Dzisiaj byłem u dentystki, chciałem wyleczyć siódemkę. Pani powiedziała, że będzie trzeba robić zęba kanałowo, rozwierciła, wsadziła coś (według Google - truciznę, która ma uśmiercić nerwy) i zalepiła. Póki działało znieczulenie, było dobrze, ale godzinę po wizycie zaczęło mnie boleć na tyle, bym musiał wziąć tabletkę przeciwbólową.
O ile coś robię, żaden problem, bo mogę się skupić na danej czynności, ale jeśli ból nie ustanie w miarę szybko, to raczej w nocy nie pośpię. Pytanie więc takie: ile ten ząb może boleć? Za tydzień mam drugą wizytę, mam nadzieję, że nie będzie mnie trzymało aż tyle czasu. :/
A, no i jak wygląda sprawa z dalszym etapem? Zdejmie tę truciznę, przeczyści i wstrzyknie coś, by zalepić zęba na dobre? Boli mocniej niż samo czyszczenie za pierwszym razem?
P.S. to coś, czym mam teraz zalepionego zęba, trzeba bardzo uważać przy jedzeniu/myciu zębów? Bo boję się, że coś mi odpadnie i jutro będę musiał lecieć po raz kolejny. A żeby umyć szóstkę i ósemkę, to trochę tam należy powiosłować szczoteczką. :D
Dobry stomatolog/dentysta może wyleczyć ząb kanałowo w trakcie jednej wizyty - chociaż sa wyjątki :) - zalezy od dentysty, gabinetu i wyposazenia...
Powinna była zapisać Ci środki przeciwbólowe i podać zalecenia - np. nie spać na tym bolącym boku.
Broń Boziu nie wpadnij na pomysł wygrzewania/rozgrzewania tego zęba bo będzie gorzej...
Jak dała ci truciznę która ma zabić nerwy to będzie bolało maksymalnie jakieś 2-3 dni. Do tego czasu musisz się zabezpieczyć w cierpliwość i dużo środków przeciwbólowych.
Co do uważania na zalepionego zęba to powinieneś trochę uważać, staraj się przez 1 dzień jeść w większości druga stroną szczęki.
BTW: Poszedłeś do prywatnej przychodni czy na NFZ ?
mnie obecnie nie boli, a miałem kanałówkę spotkanie nr 2 z czterech we środę, zobaczymy jak bedzie dalej bo nastepne dopiero za 2 tygodnie, mam nadzieje ze doczekam ;)
Yogi - być może zrobiłaby to za jednym razem, ale miałem ukruszonego zęba, który został zarośnięty przez dziąsło. :D Mogłem wcześniej zgłosić się na wizytę, bo tego miałem trochę zaniedbanego, natomiast reszta w najlepszym porządku. Co do wygrzewania - sam już zauważyłem, bo nawet przy oddychaniu, kiedy ciepłe powietrze opływa zęba, ból się nasila.
fresz - okej, mam nadzieję, że z czasem będzie bolało coraz mniej. Uważać będę, jedzenie drugą stroną szczęki to nie problem, przyzwyczaiłem się, gorzej z myciem zębów. ;) I byłem prywatnie, nie NFZ.
pecet - masz farta chyba, bo mnie, nawet po lekach przeciwbólowych mocno boli.
Dzisiaj też o 19:00 idę do dentysty na leczenie kanałowe ;D wyczyści ci "jame" zęba, tzn. usunie miazge jeżeli miazga będzie "żywa" to dostaniesz znieczulenie jeżeli będzie martwa to nie będzie konieczne znieczulnie więc nie ma się co obawiać :) sam zabieg potrwa hmm... minimum 30 minut :P Pozdrawiam i życze wytrwałości u dentysty :D
Mnie po pierwszej wizycie przestało boleć od razu, chociaż ostrzegała, żebym w razie bólu łyknął jakiegoś przeciwbólowca. A poszedłem do niej z bólem gigantem, nigdy mnie tak nie bolało jak wtedy, nocy nie przespałem, od szóstej jeździłem po dentystach, ale w sobotę ciężko znaleźć kogoś tak wczas.
Na drugiej zaplombowała i do dziś spokój, a minęło jakieś pół roku, zobaczymy co będzie później, mam słabe zęby, podejrzewam, że za 5-10 lat będę miał wszystko sztuczne :)
Ponieważ nie mogę już edytować swojej poprzedniej odpowiedzi to napiszę tutaj informacje dotyczące trucizny na zębie :p
Co do uważania na trucizne to jak napisał kolega "fresz lama" przez 1 dzień jedz drugą częścią szczeki a potem trucizna powinna na tyle stwardnieć (jak u mnie) że spokojnie możesz jeść/pić tą stroną szczęki gdzie masz zalepionego zęba :)
Później to już jazda z usuwaniem miazgi i nerwów. Przy dobrym stomatologu nie poczujesz większego bólu.
Gratuluję, że zdecydowałeś się na to leczenie kanałowe a nie wyrwanie zęba.
