Recenzja gry BioShock: Infinite - warto było czekać!
Ja już czekam na swój egzemplarz, ta gra to był akurat pewniak, można było kupować w ciemno.
Moj tez juz wyslany wiec mam nadzieje, ze jutro zaczne. Recki nie czytam, bo nie chce sobie psuc zabawy, ale ocena cieszy - choc oczywiscie nie jest to zaskoczenie.
Pytanko: czy jak nie przeszedłem Bioshocka 1i2 (o zgrozo) to mogę spokojnie zacząć grać w Infinite ? historie są jakoś mocno powiązane ?
Preload już czeka na dysku, aż naczelny kapłan Valve odblokuje resztę plików ;-)
@Kąsacz
Prawdopodobnie nie są związane, więc kupuj śmiało!
No i tylko czekać do jutra na przesyłkę, mam dwa pytania do autora jak z optymalizacja?, czy były jakiekolwiek problemy techniczne i oraz najważniejsze ile godzin zajęło autorowi przejście gry
czy były jakiekolwiek problemy techniczne i oraz najważniejsze ile godzin zajęło autorowi przejście gry
Nie było żadnych problemów, optymalizacja jest bardzo dobra, ale ustawienia ultra wymagają w miarę przyzwoitej maszyny. Można też włączyć postprocesy oparte na DX11. Na pewno około 20, ale jako że bardzo dużo czasu spędziłem na zwyczajnym podziwianiu widoków i zwiedzaniu, czas ten sporo się wydłużył. Myślę, że w około 15h można skończyć grę bawiąc się w normalnym tempie.
ale spolszczenie napewno ktoś zrobi. ja moge poczekać nawet kilka miesięcy żeby zagrać w pl ;)
Dziś można już grać 15-16 odblokowując przy VPN (AU/NZ)
btw oceny zagranicą : Eurogamer - 10/10
Destructoid – 10/10
Game Informer – 10/10
Polygon – 10/10
Gamer.no (Norwegian) – 10/10
IGN – 9.4/10
Joystiq – 5/5
OXM – 9/10
CVG – 9.1/10
Digital Spy – 5/5
PC Gamer – 91/100
Godisageek – 9/10
NAG Online – 94/100
Lazygamer.net – 96/100
Gameslife – 5/5
El33tonline – 5/5
GameTrailers – 9.4/10
HardGame2 – 10/10
No to wygląda że jest dobra gra.
g40st--> Dzięki wielkie za odpowiedz, teraz jeszcze bardziej się nakręciłem na grę
Na Allegro klucze po 60zł :) więc warto kupić.
Metacriticowa średnia wersji pecetowej wynosi 95 (z 21 recenzji).
Spodziewałem się dobrego wyniku, ale ten aż odebrał mi mowę. Zdecydowanie warto było!
Nie dość, że kupić nowego BS trzeba, to jeszcze czeka upgradzik malutki... No ale nie ma tego złego, parę innych tytułów pójdzie w cuglach:)
Na Allegro klucze po 60zł :) więc warto kupić.
A co mi po kluczu? Za 84zł kupiłem pudełko z grą ze Steelbookiem i Passem. A nie jakieś klucze z Allegro...
Propsy, kęsik.
zamiast cieszyć japę pokaż, w którym miejscu kupiłeś
recenzji brakuje jednego - początkowego stwierdzenia, czy pierwszy BIO przypadł recenzentowi do gustu, czy też nie.
Na Allegro klucze po 60zł :) więc warto kupić.
A co mi po kluczu? Za 84zł kupiłem pudełko z grą ze Steelbookiem i Passem. A nie jakieś kody z Allegro...
kęsik już chyba z 5 raz widzę komentarz, w którym piszesz o tym ile to dałeś za grę w muve z ich zniżką -40%. Zapominasz chyba, że taki kod za frajer przecież nie rozdają i trzeba kupić jakieś gry żeby uzbierać te 500 punktów żeby wymienić na zniżkę. Ty natomiast wszędzie rzucasz tymi 84 złotymi jakby to była standardowa cena sklepowa dostępna dla każdego i niektórych chyba trochę wprowadzasz w błąd.
Wersji PL nie bedzie
tego bym nie był taki pewny bo Bioshock 2 też ukazał się w angielskiej wersji, ale Cenega po jakimś czasie zrobiła patcha polonizującego. Być może z Infinite będzie tak samo.
Liczyłem na to, że gra dojdzie dzisiaj ale będę musiał wytrzymać do jutra, mam nadzieję, że mój komputer poradzi sobie z odpaleniem jej na jakichś przyzwoitych ustawieniach.
A co do samej oceny, żadnego zaskoczenia, właśnie takie spodziewałem sie w waszej recenzji.
Bioshock 1 też zebrał świetne noty o recenzentów, a feeling broni był tak słaby, że odechciewało się grać (a już na pewno strzelać), to samo było z odradzaniem. Zauważyłem, że większość recenzentów (starszych od statystycznego gracza (nastolatka), są zapewne znudzeni głupimi gierkami, pewnie wolą obejrzeć dobry film) docenia gry, jeśli mają świetne postacie, fabułę, dialogi, zaprezentowany świat, dobrą reżyserię, klimat, a przymykają oczy jeśli gameplay niedomaga.
Seria Mass Effect: okropny gameplay, reszta super, a recenzje uwzględniały wyłącznie to drugie.
Uncharted: okropny gameplay, reszta super - recenzenci znowu przymknęli oczy na to pierwsze (a najważniejsze)
Bioshock: okropny gameplay, reszta wspaniała - znowu to samo.
jarooli bo Kęsik ma rację. W Kompanii Graczy można zarejestrować KAŻDĄ grę (pudełkową), nieważnie gdzie kupioną. Za to dostajemy 30/60 punktów. Gry dystrybuowane przez Cenegę to ok. 300 punktów (600 punktów konsolowa). ja osobiście tych punktów mam kilka tysięcy (ponad 7) a tyleż też samo wydałem. Zniżka kosztuje 500 punktów na 30 dni. Do tego należy dodać, że w przypadku takiego BioShocka (bo to gra Cenegi) 300 punktów znowu dostajemy. Jakby tego było mało to przy płatności z góry wysyłka kurierska gratis. Ludzie myślcie trochę, to nie boli. Ja tylko przy 5 grach zaoszczędziłem ponad 160 zł!!!
Kazioo Mass Effect i Uncharted mają okropny gameplay? Chyba tylko dla Ciebie.
Na pewno około 20, ale jako że bardzo dużo czasu spędziłem na zwyczajnym podziwianiu widoków i zwiedzaniu, czas ten sporo się wydłużył. Myślę, że w około 15h można skończyć grę bawiąc się w normalnym tempie.
Bardzo dobra wiadomość, wychodzi na to że sam spędze +20h przy pierwszym podejściu do gry. Pozostaje tylko wyczekiwać jutro kuriera.
Cieszy mnie bardzo wysoka ocena. Zagram w najbliższym czasie.
Co do kazioowego "okropny gameplay" i "słaby feeling broni" - to jest subiektywna OPINIA, podobnie jak OPINIAMI są przedstawione w recenzjach przemyślenia autorów. Ja tam nie uważam, by BioShock miał okropny gameplay i słaby feeling. Świetnie się grało, przeszedłem całą grę z zapartym tchem i nie żałowałem. Jedna z lepszych strzelanin ostatnich lat.
Staram się możliwie jak najmniej czytać na temat tej gry, ale cieszę się że okazała się sukcesem. Przy pierwszej okazji (dłuższe wolne) - kupuję grę i zaczynam przygodę. Jak dobrze pójdzie, to może nawet w te święta.
@TobiAlex
Wcale nie tylko dla mnie, bo jest to często spotykana opinia ale nie w recenzjach.
Przyklejane cover shootery to największy absurd obecnej generacji. To jest przeciwieństwo rozgrywki. To się nadaje do zajadania hamburgera leżąc na kanapie w przerwach między wychylaniem się zza węgła.
Far Cry 2 też zebrał dobre recenzje, a grę pamiętamy jako jedną wielką nudę.
Niestety recenzje mają spory rozdźwięk z tym, jak gracze wspominają potem gry.
O słabym gameplayu Bioshocka 1 można przeczytać na forach czy reddicie bardzo często. Recenzenci zachwycili się otoczką (jest wspaniała), a że często nie czerpią już przyjemności z grania, to nie są w stanie ocenić tego, czy gameplay jest dobry, więc udają, że tak, jeśli aspekty artystyczne, "filmowe" są świetne.
Tak samo jak kęsik kupiłem na muve ze zniżka. Jutro pewnie dojdzie gra. Specjalnie sobie przed premiera kupiłem 1 i 2 czesc za 30 zł na steam.
TobiAlex No właśnie, punkty są za każdą grę pudełkową, a wyobraź sobie że ktoś np kupuje niewiele gier, a jeśli już to dajmy na to w wersjach cyfrowych, po czym widzi taki post, w którym kęsik chwali się że dał 84 zł. Wchodzi więc na stronę muve.pl a tam ZONK bo gra kosztuje 120 zł, a żadnej zniżki nie posiada. Czy w takim przypadku nie można poczuć się wprowadzonym w błąd i nie lepsze będzie kupno tego klucza z allegro za 6 dych niż pudełko za 2 razy tyle w sklepie?
Poza tym średnio za grę dostaje się 300 punktów, a jedna zniżka "kosztuje" 500 punktów, więc może się zdarzyć tak, że komuś po prostu braknie na zniżkę i z tą ceną 84 zł może się pożegnać.
Wie ktoś może, czy wersja PC ma wsparcie dla pada? Drugi Bioshock nie miał (jedynka miała).
Wie ktoś może, czy wersja PC ma wsparcie dla pada? Drugi Bioshock nie miał (jedynka miała).
Tak, bez problemu dziala na padzie.
szcerze to za nic w swiecie nie potrafie zrozumiec dlaczego producent wstrzymal sie z implementacja gotowego spolszczenia do Bioshock'a. Przeciez to nie moze byc jakis element kary bo z kolei dostalismy DLC. Jedynym rozsadnym wyjasnieniem moze byc to, ze wynikly jakies niespodziewane problemy techniczne, ktore wstrzymaly poloniacje, tak wiec by dotrzymac date premierym mamy Bioshocka po angielsku. Gdybajac dalej, to czy owe "problemy techniczne" sa na tyle duze by niemoc wprowadzic spolszczenia w przyszlosci? Troche szkoda , ze nie dostalismy rzeczowej i wirygodnej informacji od Canegi dlaczego tak sie stalo ?. Wydaje mi sie, ze na taka zasluguje kazdy fan/odbiorca. Teraz poprez rozgorycznie pozostaje sprawa ludzenia sie sie czy owe spolszczenie sie ukaze... szkoda, ze odbywa sie to w taki sposob, bardzo to przykre...
