Będzie coś o marihunane, że niby taka zła i ktoś się zabił. Ma być matka samobójcy czy coś.
oglądajcie może być ciekawie
A, że Lis to czerwony matoł to może być śmiesznie.
A ja myślałem, że różowy... hehehehe
A czy tysiące ludzi, szczególnie w okresie zimowym zamarza na śmierć dlatego bo zapalił sobie lufkę ?
I czy wypadki drogowe są powodowane przez upalonych kierowców ?
to jest straszne.... xdddddddddddddddd
jak na moje to wychowali cipkę która sama siebie chciała zabić,a powody do tego pewnie dali sami.A marichuana to tylko nic nie znaczacy epizod
Jak patrzę na ten zamęt o tym samobójstwie i marihuanie, to mnie kurwica strzela, ale tylko na moment, bo potem wypieram to z głowy, szkoda czasu na to gówno, za parę dni wszystko wróci do normalności.
Mamusię rozumiem, jest w rozpaczy. Ale każdemu pierdzielącemu coś o wpływie marihuany na samobójstwa i staczanie się ludzi w patologię można zamknąć mordę argumentem o alkoholu. Dopóki on stoi na półce w sklepie dostępny praktycznie dla każdego, nie ma co z patafianami podejmować dyskusji, bo stoją od zawsze na straconej pozycji.
Żałosne są takie programy . Zaprosili matkę która wiadomo że będzie obwiniać maryśkę za śmierć swojego syna. Bo przecież nie przyzna że nie miała dla niego czasu , że syn się nie realizował , że nie miał pasji itp.
Z miłości też się ludzie zabijają . Wtedy argumentuje się że to przez kogoś. A to guzik prawda. Podłoże zawsze jest bardziej głębokie.
Mamusię rozumiem, jest w rozpaczy. Ale każdemu pierdzielącemu coś o wpływie marihuany na samobójstwa i staczanie się ludzi w patologię można zamknąć mordę argumentem o alkoholu. Dopóki on stoi na półce w sklepie dostępny praktycznie dla każdego, nie ma co z patafianami podejmować dyskusji, bo stoją od zawsze na straconej pozycji.
A co ma piernik do wiatraka? Sam jestem zwolennikiem legalizacji narkotyków wszelkiej maści, ale nie przekreślam ich potencjalnie zgubnego wpływu na psychikę.
Zenzibar -- A kto przekreśla? Chodzi o kampanię przeciwko wszystkim narkotykom oprócz alkoholu, która jest tak potwornym szczytem hipokryzji, że słabo się robi na samą myśl, jak ludzie mają czelność w ten sposób dyskutować. I chodzi tu w dużej części o skalę, która jest taka, że cały kraj huczy, a Ziobro sika z radości, bo zabił się jakiś nastolatek, który lubił ostro chmurzyć, a wszyscy mają wysrane na setki i tysiące tragedii i dramatów rozgrywających się codziennie przez alkohol, który to właśnie jest DEPRESANTEM i pobudzającym do agresji narkotykiem.
Baba była dziś w Uwadze, potem u Lisa, od 24 grudnia zdążyła jeszcze wkręcić się w artykuł w Newsweeku i udzielić cholera wie ile wywiadów. Coś mi się wydaje, że ktoś tu punktuje Palikota, bo cała ta akcja nabrała rozpędu większego, niż "kariera" Natalii Siwiec :P
W wielkim skrócie - była sobie nadopiekuńcza, intelektualna (lekarz i dziennikarka) rodzinka z Warszawy, posłali Stasia (tak nazywa się bohater tej opowieści) do jednego z najlepszych ogólniaków, chłopak grał od paru lat na saksofonie i pianinie, pisał wiersze, opowiadania, był w trakcie pisania powieści. W pewnym momencie zaczął palić marihuanę (w Uwadze wspomniano także o kokainie, ale wątek został szybko urwany i do niego nie wrócono), skutkiem czego było powieszenie się na szafie w Wigilię (jeszcze w dniu Wigilii chłopak był bardzo podekscytowany i strasznie szczęśliwy, wg matki).
Matka zrozpaczona zaczęła rozsyłać do znajomych listy, w których nakłaniała ich do sprawdzania swoich dzieci pod kątem brania narkotyków a w Uwadze pokazywała jak wyglądają takie testy, ile kosztują i jak łatwo je przeprowadzać.
I tutaj pojawia się pytanie - czy całkiem normalny chłopak o idealnym życiu naprawdę nim był, jak długo leczył się psychiatrycznie i brał leki psychotropowe i czy nie żył pod olbrzymią presją przeintelektualizowanych rodziców żyjących w świecie książek i latających smoków, którzy nie mieli pojęcia co to jest "lolek", "baka" i nie zauważyli, że ich nastoletni syn zażywał od miesięcy narkotyki? Bo dość zgrabnie w tej historii ominięto fakt, że Staś nie tylko był pod opieką psychiatryczną, ale także brał leki psychotropowe. Z rodzicami pisał różne rzeczy na ich rodzinnej stronie pod adresem: http://www.wszyscypiszemy.pl/index.php . W kontekście leczenia psychiatrycznego szczególnie ciekawa jest rodzinna książka kucharska o tytule "Zamiast Prozacu": http://www.wszyscypiszemy.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=122:prozac&catid=108:prozac&Itemid=147 . Szczerze mówiąc próbowałem przez to przebrnąć, ale czuję się tak, jakbym czytał opowiadania człowieka po LSD.
