Tragedii w Newton w Connecticut winne były gry...?
Telewizyjne *urwiszony lubują się w dobieraniu z rzyci wziętych argumentów do dyskusji "winni wszyscy, tylko nie my" i wracają po krótkim czasie do pokazywania obrazków śmierci. Byle tylko nie pokazać gołego cycusia, bo goły cycuś, w przeciwieństwie do wypruwanych flaków, może zgorszyć młodzież.
Kiedy elektroniczna rozrywka z powijaków przechodziła do etapu rozkwitu, amerykańskie media prześcigały się w obarczaniu winą książki (sic!). Głównym winowajcą była tu powieść "Buszujący w zbożu" JD Salingera - ulubiona pozycja mordercy Johna Lennona i zamachowca na prezydenta Reagana. Argumentacja była prosta: czytałeś "Buszującego...", wyrośniesz na mordercę; zabiłeś kogoś - najpewniej czytałeś tę książkę. Oczywiście skrzętnie pomijano kwestię najważniejszą: "Buszujący w zbożu" to lektura obowiązkowa w tamtejszych szkołach średnich, a więc wszyscy Amerykanie to potencjalni mordercy.
A że nasze stacje telewizyjne papugują media zachodnie? Nihil novi, nie widzi tego chyba tylko Mariusz Max "Boston Meseczjusets" Kolonko twierdzący, że polskie dzienniki i news media to nuda jak flaki z olejem: "Jest albo sama polityka, albo totalne pierdoły"...
Taka ciekawostka: w latach 90., stacje z Los Angeles nadające rano bloki z animacjami dla dzieci przerwały emisję programów dla milusińskich, żeby pokazać jak na zakończenie długiego pościgu samochodowego prowodyr wysiada z auta na środku autostrady i strzela sobie w łeb ze strzelby. Wtedy za oceanem rozgorzała dyskusja o zasadności nadawania tego typu programu i zdecydowano, że odtąd nie będzie się przerywać programów dla dzieci. Po zakończeniu animacji oczywiście nadal można pokazywać morderstwa i gwałty na żywo, bo przecież dzieci sprzed ekranów już poszły.
To nie słyszeliście, że Hitler grał w GTA? A Kaligula w Manhuta? Przecież gry komputerowe to największe ZŁO na świecie. Wiedzą to najlepiej ci, którzy żadnej gry w życiu na oczy nie widzieli.
Jeśli chodzi o nagość w mediach to śmieszy mnie to, że dopóki sutek jest zasłonięty, nawet gdy całe piersi są gołe to jest w porządku. Wystarczy, że gdzieś wystaje kawałek sutka to od razu zgorszenie.
Podstawowym błędem tego wpisu jest traktowanie tekstu z Frondy na poważnie :) Tak jednostronnych, ograniczonych i pełnych nienawiści tekstów dawno nie widziałem... Oni nawet nie próbują sprawiać wrażenia, że są chociaż w w minimalnym stopniu obiektywni, albo że przynajmniej próbują zrozumieć argumenty drugiej strony - z jakiegoś powodu miło się to czyta.
Tekst z frondy jest jednym z wielu. Problem z nim jest taki, że wiele osób bierze to na poważnie. Takim samym problemem jest patrzenie na niego z politowaniem i kręcenie głową. Brak reakcji jest przyzwoleniem i milczącą zgodą.
Winnym tragedii jest winowajca, który psychicznie był chory i zrobił to co zrobił. Gry komputerowe mogą przyczynić do jakiegoś pogorszenia psychiki tak jak w sumie wszystko w dzisiejszych czasach, ale o tym, że przede wszystkim gry komputerowe są winne to jest jedna wielka bajka. Jeżeli ktoś nie potrafi odróżnić świata wirtualnego do rzeczywistego to albo jest jeszcze mały dzieciakiem, albo poprostu jest chory psychicznie, a w takim przypadku tą cykającą bombe eksplodować może wszystko co w dzisiejszych czasach istnieje. Media, książki, filmy, spaczeni ludzie itp.
Moim zdaniem w takich tragicznych wypadkach największym winowajcą oprócz samej osoby są ludzie, którymi się otaczał i zawsze stawiam na środowisko, które ma największy wpływ na to co się dzieje. Diagnoz może być mnóstwo, od odrzucenia, złego wychowania itp
W europie takiej sieczki nie ma ostatnio co sobie przypominam to jakiegoś typka z UK co wymordował swoją rodzinkę a potem to ten z Norwegii a tymczasem w USA co jakiś czas sie to dzieje gdzie umiera 2-3 osoby postrzelone przez jakiegoś psychola
przyczyną jest ogólnie dostępna broń a nie gry czy filmy czy "szatańska muzyka"
u nas jak ktoś kogoś postrzeli to na początku o czym wspominają to to czy miał zezwolenie na broń i w sporej większości takie zezwolenie miały
a że u nas takie coś trudno dostać to mało osób ma broń i mało jest takich akcji
a tam można kupić granatnik na dowód...