Co do wersji PL, to Cenega podobno ma ją ukończoną, ale 2K Games jak na razie nie pozwoliło na jej umieszczenie. Być może w niedalekiej przyszłości spolszczenie do Bioshock Infinite zostanie wydane w postaci patcha.
hype pękł, gra okazała się świetna, wszystkie serwisy internetowe są zgodne, Bioshock Infinity to gra idealna, jeśli pod uwagę bierzemy gatunek FPS, a jeśli chodzi o całą branżę komputerową to gra ociera się o perfekcję.
Nie może być, w końcu jakaś dobra gra?!
" Za 84zł kupiłem pudełko z grą ze Steelbookiem i Passem. A nie jakieś klucze z Allegro..."
wow i co teraz ? zaczniesz pokazywać kolegom swoją wspaniałą kolekcję ? czy sam lubisz stawać przed wszystkimi swoimi pudełkami i mlaskać sam do siebie ?
żałosny komentarz kęsik
@MarcoV86 dzięki za cynk :) wszystkie te "promocyjne" ceny mamy dzięki AMD, który za darmo dodaje gry do swoich kart hehe
Średnia ocen - 95/100, tylko 1 pkt mniej od pierwszej części.
PANIE I PANOWIE, MAMY GRĘ ROKU!
Na razie i tak gra roku jest Tomb Raider WEDŁUG MNIE(żeby nie było, to tylko moja opinia), ale zobaczymy co pokażą inne gry.W bioshock nie zagram, bo to raczej nie moje klimaty.
Ja tylko do tych panów, co gadają o kompanii graczy. Punkty można dostać również za wersje cyfrowe, bo sam mam chyba z kilkaset pkt. za takie produkcje. Wystarczy napisać maila do kompanii graczy i prześlą po paru dniach kod. :)
xKoweKx [stalker.pl] tak, ale to akurat dotyczy gier tylko dystrybuowanych w Polsce przez cenegę a w przypadku gier pudełkowych nie ma to znaczenia (wystarczy podesłać skan dowodu zakupu).
Co do wersji PL. Pewnie, że jest, co to za zdziwienie? Jest, bo cenega zrobiła takowe spolszczenie i jest nawet gotowe. Nie ma natomiast w samej grze, w ramach rekompensaty dostaliśmy Season Pass.
Gra Zapowiada się Pięknie Będzie się jutro grało:DAle Mam Pytanie jeśli ktoś wie to będę wdzięczny za Info czy wybory moralne mają jakieś większe znaczenie i jest wiele zakończeń czy jedno?Pozdrawiam
@Marcines18-Dla każdego grą roku będzie coś innego. Ja czekam z taką oceną do końca roku, gdyż zostało jeszcze wiele bardzo dobrych gier do wydania w tym roku, m.in. TLoU, Watch Dogs, Rome 2 Total War, BF4, GTA V i wiele innych(corocznych tasiemców nie liczę, szczególnie po ostatnim AC III, który miał być nie wiadomo jakim hitem, a wyszła jedynie dobra produkcja).
tak tylko Wystarczy wpisać w pewnym pliku z english na polish i mamy pl :)
Zepsucie owo bierze się zaś między innymi z tolerancji wobec odmienności. Kolorowa ludność zamieszkująca Columbię, a także Irlandczycy i Żydzi uważani są za podludzi, wrogów, wobec których trzeba zachować stałą czujność.
Czegoś tu nie rozumiem. Grupa ludzi zbudowała sobie podniebne miasto by odseparować się od Żydów, Murzynów i Irlandczyków, których bardzo nie lubi. No to co Murzyni, Żydzi i Irlandczycy robią w tym mieście? Dlaczego zabrali ich ze sobą? A jeśli tamci dostali się na pokład na gapę to dlaczego ich nie wywalili? Gdy do mojego buta dostaje się kamyk i uwiera mnie w stopę to zdejmuję buta i go wytrząsam, gdy w domu zagnieżdżą się myszy to nastawiam pułapkę i wysypuję trutkę. Co za problem pozbyć się niechcianych narodowości z jednego miasta zawieszonego na balonach i fruwającego po całym świecie? Owszem, gdy Lincoln chciał się pozbyć Murzynów z USA i wysyłał ich z powrotem do Afryki to mu się to nie udało ale nic w tym dziwnego skoro Murzynów była cała kupa i wcale nie palili się do podróży za ocean. Tutaj nie ma jednak żadnych logistycznych przeszkód. Poza tym, skoro Żydzi, Irlandczycy i Murzyni są tak bardzo nielubiani w Columbii to po cholerę się tam pchali? Widzę w założeniach fabuły gry dwie wielkie, logiczne dziury.
,,gdy w domu zagnieżdżą się myszy to nastawiam pułapkę i wysypuję trutkę"
~Pan Dzikus
A inni je łapią, robią na nich eksperymenty, używają ich siły fizycznej i je wykorzystują ;).
,,Tutaj nie ma jednak żadnych logistycznych przeszkód. Poza tym, skoro Żydzi, Irlandczycy i Murzyni są tak bardzo nielubiani w Columbii to po cholerę się tam pchają? Widzę w fabule tej gry dwie wielkie, logiczne dziury."
~Pan Dzikus
Początkowo to było "normalne" miasto, warto się zapoznać z historią owego miasta które jest opowiedziana min. w krótkometrażowych filmikach.
Preloadzik już gotowy na dysku, udało się kupić za 25$ przez reddita mam nadzieję, że z legalnego źródła.
Dariusxq, karvimaga -> jak jest bieda umysłowa to trzeba sobie jakoś radzić, najlepiej piracić
Tomb Raider grą roku? Proszę bez żartów, wychodzi na to, że BioShock Infinite to gra wybitna tak jak pierwsza część...
25 marca 2013 • g40st (gry-online.pl) 9.5/10
Ten sam autor dał nowemu Tomb Raiderowi 9,5/10, więc nie wpadałbym w taki nadmierny optymizm...
Polecam zaznajomić się ze światowymi ocenami: http://www.bioshockinfinite.com/news/bioshock-infinite-reviews-are-in
Pan Dzikus - skoro nie grałeś to po co się wypowiadasz? Jak zagrasz to się wszystkiego dowiesz.
Ten sam autor dał nowemu Tomb Raiderowi 9,5/10
Tyle, że BioShock na całym świecie zbiera głównie same dziesiątki.. Tomb Raider powinien dostać 9, a BioShock Infinite 10, wówczas nie byłoby żadnego problemu. Poza tym z tego co pamiętam to ocenę wystawia cała redakcja, a konkretnie osoby z redakcji które ukończyły dany tytuł.
Jak ktoś nawet sporadycznie kupuje gry od muve to będzie miał punkty na zniżkę prawie zawsze, ja nie wiem już na co je wydawać, czekam na jakąś lepszą aukcję bo mam ich kilkanaście tysięcy.
Cena ze zniżką jest bardzo atrakcyjna szczególnie, że poza grą dostajemy za 25USD Season Pass, czyli jeślibyśmy kupili grę normalnie w US/EU to zapłacilibyśmy za komplet 49+25 co i tak daje ok. 220 PLN, a tak mamy za 90 i to grę klasy AAA.
No ale nie ważne, teraz poza pochwałą za cenę od Cenegi warto zwrócić uwagę na samą jakość gry. Wiadomo było od dość dawna że otrzymamy grę jakościowo zbliżoną do pierwszego BioShocka, ale przyzna się, że nie sądziłem że B:I sprosta wyśrubowanym nadmuchanym oczekiwaniom. Jak widzę oceny to chyba sprostał.
Co ciekawe gra podobno ma w sobie od razu PL, więc jeśli jest tam to i tak wszyscy będziemy grali w wersje PL której miało nie być, a na otarci łez dostaliśmy jeszcze season passa.
Lepszego prezentu od Cenegi chyba się nie spodziewaliście ? :]
ta gra jest po polsku czy nie bo osiągnięcia na STEAMIE są po polsku ?
Wygląda, że pomimo infa, że nie będzie PL to jednak jest PL.
A co w tym dziwnego? Przecież Cenega mówiła, że polska wersja jest gotowa, a wszystko zależy od 2K, a nie od nich. Widocznie wreszcie im się odwidziało.
Myślę, że Ci, którzy mają wątpliwości co do powyższej oceny, szybko zmienią zdanie kiedy zagrają w BSI. Albo to, albo uznają tę ocenę za zbyt niską, ale nie oszukujmy się, 9,5 to naprawdę dużo. Sam dałbym 9,7 ;]
Widocznie wreszcie im się odwidziało.
No tak, ale można było o tym poinformować lud.
Widocznie wreszcie im się odwidziało.
No tak, ale można było o tym poinformować lud.
No właśnie też nie wiem jaki jest sens w trzymaniu polskiej wersji w tajemnicy i zniechęcaniu graczy nieznających angielskiego do kupna gry.
My informujemy :)
To raczej dowód, że zachodni wydawcy robią na Steamie co chcą, a Cenega może... no właśnie, nic nie może.
Czy znajomość poprzednich odsłon będzie niezbędna do zrozumienia historii?
Pytam się, ponieważ pierwszy Bioshock nie podszedł mi zbytnio do gustu i go nie ukończyłem.
[77] Dzięki.
Czader-Master ---> Nie, w ogóle nie jest konieczna. Infinite to odrębna, zupełnie nowa historia.
To znaczy - jeżeli kupię grę jutro na Steamie lub w pudełku - polskie napisy będą?
Nie da się grać w pecetowego BioShocka z pominięciem Steama, więc powinny być tak długo, jak polska wersja będzie dostępna na Steamie. A ta przecież nie wyparuje. Chyba... :)
Zrobiłem straszliwy wysiłek zrozumienia sytuacji ;) I chyba jutro kupię tego Bioshocka..
Sytuacja jest kuriozalna. Cenega polską wersję zrobiła, ale 2K z jakichś bliżej niesprecyzowanych powodów polskiej wersji nie chciał. Teraz okazuje się, że polska wersja jest na Steamie dostępna, mimo że brak o tym jakiejkolwiek wzmianki nawet na karcie produktu w steamowym sklepie. Sprawdziliśmy jednak i BioShock gra po polsku.
To uspokaja - kupię w sklepie jednak bo cena na Steamie jest w obecnych przeliczeniach euro, nie do przyjęcia..
Na muve.pl wciąż można kupić w pre-orderze. A razem z Infinite dostajesz trzy inne gry.
