Matura dopiero za rok, ale wolę wcześniej się dobrze zastanowić, żeby potem nie mieć do samego siebie żalu.
Jestem w Liceum na profilu Biologiczno-Chemicznym. Chociaż teraz trochę żałuję, bo najlepiej mi idzie z matmy i z fizyki a biologia i chemia mi zbrzydła ( bardziej biologia nawet ).
Tylko teraz jestem w kropce bo rozszerzonej z matmy już nie dam chyba rady napisać. Z Fizyki za to zamierzam co najmniej podstawę napisać.
Wracając co głównego nurtu tematu. Na początek miasto. Opinie słuchałem różne. Czy faktycznie aż tak ważny jest wybór miasta? Najbliżej mam do Białegostoku i do Warszawy ( niemal identyczną odległość do obu miast ). No jeszcze jest Radom ale jakoś mnie te miasto nie przekonuje.
Myślę coraz bardziej o jakieś politechnice, ale kompletnie nie wiem co wybrać. Interesuje się głównie sprzętem komputerowym ( co myślę, że spora część tego forum o tym wie :D ). Uwielbiam czytać artykuły o architekturach/mikroarchitekturach danych podzespołów itd. Jest jakiś kierunek z tym związany ? No i czy ma jakąś przyszłość...
Najważniejsze dla mnie jest to, żeby kierunek mnie ciekawił i przede wszystkim, żeby nie było problemu z pracą po studiach. Po co mi wykształcenie wyższe jak nie znajdę pracy? Wiadomo, że za 5 lat różnie można być i nikt nie jest wróżką ale może ktoś kogoś zna po podobnym kierunku?
Jeśli chodzi o biologię to interesuje mnie tylko i wyłącznie genetyka. Nic poza tym.
Byłem w SGGW razem z częścią klasy i robiliśmy doświadczenie - z kierunku Biotechnologii.
Niby związane sporo z genetyką ale takie coś odpada. Żadne badanie, pobieranie próbek itd itd ( znudziło mi się już na zajęciach to nie wiem co by ze mną było po paru latach... Ale przynajmniej się nauczyliśmy pipetowania :D ).
Przeglądałem ofertę Politechniki Warszawskiej. W 2 wydziałach mają Informatykę - w Wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych oraz w wydziale Elektrycznym. Wie ktoś czym się różnią te kierunki?
Interesujący jest też kierunek Computer Science ( w języku angielskim ). Jeśli chodzi o angielski to czuję się dość dobrze. Problem mam czasami z wyborem odpowiednich czasów w danym zdaniu ( albo przy tłumaczeniu z polskiego na angielski a tak poza tym to wydaje mi się, że dobrze sobie radzę ).
Zna ktoś kogoś na tym kierunku? Na czym polega? Jak z pracą ( nawet za granicą ) ?
No jest jeszcze Electrical and Computer Engineering ale dopłata 2000zł za semestr nie wiem czy zadowoli moich rodziców :|
Za wszelkie sugestie i pomoc ogromne dzięki :)
Jak Ci studia nie pasują to możesz się nie wypowiadać. Takiej pomocy nie szukam.
Poza tym od czegoś trzeba zacząć.
Nie będę Ci niczego radził, ale mogę udzielić informacji.
Jeśli idziesz na polskiej uczelni na kierunek anglojęzyczny, to idziesz na kierunek który należy rozumieć "za zajęcia w języku angieleskim więcej płacą, więc czemu nie" - dostaniesz papier, jeśli Ci to pasuje .. czemu nie, ale jeśli uważasz, że nauczą Cię więcej niż na kierunku polskojęzycznym, to ..
Zanim pójdziesz na "informatykę" - sprawdź proszę czy czy chodzi o informatykę, czyli matematykę, czy informatykę stosowaną, co oznacza, że masz szansę na zdobycie jakiejkolwiek wiedzy praktycznej (oczywiście na "matematyce" też zdobędziesz wiedzę praktyczną, <przegięcie> - kierunki fizyczne prowadzą takie zajęcia dla matematyków </przegięcie>.
Miasto ma znaczenie.
Dopisek: dobrze robisz, że pytasz i pytasz tak wcześnie .. ale NIE wierz w rady z forum (nawet mojej).
Idąc na studia musisz się liczyć z tym, że będą bardzo nudne i będziesz się uczył masy nikomu niepotrzebnej wiedzy. Lepsze kierunki, pozwolą Ci się załapać bardzo łatwo na różne praktyki i staże, gdzie się można dużo dowiedzieć. Poczytaj sobie plany zajęć kierunków, które Cię interesują. Odpuść sobie studiowanie po angielsku w Polsce. Z miast polecam Warszawę, Kraków, Wrocław, Poznań, Gdańsk.
Oczywiście, poza wadami to jednak zachęcam do studiowania. Poznasz masę ludzi, będziesz miał dużo wolnego czasu (o ile nie będziesz pracował) i przedłużysz sobie młodość.
[5]
Czyli uważasz, że co? Po liceum i do pracy ? Nie wiem w jakim ty świecie żyjesz. Ja rozumiem, że ostatnio nawet po studiach wiele osób nie może znaleźć pracy ale moim zdaniem jest to uwarunkowane kierunkiem jakim dane osoby ukończyły.
[4]
To, że jest dużo matematyki szczególnie w pierwszych latach na informatyce to wiem. Znajomy mi mówił ( studiuje informatykę w Polibudzie w Białymstoku ).
"za zajęcia w języku angieleskim więcej płacą, więc czemu nie"
Możesz to szerzej wyjaśnić bo nie rozumiem. Jak to płacą? :D
[6]
Z tych których wymieniłeś to chyba tylko Warszawa ( bo najbliżej i mam część rodziny w tym mieście ). Chociaż jak byłem kilka lat temu na wycieczce to jako miasto bardzo spodobał mi się Poznań :)
Ok czyli po angielsku sobie odpuścić.
