Dreamfall: Chapters – twórcy pokazują nową lokację, cyberpunkowe Europolis
Miasto wygląda świetnie, ale jak dla mnie to mogliby trochę zmienić wygląd bohaterki, bo nie przypomina za bardzo Zoe z Dreamfall ;p
Jak na grę która wyjdzie dopiero w przyszłym roku,grafika wygląda "średnio", to jest ten słynny silnik unity ?
Twarz Zoe też jest jakaś dziwna...
Chyba że to jakiś silnik "testowy".
Crysis 8 to to nie będzie i nikt realistycznie tego nie wymaga. Przypominam, że budżety tradycyjnych gier oscylują w okolicach kilkunastu-kilkudziesięciu milionów dolarów.
Dodatkowo zaprezentowane sceny są z bardzo wczesnej wersji i na pewno zostaną poprawione.
Ważne, żeby grafika w momencie premiery nie straszyła a resztą zajmie się wspaniała historia i klimat tego uniwersum :)
"Materiał wideo przedstawia Europolis, cyberpunkowe miasto-państwo, zajmujące tereny dawnych Niemiec, Belgii, Holandii, Polski i Republiki Czeskiej."
Jakiej Republiki Czeskiej!? W języku polskim oficjalna nazwa skrócona tego państwa to "Czechy", tak jak zresztą napisaliście to później w tekście. Republika Czeska to (oprócz tego, że to formalna, "długa" nazwa państwa i wtedy też w newsie powinno być "dawnej Republiki Federalnej Niemiec, Królestwa Belgii... itp.") kalka z angielskiego, nadużywana zwłaszcza w tekstach tłumaczonych z innych języków. Warto na to zwrócić uwagę, zwłaszcza, że wczoraj był Dzień Języka Ojczystego.
[5] Mam, bo jeśli nie doczytałeś, to dwa dni temu był Dzień Języka Ojczystego. Ponadto ze złymi nawykami trzeba walczyć.
@Prymonek
Owszem, skrócona nazwa państwa to "Czechy", ale tu nie chodzi stricte o państwo (instytucję), lecz o terytorium tego państwa (co wynika z kontekstu). W przypadku "Polski", "Niemiec" i "Belgii" terytorium kraju pokrywa się z terytorium państwa, dlatego zamiast pełnych nazw państw podaje się nazwy krajów. Ze słowem "Czechy" jest jednak problem, bo może ono oznaczać jedno z dwóch różnych terytoriów: terytorium państwa lub krainę geograficzną.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czechy_(kraina)
Jak zapewne wiesz, Republika Czeska okupuje nie tylko Czechy, ale też Morawy oraz Śląsk Czeski. Aby uniknąć nieporozumień, powinno się w drodze wyjątku unikać stosowania skróconej nazwy czeskiego państwa (przynajmniej w znaczeniu geograficznym). Wiedzą o tym Anglosasi i dlatego w ich mowie potocznej istnieją "Poland', "Germany" & "Czech Republic". Przykład:
http://en.wikipedia.org/wiki/Member_state_of_the_European_Union#List
Zresztą oficjalna nazwa czeskiego państwa również sugeruje terytorialną dwuznaczność "Czech", gdyż zamiast standardowej dla większości państw świata formuły "Republic of Czech" ("Republika Czech") zdecydowano się na "Czech Republic" ("Republika Czeska"). Jest to istotna różnica, która przecież o czymś świadczy.
@Pilav
"Owszem, skrócona nazwa państwa to "Czechy", ale tu nie chodzi stricte o państwo (instytucję), lecz o terytorium tego państwa (co wynika z kontekstu). W przypadku "Polski", "Niemiec" i "Belgii" terytorium kraju pokrywa się z terytorium państwa, dlatego zamiast pełnych nazw państw podaje się nazwy krajów. Ze słowem "Czechy" jest jednak problem, bo może ono oznaczać jedno z dwóch różnych terytoriów: terytorium państwa lub krainę geograficzną."
Twoje tłumaczenie byłoby dobre, gdyby autor artykułu wymienił np. "tereny dawnych Niemiec, Śląska i Czech". Problem w tym, że w tekście jest wymieniony ciąg państw i w związku z tym nie trzeba podkreślać, że chodzi o państwo a nie krainę Czechy. Ponadto nie obchodzi nas jakie problemy językowe z tym związane mają inne nacje i ich nie powielajmy, skoro zgodnie z KSNG nazwą krótką Republiki Czeskiej są Czechy.
