Mad Max | PC
Fantastyczna i kompletnie niedoceniona gra - jakim cudem spadła z ceną tak szybko i wylądowała w bundlu? Tego chyba nie wie nikt ;-)
Jak dla mnie mocne 9/10, fantastyczny klimat, miodny do bólu gejmplej, świetna optymalizacja i ogólnie wciągająca od początku do końca, nawet znajdźki i popierdółki wszelakie powodują banana na twarzy :)
Do tego kompletna, bez dlc i season passów, po prostu ideał :)
Liczę, że Avalanche zaskoczy nas za dwa, trzy lata kolejną grą w uniwersum MM, czekam na to z niecierpliwością!
Polecam, jak dla mnie gra nieomal bez wad :)
Na plus:
-wspaniała grafika
-świetna optymalizacja
-ogólna płynność, czy to kamery, czy sterowania, bardzo dobrze zaprojektowana gra
-świetnie zaprojektowany świat
-system ulepszeń Maxa i Magnum Opus, plus trzeba się sporo nazbierać złomu żeby to wszystko odblokować
-przez większość czasu bardzo dobra fabuła
-świetny voice acting, a Chumbucket to już w ogóle majstersztyk
-system rozbudowywania twierdz który ma realny wpływ na naszą efektywność, szczególnie dostępność amunicji
-na początku bardzo ograniczone zasoby i możliwości, do wszystkiego trzeba dojść
-bardzo dobry i satysfakcjonujący system walki, zarówno wręcz jak i samochodami
-system przejmowania obozów itp
-ilość contentu, to na pewno nie jest jedna z tych gier która się kończy po 10 godzinach, a woła sobie 150 zł i więcej
-wsparcie dla 21:9
Na minus:
-zatrważająco niski poziom trudności, w tej grze praktycznie nie da się zginąć
-nie zawsze przemyślany moment otrzymywania zadań, bywa chaotycznie i czasem to mocno widać
-sporo drugorzędnych postaci ma bardzo słabe animacje twarzy, wyglądają trochę jak gadające lalki
-czasem dość poważne błędy, typu zbugowany balon
-powtarzalna rozgrywka
Ogólnie bardzo dobra i wciągająca gra zwieńczona świetnym zakończeniem, na pewno warta przejścia, choć dwa punkty ucięte głównie za niski poziom trudności i brak takiej płynności fabularnej, czasem dziwna kolejność zadań itp.
No to chyba tylko ty miałeś zbugowany balon, jak czegoś takiego nie uświadczyłem!
Gra miała być no.2 od Avalanche na 2015, ale jak się okazało to JC3 okazał się być drugim.
Mad Max jako uniwersum jest genialną szorstką postapokaliptyką która jako gra wypadła perfekcyjnie.
Jeden z najlepszych open worldów jakie do teraz stworzono. Fabularnie dość płaska ale i tak wyszła nieźle. Dużo misji pobocznych, cudowna eksploracja oraz system walki który jest na naprawdę duży plus. Wiele ulepszeń oraz rzeczy do zebrania.
Pomimo lekkich bugów w pierwszych tygodniach po wydaniu do gry nie ma co się doczepić.
Naprawdę warta polecenia, 40 godz. wyśmienitego ścigania się po piasku i obijania dzikich przeciwników :D
Niewykorzystany potencjał... naprawdę liczyłem na tę grę, bo uwielbiam taki post-apokaliptyczny klimat jak w Mad Maxie, Rage czy Fallout. Liczyłem na to, że będzie wiele urozmaiconych misji, tymczasem twórcy poszli w ulubioną zabawę Ubisoftu w serii Assassin's Creed, czyli pełno dodatkowych aktywności na mapach oraz de facto takie same misje poboczne. To najbardziej psuje grę. Twórcy zapominają, że gra = ciekawa historia, poznawanie bohatera i jego sposobu myślenia, motywów działania, napisanie ciekawej opowieści, a nie rozminowanie bagnistego placu i odnalezienie setek znajdziek.
Nie spodobał mi się również sposób ulepszania baz naszych sojuszników, praktycznie zawsze wszystko było takie samo. Same bazy były bardzo małe, stanowczo zbyt małe. Na początku wyglądały jak obleśne śmietnisko, a potem tylko jak nieco mniej obleśne śmietnisko z kilkoma ulepszeniami. Liczyłem raczej na to, że cywile dostaną jakieś dodatkowe zajęcia, zaczną się uśmiechać, a tu nic. W każdej bazie dokładaliśmy te same ulepszenia. Nuuuuda.
Zbyt mało misji głównego wątku fabularnego. Przez te dodatkowe aktywności (zamulacze) tak naprawdę nie pamiętam większości zadań głównych. Gra mogła być naprawdę wyjątkowa, ale twórcy poszli w schematyczność i tym samym banał. A szkoda, WIELKA szkoda. Mam jednak nadzieję, że doczekamy się kontynuacji. Dojrzalszej kontynuacji.
Trudno nie zgodzić się z opiniami autora zawartymi w poprzednim komentarzu. Ocena gry widniejąca na sztandarze serwisu jest według mnie adekwatna, co do jakości tej super produkcji. Pomimo wszystko trzeba pochwalić twórców za kilkanaście innowacyjności, do których na pewno można zaliczyć system ulepszania naszego samochodu. Druga sprawa to dynamiczność walk o przetrwanie w czasie przemierzania olbrzymich obszarów mapy. Na myśl przychodzą tylko dwie gry posiadające tak grywalny sposób zabawy. Aby wszystko współgrało ze sobą, to musi być także uwzględnione odpowiednie uniwersum, czyli umiejscowienie w bardziej postapokaliptycznych realiach - Carmaggedon 2000 TDR oraz Redline.
Odgrywanie tych samych scen poza fabułą tj. wysadzanie pomp z paliwem, uśmiercanie kolejnych nudnych przeciwników, zbieranie złomu, poza którym nie ma nazbyt wielu rzeczy do odkrywania to porażka. Postapokalipsa w grach komputerowych po roku 2015 to tylko obgryziony kikut, gdzie większość pomysłów została wykorzystana w starszych produkcjach.
Uważam, że z pewnością Mad Max może przyciągać graczy i dawać przyjemność podczas przebywania w świecie, tak znanego i chwalonego przez dekady bohatera.
