prosty przypadek. Komornik dostał błędne dane dłużnika, wyszła szopka.
Minister SPRAWIEDLIWOŚCI, który powinien znać przynajmniej elementarne zasady prawa kaja się przed kamerami jak tylko może i zapowiada zawieszenie komornika. Do zawieszenia nie dojdzie, co wie nawet minimalnie myślący człowiek. Przed kamerami wygląda to jednak dobrze...
Pomijam już fakt, że dziennikarze to również idioci..
Może napisz jakieś wyjaśnienie? Z tego cytowanego artykułu wynika, że komornik zostanie zawieszony do czasy wyjaśneinia sprawy.
ale czego wyjaśnienie? Zawieszenia? Po pierwsze nie przypominam sobie w ogóle takie przepisu, który dawałby ministrowi możliwość zawieszenia komornika, adwokata czy radcy prawnego (ogólnie członka samorządu). z tego co pamiętam, może tylko wnioskować o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego. A nawet JEŚLI, to komornik i tak wygra administracyjnie, bo wszystko co robił, robił zgodnie z obowiązującym prawem i tutaj nie ma żadnych (oczywiście nie dla dziennikarzyny) wątpliwości.
Ustawa o komornikach sądowych i egzekucji:
Art. 15.
1. Minister Sprawiedliwości zawiesza komornika w czynnościach, jeżeli:
1) przeciwko komornikowi jest prowadzone postępowanie o umyślne przestęp-stwo ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe;
okej, fail z mojej strony. Pojebane przepisy. Czyli patrz punkt drugi mojej wypowiedzi.
Nie wiem dlaczego uważasz, że to głupie przepisy - komornik jest funkcjonariuszem publicznym, jest powoływany przez ministra, może być przez niego odwołany, to może być i zawieszony. Co istotne, z konkretnych przesłanek, a nie widzimisie ministra. To nie niezawisły sędzia czy "wolny" adwokat.
A co do samej sprawy - komornik dał ciała, fakt, że działał na wniosek wierzyciela i na podstawie jego informacji, ale chyba jednak powinien je sprawdzić. To już zobaczymy, co powiedzą sądy, może nawet SN jak komornik uparty i będzie lazł aż tam.
Problem rozwiązałoby obowiązkowe umieszczanie na tytułach egzekucyjnych PESEL dłużnika. Dzięki temu nie będzie ryzyka, że w jednej miejscowości są dwie Anny Kowalskie, na dodatek mieszkające na jednej ulicy. Inna sprawa, że wierzyciel też się nie popisał, u mnie w pracy celowo dajemy we wniosku o wszczęcie jak najwięcej danych dłużnika, żeby właśnie nie było problemów z ustaleniem tożsamości. PESEL, NIP, adres co się tylko da :)
Komornik w żadnym momencie nie dał IMO ciała. Cały raban powinien spaść na wierzyciela i jego pełnomocnika. Komornik miał jaja odpowiedzieć w prosty sposób przed kamerą, nie to co ten pseudo minister.
Ciała dał ten dziennikarzyna. W tym materiale bzdura goni bzdurę.
''Po pierwsze nie przypominam sobie w ogóle takie przepisu, który dawałby ministrowi możliwość zawieszenia komornika''
czyli zapomniałeś?
ale Gowin pamięta i dlatego on jest ministrem, zresztą jednym z najlepszych tego fatalnego rządu
a to co piszesz o dziennikarzynach to fakt w wielu przypadkach , ale akurat z tego to nie wynika ;->
Dałeś ciała i widzę, że idziesz w zaparte.
Głupie przepisy, głupi minister, głupi dziennikarze, głupi wierzyciel, głupia prokuratura... a podstawę prawną do zawieszenia komornika można zweryfikować w dwie minuty.
