Sporo nowego o Dark Souls II
Twórcy nie są pewni czy uda im wypuścić grę w przyszłym roku, to niech może anulują produkcje jednej wersji np. PC.
Mam tylko nadzieje ze efektowna walka nie oznacza nadmiaru QTE. A reszta? Poczekamy, zobaczymy. Dark Souls bylo jedna z niewielu gier, na ktora zlozylem preordera i sie nie zawiodlem - ciekawe czy DS2 tez bedzie warto zamowic przed premiera.
Eh jedna z rzeczy ktore w DS mi sie podobaja to wlasnie statyczna walka, a nie skakanie jak malpa na gumie po scianach i wokolo przeciwnikow. Mam nadzieje ze efektownosc nie bedzie sie czyms takim objawiac.
Od czasu kiedy wszyscy pisali listy i petycje o Dark Soul II, to że powstanie ta gra było tylko kwestią czasu, jednak za jej jakość odpowiadał tak jak i części pierwszej Hidetaka Miyazaki więc liczę że jednak mimo jego braku poziom gry będzie tak samo wyśrubowany ! Warto jeśli ktoś ma wersje kolekcjonerską zobaczyć jak była tworzona część pierwsza widać z jaką dbałością twórcy gry podchodzili do jej tworzenia.
Nie mogę doczekać się, żeby zobaczyć co tym razem przygotował From Software. Raczej nie zmienią całkiem gry, bo przecież na poziomie trudności i niesamowitym klimacie zdobyli fanów. Może ta efektowność walk to tylko poprawione animacje i ciekawsze ataki?
coraz wiecej watpliwosci odnosnie kontynuacji. to wlasnie ta surowosc, wymagajaca prostote i niedostepnosc gracze pokochali a oni chca zrobic dynamiczniejsza, bardziej efektowana walke i zrobic gre bardziej przystepna. cos czuje ze wyjda na tym podobnie jak EA z Dragon Age - sprzedaz lepsza ale krytyka fanow liczna i zasluzona.
cos czuje ze wyjda na tym podobnie jak EA z Dragon Age - sprzedaz lepsza
Dragon Age 1 sprzedał się dużo lepiej od 2, także nie mam pojęcia o czym mówisz. :)
@Kreek
tak? w takim razie przepraszam za blad bo zawsze myslalem (i wydaje mi sie ze o tym czytalem) ze to druga czesc sprzedala sie lepiej bo byla bardziej przystepna (czyt. uproszczona do bolu) a walka była efektowna a wlasciwie efekciarska bo wojownik machal dwurecznym mieczem jak drewnianym kijem a mag tanczyl podczas walki przy czym taktyki nie bylo w tym praktycznie w ogole, nawet na najwyzszym poziomie. jesli masz na szybkiego jakis link porownujacy wyniki sprzedazy to bylbym wdzieczny.
Twórcy nie są pewni czy uda im wypuścić grę w przyszłym roku, to niech może anulują produkcje jednej wersji np. PC.
Ja na ich miejscu bym anulował wersje na X360 i PS3.
Duet z armored core to nie ciekawy pomysł żeby zastępowali ojca tej gry ;)
tak? w takim razie przepraszam za blad bo zawsze myslalem (i wydaje mi sie ze o tym czytalem) ze to druga czesc sprzedala sie lepiej bo byla bardziej przystepna (czyt. uproszczona do bolu) a walka była efektowna a wlasciwie efekciarska bo wojownik machal dwurecznym mieczem jak drewnianym kijem a mag tanczyl podczas walki przy czym taktyki nie bylo w tym praktycznie w ogole, nawet na najwyzszym poziomie. jesli masz na szybkiego jakis link porownujacy wyniki sprzedazy to bylbym wdzieczny.
Wystarczy popatrzeć na vgchartz, tak, tam dane są bardzo często nieaktualne, nie przeczę, ale na 90% nie mijają się z prawdą jeśli chodzi o potwierdzenie tego co napisałem wyżej. W EA pracują totalni idioci, oni każdą swoją produkcję prędzej czy później upraszczają, chociaż w rzeczywistości nie pomaga to w sprzedaży. Od tego czy ludzie kupią czy nie zależy raczej renoma, reklama, a nie kwestia samego gameplayu.
Mi co do samej gry (pomijam wasze kłótnie i trollowania w komentach) bardzo spodobał się pomysł powozów i koni w grze. Co do samego multi to również dobrze by było je urozmaicić o więcej funkcji społecznościowych. Może jakieś areny wprowadzić? Równie znaczenie klas mogłoby być większe. W pierwszej części wybieraliśmy klasę np. wojownika a od czarodzieja, czy np. bandyty różnił się początkowym levelem i statystykami więc klasy generalnie nie miały znaczenia a szkoda. O reszcie rzeczy w grze nie mówię ponieważ jest dla mnie bezbłędna - trudna (a o to na prawdę ciężko w dzisiejszych czasach), wymagająca cierpliwości, mocno rozwinięta i przemyślana. Sam mroczny i trochę dziwaczny klimat również sprawił, że gracze pokochali tą grę. Również mam nadzieję, że twórcy nie uproszczą tej gry ani nie pójdą na ręką tzw. casualom a jedynie dokręcą śrubę trudności w tej grze i jeszcze bardziej nas wszystkich udupią :P
@kęski
To z czego mają żyć, na PC to w życiu się tak dobrze nie sprzeda jak na konsolach.
Zapamiętaj pierwsze konsole potem PC.
nie grałem jeszcze w dark souls ale planuje nadrobić, zastanawia mnie czy warto grać magiem, do tej pory widziałem tylko filmiki z gry wojownikiem, jestem ciekawy jak wygląda sprawa z różnorodnością czarów, np. czy są przywołania (jak są to czy dużo do wyboru) czy są iluzje, nekromancja np. osłabianie przeciwnika itp a w ogóle to zastanawiają mnie też inne klasy, w sensie czym się różnią i jak się nimi gra, mógłby mi ktoś to przybliżyć?
[16]
dark souls wiki
[15] Na ostatnim skanie jest nekromorf z Dead Space ^^
Wymagająca walka i hektolitry klimatu - rzeczy, które pod żadnym pozorem nie powinny ulec zmianie.
O klimat jakoś się nie boję.
Ale co do cholery może oznaczać "bardziej efektowna" walka? Nie żebym panikował, ale jestem sceptyczny.
Jasne, całe 10 % ze sprzedaży ogólnej to wersje PC, jakby tego było mało twórcy jak mówią chcą zrobić grę bardziej przystępną, czyli będzie bardziej prosta. To taki ukłon w stronę pecetowców. Jak tak dalej będą robić to od nich gry już nie kupię, a miałem kiedyś tyle szacunku do tej firmy.
Oczekujesz ze wersja na pc bedzie miala sprzedaz jak na konsolach gdy wyszla rok po premierze konsolowej. Kto mial kupic kupil na konsoli, na pc kupila reszta, ktora grac na konsolach nie mogla. Wartosc rynku pc ocenic bedzie mozna po premierze 2 gdy wszystkie trzy wersje wyjda jednoczesnie. Glupotke ze upraszczanie gry to wina pc pozostawie bez komentarza :).