Jestem jednym z fanów filmu i myślę, że nie zapomnę o tej grze przez najbliższy rok :) pzdr
Na początek napiszę, że podchodziłem do tej gry z dużą rezerwą. Wszystko za sprawą... Shadow of Mordor. Co ma Władca Pierścieni do Mad Maxa? Ano całkiem sporo, bo zarówno jedna jak i druga gra jest sandboxem czerpiącym garściami z gier Ubisoftu, ale też np. z Batmana od Rocksteady. Od Shadow of Mordor delikatnie mówiąc się odbiłem. Sama rozgrywka męczyła mnie monotonią, a wychwalany system "nemesis" rozczarował. Może po prostu miałem zbyt duże oczekiwania? Do Cienia Mordoru jeszcze pewnie kiedyś wrócę, tymczasem Mad Max, którego w końcu zdecydowałem się kupić, wciągnął mnie od samego początku. I od razu mówię: nie jest to gra idealna, jestem w pełni świadomy jej wad. Pomimo tego po prostu dobrze się w to gra, co wynika z dwóch elementów: świetnego klimatu i gameplayu tej "samochodowej" części rozgrywki. Bardzo przyjemny model jazdy, dość bogata możliwość modyfikacji fury (gdzie musimy wybierać pomiędzy "masywnością" naszego pojazdu co przydaje się w bezpośrednich starciach, a szybkością i prowadzeniem - albo albo!) i przyjemnie zrealizowana walka - harpun, pociski, taranowanie innych pojazdów, od strony mechaniki gry wszystko zostało zrealizowane naprawdę super. Różnią się też pojazdy naszych przeciwników: jedne sprawdzają się jako taran, inne przypalają nas ogniem, albo rozrzucają miny. Do tego takie smaczki jak zachowanie naszego auta po zmianie rodzaju nawierzchni/zboczeniu z drogi - to nie The Crew, tutaj naprawdę poczujemy wszelkie nierówności. Nieco gorzej wypada ta część gry którą spędzimy "na nogach". Walka zainspirowana została oczywiście Batmanem, ale nie jest nawet w połowie tak dobra. Z plusów można zapisać to, że nie jest kalką 1:1 jak w Shadow of Mordor, przez co wydaje się być mniej hmm... automatyczna? No jest po prostu inaczej, co widać szczególnie przy unikach. Niestety systemowi walki nie jest dane rozwinąć skrzydeł przez małą liczbę specjalnych ciosów, a także co tu kryć, małe zróżnicowanie przeciwników. Tutaj zawodzą przede wszystkim bossowie - walki z nimi nie są ani ciekawe, ani trudne.
Mad Max to gra o dość otwartej strukturze. Jeździmy po mapie, ulepszamy samochód, likwidujemy wrogie obozy/"straszaki"/pola minowe/snajperów, a także zbieramy złom pełniący rolę waluty. Od czasu do czasu otrzymujemy zadanie fabularne które popycha historię do przodu. Czasami warunkiem aby je otrzymać jest postęp w aktywnościach pobocznych (w tym w rozbudowie twierdz naszych sojuszników, co samo w sobie daje nam całkiem ciekawe bonusy). Opowieść tu przedstawiona nie należy do zbyt wymyślnych, ale idealnie wpisuje się w uniwersum, a pod koniec nawet się rozkręca i prowadzi to godnego finału. Szkoda tylko, że podczas tych misji rzadko kiedy robimy coś oryginalnego, wykraczającego poza czynności składające się na aktywności poboczne. Monotonia i powtarzalność to zresztą główne wady tej produkcji i jeżeli nie podpasuje wam klimat, to możecie mieć problem. Jeśli jednak lubicie filmy z Maxem to w grze odnajdziecie się idealnie. To gra w dużej mierze o samochodzie: o jeździe nim, walce z jego użyciem i sukcesywnej rozbudowie. Wszystko to okraszone naprawdę ładnymi widokami, choć i tutaj jest trochę nierówno. Otoczenie jest oddane świetnie, do tego mamy kilka stref znacząco różniący się od siebie (na tyle na ile pozwala pustynny krajobraz). Burze piaskowe to osobny temat - niech za rekomendację robi fakt, że te radiacyjne z Fallouta 4 (też niezgorsze w wykonaniu) nie mają nawet startu. Ciężko to odpisać, trzeba po prostu zobaczyć. Gorzej wyglądają natomiast wnętrza. Zawiodłem się też Czarnym Miastem które od początku gry jest celem naszej podróży. Dymiące kominy rafinerii widzimy w oddali niemal od początku gry, wygląda to bardzo monumentalnie. Na miejscu okazuje się, że udostępniony nam obszar to mały placyk z jedną odnogą "slumsów". Nie liczyłem na postapokaliptyczny odpowiednik Novigradu, ale i tak na zdecydowanie więcej niż otrzymałem. To zresztą idealnie podsumowuje dysproporcję pomiędzy wspomnianymi częściami "samochodową" i "pieszą" gry. Niemniej gra się w to naprawdę przyjemnie i chociaż na początku chciałem dać grze "tylko" 7/10, to właśnie za przyjemność wynikającą z prowadzenia i walki z użyciem Magnum Opus (bo tak nazywa się nasz pojazd) spokojnie dopisuję te pół punktu.
Gra bardzo dobra daje 10 trochę na wyrost ale inni dają 1 nawet chyba w nią nie grając bo to dobra gra i tania 30 zł. za nią dałem bawiłem się dobrze 48 godzin czas gry u mnie . (prawdziwa ocena to 8.5 ale gra jak najbardziej okej)
Gra miała szanse na zostanie hitem, ale Avalanche po prostu to spierniczyło. Bo 1:1 wzorowali się na założeniach i mechanice z serii Just Cause, zresztą to samo dolegało Mad Maxowi czyli zajefajna wtórność i ogromna monotonia.
Po 65H gry miałem już serdecznie dość tej gry, gdybym miał w nią grać 10H dłużej albo nawet 2H dłużej to nie dałbym rady. Bardzo mnie wymęczyła, ludzie piszą że świat jest taki sobie albo słaby, właśnie ten świat jak na piach i pustkowie jest bardzo fajnie zrobiony.
Zdecydowanie czegoś tu brakowało, całość ratuję kilka aspektów o których mówię w recenzji. Klimacik jak najbardziej jest, walki samochodów itd: jest spoko ale niestety wiele przemawia na niekorzyść Mad Maxa, stąd wyszło jak wyszło.
PS: Nie bierzcie tej gry na długie posiedzenia, bo szybciej się od niej odbijecie. Najlepiej jest grać tak 1,5H max 2H dziennie, wtedy szanse że wam się szybko znudzi spadną a wy dotrwacie JAKOŚ do końca.
https://www.youtube.com/watch?v=ZMK9qXjNMlk
I dla mnie zaniżona ocena tegoż tytułu jet nad wyraz krzywdząca,bo pomimo braku mega rozbudowanego wątku fabularnego ,co przede wszystkim zarzucane jest temu właśnie tytułowi ,gra potrafi wciągnąć na długie godziny zabawy czego jestem żywym przykładem,ma swój specyficzny klimat i te pustynne bezdroża ze swoim surowym urokiem,naprawdę dobra mechanika gry i grywalność to wszystko na plus tej gry ,minusy ja szczerze jeszcze jakiś rażących nie odkryłem i naprawdę potrafi porwać na MAX-aaa...
Niedługo będą ją dawać za free to się przejdzie :). Już była za 12 zł tak więc nic tylko czekać.
Gra bardzo dobra, na pewno warta uwagi. Czuć moc tych maszyn. Pomimo lekkiej powtarzalności i tak bawiłem się świetnie. Polecam !