Aż zajrzałem na ten link do frondy i przypomniałem sobie czemu omijam ten portal szerokim łukiem - stężenie pierdół na wers kwadratowy jest zabójcze. Czasem zabawne, ale zazwyczaj zabójcze.
Szukanie winnych zawsze były ulubiona rozrywką ludzkości. Wystarczy że ktoś krzyknie i wskaże "czarownica!" i stos już płonie. Zrzucanie winy na telewizję i muzykę rockową już przeszło do historii, teraz mamy nowe kozły ofiarne. Nikt nie przyzna że winni są po prostu ludzie - rodzice nieumiejący wychować dziecka, otoczenie, jak i sam morderca.
Ale znalezienie czarownicy jest łatwiejsze. rzuca odpowiedzialność, my jesteśmy czyści, to wina czarownicy. Zbijemy czarownicę i problemu nie będzie. Oh wait....
edit
przyczyną jest ogólnie dostępna broń
Gość który zabił swoją matkę i wystrzelał ponad 20 ludzi w szkole tak czy inaczej zdobyłby tą broń.
W Connecticut o broń nietrudno, wystarczy zaświadczenie o niekaralności w przypadku broki krótkiej, długa, myśliwska nie wymaga zezwolenia. Tak też broń to tylko narzędzie chorego człowieka. Chociaż z drugiej strony jak donoszą z Chin, tam jeden mężczyzna ranił ponad 20 dzieci nożem...
dlaczego za każdym razem pojawiają się takie durne artykuły. (bez obrazy, nie chodzi mi o formę, tylko o samo poruszanie tematu) Są chorzy i zdrowi ludzie. Gry mogą pogłębić zaburzenia psychiczne równie dobrze jak książka czy film.
Jak ktoś powie, że przyczyną jest dostęp do broni to niestety z jego inteligencją nie jest najlepiej.
Jak ktoś się zastanowi co łączy masakry w USA... Jest to, że w miejscu masakry był zakaz posiadania/noszenia broni. Te wszystkie uniwersyteckie campusy mają takie prawo. Kino (premiera batmana) też nie pozwalało wnieść broni. Tutaj sytuacja wprawdzie najbardziej nietypowa bo głównie były dzieci. Ale jakby któryś nauczyciel posiadał i nie bał się używać broni to kto wie...
Także problemy masakr to nie dostęp do broni! Problemy masakr są wtedy gdy zakażemy obrony! Rozbroimy obrońców! Hamerykanie w większości na szczęście zdają sobie z tego sprawę.
ha, dokładnie takiego samego argumentu użyłem podczas rozmowy z dziewczyną. Gdyby zamachowiec miał świadomość, że nauczyciele mogą mieć broń przy sobie, może dwa razy zastanowiłby się, zanim wszedł do takiej placówki.
no typowie no bo Breivik przyznał się ze grał tam w call of duty ćwicząc itd no to teraz na każdą taką akcję w USA odnoszą się do tego że wina jest gier, eh a tak naprawdę winna jest demokracja w tym państwie i wolność posiadania broni oraz jak wspomniane w tekście lubowanie się przemocą, chełpienie się w programach pościgami policyjnymi jak areszty działają, jak działa SWAT itd takim wydarzeniom jak to winne jest kraj i tylko kraj
Prawda jest taka, że zbyt dużo swobód obywatelskich i tak zwanej demokracji prowadzi di anarchizacji społeczeństwa. Dostęp do broni jedynie ułatwia zdobycie narzędzia dla osób niezrównoważonych. Nieważne, czy ktoś czyta książki, ogląda tv czy gra, ważne jest to, że jeśli nie radzi sobie sam ze sobą, to zawsze będzie potrzebować pomocy. Niestety znieczulica jest za duża...
(14) tyle, że zamachowiec był walnięty w dekiel i ostatecznie też chciał umrzeć, tak więc ilość broni w szkole by go nie wystraszyła - nie mniej jednak argument jest słuszny, w ichniejszych szkołach kilku nauczycieli powinno mieć dostęp do broni jak i być odpowiednio przeszkolone na wypadek takich okoliczności - to znaczy szybko zdjąć szaleńca
W przypadku dostępności do broni i przeszkolenia nigdy nie ma gwarancji, że to właśnie tej osobie odpowiedzialnej za bezpieczeństwo nie odbije. Czasami wystarczają prostsze środki, jak kuloodporne drzwi w salach ryglowane od środka...
Ech dlaczego o szkodliwości gier wypowiadają się osoby, które w nie nigdy nie grały?