Ciekawa informacja odnośnie wersji PL, mam tylko nadzieje ze nie będzie ona trwać tylko do pierwszego patcha
Kwestie płatności, U.V. Impaler ;) Jestem dość prymitywnym typem i w necie używam tylko paysafecard - w sklepie zaś gotówki (no, zdarza się że karty bankowej - ale rzadko) ;)
Na muve.pl wciąż można kupić w pre-orderze. A razem z Infinite dostajesz trzy inne gry.
Jednak wersja cyfrowa pozbawiona jest darmowego Season Passa.
Panowie i Panie
Ucinajac spekulacje, wersja Polska faktycznie miała być włączona na steamie od razu na premierę. Dotyczy ona tylko PC. Season Pass zostaje jako ekstra bonus. Nikt nie będzie go anulował :)
Mieliśmy informacje odnośnie polskiej wersji od 2k (juz sporo czasu temu) lecz dmuchajac na zimne postanowiliśmy poczekać z ogłoszeniem tej informacji do momentu "sprawdzenia samemu" po wcześniejszych perturbacjach.
Pozostaje mi życzyć Wam nieprzespanych nocy ;)
Marek
I tak jak mówiłem Cenega to obecnie najlepszy wydawca w PL :] jak ja lubię niespodzianki w tym SP i PL w jednym. No nic pozostaje podziękować Marcuz.owi za oficjalne informacje :].
I tak jak mówiłem Cenega to obecnie najlepszy wydawca w PL :]
3-4 lata temu bym cię zjechał za takie twierdzenie, ale teraz +1.
Marcuz--->Teraz to żeście zaszaleli tyle bonusów, tylko się cieszyć, dzięki wielkie za tak miła niespodziankę
To oficjalne stanowisko wydawcy? Jutro możemy spodziewać się jakiejś informacji prasowej?
U.V. Impaler--> Zgadza się. W tym jedna z tych 3 do wyboru. Czas do jutra tj. 26.03. Warto.
Pewnie że warto było czekać , a jaka frajda była gdy się czekało na 1-wszą część , specjalnie 8800GTS 640mb zakupiłem dla tej gry
Spokojnie, wszystko wróci do normy 17 września kiedy GTA V zostanie wydane bez polskiej wersji.Najważniejsza premiera roku a oni i tak jak zwykle to oleją.
Pirat Komputerowy -> W tym przypadku akurat nikt niczego nie oleje. Rockstar sam decyduje, jakie wersje językowe zostaną wydane, sam polonizuje i sam zarządza wszystkimi procesami. Przykładem jest Max Payne 3.
Jakoś ogólnie ku mojemu zdziwieniu strasznie olewano tą grę w różnych zapowiedziach, traktowano ją jakby wychodziła kolejna część tasiemca, w czasie gdy ja czekałem na tę grę z wypiekami od pierwszej zapowiedzi i strasznie irytujące było takie olewanie tej gry, masa tekstów na zasadzie "wyszedł tomb raider, super ekstra najlepsza gra miesiąca, a za 2 tygodnie wychodzi jakiś tam bioshock, co tam" a teraz co, posypały się 10 i 9, już dawno nie widziałem tak wysokich ocen, brawa dla twórców, zagrali na nosie wszystkim i wypuścili grę która zamiecie, już się nie doczekam kiedy sam zagram.
"Pierwszym tak odważnie podejmującym problemy społeczne-religijne"
Akurat tym nie jestem specjalnie zachwycony. Ostatnio nawet w Matysiakach wciskają mi mdły kit złożony z modnych i postępowych poglądów, ale grę kupię na pewno. Poprzednie Bioshocki są w dziesiątce najlepszych gier w jakie grałem. Także, do zobaczenia e Empiku.
Błąd: Przeczytaj artykuł „Tajemnice podobnej metropolii”, wprowadzający w świat gry!
Przyłączam się do dyskusji..tak nowe Bio...które jest genialne..jest po polsku..napisy i dialogi-podpisy..polski że aż miło..tak nie ma w opisie że jest po polsku...ani na Muve ..gdzie kupiłem ani na Steamie ... ale jest i to cieszy...
A gra mimo że to inny zupełnie Bioshock.. jest taki jasny..a stare były ciemne.....w kolorystyce ...i inne miasto i inne klimaty....to cieszy i wciąga.. fajne jest to że nie jest to świat upadły... jak w poprzednich częściach.. poziom artystyczny..wykonanie też cieszy oko..i muza też.. a są to moje pierwsze wrażenia po zaledwie pół godzinie gry.. zaraz rzucam się w dalszy wir świata Columbii i nie wiem kiedy się odessam.. pozdro bio koledzy..
ps.moim błędem było że kupując cyfrowo w pre-order Bioshocka I.. nie wybrałem dodatkowej gry... a mogłem mieć Civ V..za darmo... ale mam Bio i... kod do X-coma którego przeszedłem i jest super..więc wolałbym mieć do innego game..
U.V. Impaler wyparowała polska wersja Serious Sam 3 ze Steam to i ta może wyparować.
I tak jak mówiłem Cenega to obecnie najlepszy wydawca w PL :]
Na pohybel... Nie wybaczę kolekcjonerki XCOM i pamiętam partactwo z Falloutem.
Super
Cóż, coby nie mówić, jakby cenega czegoś nie zepsuła... W pudełku z grą są 3 płyty a steelbook jest na dwie płyty... A tak swoją drogą to gdzie jest klucz gry (Steam)? Ja mam tylko ten od Season Pass*
*Dobra, to zarówno klucz gry jak i Season Pass
"Pierwszym tak odważnie podejmującym problemy społeczne-religijne" Taa, bo Fallouta i Deus EX to nigdy nie było.
Niestety już kilka osób pisało że jest problem podczas odsłuchiwania dzienników w grze. nie ma natomiast napisów żadnych :(
Słuchajcie to w końcu wersja PL jest też dostępna w wersjach pudełkowych? Wiem, że jest na steam ale pytanie czy jest też "wgrana" na płyty - czy też coś trzeba dociągać/albo brać tylko kod z płyt i ściągać całość ze steam? Pytam bo net w domu tragiczny i ściągać 18 gb się nie chce, a wersje pudełkową na bank kupię..
karvimaga jaki problem? Jezu, wchodzisz w menu gry poprzez naciśnięcie klawisza O, tam przechodzisz do odpowiedniej zakładki i masz wszystkie nagrania, łącznie z napisami :/
Black Star w wersji pudełkowej (PC) jest polska wersja.
Już miałem okazję zobaczyć grę i po pierwszym spojrzeniu na grę po prostu opadła mi szczęka tak pięknej gry już dawno nie widziałem oprócz Far Cry 3 po prosto łał na prawdę twórcy super się postarali nawet polska wersja jest bo sam w takową gram. Polecam zdecydowanie i jak na razie oceniam grę na 9.0 choć prawdopodobnie wzrośnie do 10 jak już ją przejdę. Pozdrawiam.
Normalnie same 9/10 i gra roku :/ ? Ja gry nie bede ocenial poki chociaz gameplayow nie zobacze ale czulem sie zazenowany ogladajac prezentacje na plazy, niby pokazu A.I dziewczyny i interakcji z roznymi obiektami i NPC-ami, mnostwo gadania a wygladalo to pociesznie delikatnie mowiac.
Buu... Zainstalowalem, odpalilem, doszedlem do momentu, w ktorym przechodzi sie przez brame i czeka na nas para, ktora mowi abysmy rzucili moneta, i niestety nie idzie nic dalej zrobic... Trzymam momete i nie idzie rzucic... Ktos tez ma lub mial podobny problem?
Co do polskiej wersji problemem jest tylko odmienianie przez przypadki, i często mylą płeć w grze ale reszta ok
Ja jak na razie jestem zadowolony paczuszka przyjechała wszystko ładnie się zainstalowało, spędziłem dzisiaj w grze 2/3 godziny i wszystko by było OK gdyby nie dziwaczne spadki klatek co dziwniejsze ustawienia grafiki w ogóle nie wpływają na owy problem, po przeczytaniu forum nie jestem odosobniony z tym problemem najczęściej na owe "przycięcia" narzekają użytkownicy kart Nvidia, no cóż mam nadziej że jak najszybciej naprawia ten problem bo czasami owe spadki z 80/90 klatek do 20 naprawdę potrafią uprzykrzyć rozgrywkę
No więc zagrałem i ja.
Gra jest niezła.
Powtarzam, niezła, a nie bardzo dobra.
Doprawdy nic nadzwyczajnego.
Na początek (moim zdaniem) wady:
1. Backtracking (nie znoszę tego)
2. Grafika. Tu zatrzymam się nieco dłużej.
Unreal Engine 3. Widać już podeszły wiek, czyli niestety nie zachwyca, a poza tym potrafi się przyciąć na kompie --> Intel i-7 3770 k + 16GB RAM DDR3 + Nvidia GTX 570 1.5GB. Na tym samym sprzęcie, taki Crysis 3 szedł w max detalach bez najmniejszego zająknięcia. Ogólnie grafa nie jest zła, ale tekstury są po prostu słabiutkie, szczególnie jak na dzisiejsze standardy i jak na grę pretendującą do super hitu. Dodatkowo grafika jak dla mnie jest zbyt cukierkowa. Generalnie uważam, że w pierwszym Biochocku grafa była lepsza.
3. Klimat. Wcale nie czuję tego klimatu. Może właśnie ze względu na tę cukierkowatą grafikę.
Pierwszy Bioshock miał ciężki, klaustrofobiczny klimat i w ogóle był bardziej (że się tak wyrażę) dojrzały, a grafika była mniej sterylna.
Zalety:
Generalnie gra się nieźle. Nie zachwyca, ale trzyma przy kompie.
Ot tak nieco bardziej ambitna (ale jednak) młócka.
I ..... to by było tyle zalet.
Po prostu (moim zdaniem) nic nadzwyczajnego.
Jak na razie, palmę pierwszeństwa w moim prywatnym rankingu dotyczącym nowszych gier, dzierży "Deus Ex: Human Revolution"
A już miałem nadzieję że mój portfel przez jakiś czas nie schudnie :(. Mamy kolejny hit!
Child of Pain > Zagraj, zaden gameplay nie odda ci tego co ta gra moze pokazac. Od dawna nie mialem tak ze galka w padzie byla wychylona na maks moze przez 10% czasu gry (zeby postac szla, a nie biegla :)). Po prostu design swiata, kolory i klimat az wylewa sie z ekranu i nie chce isc sie dalej, zagladam w kazdy zakamarek.