-----------
Let's Play Mad Max
https://youtu.be/7WjJC2wH36I?list=PLjsPEVxkIAmvtlaj_gntokIlcGS5yBO99
Gra dla poważniejszych ludzi niż gimbaza która to króluje przy ocenianiu. Bardzo dopracowana i nie doceniona a gra
Tak nic tylko dawać 10 przyzwolenie twórcom na robienie gówna z miliardem zasranych sekretów, uwalonych na całej mapie. Poza osiągnięciami i zaśmiecaniem mapy nic więcej nie robią. Dłużyzny i nuda to cechy Mad Maxa. Fabuła? Po co. Szukaj 1000023 skrzynki z zawartością + 5 złomu. Oby ta idea poszła do piachu, bo kolejni gotowi tak robić gry.
Mam też pytanie, bo nie wiem czy mam błąd. Na terytorium Jeeta (jestem w akcie 3) nie widzę jednego pola minowego. Jestem we właściwym miejscu i pies szczeka, ale nic tam nie widzę na mapie. Błąd czy też gra chce mi dać bonusy czyli hak 6lvl trochę później>
Bądźcie pochwaleni wydmiarze
Świeżo po ukończeniu gry wypowiem się na temat mad max pc.
Gra zakupiona obecnie za ok 40 zł, warta jest swojej ceny.
Dla fanów starej trylogii filmowej jak i dla nadciągającej nowej trylogii/ dylogii -zapowiedziano już kolejne projekty osadzone w znanym uniwersum -jazda obowiązkowa.
Czuć moc maszyn i kolejnych modyfikacji, zarówno magnus opus jak i postaci max'a.
Nieśpieszny i mało rozbudowany wątek główny to tylko pretekst do ujeżdżania mocno zróżnicowanego terenu gry, pomimo że składa się głównie z pustynnych wydm i skał.
Teren przy tym jest częściowo zniszczalny i sprawia dobre wrażenie gdy się pędzi swoją maszyną, podobnie modele pojazdów przeciwników jak i samych antagonistów.
Zarzuty że miejscówki do odwiedzenia są mało zróżnicowane, nudne itp itd są bezzasadne. Wszędobylski brud, rdza, odpadki ludzkie i cywilizacyjne doskonale wpisują się w realia postapo.
Rasa ludzka nie stworzy wodotrysków z odpadów zniszczonej cywilizacji, wiedza o minionym świecie jest dostępna tylko starszym osobnikom. Ludzie budują improwizując z resztek i śmieci, lub przerabiając dostępne gotowe rozwiązania.
System wyszukiwania miejsc, zdarzeń tudzież konwojów obserwując unoszące się słupy dymu, smugi kurzu lub źródeł ognia nocą zdaje świetnie egzamin. Obserwacja horyzontu za pomocą lornetki daje więcej niż tylko oznaczanie sobie celów do eliminacji.
Zarzuty do studia avalanche i analogie do ich dzieła serii just cause akurat są zaletą, szczególnie dobrze wspominanej drugiej części. Ilość miejsc do odkrycia i odnajdywania przejść, skrótów i smaczków jak -UWAGA SPOILER- np. zwłoki freemana z half life'a -KONIEC SPOILERA- przesuwają esencję zabawy w stronę zadań pobocznych. Można się sugerować mapką i opcją szybkiej podróży do już odkrytych miejsc, lub nie zważając na nie, pruć ile fabryka dała gdzie oczy poniosą.
Zarzuty o monotonii rozgrywki, mechaniki itp wynikają z przesytu obecnego rynku produkcjami które czerpią od siebie nawzajem sprawdzone i dobrze oceniane oraz lubiane przez graczy rozwiązania. Stąd gracze serii o batmanie, asasynie tudzież shadow of mordor poczują się jak ryba w wodzie. Same walki mają w sobie ciężar ciosów a soczystość finiszera dwururki maxa to coś co bawi do samego końca historii, niezależnie od nabitych godzin na liczniku gry.
Sama idea waluty jako złomu, gdy państwa, rządy i waluty nie mają znaczenia, doskonale wpisuje się w uniwersum. Nadrzędne wyczerpywane dobra to teraz woda, jedzenie -DINKI DI!!!- bumzyna, pociski i auta.
Historia stoi na poboczu filmów i nawiązuje do nowego filmu -POLECAM- nie naruszając właściwej trylogii.
Postać chumbucketa, historia i mechanika napraw i tuningu przez niego wykonywanych świetnie się wpisuje w historię o zabójczym wydmiarzu. Wspiera max'a w walce tworząc niezły duet, przynajmniej podczas pokonywania magnum opus pustynnych pejzaży.
Minusy to niezbyt częsty ale zdarzający się błąd gdy fizyka dosłownie wariowała tworząc podniebne akrobacje autem przy co większych prędkościach uderzając w skały tuż przed skokiem ze szczytów skalnych gór.
Oraz fabularna śmierć -UWAGA SPOILER- chumbucketa na końcu gry -KONIEC SPOILERA- i ponowny jego respawn/zmartwychwstanie aby towarzyszyć max'owi w dalszej wędrówce i pomoc w zaliczeniu zadań pobocznych na 100%. Fejspalm.
Bardzo dobrze odwzorowane uniwersum gdzie można cieszyć się beztroską jazdą, niezłą walką pieszo i za sterami aut, klimatem filmów oraz klimatycznym pięknem i surowością terenu.
P.S. przed wyruszeniem za scrotusem w ostateczny pościg, pojawią się trzy spotkania na mapie, oznaczone jako zwykłe z info/złomem do podziału. Warto się do nich pofatygować.
P.S.2. dla przejrzystości tekstu pisałem z użyciem akapitów, ale program je zjadł. Zalecam moderatorom ich włączenie.
PLUSY:
- model jazdy
- plądrowanie obozów
- duża ilość punktów do odwiedzenia (dla fanów piaskownic)
- działanie (nie ma dropów i innych problemów, w przeciwieństwie do niektórych, innych gier)
- grafika (wygląda spoko, choć nie jest to może top)
- walka (jak ktoś lubi model walki z batmana to tutaj otrzyma podobny)
MINUSY:
- fabuła (nudna jak cholera)
- crafting (a raczej jego brak)
- powtarzalność (wiele razy jest nam dane robić to samo)
-
Bez mrugnięcia okiem, daję solidne 9.
Grywalność, klimat, krajobrazy, burza piaskowa.
Idealna pozycja, na pogranie przed snem.
Pomimo ze MM lezy na Steamie od dawna dopiero teraz sie za niego zabralem.
Gierka nie jest zla, fajny pomysl ale braklo jakby checi przy realizacji produktu. Strasznie duzo kontentu w grze jest bez jakiegolwiek zwiazkui sprowadza sie tylko do zbierania zlomu. Mogli to znacznie lepiej zrobic bo jesli komus nie zalezy na tym aby zrobic 100% gry to rownie dobrzez moze to olac i robic tylko minimum potrzebne do pchniecia glownego watku.
Zdaje się Drackula że potwierdziłeś moje obawy co do grania, swoją opinią o zmarnowanym kontencie ;) U mnie MM tez leży i wciąż czeka.
Wygląda na to że jeszcze może poczekać..
dużo syfiastej zawartości to prawda ale gra nie udaje, że jest produkcją AAA i sprzedawana za uczciwe pieniądze w przeciwieństwie do takiego ME Andromeda czy gier ubi.
