Polska siła! Przegląd gier tworzonych nad Wisłą - część II
Jaka żenada, jak to Polska ehh...
@wladsenty Skąd ta cebulowa nienawiść ? :D Coś czuję grubszy flame war w tym temacie. A tak szczerze poza ostatnią grą to żadna mnie nie zachwyciła. A tytuł artykułu to jakaś porażka...
Ten Bruce trochę mi przypomina Limbo. Może być ciekawie.
Antypolonizm o którym mówili twórcy gier w artykule jest w naszym kraju jeszcze większy niż antysemityzm, co udawadniają koledzy powyżej. Eiri czy drawed udawadaniają, że faszyzm w Polsce jest silnie zakorzeniony.
A tak poza tym to cieszę się, że polska branża się prężnie rozwija.
No mówiąc szczerze wygląda to biednie. Co prawda od paru lat praktycznie w ogóle nie gram w tzw. topowe tytuły, ale brak w tym repertuarze jakiejś gry z rzeczywiście wyższej półki to srogi zawód. Same jakieś platformówki 2D, gry logiczne, w dodatku baaardzo indie. Generalnie szału nie ma.
@Malin Z czego wyciągnąłeś wniosek o moim rzekomym faszyzmie? Z tego że skrytykowałem jakiegoś bluzgającego "czytelnika" powyżej, z tego że nie lubię casualowych gier (a głównie takie są w tym artykule), czy może z tego jak zwróciłem uwagę, że tytuł artykułu ("polska siła"- o to mi chodzi) brzmi kretyńsko? Proszę nie używaj słów których nie rozumiesz i nie wyciągaj powierzchownych wniosków.
Nawiążę do „Nastawienie, że to, co polskie, ma większą szansę być crapem albo przynajmniej na pewno okaże się gorsze, jest zwyczajnie głupie – myślę, że potrzeba nam więcej dumy, a bycie antypolskim przestanie być modne” – mówi Patryk Hamerlak z Tabasco Interactive. Czy to kwestia mody, dyskusyjne. Faktycznie, istnieje pewna tendencja do krytykowania rodzimych produkcji właśnie przez sam fakt miejsca ich powstania. Nie wyolbrzymiałbym jednak tej rzeczonej ludzkiej głupoty a warto byłoby wspomnieć dlaczego tak się dzieje bądź działo (i zapewne dziać będzie). W dużym stopniu i w większości przypadków wpływ ma zapewne mała dojrzałość odbiorców, średnia znajomość branży, zwyczajna chęć oplucia kogoś jadem bądź bezmyślne stadne krakanie. Wiadomo, że rynek jest zróżnicowany, dlatego jest na nim miejsce zarówno dla gier niskobudżetowych jak i droższych produkcji. Naturalnie nie wszyscy "krytycy" starają się zrozumieć prostą zależność między portfelem potencjalnego nabywcy a wkładem producentów i wydawców. Natomiast jeżeli rynek zostaje nasycony produktami tańszymi, robionymi z zaangażowaniem dużo mniejszych zasobów i środków finansowych, produkt końcowy może w stopniu znaczącym odbiegać od określonych oczekiwań. I to powinno być logiczne. Obecnie mamy większe zróżnicowanie jakościowe, gdzie często właśnie tańsze "niszowe produkcje" nie oznaczają wykonania "na odwal się" i zaskakują swoją oryginalnością jak i dbałością o komfort gracza w przeciwieństwie do wielomilionowych gniotów. Nie zawsze jednak przecież tak było, nie zawsze jest lub będzie. Taka specyfika branży, chyba nie ma tak naprawdę konkretnych wyznaczników. Kolejna kwestia to również źle pojęta "duma narodowa", kiedy przykładowo crap bezwzględnie okazuje się być crapem i szkoda wysiłku na jego obronę, nawet komentowanie. Po prostu kupa przybrana w fiołki zawsze będzie śmierdzieć kupą i tyle. Wychodzę z prostego założenia, że nie warto poświęcać czasu na podobne tytuły tylko właśnie przeznaczyć go na bardziej udane i spełniające moje wymagania. Bez względu na kraj pochodzenia, który (tutaj nie ma co się oszukiwać) dla mnie jest sprawą nieco drugorzędną. Może i są ludzie, którzy podchodzą do zagadnienia jak do dyscypliny sportowej na zasadzie "uraaa ! Polska górą !" & "dziaady ! do dupy z Wami i Waszą grą". Warto chyba jednak zawrzeć gram racjonalnego myślenia i rzeczowo, mniej emocjonalnie wyrażać swoje sądy. Natomiast co do wróży-jasnowidzów, dyletantów i pseudo recenzentów wydających jednoznacznie "miarodajną opinię" na podstawie skrawków publikowanego materiału z produkcji, należałoby zachować dystans i podchodzić do nich z rezerwą oraz poczuciem humoru ;)
Reasumując. Jak dla mnie "dobre" nie oznacza tyle co "dobre bo polskie", tylko "dobre to co w rzeczywistości dobre" a już tym lepiej, że polskie :) I za to warto trzymać kciuki, chwalić, również pomagać słowem i czynem.