Elizabeth tez jest super, przynajmniej teraz, na poczatku. Zywo reaguje na zachowanie gracza, dopytuje i generalnie sprawia dobre wrazenie. Niech o jej jakosci swiadczy fakt ze moim glownym zarzutem wobec niej jest aktualnie to... ze nie moge jej nic kupic w okolicznych sklepikach, bo az sie o to prosi.
Poprzednie Bioshocki byly dla mnie ok, ale jak narazie Infinite zjada je na sniadanie. Chociaz wiem ze to moze byc pierwsze zauroczenie i czar za pare godzin prysnie, mam jednak nadzieje ze nie i bedzie to zapowiedz swietnego roku w fpsach.
Normalnie same 9/10 i gra roku
Gwoli ścisłości same 9 i 10. Średnia ocen to 96% czyli bliżej 10.
poza tym potrafi się przyciąć na kompie
Bo masz Geforca
Nie mogę się doczekać momentu w którym to odpalę. Teraz kasy brak :(
Jak dla mnie nie czuć klimatu bioszoków. Ot taki Rayman z shotgunem
Ale gra się przednio.
Zagrałem i jestem zachwycony! nie moge się od niej oderwać! Klimat i piękne lokacje wylewają się wręcz z monitora. i muzyka na samym poczatku mnie zniszczyła! CIARY!
Po kilku godzinach grania jak narazie ocena 9,5\10
Właśnie skończyłem grę, nie doznałem takiego szoku fabularnego od kiedy pierwszy raz obejrzałem "Szósty zmysł". Namawiam wszystkich serdecznie do nie mijania napisów końcowych. Czekaja dwie niespodzianki.
Trzeci raz link dajesz. Jeszcze z 20 i moze ktos sie zainteresuje. ;p
mikecortez
Buu... Zainstalowalem, odpalilem, doszedlem do momentu, w ktorym przechodzi sie przez brame i czeka na nas para, ktora mowi abysmy rzucili moneta, i niestety nie idzie nic dalej zrobic... Trzymam momete i nie idzie rzucic... Ktos tez ma lub mial podobny problem?
Ja mialem problem na samym jarmarku... Strzelam do tych tarcz i zdobywam drugą nagrode, próbuje zagrać jeszcze raz i nic... moge poruszac tylko myszką rozglądając sie a ruszyć czy anulować nie dało rady, trzeba bylo wczytać punkt kontrolny. Troche szkoda że taki bug bo bym na tym jarmarku troche posiedział :p
A sama gra świetna, na te widoki sie można zapatrzeć :)
Przed chwilą skończyłem granie na pierwszym fragmencie z Songbirdem i to co zobaczyłem wgniotło mnie w fotel. Czegoś co był zrobiło na mnie aż takie wrażenie nie widziałem dobry kawaaał czasu, niby jest to taki sam efekciarski efekt jak stosuje się w każdej grze z ery post-Call of Duty, ale sposób wykonania, muzyka i dźwięki wydawane prze Songbirda są niesamowite.
Po tym co zdążyłem zobaczyć sądzę, że chyba tylko GTA V będzie miało szansę odebrać tytuł gry roku.
Ta gra jest niesamowita
lajosz zrozum, że nie ma czegoś takiego jak podeszły wiek w UE3! UE3 jest cały czas rozwijany i dzisiejsza jego wersja ma się nijak z tym, co było w dniu premiery Gears of War.
Intel i-7 3770 k + 16GB RAM DDR3 + Nvidia GTX 570 1.5GB. Na tym samym sprzęcie, taki Crysis 3 szedł w max detalach bez najmniejszego zająknięcia.
kurna, wszystkim idzie na max detalach. Wychodzi na to, że chyba mam jakiego trefnego g670, bo na MAX detalach pograć nie mogę:(
Mam pewien problem z polską pudełkową wersja gry. Otóż nie wiem czy mam aktywny ząłaczany do każdej gry Season Pass, a właściwie to podejrzewam, że jest on nieaktywny, ponieważ nie mogę w menu gry kliknać w zakładkę zawartośc do pobrania, ani też nie znajduje w grze przedmiotów " Early Bird Special Pack" które są elementem Season Passa. Wie ktoś moze w czym leży problem, albo jak sprawdzić na Steamie czy Season Pass działa ?
Jak rejestrowales gre na Steamie to po wpisaniu kodu powinno pisac BioShock Inifnite + Season Pass... Przynajmniej u mnie taka informacja podczas instalacji sie pojawila.
Nie pamietam co pisało po wpisaniu kodu, ale gra w bibliotece figuruje poprostu jako Bioshock Infinite. A masz w grze te przedmioty z "Early Bird Special Pack" ?
Kolejny świetny tytuł. Według mnie nowy BioShock nie jest lepszy od nowego Tomb Raidera, ale gra jest naprawdę bardzo dobra. Niesamowicie wykreowany świat, Elizabeth i cała masa innych rzeczy, które sprawiają, że na pewno warto sięgnąć po ten tytuł.
"Według mnie nowy BioShock nie jest lepszy od nowego Tomb Raidera" - żartowniś. Ale co kto lubi.
Zaczynając podobnie - Według mnie, nowy Tomb Raider to badziewie i żenada w porównaniu z tą perłą wśród gier.
"chyba tylko GTA V będzie miało szansę odebrać tytuł gry roku." - Nie ma na to szans. Nie mam pojęcia jakby miał wyglądać GTA V, żeby pobić to co właśnie ukończyłem.
Skończyłem i przez ładnych parę minut po łbie tłukło mi się tylko "O. Ja. Pierdolę."
Mózg mi eksplodował. Dopiero pod sam koniec zrozumiałem tak wiele niby nic nie znaczących elementów, które napotkałem w czasie gry. Zakręcenie fabuły wybiło nową dziurę ozonową. Zakończenie zwaliło na kolana i odparowało woskowinę w uszach, bo tak mi się mózg zagrzał od prób zrozumienia całości obrazu.
Zresztą znakomitej większości ludzi zaczyna łeb parować jak przychodzi do teorii wieloświatów :D
I proszę ludzie - nic, ale to NIC nie mówcie na temat tej gry zanim nie skończycie.
Bo niby przestarzała grafika, niby przestarzałe animacje, niby ... tak wiele "przestarzałych" elementów (co prawda wg mnie to wszystko bullshit, bo myślę, że twórcy specjalnie to przedstawili tak, a nie w postaci fajerwerków rodem z Crysisa 5 - dzięki temu klimat po prostu zabija), ale to jaka jest fabuła powoduje, że masz to dokładnie gdzieś.
Mass Effecty i inne takie po prostu się chowają.
Gra mnie normalnie zmiażdżyła.
Nie ocenię tej gry, bo nie ma tu czegoś takiego jak 15/10 :)
Ja się dziwie, jakim cudem Skyrim dostał 10, skoro zawierał bugi, i szybko zamieniał się w monotonność, a potem już 9,5 znów skala nowych gier osiąga. :d
Bioshock Infinity jest dobrą grą, ale porównanie jej do Skyrim to jak porównanie samochodu do samolotu. To jest zupełnie inny gatunek. B:I to gra na raz na 30 godzin, Skyrim to przeżycie na setki godzi. Więc absolutnie nic od 10 lat na pewno nie zbliżyło się wielkością do Skyrima. B:I to gra która za całokształt zasługuje na 9/10, jeśli miałbym oceniać to taka właśnie ocenia jej się należy. Porównanie z Tomb Raidere, też nie jest właściwe bo to zupełnie inne gry. TR oferował też bardzo dużo, zresztą tak samo jak SCII HotS, wiele osób widzę nadal ma w sobie manie oceniania gier najwyższą notą i to tych najnowszych z dnia dzisiejszego. Jutro wyjdzie nowa gra klasy AAA i to ona znów będzie najlepsza. Jak mnie to śmieszy.
Ten rok zaczął się właściwie bardzo dobrze. Gry które najbardziej mnie w tym roku bawiły to:
- Crysis III
- Dead Space III
- Resident Evil VI
- Skyrim Dragonborn (to jest dodatek do najlepszej gry z ostatnich 10 lat)
- BioShock Infinite
- StarCraft II: HotS (chyba najbardziej)
- Tomb Raider
- Ni No Kuni
- Gears of War III
- God of War III
- MGS: Rising Revengeance
A za moment pojawi się cała nowa lista pozycja gier klasy AAA na czele z Last of Us, czy Beyond: Two Souls. I cała lista innych świetnych gier.
Więc co by nie mówić o BioShocku jest bardzo dobry, i wiem że zawsze to jest kwestia gustu, ale niektórzy naprawdę mocno przesadzają z wylewaniem pomyj na inne tytuły :]
Ma ktoś może jakis pomysł, jak sprawdzić tego Season Passa ? Wiem, że to nie do końca właściwe miejsce na takie pytanie, ale biorąc pod uwagę całą debatę o wersji pl, to chyba nie ma takiego bardzo ścisłego zawężenia tematu. A jednak nadal wiele osób często tu zagladą, wiec może ktoś da radę pomóc ?
A według mnie Tomb Raider jest lepszy od pac-mana a BS Infinite od expresu do kawy :P
9/10 za klimat. TOMB RAIDER na razie GRĄ ROKU. Liczę, że ROME 2 wszystkich rozniesie!
@ Raven11
Domyslam sie, ze pewnie juz znalazles te przedmioty, ale w razie czego napisze...
Te wszystkie pierdoly dostajesz pozniej podczas grania. Nie od razu w pierwszym zadaniu, ale w jednym z poczatkowych pojawi sie informacja i wszystko bedzie lezec na stole etc.
@mikecortez Wlaśnie problem leży w tym, że wogóle ich nie ma, bo wiem ze maja być w tym barze blue ribbon. Chrzanić jednak przedmioty, chodzi mi raczej o przyszłe dlc z Season Passa, które wolę miec, niż nie mieć. Nie wiem tylko jak sprawdić czy on działa.
Raven11 ---> Jest taki bug i wiele osób go ma. Na razie nie ma rozwiązania tego problemu.
Natomiast pytanie - grałeś w Industrial puzzle do poziomu 12? Bo tylko wtedy odblokowujesz te przedmioty + lockpicki chwilę później.
Co do kodu z Season Pass + DLC, to tutaj Buli dostał odpowiedź od muve:
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12629358&N=1
Jestem po 9h gry i czekam na to aż dojde do momentu gameplay'a z tego filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=kEBwKO4RFOU
I jak sie okazuje po komentarzach to tego w grze nie ma? Jeżeli to prawda to jestem cholernie zawiedziony, ten fragment mnie jeszcze bardziej nakłonił do kupna gry, a tu takie coś...