Jak dla mnie ta gra ma zawyrzone wymagania i niektóre inne gry.
Jedna z lepszych produkcji!
Właśnie zacząłem grać i jestem ciekaw czy w trakcie mi się nie znudzi bo opinie różne są... że schematyczna, powtarzalna, itd. W sumie to taka przypadłość współczesnych sandboksów, więc cóż. Zobaczymy
Gdybym miał ocenić Maxa po 20 godzinach gry dałbym pewnie 9/10 gdyż nie ma wątpliwości że Mad Max to bardzo duży sandbox z przyzwoitą fabułą mocno osadzony w dość sugestywnym klimacie postapo, pewnie uważałbym go za diamencik wśród gier tego typu. Niestety dłuższe oględziny owego "diamenciku" spowodowały odkrycie kilku rys, pierwszą i chyba największą jaką dało się u mnie zauważyć jest optymalizacja - mimo że mój komputer znacznie przewyższa zalecane wymagania, to nie wiedzieć czemu po ograniu sporej części gry, ponad 50% ukończenia, pojawiły się problemy z wydajnością tj. spadki płynności, minimalizacja do pulpitu czy 2 sek. przycięcia co skutkowało sporymi problemami w ukończeniu wyścigów. Kolejną rysą jest model jazdy, otóż jedynym samochodem który prowadzi się dość fajnie i przyjemnie jest Magnum Opus, niestety reszta pojazdów cierpi na chroniczną podsterowność i anoreksję - już wyjaśniam - czasami gdy podczas wyścigu przeciwnik uderzy w nasz samochód (nawet opancerzony), ten zachowuje się jakby jego masa była mniejsza od masy kurczaka :)
Ostania skaza to suma po pierdółek, które razem troszkę dokuczają podczas zabawy - niewygodne celowanie podczas walki wręcz czy błędne naliczanie złomu z podbitych obozów.
Nie mniej mimo powyższych zgrzytów, jak już wspomniałem gra jest naprawdę dobrym sandboxem z mocnym klimatem, który spodoba się nie tylko fanom filmów w uniwersum MM.
Do gry miałem dystans. Choć klimat mi się podoba, to zraziła mnie jakoś powtarzalność. Zwykle w grach strasznie mnie to irytuje. Ale trafiło się za 2,99$ gdzieś w jakiejś przecenie to stwierdziłem że co tam. Sprawdzę. I powiem, że bawiłem się naprawdę dobrze. Może sporo dał fakt, że nie liczyłem na wiele i nie grałem dzień w dzień a z przerwami, ale generalnie ciągle miałem chęć wracać by rozwinąć postać, podbić jakiś obóz i przeczesać teren. Nie zależało mi też specjalnie, żeby wymaksować samochód, ale bawiłem się na tyle dobrze, że teren Jeeta i spojówki oczyściłem do zera z zagrożenia. Smażyciela nie liczę bo tam parę akcji na krzyż do zrobienia na tym małym terenie. Walka zrealizowana przyzwoicie i przyjemnie dla oka, burze piaskowe to masakra i faktycznie robią wrażenie gdy się widzi jak nadciągają w oddali. Ciężko mi oceniać model jazdy. Nie jestem fanem samochodówek gdzie to się naprawdę mocno liczy więc ciężko mi porównywać, ale jak dla mnie nie było to jakieś irytujące. Rozwałka przyjemna. Taranowanie, podpalanie, odrywanie kół harpunem :) Gdy chcieć wyczyścić wszystko na 100% to wtedy zdecydowanie gra może wynudzić. Zadanie dla cierpliwych. Nie mniej, jeśli komuś na tym nie zależy i chce tylko trochę się pobawić i ukończyć grę to nie ma problemu. Postać Maxa miałem na maxa miałem grubo przed końcem. Nawet chyba nie dotarłem do Spojówki. Albo ledwie wszedłem na te tereny. W każdym razie szybko nie miałem co rozwijać i pakowałem złom tylko w Magnum Opus. No i tak to wyglądało. Ostatnią misję zaliczyłem zanim zdążyłem się znudzić dzięki czemu nie popsuł mi się całkowity odbiór gry.
Szybkie samochodu i dużo akcji! Tym właśnie stoi ta gra. Rozbijanie się po pustkowiach daje sporo frajdy, a walka dorównuje tej z Batmana. Zgadzacie się ze mną?
www.adziszagramw.blogspot.com/2018/01/recenzja-mad-max.html
Do gier na podstawie filmów zawsze podchodzę jak do jeża. Tak było i tym razem i chyba po raz pierwszy musiałem grze zwrócić honor. Owszem nie ma tu nieliniowej fabuły wciągającej niczym ruchome piaski. Owszem grafika jest po prostu poprawna ze wskazaniem na dobra ale klimat... To się z mojego TV wylewa hektolitrami! Model jazdy sprawił... że mimo zrobienia niemal 95% achievement'ów odpalam grę żeby sobie z nudów trochę pojeździć :) Moja ocena nie jest może oceną gry samej w sobie ale fun'u jaki z gry czerpałem gdyż właśnie to w tej grze ocenić trzeba przede wszystkim. Miodność!
Pogralem dobrych kilka godzin.Zniszczylem kilka obozow,spladrowalem troche miejscowek w nadzieji,ze znajde cos cennego.Okazalo sie,ze zbierasz tylko zlom do ulepszania auta i maxa.Zdarzaja sie tez schematy do ulepszania twierdzy, i tu jest najwiekszy zawod...Zrobilem co sie dalo dla twierdzy oddalem jej 2500zlomu(to calkiem sporo w pierwszych godzinach gry).Liczelem na jakikolwiek boost i sie grubo pomylilem.Sek w tym ,ze cala ta wielka mapa wypelniona badziewiem i musisz wjebac naprawde mase czasu by mialo to zbieranie jakikolwiek sens.Jezel8 bedziesz odznaczal wszystko jak leci to odbijesz sie od gry.
Zaczalem grac bedac skupuonym w stu proscentach na fabule i odbior jest o niebo lepszy.Teraz odczuwamnklimat pustkowi i sens historii.Moja rada dla tych co nnie wiedza czy zagrac jest to ,by nie dawali sie oddciagac temu calemu syfowi z mapy i robili tylko tyle ile jest wymagane by ruszyc dalej z fabula.Zbieractwo grozi wymiotami ;)
Pozdrawiam.
Początek swietny, pozniej robi się trochę nudniej, ale od pewnego momentu znowu zaczyna wciągać.
Dla fanów sandboxów jest to na pewno pozycja warta ogrania, reszta moze sobie odpuscic.
Przeszedłem główny wątek, który byl wciagajacy i na tym koncze swoja przygode tak jak i w przypadku innych gier ;)
Muszę przyznac, ze gra jest chyba lepsza od tegorocznego Far Cry 5.
Ai wrogów jest lepsze, system walki lepszy (bo strzelanie w fc5 jest takie sobie), graficznie tez jest duzo lepiej, fabula takze sprawia lepsze wrazenie, choc w obu przypadkach nie jest ona porywajaca (nie oczekujcie GTA, Batmana, The Last of Us, Uncharted czy Maxa Payne'a).
