z tym spotkalem zawsze wszystkie dokumenty dawalem w PDF, we wszystkich firmach w ktorych pracowalem to tez był standard, zreszta wszedzie wrecz wymagaj PDF no czasem chcia doc i dwg ale to jest przetarg i sie kazdy zgadza lub nie (choc teoretycznie nie maja prawa tego wymagac)
Powiedz tej tępej bule, że jest to jak najbardziej dokument tekstowy, tyle że nieedytowalny. Poproś ją o prawną interpretację "dokumentu tekstowego" na piśmie, skutkującą odmową przyjęcia operatu, zapewniając jednocześnie że przedstawisz jej ekspercką opinię, przed niezawisłym sądem. W ramach żartu dodaj, że wszelkie teksty odnoszące się do opisywanej ustawy, są dostępne na rządowych stronach w plikach pdf.
Kanon: Niestety nie masz racji. PDF to format binarny przechowujacy tekst. Po otwarciu pdf w dowolnym edytorze tekstu masz najpierw odczytywany naglowek z glownymi danymi odnosnie formatu pdf, potem zapisane sa dane tekstowe i graficzne.
cruiser: kluczem jest fraza "dokument tekstowy"
Oczywiście dziękuję, za wyjaśnienie czym jest PDF.
Shilka the Red ---> Trza było babie powiedzieć dokładnie to, co powiedział Kanon.
A tak z ciekawości - branża projektowa? (jestem geodetą i widzę pokrewną terminologię ;)
no wlasnie o to chodzi o ten "dokument tekstowy", a nie "plik txt" lub "plik tekstowy" bo to juz sobie sama dopowiedziala.
ale dobre jest z tymi pdfami na stronie sejmu hehe tak jej napisze:] bo okazalo sie ze ona tez juz pisze pismo (wczesniej mialem to uzupelnic) wiec i tak 2 tyg w plecy
ale swoja droga zeby sie bujac przez taka pierdole, to nie dziwie sie ze ludzie nie lubia urzednikow, a sprawy sie ciagna miesiacami (choc sam do piatku pracowalem w urzedzie ale mysmy zawsze szli ludziom na reke, przynajmniej ja:] )
==edit
mowilem jej cos w tym stylu, a ona ze konsultowala sie z informatykami hehe no i oni twierdza ze pdf to format rastrowy, a pdf to nie format tekstowy, ale powiedzialem jej ze do pozostalych poprawek zeby dopisala rowniez swoje uwagi na temat tych formatow.
druga rzecz ze chce jakies mega opisy konstrukcji, wplywu na wode itp, a to sa 3 bloki betonu ok 1x1x0,5m na ktorych stoja demontowalne kratownice, spietrzenie wody wyszlo jakies 3cm, to co ja mam jej wiecej napisac oprocz tego co napisalem?
co ciekawe do samych obliczen sie nie przyczepila:] - niechby sprobowala:]
ogolnie zdziwila sie ze pierwszy raz widzi taki cienki operat i ze jest za cienki(!!!), tam gdzie pracowalem wczesniej to w szafie ze 100 takich operatow lezy bo co mozna napisac nt. rury pod dnem potoku
i tak, branza projektowa z tym ze ja jestem mostowcem ale kazda fucha dobra:]
Prawdopodobnie wystarczy jej dokument w formacie worda - to dokument tekstowy w końcu :)
Żylibyśmy w raju na ziemi, gdyby nie pozbawieni kompetencji, posiadający władzę nad naszym życiem i śmiercią urzędnicy, którzy boją się podejmować racjonalne decyzje. Na nasze nieszczęście w przypadku, podjęcia decyzji nieracjonalnych, stojących w otwartym konflikcie ze zdrowym rozsądkiem, najczęściej nie ponoszą żadnej odpowiedzialności.
ale ja jej nie chce tego dawac w wordzie, ja tam mam ladne wzory tabelki itp na ktore poswiecilem swoj czas i czemu mam to komus dawac za darmo?
pozatym moze nie mam worda tylko robie to na commodore 64
ciekawe co jesli ktos jest inzynierem starej daty i chcialby dac opis i rysunki recznie robione?
==edit
bo ciekawe jest to ze osoba bez zadnych uprawnien (dobrze jesli ma odpowiednie wyksztalcenie), a czesto doswiadczenia czy na budowie czy przy projektowaniu, ocenia i opiniuje rzeczy wykonywane przez osoby ktore maja wieksze kompetencje wymagane przez prawo, ale pewno na tym wlasnie polega biurokracja
powinno byc jak w biurze projektowym - kierownik + asystenci, mniejsza szansa ze kierownik robilby takie akcje
Jesteś głupi? Dostałeś wyraźne zalecenie że ma być dokument tekstowy. To nie urzędnicy są problemem tylko ludzie tacy jak ty którym trzeba wszystko tłumaczyć 10 razy a ci dalej się kłócą.
moglbym tak zrobic bo lubie recznie pisac piorem ale jednak tego tekstu troche jest, a druga rzecz ze gosc chcialby w koncu stawiac te bloki i montowac urzadzenie ktore przynosi mu jakies tam pieniadze a on nic mi nie zawinil, a prze ta babe teoretycznie nie zarabia