Z wami dyskusja nie ma większego sensu. Jeżeli popatrzycie sprzedaż innych gier to PC jest zawsze na szarym końcu np. Assassin's Creed III Xbox 3,21, PS3 3,51, a PC 0,3 ( wiem że pecetowa premiera była poźniej, ale różnica jest ogromna) a teraz popatrzmy liczbę nielegalnych pobrań na PC grubo ponad 4 miliony ( wiem że osoby co pobrały mogły również kupić bądź też by nigdy nie kupiły tej produkcji obojętnie czy by mogły pobrać czy nie)
*dane VGchartz, i wyliczenie pobrań na podstawie liczb jednoczesnych pobrań gry na stronach torrentowych.
Mam nadzieję że teraz rozumiesz dlaczego nie mam żadnego szacunku do graczy PC, którzy nie szanują nawet własnej platformy, tak tak wiem że nie wszyscy tacy są.
Ja nie neguje faktu piractwa na PC, odnioslem sie tylko do ilosci sprzedanych sztuk na pc wzgledem konsol i uznalem to za zly pomysl bo premiery rozni rok czasu. Wyjdzie czesc druga i wtedy faktycznie bedzie mozna ocenic na ile gra zostala doceniona na pc a ilu ja po prostu spiraci.
Nie oszukumy sie tez, ale piractwo na xboxie jest i ma sie dobrze, fakt ze sprzedaz jest duzo wieksza niz na pc to zasluga tego ze trzeba zrobic cos wiecej niz skopiowac cracka.
To fakt na Xbox rozeszło się około miliona nielegalnych kopii.
A jak się sprzeda druga część to się okaże dopiero w przyszłości, ja kibicuje jak najmocniej, chociaż wiem że prawdopodobnie się zawiodę, ale czasy się zmieniają i rynek gier również, trzeba to zaakceptować że nie zawsze jakość gry decyduje o jej sukcesie.
Ja liczę że DSII będzie dla jedynki tym, czym był Devil May Cry 4 dla 3. Nie chodzi mi o fabułę czy zmianę bohatera (bo to od początku wzbudzało kontrowersje i nie wszystkim przypadło do gustu). Mam raczej na myśli mechanikę i ogólny projekt gry (a także podejście do wersji PC).
DMC3 było brzydkie, potwornie kiepsko "sportowane" na PC i dosyć trudne - zwłaszcza bez pada - dokładnie jak Dark Souls. DMC 4 stanowiło przeciwieństwo - było ładne (nawet dziś robi wrażenie na DX10), świetnie przeniesione na PC (tylko po sterowaniu dało się rozpoznać konsolowy rodowód) i o wiele bardziej przystępne dla szerszego grona graczy. Zaimplementowali bardzo duży zakres poziomów trudności (było ich chyba z 6 albo nawet więcej) z na prawdę dobrym skalowaniem. Do tego w opcjach można było włączyć różne "wspomagacze", dla graczy nielubiących się zbytnio przemęczać. Właściwie każdy mógł się dobrze bawić i wszyscy byli zadowoleni. Casual miał swoje gładkie i bezproblemowe "pykanie", a hardcore solidne wyzwanie - nie fajnie?
I właśnie na taką przemianę liczę w nowym Dark Souls. Zyskają na tym fani pierwowzoru, nowi gracze i sami twórcy.
Tylko że DS to nie slasher tak jak DMC i jego mechanika praktycznie wyklucza poziom trudności. Tak samo w Monster Hunterze. Już nie wspominając o ciągłym trybie online.
Ja od DS2 oczekuję tylko jednego - żeby był tym samym dobrym Demon's Souls/Dark Souls. Bez ułatwień, bez jakiejś dziwnej "efektowności", tak samo surowy i klimatyczny, oldschoolowy, bez naleciałości z obecnej growej papki.
@Karrde
"Tylko że DS to nie slasher tak jak DMC i jego mechanika praktycznie wyklucza poziom trudności"
Nie rozumiem tego zdania...
DS można łatwo skalować, "bawiąc się" współczynnikami czy wprowadzając różne dodatkowe ułatwienia (checkpointy przed bossami, brak respawnu wrogów, brak utraty dusz przy śmierci itd). A jak ktoś jest nerdem, to sobie ów "herezje" wyłącza i bawi się tak jak lubi ;]. Gra mogłaby zyskać nowych odbiorców, twórcy zarobiliby więcej kasy i wszyscy byliby zadowoleni.
Zdaje sobie sprawe ze nie rozumiesz, tak samo jak nie rozumiesz tej gry. :)
Po pierwsze Dark Souls nie jest trudne - nawet w ulamku nie tak trudne jak dowolne super mario czy inny platformer wymagajacy malpiej zrecznosci. Ba, nawet nie tam jak wspomniany DMC, o Ninja Gaiden nie wspominajac. Natomiast wymaga umiejetnosci o ktorych wspolczesni gracze zapomnieli, a ktore byly kiedys fundamenetm tej rozrywki: cierpliwosci, obserwacji, eksperymentowania i logicznego myslenia. To sa jedyne umiejetnosci wmygana do gry i zadne "easy mode" ich nie zastapi.
Po drugie, w tej grze to nie postac zdobywa doswiadczenie - tylko gracz. Tak samo jak w Monster Hunter zreszta. Statystyki postaci sa kwestia drugorzedna - wystarczy zreszta spojrzec na ilosc SL 1 run ktore ludzie robia (czyli przejscie calej gry na pierwszym poziomie, bez zwiekszania jakiejkolwiek statystyki).
Po trzecie online. Jak wyobrazasz sobie od strony technicznej spotkanie goscia grajacego normalnie vs koles z wszystkimi ulatwieniami?
I po czwarte - Demon's/Dark Souls sa grami bardzo sprawiedliwymi. Kazdy ma dokladnie takie same szanse, AI nigdy nie oszukuje, zawsze zachowuje sie wedle wzorca. Wprowadzenie roznych ulatwien ten balans by zniszczylo.
"bawiąc się" współczynnikami
Primo: w DS trudnosc nie polega na wysokosci "wspolczynnikow"
Secundo: zwiekszanie trudnosci przez skalowanie "wspolczynnikow" (HP, damage itd) to jeden z wiekszych kretynizmow wystepujacych w grach. Tak, wiem ze DS tez podbija statystyki potworow na new game+, ale jest to kwestia dopasowania wrogow do poziomu postaci. W obrebie jednej rozgrywki trudnosc nie zwieksza sie poprzez podbijanie statystyk wrogow lecz przez zmiane otoczenia i zmuszenie gracza do wyuczenia sie nowych manewrow.
Współczynnik to nie tylko życie czy wytrzymałość potworów. To tak na prawdę każda wartość matematyczna istniejąca w grze. Odpowiedni dobór tych wartości składa się właśnie na poziom trudności...
Da się zmienić przecież nie tylko życie wrogów czy ich obrażenia. Można by też kontrolować np. odstępy między atakami przeciwników, szybkość ich ataku (a więc dać graczowi więcej/mniej czasu na reakcję), szansę na blok u wrogów, ich celność itd. Ważnie żeby gra się SKALOWAŁA. To podstawa współczesnego designu, która ma praktycznie same zalety.
PS.
"zwiekszanie trudnosci przez skalowanie "wspolczynnikow" (HP, damage itd) to jeden z wiekszych kretynizmow wystepujacych w grach"
Niby czemu? Jeżeli działa to nie widzę problemu...
Ta "podstawa wspolczesnego designu" to jeden z gwozdzi do trumny dobrych gier.