Co do planów lekcji to patrzyłem i... Nie wiele można z tego wywnioskować co tam się robi.
https://isod.ee.pw.edu.pl/isod-portal/plany?SemesterOfStudy=2&SpecializationBasic=3&idPlanSemesterModel=65
Podstawy inżynierii oprogramowania - wykłady na temat wszelkich systemów operacyjnych etc ?
Języki i metody programowania - tutaj akurat nazwa mówi sama za siebie.
Metody probabilistyczne i statystyka - kompletnie nie mam pojęcia co to jest ale domyślam się, że coś z matmą
Podstawy teorii mnogości i matematyki dyskretnej - jak wyżej
Ciężko nawet po planie wywnioskować co się na danym kierunku robi...
Problem w tym, że z tego co patrzyłem na kalkulator to z matmą na podstawie raczej marnie widzę dostanie się na informatykę. Połowa punktów odcinana... To chyba bardziej się opłaca trochę zakuć i spróbować rozszerzenie napisać ;D
Stary. Ponad rok czasu to na luzie się nauczysz matmy na rozszerzeniu.
I biologia brzydnie, z tym nic nie zrobisz. Za 63 dni matura, nic nie umiem a już tą biologią naprawdę rzygam.
Poczytaj sobie plany zajęć kierunków,
Z całym szacunkiem, ta rada jest dobra dla pracownika naukowo/dydaktycznego szukającego pracy, a nie dla kandydata. Kandydat nie wie, że walą go w rogi. Dowiaduje się "w boju", czyli za późno.
Możesz to szerzej wyjaśnić bo nie rozumiem. Jak to płacą? :D
Głupio cytować postać z filmu .. "myślisz, że oddychasz powietrzem?"
Płacą więcej wykładowcom .. myślisz, że adiunkt z doktoratem dostający 2700 na rękę poprowadzi zajęcia anglojęzyczne bo to jego dobrze pojęty obowiązek i działanie w interesie uczelni .. adiunkt poprowadzi je, co za dwa dni pracy polegającej na łamaniu języka dostanie tyle ile wynosi jego pensja. Nawet jeśli zdarzy się wyjątek - władze uczelni i tak go wyrównają do średniej .. życie .. to taka "Grecja inaczej".
[9] Nie podzielam Twojego zdania. Czytanie planów zajęć, programów prowadzenia studiów itp. przesądziło o wyborze moich studiów.
[2] Bol dupy mocno, ze po zawodowce nie przyjmuja na studia? Łopata czeka, spełnij swoje ambicje...
Dobra jedno pytanie zasadnicze w sumie. Opłaca się w obecnych czasach iść gdziekolwiek indziej niż Politechnika/Akademia medyczna ? Jakoś wszelkie Uniwerki i inne tego typu wynalazki mnie nie przekonują. Choć może mylnie.
Pytam bo chcę jak najbardziej zawęzić zakres poszukiwań.
Tylko teraz jestem w kropce bo rozszerzonej z matmy już nie dam chyba rady napisać. Z Fizyki za to zamierzam co najmniej podstawę napisać.
Masz jescze rok? To jak najbardziej dasz radę. Jeżeli zdawać fizykę, to chyba tylko rozszerzenie, które paradoksalnie może być nawet natwiejsze niż podstawa (bo na podstawie sprawdzana jest w dużej mierze część czysto teoretyczna - trzeba się wykuć).
[10] oczywiście możesz być wyjątkiem, ale .. równie dobrze:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Syndrom_sztokholmski
Oczywiście, że warto iść na coś zgodnego z zainteresowaniami. Choćby po to żeby poszerzyć horyzonty jeśli się jeszcze nie ma pomysłu na siebie. Bez tego to i tak się gówno zrobi nawet po AM (choć teraz już chyba każda akademia medyczna została przemianowana na uniwersytet bo UE kazała).
[15] Nie rozumiem za bardzo o co Ci chodzi :) Uważasz, że przy wyborze studiów powinien kierować się nazwą kierunku, a nie przedmiotami wykładanymi na tymże kierunku ?
Ja na przykład kiedyś miałem zamiar wybrać się na informatykę stosowaną. A potem przeczytałem, czego bym się tam uczył i sobie odpuściłem :)
Zanim pójdziesz na "informatykę" - sprawdź proszę czy czy chodzi o informatykę, czyli matematykę, czy informatykę stosowaną
Informatykę czyli matematykę?
Uświadom sobie przede wszystkim, że same studia dają tylko bezwartościowy papierek. Studiowanie daje Ci bardzo ciekawe możliwości i otwiera nowe drogi, ale to Ty je musisz wykorzystać. Największym błędem wszystkim studentów jest brak samorozwoju. To nie jest tak, że nie ma kompletnie pracy. Praca jest, ale dla najlepszych. Jeśli ktoś wybiera jakieś turystyki czy inne zarządzania musi być bardzo dobry, by pracować w zawodzie. Kierunki ścisłe z tego powodu są lepsze, bo jest więcej miejsc pracy i również zwykłe średniaki mogą znaleźć jakąś pracę. Dopóki się rozwijasz (solidnie), czujesz pasję i umiesz wykorzystywać różne okazje to powinieneś znaleźć pracę.
Miejsce studiowania również ma znaczenie, im uczelnia bardziej prestiżowa tym też bardziej znani/zasłużeni wykładowcy. Takie uczelnie dają możliwość tworzenia kontaktów, co jest istotne. Także przebywanie z ambitniejszymi ludźmi wpływa raczej pozytywnie na motywację do nauki.