@mikecortez Ok, dzięki za pomoc, powoli sie sprawa wyjaśnia i chyba wszystko jest ok.
Genialna. Nie trzeba więcej słów.
(to jest dodatek do najlepszej gry z ostatnich 10 lat)
Przecież Skyrim to przereklamowany średniak bez fabuły.
A najlepszą grą ostatnich 10 lat jest BioShock, obojętnie I czy Infinite
[144] nie ma tego w grze, potwierdzam, chyba, że trzeba to jakoś odblokować albo co.
Skończyłem i przez ładnych parę minut po łbie tłukło mi się tylko "O. Ja. Pierdolę."
Ja skończyłem i pomyślałem "super, skończyłem, co teraz?". Inna sprawa - po kiego wała bo tego nie zrozumiałem wybierało się naszyjnik dla laluni, ptaka albo klatkę?
Nie rozumiem jak w plusach może być "świetne udźwiękowienie", skoro dźwięk jest fatalny - Elka raz po raz coś tam gada od siebie, ale usłyszeć ją można tylko gdy się na nią patrzy... jedno odwrócenie i już głucha cisza, odwracamy się znowu - Elka kończy monolog... I jeszcze zaczyna mówić kiedy chce, czasem jak jesteśmy daleko od niej...
I jeszcze zaczyna mówić kiedy chce, czasem jak jesteśmy daleko od niej...
Taaa, poszedłem gdzieś wyprzedzając ją, odwracam się a ona stoi 30 metrów ode mnie i coś do mnie gada :D
Ja skończyłem i pomyślałem "super, skończyłem, co teraz?". Inna sprawa - po kiego wała bo tego nie zrozumiałem wybierało się naszyjnik dla laluni, ptaka albo klatkę?
spoiler start
A po kiego wała rzucałeś monetą ? A po kiego wała w ogóle wykonywałeś polecenia tej dwójki ? To wszystko wiąże się z pojęciem parallel universe. W jednym świecie De Witt zjadł gruszkę, w innym ryż. W jednym dostał kulkę, w drugim nie. W jednym stał się de wittem, w drugim Crowfordem. To wszystko przykłady składające się na wyobrażenie nieskończonej ilości wszechświatów, która równolegle istnieje. Składa się także na to wybór naszyjnika. Wybierając go kształtujesz zupełnie nowy wszechświat, nowe drzwi, przez które można przejść. Nie ma to praktycznego zastosowania, działa tylko na wyobraźnie. Jak wszystko w tej kwestii.
spoiler stop
@down + 1
bo w takie gry gra się na słuchawkach i wtedy ją słychać jak stoisz 30 metrów , tyłem , przodem czy z boku.
[147] Rozumiem, ze skoro ty tak twierdzisz to tak musza uwazac wszyscy i taka jest po prostu najprawdziwsza prawda.
A ja ci powiem, ze pierwszy Bioshock to sredniak ze slabym gameplayem i zalosnym feelingiem broni co w strzelance jest niedopuszczalne. W Skyrimie nabilem bez dodatkow 100h i bawilem sie swietnie, w Bioshocku wytrwalem kilka godzin, zero przyjemnosci z gry...
Ishimura12 --->
Co ciekawe
spoiler start
Pomimo wielości światów, zauważ, że końcowej scenie WSZYSTKIE mają wybrane to co wybrałeś - jak wybrałeś klatkę to klatkę, a jak ptaka to ptaka :)
A rzucanie monetą, to najbardziej podstawowy przykład teorii wieloświatów w połączeniu z teorią prawdopodobieństwa.
"Jeżeli istnieje choćby minimalna szansa, na to, że coś się zdarzy, to istnieje taki świat równoległy w którym się to zdarzy." - i tu właśnie ta parka testuje świat w którym 100 razy pod rząd wypadnie reszka :)
spoiler stop
Rozumiem, ze skoro ty tak twierdzisz to tak musza uwazac wszyscy i taka jest po prostu najprawdziwsza prawda
Źle rozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak najlepsza gra, każdy ma swój ulubiony tytuł. Specjalnie tak napisałem, żeby dać Alexowi coś do zrozumienia
pierwszy Bioshock to sredniak ze slabym gameplayem i zalosnym feelingiem broni co w strzelance jest niedopuszczalne
Na szczęście to tylko twoje zdanie. ZDECYDOWANA (powiedzmy, że jakieś 90% tych którzy grali w ten tytuł) większość ma bardzo dobre zdanie na temat całej serii.
Hellmaker
Dokładnie tak.
spoiler start
W grze działa sporo takich schematów i wzorów, kolejnym jest na przykład słynny kot Schrodingera. Zjawisko dobrze widać na przykładzie sceny po napisach końcowych. Balans 50/50 z udziałem dwóch rozchodzących się światów :) Po prostu dla mnie gra jest w tym względzie doskonała, nie byłbym w stanie wyobrazić sobie, że pod względem fabularnym to będzie taka miazga.
spoiler stop
bo w takie gry gra się na słuchawkach i wtedy ją słychać jak stoisz 30 metrów , tyłem , przodem czy z boku.
chodzi o to, by jak coś chce powiedzieć to podeszła a nie stanęła jak wryta i zaczęła gadać do ściany :P
PS. żeby nie było, że tylko marudzę - gra mi się zaczyna nawet podobać jak teraz idę na hard.
Jak początkowo zobaczyłem te screeny to pomyślałem ''co to k&%$ jest?1''. Gra mnie bardzo pozytywnie zaskoczyła. Jest to pierwszy Bioshock, który podszedł mi do gustu. Nic tylko pogratulować twórcom, no i zabieram się za dalszą grę ;). Jak na razie gra ma ode mnie solidne 9/10.
--->Lukas172 - do zrozumienia ? następny megaloman :] to co napisałem to jest moje subiektywne zdanie, to chyba jest oczywista oczywistość :]
--->kęski - następny który tego samego nie zrozumiał :]
Każdemu podoba się co innego, dla mnie BioShock mimo że bardzo dobry nie jest w stanie konkurować z grą na setki godzin (a nawet tysiące), grą która jest otwarta na mody, ma otwarty świat, i daje namiastkę immersji. BioShock jest fajny, ale jest to gra na jeden raz, kiedy do Skyrim'a możemy wracać setki razy i zawsze będzie to gra która można przejść na wiele sposobów, nie ma dwóch takich samych rozgrywek w Skyrim, kiedy w BioShocku każdy z nas podobnie wszystko przechodzi, bo nie ma szans na zboczenie z raz obranej drogi. Dlatego między innymi Skyrim na GOLu dostał 10, a BioShock tylko 9.5 (ja oceniam na 9), bo trzeba oddzielić arcydzieło od gry bardzo dobrej :] (to też jest tylko moje zdanie)
Trochę więcej rozkmin na temat zakończenia i fabuły. Z chęcią wysłucham zdania innych na ten temat i ewentualnego obalenia tych teorii.
spoiler start
De Witt zdaniem naszej cud-pary Lutece wolał zapomnieć o przeszłości. Pojęcie parallel unvierse to ciężki orzech do zgryzienia. Anna/Elizabeth przestała dosłownie istnieć wraz z porwaniem jej przez Comstocka w jego wymiarze. Został po niej sam palec.... Wiedział, że miał żonę, wiedział, że umarła przy porodzie(mowa o tym przy rozmowach z Elizabeth po jej oswobodzeniu), ale nie dopuszczał myśli, o tym że ma dziecko. Trochę to zagmatwane, ale o to moim zdaniem chodzi. O sprzeczności w czasoprzestrzeni - córka została wydarta z jego rzeczywistości
Co do inspiracji plazmidami. Raczej mogło być na odwrót. Pamiętajmy, że Infinite poprzedza Ryana i całe rapture - mamy rok 1912, do anarchii w Rapture doszło w 60'. W grze poza tym w takim razie pojawia się jeszcze jeden element - podróży w czasie. Chyba, że parallel universe nie oznacza czegoś dziejącego się w tym samym czasie - wtedy miliony drzwi, latarni mogłyby otwierać zarówno wojnę secesyjną, jak i współczesność.
Gra jest genialna, bo szczerze nigdy nie spotkałem się z taką, która w podobnym stopniu skłoniłaby mnie do takiej rozkminy. Dla mnie natomiast niejasne jest trochę to, czy po przybyciu do Columbii Comstock w ogóle może istnieć, podobnie jak Elizabeth. Wtedy mamy sprzeczność, bo przecież oni nie mogą istnieć jednocześnie w tym samym uniwersum. Chyba że Cromstock wraz z Lutece przenieśli Columbię za pomocą wyrwy znajdując się w miejscu, gdzie jest i De Witt. Wtedy jasne - wszystko staje się jasne, bo dzięki temu Comstock mógł porwać dziecko - jedyny lek na jego bezpłodność. Heh biedna Lady Comstock - myślała, że była zdradzona, a to przecież jej mąż spłodził to dziecko z nią, tylko w innym wymiarze.
Poza tym, że byliśmy złym człowiekiem zarówno jako De Witt ( sprzedawczyk, alkoholik, zbir do wynajęcia, zabijający z zimną krwią każdego) czy Comstock ( prorok - imperialista ze zbawczą ideologią podsycaną religijnym fanatyzmem), to Elizabeth sama na siebie rzuciła klątwę zapomnienia, bo zabijając Comstocka/De Witta zabiła i również siebie. Ale patrząc na jej cierpienie, które dokonało się w tylu możliwych uniwersach, to chyba było najlepsze co mogło ją spotkać. Nigdy się nie narodzić, bo żaden żywot nie był dla niej dobry.
spoiler stop
Ishimura --->
spoiler start
Zauważ, że "punktem rozszczepienia" dla DeWitta jest właśnie chrzest.
1. Gdy DeWitt odmawia chrztu, to wraca do domu i staje się zgorzkniałym, zapijaczonym prywatnym detektywem, nie stroniącym od brutalności i mający duże kłopoty z utrzymaniem swojej normalności. Ale mimo wszystko jest w jakiś sposób pogodzony z rzezią Indian i jego dalszymi uczynkami. W pewien sposób nieudany chrzest oczyszcza go z przeszłości.
2. Przyjmując chrzest i nowe imię, odrywa się od przeszłości, "grzebie ją" głęboko, wręcz o niej zapomina. Chociaż może zapomina to złe słowo. Próbuje ją wykreować na nowo czyniąc siebie bohaterem, wielkim generałem, człowiekiem absolutnego sukcesu, dla którego Wounded Knee było tylko następnym krokiem ku doskonałości - w końcu jest ekstremalnym ksenofobem i rzeź "kolorowych" jest dla społeczeństwa Columbii zaletą i powodem do chwały.