Naprawde nie rozumiesz podstawowej kwestii - DS nie jest trudny trudnoscia ktora da sie kontrolowac wspolczynnikami. Walka jest wolna i stosunkowo prosta, wiekszosc bossow da sie pokonac bez zbednych problemow ALE po odkryciu jak. I to jest wlasnie "trudnosc" DS. Tak, bedziesz ginal poniewaz kazda smierc ma cie nauczyc czegos nowego. Kazdego nowego przeciwnika musisz sie nauczyc. Musisz byc cierpliwy, obserwowac i eksperymentowac. Trudnosc DS wynika z faktu, ze wiekszosc graczy obecnie tych umiejetnosci nie posiada, bedac rozpieszczonymi przez ten twoj nowoczesny design.
edit
Zeby nie byc goloslownym.
Taki Capra Demon. Wkurwiajaca bestia. Dajemy easy mode w postaci wolniejszych atakow, mniejszych obrazen i mniejszego hp. Przechodzisz przez mgle i giniesz tak samo od pierwszego ciosu + stunlock od psow. W koncu zaczynasz kumac jak uniknac pierwszego poteznego ciosu i jak szybo pozbyc sie psow. Potem ubijasz bossa bez zadnego problemu. Seems legit? No tak, tylko szkopul w tym, ze do tego nie potrzeba easy mode - juz teraz tak jest.
To podstawa współczesnego designu, która ma praktycznie same zalety.
Przypomnij mi, czemu Demon Souls (a pozniej Dark Souls) sie sprzedal tak dobrze i jest bardzo dobrze znana marka. Dlatego, ze wzorowal sie na "podstawach wspolczesnego designu" czy moze dlatego, ze olal go cieplym moczem i poszedl wlasna (a raczej dawno zapomniana) sciezka?
A reszte wyjasnil Karrde.
Dajcie spokój, Persecuted już raz się skompromitował przyrównując model walki z DkS do tego z Risena. To jest jednostka niereformowalna, która zwyczajnie nie rozumie, co się do niej mówi.
@Karrde
Sam sobie przeczysz...
"Naprawde nie rozumiesz podstawowej kwestii - DS nie jest trudny trudnoscia ktora da sie kontrolowac wspolczynnikami."
"Przechodzisz przez mgle i giniesz tak samo od pierwszego ciosu + stunlock od psow."
Przypomnij mi, w ilu grach ginie się od jednego ciosu? A no właśnie... Z całym szacunkiem, nie róbcie z DS gry, która wymyka się wszelkim kryteriom. Ta produkcja jak każda inna opiera się na matematyce i algorytmach które wszystkim sterują. To z kolei sprawia, że niemal każdy aspekt można doskonale skalować w zależności od poziomu trudności. Zwłaszcza że tu wielkich zmian nie trzeba. Np. na easy można by zmniejszyć obrażenia od potworów o 50% a od bossów o 70%. Dzięki temu gracz nie musiałby płacić wysokiej ceny za każdy błąd oraz byłby w stanie przyjąć kilka ciosów na klatę i przeżyć. Do tego spowolnić bossów by łatwiej było unikać ich ataków, zwiększyć wydajność i ilość użyć flaszki estusa i easy gotowe ;).
@Asmodeusz
Ale wytłumacz mi, co to za problem upiec 2 pieczenie na jednym ogniu? Czemu nie mogliby zrobić kilku poziomów trudności? Ci którym takie wyzwanie się podoba, nastawiają sobie hard czy tam very hard i grają jak lubią. Jak ktoś chce mieć łatwiej to sobie obniża i też może się bawić. Jakiś problem?
@Pan P.
Walka z Risena jest podobna do tej z Dark Souls czy Ci się to podoba czy nie. A teraz idź trollować gdzie indziej, bo nawet nie mam zamiaru Ci odpisywać.
Niespecjalnie widzę gdzie niby sobie przeczę.
Przypomnij mi, w ilu grach ginie się od jednego ciosu?
Obecnie? W niewielu - niestety. Tym bardziej jest to zaleta DS.
Z całym szacunkiem, nie róbcie z DS gry, która wymyka się wszelkim kryteriom. Ta produkcja jak każda inna opiera się na matematyce i algorytmach które wszystkim sterują.
No shit Sherlock.
To z kolei sprawia, że niemal każdy aspekt można doskonale skalować w zależności od poziomu trudności. Zwłaszcza że tu wielkich zmian nie trzeba. Np. na easy można by zmniejszyć obrażenia od potworów o 50% a od bossów o 70%. Dzięki temu gracz nie musiałby płacić wysokiej ceny za każdy błąd oraz byłby w stanie przyjąć kilka ciosów na klatę i przeżyć.
Ty nadal nie rozumiesz...
W tej grze masz ginąć, a przynajmniej mieć świadomość że tak jak ty masz trash mobki na 1 hita, tak i one mogą mieć ciebie. Walki z bossami nie polegają na tym, czy zada ci 25, 50, czy 100 damage'u - tylko na tym jak tych ciosów uniknąć. Wcześniej umrzesz próbując znaleźć rozwiązanie, ale jak już znajdziesz to walka jest w większości prosta.
Walka z Risena jest podobna do tej z Dark Souls czy Ci się to podoba czy nie.
Jedyne podobieństwa to fakt że tu i tu trzymasz miecz.
Staralem sie nie wtracac w kolejna dyskusje o wyzszosci DS nad innymi grami lub odwrotnie ale...
Walka z Risena jest podobna do tej z Dark Souls czy Ci się to podoba czy nie.
<<
Ciekawe jest tez cos innego. Wszedzie sie slyszy jak to konsole uproscily gry, jak to sie juz nie robi gier dla wymagajacych graczy. Pojawia sie DS i nagle trzeba go upraszczac zeby byl dla wszystkich.
DS nie jest gra trudna, jest gra ktora wymaga myslenia. Prosty przyklad. Sanctuary Guardian z DLC. Pierwsze pare spotkan, nawet go nie zadrapalem. Kazde kolejne podejscie to bylo rozpracowanie atakow i zachowania. Koniec koncow ucialem mu ogon i zabilem maja wiekszosc paska zycia. Mozna? Mozna.
@Karrde
"Ty nadal nie rozumiesz...
W tej grze masz ginąć, a przynajmniej mieć świadomość że tak jak ty masz trash mobki na 1 hita, tak i one mogą mieć ciebie. Walki z bossami nie polegają na tym, czy zada ci 25, 50, czy 100 damage'u - tylko na tym jak tych ciosów uniknąć. Wcześniej umrzesz próbując znaleźć rozwiązanie, ale jak już znajdziesz to walka jest w większości prosta."
Tak jest OBECNIE. Ale co to za problem by to zmienić? Wprowadzić zmiany by gracz nie musiał często ginąć, nie musiał planować każdego ruchu, nie musiał unikać ciosów z dużą dokładnością...? I proszę bez tekstów w stylu: "Gra by się przez to zbytnio zmieniła, straciłaby sens itd". Dla Ciebie jest poziom hard i nim się zajmuj. Casualowe easy to nie Twoje zmartwienie i nie Twoja sprawa - jeżeli ludzie lubią tak grać to niech grają, nie uszczęśliwiaj nikogo na siłę.
"Jedyne podobieństwa to fakt że tu i tu trzymasz miecz."