Studiowanie po angielsku tylko jeśli jest to uczelnia zagraniczna. (a pamiętaj, że wiele szanujących się uniwersytetów na świecie bez względu na kraj ma informatykę po angielsku).
Łopata czeka, spełnij swoje ambicje...
Masz coś do archeo? :P
[17] - nie wiem jak Ci odpowiedzieć, być może masz to szczęście, że zajęcia na Twojej Uczelni rzeczywiście zgadzają się z sylabusami .. ale jesli Autor wątku chce osiągnąć coś więcej, niż dyplom - powinien spojrzeć czy "uczelnia" prowadzi działalność dydaktyczną, czy naukową i dydaktyczną. Czy pracują tam ludzie, którzy publikują afiliując tę uczelnię, czy nie. Jest wiele "szkół wyższych" wymyślających "mechatroniki" i zatrudniających na umowę o dzieło dydaktyczne ludzi po to aby poprowadzili wykłady .. jeśli studiujesz i nie wiesz o czym piszę - daj spokój i ciesz się, że dobrze wybrałeś.
Ja z kolei nie zgodzę się z twierdzeniem [19]: same studia dają tylko bezwartościowy papierek
Jeśli uczelnia prowadzi działalność naukową - tzn. potrzebuje ludzi do "czarnej naukowej roboty", co należy przetłumaczyć - zdobycie praktyki przez studenta i zrobienie pracy dyplomowej z marszu. Taki człowiek ma zdecydowanie większe możliwości od jego (jej) kolegów studiujących na zasadzie "zdobywam pozytywne oceny z przedmiotów obowiązkowych". Na KAŻDEJ uczelni przyrodniczej lub technicznej - każdy student (po 1. roku wcześniej szkoda "opiekunom" inwestować czas) znajdzie miejsce, gdzie może zdobyć wiedzę, która będzie cenna na rynku pracy i otworzy wiele drzwi.
Telefon potencjalnego pracodawcy do np. opiekuna, którego nazwisko pozna z indeksu, a telefon ze strony www w stylu - czy zna Pan studenta X, co Pan o Nim sądzi to norma ..
Nawet z zagranicy ..
Dobra w takim razie studia po angielsku sobie odpuszczam.
A co z kierunkiem który podałem w [1]? Jest coś takiego i jeśli tak to czy jest sens coś takiego studiować? Czy może pójść w 'zwykłą dobrą' programistykę ?
Kurcze - jeśli wiesz lub masz pomysł - powiedz co chcesz robić - nawet gdy to wyda Ci się głupie. Wtedy odezwą się ABSOLWENCI i powiedzą, niestety na tym kierunku tego Cię nie nauczą, albo wręcz przeciwnie ..
(np. chcę budować urządzenia elektroniczne do obsługi kolejek elektrycznych, albo sterowniki do akwarium, albo chcę być członkiem zespołu tworzącego wiedźmina 10 ..)
Ja z kolei nie zgodzę się z twierdzeniem [19]: same studia dają tylko bezwartościowy papierek
Hę? Przecież dokładnie o to mi chodzi. Studia (w znaczeniu: zdobycie tytułu) same w sobie (czyt. od sesji do sesji bez żadnych dodatkowych aktywności) nic nie dają. Uczelnie dają możliwości (wspomniane przez Ciebie działalności naukowe), które można wykorzystać. Czego oczywiście większość studentów nie robi.
[24] Przepraszam, słowo pisane na forum ma to do siebie, że nieraz można opacznie je interpretować .. oczywiście masz rację. Wycofuję niezgadzanie się. Podtrzymuję zgodną z Twoją tezę [24] (i wcześniej).
Co chcę robić...
Ogólnie chciałbym coś tworzyć i nie chodzi tu tylko o programowanie ale także może być jakiś sprzęt ( projektowanie jakiś urządzeń elektrycznych/mikroarchitektur do procesorów itp. Coś w tym stylu ).
syn cos gtakiego robil na elektrotechnice na AGH.Projektowal mikroprocesory a moze mikrokontrolery hmm... , programowal je itd .Skonczyl co prawda jako niezle oplacany programista ale na studiach bardzo sie tym jarał i po domu staly rozne dziwne deszczolki z wpietymi jakimis plytakmi trawionymi .O patrzcie zarowka sie swieci !
Tak czy siak powodzenia.
.
Popatrzyłem na tematy, plany lekcji itd. i chyba najbardziej pasuje mi Informatyka na wydziale Elektrycznym.
Nie rozumiem tylko przeliczania tych punktów :
http://www.pw.edu.pl/Kandydaci/Studia-stacjonarne-I-stopnia/Przeliczanie-punktow-kwalifikacyjnych-konkursowych
Z tego wychodzi, że max to 50 ( matma ) + 60 ( fizyka ) + 50*0.25 ( angielski ) = 122.5. A gdy wejdzie się w progi zeszłoroczne to pokazuje nie raz 130, 140, 170. Wtf? Chyba, że te wartości weźmiemy jako procent a nie jako punkty ale przecież na tej stronie wyraźnie jest napisane, że P - Punkty a nie procenty ...
Przecież to Ty musisz siąść i się zastanowić - co Ciebie interesuje i co w perspektywie jakichś 7-10 lat będzie na rynku pracy potrzebne.
Nikt za Ciebie studiów nie wybierze, a rady innych w tej kwestii można pomiędzy pośladki włożyć - to Twoja przyszłość, nie czyjaś...
Jeżeli natomiast nie wiesz co studiować - nie studiuj, zajmij się karierą, jest masę zawodów, które można zdobyć bez studiów, a na zasadzie egzaminu dopuszczającego do licencji, często znacznie lepiej płatnych niż niektóre posady po studiach.