A teraz dlaczego DeWitt woli zapomnieć o przeszłości ... to nie tak, że chce zapomnieć. Zauważ, że co jakiś czas Elizabeth mówi mu, że krwawi z nosa - to znaczy, że znalazł się w innym świecie. W świecie w którym nie ma córki (Comstock jest bezpłodny!) - a więc jego umysł produkuje mu fałszywe wspomnienia. Gdzieś tam była mowa o tym, że w momencie przejścia do innego świata, umysł zaczyna dopasowywać wspomnienia do rzeczywistości w której się znalazł. A DeWitt nie jest w swojej rzeczywistości, tylko w rzeczywistości Comstocka.
Elizabeth zabijając DeWitta PRZED chrztem (nie dając mu tym samym możliwości przyjęcia lub odrzucenia) zlikwidowała wszystkie rzeczywistości w których istnieli "po-chrztowi" Comstock jak i DeWitt. A tym samym zlikwidowała siebie, bo w rzeczywistościach DeWitta narodziła się po odrzuceniu chrztu.
Poświęciła DeWitta, bo to była jedyna możliwość poświęcenia siebie i nie dopuszczenia do zaistnienia którejkolwiek z rzeczywistości - czy to DeWittowej czy też Comstockowej.
spoiler stop
Skończyłem - niestety ilość hypu i ochów achów jest zdecydowanie przesadzona... Dopiero od rozdzielnia się Elki i Wita zaczyna się stary dobry Bioshock ale już jest za bardzo przy końcu...
Zalety
+ świetny pomysł na miasto, znakomite projekty wiszących budynków, statków
+plakaty propagandowe, szyldy sklepów
+ końcowa 1/3 gry w miarę ciekawa
+ ...? (jeszcze jakieś były?)
Wady
- przekombinowna fabuła, goni własny ogon, autorzy chcieli by dyskutować godzinami o jej złożoności i zakończeniu, ale w szerszym spojrzeniu to w sumie każde działania gracza były niepotrzebne...
- marne lokacje, nic nie zapada w pamięć w zasadzie, kurioza w stylu dzielnica biedoty gdzie każdy płacze że głodny a obok wala się 100 kilo jabłek, żeby gracz mógł podreparować zdrowie, nic co można by porównać do choćby teatru w BS1, wszędzie schemat z szerokimi ulicami i wnętrza ze schodami - dokładnie jak w Uprising44...
- audiologi nie intrygują swoją historią, zbyt zróżnicowane, dotyczące zbyt wielu rzeczy
- dodany na siłę wybór moralny/wybory?, kompletnie bez znaczenia.... w BS1 - pierwsza decyzja co zrobic z little sister miała większą moc niż Infinte cały od początku do końca...
- marne skrypty dźwięku, minimalne odwrócenie postaci i już nic nie słychać - czy to elka gada, czy muzyka gdzieś gra...
- denerwująca muzyka, zwłaszcza w czasie walki, świetne kawałki pojawiały się sporadycznie, z 3 razy....
- grafika na poziomie Soldier of fortune2, naprawdę nie da się jej zamaskować wielkimi zeppelinami i cukierkowym kolorem, jest baaardzo słaba, tekstury są słabe, lokacje ubogie - co dziwi, bo drugi Bioshock nie miał z tym problemów...
- wszystko co było świetne w tej grze i twórcy pokazywali przed premierą - nie znalazło się w produkcie lub było renderem reklamowym... Po cholere ten film z Elisabethą na stryczku...? Zrobili coś takiego to niech to będzie w grze...
DM ---> Tak naprawdę największym problemem Infinite jest to, że twórcy odeszli od formuły kilku zakończeń. Jest jedno i już. Dlatego nie ma tego poczucia "wyborów" czy że masz jakiś wpływ na fabułę.
"przekombinowna fabuła" - teoria wieloświatów w połączeniu z teorią światów równoległych już taka jest :P
"audiologi nie intrygują swoją historią, zbyt zróżnicowane, dotyczące zbyt wielu rzeczy" - tak jak i w poprzednich Bioshockach. Znakomita większość to jakieś pierdoły i tylko pewna część odsłania różne "tajemnice" i uzupełnia historię. Bardziej służą budowaniu świata niż popychaniu fabuły naprzód.
"grafika na poziomie Soldier of fortune2" - żartowniś. Grałeś na najniższych detalach?
Nie potrzeba kilku zakończeń by wprowadzić wybory moralne, które wstrząsają graczem... Grając pierwszy raz w BS1 nie wiesz, że będą różne zakończenia zależnie od tego co zrobisz z sister, wybór jest trudny sam w sobie, to samo było w walking dead...
audiologi w BS1 były ciekawsze, bardziej opowiadały historie miasta, czy lokacji którą zwiedzamy, a logi Ryana były świetnie zagrane aktorsko, idealny głos do jego roli
grałem na średnich, widziałem screeny z high: wszędzie tak samo płaskie kwiaty, trawa, twarze w niczym nie przystające do tych z farcry3 na low, wszedzie tak samo puste, sterylne lokacje z biurkami przy krawędziach...
dodam od siebie, że jak ktoś grał w borderlands będzie miał lekkie deja vu, walka wygląda niemal identycznie, część wrogów leci na nas z bronią ręczną reszta chowa się za osłonami, a to wszystko pod osłoną wieżyczek - o jakimś subtelnym wykańczaniu przeciwników nie ma mowy - nawet system mocy to nie mal to samo co zdolności specjalne postaci z "bordera"
generalnie jestem na początku gry i jest on oszałamiający, piękna muzyka w katedrze
https://www.youtube.com/watch?v=H4cWPKRhwIc&list=FLyKiJiUsFR_Vv4PQuY9tIhw
potem wspaniałe widoki wiszącego miasta i masa rózżych smaczków, potem niestety wyłazi borderlands i ubogość graficzna choć nie pozbawiona klimatu, zobaczymy co będzie dalej.
"widziałem screeny z high" - to sporo tłumaczy :P
"Nie potrzeba kilku zakończeń by wprowadzić wybory moralne, które wstrząsają graczem" - Tu nie trzeba wyborów moralnych, żeby wstrząsnąć graczem. Fabuła jest wystarczająco zakręcona i bez tego.
Ale tak poważnie - widziałeś tu jakieś "wybory moralne"? Nie mówię tu o "w-kogo-rzucić-piłką" :)
Fabuła jest praktycznie jednotorowa.
Fakt - bardzo mi brakowało czegoś w stylu faktycznego wyboru - czy popierać Founderów czy Vox Populi. Niby może to pokazywać, że bohater jest "neutralny" a w wydarzenia jest wciągany mimochodem i tak naprawdę nic od niego nie zależy. Chociaż patrząc na różnorodność losów Columbii i tego świata w zależności od tego w której rzeczywistości DeWitt się znajduje, to jednak poczynił jakieś wybory. Niestety kompletnie niezależne od gracza. A może też po prostu sami już się pogubili :)
MANOLITO ---> Pobaw się w "przejmowanie" wieżyczek (a później także ludzi) - daje to kupę zabawy :) W dodatku na Hard jest praktycznie "a must". Praktyczne niemożliwe jest przetrwanie ostrzału dwóch wieżyczek jednocześnie + kupa gliniarzy bez paru sztuczek.
A jeżeli masz w planach granie na Hard, to poćwicz poruszanie się i strzelanie/skakanie/itd. po tych szynach powietrznych. Taki mikrospoiler - Są miejsca gdzie masz trzy wieżyczki (w tym dwie na ruchomych kanonierkach, więc nie mają stałego pola ostrzału) naraz, jakąś masę gliniarzy/żołnierzy i ze trzy-cztery "minibossy" naraz. Chaos, ogień, zniszczenie! :D To co tygryski lubią najbardziej :)
Więc pewna wprawa w posługiwaniu się sprzętem jest naprawdę wskazana.
No jest jeden wybór czy zabić gościa czy oszczędzić... ale żadnych emocji z tym nie ma, a
spoiler start
poźniejsze spotkanie go również nie ma znaczenia żadnego...
spoiler stop
....
I co wiele tłumaczy...? Rozumiem, że ustawienie grafiki high daje o wiele więcej obiektów w pomieszczeniach? Roślinność z listkami osobno?
Niestety żaden aniso, aliasing, światła, lighting nie pomogą w braku obiektów czy projekcie lokacji...
Widzę powoli lukier schodzi z oczu :P
Po niecałej 1h mam dobre wrażenia ale o ocenach na końcu skali mowy być nie może.
.:Jj:. ---> Nie wyszukuj minusów na siłę. I nie opowiadaj jaka gra jest do dupy zanim nie skończysz. Po godzinie gry to i ja miałem podobne odczucia jak Ty.
Tu akurat całość fabuły dopiero pokazuje o co chodzi. Dopiero na końcu wszystkie kawałki układanki zaczynają wskakiwać na miejsce. A czasem i dopiero parę godzin po skończeniu gry docierają do Ciebie pewne niuanse :)
Szczerze polecam do zapoznania się chociażby z podstawami teorii wieloświatów i światów równoległych - to naprawdę rozjaśnia sytuację :)
Taki test na spostrzegawczość. Pewne rzeczy nie mające sensu lub wyglądające na przyczepione na siłę okazują się mieć sens dopiero pod koniec gry lub wręcz po jej zakończeniu.
Traktowanie tej gry jak pierwszego lepszego fps-a ze szczątkową fabułą mija się z celem.
Tu fabuła gra główną rolę, a nie grafika na poziomie Crysisa 5, czy inne takie.
DM ---> To zdecyduj się czy grafika jest do niczego, czy projekty lokacji - bo to są dwie różne rzeczy.
Przetrawiłem fabułę, poczytałem trochę plot guidów, dyskusji wyjasniających, opinii - fabuła jest złożona, jest oryginalna jeśli chodzi o gry - ale nie jest ciekawa... nie ma efektu: WOW, tompnięcia, nie ma efektu "would you kindly"... jest fajna dla ludzi lubiących sobie pofilozofować, teoretyków, filozofów, wanna be naukowców...
choć zgodze się, że przeciętny człowiek może ją odebrać na dwa sposoby
1 "wow, ale zakręcona, jeszcze jej nie rozumiem, ale łoł - musi być świetna jak taka dziwna!!!"
albo
2 jej siła i moc gdzieś się rozmyła po drodze przez jej pokręconość i złożoność - i w końcowym efekcie gracz jest troche przynudzony i bez zainteresowania by ją głębiej przemyśleć...