Nie twierdzę że walka jest identyczna, ale w swych założeniach obie gry mają sporo punktów wspólnych. Bloki, kontry, uniki, przełamanie bloku, konieczność stosowania taktyki w walce - wszystko to znajdziesz w Risenie. Owszem DS jest bardziej rozbudowany i skomplikowany (nie mam co do tego wątpliwości), ale tylko zaślepienie i ignorancja mogą nie pozwolić komuś dostrzec ewidentnych podobieństw...
@Persecuted [ gry online level: 8 - Konsul ] >Ale co to za problem by to zmienić? Wprowadzić zmiany by gracz nie musiał często ginąć, nie musiał planować każdego ruchu, nie musiał unikać ciosów z dużą dokładnością...?
Problem zaden, ale wtedy z Dark Souls robisz jakas inna gre. Chyba nie o to tu chodzi.
A moze po prostu powinienes sie pogodzic, ze Dark Souls nie ma "poziomow trudnosci"? Jest jeden i albo sie wyrobisz i dajesz rade, albo nie. Nie kazda gra potrzebuje czegos takiego, jak kilka poziomow trudnosci.
Tak jest OBECNIE. Ale co to za problem by to zmienić? Wprowadzić zmiany by gracz nie musiał często ginąć, nie musiał planować każdego ruchu, nie musiał unikać ciosów z dużą dokładnością...? I proszę bez tekstów w stylu: "Gra by się przez to zbytnio zmieniła, straciłaby sens itd".
LOL. Przeciez wlasnie wtedy GRA BY STRACILA SENS. Rzeczywiscie jak grochem o sciane - czy nie potrafisz pojac ze ten poziom trudnosci DSa to wlasnie jest podstawowe zalozenie gry? Jesli chcesz obejrzec zakonczenie wlacz sobie lets playa na youtube - bo tego wlasnie chcesz.
Nie twierdzę że walka jest identyczna, ale w swych założeniach obie gry mają sporo punktów wspólnych. Bloki, kontry, uniki, przełamanie bloku, konieczność stosowania taktyki w walce - wszystko to znajdziesz w Risenie. Owszem DS jest bardziej rozbudowany i skomplikowany (nie mam co do tego wątpliwości), ale tylko zaślepienie i ignorancja mogą nie pozwolić komuś dostrzec ewidentnych podobieństw...
Jest tylko jedna gra ktora jest podobna do Soulsow - jest to Monster Hunter. Cala reszta zawiera te same nazwy i tyle. Nie powiesz mi ze XCOM jest podpobny do call of duty bo i tu i tam uzywasz karabinow, starasz sie oflankowac przeciwnika i zostac niezauwazonym.
@Drau & Asmodeusz
Ale czemu MUSI być trudno? To kwestia jakiejś nerdowskiej ambicji? Czemu tak bardzo chcecie uszczęśliwiać innych na siłę? Co to za problem odpalić w grze poziom HARD i grać tak jak do tej pory? A że ktoś wybierze MEDIUM czy EASY? Jego problem.
Czy gra straci sens, czy będzie przez to nudna, słaba, głupia? Tego nie wiecie, to już zależy od kunsztu twórców. A nawet jeżeli tak się stanie, to tak jak wspomniałem - to nie wasza sprawa i nie wasze zmartwienie. Wy macie HARD i nim się zajmujcie, po co sobie zawracać głowę czymś co was nie dotyczy? Po co rozwiązywać cudze problemy?
@Asmodeusz
Nie wiem czy jesteś ignorantem czy robisz to celowo (wisi mi to), ale dajmy już spokój z tym Risenem. Obie gry mają pewne podobieństwa (nie jakieś wielkie ale zawsze). Nie chcesz tego dostrzegać to trudno, nie będę tego wałkować bez przerwy.
Czemu tak bardzo chcecie uszczęśliwiać innych na siłę?
Czemu ty chcesz? Ustalmy ze DS nie jest dla kazdego i niech taka pozostanie. Dlaczego kazda gra musi byc dopasowana do wiekszosci? Ja nie gram w turowe strategie pokroju Europy Universalis bo mi taki styl rozgrywki nie podchodzi, ale nie krzycze na prawo i lewo zeby zrobic z niej rts. Gra ma swoja nisze i dobrze sie tam czuje. Podobnie jest z Dark Souls co ludzie staraja ci sie wytlumaczyc, ale nie przyjmujesz tego do wiadomosci.
[41]
Czlowieku ty jestes niereformowalny. Bo bez trudnosci ta gra bylaby gniotem i tyle. Gdybys mogl przespacerowac sie od poczatku do konca powiedz mi, co by zostalo? Ah nie wiesz bo jak widze wogole nie grales. Powiem ci tyle: zostaloby... nic. Ani klimatyczne otoczenie (bo przebieglbys lokacje tak szybko, ze bys o nich zapomnial), ani przeciwnicy (na strzala, po co sie im przygladac), ani system walki (X, X, X, X, X win - przeciez tego chcesz). Ot bylaby tokolejna papka ala COD jakich wiele. Press X to watch movie. Tylko ze w DSie nie ma cutscenek - stad bylby to "przess X to win".
Zagraj, pozniej rozmawiaj. Bo juz ci i ja i Karrde i Drau wytlumaczylismy DLACZEGO ta gra MUSI byc trudna. DS bez trudnosci nie ma prawa istniec. I tyle. Jesli to do ciebie nie dotarlo albo zagraj albo juz idz sobie bo zaczynam watpic ze chcesz dyskutowac a tylko trollujesz. Powtarzanie tego samego w kolko robi sie nudne.
Tak, robie celowo. Masz miecz, blok, unik, counter - wow, wlasnie gram w Soul Calibura! owait. A moze to Ninja Gaiden! Tez nie. Hmmm - pewnie jakies koreanskie MMO. Nope. Ahhh to Dark Souls. Dobrze, ze tak szczegolowo scharakteryzowales system walki, ze dalo sie go wyroznic. Zrozumial?
@Up
"Czemu ty chcesz?"
Innych? Ja chcę uszczęśliwić SIEBIE!
"Ustalmy ze DS nie jest dla kazdego i niech taka pozostanie"
Czemu? Bo Ty tak mówisz? Czyli jednak nerdowska ambicja i potrzeba wywyższenia się...
"Dlaczego kazda gra musi byc dopasowana do wiekszosci?"
A czemu nie? Społeczność się rozrasta, twórcy mają więcej kasy (a więc mogą robić lepsze gry), w czym problem? Znowu nerdowskie poczucie elitaryzmu bierze górę?
"Ja nie gram w turowe strategie pokroju Europy Universalis bo mi taki styl rozgrywki nie podchodzi, ale nie krzycze na prawo i lewo zeby zrobic z niej rts."
Ja nie krzyczę tylko postuluję, wyrażam swoje nadzieje co do przyszłej gry (wolno mi). Nie ma to żadnej mocy wiążącej i nie ode mnie zależy czy zostanie zrealizowane.
"Gra ma swoja nisze i dobrze sie tam czuje. Podobnie jest z Dark Souls co ludzie staraja ci sie wytlumaczyc, ale nie przyjmujesz tego do wiadomosci."
Wytłumaczyć? Niby jak? Jedyne argumenty to: Gra jest niszowa, bo musi być niszowa, dlatego że jest niszowa od początku i ma być niszowa... Bzdury. Przecież ja nie chcę by zrobili z tego grę dla casuali!!!! Ale co im szkodzi dać graczom wybór?
ROTFL.