Edit:
Co do informatyki - głęboko się zastanów, już jest wysyp absolwentów tych studiów, spokojnie można ten zawód wykonywać bez papieru uczelni, a posiadając odpowiednie certyfikaty, w perspektywie 10 lat w mojej opinii rynek będzie zapełniony informatykami.
w perspektywie 10 lat w mojej opinii rynek będzie zapełniony informatykami.
A już nie jest?
Powiem ci coś z mojej perspektywy: Jestem po ogólniaku, studiów nigdy nie skończyłem. Do pracy poszedłem jak tylko skończyłem 18 lat i pracuję nieprzerwanie od 7,5 roku. Pracuję w centrali pewnego banku, jestem kierownikiem zespołu, zarabiam zdecydowanie powyżej średniej krajowej. To tak, żebyś miał pojęcie, czy studia były mi do czegoś potrzebne.
Moim zdaniem studia dzielą się na trzy grupy:
1. Specjalistyczne, koszmarnie trudne, dla wąskiej grupy zapaleńców. Są to w większości kierunki inżynierskie, które na danej uczelni kończy góra 30 osób rocznie. Oni mają pracę "z marszu", ale trzeba na 5 lat podporządkować swoje życie tylko i wyłącznie nauce. Wiem coś o tym, bo 2 lata bujałem się na mechanice i budowie maszyn na PW. A to i tak nie był najtrudniejszy kierunek - są gorsze. Jeżeli jesteś dostatecznie dobry - spoko, takie studia mają sens.
2. Studia popularne o niczym. Łatwe i przyjemne. Ekonomia, socjologia, psychologia, zarządzanie, marketing, bankowość, turystyka i inne takie. Gdy będziesz mieć 25 lat 95% twoich znajomych będzie właśnie po takich studiach, a wśród nich niemal nikt nie będzie pracować w swoim zawodzie. Wielu w ogóle nie będzie pracować. Jeżeli będziesz równolegle studiować i pracować, to jeszcze można, ale tego typu studia w systemie dziennym są już całkowitą stratą czasu. Nikt potem czytając twoje CV nawet nie zauważy, że cokolwiek studiowałeś. Sam ostatnio robiłem rekrutację u siebie w pracy i powiem ci szczerze, że nie pamiętam co studiowali nawet ci, których przyjąłem. To nie ma znaczenia. Żadnego.
3. Studia ryzykowne. Dosyć popularne, chociaż nie tak bardzo jak te z poprzedniej grupy. Dosyć trudne, ale nie tak jak te z pierwszej. Dosyć konkretne o ile masz szczęście. Na przykład wszelkie odmiany informatyki. To jest przyszłościowy fach, a umiejętności są całkiem sensowne i na czasie. Ale informatyków są dziś już całe rzesze. Ryzykujesz tym, że pomimo iż będziesz dobry, to po prostu zginiesz w tłumie, gdy będziesz jednym z 300 kandydatów na średnio płatne stanowisko.
Czy zatem odradzam ci studiowanie w ogóle ? Niekoniecznie. Ale myśl w szerszej perspektywie. Nie tylko o studiach, ale i o pracy. Przede wszystkim o niej i to nie o tym, gdzie będziesz pracować "kiedyś", ale o tym gdzie będziesz pracować po maturze. Studia niech uzupełniają twoje doświadczenie zawodowe, a nie je zastępują. Dziś jeszcze wielu ludzi myśli, że to nie ważne, że nigdy nie pracowali, bo jak mają magistra, to rynek pracy powinien im czerwony dywan rozwinąć. Bzdura, tak to było kilkadziesiąt lat temu i to nie wszędzie. Otwierasz gazetę i czytasz, że absolwenci nie mają pracy. Na własne zasrane życzenie jej nie mają.
A jak pisałem, że Orzołek to dzieciak i lejcie na jego porady dotyczące sprzętu komputerowego to mnie nie słuchaliście.
A tu proszę macie swojego "eksperta".
Co do twojego pytania - czego nie wybierzesz to i tak to będzie zły wybór. No chyba, że chcesz pracować poza Polską, ale wtedy studiuj poza Polską (nie bądź pasożytem).
Uwielbiam jak się o informatykach wypowiadają osoby, które informatykami nie są i nie znają sytuacji na rynku. Skoro informatyków są całe rzesze, to dlaczego jest tyle ofert pracy i ciężko jest znaleźć kogoś dobrego? Informatycy to nie tylko specjaliści od składania kompów i przeinstalowywania Windowsa z Wyższej Uczelni Wszystkiego Najlepszego oraz programiści.
[33] Oferty są dla profesjonalistów lub znających się perfekcyjnie na wszystkim (głównie chodzi tutaj o programistów ze znajomością 10 języków programowania i administratorów dużych sieci) a takiej wiedzy magister informatyki nie posiada bo zawraca mu się (.) matematyką i fizyką.
A kiedy już posiada całą tę wiedzę to proponuje mu się 2500 zł.
[32]
Nigdy nie uważałem się za eksperta. Po prostu lubię pomagać innym wykorzystując swoją wiedzę. To fakt, że nie trzeba mieć papierka ze szkoły żeby się na czymś znać i osoba po studiach niekoniecznie musi wiedzieć więcej od osoby która studiów nie ukończyła.
Jakbym napisał, że mam 40 lat to byś już tak nie kozaczył co? Przecież to żałosne. Wiek nie ma imo żadnego znaczenia. Odróżniam dane karty/procesory/pamięci/płyty główne itd lepsze od gorszych, czego większość albo nie wie i/albo nie chce wiedzieć. Nie trzeba być nie wiadomo kim, żeby pomagać.
