Liga Nieśmiertelnych: System Shock 2
Po zagraniu w nią Bioshocki wydają się przeciętne. Mimo że zabrałem się za SySo2 raptem 4 lata temu to gra zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Udźwiękowienie jak najbardziej było rewelacyjne. Do tego jako horror przedstawiał się lepiej niż dzisiejsze gry, które polegają na wyskakujących znikąd czas paskudach.
Do dzisiaj zdarza mi się odpalać muzykę z gry, uwielbiam taką elektronikę podobną do tej z serii Unreal/Deus Ex.
Ocena materiału to jakieś 3/5 czyli suche przedstawienie faktów.
We follow!
Pamietam mialem kiedys ten tytul ale zagralem w niego w okolicach lata i niestety okazalo sie ze nie da sie w niego grac w sloneczny dzien wszedzie bylo za ciemno wiec wywalilem i wzialem sie za bardziej jasny tytul. Do dzis zaluje a liga tylko mi o tym przypomina
Czemu ten dzwiek jest zawwsze tak nieporadnie uregulowany, jak mowicie to jest cicho a jak konczy sie mowienie to nagle efekty strzelania czy czegokolwiek z gry rozwalaja bębenki w uszach i trzeba czuwac przy suwaku odp. za glosnosc zeby w odp. momencie szybko sciszac ;/
Gra legenda, podstawowa pozycja na półce każdego gracza :) Przeszedłem już z 14 razy :) Co roku do niej wracam :)
Bioshock choć genialny jest za bardzo konsolowy (czyt. krótki i intensywny i słabo rozbudowany pod względem ekwipunku itd.) natomiast System shock to taka typowa gra pecetowa, która była wydana ponad dekadę temu, zresztą jak gry na PC .Dzisiaj mamy porty niestety na pieca wychodzą mało rozbudowane gry z konsol (przynajmniej lwia część) Co do materiału, Koniu rób więcej materiałów na TVGry, bo ta stronka powoli umiera.
@Rvn10
Tak, za całe zło tego świata odpowiadają konsole.
Bioshock choć genialny jest za bardzo konsolowy (czyt. krótki i intensywny i słabo rozbudowany pod względem ekwipunku itd.)
Bo jest fps'em? Jest przecież masa długich gier na konsolach. To o ekwipunku to już w ogóle głupota.
Dlatego pecetowa elita jest taka wkurzająca - wszystko to, co ma jakikolwiek związek z konsolą jest złe i do dupy. Tylko pc. Bo komsole śmierdzom i grajom na nich tylko gupie dzieci.
Szkoda, że Polski gracz jest tak negatywnie nastawiony na inne platformy (ciekawe skąd ta niechęć?) i tylko siedzi pod kloszem peceta. Nawet nie wiecie ile tracicie.
To nie jest tak, że za cale zlo odpowiedzalne sa konsole.... po prostu wymuszaja one pewne uproszczenia glownie ziwaznae ze sterowaniem i targetem ich gier ( wiekszosc posiadaczy konsol woli wygodnie sobie siedziec na kanapie robiac qte, a nie meczyc sie z klawa i myszka) ale nie tylko. Bo samo uproszczenie dzisiejszych gier (liniowosc, nie wygorowany poziom trudnosci itd) nei ma nic wposlnego z wina konsol.... Porstu gameing jest bardziej mainstreamowy niz kiedys proste.
Ictius - Źle mnie zrozumiałeś, ja nie mam nic do konsol, ok wole PC, ale takie są fakty. Mówisz że Bioshock jest fps'sem no jest, a System shock nim nie był po części? Mi się to nie podoba z definicji gry na konsole to prosta i krótka rozgrywka nastawiona na fun, chyba tylko seria MGS jest taka głęboka. Kiedyś tak było i nie ma o czym dyskutować. Niestety ale dzisiaj takich gier jak System shock nie ma na PC.
mnemonicos - Głupoty opowiadasz, przecież dzisiaj na świecie rządzą konsole, to na nich gry najlepiej się sprzedają wiec ten trend czyli krótkie gry, łatwe czy maksymalnie uproszczone pod względem sterowania czy mechaniki są winą konsol, bo one dyktują warunki na rynku.
@Rvn10
A to nie przypadkiem wina konsumentów, że tak to dzisiaj wygląda? Przecież gry są teraz dostępne wszędzie i każdy może zostać graczem. Dzisiaj ludzie chcą pograć w film, ale to nie jest wina konkretnych platform.
Mi się to nie podoba z definicji gry na konsole to prosta i krótka rozgrywka nastawiona na fun, chyba tylko seria MGS jest taka głęboka.
Brawo. Znasz tylko jedną taką serię. Spośród wielu innych.