Persecuted
Musisz zrozumieć jedną sprawę - jeśli nie jesteś w stanie grać w DS, to po prostu nie jest gra dla ciebie. Wbrew temu co się dzieje w tej branży w ostatnich latach nie każda gra musi być dla każdego. Zostaw ją i pograj w coś innego, z bardziej współczesnymi rozwiązaniami designerskimi.
edit
Przecież ja nie chcę by zrobili z tego grę dla casuali!!!!
W tym rzecz, że chcesz.
Ale co im szkodzi dać graczom wybór?
To szkodzi, że DS jest spójną całością. Poza tym już ci tłumaczyłem z czego wynika "trudność" DS. Żeby zrobić tą grą "łatwą" musiałaby to być zupełnie osobna produkcja. Newsflash - osobna produkcja jakich jest juz masa na rynku.
I gadaj tu z nerdami, którzy muszą budować poczucie własnej wartości na grze komputerowej ;D. Nie ważne że dostaną w 100% to co wcześniej, wredne CASUALE nie mają prawa tykać naszej świętości, elitaryzm musi być, a co ;].
Czemu? Bo Ty tak mówisz? Czyli jednak nerdowska ambicja i potrzeba wywyższenia się...
To nie ja mam problem z gra tylko ty, wiec nie rozumiem czym sie wywyzszam, stwierdzeniem faktu ze gra nie jest dla kazdego co bardzo skutecznie udowadniasz chciac by zmienili podstawowe mechaniki rzadzace gra?
Powoli odnosze wrazenie ze bardzo bys chcial w DS pograc, ale poziom trudnosci czy inny aspekt gry cie przerosl i nie podolales, stad ta potrzeba radykalnych zmian.
Na reszte nie mam sily bo to caly czas powtarzanie w kolo tego samego. Ja sie poddaje.
Juz wiem czemu nie lubie casuali. Kilka miesiecy temu bylo o tym na necie glosno, chodzi o slowko "entitlement". Persecuted jest doslownie podrecznikowym przykladem takiej osoby: mam komputer/konsole, wymagam aby wszystkie produkcje byly dla mnie.
http://www.urbandictionary.com/define.php?term=gamer%20entitlement
Persecuted
Elitaryzm to by był, gdybyśmy nie pozwalali ci grać w DS, bo to nie gra dla plebsu. A tu jest odwrotnie - wszyscy tutaj zachęcają i ciebie i innych do zagrania, bo gra nie jet tak trudna, tylko wymaga umiejętności o których gracze zapomnieli. Przypomnieć je sobie jest jednak bardzo łatwo.
Ja sam nie jestem jakimś kozakiem - w grach multi zazwyczaj dostaje bęcki, Ninja Gaiden to dla mnie kosmos, podobnie jak np. Bayonetta. Czyli naprawdę trudne gry. A Deamon's Souls skończyłem w NG i NG+ robiąc większość achievmentów. Dark Souls podobnie - teraz na PC znów gram od początku. I daję radę - bo MYŚLĘ.
Ty masz blokadę, że wszystko MUSI być łatwe i przystępne i nie potrafisz wykazać ani cierpliwości, ani myślenia. Spróbuj - jak się przełamiesz to wciągnie cię tak że nawet nie zauważysz.
Gram w tej chwili DSa i bardzo mi się podoba - jeśli wyjdzie dwójka to kupuję od razu.
Ale muszę przyznać, że kompletnie nie rozumiem w czym miało by mi przeszkadzać wprowadzenie jakiegoś łatwiejszego poziomu trudności? Oczywiście przy założeniu, że nie wpływa to rozgrywkę w głównym trybie (czyli to co jest teraz)... Argumenty, że po ułatwieniach to nie będzie to samo i gra będzie nudniejsza/dawała mniej satysfakcji są jak najbardziej trafne - tylko, że mnie (i was) i tak by to nie dotyczyło. Więc jak mówiłem - ja osobiście nie widzę problemu - jeśli DS 2 będzie mi dawał to samo co daje w tej chwili jedynka to będzie mi kompletnie wisiało jak będą sobie grali inni gracze, bo nie oszukujmy się, co ma mnie to obchodzić?
Degnar -> Demons's Souls i Dark Souls są takie a nie inne w dużej mierze z powodu wysokiego stopnia trudności. Wszyscy gracze przechodzą grę tak samo, cierpią w tych samych momentach, ustalają wspólne taktyki, pomagają sobie - doradzają i każdy wie że inny ma tak samo. Tryb easy jest niewskazany. Ułatwienia wprowadzone w Dark Souls (które uważam za wystarczające) jeszcze bardziej ten system ujednoliciły (nie ma roślinek - są flaszki w tej samej ilości dla każdego gracza a ogniska są rozmieszone bardzo sensownie) i moim zdaniem - doszlifowały niemal idealnie.
Dark i Demon's to nie są gry, który mają kosmiczny poziom trudności. Po prostu to nie są gry, które przechodzą się same. Wymagają skupienia, a pośpiech jest z miejsca karany. Gramy metodycznie, realizując własne taktyki, które ustalamy i przerabiamy - ginąc. Tak - bo śmierć jest nieodłączną częścią DS. Każda kolejna daje nam doświadczenie i czegoś nas uczy. Co ciekawe, te kolejne śmierci nie są frustrujące! Przeciwnie, zawsze czułem się zmotywowany i czekałem na powrót, bo wiedziałem już jak przejść dany moment. Wspaniała gra. Wspaniałe przeżycie. Początkowo człowiek czuje się przytłoczony a ostatecznie, nawet NG+ okazał się do przejścia :)
@Karrde
Grałem, nie podoba mi się. Może ciężko w to niektórym uwierzyć, ale ja zwyczajnie mam życie ;D. Pokonanie trudnego bossa po kilku(nastu) próbach jest przyjemne. Niemniej dosyć szybko zorientowałem się, że 2-3 godziny zmuszania się do gry (a tak zmuszania, dla przyjemności bym tego nigdy nie robił) polegającej na grindowaniu i ciągłym powtarzaniu tych samych czynności, nie jest warte momentu triumfu który trwa (w moim przypadku) nie więcej niż 20 sekund... Gdy gram w DS, bardzo szybko dopada mnie poczucie marnowania czasu i orientuję się jakim absurdem jest dla mnie ta gra. Zmuszam się do niej właściwie w imię czego? By wywalczyć sobie tytuł "hardcorowego gracza"? Dajcie spokój, takie rzeczy to w podstawówce albo u nerdów którzy budują w ten sposób poczucie własnej wartości. Nie twierdzę że gry mają być "samograjami" ale coś takiego jak skalowanie poziomu trudności to podstawa. Tak by każdy mógł czerpać radość z gry niezależnie od stopnia zaangażowania.
Bez obrazy, ale jeżeli ktoś burzy się dlatego, że poza hardem (przygotowanym specjalnie dla niego!) będą w grze jeszcze inne poziomy trudności (których istnienia nawet nie odczuje!), to jest dla mnie zwykłym, złośliwym, nerdem pozbawionym życia i własnej wartości.
Pytałeś wcześniej czemu DS. A widzisz jakieś alternatywy? Ile jest trzecioosobowych cRPGów? Bardzo mało. Ile jest trzecioosobowych cRPGów z mrocznym klimatem? Jeszcze mniej. Ile jest trzecioosobowych cRPGów z mrocznym klimatem w świecie fantasy? Dark Souls...