Co do informatyków to to samo można myśleć na przykład o lekarzach. Jest ich coraz więcej. Polska będzie szukała oszczędności prędzej czy później i myślę, że w pewnym momencie trzeba będzie i tam budżetu trochę uciąć. Fakt, można zarabiać lecząc prywatnie ale jak lekarzy będzie dużo to będą się liczyć tylko najlepsi.
Mi się wydaje, że prędzej za kilka lat rynek będzie przepełniony właśnie lekarzami niż informatykami.
Porównuję akurat te zawody bo o nich głównie myślałem.
Zawsze zostaje jeszcze praca za granicą i tutaj też zawsze informatykowi będzie łatwiej z wiadomych względów.
No chyba, że chcesz pracować poza Polską, ale wtedy studiuj poza Polską (nie bądź pasożytem).
Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
[34] - nie wiem skąd u Ciebie takie informacje. Poważne oferty dla informatyków, to np. perfekcyjna znajomość jednego języka połączona z ogólną wiedzą na temat innych, pozwalającą w razie czego na umiejętne zadanie pytania i skorzystanie ze źródeł. Wtedy może oferują 2500, ale po miesiącu dają podwyżkę x2 lub x3.
dopisek: no chyba, że ktoś udokumentuje swoje doświadczenie, wtedy oferta od razu jest wyższa
bo zawraca mu się (.) matematyką i fizyką
Tu też się mylisz. Osobiście miałem do czynienia z rekrutacją do dwóch firm potrzebujących programistów. Jedna z firm notowana na giełdzie, druga mała (kilkunastu pracowników). Obie zatrudniły absolwentów fizyki technicznej, ponieważ uznały, że oni najlepiej dadzą sobie radę z tworzeniem oprogramowania do sterowania urządzeniami przez nie produkowanymi (systemy pomiarowe i automatyka przemysłowa).
Dobry programista umiejący programować zawsze znajdzie dobrą pracę, ale z absolwentami informatyki jest (zwykle) tak, że potrafią napisać super program pod dowolny system, ale mają problem gdy muszą napisać program sterujący urządzeniem "połączonym z komputerem kabelkiem". Takie rzeczy to codzienność dla wszelkiego rodzaju absolwentów fizyki technicznej, systemów sterujących itp. oraz oczywiście różnych kierunków na politechnikach.
I tak jest dobrze - specjaliści powinni pracować w zespole, w którym każdy zna swoją działkę i potrafi zadać pytanie i słuchać pozostałych. A nad wszystkim czuwa koordynator, który zna się głównie na ludziach.
Dopisek: [26] - czy chcesz robić np. takie coś?:
http://www.youtube.com/watch?v=DOMarjZ3kE4
Zwróć uwagę na wydział na końcu filmu.
No mniej/więcej coś takiego. Tylko akurat to bardziej mi się z robotyką/automatyką kojarzy.
W zyciu trzeba cos umiec.Jak sie chce zarabiac to tylko mgr inz.
A po LO będzie ciezko na takim kierunku, mogłes wybrac technikum
Znacie może jakąś stronkę z przedmiotami wykładanymi na danym kierunku na danej uczelni? Bo na stronach samych uczelni nie mogę znaleźć nigdzie.
Tylko akurat to bardziej mi się z robotyką/automatyką kojarzy.
Widzisz - kandydatom się kojarzy, a potem okazuje się coś zupełnie innego.
Ktoś wyżej pisał o nazwach kierunków .. są mylące. Często fizyka na uczelni, na której ten kierunek istnieje od kilkudziesięciu lat da Ci więcej umiejętności praktycznych, niż mechatronika utworzona w zeszłym roku.
Dlatego napisałem abyś zwrócił uwagę na koniec filmu - tam jest zupełnie na końcu skąd konstruktor jest ..
[39] wykładanymi na danym kierunku na danej uczelni
Jakiej uczelni jakiego kierunku?
No właśnie chodzi mi o taką gdzie będą różne uczelnie i kierunki naraz, żeby można było porównać.
Ale jak nie ma to przykładowo kierunki polibudy poznańskiej.
Orzołek, jakbyś się zdecydował na informatykę na elektrycznym, to daj znać. Z chęcią Ci powiem na co i na kogo uważać :)
OK nie zrozumiałem. Takiego "porównywacza" nie znam. Strona Politechniki Poznańskiej rzeczywiście jest biedna pod tym względem .. może mają coś do ukrycia pisząc tylko propagandowe ogólniki (np. program jest "niestabilny" co jest dopuszczalne w świetle nowej ustawy).
Np. UMK w Toruniu ma tzw. USOS (uczelniany system obsługi studiów - czy jakoś tak)
po kliknięciu "katalog" pojawi się takie coś:
<a href=<a href=https://usosweb.umk.pl/kontroler.php?_action=actionx:katalog2/index%28%29 target=_blank>https://usosweb.umk.pl/kontroler.php?_action=actionx:katalog2/index%28%29 target=_blank><a href=https://usosweb.umk.pl/kontroler.php?_action=actionx:katalog2/index%28%29 target=_blank>https://usosweb.umk.pl/kontroler.php?_action=actionx:katalog2/index%28%29
w okienku studia wpisujesz kierunek np. automatyka i wybierasz pasujący dostajesz:
wchodzisz w Główne toki nauczania - wybierasz rok itd. ...
dalej klikając na przedmiot dostajesz jego opis, sylabus i nazwiska prowadzących
głębiej możesz dojść do informacji o programach realizowanych w poszczegółnych semestrach/grupach (o ile odbiegają od głównego opisu)
Zdaje się, że wiele uczelni ma swoje "usosy".
Edytor coś popieprzył w odpowiedzi wyżej - nie będę jej modyfikował - odnośniki są dziwne, ale wydają się działać.