Jak ząb będzie martwy to już bez znieczulenia się obejdzie:) Robiłem 2 kanałowo i bolało tylko przed leczeniem, później luzik. Cierpliwości i będzie dobrze:)
to z was mięcikupy, jak nie możecie wytrzymać takiego bólu...
miałem to samo, to co ci tam robiła to wpuszczała truciznę żeby zatruć nerwa i zalepiła ci pewnie takim białym smierdzącym syfem... ból jest dość mocny, a nawet bardzo, ale nie jest to ból nie do zniesienia... mnie to trzymało dzień :) jak będziesz coś jadł lub szczotkował zęby to uważaj na to czym ci zalepiła tego zęba bo to jest swojego rodzaju pasta, łatwo to zdjąć bo nie zastyga jak plomba :>
Właśnie wróciłem od dentysty i powiem tyle:
Nie masz się czego obawiać :D nic nie czułem, nie bolało tylko siedziałem i czekałem do końca :P najgorsza jest pierwsza wizyta kiedy daje trucizne :p myślę sobię "kiedy mi wstrzyknie znieczulenie..." bo wiedziałem że ukłucie będzie bolało nie zdążyłem się zorientować, a ten mówi że mogę na chwile wyjść żeby znieczulenie mogło zadziałać O.o.
Tak więc idź i się nie obawiaj niczego.
Pozdrawiam :)
Dobra, noc przespałem, teraz ząb praktycznie nie boli, czuć jedynie, że coś tam mam włożone. Mam nadzieję, że podobnie będę się czuł po przyszłotygodniowym zabiegu. :D
Dzięki za odpowiedzi.
Jestem po drugiej wizycie, niestety, będzie jeszcze jedna. Kanały zostały wyczyszczone, dziąsło mocno boli, ale mniej niż ostatnio. Za dwa tygodnie założy mi plombę i mam nadzieję, że to będzie koniec moich wojaży. :D Nigdy więcej kanałówki nie robię, teraz najwyżej normalne leczenie. 580zł łącznie pójdzie, dość dużo, ale jak wszystko zostanie dokładnie zrobione, to cena odpowiednia.
Będę rwał, aż się krew poleje, ale kanałówki nie zrobię! :D Nie no, jak ewentualnie będzie szansa na odratowanie zęba, to można robić, ale przecierpieć swoje trzeba. Ale liczę, że moja następna wizyta u dentysty po zakończeniu leczenia tego zęba będzie dopiero za kilkanaście lat.
Nigdy więcej kanałówki nie robię, teraz najwyżej normalne leczenie.
Nie ma wyboru, dentysta nie leczył ci kanałowo bo miał taki kaprys, tylko nie miał innego wyjścia poza wyrwaniem zęba.
Obecnie zęby się ratuje - a wyrywa tylko w ostateczności (np. 8mki)
I jest w tym sens - bo jak pacjent z powodów finansowych woli rwać, to niekoniecznie zdaje sobie sprawę z konsekwencji np. pozostałe zęby zaczynają się rozsuwać...
Znam wiele osób, które po latach od rwania decydowały się na implanty.
Najpierw aparat do korekcji i zmuszenia zębów do powrotu na swoje miejsca, a potem X miesięcy zabawy w implant...
Poczekaj trochę czasu a ząb zdechnie, stanie się niebieski, i nie będzie bolał do czasu gdy plomby stracą ważność.
Mi możesz wierzyć, bo jestem gościem, który kanałowo miał leczone z 15 zębów.
Kanałówka to efekt zaniedbania danego zęba.
Próchnica potrzebuje sporo czasu aby do miazgi sięgnąć.
Aha - mi w wyniku roboty aparatem korekcyjnym "zużyłem" dwa zęby wcześniej leczone kanałowo.
I teraz oba dostały wkłady korzeniowe + ceramiczne koronki.
Na szczęście dentysta z tych tańszych. Tylko pół pensji poszło...
Leczenie kanałowe jest następstwem m.in. rozległego ubytku próchnicowego, co powoduje zainfekowanie miazgi. Wówczas nie jesteśmy w stanie jej wyleczyć, więc pozostaje tzw. leczenie kanałowe. Są dwie metody postępowania:
1. Po uzyskaniu dostępu do miazgi, nałożyć na nią środek dewitalizujący (trucizna) i następnie zamknąć zęba wypełnieniem na pewien okres czasu. Wówczas usuwa się miazgę z korony i kanałów.
2. W znieczuleniu miejscowym uzyskuje się dostęp do miazgi i usuwa się miazgę z korony i kanałów.
Dalsze postępowanie jest podobne: ponieważ kanały korzeniowe często nie są proste i szerokie, należy je odpowiednio opracować, co umożliwi ich szczelne wypełnienie. W tym celu dentysta będzie korzystał z charakterystycznych narzędzi (pilników) - takie druciki z kolorowymi trzonkami. Aby zapewnić skuteczność opracowania będzie też przepłukiwał kanał odpowiednimi środkami chemicznymi. Wszystko to umożliwi dokładne oczyszczenie kanału z resztek zainfekowanej miazgi. Później następuje wypełnienie kanału, najczęściej ćwiekami z gutaperki. I voila!