Hellmaker - i to i to jest słabe - tylko czasem sprytnie zamaskowane, gracz patrzy na to na co ma patrzeć :)
A zobacz sobie jakiś gameplay na high detalach początku gry - gracz budzi się w zadzawce ogrodu edenu - i jak wygląda krzak róży i trawka przy nim...? Jak z przed 7 lat, nie jak w grze AAA wydanej choćby w 2012r...
nie ma efektu "would you kindly"
Akurat o tym w pewnym stopniu zorientowałem się gdzieś w przetwórstwie rybnym Fontaine'a, więc też to nie był jakiś och nieprzewidywalny ruch. Na siłę można wszędzie znaleźć kalki, czy minusy, banalne rozwiązania.
Nie zgodzę się z twierdzeniem o fabule. Zmusza do zrozumienia całej sytuacji i wręcz magnetycznie sprawia, że gracz analizuje wszystko w poszukiwaniu sensu, ale co najważniejsze, go odnajduje. Dlatego fabuła jest dobra, bo wszystko składa się do kupy jak elementy baardzo złożonej układanki.
Ja grałem na ustawieniach max i nie wiem kompletnie jak można porównywać oprawę wizualną do SoF2.
a grałem na ustawieniach max i nie wiem kompletnie jak można porównywać oprawę wizualną do SoF2.
no jak to? przecież identyko! http://www.youtube.com/watch?v=zHbUjcqkNek
Czyli najprawdopodobniej miałem rację z tym:
25 marca 2013 • g40st (gry-online.pl) 9.5/10
Ten sam autor dał nowemu Tomb Raiderowi 9,5/10, więc nie wpadałbym w taki nadmierny optymizm...
W weekend pewnie sobie pogram. Tomb na więcej niż 8/8,5 na 10 nie zasługiwał.
Ty się sprowadzasz do jednego autora, tymczasem spusty nad nowym Bioshockiem mają charakter globalny, więc nie wiem, gdzie tu twoja racja.
Marek z Lechem ---> Ano praktycznie nie ma różnicy :)
DM ---> Dodaj jeszcze punkt
3. Nie rozumiem o co chodzi i nie łapię wszystkich smaczków, więc udam, że jestem tak genialny, że mnie to znudziło i że taki stopień złożoności fabuły to norma w grach, w które gram.
" nie ma efektu: WOW, tompnięcia," - nie no
spoiler start
Chociażby to, że ona jest jego córką było wiadome od początku. Albo to, że DeWitt to Comstock.
spoiler stop
Oczywiście odkrywa się to powoli, ale nie ma pewności. Tu fabuła - dla uważnego "śledziciela" :) - nie ma kompletnie zaskakiwać. Ma wyjaśniać, podpowiadać, masz sam dojść do pewnych wniosków, które później są tylko potwierdzane. Chociaż i momenty zaskoczenia też są.
" i w końcowym efekcie gracz jest troche przynudzony i bez zainteresowania by ją głębiej przemyśleć..." - Ja właśnie w miarę odkrywania kolejnych kawałków układanki byłem coraz bardziej zainteresowany i wciągnięty niż znudzony.
"A zobacz sobie jakiś gameplay na high detalach początku gry" - a po jaką cholerę mam oglądać gameplay na gównianych ustawieniach youtube nawet w HD? Ja gram na maksymalnych detalach 1680x1050 (a nie oglądam filmiki w rozdzielczości Nokii 3210) i nie miałem większych zastrzeżeń do jakości grafiki.
" i to i to jest słabe" - oczekiwania niektórych mnie rozbrajają. Styl graficzny, projekty poziomów, itd. są doskonale dopasowane do fabuły i świata wykreowanego przez twórców. Nawet ta cukierkowatość jest tu doskonałym podkreśleniem utopii, którą niby jest Columbia. Grając na średnim poziomie ustawień to jakbyś grał w nowego Tomb Raidera, czy coś podobnego na low i jęczał, że jakość grafiki jest beznadziejna.
Zagraj na bardzo wysokich ustawieniach i zobacz jaka jest różnica. Chociaż zdaję sobie sprawę, że i tak będziesz marudził, bo to nie skok graficzny jak w przypadku pierwszego Crysisa. I tak w żaden sposób mi nie przyznasz racji, że grafika jest przyzwoita i na dobrym poziomie, bo przecież w dyskusjach internetowych nie wolno przyznawać, że człowiek się myli :P
Do niektórych nie dociera, że ta gra nie była robiona jako majstersztyk graficzny pełen fajerwerków, tylko jako gra z doskonałą fabuła, gdzie grafika gra drugie skrzypce.
Zdaję sobie sprawę z rozpieszczenia aktualnych graczy, że wszystko musi mieć grafę taką, żeby elektrownia siadała jak odpalasz gierkę, ale bez przesady.
No właśnie, że nie jestem genialny :) jestem prostakiem i wole mniej zakręcone fabuły - teorie nieskończonych wszechświatów są do ogarnięcia dla Sheldona Coopera i jego linii zainteresowań, ja wole twisty w stylu "would you kindly..."
bo jeśli są różne uniwersa i na końcu robimy to co robimy to:
spoiler start
przecież to co robi gracz nie istnieje, nie wydarzyło się, nie ma camstocka, nie ma elisabethy - nie ma po co grać...
spoiler stop
paradoksy czasu i wszechświatów są zbyt śliskim tematem... ;)
A gra była na pewno reklamowana jako majstersztyk graficzny: wszelkie reklamy na targach, reklama TV teraz, gameplaye z 2011 pokazują zajebistą gafikę wyrenderowanych filmów - gdyby gre robiono tak uczciwie z miejsca pokazano by te krzaki płaskie na jakiś targach...
Tymczasem mamy jeden trailer z lądowaniem na różach, jeden z Elizabethą na stryczku - wszystko w innej, obłednie dobrej kolorostyce i detalach - prerenderowane. Trailery z gameplaya opierają sie na walce i wybuchach gdzie niedoróbek nie widać.
Trailer/gameplay z umierającym koniem został kompletnie zmieniony - choć większość komentarzy pod nim słusznie zauważa, że w ciągu 15min dzieje się tam więcej i lepiej niż w całej grze...szkoda, że tyle smaczków zlikwidowano...
Nie rozumiem: Dlaczego to nie jest po polsku na konsole ?! Przez ten fakt nie zakupię tej gry :(
Tomb na więcej niż 8/8,5 na 10 nie zasługiwał.
Pewnie, tak sobie wmawiaj. TR dostał pełno 9, a twoje zdanie jest warte tyle co wczorajszy śnieg.
a grałem na ustawieniach max i nie wiem kompletnie jak można porównywać oprawę wizualną do SoF2.
Przecież to był jakiś marny trolling. Grafika w Infinite prezentuje się bardzo dobrze. Na pewno gra z 2002 roku wyglądała podobnie ;)))
Ja tam się DM nie dziwię. Jego avatar mówi sam za siebie. Ludzie którzy są fanami Medal of Honor, Battlefieldów i Codów nie mają czego szukać w tej grze ;)
Ohhh kurde a ja musze poczekać aż stanieje o pare złociszy ;p
Kobita nie lubi jak wydaje pieniądze na gry ;(
Ludzie którzy są fanami Medal of Honor, Battlefieldów i Codów nie mają czego szukać w tej grze ;)
O cholera, to lece oddac gre...
Nie ma to jak uogolniac.
@DM
Zgadzam się z każdym napisanym przez Ciebie zdaniem na temat tej gry.
Gra nie jest zła, ale żeby stwierdzić (jak większość tutaj), że to jakiś cud, miód, gra roku, najlepsza gra itd. itp i w ogóle majstersztyk, to tak jakby się nie grało w nic innego.
Powtarzam, zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości co do oceny tej gry, a i od siebie dodam:
Już na początku gry, gość dostaje dwa head-y praktycznie z przyłożenia.
Za pierwszym strzałem spadła mu czapka, a za drugim rozgląda się zdziwiony co się stało i dopiero kolejne kilka strzałów (tym razem już gdzie popadnie) uświadamia mu, że to chyba oznacza że raczej nie żyje.
No po prostu żenada.
Zawsze myślałem, że head, to head i jeden strzał w łeb równa się natychmiastowy zgon, ale ta "nieziemska" gra wyprowadza mnie z błędu, a że czytam tutaj (i nie tylko tutaj) o tym, iż od dawna nie było nic lepszego, to będę chyba musiał zweryfikować swój dotychczasowy pogląd na temat trafień w głowę bo przecież "TAKA GRA" nie może się mylić.
Dodatkowo podczas postrzału w łeb, widać taki sam efekt jak przy strzelaniu do np. muru, czyli na głowie tworzy się coś w rodzaju wgłębienia, tyle tylko, ze czerwone zamiast (jak w przypadku muru) koloru tekstury.
Kolejny kwiatek.
Pacjent lata z giwerą, strzela i krzyczy coś bez przerwy.
Dostaje parę kulek i pada, ale fakt że nie żyje, nie przeszkadza mu kontynuować monologu który rozpoczął, co jest nawet zabawne, ale nie sądzę, że o taki rodzaj humoru chodzi w tej grze i że w ogóle chodzi w niej o jakiś humor.
W ogóle gra jest mocno podobna do Dishonored i to zarówno w warstwie fabularnej jak i graficznej.
Tu i tu jakaś panienka którą trzeba ratować.
Niektóre lokacje wręcz żywcem przypominają te z Dishonored.
Oczywiście porównanie do w/w gry to nic złego bo jednak w Dishonored grało mi się wyjątkowo dobrze, ale Infinite pretenduje do miana czegoś odkrywczego, niespotykanego i w ogóle super-hiper, gdy tymczasem powiela wszystko to co już było i to w dodatku niezbyt dobrze.
Reasumując, grało mi się w to nieźle, czyli gra (moim zdaniem) jest zaledwie poprawna, a nie bardzo dobra, ani nawet dobra.
Kawał niezłej rzemieślniczej roboty, ale do arcydzieła to jej jeszcze bardzo daleko.
Bynajmniej, Infinite to krok wstecz w porównaniu do BS2. Znowu lecimy po torach do jedynego słusznego zakończenia. Równie dobrze można książkę było wydać. Pomysł z Anną/E ciekawy po pierwszych paru godzinach myślałem że gracz będzie miał wybór jak to było w BS2 skłaniały do tego decyzje jakie trzeba było podejmować na początku, ale w pewnym momencie koncept ten został ucięty. A szkoda.
Gra miała potencjał, a wyszedł kolejny shooter, i to dość kiepski.