Smutna prawda jest najprawdopodobniej taka, że chłopak nie wytrzymał presji rodziców, którzy nie tylko próbowali sobie dosłownie "wyhodować" idealne dziecko, narkotyki nie były przyczyną samobójstwa, przyczyna leżała głębiej i to z jej powodu Staś sięgnął po narkotyki.
Dla statystyki powiem, że w zeszłym roku w Polsce od dopalaczy zginęły 2 osoby, od narkotyków 300, od papierosów i alkoholu ponad 100 000.
I to by było tyle, strasznie smutna historia, a najsmutniejsze w niej jest to, że ktoś (matka) bez pojęcia o niczym naciska na innych rodziców aby przeprowadzali na swoich dzieciach testy narkotykowe, co jest pomysłem rodem z Monaru. Nie mówię, że takie testy nie mają sensu, bo mają głęboki, ale na pewno jest to próba wychowywania młodego człowieka od "dupy strony", kiedy miałem 16 lat mogłem jawnie pić, palić i sprowadzać dupy do domu. I właśnie dlatego nigdy tego nie robiłem. Staś przyszedł kiedyś do domu po piwie, mama go obwąchała i zrobiła mu awanturę, "byłam z siebie dumna, że wyczułam alkohol", tak powiedziała w Uwadze. Jakby wystarczająco poniżające dla 16-sto latka nie było prowadzenie wspólnie z mamą bloga. Na którym publikował wiele tekstów po narkotykach (może już nie dawał rady bez?).
Pozdrawiam i liczę, że te wariactwo się w końcu skończy,
bardzo chciałbym wystąpić z tą panią w jednym programie telewizyjnym i spytać ją jak można być tak zakłamanym i dlaczego nie może po prostu przyznać się do winy?
[edit]
Może miał 17 lat, nie chce mi się dociekać, grunt, że po prostu nie dał sobie rady ze swoim idealnym życiem rodem z Truman Show. Szkoda chłopaka, ale łączenie śmierci bezpośrednio z marihuaną jest po prostu niedorzeczne, o czym coraz głośniej krzyczą w internecie nawet sami lekarze, problem polega na tym, że psychiatra Stasia nie powie jak było dokładnie, bo obowiązuje go tajemnica lekarska.
Swoją drogą ciekawa sytuacja, chłopak brał narkotyki, leczył się, powiesił się na szafie. Matka nawołuje rodziców innych dzieci, żeby testowali swoje pociechy i wysyłali je na... leczenie. Well...
b212 :Dla statystyki powiem, że w zeszłym roku w Polsce od dopalaczy zginęły 2 osoby, od narkotyków 300, od papierosów i alkoholu ponad 100 000.
skad masz takie dane ?
jesli chodzi o narkotyki to nie chodzi tu o zabijanie choc w koncu zaboijaja ale raczej o zamienienie czlowiekowi zycia w pieklo bez nadzieji wyrwania sie z niego.Patrz na Whitney Houston.A w konsekwncji jak juz z czlowieka zrobia ruine , zniszcza wszystkie jego wiezi miedzy ludzkie zabijaja.
Wiec sie tu nie produkuj.
Cpun to najbardziej zalosne stowrzenie na swiecie .
W temacie ćpania i tego jak to rzutuje na życie polecam mini-serial pod tytułem "The Corner" :)
Nie ma to jak porownac Whitney Houston bioraca twarde narkotyki, do goscia z depresja, leczacego sie u psychologa/psychiatry, popalajacego marihuane. Prawdpodobne jest, ze bylo tak jak napisal b212, ale tego juz sie nigdy nie dowiemy. Zwalanie wszystkiego na marihuane jest po prostu smieszne.
Liczba młodych ludzi z problemami psychologicznymi, psychosomatycznymi, psychicznymi, często po pierwszej nieudolnej próbie samobójczej jest zastraszająca. Szkoda, że o tym się nie rozmawia w popularnych programach telewizyjnych.
Co prawda lewak, więc nie wymagajmy od niego zbyt wiele, ale aż takich bzdur się nie spodziewałem. A czy wiedzieliście, że do marihuany dodaje się niekiedy tłuczone szkło? To musi być odlot.
Belert -- Rozumiem, że słowem ćpun obejmujesz również alkoholików, tak jak heroinistów, morfinistów, kokainistów?
b212 - aha... No, o tym pojecia nei miałem...
