http://pl.wikipedia.org/wiki/Front_Obrony_Ludno%C5%9Bci_Lewantu
Mówiłem już dawno, że Al-Kaida zawitała do Syrii to nic tylko "to bardzo złożony konflikt, niczego nie można ustalić na pewno co jest dobre co złe, łatwo tak tylko oceniać". Jak widać - trafnie oceniać. Już dawno przewidziałem, że Al-Kaida zainteresuje się Syrią i jej działalność tam będzie wzrastać. W internecie coraz więcej filmów z samobójczych zamachów, egzekucji i takich tam.
Lekarz twierdził, że opatrywał po 40 rannych dziennie i powiedział, że dżihadyści nie walczyli dla samego upadku reżimu, ale dla przejęcia władzy i ustanowieniem państwa islamskiego, z szariatem, mającym stać się częścią światowego emiratu.
Teraz chyba jest jasne, kto tu jest tym bardziej dobrym, a kto tym złym.
Prorok?
Powiem tak:
lepszy dyktator łamiący prawa człowieka, niż kolejna republika islamska na pokładzie z terrorystami i szariatem - czytaj kolejny wróg dla wielkiego, normalnego, cywilizowanego świata.
Ksionim -> Brawo. Powinieneś zostać analitykiem CIA. Świat czeka na twoje opinie w sprawie Libii, Mali, Jemenu i Somali!
czytaj kolejny wróg dla wielkiego, normalnego, cywilizowanego świata.
I gej metalu!
Wodzu prowadź na Damaszek!
Może być też najbliższy monopolowy.
Bardziej serio - co zaskakującego w tym że terroryści chcą wykorzystać ten konflikt do swoich celów?
Są jak międzynarodówka - gdzie pojawia się szansa, starają się przejąćcały kram.
Pytanie jak pozbawić ich wpływów.
Hayabusa
imho sposob EU jest najlepszy - zwoła się tygodniowe zebranie i podyskutuje na ten temat. Nie chodzi nawet o to by cokolwiek ustalić, ale by pokazać społeczeństwu, że coś się w tym temacie robi.
Przecież już od dawna wiadomo było, że coraz więcej bojowników* ściąga do Syrii. Co nie zmienia faktu, że konflikt syryjski jest skomplikowany i trudno jednoznacznie określić kto tam "dobry", a kto "zły" - zresztą, jak w każdej wojnie domowej.
* no, umówmy się...
@Hayabusa [7]
Są jak międzynarodówka - gdzie pojawia się szansa, starają się przejąć cały kram.
<---
Tołstoj
sprawa jest oczywista dla dziennikarzy którzy odwiedzają rejon konfliktu (np. jonathan littel) ci źli to reżim assada - po pierwsze tortury, masowe egzekucje, gwałty są elementem ich walki z powstańcami, natomiast zabójstwa jeńców przez powstańców to to po prostu niedopuszczalna w normalnych okolicznościach akty zemsty, ale dopuszczalne w czasie wojny (rosjanie masowo mordowali jeńców poprzez rozstrzeliwanie za pomocą karabinów maszynowych czy oblewanie ich zimną wodą na mrozie - nikt dzisiaj nie ma oto do nich pretensji) my dokładnie to samo robiliśmy w wojnie z bolszewikami wieszając komisarzy odpowiedzialnych za dokładnie to samo - (akty teroru, gwałty, zabójstwa, rzezie szpitali)
po drugie to zupełnie naturalne, że opozycja ma w swoich szeregach różne frakcje/skrzydła - tak jest wszędzie, od Egiptu poprzez Libię a kończąc na nas w 1918 gdzie idea odzyskania wolności łączyła frakcje zupełnie od siebie różniące się - i co równie oczywiste stające się wobec siebie wrogie po odzyskaniu wolności.