Nie rozumiem tych Waszych problemów z dźwiękiem. Ja mam stary SB Audigy i nie mam takiego efektu, o którym wspominacie. Wszytko działa tak, jak powinno - jak się odwracam, słyszę z której strony postać mówi, jak się oddalam, postać mówi coraz ciszej. Fakt, mam tylko dwa głośniki :P
Już na początku gry, gość dostaje dwa head-y praktycznie z przyłożenia.
Za pierwszym strzałem spadła mu czapka, a za drugim rozgląda się zdziwiony co się stało i dopiero kolejne kilka strzałów (tym razem już gdzie popadnie) uświadamia mu, że to chyba oznacza że raczej nie żyje.
No po prostu żenada.
Bo nie ma to jak szukać realizmu w grze o latającym mieście.
Bardzo ciezko wystawic ocene nowemu bioshockowie. Byly momenty kiedy gra wspinala sie na absolutny szczyt gory, zeby po poru godzinach caly ten kurz opadl i zrobil sie zwykla strzelanka.
Po koleji:
- MIASTO: Pomysl byl genialny, przeniesc wszystko co dobre w Bioshocku z podwody do niebios. Pierwsze chwile spedzone w Kolumbi przyznaje szczerze, to jest opad szczeki. Gdy rakieta przebija sie przez chmury, genialna piosneka, gdy zwiedzamy kaplica, po prostu majstersztyk 10/10. Jednak po paru godzinach w grze, miasto przestaje praktycznie miec znaczenie. O ile w pierwszym bioshocku wraz z biegiem wydarzeniem poznawalismy coraz glebiej historie podwodnego miasta oraz jego tragedi. Tutaj zostaje to kompletnie odpuszczone, na rzecz histori bohatera i Elizabeth.
- Fabula: No wlasnie. Bo twiscie w bioshocku, kazdy fan oczekiwal tego samego w kolejnej czesci. Moim zdaniem tworcy tak bardzo chcieli nas zaskoczyc na sile ze ich za bardzo poniosla fantazja. Podroze w czasie, zmiennne, stale, zrobil nam sie z tego serial LOST. W pierwszej czesci bylo to super bo kazdy zrozumial i poczul sie naprawde oszukany. Tutaj powiem szczerze ze 99% ludzi wogole nie zrozumialo o co tak naprawde chodzilo. I zamist 1 odpowiedz dostalismy milony zapytan. Po co?
- Klimat: Po pierwsze nie jest strasznie. Nie ma tutaj zamknietych pomieszczen, nie ma strzasznych zdeformowanych przez operacje i genetyke potworow. W zasadzie po paru godzinach grania, zapomina sie ze jest w podniebnym miescie, tylko sie mysli ze sie jest w jakims europejskim miasteczku. W bioschoku klimat podwodnego miasta czulo sie do samego konca.
- Gampelay: Gra jest krotka, i jest malo lokacji, czesto zdarzaja sie misje, ze musimy sie cofac do porzednich lokacji. Wydawalo sie ze ogrom podniebnego miasta sprawi ze bedzie mozna sie po nim przemieszczac, zbierac jakies misje poboczne od NPC, cos moze nawet w kierunku RPG. Tutaj nawet nie ma mapy! W krajobrazie podziwiamy panorame ogormnego miasta, a tak naprawde dostajemy z 5-6 lokacji.
Ogolnie tak jak napisalem mega trudo ocenic Bioshocka. nadal jest to Bioshock, czyli niezapomniana przygoda, jednak czuje torche rozczarowania i zmarnowany potencjal miasta. W bioshocku 1 wszystkie elemnty genialne ze soba wspolgraly i sie uzupelnialy, tutaj czuje sie ze odposzczono pare elementow na rzecz innych.
Gra bardzo przyjemna, z nie za krótką kampanią, niebanalną fabułą i zaskakującym zakończeniem. Dla mnie momentami był przesyt strzelania. No i momentami można się zdenerwować, bo praktycznie przez 3/4 gry nie wiemy tak naprawdę o co tutaj chodzi (taki mindfuck) ;). Polecam -9/10.
Dobra gra ale bez przesady.
Gameplayowo widać bardzo inspirację Halo (wprowadzenie regeneracji, żonglowanie broniami jak skończy się amunicja i takie tam) i o ile w Halo to się sprawdzało, to tutaj mi to bardzo przeszkadzało i wolałbym mieć dostęp do wszystkich broni albo chociaż więcej niż 2. Sky line'y fajnie im wyszły, dawkowanie tego było w sam raz. Za to poziom trudności był za niski, grałem na hardzie i tylko w kilku momentach zginąłem kilka razy, a nie jestem wcale jakimś wybitnym graczem. Ogólnie najbardziej mnie wkurzały walki z Handymanami i duchem. Zwłaszcza w drugim przypadku dosłownie ostatnim swoim nabojem ze snajpy ją zabiłem przy konfrontacji na cmentarzu. Bronie były... takie sobie. Najbardziej mi do gustu przypadły pistolet, karabin i machine gun, reszty używałem raczej z konieczności. Vigory też w sumie były takie trochę jednolite, wszystkie skupiały się albo na dmgu albo stunowaniu, takiego Bucking Bronco i Murder of Crows mogłoby nawet nie być, bo to samo robią Shock Jockey i Undertow.
Co do Elizabeth - jest to najbardziej przereklamowany aspekt tej gry. Jej postać jest dosyć płytka i zrobiona typowo pod męską publikę. No bo jak nie pokochać naiwnej, ładniutkiej dziewczyny z mocami? Mogli o wiele lepiej wykorzystać jej potencjał, ale zamiast tego woleli skupić się na głupotach typu miliard różnych plakatów i filmików propagandowych i etykiet na produktach, które w żadnym stopniu nie mają wpływu na gameplay. Jasne, jest to fajny dodatek ale bez przesady. Ta gra mogłaby mieć o wiele mniejszy budżet i wcale by na tym nie ucierpiała, w moich oczach na pewno. Wracając do Elizabeth - bywa przydatna, ale żadna z niej Alyx z HL2 :P Żeby jej nie zrobili takiej uroczej to byłaby wręcz denerwująca, ale za to Booker był bardzo wiarygodny. Wiarygodny do tego stopnia, że tak wczułem się w jego postać, że sam chciałem jak najszybciej się wydostać z Columbii i każdy detour mnie irytował.
Dźwięk był w sumie bez zarzutu, muzyka była świetna i głosy głównych postaci też dobrze dobrane. Co do fabuły, to podobała mi się i gdyby nie zakończenie, to pewnie bym wystawił grze 7. Ale że niby ta gra jest dojrzała i porusza ważne problemy? To już jest jakaś kpina, to wszystko jest tam przedstawione tak powierzchniowo, że ledwo warto o tym wspominać mówiąc o grze.
Własnie ukończyłem. na liczniku STEAM 8 godzin czyli nie ma szału jeśli chodzi o długość. co do samej gry to nawet grało się bardzo przyjemnie. jedynym dużym minusem jest grafika. tutaj producenci wg mnie dali ciała bo mimo że unreal engine jest dość stary to można go lepiej było wykorzystać. co do oceny daje 8 ale jak dla mnie do tytułu gry roku to jej troszkę brakuje.
Też skończyłem, na hardzie - nabite 18 godzin. Gra jest potwornie długa, pod warunkiem, że stawia się na eksplorację. Wręcz nie rozumiem jak można to przelecieć w 8 godzin, traci się absolutnie wszystkie smakowite kąski. Poziom trudności walk bardzo nierówny, weteran strzelanek poradzi sobie na hardzie bez większych problemów - na dłużej zatrzymała mnie jedynie Syrena i finałowa bitwa, którą po kilku nieudanych podejściach rozegrałem w końcu "na pamięć". Cieszy że areny dają różne możliwości, skyline'y to fajny dodatek wzmacniający gameplay. Fabuła rozdmuchana, zakończenie takie sobie. Generalnie dałbym 8.5 - zabity nie zostałem, ale to bardzo, bardzo dobra gra. Columbia zdała egzamin, klimat też pierwsza klasa.
Gra miała potencjał, a wyszedł kolejny shooter, i to dość kiepski.
A na końcu ocena 8/10..
Nie wiem mam takie dziwne wrażenie, że tylko na tym forum pełno hejterów tej gry. Jakoś na innych wszyscy ją zachwalają.
@Lukas172, bo gra zła nie jest, wspaniała też nie ale shooter z niej kiepski.
Ja grę ukończyłem w 14.8h, tak steam twierdzi ale sądzę że ukończyłem ją w 11 bo zdarzało mi się ją włączoną zostawiać. A od eksploracji nie stroniłem. To też 18h to hardocorowo w drugą stronę :P
Nie wiem może fpsy mi się już za bardzo przejadły, ale nowy BioShock jakoś za bardzo mnie nie wciąga. Nic nowego odkrywczego tutaj nie zauważyłem, na dodatek klimat mi średnio odpowiada. Najlepszym fpsem w jakiego grałem był Far Cry 3 i chyba długo nie wyjdzie nic lepszego.
siara - po co mapa jak gra jest korytarzowa? :)
Myśle, że pierwszy Bioshock jest tak genialny, że nic dziwnego, że twórcy nie sprostali i nie dorównali swemu pierwowzorowi, tak jak nie udało im się to w BS2 - to byłoby baaardzo trudne.
Można też przyjąć jedną z teorii, że gra jest dokładnym, choć gorszym , odbiciem BS1 - wszystko ma swoje odpowiedniki.
Największa szkoda, że gra w czasie developingu zmieniła się bardziej niż Colonial Marines... Pierwotna wersja Columbii byłaby chyba o wiele ciekawsza...
Co to znaczy nie sprostali? Że tobie Infinite nie podoba się tak bardzo jak I nie znaczy, że innym też.
Recenzenci ocenili obie odsłony identycznie, za to średnia ocen graczy jest wyższa w przypadku Infinite.
BioShock 2 był robiony przez inne studio..
spoiler start
Ela/Anna "zabiły" Bookera zeby to skończyć. A co skończyć? Ciągła podróż do Columbii. Booker był tam juz ponad 100 razy. Skad ta pewność? Za kazdym razem jak trafiał do Columbii i do rzeczywistości comstocka za kazdym, razem spotykał tych dwoje i wybierał reszte (lub orła juz nie pamietam). A zabiły bo PO chrzcie czyli zabiły go z rzeczywistości Comstocka. Ostatni moment po napisach pokazuje Bookera ktory nie przyjął chrztu. Nie istnieje Comstock, Elisa, Columbia. Nic. Tylko Anna. Jednak wydaje sie on byc zdziwiony słysząc dziecko. Jakby wiedział o tym wszystkim co wydarzyło sie "wczesniej" w grze.
spoiler stop
Sorki za błędy. Pisane na tablecie :)