@Prymonek
Oryginalny tekst:
"Europolis, cyberpunkowe miasto-państwo, zajmujące tereny dawnych Niemiec, Belgii, Holandii, Polski i Republiki Czeskiej."
Twoja propozycja:
"Europolis, cyberpunkowe miasto-państwo, zajmujące tereny dawnych Niemiec, Belgii, Holandii, Polski i Czech".
W moim mniemaniu obszar określony w oryginalnym tekście jest szerszy, gdyż obejmuje Morawy, zaś obszar proponowany przez Ciebie nie uwzględnia Moraw (a przynajmniej można mieć co do tego wątpliwości). Dlatego właśnie "Republika Czech" nie istnieje - powstałaby dopiero gdyby doszło do secesji Moraw. Przymiotnik "czeska" w nazwie państwa jest nieprzypadkowy.
"Niemcy" i "Polska" to są przede wszystkim nazwy krajów, a nie państw. Dopiero w odpowiednim kontekście można traktować je jako skrócone (potoczne) nazwy państw, np. "stosunki dyplomatyczne Polski i Niemiec się ociepliły". My jednak dyskutujemy o obszarach geograficznych, a nie o kwestiach prawnych lub politycznych.
30 lat temu słowo "Niemcy" oznaczało jeden kraj podzielony między dwa państwa: RFN i NRD. Dziś słowo "Niemcy" oznacza dokładnie ten sam kraj co wtedy, tyle że teraz terytorium tego kraju jest pod władaniem tylko jednego państwa. Analogicznie jest z Koreą. Jeśli masz na myśli terytorium państwa, to piszesz "Korea Północna" lub "Korea Południowa" (w ujęciu instytucjonalnym KRLD lub Republika Korei), jeśli zaś myślisz o kraju, to wystarczy napisać "Korea", gdyż słowo to obejmuje terytorium dwóch państw. Na tej samej zasadzie, choć w odwrotną stronę, "Republika Czeska" obejmuje tereny Czech i Moraw.
W każdym języku, nie tylko angielskim, ale też polskim, należy stosować zdrowy rozsądek. Anglosasi potrafią, a Polacy najwyraźniej nie, bo Polacy mają instytucje państwowe, które za nich myślą. Taką właśnie instytucją jest KSNG. Proponuję włączyć samodzielne myślenie. Zresztą niewykluczone, że za jakiś czas KSNG zmieni zdanie, gdyż wykazy nazw są często aktualizowane, by w ten sposób uzasadniać sens istnienia Komisji.
Notabene nawet polski Rząd nie zawsze stosuje się do wytycznych KSNG. Tak jest np. w przypadku nazwy państwa okupującego Birmę: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mjanma#Nazwa
Podobne niepodporządkowanie się do wytycznych KSNG widzimy w unijnych traktatach, gdzie rządowi tłumacze nagminnie stosują wyrażenie "Republika Czeska" w zestawieniu z "Polską", "Niemcami" itp. Jeśli nawet akty prawne najwyższej rangi są tłumaczone na język polski w ten sposób, to co jest bardziej prawdopodobne: że KSNG się myli, czy że wszyscy inni się mylą? :)
"W moim mniemaniu obszar określony w oryginalnym tekście jest szerszy, gdyż obejmuje Morawy, zaś obszar proponowany przez Ciebie nie uwzględnia Moraw (a przynajmniej można mieć co do tego wątpliwości)."
Nie wiem skąd, takie mniemanie, skoro jak już napisałem wcześniej, z kontekstu wynika, że chodzi o państwo a nie krainę.
"Dlatego właśnie "Republika Czech" nie istnieje - powstałaby dopiero gdyby doszło do secesji Moraw. Przymiotnik "czeska" w nazwie państwa jest nieprzypadkowy."
To dlaczego mamy Rzeczpospolitą Polską i Republikę Francuską a nie Rzeczpospolitą Polski i Republikę Francji? Albo Republikę Białorusi a nie Republikę Białoruską, skoro w skład obecnej Białorusi wchodzi dawna Ruś Biała a także Ruś Czarna?
"W każdym języku, nie tylko angielskim, ale też polskim, należy stosować zdrowy rozsądek. Anglosasi potrafią, a Polacy najwyraźniej nie, bo Polacy mają instytucje państwowe, które za nich myślą. Taką właśnie instytucją jest KSNG. Proponuję włączyć samodzielne myślenie."
Osobiście wolę jedną instytucję, która będzie decydować o pisowni niż później domyślać się o jaką np. miejscowość chodziło autorowi artykułu (zwłaszcza w państwach egzotycznych) lub czy Pyongyang, Pjongjang, Phejńjan i Pheinian to to samo miasto.