Persecuted - ja szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie niższego stopnia trudności niż w Dark Souls. On już został znacznie obniżony w stosunku do Demon's Souls. Gra wyrobiła sobie pewną opinie, w recenzjach piszą, że nie jest to samograj, a cyfra śmierci podczas jednego przejścia gry zaczyna się od 100 a kończy na 1000. Poza tym gra sama w sobie nie jest trudna - ona zmusza Ciebie do poddania się jej i jej mechanice.
Poza tym co tryb easy miałby wprowadzić? Więcej flaszek leczących, obniżenie odporności przeciwników? Prawda jest taka, że jak ktoś pozna ataki danego bossa to pokonuje go z ręką w nocniku. O poziomie trudności Dark Souls niech świadczą filmiki na yt przejścia gry na slv 1 :P
Persecuted
To po prostu nie jest gra dla ciebie. Czy tak trudno to zrozumieć? To nie chodzi o nerdyzm czy elitarizm, ale wbrew temu co ten twój "współczesny design" ci próbuje wmówić nie każda gra jest dla każdego. Ja na przykład kompletnie nie trawię RTSów ale nie piszę po forach, że mam nadzieję iż Starcraft 3 będzie turówką.
Zmuszam się do niej właściwie w imię czego? By wywalczyć sobie tytuł "hardcorowego gracza"?
Ty się zmuszasz, inni czerpią zabawę i satysfakcję - i to bynajmniej nie dla jakichś głupich tytułów, tylko dla siebie. Ergo - ta gra nie jest dla ciebie.
Nie twierdzę że gry mają być "samograjami" ale coś takiego jak skalowanie poziomu trudności to podstawa. Tak by każdy mógł czerpać radość z gry niezależnie od stopnia zaangażowania.
To jest bzdura. Jeśli chcesz mieć inny poziom trudności to zagraj w tego Risena, Kingdoms of Amalur czy podobne. Trochę tego jest.
Widziałeś kiedyś żeby ktoś robił poziomy trudności w zdobywaniu Mount Everest? Nie, jest to równie trudne dla każdego kto spróbuje - to samo jest w DS. Yancy ci to powyżej wytłumaczył. To taki benchmark - każdy ma te same szanse.
w grze jeszcze inne poziomy trudności (których istnienia nawet nie odczuje!)
W tym rzecz, że odczuje - ale nie spodziewam się że to zrozumiesz, bo już kilkanaście razy wyjaśniałem i jak groch o ścianę.
Ile jest trzecioosobowych cRPGów? Bardzo mało.
Nigga, please...
Zachowujesz się trochę jak gość na pokazie filmu Almodovara i zarzucasz że jest tam za mało akcji i wybuchów i nastepną część powinien nakręcić bardziej przystępna dla wszystkich.
edit
I jeszcze jedno.
Tobie nie przeszkadza poziom trudności - juz tu zresztą wiele razy wałkowaliśmy że DS NIE JEST trudny, sensu stricte. Tobie przeszkadza sama mechanika gry, przeszkadza ci konieczność uczenia się przeciwników, konieczność cierpliwego przechodzenia kolejnych lokacji, przeszkadza ci konieczność obserwacji i eksperymentowania, bo chciałbyś po prostu nacisnąć X i wygrać. Zmiana tego to po prostu stworzenie innej gry.
@dirty
Oczywiście, ale to wymaga wytrwałości, zaangażowania, czasu, cierpliwości... Jeżeli ktoś je ma dla tej gry - SZANUJĘ TO. Ale ludzie nie dajmy się zwariować, DS to koniec końców TYLKO GRA! Od tego nie zależy moje życie, praca, rodzina. Gra ma być po prostu rozrywką i formą zabawy. Nie każdy ma radochę z tego że spędza kilka godzin na grindzie czy walce z tym samym bossem. Jeżeli was to bawi - na zdrowie, cieszę się waszym szczęściem (serio)! Postarajcie się jednak zrozumieć tych, którzy mają inne podejście, potrzeby i priorytety w życiu. Ja nie chcę was uszczęśliwiać na siłę, więc czemu wy chcecie uszczęśliwiać mnie? Ja okazuję zrozumienie waszej postawie, czemu wy nie możecie zrozumieć mojej? Nerdowska duma? Chcę grać na niskim poziomie trudności i to NIE WASZA SPRAWA, co w ogóle was to obchodzi? Możecie grać na HARDZIE i patrzeć na mnie z wyższością, okazując mi wyrazy pogardy. Kompletnie mi to wisi, bo jestem dorosły i nie jestem nerdem. Chcecie mnie nazywać casualem? Proszę bardzo, ale nie wciskajcie mi swoich racji. Nawet nie wiecie jak takie EASY mogłby wyglądać, ale z góry zakładacie że to zniszczy grę... Trochę żałosne. Nawet jeżeli, to powtarzam - NIE JEST TO WASZA SPRAWA! Odpalacie sobie HARD i całą resztę macie w poważaniu, tak trudno zrozumieć?
@Karrde
Toż napisałem że jedynka mi się nie podoba i chciałbym aby część druga był bardziej przystępna. Poza tym piszesz bzdury że się nie da jej skalować, z powodu ingerencji w mechanikę.
Czytałem na forach o ludziach, którzy kończyli DS z trainerem (nieśmiertelność, nieskończona ilość dusz itd.) i byli zadowoleni!!! Kurde, jak to możliwe? Czary jakieś? Zwiedzili świat, poznali fabułę, ominęła ich cała frustracja i grind, tak trudno zrobić poziom easy który zapewni podobne doznania? Czy to się w nerdowskich rozumach mieści?
PS. Podaj jakieś alternatywy dla DSa.
@Down
Tak tak, wracaj do swoich dawnych metod gimbusiku. Ataki personalne, brak argumentów, czyli znowu zaczynam Cię ignorować.
Pozdrawiam, nie licz na odpowiedź.
Koles trolluje, inaczej tego sie nie da nazwac :)
Heh, do czego to doszło, żeby człowiek bał sie zagrać w gre bo "trudna". Ileż to już gier mam na karku, a po przeczytaniu tych wszystkich komentarzy mam małego pietra - czy jest sens się specjalnie męczyć? Od gier oczekuję już czegoś innego, ale niegdyś byłem hardcorem i korci mnie, żeby spróbować. Nawet podłączyłem pada do PC, żeby nie było problemów ze sterowaniem. Niedługo będę mógł sie wypowiedzieć o Dark Souls. Jeśli jednak DS2 ma być bardziej przystępna, to z mojej perspektywy całkiem spoko :)
Persectuded
Ataki personalne, brak argumentów,
Zabawnie to brzmi w ustach kogoś kto od dobrych kilkunastu postów wyzywa innych od elitarystów i nerdów bez życia rodzinnego. :)
Mógłbym ci jeszcze odpowiedzieć, ale to chyba nie ma sensu. Ty uważasz że wszystko powinno być dla każdego, co jest bzdurą i nie funkcjonuje w żadnym segmencie rynku rozrywkowego (stąd kino tzw. ambitne/niszowe) i nie mam szans zmienić twojego poglądu.
Cainoor
Nie zwracaj uwagi na Persecuted. DS nie jest tak trudny jak przedstawiają to mity w które obrósł. Po prostu wymaga cierpliwości i myślenia. Tryb easy też istnieje - nazywa się Wiki, gdzie masz opisane wszystko czego inaczej musiałbyś się uczyć sam.