Odpowiedz jest prosta. Wiekszosc ludzi zrobi wszystko, zeby dostac wladze i ja utrzymac. Bez wzgledu na koszta. Plynie z niej bowiem narkotyczna przyjemnosc, oraz materialne korzysci. Jesli dodac do tego proste psychologiczne zasady z samousprawiedliwiania sie, wyparcia i takich tam, to obraz zaczyna byc jasny. Ludzie o poteznym kregoslupie moralnym dosc rzadko sie do wladzy pchaja. Jesli bowiem nie ma szczegolnych sytuacji historycznych, a co za tym idzie, wyjatkowej zgody spoleczenstw wobec kierunku polityki, pozostaja samotni w swoich decyzjach i padaja ofiara tych, ktorzy zasad nie maja. Istnieje jeszcze grupa fanatykow, ktorzy tlumacza swoje klamstwa wyzsza koniecznoscia. Najczesciej sa to paranoicy o duzym darze przekonywania.
coście sie tak przyczepili tego dziennikarzyny? dziennikarz jak to dziennikarz, afere rozkręcą gdy wywęszy temat, ale tym razem ciężko odmówić im słuszności. jedyne co by usprawiedliwialo ataki na rzetelnosc dziennikarską to fakt, ze jednak pokrzywdzona miala jakies dlugi i w cos tam byla zamieszana.
ale jesli bogu ducha winnemu czlowiekowi sciagneto 30 kafli z konta i nikt nie poczuwa sie do odpowiedzialnosci 'bo cos tam' to niech kręcą aferą jak wsciekli, az sie w koncu Donek zainteresuje i zaryczy na konferencji, ze sie przyjrzy działalnosci firmom windykacyjnym w typowo putinowskim stylu.
tlumaczenia, 'ze ktos tam dal ciala' i zly pesel podal to mnie gowno obchodzi. trzy instytucje odmowily pomocy w naprawieniu błędu - komornik, bo 'pesel był zły'; prokuratura - ' szkoda nie przekroczyła wysokości progu przewidzianego przepisami'; sąd - 'nie dopatrzył się błędów w pracy komornika'.
nie wiem jak kogoś moze zadowalac wytlumaczenie, ze powod podał zły pesel a komornik nie ma obowiązku weryfikować. okej, zdarzylo sie, namieszali - ale skoro zorientowano sie, ze zaszla pomylka to trzeba sprawę odkręcić jak najszybciej i dobrego koniaka dla pokrzywdzonej by nie chciala ciągać po sądach za kradzież przez urząd pieniędzy (bo inaczej jak kradzieżą to chyba nie można tego nazwać). a tu nie, pani to nie nasz problem. radź se pani sama i zakladaj sprawę cywilną.
dawno mnie nic tak nie wkurwiło.
co za kraj, co za ludzie.
komornik zawalil a jego tlumaczenia ze on dobrze wykonuje swoje obowiazki swiadcza ze nie dosc ze jest sk.... to jeszcze kanalia.
WYbor ofiary dobry , bo kobita ma raka i zamiast sie tymi pieniedzmi ratowac to niedlugo umrze a pieniadze przepadna i sprawy nie bedzie ;))
Zreszta oni zrobia lepszy uzytek z tych pieniedzy niz bezsensowne wywanie pieniedzy na ratowanie zycia.
tak nawiasem mówiąc to podobna (w sensie chodzenie w zaparte przez urzędy) sprawa odnośnie mandatu w szczytnie za prędkość. gość (fakt, można powiedzieć, ze polski cwaniak) wygrał w sądzie drugiej instancji (chciało mu się ciągać za te 200 zł...) o niesłusznosci mandatu za prędkość 90km/h w obszarze zabudowanym, argumentując, ze teren nie był zabudowany bo na zielonej tabliczce z nazwą miejscowosci brakuje znaku z symbolem obszaru zabudowanego (czarne miasteczko na białym tle). i tak jest tylko od jednej drogi wjazdowej do szczytna.
sąd drugiej instancji przyznał rację, ze skoro nie ma znaku to ograniczenie nie obowiązuję. ok - gosc wykorzystał lukę czy tez przeoczenie drogowców i policji - udało sie polskiemu cwaniakowi (a moze to zrobil na zlosc policji - mniejsza o to). co robią drogowcy i policja? nic. w dupie to mają, w dupie mają wyrok sądu, w dupie mają nagłośnienie tematu i ewentualne kolejne takie cwaniakowanie.
drogowcy nie zamierzają przyczepić tego brakującego znaku, bo w ich ocenie nic to nie zmienia. policja wprost stwierdziła, ze wyroki sądu swoją drogą, oni będą prawo egzekwować po swojemu.
no karwasz, jak juz policja ma w dupie sąd, dwie instancje, postępowania i koszty z tym związane to ja juz nie wiem jak ten kraj ma wyjsc na prostą. ciągle słyszy sie usprawiedliwienia, ze to wina prl-u, a to wina zaborów, ze polacy kombinują - no ale jak juz pokolenie w porządnej częsci wychowane w wolnej, kapitalistycznej i praworządnej polsce takie brednie plecie (policjanci byli młodzi) to nie mam siły.