"Zresztą niewykluczone, że za jakiś czas KSNG zmieni zdanie, gdyż wykazy nazw są często aktualizowane, by w ten sposób uzasadniać sens istnienia Komisji."
No to jeśli zmieni zdanie, to trzeba będzie się do niego stosować lub pisać po swojemu i być poprawianym (znam osobnika, który z uporem maniaka stosuje Republikę Białoruś zamiast Republiki Białorusi, przez co inni tracą czas na poprawianie go). Ponadto nazwy też się zmieniają (Birma/Mjanma) i istnieje konieczność ich tłumaczenia.
Przy okazji - o co ci chodzi z tymi okupacjami? Okupacja to zbrojne zajmowanie określonego obcego terytorium, a nie sądzę by Morawy były samodzielnym państwem albo Mjanma okupowała sama siebie. No chyba że chodzi ci o jedno ze znaczeń angielskiego słowa occupation, jednak w tym przypadku jest to taka sama sama kalka językowa, jak Republika Czeska w powyższym artykule.
"Podobne niepodporządkowanie się do wytycznych KSNG widzimy w unijnych traktatach, gdzie rządowi tłumacze nagminnie stosują wyrażenie "Republika Czeska" w zestawieniu z "Polską", "Niemcami" itp. Jeśli nawet akty prawne najwyższej rangi są tłumaczone na język polski w ten sposób, to co jest bardziej prawdopodobne: że KSNG się myli, czy że wszyscy inni się mylą? :)"
W jednej z niedawnych uchwał sejmowych było nt. Republiki Białoruś zamiast Republiki Białorusi, a nasz herb niepoprawnie nazywany jest godłem. W tych przypadkach (jak i tych które wymieniłeś) mamy do czynienia z oczywistą niewiedzą osób za to odpowiedzialnych - jednak czy to oznacza, że także mamy te błędy bezkrytycznie powielać?
"Nie wiem skąd, takie mniemanie, skoro jak już napisałem wcześniej, z kontekstu wynika, że chodzi o państwo a nie krainę."
Według mnie z kontekstu wynika, że chodzi o kraje, krainy i inne obszary geograficzne, którym ludzkość nadała jakąś nazwę. "Republika Czeska" występuje tu w znaczeniu "Czech i Moraw", a nie w znaczeniu instytucji publicznej lub osoby prawnej.
Załóżmy hipotetycznie, że Europolis miałoby nie obejmować Moraw. Jak Twoim zdaniem w takiej sytuacji należałoby zdefiniować zasięg terytorialny tego miasta-państwa? Czyżby jako "Belgia" + "Niemcy" + "Polska" + "Czechy bez Moraw"? He he :).
"Czechy" należy traktować wyjątkowo ze względu na wyjątkowe okoliczności. Nie często bowiem zdarza się, aby jedna z kilku krain leżących na terytorium danego państwa miała taką samą nazwę jak potoczna nazwa tegoż państwa. Wyobraź sobie sytuację, w której zamiast "Wielkopolski" jest "Polska" - mielibyśmy Polskę w Polsce, co musiałoby prowadzić do nieporozumień. Skrócone nazwy są po to, aby życie ułatwiać, a nie utrudniać, dlatego uważam, że w tego typu niejasnych sytuacjach wątpliwości należy rozwiewać poprzez stosowanie pełnej nazwy państwa.
"To dlaczego mamy Rzeczpospolitą Polską i Republikę Francuską a nie Rzeczpospolitą Polski i Republikę Francji? Albo Republikę Białorusi a nie Republikę Białoruską..."
"Rzeczpospolita Polska" to nazwa pochodząca z końca XVII wieku. Wtedy miała ona sens, gdyż istniała wówczas unia polsko-litewska. Już sam fakt, że Rzeczpospolita Obojga Narodów była określana mianem Rzeczypospolitej Polskiej był trochę nie fair wobec Litwy, więc nic dziwnego, że używano przymiotnika zamiast rzeczownika. Polskie państwo nazywałoby się dziś inaczej gdyby nie chęć kontynuowania tradycyjnej nazwy historycznej. Być może z Francją było podobnie, nie chcę wnikać w niuanse historyczne. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że każde państwo ustanawia swoją nazwę nie tylko w języku narodowym, ale też w językach, w jakich nawiązuje stosunki dyplomatyczne. Republika Czeska chce być nazywana po angielsku "Czech Republic" i wszyscy to szanują. Rzeczpospolita natomiast chce być w języku angielskim nazywana "Republic of Poland" - jest to więc nazwa oficjalna i w dosłownym tłumaczeniu na polski oznacza Republikę Polski. Moim zdaniem polskie państwo jak najbardziej zasługuje obecnie na to, by być Republiką Polski, a nie Republiką Polską. Nie wiem na ile Ruś Czarna przeszła już wyłącznie do historii, a na ile wciąż jest praktykowaną nazwą geograficzną, ale najwyraźniej Białorusini nie chcą rozdrabniać swojego kraju tak jak Czesi.