A skąd tak dokładnie wiadomo, ze się leczył psychiatrycznie? Na tej stronie chyba o tym cicho, jakiś artykuł w internecie?
Nie chodzi o to, zę zarzucam kłamstwo, zeby eni było :) - o prostu jestem ciekaw, bo historia ma chyba jednak drugie dno...
Zresztą, generalnie uważam, ze częściej anrkotyki+problemy= tragedia niz narkotyki=tragedia, a takze zę rodzice nie widzą coraz wiecej i interesuja sie dziecmi coraz mniej, ale historię znałem tylko od Lisa wiec nei chciałem pisać czegos takiego w ciemno. Czasem bywa przecież inaczej. (tzn nei am winy rodziców, zawsze jakis problem jest)
b212 wyjątkowo treściwy i trafny komentarz :P jak na moje to nie od narkotykow sie powiesil,ale od całej presji ze strony ,,leczenia''
secretserivce rozmawia sie ale w tenczas kiedy mozna zrobic show,czyli mamy tutaj ,,narkomana od kawy'' matke madzi, i inne takie przypadki :)czy ostatnia nie winna dziewczyne ktora zabil gangster z sanoka,a ktora byla zwyczajna dz... ktorej wymarzyla sie forsa :P ale jak to tata mowil,to wina tego gangstera ! to on jej zabil corke :DDDDDD
herr z tego co kojarze od marihuany wpierw jest leczenie psychiatryczne,szczegolnie tak z mlodymi robia,nie pelnoletnimi :P zauwaz ze pierwsze co robia jesli dziecko robi awantury w szkole to wysylaja do psychiatryka,a nie patrza na metody wychowawcze ze strony rodzicow :P,wez sie dowiedz o jakis szkolnych chuliganach w szkole czy tym podobnych to sie dowiesz ;p
Trael, sprawdzone info z Newsweeka.
http://nasygnale.pl/kat,1025343,title,25-lat-za-zabojstwo-kolegi,wid,15269281,wiadomosc.html?ticaid=5fedd podobne zdarzenie,czy uwazacie ze w tym przypadku piwo mialo znaczenie ? czy to wina bardziej tego ze mieli zrytą psychikę ?
edid mozliwe ze do tego piwa dodawali skruszone szkło przez co miało efekt uboczny...:|
swoją drogą matka dziennikarka i scenarzystka,mozna powiedziec ze urzeczywistniła swój własny scenariusz na dramat.smutne,lecz prawdziwe
http://www.polskieradio.pl/10/482/Artykul/402025,Anna-Fryczkowska-Dla-odmiany-postanowilam-napisac-kryminal czy to jest ta sama osoba ?:D...
dodam ze ladny ma zalew na fb ;) czyzby druga gwiazda pokroju matki Madzi ?
Rzeczywiście smutne. Widać, że matka normalna inaczej. Może gdyby kobieta była alkoholiczką, narkomanką, albo mąż ją okładał, ktoś z zewnątrz by uratował chłopaka. Wobec matki, niejako krzyżówki Środy-Gretkowskiej-i tej wrzaskliwej brunetki od książek i teleturnieju (nazwiska nie pamiętam), młoda i krucha istota ludzka była właściwie bez szans.
Dla tych, którzy nie rozumieją co się dzieje (uwaga, polityka!)
Dlaczego nagle odwrócono wajchę i uderza się w mainstreamowych mediach w m.in. narkotyki, mimo że kilka miesiecy temu te same media broniły Kory i i biły w politykę antynarkotykową?
Jąkający się pan przyszedł do Kwaśniewskiego z listą starych, zasłużonych dla demokracji panów i z prośbą, by Kwaśniewski, jako że razem z Palikotem i Siwcem sklejają wspólną lewicową formację do wyborów, to tychże starych zasłużonych kolesi wciągneli na listę.
Kwachu odmówił, więc jąkający się pan przechylił wajchę w drugą stronę i dlatego ostatnio m.in. w GW pojawiają się artykuły uderzające w Kwaśniewskiego (50k miesięcznie za "doradztwo" u Krauzego), a Lis nakręca akcję antynarkotykową (w końcu legalizacja jest głównym hasłem Palikota).
I tylko i wyłącznie o to chodzi, panowie walczą o stołki dla swoich.
Rzeczywiście smutne. Widać, że matka normalna inaczej. Może gdyby kobieta była alkoholiczką, narkomanką, albo mąż ją okładał, ktoś z zewnątrz by uratował chłopaka. Wobec matki, niejako krzyżówki Środy-Gretkowskiej-i tej wrzaskliwej brunetki od książek i teleturnieju (nazwiska nie pamiętam), młoda i krucha istota ludzka była właściwie bez szans.
i dobrze ze tak jest... to nasza przyszlosc :))
Belert, jestem z rodziny alkoholików, więc przykro mi, ale nie uwierzę Ci, że ćpun to najbardziej żałosne stworzenie na świecie. Nikt mi nie przyzna racji, bo przyzwolenie społeczne dla picia jest dużo większe, niż dla narkotyków.