ps. Pierre piccini, który sprzyjał reżimowi przyjechał na jego zaproszenie i zbiegiem okoliczności wpadł w ręce bezpieczniaków - torturowano go, a po ostrej reakcji Belgii wypuszczono - potwierdza, że był świadkiem stosowania tortur przez reżim (zresztą YouTube jest tego pełne)
ps2. zresztą gdyby ktoś wobec nas używał artylerii masakrując cywili, gwałcąc nasze kobiety w tym dzieci, torturował nas i zabijał np. za pomocą pił łańcuchowych, rozjeżdżając czołgami oraz okaleczał zwłoki naszych braci i sióstr mordowalibyśmy takiego wroga bez mrugnięcia okiem i to każdy z nas!
Ale, że niby co Twój post udowadnia? Nikt nie zaprzeczał istnieniu wpływów Al-Kaidy (a może bardziej salafickiej filozofii?). Sęk w tym, że to dalej konflikt szary, a nie czarno-biały.
Jak już rzucasz Wikipedią to popatrz np. tutaj:
http://en.wikipedia.org/wiki/Syrian_opposition
I na ilość frakcji.
"However, some rebels are worried by their extreme beliefs and tactics. The FSA has consistently condemned al-Nusra Front's use of suicide bombs. It accuses al-Nusra Front and others of "hijacking a revolution that began as an uprising to demand a democratic system". The leader of a rebel group in Idlib Province said "We are not fighting Bashar al-Assad to go from living in an autocratic to a religious prison". A "senior political official" of the FSA said "Their presence is reducing the popular support that we desperately need in areas where we operate [...] I appreciate their motives for coming to Syria. We cannot deny Muslims their right to jihad, but we want them to leave". In some parts of Syria, "Jihadist and secular rebel groups watch each other's military bases warily, unclasping the safety catches on their guns as they pass". Some members of the FSA believe that, after the Assad government has been overthrown, the next war will be between the FSA and the Islamists."
Pomijam fakt świetnych źródeł na polskiej Wiki.
MANOLITO - tortury, masowe morderstwa, a przede wszystkim KŁAMSTWA na ten temat to specjalność obu(czy aby tylko dwóch?) stron wojny.
To jest zwykła wojna domowa, a nie wyzwoleńcza. A przy okazji, dzięki internetowi fantastycznie pokazuje mechanizmy manipulacji i propagandy. Filmiki z wysadzania czołgów, filmiki z fałszywymi nalotami rządowymi, filmiki z fałszywymi ofiarami powstańców. Wystarczy uważnie patrzeć i od razu widać że nic nie jest prawdą.
graf_0, dlatego należy zaufać dziennikarzom takim jak wspomniany Jonathan Littel - który był na miejscu, a nie YouTubowym filmikom - dla niego sprawa jest oczywista, zbrodnie sadrystów są jednym z elementów służących walce z powstańcami do czego są zachęcani przez dowódców - natomiast zbrodnie dokonywane przez powstańców są samodzielnymi aktami zemsty potępianymi przez dowodzących - (to tak jak by mieć pretensje, że polacy rozstrzeliwali dirlewangerowców podczas powstania w 44)
poza tym każdy konflikt ocenia się od przyczyn do konsekwencji - czyli pokojowe demonstracje zostały topione przez siły rządowe we krwi - co wywołało powstanie, a to że konflikt im dłużej trwa tym bardziej się brutalizuje jest rzeczą "normalną" (Clausewitz) - istotne jest kto pierwszy pociągną za spust - tak jak nie można mieć pretensji do polaków, że zabijali niemców skoro zostali napadnięci - tak samo jest z powstańcami w syrii
- nie można dawać znaku równości pomiędzy oboma stronami konfliktu - ktoś ten konflikt zaczął i za niego odpowiada.
graf_0, dlatego należy zaufać dziennikarzom takim jak wspomniany Jonathan Littel - który był na miejscu, a nie YouTubowym filmikom - dla niego sprawa jest oczywista, zbrodnie sadrystów są jednym z elementów służących walce z powstańcami do czego są zachęcani przez dowódców - natomiast zbrodnie dokonywane przez powstańców są samodzielnymi aktami zemsty potępianymi przez dowodzących.