Ictius - Rzeczywiście dzisiejsze gry są o wiele dłuższe niż Baldur Gate, Neverwinter, System shock, Gothic, Placement Titd. Dzisiaj nawet gry RPG są krótkie jak na ten gatunek. Takie czasy. Większość gier średnio kończę w 6 godzin, super.
BTW powiedziałem, że MGS to gra konsolowa z najgłębszą fabułą, nie powiedziałem, że więcej takich gier nie ma, ale jest ich mało.
Gdy pierwszy raz uruchomilem Portal i uslyszalem glos GlaDOS, a takze zobaczylem charakterystyczna budowe poziomow, poskladana z kafelek, od razu odnioslem wrazenie, jakbym gral w odswiezona wersje System Shock 2. A Shodan jest jedna z tych antagonistek, ktorych nie trzeba, a nalezy poznac osobiscie.
Rzeczywiście dzisiejsze gry są o wiele dłuższe niż Baldur Gate, Neverwinter, System shock, Gothic, Placement Titd. Dzisiaj nawet gry RPG są krótkie jak na ten gatunek.
Niech zgadnę, wina konsol? Miej pretensje do ludzi. Mało komu chce się grać w grę dłuższą niż te 10 godzin. Ale to nie oznacza, że gier zajmujących o wiele więcej czasu nie ma. Po porostu nie wychodzą na pecety.
Rvn10 chodzi mi dokldanie o to co Ictius napisal, jakby gry wychodzily w takie jak keidys w zyciu nie byly by finansowymi hitami ( przy nakladzie jakiego wymagaja) i obawiam sie ze te wszystkie kickstarterowe hity niestety to potwierdza, co nie znaczy ze to beda zle gry. Ludzie musza sobie uswiadomic ze kasa nie idzie w parze z jakoscia wystarczy spojrzesc na te wysztkie gry f2p albo na rynek gier przegladarkowcyh itp. (tam jest kasa, a moim skromnym zdaniem to bardzo niskiej jakosci produkty). Dzisiaj wystarczy dobry marketing a "normalni" ludzie i tak kupia produkt.
A może kiedyś walniemy rundkę w COOPERATIVE?
Gra która przez lata była na mojej liście gier które muszę nadrobić aż w końcu jakoś o niej zapomniałem, a szkoda.
Ictius - Dlatego czekam na coś w stylu Tides of Numenera i ten drugi podobny project z kickservera. Jakby rynek wyglądał inaczej dzisiaj to aż z zachwytem wyobrażam sobie dzisiejszego Gothica czy Tormenta (na 100 godzin grania)...Niestety, ale takich gier już się nie robi.
@Rvn10
Tak jak pisałem wcześniej to jest trochę gier, które zajmują "trochę" więcej czasu. Problem jest taki, że nie wychodzą na peceta. Choćby JRPG takie jak Star Ocean: The Last Hope (PS3, Xbox360), Lost Odyssey (Xbox360) czy Resonance of Fate (PS3, Xbox360). W każdym wątek główny to około 50 godzin. Żeby je ukończyć na 100% trzeba poświęcić przynajmniej drugie tyle. Nie wspominając już o Monster Hunterach, grach na kilkaset godzin i wielu innych tytułach/seriach.
Myślę, że stwierdzenie, że bez System Shocka nie byłoby Bioshocka jest zdecydowanie na wyrost. Ale co ja tam wiem. :)
Świetna gra, właśnie przechodzę po raz pierwszy. Kto powiedział, że grafika ma znaczenie? Jeśli o mnie chodzi to oprawa (naturalnie technologicznie, warstwa artystyczna to już inna para kaloszy) znaczenia nie ma prawie wcale. System Shock 2 robi większy klimat niż większość współczesnych wydmuszek. Co mi po grafice z Crysisa skoro wyobraźnia potrafi zdziałać lepsze rzeczy i z "prehistorycznej" wg niektórych grafiki uczynić niemal realistyczną? Tak mam z wieloma kilkunastoletnimi grami, one po prostu mają to "coś", a przez to iż mają starą oprawę wyobraźnia może działać. Równocześnie zacząłem przechodzić BioShocka, ale póki co jeszcze mnie porwał, więc najpierw pierwszeństwo będzie miał SS2. Zresztą już teraz widzę, że BioShock i System Shock 2 mają wiele wspólnych elementów. Szkoda tylko, że z BSa wykastrowano pierwiastek RPG. :) Nie ma co System Shock 2 to klasyka nad klasyki nie tylko w gatunku RPG, ale także survival horrorów, bo widzę także podobieństwo do takiego Dead Space'a.
Dobrze gada, gry w ogóle nie kojarzę ale tą sztuczną inteligencję ewidentnie skądś znam.