Nigdy nikomu tej historii nie opowiadałem, ale siostra mojego taty zaczęła kiedyś brać narkotyki i wylądowała w szpitalu a później ośrodku psychiatrycznym. Jako, że to był PRL to faszerowali ją tak, że ze zdrowej dziewczyny stała się po latach izolacji i psychotropów wrakiem człowieka i umarła (nawet nie wiem jak) mając trzydzieści parę lat (z tego ponad 10 w ośrodkach).
Taka prosta historia jak Stasia, brała narkotyki, zwariowała, poszła do psychiatryka, umarła. Zawsze mnie dziwiło, że nikt z rodziny nie był na jej pogrzebie, w sumie to ja znalazłem grób...
Zacząłem w temacie grzebać, pojechałem do zakładu gdzie przebywała, popytałem rodzinę, okazało się, że jej własny ojciec (mój dziadek), alkoholik gwałcił ją przez 3 dni jak miała 16 lat. Później wrzucili ją do psychiatryka, bo to wszystko była nieprawda i musiała mieć "schizofrenię". Przez te kilka tygodni między gwałtem a szpitalem wpieprzała wszystko co się dało a w sumie nie wiem co się dało w PRL-u.
Jak będziesz kolejny raz sięgał po kieliszek to wiedz, że alkoholik nie jest mniej żałosnym stworzeniem niż ćpun a miliony alkoholików niemieckich nawet nie piły dużo, tylko często. I "tylko" piwo. Jak mój ojciec, który od pół roku jest alkoholikiem. I mój drugi dziadek (w/w nie żyje). I wujek. I drugi wujek. Także przykro mi, ale alkohol zmienia ludziom życie w piekło w takim samym stopniu jak narkotyki, z tą różnicą, że na efekty trzeba często dłużej czekać, ale są porównywalne... Albo i nie, bo wg większości badań alkoholicy są dużo większym problemem, niż narkomani, są także dużo bardziej agresywni a ich działania mają większy wpływ na życie nie tylko ich, ale i innych (patrz np. przemoc domowa).
Dane, które przytoczyłem pochodzą od Dr n. med. Bogusława Habrata kierownika Zespołu Profilaktyki i Leczenia Uzależnień Instytutu Psychiatrii i Neurologii, jednego z guru leczenia uzależnień w Polsce.
secretservice, a ciekawe, chętnie bym rzucił okiem na takie statystyki, bo pewnie jakieś są?
Herr Pietrus, matka w Uwadze mówiła zarówno o leczeniu syna, jak i o kokainie, ale mówiła w taki sposób jak dopisuje się nielegalne klauzule do umów małą czcionką... Trzeba było się przysłuchać, bo ktoś ładnie wyedytował material w kierunku nakręcenia ludzi na marihuanę. Całkiem ciekawy był moment, kiedy matka czytała smsy od dilera, do czego nie było żadnego komentarza ani policji, ani nikogo (normalnie w Uwadze lataliby za facetem jak Detektywi czy inne W11).
Co do rodziców jeszcze, to warto dodać, że matka chłopaka była cały czas w domu, bo z domu pracuje, najogólniej rzecz ujmując pisząc gnioty o morderstwach i samobójstwach. Na pewno syn czytał: http://www.wprost.pl/ar/318959/Zabojcze-blondynki-3/ ;)
alexej i to jest chyba sedno... :/
Podzielam zdanie Lookasha. Dopóki na półkach sklepowych będzie dostępny alkohol wszelkiej maści, a w kioskach będzie można dostać papierosy zawierające nie tylko nikotynę, ale całą masę innych świństw, dyskusja wokół marihuany musi momentami ocierać się o hipokryzję...
Pozwole sobie przytoczyc słowa jednego usera z innego forum w temacie "Dlaczego marihuana jest w Polsce nielegalna?"
"Niemożność obłożenia konopi akcyzą . tego znieść nie mogą . Benzyna jest już droższa od ... piwa . policzcie sami ... A unikalna specyfika konopi , to że "uprawa wciąga bardziej niż palenie " , plantatorzy są samowystarczalni i nie ma gdzie wcisnąć akcyzy !!! po prostu na żadnym z etapów nie ma jak włożyć akcyzy !!! a na to państwo nie może pozwolić . Dlatego jest nielegalna . Co gorsza u amatorów konopi spada zapotrzebowanie na inne używki szczelnie obłożone akcyzą . no skandal !
Kolejna rzecz , czy wiecie że pełna legalizacja konopi automatycznie eliminuje część leków z aptek ? w obszarze antydepresantów i leków nasennych ocenia się wyparcie 30% pozycji , głównie czystej chemii ... jesteśmy w domu . o to tak na prawdę chodzi ... "
To jest fenomen..
Czasami śmieję się , że internet to boska interwencja w kwestii ochrony wolności słowa .
W dziale używek , czymś podobnym są konopie . Nietypowy proces produkcji , oraz wydajność , czyni tę niepozorną roślinkę wyjątkowo niepodatną na prawne regulacje , i kontrolę państwa ...