@master53
Używasz jakiegoś komunikatora?
Jesteś na tym kierunku czy znasz po prostu dobrze tą uczelnię?
Orzołek, tak się składa, że jestem na tym kierunku. Jakby co, to pisz na gg:6876162 lub 3marcin na gmailu.
W Polsce? Żadne. Sam straciłem trochę lat na studiowanie i patrząc z perspektywy czasu wiem, że gdybym od razu zajął się tym co robię teraz, to byłbym już ogólnopolskim potentatem.
Naprawdę polskie studia są mizerne- czy to nikomu niepotrzebne a oblegane politologie, czy kierunki techniczne które są prowadzone fatalnie, na przestarzałym sprzęcie albo wręcz bez niego i które wbijają ludziom do głów masę teorii, czy np. prawo, które polega na ryciu kodeksów do głowy, a nie uczy elementarnego myślenia. Jest to strata czasu, który można wykorzystać na zdobywanie praktyki, zwłaszcza po technikum. A studiować to sobie można później, żeby babcia była dumna.
zapomnialem -- Studia w Polsce nie są niczym szałowym, jednak popadłeś bardzo w przesadę. Nie ma dużego znaczenia, jak stary mamy sprzęt na studiach technicznych, absolwenci takich kierunków mają po nich pracę, jak nie w Polsce, to gdzieś na świecie. I bynajmniej nie mówię tu o tej typowej informatyce i klepaniu kodu, to już potrafi obecnie każdy, aczkolwiek pracy i dla takich ludzi jest po prostu po uszy.
I chyba zapominasz, że łatwo jest przekreślać studia kiedy już się ich chociaż polizało. Człowiek od razu po szkole średniej prawdopodobnie będzie miał utrudniony start do tego zawodu, bez kontaktu z ludźmi ze środowiska, o co bardzo łatwo w centrach akademickich. Moim zdaniem warto na nie pójść, dlaczego nawet nie zrobić tego inżyniera? Człowiek ogarnięty znajdzie podczas nich czas na rozwój bardziej zawodowy, zdobędzie tytuł, papier, rodzina hepi, a rynek pracy otwarty. Naprawdę, nie popadajmy w przesadę w tym narzekaniu.
Co do posta 1 - na EiTI na Informatyce o sprzęcie będziesz miała raptem parę przedmiotów, większość podejmuje jednak zagadnienia związane z softem. Więcej o hardware jest na elektronice, ale tam musisz być przygotowany na grzebanie się w elektronice analogowej, ogarnianie teorii obwodów, naukę "co to tranzystor i jak działa" etc.
Aha, bez rozszerzonej matmy zapomnij o jakiejkolwiek politechnice.
-----------
Z punktu widzenia magistra właśnie EiTI na PW mogę tylko potwierdzić, że papier sam w sobie faktycznie niewiele znaczy. Może dać nieco łatwiejszy start na rynku pracy w takim sensie, że przy braku doświadczenia będziesz zapraszany na rozmowy chętniej niż absolwenci uczelni krzaków, ale o przyjęciu do pracy i tak decydują twarde umiejętności (przynajmniej tak to wygląda w przypadku programowania).
-----------
Nie wiem skąd wy bierzecie te kwoty wynagrodzenia dla programistów, za 2,5 nie chciałby pracować żaden średnio ogarnięty koder.
Nie wiem skąd wy bierzecie te kwoty wynagrodzenia dla programistów, za 2,5 nie chciałby pracować żaden średnio ogarnięty koder.
To zależy mocno od "położenia geograficznego", "bierzemy" przy założeniu, że średnio ogarnięty to świeży absolwent (kandydat na kodera) bez żadnego doświadczenia poza praktyką, a to Jego pierwsza pensja.
Bywa, że jest (znacznie) mniej niż 2,5. Ale taki ktoś o ile rzeczywiście jest ogarnięty dość szybko zmienia pracę.
Orzołek, idź na politechnikę. Nie idź na kierunek teoretyczny. Teoretyków i innych mądrali w tym kraju jest na pęczki i nic z tego nie wynika.
W cenie będą technologie wysokozaawansowane. Na pewno zastosowanie informatyki w medycynie. Ale w tym naszym durnym kraju nie wiem czy jest kierunek interdyscyplinarny który by łączył te dwie rzeczy. Możesz też spróbować na WAT. Militaria też są zawsze w cenie. Technologie teleinformatyczne też. Sorki, że piszę tak ogólnikowo ale nie śledzę kierunków na uczelniach za to widzę do czego wszystko zmierza a i w swojej pracy spotykam się z różnymi zawodami.
Od biologii (nie myl z medycyną) trzymaj się z daleka. Jesteśmy za biednym krajem aby się tym zajmować na poważnie. To jest dobre dla krajów które nie wiedzą co robić z kasą. Jakieś ochrony środowiska itp. bzdety to margines który może zostać bardzo szybko zapełniony. Zresztą ludzie coraz bardziej w dupie mają to czy będzie las czy go nie będzie.
I jeszcze coś, nie zapominaj aby po 1,2 roku łapać się na jakieś praktyki. Nawet jeśli by to miało być "przekładanie papierków" i do tego słabo albo wcale płatne.
Aha... i nie daj sie nabrać na tekst "to banalne, przecież to każdy potrafi". Właśnie, że nie każdy potrafi.
[35] - będzie przepełniony konowałami a nie lekarzami. Lekarz z dobrą specjalizacją będzie w cenie. Zawsze był i nie wierz w głupoty, że pracują za 1,5tys zł.
Zastosowanie informatyki w medycynie jest chociażby w Poznaniu, jako kierunek prowadzony przez Politechnikę i UAM.