Mimo, ze Mad Max zrobil na mnie chyba nieco lepsze wrazenie niz FC5 to oceniam go jednak tak samo. W obu przypadkach rozgrywka polega na podobnym schemacie odbijania regionow i tak naprawde setting jest tutaj najwieksza roznica.
Najwieksze plusy MM to klimat - miejscowki sa piekne i kojarza mi sie z ostatnim filmem, oraz grafika - do dzis chyba top 10 najładniejszych gier
Przy Just Cause wymieklem po 2h, tutaj dalem rade do konca, wiec jestem pozytywnie zaskoczony
To jedna z tych gier, które są fajne przez pierwszą godzinę. Potem nuda, monotonia i okrutna powtarzalność.
Bardzo fajna gra moja ocena to 9/10 teraz na Steamie Summer Sale -75%
(17,99 zł.)
Zbieranie złomu, walka jak z gier z serii Batman, spora powtarzalność, słabe questy, mało interesujące postacie - nie licząc Goluma :D Ale gra ma coś w sobie coś co potrafi wciągnąć i można dobrze się bawić w tym postapo świecie.
Przecież ta gra to jest artystyczny majstersztyk, krajobrazy, burze, pustkowia, wszystko wygląda idealnie.
Po raz kolejny GOL ośmieszył się ze swoją recenzją, wyliczając błędy które posiadałao chociażby dragon age inkwizycja, a dali 2.5 oczka mniej, bo tak.
To jest jedyna gra która ma mapę tak ogromną że jadąc cały czas w jednym kierunku możemy jechać godzinę, a i tak nie dojedziemy do końca mapy. Mapa jest ogromnaaaaaaaaaaaaaaaa.........
Dałem szansę tej grze dopiero teraz i żałuję. Grafika super jak na 2015 rok ale sama rozgrywka to GRIND GRIND I GRIND. Pograłem kilka godzin żeby chociaż przejść fabułę ale i tak nie dałem rady bo była nijaka, a wszystko dalej sprowadzało się do GRIND GRIND GRIND. Przeczytałem recenzję i przekonałem się na własnej skórze, że to symulator zbierania złomu. Walki z przeciwnikami z początku dawały frajdę ale wszystko z czasem robiło się wtórne, zmieniał się tylko poziom wytrzymałości pojazdów. Jak odblokujemy wszystko to zaczniemy ziewać. Gierka w sam raz pod mikrotranzakcje żeby za realną kasę kupować złom.
Oceniam na 5,5 i tak uważam, że za wysoko bo @velociraper GRAFIKA TO NIE WSZYSTKO!!!
Epicka gra , na plus zasługuje
- Piękny postapokaliptyczny świat w który można się zakochać
- Klimat
- Rozwój naszego protagonisty
- Modyfikacja i tuning naszych samochodów
- Misje poboczne i główne nie takie najgorsze
- Niektóre lokacje są MEGA
- Rozwój kryjówek i twierdz
- Znajdźki i sekrety itp.
- Przejmowanie obozów
- Model jazdy na wysokim poziomie . ( możliwa walka podczas jazdy )
- Fizyka
- Oprawa audiowizualna bez zastrzeżeń .
- "Chumbaka"
Na minus
- Ciągłe po pewnym czasie monotonne zbieranie złomu
- Świat mógł być mniejszy ale za to "treściwszy"
Zapraszam na całą serie z gry https://www.youtube.com/watch?v=oJz1Jt1OfqI&index=2&list=PLVYHO_RNJKKhu9S0y6USsN0fy5T7leoyj&t=0s
Super gierka, wciągająca, pasjonująca zabawa. Chumbaka to bezapelacyjnie dusza tej gry. Dałbym 10/10 ale niestety z mojego punktu siedzenia widzę dwa mankamenty: mało amunicji i uciążliwa likwidacja konwoju (gdy ja naprawiam pojazd, konwój też się regeneruje)
Gram na takim sprzęcie: płyta główna Asus M3A78(ma 10lat), procesor AMD Athlon 64X2 Dual Core 6000+ 3,2GHz, 8GB RAM, grafika GeForce GTX 1050, Windows 10, HDD WD 1TB. Nie dajcie się robić w jajo sprzedawcom, wystarczy grafikę w starym kompie wymienić i grać. No, może jeszcze dysk i system operacyjny:)
Mało amunicji? Oczyszczaj tereny i rozwijaj umiejętności maxa. Uciążliwe konwoje? :) Od czego harpun? Urywasz koło i ciężarówka staje, wysiadasz i przy odrobinie szczęścia reszta też wysiada a dalej to już z górki. A od przełamania szczęk masz do dyspozycji thunderpoony, wtedy konwoje z marszu rozwalasz :)
Mad Max 2015 PC: 6/10:
Pograłem z 6h w tą grę, ale nie moje klimaty. Na początku wciąga, ale z czasem zaczyna się monotonność. Myślę, że do niej raczej nie wrócę, grę oceniam na takie bardzo naciągane 6 punktów.
Sam się zdziwiłem, bo choć tego typu z otwartym światem nudzą mnie, tak Mad Max pomimo powtarzalności utrzymywał to umiarkowane zainteresowanie.
PLUSY:
+ efektowny gameplay
+ miła dla oka, dopracowana grafika
+ pomimo ogromnej powtarzalności dodatkowe czynności aż tak bardzo nie nudziły, w miarę jest zróżnicowanie. Jak chciałem zdobyć obóz to go atakowałem, jak miałem ochotę sobie pojeździć i powalczyć pojazdami – tak robiłem. Ogólnie nie robiłem tych samych rzeczy pod rząd, bo wtedy faktycznie wkradało się znużenie.
+ fajnie wykonana walka, przede wszystkim w pojeździe, ale też poza nim.
+ rozbijanie konwojów
+ rozbudowywanie pojazdu
+ sporadyczne burze
+ voice acting
+ możliwość gry po zakończeniu wątku fabularnego
MINUSY:
- słaba, pseudointelektualna fabuła
- muzyka
- mini bossowie, którzy zawsze operują tym samym atakiem i są banalni do pokonania
- ostateczna konfrontacja ze Scrotusem jest łatwiutka
- powtarzalność misji. Wykonywanie tych samych pod rząd nudzi. Dużo zależy od gracza ile czasu poświęca na grę i wybrane czynności.
- zbieranie złomu. Nawet po ulepszeniu Maxa niefajnie wygląda jak z rozbitego auta podnosimy tak niewielkie ilości złomu. Aby dobrze rozwinąć Magnum Opus trzeba poświęcić dużo czasu na zbieranie tego żelastwa…
- modele dzieci. Może i niewiele ich w grze, ale to główne jest okropne i wryło się niestety w pamięć…
Hm spoko. Nie bede sie jakos rozpisywal, wymienie pokrótce.Świat spory, lecz on połączony z "lvleowaniem" autka i postaci Max-a slabo zbalansowany.eventy w swiecie gry na dłuższą mete monotonne. Jazda spoko.Postacie niby charakterystyczne,ale bez szalu. Glowny wątek,krótki i taki niejaki patrzac na zakończenie. No właśnie,po zakonczeniu gry pozostal niesmak i pytanie "po co bylo to wszystko" (oceniam tylko ten tytul nie ksiazki czy filmy) no coz caly Max. Na zabicie czasu mozna odpalic ten tytul.