@ Persecuted
Nie zrozumieliśmy się. Ja staram się powiedzieć Tobie, żebyś w ogóle nie grał w Soulsy skoro gra Ciebie męczy, a nie jak wydedukowałeś że Ciebie namawiamy do niej. Ja to rozumiem, go w tytm roku przeżyłem to dwa razy. Tak mnie Max Payne 3 wynudził oraz GTAIV że miałem ochotę oddać konsolę dzieciom z domu dziecka, ale to właśnie takie tytuły jak DS powodują, że mam wiarę w gry video.
Druga sprawa jest taka, że solą tej gry jest PvP i Coop i nie widzę możliwości połączenia coopa na przykład dwóch graczy z różnych poziomów trudności na tym samym levelu. Ten z esy na hardzie nawet do bossa nie dojdzie, a ten z harda na easy bossa będzie miał na strzała? A co z PvP? Skoro ktoś sobie nie radzi na normalu to jak ma walczyć z tym z harda? Po prostu to się kupy nie trzyma.
[58]
A ja myslalem, ze tryb easy nazywa sie "pyromancy" :D
@Karrde
O nie nie. Ja nie napisałem że każdy kto lubi DS jest nerdem i się wywyższa. Dałem dobitnie do zrozumienia w [55] że szanuję takie osoby!
Za nerdów nilifów uważam tych, którzy protestują przeciwko czemuś, co nie będzie miało ABSOLUTNIE żadnego wpływu na ich sytuację i robią to by się dowartościować... Od początku podkreślam, że wszelakie ułatwienia powinny zostać wprowadzone BEZ SZKODY dla oryginału! Skoro więc fani oryginału dostaną w 100% to co wcześniej, a PRZY OKAZJI grą pobawi się też kilka osób spoza tego grona, to w czym problem? Jak zawistną i podłą jednostką trzeba być, by odmawiać innym tego prawa? Gdyby to kolidowało z waszym dobrem (czyli graczy hardcorowych) wtedy OK, macie rację. Ale jeżeli to w ogóle nie będzie was dotyczyć? IMO 100% nerdoza.
Easy mode? Tak i dzięki wikii przeciwnik nie zabije mnie 1 ciosem? Dzięki wikii nie będę musiał grindować dusz? Zabawne...
ja to mam taka teorie ze Persecuteda boli dupa, bo on jest za cienki zeby przejsc ds ale przynajmniej sie wyzyje na tych cholernych nerdach bez zycia ktorym sie udalo.
Nie każdy ma radochę z tego że spędza kilka godzin na grindzie czy walce z tym samym bossem
naucz sie grac to nie bedziesz przez kilka godzin tego samego robil lol
Tak i dzięki wikii przeciwnik nie zabije mnie 1 ciosem?
No tak, bo bedziesz znac ten atak i jak wyglada jego animacja, tym samym bedziesz mogl latwiej go uniknac
Dzięki wikii nie będę musiał grindować dusz? Zabawne...
W DS nie trzeba grindowac dusz co udowadniaja liczne przejscia gry na 1 poziomie. To ze musisz wbijac statystyki swiadczy tylko o twojej slabosci i potrzebie zwiekszenia szans poprzez wzmocnienie postaci.
Wracam nolajfic w kuchni :).
Persecuted ma racje, w ogole to co pisze, powinno sie odniesc nie tylko do gier, a rowniez do innych dziedzin rozrywki, w rodzaju filmow, muzyki czy ksiazek. Przykladowo taki Almodovar powinien zaczac krecic komedie familijne zamiast jakichs zakreconych obrazow psychologicznych, ktore nie kazdy rozumie i docenia, no i w ogole jak mozna wymagac od widzow zaangazowania i skupienia na seansie? Przeciez tylko filmowe nerdy poswiecaja pelna uwage, normalni ludzie tacy jak Persecuted nie moga sobie na to pozwolic, bo maja na glowie mnostwo innych rzeczy, o ktorych musza myslec - a przeciez kazdy film powinien byc dostosowany do wiekszosci. Tak samo Bjork nowy album powinna nagrac w konwencji disco-polo (w ogole cala muzyka powinna byc nagrywana w klimatach disco polo i bez skomplikowanych tekstow, zeby bylo prosto latwo i przyjemnie i pasowalo wiekszosci). Itd, o ksiazkach nie wspomne, wiekszosc w ogole nie czyta.
@adrem
Czy jestem cienki? Oczywiście że tak! Mniej więcej od szkoły średniej zmieniła się hierarchia moich życiowych priorytetów. Kiedyś nie pozwoliłbym żeby gra mnie "pokonała" bo to drażniło moją ambicję. A dziś? Dziś mi to wisi - gra jest dla mnie a nie ja dla gry.
Piszesz żebym się nauczył grać, ale po co? Po co mam się uczyć grać w taką grę jak DS? Ogólnie uczenie się gier uważam za dosyć absurdalne, ale mogę je jeszcze zrozumieć w grach multi (grywam w WarCrafta 3, LoLa i mechanizm "dawania czegoś z siebie" nie jest mi obcy).
Czemu nie znajdę sobie gry "dla siebie"? Bo jak pisałem, takowe nie istnieją. O DSII przynajmniej wiem że powstaje i ma szanse spełnić moje oczekiwania. To zawsze lepsze niż oczekiwać na coś, co być może kiedyś powstanie (ale nie wiadomo kiedy i czy w ogóle)...
Wbrew pozorom ciężko o alternatywę. Moim ulubionym gatunkiem gier, są cRPGi z perspektywy 3 osoby. W związku z tym nie mam zbyt dużego wyboru (może z 10 wartościowych tytułów na przestrzeni ostatniej dekady). Dorzuć do tego ograniczenie w postaci świata fantasy i specyficznego, mrocznego klimatu, a nie zostanie właściwie nic.
@wysiak
Pudło, cały czas podkreślam: BEZ SZKODY DLA ORYGINAŁU!
I tym akcentem chciałbym zakończyć tą jałową dyskusję ;]. Pozdrawiam wszystkich nerdów i nienerdów, z życiem i bez ;s.
so much butthurt
Piszesz żebym się nauczył grać, ale po co? Po co mam się uczyć grać w taką grę jak DS? Ogólnie uczenie się gier uważam za dosyć absurdalne
To zdanie podsumowuje generalnie wszystko.
Tak i dzięki wikii przeciwnik nie zabije mnie 1 ciosem?
Nie, ponieważ będziesz wiedział jak go uniknąć - oczywiście teoria i praktyka to dwie różne rzeczy, ale wiedza zapewnia spory headstart.
Dzięki wikii nie będę musiał grindować dusz?
Dlaczego w ogóle chcesz grindować dusze? Taka klasa startowa jak Bandit. Dostajesz niezły pancerz, genialną tarczę i świetną broń w postaci Battle Axe, którą możesz przejść całą grę. W momencie gdy dojdziesz do kowala na bank będziesz miał wystarczająco dusz i Titanite shardów by upgradować ją do +5, co pozwoli ci spokojnie siać zniszczenie aż do momentu gdy będziesz mógł ją upgrade'ować dalej.
Jedyną rzeczą którą przydałoby się kupić to łuk i strzały, ale nim dojdziesz do pierwszego merchanta będziesz miał sporą nadwyżkę dusz by to zrobić.