A co do teoretyków - po politechnice też będziesz teoretykiem zapełnionym nieaktualnymi bzdurami. Będziesz mieć tylko duże podstawy by w czymś bardziej poszukiwanym się rozwijać.
Nic takiego nie napisałem, że pracują za małe pieniądze.
Lekarz z dobrą specjalizacją będzie w cenie.
Przecież właściwie to samo napisałem :)
Co do kierunku który mnie interesuje - wydaje mi się właśnie z dość dużą ilością praktyki ( o szczegóły dopytam się osób które tam uczęszczają ) w porównaniu do większości innych kierunków. To, że teoretycy w kraju są zbędni to chyba każdy wie.
@master53
Napisałem ci na gg, ale coś nie odpisujesz :P
Co do kierunku który mnie interesuje - wydaje mi się właśnie z dość dużą ilością praktyki ( o szczegóły dopytam się osób które tam uczęszczają ) w porównaniu do większości innych kierunków. To, że teoretycy w kraju są zbędni to chyba każdy wie.
Widocznie nie każdy. Miesiąc pracy zwykle zaoferuje znacznie więcej i lepszej praktyki, niż kilka lat studiowania. Dlatego właśnie na studiach polecam zdobywać przydatną wiedzę, którą to znacznie łatwiej można się wykazać na rozmowach kwalifikacyjnych.
Może połączyć biologię i informatykę?
Politechnika Poznańska -> kierunek Bioinformatyka albo Inżynieria Biomedyczna? Może Cię zainteresuje.
informatyka w medycynie ? Wez mnie nie rozmsmieszaj ,jestesmy 100 lat za Burkina Faso.U nas pracuje specjalistka od medycyny jadrowej , no w kazdym razie od wykorzystania materialow rozszczepialnych w medycynie :)) .... w ksiegowosci .A to duzy szpital w duzym miescie.
MOze mniej szczegółowe specjalizacje.?
1. Zrób tak: Weź kartkę i zapisz na niej kim chciałbyś być za 10 lat. Potem pomyśl jakie studia potrzebne są do tego zawodu.
2. "żeby nie było problemu z pracą po studiach." nie ma takich kierunków. Jeśli myślisz, że przesiedzisz 3-5 lat na zajęciach i ktokolwiek da Ci po tym pracę, to się mylisz. Jestem na czwartym roku i wszyscy moi znajomi, którzy chcieli znaleźć pracę znaleźli - odbywali praktyki, staże, pracowali jako wolontariusze, czytali książki z danej tematyki (nie te obowiązkowe), udzielali się w kołach naukowych, budowali znajomości w branży (te profesjonalne, a nie te o których wszyscy myślą jak słyszą słowo "znajomości"). Cała reszta przychodzi na ósmą, narzeka, że musi iść na wykład, idzie na wykład, narzeka, że musiała iść na wykład, wraca do domu i tak przez 4 lata. Zgadnij, kto dzisiaj pracuje w zawodzie jakim chciał, a kto jest ochroniarzem w supermarkecie.
Jest wiele kierunków, na które warto zwrócić uwagę, tak jak pisał kolega wyżej, najpierw pomyśl, kim chcialbyś być za 10 lat, i systematycznie do tego dąż - ja też tak zrobiłem, pomyślałem, że chcę być prawnikiem, i teraz jestem już na 3 roku studiów prawniczych. Jest wiele osób, które mówią, że jak nie ma się w rodzinie prawnika, to nie warto studiować tego kierunku, lecz robię to przede wszystkim dla siebie, ponieważ mnie to kręci, a nawet jeśli ja nie będę mial na początku łatwo, to gdy już przebije się, łatwiej mogą mieć np. moje dzieci itp. Polecam prawo na Uniwersytecie Wrocławskim - długo szukałem odpowiedniej uczelni, w której chciałbym się kształcić - po wielu pertraktacjach wybrałem UWr :)
Ja moge dodac tylko jedno za moich czasow wyklady po angielsku na PWr prowadzone byly z dwoch powodow
1. Nie bylo zadnych materialow po polsku do danego przedmiotu/kierunku etc.
2. Prowadzacy nie byl polakiem
Jakie studia? - najlepiej na uczelni technicznej :) A tak poważnie, to jak widzę ile np. taki geodeta zarabia i się nie namęczy, to teraz szczerze żałuję że człowiek nie był bardziej ambitny.
Po budownictwie nie jest tak rozowo to ciezki kawalek chleba dwoch moich znajomych skonczylo i pracuje w zawodzie, same studia lekkie nie sa. Po studiach uprawnienia trzeba zrobic = zarobki mniejsze niz fizyczny pracownik przez dwa lata i trzeba je miec zeby w zawodzie pracowac :P Pozniej albo biuro o tym nie wiem nic prawie, albo stanowisko kierownicze na budowie = budowa najczesciej w na drugim koncu polski 5 dni nie ma cie w domu, jak terminy zaczynaja cisnac czyli praktycznie zawsze 12h+ w pracy. Mozna tez jak moj drugi znajomy zrobic uprawnienia i wybrac prace dla duzej miendzynarodowej firmy, zarobki bardzo dobre, budujesz rozne rzeczy w roznych czesciach swiata, jak sie sprawdzisz mozna awansowac i tam juz sie zaczynaja takie pieniadze ze spokojnie w wieku lat 40 mozna isc na emeryture i z odlozonej kasy 5k miesiecznie miec :P
Uwielbiam czytać artykuły o architekturach/mikroarchitekturach danych podzespołów itd.
