Niezależność, biznes i sztama z piratami - gry indie w 2012 roku
Ja lubię indyki, ale jedynie jako przerywniki między tytułami dużych wydawców. Jak wszystko pójdzie we free to play, crowdfounding itd to będzie dla mnie dramat.
Czemu jako "przerywniki"? Przecież gry indie są różne, niektóre wciągają na długie godziny, tak jak produkcje AAA. Tylko mają zazwyczaj inny rodzaj grafiki (retro i takie tam). Na przykład taki FTL - niby mała gra, w spędziłem w niej kilkadziesiąt godzin... Albo Binding of Isaac. A wrażenia z niektórych gier są też na równi z tymi z gier AAA, np. Journey czy FEZ i Bastion.
A mnie najbardziej boli, że teraz oprócz dużych tytułów mam masę świetnych, małych produkcji, a czasu tyle samo (a nawet mniej...) :(
Dużo superowych tytułów. Dlatego teraz staram się omijać na steam gier "normalnych" i czekam na promocje gier Indie ;).
Jestem takiego samego zdania co Matysiak dla mnie gry indie to gry na chwile, zazwyczaj gram w nie na netbooku bedac zdala od mojego glownego kompa na wykladach itp.
Granie w nie w domu to dla mnie lekka strata czasu, wole grac w wieksze tytuly LoL'a, BF'a czy Far Cry. chyba wlasnie grafika mnie odstrasza najbardziej :) po prostu jak cos jest dla mnie brzydkie to trudno mi sie wkrecic :)
Nie można zapominać oczywiście o Miasmata, w której grafikę zrobiła dwójka znakomitych twórców :) - więcej o tym http://1ndieworld.com/miasmata-eden-w-oczach-ionfx/
A ja uważam inaczej. W przeciwieństwo do użytkowników [1] i [5] traktuję gry Indie na równi z gry od "potężne" firmy. Zgadzam się z uwagi Zdenio. Na przykład, La-Mulana to bardzo ciekawa gra i zabrało mi sporo czasu.
Również nie pojmuję czemu to mają być gry jako "przerywniki" , rozumiem jakieś tetrisa czy coś ale teraz te gry potrafią być bardzo rozbudowane i wciągać na kupę czasu. Dla mnie to jest rewelacja i traktuję je na równi z dużymi produkcjami oraz regularnie kupuję na steamie.
Mam za to identyczny problem jak Felix - The One , kupuję i te i te i faktycznie już mam duży zapas a teraz przez świąteczne promocje na steamie jeszcze wzrośnie. A czasu nie przybywa :].
dla mnie jest kilka kilkanaście dobrych gier indie ale nie dużo dlatego je trochę lekceważę chodziarz z drugiej strony dla tych co mi przypadną do gustu mam ogromny szacunek
Ja jestem zachwycony indykami. Gry takie jak FTL, Primordia, Gemini Rue, zapewniły mi 1000x więcej funu niż jakikolwiek wielki "hit" który wyszedł w tym roku. Nowy Hitman, drugi Borderlands, Far Cry czy trzeci Assasin - trochę pograłem, nie skończyłem, odinstalowałem, sprzedałem, ledwo je pamiętam. A gry niezależne są zupełnie świeże i oryginalne. Od teraz mocno wspieram je na kickstarterze.
Fakt faktem niektóre produkcje indie mają "duszę" bo autorzy traktują je jakby to było ich dziecko. Potrafią zeżreć tyle czasu gdzie w porównaniu z produkcjami AAA wychodzą na mega ultra super hit wszech czasów. Co do tetris nie nazwałbym tego przerywnikiem, za dziecka (wtedy Comody 64 rządziły i nie każdy miał) grałem w to przynajmniej 600 godzin (jeśli nie milion pięćset sto dziewięćset). Jednak ciężko porównać gry AAA do indie bo inne podejście do ich tworzenia zostało zastosowane. Gry wielkich producentów cechują się fabułą rozdmuchaną do epickich rozmiarów z dośrubowaną grafiką, za to małych deweloperów otwartością świata dającą graczowi rozwinąć wyobraźnie, choć nie można zapominać tutaj o platformówkach, które są śmieszne, z jajem.
Problem piractwa jest nadal barierą uniemożliwiającą małym firmom wybicie się, co może dałoby efekt większej ilości fajnych gier, choć z drugiej strony czy powstałyby małe gierki robione po godzinach normalnej pracy, tworzone często przez parę lat, ale za to z pomysłem wartym zauważenia? Tylko gdybanie, szczególnie że strata nadal jest po stronie producentów.
Dzięki platformom publikującym takie produkcje i gracz jest zadowolony bo promocje typu "zapłać ile chcesz", albo alpha funding z dostępem do gry w fazie jej rozwoju, dają wiele przyjemności z zakupu (bo tanio) i poczucia wkładu własnego w rozwój produkcji , ale i producenci są zadowoleni bo dzięki temu ludzie kupują gry choć często wcześniej grając w pirata, ale może i to świadczy o jakości tych gier, że ludzie chcą zapłacić za coś co przeszli i im się naprawdę podobało?
Reasumując gry indie rządzą i znając życie wkrótce EA zacznie wydawać takie produkcje ;P
grogfeld , przykład z tetrisem to bardziej dlatego by młodsi rozumieli o co chodzi. Sam również spędzałem dziesiątki godzin będąc szkrabem i grając w takie "mini gierki".
Piractwo jest i będzie ale mimo wszystko jak wchodzę na allegro czy coś i widzę że masa takich gier schodzi to jestem zadowolony widząc iż luzie jeszcze wciąż mają jaja i charakter aby kupować. Twórcy wciąż potrafią zgarnąć niezły grosz i zostać nagrodzonym za świetną robotę.
Z porównywaniem gier tak zwanych "AAA" oraz indie jest też śmieszna sprawa. Na starcie wydawałoby się iż te małe gry nie mają żadnych szans w starciu z gigantami. Na całe szczęście nie dość iż nie jest to normą to czasem jest nawet odwrotnie. Naprawdę zacną ilość gier indie zapamiętałem bardziej niż wielkie rozdmuchane "duże" gry.
Tak czy siak jest z czego się cieszyć.
Rzeczywiście gry pokroju indie są tak naprawdę tylko odskocznią od normalnych pełnoprawnych gier , bo raczej wątpię by ktoś chciał tylko w indie game .