Symulator zbierania zlomu. Gra jest bardzo podobna do Just Cause jesli chodzi o rozgrywke (ba ci sami twórcy) . Jest wiele znajdziek , pobocznych aktywności. I małych popierdułek. Główny wątek fabularny jest ok ale tylko tyle. Grafika kiedy gra wyszła była bardzo dobra , ale to za sprawą tego że większość mapy to same pustkowia więc i twórcy mogli podrasować grafike bo nie było zbyt wielu elementów obciążających. Strzelania w grze mało i większość to bitki jak w Batmanach Arkham, ja tam lubiłem model walki z batmana. Polecał bym każdemu ale to za sprawą tego że gra z jakiegoś powodu ma chorędalnie niskie ceny i w niektórych miejscach można ją dostać za 10 zł. Za pełną cene nie warto
Bardzo fajna gierka choć fabuła już taka super nie jest to eksploracja jest naprawdę fajna najgorsze jest to że po czasie ta
eksploracja się nudzi chciałem grę przejść na stówę ale tę poboczne misje są takie same i powtarzalne dlatego 7/10
Ukończone. Jak za cenę, po której można nabyć grę obecnie to bardzo dobra pozycja. Klimat znany z filmów oddany na jakieś 90. Zakończenie gry
spoiler start
dość mocne, bo ponure. Teoretycznie śmierć wszystkich NPC będących w relacji z Maxem dobrze wpisują się w klimat apokalipsy z Mad Maxa. Niestety developer nie do końca oddał zakończeń filmów - w filmach Max na koniec zostaje sam, ale jednocześnie spora ilość osób jest przez niego uratowana.
spoiler stop
Niestety gra jest mało rozbudowa ze strony mechanicznej. Dużo tu monotonni i w pewnym momencie przechodzi ochota na zwiedzanie mapy bo, choć widoczki ładne, to jednak podobne. Ale ogólnie jest do pogrania.
Po obejrzeniu filmu nie spodziewałem się, że kiedyś wyjdzie gra, ale w końcu się tego doczekałem i jako że film mi się podobał to tego tytułu nie mogłem pominąć. Na początku się trochę obawiałem, że może być słabo, ale jednak gra jak najbardziej zasługuje na wartą ogrania całości. Bardzo fajna fabuła, końcówka bardzo emocjonująca 'Gloria i Nadzieja', spora mapa świata, dużo eksplorowania, dużo znajdziek i roboty do zrobienia by odblokować wszystkie ulepszenia pojazdu i Max'a. Sam ukończyłem całość bez większego zagłębiania się w misje poboczne w jakieś 12 godzin. Ostatnia walka z bossem przebiegła zaskakująco, nie tak jak wszystkie poprzednie. Naprawdę sympatyczna postać którą jest Chumbuket, momentami potrafi rozbawić i sprawić, że gra staje się śmieszniejsza. Zostałbym przy tym tytule dłużej, ale niestety inne gry też gonią z premierami, więc jedyne co mi pozostaje tutaj dopisać to... świetny tytuł!
Dla fanów świata Mad Maxa pozycja obowiązkowa. Gra wiernie odzwierciedla postapokaliptyczny klimat, fabuła daje radę, zabawa przednia.
Jestem właśnie w trakcie ogrywania MM i muszę przyznać, że gra jest wyjątkowo udana. Za realizację świata oraz ogólny klimat gry należą się słowa uznania. Największym mankamentem dla mnie jest jednak zmarnowanie ogromnego potencjału jaki wykazuje ta gra na każdym kroku. Wszystko jest tu niby zrobione poprawnie, ale sama rozgrywa bardzo szybko staje się schematyczna i powtarzalna. Wciąż robimy to samo, jeździmy, walczymy, szukamy zlomu, rozwijamy postać, samochód i fortecę. I tak przez cały czas...
Brakuje tutaj urozmaicenia, jakaś forma craftingu aż się prosi, więcej możliwości rozwoju postaci, troszkę więcej broni do wyboru, więcej interaktywności z otoczeniem i NPCami. Dużo jest rzeczy, które mogły być tutaj lepsze i sprawiły, że z gry dobrej, mielibyśmy do czynienia z grą bardzo dobrą, lub wręcz wybitną. Tak więc absolutnie nie jest źle, ale szkoda, że potencjał nie został należycie wykorzystany.
Grę oceniam na solidne 7, ale dla fanów postapo i Mad Max'a spokojnie można podciągnąć oczko wyżej. Ja się generalnie bardzo dobrze przy niej bawię.
Naprawdę dobra gra przypominająca mechanikę Far cry i asasyny, mniej chaotyczna niż just cause 4 za dająca dużo frajdy, system walki podobny do batmana i może to nie jest ten poziom ale walczy się o wiele lepiej niż w cytowanym przeze mnie just 4, fajny rozwój postaci, modyfikacja auta, naszego bohatera, fajne odkrywanie mapy w balonie, dobra eksploracja, duża liczba różnych aktywności i piękna grafika, jedyny minus to zbieranie tego złomu bo to jedyny surowiec grze zapraszam https://www.youtube.com/watch?v=O6M-xWyu1XU&list=PLI2HRQC_mAWS-umaRXrDeQnQ7lNVKrUag
Złom najlepiej zbierać ze skrzyń podczas burzy. Miałem go później pare tysięcy a nie było na co wydawać.
Minusem więc był dla mnie stały dostęp do skrzyń.
Można też przechwytywać złombulanse i pojechać nimi do twierdzy, co daje 500 szt. złomu.
Ogólnie, gra Mad Max przypadła mi do gustu, poza dwiema rzeczami: przebiegiem pewnej części fabuły oraz zbieraniem złomu (aczkolwiek po jakimś czasie przyzwyczaiłem się i, odpowiednio dobierając aktywności, udało mi się uniknąć nudy). System walki jest ciekawy, aczkolwiek zabawnie wygląda, że jeden Max Rockatansky załatwia całe grupy bandziorów (no cóż, ostatecznie jest “Mad”, z szaleństwem w oczach). Za to końcówka absolutnie słaba.
Obowiązkowy fabularnie wyścig,
spoiler start
w którym mamy „wygrać” samochód z silnikiem V8 i Nadzieję (w takiej kolejności, z punktu widzenia Maxa liczy się wyłącznie to pierwsze),
spoiler stop
jest możliwy do przejścia w mniej niż minutę, ale jeżeli nie złoży się kilka losowych czynników, będzie to trwało dłużej i w związku z zepsutą fizyką jazdy na tym torze jest to wyjątkowo upierdliwa zabawa.
Nie mamy żadnego wpływu na fabułę. Nawet jak doprowadzimy do tego, że wszystkie obszary będą miały zerowe zagrożenie, ludzie Scrotusa dalej sieją terror, choć jest ich mniej. Może to był prosty sposób, w jaki twórcy gry chcieli nam powiedzieć, że zło zawsze zwycięża? Rozumiem, że to postapokalipsa, ale nawet wizja postapokalipsy z serii Metro, którą uważałem za ponurą, była bez porównania bardziej optymistyczna; do tego miało się tam odczucie, że działania głównego bohatera rzeczywiście cokolwiek znaczą. Tu tego nie ma.