Czas takiego leczenia uzależniony jest od stanu zęba, liczby kanałów, krzywizny kanałów, dostępu do zęba etc.
Przy kanałówce najpierw zatruwają zęba i wtedy może boleć, ale trwa to ledwie jeden dzień.
Dużo lepszym pomysłem jest zapobieganie - czyli wizyty u dentysty co 6 miesięcy, systematyczne mycie zębów i szybkie reagowanie. Jeśli ząb zaczyna boleć to następnego dnia do dentysty.
Próchnica to podstępna jędza. Z wierzchu ząb piękny a w środku kaplica.
Miałem tę "przyjemność" leczenia kanałowego w górnej 3. Nie życzę tego nikomu. Pod opatrunkiem ząb nap...lał niesamowicie. Nie mogla dentystka usunąć "gazowania". Załamana była. W końcu, siedząc na fotelu, usłyszałem:
- Pani Basiu, czy my mamy jodoform?- b. silny środek bakteriobójczy.
-Mamy- pani Basia spojrzała na mnie dziwnie.
O cho! myślę. Za chwilę zaczną się obie zastanawiać, jak po cichu wynieść zwłoki, moje, ma się rozumieć. Na szczęście pomogło. Zostało "tylko"...cementowanie kanału. Jezuuuu! Oszczędzę wam opisu ale ząb uratowano. To skrajny przypadek. Nie u każdego tak musi być. Amen
Mnie kanałówki nie bolały w ogóle, ale chodzę do dentysty co pół roku - jeśli jest problem, to wykryty we wczesnym stadium i właśnie dzięki temu nie mogę na moje zęby narzekać. Rozsądnie podchodźcie do pielęgnacji zębów, a wtedy problemów nie będzie.
To tak jakby nie do końca zależy od Ciebie.
To prawda, jeżeli chodzenie z podesraną dupą cały czas też nie zależy od nas :)
W zeszłym tygodniu byłem na ostatniej wizycie z tym zębem i już wszystko zrobione. Na razie działa jak należy, mam nadzieję, że po pewnym czasie nic tam się nie stanie.
Inna ciekawostka - wiecie, że fluor w paście wcale nie wpływa pozytywnie na nasze zdrowie? Efekt jest dokładnie odwrotny. Np. w Belgii, dodatki fluorkowe są od bardzo dawna całkowicie zakazane ;-)
Mialem leczei ekanalowe w srode...dzis jest sobota... caly czas mnie boli jak diabli.. bardzej bymm powiedzial, ze piecze. leki przeciwbolowe pomagaja..na 2-3 godziny.. zjadlem juz tyle ketonalu ze w zasadzie moge z obiadow zrezygnowac.
Mial to byc mini zabieg. Zab byl lekko brazawy, jz dawno martwy. Stomatolog mial tylko wyczyscic kanal i tyle...
Sam zabieg byl bez nieczulenia i kompletni enic nie bolalo.. Potemm po poludniu zaczalo mnie bolec. Lekkie punniecie o ten zab wywolywalo efekt szpilki wpijanej w kosc.. potem zaczal mnie bilec kolejny zab.. zdrowy... potem now kolejny.. najgorsze, ze to 1,1 i 2..
mnie za to nic nie boli - też miałem kanałowe (2/3 wizyta) w ten piątek. Generalnie gdyby nie to, że jest niewygodnie i trzeba trzymać otwartą szczękę to bym mógł u dentysty sobie drzemać. Oczywiście ze znieczuleniem.
Wszelkie znieczulenia czy środki przeciwbólowe działają na mnie wręcz super. Moim zdaniem kwestia tego, że bardzo mało ich używam (praktycznie wcale, przez całe życie może łącznie ze 2 tabletki) i organizm się nie przyzwyczaił. Zresztą odporność na ból też mam chyba bardzo wysoką bo nawet popsuty ząb (ten co leczyłem) nie tyle mnie bolał co mi delikatnie spuchła szczęka.
LOL
Dzieki archeologom po roku czasu widze cieta riposte qli.
Jesli znasz kogos, kto potrafi sie zesrac tak, ze o tym nie wie, to tak - trafnie porownales obie rzeczy.
Wyrywanie zębów stanowi ostateczność, dlatego większość dentystów stara się je ratować. Leczenie kanałowe zęba jest sposobem na jego zachowanie, dlatego jeżeli tylko jest taka możliwość, warto spróbować. Najlepiej wybrać leczenie pod mikroskopem. Ta metoda leczenia zębów jest zacznie skuteczniejsza od tradycyjnej, pozwala dentyście na większą dokładność, a to daje większe szanse, że ząb będzie skutecznie służył przez długi czas.
Jak ząb po kanałowym może boleć boleć skoro jest martwy? Wytłumaczcie mi to.
Dałem się strollować..
Ząb nie może boleć ale może inny promieniuje lub nie zostały usunięte wszystkie nerwy. Przyczyn zapewne może być wiele, proponuję udać się do stomatologa. Ponadto warto orientować się w temacie, poczytaj sobie - [link]
Następny archeolog.