W dupie mam Lisa i maryche
ważne że wóda jest legalna
Korzenie delegalizacji marihauny sięgają głębiej i są związany z antykononym "lobby" i są głęboko zakorzenione w naszej kulturze(zachodniej), myślę że część polityków nie chce nic słyszeć o legalizacji marihauny bo się im poprostu źle kojarzy(obłożenie trawki akcyzą to żaden problem).
@Lookash [10]
Mamusię rozumiem, jest w rozpaczy. Ale każdemu pierdzielącemu coś o wpływie marihuany na samobójstwa i staczanie się ludzi w patologię można zamknąć mordę argumentem o alkoholu. Dopóki on stoi na półce w sklepie dostępny praktycznie dla każdego, nie ma co z patafianami podejmować dyskusji, bo stoją od zawsze na straconej pozycji.
Dlatego walczymy też o delegalizację sprzedaży alkoholu!
Kobieta przyznaje, że syn od jakiegoś czasu miał kłopoty. - Nie wierzył w siebie, każda zła ocena w szkole, był w I klasie liceum, załamywała go - wspomina. Matka chłopaka przestraszyła się, gdy u syna pojawiły się stany lękowe. - Zabraliśmy go do przychodni psychiatryczno-psychologicznej specjalizującej się w leczeniu dzieci i nastolatków. Pani doktor powiedziała, że to prawdopodobnie depresja ze stanami lękowymi (...) Zapisała antydepresanty, które miały również działanie przeciwlękowe. Skierowała go też na psychoterapię, ale Staś poszedł tam tylko kilka razy - mówi.
źródło: www.gazeta.pl
Najlepsze jest to, że te wszystkie stany lękowe które zauważyła u syna nie były spowodowane, np. złym okresem w szkole, czy byciem wyalienowanym przez rodziców (uganiających go po psychoterapeutach, miał przecież stany lękowe!), tylko tą złą konopią indyjska, którą zesłał na ziemię sam szatan! Nie wspomnę juz o tym, że równie dobrze mógł palić black Afgany czy inne dopalacze, możliwe też są przejawy lekomanii - bardzo popularnej wsród gimnazjalistów (Skoro MJ zabija, to dlaczego chłopak miałby nie brać tabletek?). Jak zwykle media dały plamę na całej linii pisząc i publikując pierdoły wyssane z palca nadopiekuńczej matki.
To chyba z ciekawości poszukam na stronie TVN-u. Bo jednak nadal nie wiem, czy leczył sie wcześniej na cos innego, czy leczenie włączono - no właśnie, po odkryciu,z ę pali. To stawia wzmiankę o leczeniu i twój zarzut co do ukrywania tego faktu w innym świetle...
Edid - up łoo... no to grubo. Widać zę "stereotypowa" forumowa diagnoza sie chyba sprawdza. Fajnie pasuje do schematu "zawyżone wymagania-stres i presja-lęki-problemy w relacjach z kolegami-depresja/depersonalizacja/nerwice/itepe.." :( Choć pamietajmy, zę teoretycznie wysłano go po pomoc do specjalistów. Słabych antydepresantów nei należy demonizować.... Ale jeśli było tak, zę rodzice niby zauważyli, wysłali, ale nie widzieli wciaż swojej winy (JEŚLI taka była, wciąż gdybamy i pewnie na tym pozostaniemy)... - to wiadomo, z terapią w tkaim wieku mogło być kiepsko. Tym bardziej, ze zarzucił ponoć psychologa.
Ale tak BTW wszystko powyższe to i tak dla mnie żaden argument za legalizacja kolejnego "antydepresantu bez recepty"...
Ale tak BTW wszystko powyższe to i tak dla mnie żaden argument za legalizacja kolejnego "antydepresantu bez recepty"...
?
Ale tak BTW wszystko powyższe to i tak dla mnie żaden argument za legalizacja kolejnego "antydepresantu bez recepty"...
W roku 2008 stwierdzono 30 548 przestępstw z artykułu 62.
Realizacja artykułu 62. kosztowała w zeszłym roku 79,2 mln zł.
Realizacja artykułu 62. pochłoneła w 2008 roku 1.631.337 godzin, czyli 203 tysiące dni pracy policjantów, prokuratorów, sędziów i kuratorów.
A przekonuje Cię to, że zamyka się setki, jeśli nie tysiące młodych ludzi za posiadanie kilku gramów na własny użytek, wydaje się miliony na "walkę" z narkotykami, której jedynym skutkiem jest coraz lepsza systuacja mafii i organizacji przestępczych (bo utrzymują się oni głównie z obrotu narkotyków na czarnym rynku) i marnuje się czas służb porządkowych na ganianie za dzieciakami z trawką zamiast na spożytkowaniu ich czasu na coś co przysłuży ludziom?