Taaaa, jasne. Sami obrońcy wolności i demokracji. Może w Libii też się mieszkańcy "przeciwko reżimowi" zbuntowali?
A te informacje o ofiarach sadrystów to skąd, może od Syryjskiego Obeserwatorium Praw człowieka? HAHAHAHA
graf_0 - no to powiedz mi jak to jest, cywile od tak porwali za broń i ruszyli na miłujących pokój żołnierzy assada? i jakoś dziwnym trafem od dwóch lat toczą regularną wojnę z siłami rządowymi nie mając wsparcia społecznego? takie rzeczy to chyba tylko w "russia today" ;)
a tak swoją drogą z skąd ty czerpiesz wiedzę na temat tego konfliktu - żeby dawać znak równości pomiędzy dwoma stronami konfliktu trzeba się chyba na czymś opierać?
Ja nie twierdzę że strony są równe sobie, czy że wojska rządowe nie posuwają sie do zbrodni. Jestem realistą. Zwalczam tylko pogląd że to wojna wyzwolicielska.
Problem w tym, ze praktycznie każdy w Syrii może zostać teraz rebeliantem - pewnie znajdzie się tam wielu idealistów walczących o wolność, demokracje i inne hasła tego typu, mogę się jednak założyć, ze sa w mniejszości wśród wielu grup walczących o swoje prywatne cele, możliwe, ze wcale nie takie różne od tego z czym walcza... W tym momencie to kto zaczął nie ma juz znaczenia, a obie strony robią rzeczy, których żaden człowiek robić nie powinien.
A kto najbardziej traci? Niewinni cywile...
Już to pisałem w innym wątku. Prawdziwym dramatem wojny domowej jest to, że koniec końców nikt nie zostaje niewinny. Nie ma cywili, nie ma dobrych obrońców, nie ma bezstronnych obserwatorów OBWE, nie ma rzetelnych dziennikarzy. Nie ma nawet ofiarnych lekarzy z MSF, misjonarzy czy pracowników organizacji pomocy uchodźcom. Każdy w jakimś momencie stanie po jednej ze stron i nawet nie zauważy, kiedy będzie miał coś na sumieniu. Proszę więc nie wierzyć, że jakakolwiek relacja -- dziennikarska czy inna naoczna -- będzie bezstronna.
Disclaimer: nie neguję, że to władze z Damaszku wywołały ten konflikt, dokonały rzezi gdy konflikt wcale nie musiał eskalować itd. Chodzi mi o nieuchronność utraty moralnej czystości w takiej wojnie.
graf_0 przypomina mi się, jak to ostatnio komorowski w końcu dowartościował tzw. żołnierzy wyklętych, na tę okoliczność wyborcza spłodziła tekst, że byli dobrzy żołnierze wykleci i tacy źli co to mordowali "niewinnych" - ale już nie dodała ilu takich było, czy może większość, a może tylko kilu było nie fajnych? - i tym właśnie sposobem dała nam do zrozumienia, że było ich równo po połowie - tak samo często dzieje się z opisem konfliktu syryjskiego, są dobrzy partyzanci i źli partyzanci, dobrzy żołnierze assada i źli żołnierze - daje się między nimi znak równości tak jak by skala przewin była taka sama - dzięki temu zabiegowi trudno zaangażować się po którejś ze stron i oto właśnie chodzi propagandzistom reżimu assada w walce o opinię publiczną - nie można zdobyć jej poparcia to przynajmniej obrzydźmy jej opozycję
i oczywiście jest to wojna wyzwolicielska, opozycja początku konfliktu prowadziła pokojowe demonstracje, które topiono we krwii - nie może więc dziwić, że ostro tym faktem wkurwieni chwycili za broń.