Wreszcie doszło do tego, że przy końcu gry,
spoiler start
gdy poczęstowano nas przerywnikiem filmowym, w którym widzimy martwą Nadzieję, umierającą Glorię i krzyczącego Maxa (takie hollywoodzkie cliché),
spoiler stop
do postaci z tej gry, które wzbudziły moją nienawiść do nich, Scrotusa i Zgniłozęba, dołączył sam Mad Max. To mi się jeszcze nie zdarzyło – nie jestem pewien, czy to na pewno jest sukces dla gry. Finałowa walka była mało wciągająca, a do tego grając miałem wtedy absurdalną myśl, że
spoiler start
ciskając grzmotami w Interceptora Mad Max wysadzi go w końcu w powietrze i zginie razem ze Scrotusem. Niestety, wyszło na to, że Mad Max skończył w punkcie wyjścia,
spoiler stop
co, przynajmniej mnie, nie za bardzo usatysfakcjonowało.
spoiler start
Zakończenie jest tym bardziej bezsensowne, że po finałowej walce można kontynuować grę, a wtedy okazuje się, że Nadzieja, Gloria, Chumbucket i Grzałka, ni z gruszki, ni z pietruszki, „żyją”.
spoiler stop
Powtarzalność, o której wspomina wielu graczy istnieje i powoduje, że w Mad Maxa nie da się dłużej grać podczas jednej sesji czy w ciągu kilku dni. Ale do gry regularnie wracam i gram po trochę. To dobry tytuł dla gracza zmęczonego codziennymi problemami na tyle, że nie chce w wirtualnym świecie kolejnego wyzwania. Gra prezentuje wciąż atrakcyjną oprawę graficzną, miodny dźwięk proszący się o zestaw kina domowego, a mechanika gry, sterowanie są bardzo płynne i przystępne, podnosząc grywalność. Trudno się przy tej grze zdenerwować. Można odpalić, wyczyścić kawałek któregoś obszaru i wrócić do niej za dwa tygodnie, ciesząc się ponownie tym samym. Po 20h spokojnego przemierzania Pustkowi najbardziej brakuje mi klimatu fabularnego, przez którego brak gra jest dużo płytsza w odbiorze, niż bym się spodziewał.
Bardzo dobra, niedoceniona gra. Oryginalna sceneria i swiat, dobra mechanika, nieco schematyczna jak Far Cry 3-6 czy AC, ale jak sie bierze ta gre na raty to daje dużo przyjemności. Polecam
Niektóre te wyścigi mnie do frustracji doprowadzały(a szczególnie chyba 2 były w całej grze które były po prostu wku.wiające)Gra jest prosta ogólnie,gdyby nie te wyścigi,większości nie trzeba robić ale jest jeden w głównym wątku co nie można go pominąć i jest tragiczny.Ja wiem że to pewnie zależy od auta jakim się jedzie żeby to przejść w prosty sposób,ale ja nie mam czasu żeby każdy wariant samochodu próbować i przechodzić jeden wyścig 2 dni.A jestem taki że z poradników i solucji nie korzystam bo już w taką grę bym nie grał,już tak mam.
Wypasiona gierka z obłędną grafiką i świetnymi efektami, naprawdę mocno klimatyczne postapo z wielkim, otwartym światem.
Po pewnym czasie może być nieco monotonna, ale taką grę zapamiętuje się na zawsze.
Mega niedoceniona. Fabuła świetna, zadania poboczne jeszcze bardziej obrazują świat gry i samo przesłanie jakie twórcy chcieli przekazać pod koniec.... coś kapitalnego.
gram w 2022r i uważam że jest wyśmienicie
ta kolorystyka niebiesko piaskowa paleta kolorow co daje przepiekne krajobrazy.
klimat mocno post apokaliptyczny taki jak lubie.
Mechanika gry, super poscigi i system destrukcji oraz uszkodzeń aut, system walki, system strzelania, wyglada ze jest tu wszsytko zeby nie odchodzić od komputera
Pierwszą część przeszedłem dwa razy. Teraz co jakiś czas sprawdzam czy nie powstaje druga część...niestety wszelkie wiadomości jeśli istnieją to są zasypane pod metrami głębokiego gorącego piasku.
Pogralem troche i jakos nie moge uwierzyc w ten swiat, wydaje sie bardzo sztucznie zrobiony. Obiekty sa porozmieszczane mam wrazenie na chybil trafil, tu dali jakas fabryka, tam opuszczony statek, gdzie indziej most a obok jakis warsztat, itp, itd. Nie ma tu jakies spojnosci i przez to dla mnie klimat siada, bo nie moge uwierzyc ze ten swiat byl kiedys funkcjonalny.Gdzie sa jakies opuszczone miast lub przedmiescia?
Czy tylko ja mam taki problem z ta gra?
Gra się naprawdę dobrze zaczyna i równie imponująco kończy. To jest spokojnie poziom pierwszego Red Dead Redemption, gdzie tragizm i ładunek emocjonalny są na bardzo wysokim poziomie. No a między tym początkiem a końcem jest lekka, lajtowa i przyjemna gierka bez większej tożsamości.
Największy błąd to zupełny brak rozbudowania postaci Hope, pojawia się rzadko, siedzi głównie w klatce i dopiero na koniec wkracza do fabuły. W ogóle nie wymyślili za wiele historii twórcy. Nie ma za bardzo pobocznych postaci, a ci co są jak władcy twierdz, to żadnej relacji z Maxem za bardzo nie starają się budować, tylko mówią mu gdzie iść i co zrobić, a po wszystkim nawet za bardzo rezultatów naszych działań nie widać. Niby trochę jest to wpisane w charakterystykę postaci, ale to finalnie bardzo szkodzi opowiadanej historii, jak już to więcej Dinki-di mógł się pojawiać, ale on też tylko raz w wizji się wypowiada i to tyle.
A 75% tej gry to ogromny, o wiele za duży świat, wypełniony zdecydowanie za dużą ilością znaczników, które są zdecydowanie zbyt randomowe i w dodatku źle zbalansowane. Mniej więcej tyle samo złomu dostajemy za łatwe bryki z początku gry jak i te w pełni opancerzone z końca. Tak samo mało znajdujemy w lokacjach w pierwszej krainie jak i w ostatniej. Dodatkowo nie minęło pół gry, jak miałem maksymalnie rozwiniętą postać i kolejne poziomy "wojownika szos" tylko ładnie wyglądały, ale nic nie dawały.
Dodatkowo same lokacje wizualnie wyglądają ekstra i widać, że obozy są stosunkowo zróżnicowane, tylko że może ze 2-3 miejscówki mają jakąkolwiek historię za sobą. To nie jest poziom lokacji jak w Metro: Exodus czy Elexie, gdzie trochę się łączyły w całość różne wątki, tutaj niby w tych miejscach coś było przed końcem świata, ale nic konkretnego i wszystkie te obozy finalnie nie mają żadnej konkretnej funkcji, ani na zgliszczach niczego konkretnego nie powstały. Tym bardziej dziwne, bo skoro Max pamięta normalny świat, to powinni być też inni ludzie ze wspomnieniami normalności, a za bardzo nikogo takiego nie ma, same świry i to szybko męczy.