Liczby stąd: http://www.wykop.pl/ramka/265530/ile-kosztuje-sciganie-posiadajacych-narkotyki-na-wlasny-uzytek/
Ta, zwłaszcza to, że "zamykają za posiadanie". Chyba "zamykają w nawias"... :P
Nie przekonują mnie też porównania z alkoholem, bo działanie, choć podobne, to nie wszystko, liczy się kontekst kulturowy. Oczywiście zwolennicy legalizacji obrotu maryśką zaczną krzyczeć ze to nadbudowa, pozory itp - a mimo to fakty pozostają nieubłagane - gatunkowe alkohole nie tylko rozweselają, ale także smakują, stanowią dodatek do potraw, lub ich istotny składnik. Oczywiście, można sie nimi urżnąć i wpaść też w nałóg - tak samo jak nożem można kogoś zaciukać. To co, z tymi nożami?... No chyba, że większość palących to naprawdę się "nie zaciąga" tylko bierze jednego macha i czuję sie jak po dwóch piwach, a potem na reszcie imprezy wesoło rozmawia i słucha dobrej muzyki, a podobieństwo upalani sie do naj^ania się w trzy dupy jest czysto stereotypowe i krzywdzące!
Ale nawet jeśli - wybacz mi,pozostanę sceptyczny. Sądzę, że wystarczy nam obecność alkoholu, posiadającego na szczęście inne funkcje niż tylko zapewnianie odlotu.
Herr Pietrus znany komuch, lubi decydować co inni mogą brać a czego nie mogą.
Jaki związek ma z cała sprawą wartość użytkowa narkotyku ? Czy prohibicja wyeliminowała problem, który sama stworzyła ? Słucham ?
@lipt0n
lubi decydować co inni mogą brać a czego nie mogą
Wolność osobista nie jest wartością nadrzędna, w żadnej konstytucji i daj Bóg, w żadnym społeczeństwie. Równorzędną wartością jest dobro całego społeczeństwa. Prowokowanie Pietrusa ad personam wskazuje słabość argumentów.
Zaraz zaraz, skoro Pietrus jest taki "znany", to kto ukrywa się pod pseudo lipt0n?
@minarel
wydaje się miliony na "walkę" z narkotykami, której jedynym skutkiem jest coraz lepsza systuacja mafii i organizacji przestępczych (bo utrzymują się oni głównie z obrotu narkotyków na czarnym rynku)
IMHO błąd logiczny. Podobno mówiliśmy o legalizacji maryśki, a nie legalizacji wszystkich narkotyków. Przy zalegalizowanej maryśce mafie narkotykowe nadal będą dobrze zorganizowane i dofinansowane, obracając tzw. twardymi na czarnym rynku, bo to właśnie tam jest zdecydowana większość dochodów. Ja jestem zwolennikiem tezy, że nawet miałyby wtedy więcej klientów, bo jest kolejny środek do nauki odurzania się. Stan mafii narkotykowych nie jest najlepszym argumentem za legalizacja maryśki.
Równorzędną wartością jest dobro całego społeczeństwa. Prowokowanie Pietrusa ad personam wskazuje słabość argumentów.
1. Nie ma żadnych racjonalnych argumentów za tym by państwo delegalizowało narkotyki. Dyskusja na ten temat nie ma sensu, gdyż jak mniemam druga strona używać będzie argumentów emocjonalnych ( nasze biedne dzieci ) albo bzdur typu dobro społeczeństwa - prohibicja alkoholowa ma tym polu bardzo bogate zasługi.
2. Nie było problemu narkotyków do czasu gdy państwo się tym zajęło.
3. Karanie za przestępstwo bez ofiary "podważa autorytet prawa" ?!
4. Czy dla społeczeństwa dobre jest: utrzymywanie korupcjogennego prawa, sprzyjającemu tworzeniu się czarnego rynku, marnowaniu ogromnych środków pieniężnych ( i nie tylko )na wszelakie organy ścigania, sądownicze i penitencjarne ?
Herr Pietrus, działanie alkoholu i marihuany nie jest w żadnym wypadku "podobne" :) Nie chcę wrzucać oklepanych tekstów, że po alkoholu wielu ludzi jest agresywnych, dziesiątki tysięcy umierają, w przeciwieństwie do alkoholu niemal niemożliwe jest przedawkowanie marihuany itd. itp.
Tak czy inaczej mocno się zagalopowałeś i odnoszę wrażenie, że jesteś jedną z osób, które same piją (być może nawet za dużo) i nie chcesz do siebie dopuścić myśli, że to co robisz stawia Cię na równi a nawet niżej od ludzi, których uważasz za "ćpunów".
Od siebie dodam, że nigdy nie spróbowałem żadnego narkotyku, czy to miękkiego czy twardego, nigdy w życiu nie paliłem a czysty alkohol który wypiłem to maksymalnie 2 kieliszki wódki (na 25 lat życia), zresztą nie piłem niczego od jakichś 7 lat.