Hajle
przecież przyznałem się do błędu, co nie zmienia sytuacji, że komornik odwoła się od decyzji.
Ward
zajebisty minister, który decyduje pod publikę
nie wiem jak kogoś moze zadowalac wytlumaczenie, ze powod podał zły pesel a komornik nie ma obowiązku weryfikować. okej, zdarzylo sie, namieszali - ale skoro zorientowano sie, ze zaszla pomylka to trzeba sprawę odkręcić jak najszybciej i dobrego koniaka dla pokrzywdzonej by nie chciala ciągać po sądach za kradzież przez urząd pieniędzy
ale powiedz mi, kto miałby oddać te pieniądze? Komornik? Z jakiej racji, skoro baba wystąpić przeciwko egzekucji polazła sobie do prokuratury. Tak jak napisałem, dziennikarzyna powinien się uczepić wierzyciela i ewentualnie sądu, który kwotę zasądził, a nie machiny wykonującej wyrok.
A jak postrzegacie odpowiedzialność w tym wypadku, bo ja od miesiąca się kłócę z kolegami. Większość kolegów uważa, uwaga, że pani powinna mieć roszczenie względem osoby, która podała błędne dane.
Moim zdaniem pani powinna mieć roszczenie względem komornika (czyli najpewniej SP, nie pamiętam czy tam jest jakaś odpowiedzialność solidarna), a dopiero komornik roszczenie regresowe względem osoby podającej błędne dane.
Jest to dla mnie jasne jak słońce, ale jestem dość osamotniony w tym poglądzie.
Stramaccioni. W pełni popieram twoje zdaniem.
Komornik jest elementem systemu który ma działać automatycznie i bezdusznie. I to jest prawidłowe, on nie jest od decydowania.
Ale skoro tak, to powinna być równie automatyczna i bezduszna metoda poprawiania jego błędów.
A nie "pozew cywilny".
powinna być, ale jak na razie takiej metody nie ma, jeśli miniesz ustalony przepisami tygodniowy czy miesięczny termin. Moim zdaniem w tym przypadku babce pozostał tylko i wyłącznie pozew związany z bezpodstawnym wzbogaceniem.
co nie wyłącza konieczności działania prokuratury, ale również nie względem komornika, tylko wierzyciela.
chociaż zastanawiam się odnośnie tych 8%, które komornik pobrał podczas egzekucji. I tutaj nie jest to dla mnie juz tak jasne.
@ Stramaccioni
też się nad tym zastanawiałem i moim zdaniem jednak taka kolejność: roszczenie o bezpodstawne wzbogacenie do podmiotu, który dostał kasę od komornika, ewentualnie potem roszczenie odszkodowawcze do komornika, a jak wtedy też się nie uda to roszczenie o odszkodowanie od SP z 417(1) bodajże.
Kolejność wynika po prostu z łatwości dochodzenia roszczenia.
W wypadku komornika ciężko będzie udowodnić zawinienie komornika, bo to sądy w orzeczeniu nie podają wystarczających danych do ustalenia tożsamości konkretnej osoby. Dane podał wierzyciel, imię i nazwisko się zgadzały, postępowanie było by dość długie, z dużą szansą na apelacje i w sumie to jest typ spraw co do których mógłby się wypowiedzieć SN.
W interesie "pokrzywdzonej" jest przede wszystkim domagać się zwrotu bezpodstawnego wzbogacenia od zlecającego, najszybciej, najmniejsza szansa na porażkę.
- Najbardziej poruszające było to, że wszyscy umyli ręce: umył ręce sam komornik, (...) umyła ręce Krajowa Rada Komorników, na początku umyła ręce prokuratura, no i wreszcie, niestety, przykro mi to powiedzieć, umył ręce sąd, który stwierdził, że wszystko było w zgodzie z przepisami, że ta pani nie ma pieniędzy, to może dochodzić na drodze powództwa cywilnego, pewnie za półtora roku, za rok, odzyskałaby te pieniądze - powiedział w TVN24 Gowin. - Państwo nie może tolerować takiej sytuacji - zaznaczył.
http://www.tvn24.pl/adwokat-podal-zly-pesel-komornikowi-czeka-go-dyscyplinarka,302908,s.html
koniec końców winny papuga
niech gowin zawiesi i jego :D