Pozdrawiam !
@absenai Świetnie podsumowałeś temat. Tez pozdrawiam.
Wypowiedziałbym się ale na szczęście zabronione jest na golu pisanie o polityce,religii itp.
Ludzie nie jątrzcie...
Nie podoba się gra ok, nie podoba się bo Polska gra, no nie za fajnie...
Mi nie przeszkadza z jakiego kraju jest gra, a nawet na nasze patrzę życzliwie( dziwnym jest, żeby nie wspierać swojego rynku tylko kopać dołki pod nim)
z tej części zdecydowanie zainteresowało mnie Darkwood i Bruce - będzie ciekawie :D
Same banały
Eiri, dzięki. Beowulf117, zdrowe podejście.
Tym niemniej byłem niemile zaskoczony "... Acid Wizard, któremu od rodaków „oberwało się” za DarkWooda." Skoro do tego doszło, to wnioskuję, że tego typu "słowa krytyki" wyszły od ludzi starających się na jakiś sobie właściwy sposób stać się opiniotwórczymi. Zdaję sobie sprawę, że tego typu "fachowe opinie" potrafią być zarówno krzywdzące jak i szkodliwe, zwłaszcza wobec produkcji niezależnych. Dodam, że bez względu na "pochodzenie" gry, każda pozycja powinna mieć równe szanse chociażby na samym starcie, pomimo często dużych rozbieżności budżetowych. Co ma natomiast do tego "antypolskość", sam nie wiem ... Głupota przecież jest "dobrem" powszechnym i granic nie zna.
Z przedstawionych tytułów natomiast najbardziej przypadł mi do gustu "Darkwood" i "Bruce". Widzę zresztą, że mimowolnie powielam gusta osób wypowiadających się.
@wladsenty
Bo co bo ma racje? Te gry to totalny nie wypały i same szity... Już Rosja co w studiach tylko chlają wóde mają lepsze gry -.-" A Cechowie stworzyli moda który tak zainteresował graczy że wylazło WarZ i będzie DayZ... A my? Jakieś buble sruble +0. Zero totalne Zero, A to wszystko przez Tuska!!!
Sry za pod post.
1.Czechowie*
2. Jedyne polskie gry do jakich się przyznam to Dead Island i Wiedźmin + Cyberpunk 2077 to mogą być gry warte Tematu na tej stronie. A nie to co ujrzałem powyżej.
Z tych wszystkich tylko zainteresował mnie DarkWoods, już na tę chwilę kupiłbym tę grę za 20 lub 30 zł.
Rzeczywiście mamy mocnych producentów i kilka marek, (...) czy chociażby Snipera.
LOLWUT?! Angry Birds, Call of Juarez, Anomaly? Po co w ogóle wspominać o "snajperze"...
SŁABO.
Tylko ten Wiedzmin trzyma poziom, bo reszta to parodia gier, jak na produkcje indie to też jesteśmy dobrych pare lat do tyłu, LIPA
Oczekujecie innych wypowiedzi i nastawienia do Polskich produktów od ludzi, którzy na co dzień tylko czytają GW i oglądają TVN? Bez żartów.
Świetny artykuł , ten temat wybitnie mnie interesuje ! Mam nadzieję , że będziecie jeszcze wielokrotnie go aktualizować :-) Interesuje mnie wszystko co związane z rodzimymi producentami i ich inicjatywami , a najbardziej proces twórczy , czyli wszystkie smaczki na ten temat .
Darkwood i BRUCE prezentują się póki co poprawnie , ale zobaczymy w jakim kierunku pójdą reszta , nie bardzo mnie interesuję , nie mój typ , gust ..
Warszawskie studio Crunching Koalas w dość nowatorski jak na polskie realia sposób podchodzi do procesu tworzenia i testowania swoich tytułów. Ich autorski, otwarty dla wszystkich Beta Program pozwala pobrać i wypróbować wczesne, ale stabilne wersje będących w produkcji gier. Autorzy w zamian proszą o udostępnienie zbioru ogólnych informacji nt. sprzętu, a także o wypełnienie ankiety po przejściu poziomów zawartych w wersjach testowych.