Tym bardziej, że nie mamy tu takiej sytuacji jak w "Shadow of War", gdzie też pełno grindu było, ale tam twórcy przygtowali setki różnych możliwych orków i tworzenie własnej armii, do tego odjechane scenariusze związane z systemem nemezis - tam było pełno treści, która wypełniała te godziny grindu, a tutaj nie ma nawet porządnych mini bossów, bo ci co są, to totalna porażka i zero tożsamości.
Plus na pewno należy się natomiast za przystępny gameplay. Jeździ się ekstra, fajnie można zmodyfikować swój samochód, by mieć taki, jaki się chce. Do tego dopalacz i bronie i rozległe miejscówki pozwalają fajne prędkości osiągać. No i system walki również jest strasznie prosty, o wiele mniej możliwości oferuje niż jego odpowiednik we wspomnianym Cieniu Mordoru czy Wojny. Ale wygląda to efektownie, dźwięk jest pierwsza klasa i finalnie daje sporą satysfakcję, chociaż brakuje starć z faktycznie ogromną ilością przeciwników jednocześnie. Gdzieś do 8 jakoś maks wyskakuje na gracza.
Cała gra jest niesamowicie przystępna i łatwa do opanowania, wręcz relaksacyjna w swojej prostocie. Takie przeciwieństwo RDR2, gdzie trzeba się było pilnować i pamiętać o podstawowych czynnościach. Oba podejścia są dobre, RDR2 bezapelacyjnie wygrywa, bo dawało graczowi niesamowite nagrody za te wszystkie wysiłki, a Mad Max nie wynagradza za bardzo niczym, szczególnie w kwestii fabularnej. Mimo to granie sprawia sporą przyjemność, a początek i koniec fabuły to istne przebłyski geniuszu - przebłyski które giną przywalone masą przeciętnej zawartości. Świetna gra.
Świetne uchwycenie klimatu filmów oraz wciągająca rozgrywka, w której odblokowywanie kolejnych ulepszeń naprawdę bawi. A jest tu co ulepszać - nie tylko umiejętności bohatera i części samochodu, ale też twierdze sojuszników. Jedyne co trochę zgrzyta to liczba powtarzalnych aktywności w otwartym świecie. Mam tu na myśli obozy ze złomem do zebrania, których oczyszczanie w pewnym momencie traci sens, bo mamy go aż nadto. Szkoda, że główna fabuła praktycznie nie istnieje poza początkiem i końcem, w których ma swoje mocne momenty.
Przy pierwszym podejściu mi nie podeszła ale przy drugim siadło aż srogo. Bardzo dobry sandbox z ogromną ilością rzeczy do zrobienia, dość dobrą fabułą i piękną grafiką jak na dzisiejsze standardy!
zwiedzanie ciągle tych samych obozów szybko nudzi i ciągłe takie same walki na drogach nudzą jeszcze bardziej po 12 godzinach dałem sobie z tym siana
Monotonna gra-wydmuszka zrobiona tak, żeby maksymalnie spowolnić gracza:
- leczyć się można przez jedzenie rzadko występującego ścierwa, którego nie można wziąć ze sobą na zapas.
- żałośnie mały limit amunicji tj. 1-3 nabojów do strzelby.
- do samochodu mieści się tylko jeden kanisterek.
- skrytki mają śmieszną ilość waluty, jej zbieranie wymaga wysiadania z samochodu i szukania przez 2 minuty dojścia do niej.
- ceny części do samochodu tak wysokie, że nie można go ulepszać bez nudnego zdobywania fortec.
- broni nie da się ze sobą zabrać i niszczy się bardzo szybko.
- bije się z kilkunastoma przeciwnikami na raz, który każdy przyjmuje po 20 ciosów zanim padnie.
- śmierć cofa do punktu kontrolnego, w którym jeszcze raz musisz mozolnie pokonywać 17 przeciwników.
- trzeba popychać fabułę do przodu przymusowym obalaniem durnych wieżyczek lub zbieraniem innego gówna rozsianego po nudnym świecie gry.
- trzeba dymać na szczyt góry do jakiegoś fagota, żeby móc wydać punkty umiejętności.
Chyba musiałeś się zniechęcić na początku gry ja nawet nie jestem po środku i już ich wale na hita bo gra nie jest zbalansowana można wymaksowac maxa już na 1 twierdzy nabojów jest więcej 5,6 + snajperka to ok 11 możesz sie przeładować w każdej chwili w twierdzy ale mi się nawet nie chce wyciągać broni jedynie snajperka jest potrzebna
I tu widać, że strasznym lamusem jesteś, bo faktycznie jak nie potrafisz się bić, to z każdą grupą przeciwników masę czasu potrzebujesz, ale jak umiesz nabijać sobie kombosy, to każdy cios się robi mocniejszy i na koniec na jednego strzała są przeciwnicy, co znacznie przyspiesza wszelką walkę.
Nowy film Furiosa w 2024. Mam nadzieję że razem z premierą filmu pojawi się nowa część gry
Kilka dni temu ukończyłem grę. Zajęło mi to ok 53h. Zrobiłem 46% osiągnięć. Na początku gra wciąga, człek widzi ile mapy przed nim do odkrycia, nie wie co może go spotkać. Im więcej h grania, odkrywania mapy i zdobywania obozów tym gorzej. Gra staje się nudna. Robiąc misje główne i poboczne, nie wiemy kiedy koniec gry, kończąc fabułę (grę) zostało mi kilka zadań pobocznych. Można po zakończeniu fabuły wrócić do eksploracji świata, ale już się nie chce wracać.
Ogólnie gra dobra, podchodząc do tej gry byłem ciekawy świata, jak to jest tu skonstruowane, miło było powrócić do tych pamiętnych czasów z filmów.
Plusy:
- grafika,
- świat znany z filmów dobrze odwzorowany
- fabuła
Minusy:
- monotonna z czasem
- wg mnie słabe zakończenie
- za duża mapa
- misje wymagające nocy w grze (trzeba utrafić lub grać kilka h aby zmieniła się pora dnia)
Gram w 4k ze wszystkim na ultra i TV OLED 55 + HDR, na prawdę robi wrażenie jak na 9 letnią grę.
Polecam, fajny klimat, ciekawy świat. Przypomniał mi niedawno skończonego AC:Rouge, tyle że pustynia zamiast morza i auto zamiast okrętu :) Parę lat temu się odbiłem ale postanowiłem wrócić i bawiłem się dobrze. Polecam, szczególnie, że można kupić bardzo tanio.
Plus wygląda i działa bardzo dobrze. Świetne wybuchy. Rtx 4060 dawał radę 60 fps+ na max w 4k. Na Steam Deck działa świetnie - stabilne jak skala 60 fps przy 10W - deck praktycznie bezgłośny (80% gry właśnie tak przeszedłem).