Na Elektroniece i tlelekomunikacji na Politechnice Śląskiej w Gliwicach mają specjalność mikroelektronika z nanotechnologią
Teraz na topie (a w sumie to już od wielu lat) są studia techniczne. Wiele osób poleca np. budownictwo - podobno całkiem nieźle można zarobić po takim kierunku ale nie mam do czynienia z kimś po takiej uczelni. Nie ma co się łudzić że dostaniemy etat na stanowisku geodety czy też jakiegoś eksperta od budowlanki np. przy urzędzie miasta itp. Te stanowiska są obsadzone przez znajomych i rodziny :/
Kiedyś informatyka była "żyłą złota" ale wielu moich znajomych po informatyce siedzi na kasach w kauflandzie itp. więc chyba tak różowo nie jest.
Moim zdaniem to wiele zależy od szczęścia i po części od znajomości. Z pomocą może przyjść np ta strona: [link]www.studia.net/kierunki[/link] - metodą "po nitce do kłębka" można wybrać spośród interesujących nas kierunków ten najciekawszy a następnie otrzymamy spis uczelni kształcących w danej dziedzinie.
Kiedyś informatyka była "żyłą złota" ale wielu moich znajomych po informatyce siedzi na kasach w kauflandzie itp. więc chyba tak różowo nie jest.
Bo same studia prawie nic nie dają - trzeba samemu się czymś zainteresować, mocno przysiąść i sporo się uczyć, wtedy z pracą większych problemów nie ma (chociaż to też zależy od tego, co w IT chce się robić).
Hej!
Mogę powiedzieć tylko jedno - idź na takie studia, jakie cię interesują. Ja zdawałam na studia już jakiś czas temu - to był okres maksymalnego wyżu demograficznego (wy macie teraz o niebo łatwiej). Mam umysł humanistyczny, ale w obawie o swoją przyszłość (jestem z biednej rodziny) wybrałam kierunek ścisły. I do dziś żałuję. Co prawda nie mam problemów ze znalezieniem pracy, ale moje obowiązki męczą mnie, nudzą, a czasem są bardzo wymagające. Dla kogoś, kto myśli analitycznie i racjonalnie wszystkie te rzeczy są proste, ja niestety muszę naprawdę mocno się natrudzić i napracować, żeby osiągnąć jakieś efekty. Rodzice nie potrafili/nie chcieli mi pomóc w wyborze studiów, mówili: zrób, jak chcesz, zaakceptujemy każdą decyzję. Ale co może wiedzieć o życiu i świecie 18-latka z małej miejscowości? Jaką decyzję może podjąć? Teraz chcę się przekwalifikować i pomóc ludziom takim jak ja. Chciałabym otworzyć firmę zajmującą się doradztwem zawodowym oraz warsztaty prowadzone przez osoby, które osiągnęły sukces w różnych dziedzinach - od naukowców po przedsiębiorców. Mam nadzieję, że uda mi sie znaleźć finansowanie z Unii, ale jeśli nie, to pytanie do was - zapłacilibyście za takie warsztaty? Czy uważalibyście, że to strata pieniędzy? Nie wiem, czy jest sens pakować się w takie "naprawianie świata". Byłabym bardzo wdzięczna za wasze głosy!
Wybór miasta. Różne uczelnie, cieszą się różnym prestiżem. Są rankingi, statystyki, porównania, tabelki. Kto zajął pierwsze miejsce, kto ostatnie, gdzie ile jest doktorów habilitowanych, ile projektów badawczych, ile publikacji zagranicznych. Dla studenta, może mieć to znaczenie tylko i wyłącznie z jednego względu: jeżeli na rozmowie kwalifikacyjnej trafi się gość o identycznych kwalifikacjach, ale z uczelni o wyższym prestiżu - jest duża szansa, że to właśnie on dostanie etat. Cała reszta w tym zestawieniu dla Ciebie jest nie ważna. Bo co Cię obchodzi ile jest tam doktorów habilitowanych? Ciebie interesuje to, aby osoby prowadzące zajęcia posiadały właściwe podejście i umiejętności dydaktyczne. Z punktu widzenia wykładania - cała wiedza naukowa jest gówno warta, jeśli się nie potrafi właściwie jej przekazać - a tego rankingi nie obejmują. Zarazem jest to nie do sprawdzenia. Wyposażenie i sprzet: co z tego, że wydział A czy B ma super nowoczesną technologię. Pytanie czy jest ona dostępna dla studentów i na jakich zasadach? Czy typowo po polsku: że pokażą Ci z daleka, czy po amerykańsku: nieograniczony dostęp do laboratorium za okazaniem legitymacji. Tego rankingi tez nie obejmują. Temat rzeka.
Kierunek powinno się wybierać kierunki przede wszystkim zgodnie z zainteresowaniami. Wtedy przyszła praca Cię nie zmęczy, a zamieni się w pasje. Ja podjąłem studia na kierunku fizjoterapia bo wiem, że to jest to lubię. Jeśli chodzi o rehabilitację uwielbiam śledzić w necie nowe układy i w ogóle.
JA na Twoim miejscu wybrałbym się na Uniwersytet Szczeciński na WZiEU. Sam jestem studentem tego wydziału i bardzo mi się tu podoba. Nie ma na co narzekać ;) jest okej!
Jak mimo negatywnych opinii o studiach humanistycznych nie wyobrażacie sobie innych studiów dla siebie to zobaczcie ofertę Uczelni Korczaka. Kształcą nowoczesnych humanistów, co oznacza główny nacisk na przedsiębiorczość, dzięki której absolwent będzie pewnie poruszac się po rybku pracy. Specjalności mają dopasowane do aktualnych zapotrzebowań na rynku pracy. Znajdziecie tam takie kierunki jak: politologia, pedagogika, praca socjalna oraz polityka społeczna. Zobaczcie. Fajna oferta dla osób pracujących juz
Na twoim miejscu wybrałbym Politechnikę Warszawską, kierunek Informatyka na Wydziale Elektrycznym.