Obecnie twórcy aktywnie rozwijają dwie pozycje. Z uwagi na osobiste preferencje w pierwszej kolejności postanowiłem przyjrzeć się grze WordTrap Dungeon. W zamyśle jest to gra fabularna typu dungeon crawler, przy czym walkę z potworami całkowicie oparto o mechanizm gry słownej typu Scrabble. Na obecnym etapie produkcji wcielamy się w poszukiwacza przygód, który schodzi do pełnych niebezpieczeństw lochów wyposażony jedynie w czarodziejską księgę. Nasz bohater na początku każdego poziomu otwiera inne fragmenty tomu, zawsze mamy więc do dyspozycji inny zestaw ośmiu liter. Składając z nich słowa ciskamy we wrogów magicznymi pociskami o różnej mocy i właściwościach, w zależności od długości słowa.
Pokonane monstra zostawiają za sobą skarby, takie jak napoje leczące czy jednorazowe specjalne litery nadające pociskom specjalne właściwości (trucizna, zamrożenie, wykradanie życia), o ile zostały użyte do ułożenia słowa. Aby było ciekawiej wszystkie starcia toczymy w czasie rzeczywistym, przeciwnicy atakują nas natychmiast po naładowaniu paska aktywności (w deseń Active Time Battle z Final Fantasy VI), więc szybkość myślenia ma kardynalne znaczenie. Taki koncept całkiem słusznie może przywodzić na myśl retro-klasyki, np. serię Dungeon Master, gdzie zaklęcia również rzucało się dobierając odpowiedni typ i kolejność run. W mojej ocenie działa świetnie, pomysł klimatu mrocznych (ale modnych, bo kolorowych!) lochów z logiczno-słownymi łamigłówkami jest świeży i w pełni trafiony.
Pod względem technicznym jak na stadium pre-alpha gra prezentuje się w pełni zadowalająco. Poruszamy się wprawdzie po szynach, nie ma też żadnej muzyki, ale oprawa graficzna i dźwiękowa stoi już na produkcyjnym poziomie. Nie doświadczyłem też ani jednego błędu czy zwiechy, choć wynika to zapewne z braku zdecydowanej większości zawartości - są tylko trzy poziomy i trzy rodzaje wrogów, więc całość można przejść w 10-15 minut.
Na chwilę obecną oficjalna lista atrakcji jakie Crunching Koalas zamierzają zafundować odbiorcom pełnej wersji jest skromna. Znajdziemy na niej m. in. dwa tryby rozgrywki (zapewne fabularne Story i zapewne roguelike/arcade'ową Arenę) czy możliwość układania długich słów ("grammaticaster" - sic!). Żywię nadzieję, że autorzy zdecydują się na dalsze rozbudowanie warstwy merytorycznej, co pozwoliłoby urozmaicić w swoim sednie dość prostą rozgrywkę (np. swobodne przemieszczanie się, system rozwoju postaci, ekwipunek, wytwarzanie przedmiotów, zadania poboczne i NPCe, automapa, pułapki i lamigłówki labiryntowe, możliwość ulepszania księgi pozwalającej na trzymanie większej liczby liter niż bazowe 8; może nawet profesje i alternatywne mechanizmy walki, czy tryby hardcore i multiplayer/coop?). Taką ścieżką obrały wcześniejsze, udane crossovery typu puzzle RPG (np. Puzzle Quest: Challenge of the Warlords, Might & Magic: Clash of Heroes czy Dungeon Hearts), które świetnie sprawdzają się na platformach mobilnych, a na takie poniekąd nastawiają się rodzimi twórcy (Android, a więc smartfony, tablety i ostatni krzyk mody, czyli kontrowersyjna Ouya - gra bierze udział w konkursie Ouya CREATE Game Jam).
Podsumowując - nie da się ukryć, że za WordTrap Dungeon stoi niezależne studio, zaś docelową platformą jest raczej Android, aniżeli PC (chociaż grę napędza Unity 3D, czego efektem ma być pełna kompatybilność z Windows / Mac / Linux). W żaden sposób jednak nie umniejsza to wrażenia, jakie tytuł na mnie zrobił - to było naprawdę mile spędzone pół godziny. Wersji pre-alpha wystawiam 4 gwiazdki na 5, i czekam na obiecaną na lipiec (to teraz!) wersję alpha.