Mimo to, jako niezależny obserwator, czego nie można powiedzieć o 95% naszego społeczeństwa jestem zdecydowanie za legalizacją a najlepiej jak najszybszym i największym zastąpieniem alkoholu i tytoniu marihuaną.
Co do przegięcia pały i moich "oskarżeń" w Twoim kierunku - po prostu śmiać mi się zachciało jak porównałeś alkohol do noży :) Insynuowanie, że nóż może służyć do zabójstwa a alkohol może służyć do picia (bo przecież ma milion ważniejszych zastosowań) naprawdę brzmi jak bredzenie osoby mocno uzależnionej. Szczególnie w kontekście faktów http://www.polskatimes.pl/artykul/368087,raport-who-polacy-pija-duzo-czystego-alkoholu-srednio-13-3,id,t.html . Myślę, że trochę Ci się pomieszało :)
W temacie delegalizacji, depenalizacji lub też nie polecam:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/103318/wojny-narkotykowe-doniesienia-z-pola-walki
Zresztą coś się w tej kwestii powoli zmienia, czego przejawem jest, chociażby ta inicjatywa i udział w niej bodajże po raz pierwszy ludzi z establishmentu.
http://www.globalcommissionondrugs.org/wp-content/themes/gcdp_v1/pdf/global-commission-report-polish.pdf
Herr Pietrus
Oczywiście zwolennicy legalizacji obrotu maryśką zaczną krzyczeć ze to nadbudowa, pozory
Ja bym to nazwał po prostu hipokryzja.
Ale nawet jeśli - wybacz mi,pozostanę sceptyczny. Sądzę, że wystarczy nam obecność alkoholu, posiadającego na szczęście inne funkcje niż tylko zapewnianie odlotu.
No to masz jeszcze aspekt medyczny marihuany. To co lepiej, żeby było legalne, to co truje, ale smakuje i zapewnia odlot czy to co leczy i zapewnia odlot?
Tak btw, Tobie wódka czysta smakuje?
jiser
Wolność osobista nie jest wartością nadrzędna, w żadnej konstytucji i daj Bóg, w żadnym społeczeństwie. Równorzędną wartością jest dobro całego społeczeństwa.
Obrzydliwe, komunistyczne myślenie.
Podobno mówiliśmy o legalizacji maryśki, a nie legalizacji wszystkich narkotyków.
Powinno się zalegalizować również inne narkotyki.
Tak czy inaczej mocno się zagalopowałeś i odnoszę wrażenie, że jesteś jedną z osób, które same piją (być może nawet za dużo) i nie chcesz do siebie dopuścić myśli, że to co robisz stawia Cię na równi a nawet niżej od ludzi, których uważasz za "ćpunów".
Jak to mawiają alkoholicy - you made my day! <otwiera kolejną flaszkę>
Ostatnio wypiłem kieliszek szampana w Sylwestra, jakby cię to szczególnie interesowało... I kogo ja tu wyzywałem od ćpunów? :P
No to masz jeszcze aspekt medyczny marihuany. To co lepiej, żeby było legalne, to co truje, ale smakuje i zapewnia odlot czy to co leczy i zapewnia odlot?
Ale masz na myśli możliwość stosowania marychy na takich samych zasadach jak morfiny? Ok, czemu nie.
Bo chyab nei chodzi ci o "leczenei się" we własnym zakresie :D
A ten raport ma fajny wstęp - niby narkotyki lepsze od alkoholu, a i tak trzeba zapewnić ewentualne leczenie?
Z wnioskami co do edukacji czy kształtu kamapnii społęcnzym sie zgadzam, ale wnioski sprowadzone do "uprawiają to beidni rolnicy, dajmy im zarbic"... Ekhm...
@lipt0n
1. Nie ma żadnych racjonalnych argumentów za tym by państwo delegalizowało narkotyki. Dyskusja na ten temat nie ma sensu, gdyż jak mniemam druga strona używać będzie argumentów emocjonalnych ( nasze biedne dzieci ) albo bzdur typu dobro społeczeństwa - prohibicja alkoholowa ma tym polu bardzo bogate zasługi.
Nie bzdura, tylko pierwszy artykuł konstytucji -- zasada dobra wspólnego -- w rozumieniu interesu publicznego. W interesie społeczeństwa jest mieć zdrową populację: ze względów demograficznych, kosztów leczenia, świadczeń społecznych, populacji zdolnych do pracy, etc. Za to też płacimy wszyscy. Ja CHCĘ płacić za to, że moje dziecko nie będzie miało kontaktów z używkami i narkotykami, tak z maryśką, jak i z alkoholem i papierosami.
2. Nie było problemu narkotyków do czasu gdy państwo się tym zajęło.
Wybacz, ale nie wiesz co piszesz. W połowie lat '90 miałem okazję zetknąć się ze środowiskiem narkomanów. Wiem też jak to wyglądało pod koniec lat '80. O nie, dziękuję, postoję.