"Osobiście wolę jedną instytucję, która będzie decydować o pisowni niż później domyślać się o jaką np. miejscowość chodziło autorowi artykułu..."
Problem z Phenianem polega na takim określeniu pisowni, by wymowa czytanego słowa była jak najbardziej zbliżona do rzeczywistego brzmienia nazwy tego miasta w języku koreańskim. Jeśli instrukcja KSNG prawidłowo realizuje warunek podobieństwa wymowy, to wówczas mamy do czynienia z pożyteczną wskazówką, dzięki której społeczeństwu łatwiej jest się zdecydować na stosowanie tylko jednej wersji zapisu. Gdyby jednak KSNG narzucała pisownię o brzmieniu diametralnie odmiennym od brzmienia danej nazwy w języku obcym, to byłbym przeciwny uznaniu tej pisowni za jedyną poprawną. Nie podoba mi się, że ludzie wymawiają Abu Dabi, a piszą Abu Zabi. Ujednolicenie pisowni to szczytny cel, ale nie można realizować go za wszelką cenę. Wytycznych KSNG nie należy stosować bezwarunkowo, bezkrytycznie i bezrefleksyjnie. Ważniejsze od widzimisię KSNG są logika, tradycja, historia i zdrowy rozsądek.
"Przy okazji - o co ci chodzi z tymi okupacjami? Okupacja to zbrojne zajmowanie określonego obcego terytorium..."
Okupacja to utrzymywanie władztwa nad danym terytorium przez pewien czas. Każde państwo uzurpuje sobie władzę nad jakimś krajem. Reżim państwowy sprawuje władzę poprzez tzw. środki przymusu, które wymuszają posłuszeństwo społeczeństwa wobec władzy publicznej. Państwa ustanawiają pod groźbą kary np. przymus pracy na rzecz państwa, zwykle wyrażony w formie podatków (choć równie dobrze może to być np. obowiązkowa służba wojskowa). W pewnym sensie każde państwo zniewala swój kraj, a na dodatek stara się utrzymać władzę poprzez wojsko i policję, które mają uniemożliwić dokonanie zamachu stanu oraz przejęcie kontroli nad terytorium państwa przez inne państwo. Słowo "okupacja" sugeruje pewną tymczasowość, i słusznie, gdyż okupanci co jakiś czas się zmieniają. Od 1918 roku Polska była okupowana przez cztery państwa: II RP, III Rzeszę, PRL i III RP.
"W tych przypadkach (jak i tych które wymieniłeś) mamy do czynienia z oczywistą niewiedzą osób za to odpowiedzialnych - jednak czy to oznacza, że także mamy te błędy bezkrytycznie powielać?"
Mi raczej chodziło o to, że język jest stanowiony zwyczajem i praktyką. Odgórnie stworzono jedynie język esperanto, ale jakoś się nie przyjął :). Jeśli więc prawie wszyscy popełniają dany błąd językowy, to czy aby na pewno wciąż jest on błędem? Ze wszystkich państw UE tylko Republika Czeska jest traktowana w ten wyjątkowy sposób, zatem może nie dzieje się tak bez powodu.
"Według mnie z kontekstu wynika, że chodzi o kraje, krainy i inne obszary geograficzne, którym ludzkość nadała jakąś nazwę."
W którym miejscu wyliczanki w "Materiał wideo przedstawia Europolis, cyberpunkowe miasto-państwo, zajmujące tereny dawnych Niemiec, Belgii, Holandii, Polski...." masz wymienione cokolwiek innego niż państwo. Z kontekstu wynika, że nie chodzi o krainy ani inne obszary geograficzne, tylko o państwa, dlatego nie trzeba podawać nazwy Republika Czeska tylko wystarczą Czechy, bo każdy (albo jak się okazało prawie każdy) będzie miał na myśli Czechy-państwo a nie Czechy-krainę.
"Przymiotnik "czeska" w nazwie państwa jest nieprzypadkowy."