3. Karanie za przestępstwo bez ofiary "podważa autorytet prawa" ?!
Czym innym jest penalizacja posiadania małych ilości narkotyków, czym innym legalizacja ich produkcji i obrotu. Ja nie jestem i znani mi racjonalni ludzie o rozsądnym spojrzeniu na problem narkotykowy nie są zwolennikami tego pierwszego. W przypadku posiadania dużych ilości ofiarami jest społeczeństwo, jw.
4. Czy dla społeczeństwa dobre jest: utrzymywanie korupcjogennego prawa, sprzyjającemu tworzeniu się czarnego rynku, marnowaniu ogromnych środków pieniężnych ( i nie tylko )na wszelakie organy ścigania, sądownicze i penitencjarne?
Każde prawo dotyczące dużych pieniędzy jest korupcjogenne, akurat słaby przykład. Każda działalność licencjonowana "sprzyja tworzeniu się czarnego rynku", czy to będzie alkohol czy hazard. Cała reszta to tylko kwestia jak przeznaczać pieniądze, a nie czy należy je przeznaczać.
@minarel
Obrzydliwe, komunistyczne myślenie. [ciach] Powinno się zalegalizować również inne narkotyki.
Interes społeczny to przede wszystkim podstawa demokracji. Ustrój, w którym ignoruje się interes społeczny, to brak ustroju. Tak mogą myśleć tylko wyznawcy darwinizmu społecznego, którego -- na całe szczęście -- mieć nie będziemy. Jestem przekonany, że prędzej czy później nie spodobałoby Ci się życie w takim świecie.
*****
No to masz jeszcze aspekt medyczny marihuany. To co lepiej, żeby było legalne, to co truje, ale smakuje i zapewnia odlot czy to co leczy i zapewnia odlot?
Porównania do alkoholu nie mają sensu. Jest tolerowany ze względów kulturowych, a nie dlatego że w dużych ilościach jest bezpieczny. To argument z gatunku ad extremum. "Istnieje coś bardziej złego, to zalegalizujmy mniejsze zło." Według moich oczekiwań, państwo powinno realizować też program antyalkoholowy, a nie negować istnienie narkotykowego.
Nie bzdura, tylko pierwszy artykuł konstytucji -- zasada dobra wspólnego -- w rozumieniu interesu publicznego.
Konstytucji RP .... ? Tym bezwartościowym świstkiem nie warto się sugerować ani na nim opierać. Nie wiem nawet czy chciałbym się tym czymś pod........
W interesie społeczeństwa jest mieć zdrową populację: ze względów demograficznych, kosztów leczenia, świadczeń społecznych, populacji zdolnych do pracy, etc.
Umowa Społeczna, kolejne g... warto czerwone brednie prowadzące do upadku norm i cywilizacji. Nie ma co się rozpisywać bo to zbyt szeroki temat na off topic.
Za to też płacimy wszyscy
Niestety ...
Ja CHCĘ płacić za to, że moje dziecko nie będzie miało kontaktów z używkami i narkotykami, tak z maryśką, jak i z alkoholem i papierosami.
Naiwność ? Głupota ? Wybacz, ale z dostępem do narkotyków twoje dziecko nie będzie miało większych problemów jeśli tego zechce. No i fajny rodzic jesteś jak chcesz umyć od tego rączki i oddać Swoją odpowiedzialność na barki państwa. Piona !
Wybacz, ale nie wiesz co piszesz. W połowie lat '90 miałem okazję zetknąć się ze środowiskiem narkomanów. Wiem też jak to wyglądało pod koniec lat '80. O nie, dziękuję, postoję
Aj, a jak to musiało wyglądać 100 lat temu, gdy państwo nie wtrącało się do tego obszaru. Horror, normalnie horror.
Interes społeczny to przede wszystkim podstawa demokracji. Ustrój, w którym ignoruje się interes społeczny, to brak ustroju. Tak mogą myśleć tylko wyznawcy darwinizmu społecznego, którego -- na całe szczęście -- mieć nie będziemy. Jestem przekonany, że prędzej czy później nie spodobałoby Ci się życie w takim świecie
Racja, na wpół niewolnicza egzystencja w socjaldemokratycznym raju to jest to !!!
Interes społeczny to przede wszystkim podstawa demokracji
Że tak powiem, s..m na demokrację, szczególnie tą w wydaniu liberalnym. Najbardziej zakłamany system w historii, w dodatku ludzie tępo i ślepo w niego wierzą.
I po raz kolejny nasuwa się smutny wniosek... 50 lat czerwonej okupacji do dalej za mało by ludzi zaczęli nienawidzić bycia traktowanym jak bydło. Ewentualnie trzeba liczyć, że wyprane pokolenie ostatecznie wymrze.
Bandom ćpunów z gimnazjów broniącaych innych ćpunów mówię stanowczo nie.
Nie, nie chcę, żeby kolejne gówno było legalne.
Dobranoc.
Racja, tak ciężko jest w końcu kupić małe co nieco ...
A na Czechach czy w Portugalii to pewno same ćpuny ..,,