Podczas gdy tutaj dowiodłeś:
"Rzeczpospolita Polska" to nazwa pochodząca z końca XVII wieku. Wtedy miała ona sens, gdyż istniała wówczas unia polsko-litewska. Już sam fakt, że Rzeczpospolita Obojga Narodów była określana mianem Rzeczypospolitej Polskiej był trochę nie fair wobec Litwy, więc nic dziwnego, że używano przymiotnika zamiast rzeczownika. Polskie państwo nazywałoby się dziś inaczej gdyby nie chęć kontynuowania tradycyjnej nazwy historycznej. Być może z Francją było podobnie, nie chcę wnikać w niuanse historyczne."
że w zasadzie nie ma w tym względzie jasno wytyczonych reguł i dużo zależy od tradycji. Bo jeśli byśmy wyszli od twojego pierwotnego tłumaczenia, to skąd by się wzięły takie nazwy jak Królestwo Polskie, Republika Słowacka, Republika Łotewska, Republika Litewska itp.?
"Wytycznych KSNG nie należy stosować bezwarunkowo, bezkrytycznie i bezrefleksyjnie. Ważniejsze od widzimisię KSNG są logika, tradycja, historia i zdrowy rozsądek."
Nie trzymam się bezkrytycznie wytycznych KSNG, np. byłem przeciwny nazwie Republika Kosowo (co całe szczęście później zmienili), jednak z racji swoich obowiązków muszę używać nazw ustandaryzowanych. A standaryzacja nazw należy do KSNG, które jednak nie może wymuszać, a jedynie zalecać ich używanie. My jednak wolimy stosować się do tych zaleceń ze względów praktycznych.
"Okupacja to utrzymywanie władztwa nad danym terytorium przez pewien czas."
To w takim razie źle używasz definicji słowa okupacja, bo tą, dosyć szeroką, można zastosować np. do górników zajmujących biurowiec spółki węglowej. Definicja polityczna to "czasowe zajęcie obcego terytorium przy użyciu siły zbrojnej;" (za SJP), "(z łac. occupatio - zabór) - przejęcie władzy nad obcym terytorium, najczęściej w wyniku działań wojennych" (za stosunkimiędzynarodowe.pl). Nie można jej stosować wobec wspomnianych przez ciebie przykładów Republiki Czeskiej i jej krain lub III Rzplitej Polskiej i Polski (tu w tym momencie ciekawi mnie jaką masz w takim razie definicję państwa i kraju, ponadto wzbraniam się przed rozdzielaniem Polski na Polska-państwo i Polska-kraj w znaczeniu kraina, bo nigdzie nie spotkałem się z tym drugim określeniem naszego państwa. Polska co najwyżej składa się z kilku większych krain).
"Mi raczej chodziło o to, że język jest stanowiony zwyczajem i praktyką."
Czechy odzyskały niepodległość w 1993 i od tego czasu ich oficjalną nazwą jest Republika Czeska. UE powstała w tym samym czasie, więc nie można tu mówić o zwyczaju a co najwyżej o praktyce, która jest stosowana w języku angielskim. A my tu zdaje się jeszcze mówimy po polsku, choć jestem tego coraz mniej pewien.
"Ze wszystkich państw UE tylko Republika Czeska jest traktowana w ten wyjątkowy sposób, zatem może nie dzieje się tak bez powodu."
Czyli sugerujesz zmianę nazwy naszego naszego państwa na Republika Polska, pardon, Republika Polski? Bo skoro w naszym języku wszystkie inne państwa nazywamy republikami a tylko nasze Rzplitą i w języku angielskim też mamy Republic of Poland, tak jak w przypadku innych państw, to może też powinniśmy się dostosować? Pozwolę sobie odpowiedzieć: nie, bo taką mamy tradycję, o czym już zresztą wspominałeś. Tak samo jak mamy zwyczaj i praktykę nazywać państwo czeskie Czechami.
A i jeszcze jedna z dawnych spraw:
"Zresztą oficjalna nazwa czeskiego państwa również sugeruje terytorialną dwuznaczność "Czech", gdyż zamiast standardowej dla większości państw świata formuły "Republic of Czech" ("Republika Czech") zdecydowano się na "Czech Republic" ("Republika Czeska"). Jest to istotna różnica, która przecież o czymś świadczy."
Od początku niepodległości Czesi starają się wypromować swoją angielską nazwę państwa, czyli Czechia, ale z marnym skutkiem. Poza tym nie wiem o czym świadczy ta różnica i dwuznaczność w kontekście np. French Republic, Hellenic Republic, Italian Republic, Portuguese Republic, Slovak Republic. Ponadto sami Czesi tej dwuznaczności nie widzą, bo mają Cesko i Cechy.