Za dużo uwagi pokładasz w statystykach i ilości dusz, a za mało w wiedzy jak grać. Tą grę da się skończyć na pierwszym poziomie postaci.
edit
Asmo
Pyromancy to już zupełnie inna kategoria wagowa. :D
edit2
I jeszcze zabawna konkluzja.
PC-towi "hardocorowcy": dajcie nam Deamon's/Dark Souls na PC. PC jest prawdziwym domem hardcorowych i ambitnych produkcji!
From: Dark Souls wyjdzie na PC.
PC: Orgazm
Premiera.
PC: Ta gra ssie, jest archaiczna i niezrozumiała, wypuście ułatwienia! Zróbcie druga część łatwiejszą!
Yup. A jak sie obrazili jak pisalem o "PC master race" :D
Panowie (i Panie jeśli takowe tu się wypowiadają), nie ma sensu kłócić się z Persecuted'em. Szkoda nerwów
@Persecuted
Daj sobie już spokój. Gra nie jest dla Ciebie i pogódź się z tym, a nie tylko wkurzasz ludzi swoim bezsensownym bełkotaniem. Nie masz czasu, bo masz "życie"? No i fajnie, ja też mam, a przy okazji gram sobie w Dark Souls. Trochę się męczyłem z niektórymi momentami, ale po mału idę do przodu. Powtarzam, odpuść sobie tę grę, najwidoczniej nie jest dla Ciebie. Dlaczego każda dzisiejsza gra MUSI mieć regulowany poziom trudności? Albo się dostosowujesz, ale odpuszczasz sobię grę i już. Podam Ci przykład z Monster Hunter'a - kiedy zaczynałem grać miałem cholerne trudności z pokonaniem Yian Kut Ku (kto grał ten pewnie mnie zrozumie). Męczyłem się z dziadem parę dni, ale wreszcie go pokonałem. A teraz? Służy mi jako obiekt eksperymentalny na którym testuję różne bronie. Do czego zmierzam? Wystarczy trochę samozaparcia i po problemie.
Taki mały offtop - czy ktoś może mi polecić Dragon's Dogma? Bo z tego co wiem to taki mix Monster Hunter'a, Shadow of the Colossus, Devil May Cry z odrobiną Dark Souls. Grałem w demo i było przegenialne.
Tyle samo ludzi kocha serię souls co jej nienawidzi, jedni będą z zachwytem badać każdy metr terenu, śledzić i wypowiadać się na forach, jeszcze inni w dniu premiery zamkną się w domu zabiją okna deskami i w pracy poproszą o dłuższy urlop, a jeszcze inni zobaczą grę albo na youtube, albo u znajomego pograją 10 minut i odbiją sie od niej jak odbiłby się od ziemi Felix Baumgartner gdyby nie otworzył mu się spadochron. Seria Souls nie jest dla każdego nie chodzi o elitaryzm, ani o hardcore, po prostu ta gra wymaga od gracza zaangażowania jak mało obecna która na rynku. Stawia dla nas cele które na początku wydają się praktycznie nie do zrealizowania, jednak kiedy je osiągamy czujemy, że to by pokonaliśmy grę, a nie ona nas. Znam ludzi którzy grają od kilku lat tylko w dwie gry Demons Souls i Dark Souls, bo mają tylko kilka godzin w tygodniu na granie, a chcą grać w coś wyjątkowego w coś co jest wyzwaniem. Rynek gier nie jest tak popsuty przez "młodzież" w znaczeniu (gry się same przechodzą), ale przez to, że rynek podąża za graczami którzy obecnie mają domy, rodziny, psa, kota, konia, a niektórzy wszystko to x2, x5. I to dla nich wymyślono gry które starczają na 4 godziny, a przechodzi się je wciskając monotonnie X na padzie, czy jak ktoś woli lewy przycisk myszy. Te 4 godziny gry sprawiają że ci "oni" i tak napisy końcowe widzą najczęściej po dwóch tygodniach od włożenia gry do czytnika Xbox/PS3.
Więc generalnie nie ma co robić wielkiego zamieszania dla kogo jest seria Souls, każdy powinien wiedzieć co od gier oczekuje, ile ma czasu i na co stawia. Komentowanie jaka jest zła seria Souls bo jest trudna i w temacie pod seria Souls, jest tak samo groteskowe jak wchodzenie do tematu The Sims i pisanie, że w to grają tylko dziewczynki.
Ta gra z założenia miała taka być i za nią kochają ją gracze, dlatego też nic się nie zmieniło względem Demons Souls, gdyby ktoś zmienił w niej mechanikę, czy poziom trudności, albo dołożył dialogi, czy questy, gra przestała by być tym unikatem który każdy rozpozna, a stałaby się kolejną grą w którą gramy i zapominamy, a też i najczęściej nie wracamy. Do serii Souls można wrócić za rok, czy dwa i tak samo dobrze się bawić. A nawet kończąc grę Demons Souls 8 razy, Dark Souls 6 razy nadal są rzeczy które mogą mnie zaskoczyć i ujawnić jakiś sekret. To jest unikat i nie wyobrażam sobie aby ktoś mieszał w mechanice tej gry.
Jeśli mówimy o ludziach którzy "dobrze się bawią" grając na modach, czy god mode, to jest to ich personalna sprawa, gry jak sama nazwa wskazuje to wyzwanie, gramy w karty, gramy w kości, gramy w szachy, możemy wygrać lub zostać pokonani, kiedy możemy tylko wygrać to nie jest już to gra. Pozdrawiam
[69]
Jak poczekasz 2 tygodnie to wypowiem sie wiecej na jej temat bo zamierzam troche dluzej pograc.
Ja chętnie poczekam, bo też mnie ciekawi. Ciekawi mnie też czy Sony wpadnie kiedyś na pomysł umożliwienia gry w MH Freedom Unite na PS3. PSP już nie mam, a gra się na koncie kurzy...
Alex
Bardzo dobre podsumowanie.
Karrde - widziales jak wyglada port DS'a na PC ?. Ten port jest zartem - bylby kompletnie nie grywalny gdyby nie poprawki fanow.
Nie mam nic przeciwko stopniowi trudnosci samej gry - osobiscie jakos sobie nawet nie wyobrazam DS'a z poziomami trudnosci - gra stracilaby wtedy caly swoj czar (gracze zawsze maja tendencje do poruszania sie po najmniejszej linii oporu) ale jest pewna roznica pomiedzy walka z sama gra bo tworcy maja gleboko w 4 literach to, ze gra nie jest przystosowana do platformy na ktorej chca ja wydac.
Osobiscie mam dosc nedznych portow w ktorych w grze nie sa nawet usuwane keybindy padow z konsol (ekran) czy tez z samego interfejsu - sa pewne granice tego jak gra powinna wygladac i do czego sa przyzwyczajeni gracze na platformie PC (multum opcji/ustawienia wszystkiego o obsludze za pomoca myszki/klawiatury nawet nie wspominam). Pozniej zaskoczenie, ze gra jest piracona - a jakim cudem ma nie byc skoro port jest tak fatalny, ze DVD z nia nadaje sie tylko na podkladke pod kubek z kawa.
Persecuted [ gry online level: 8 - Konsul ]>Dziś mi to wisi - gra jest dla mnie a nie ja dla gry.
No to sie mylisz, bo wszystko wskazuje, ze Dark Souls nie jest dla ciebie wlasnie.
Tego typu wypowiedzi jedynie utwierdzaja mnie w przekonaniu, ze najlepiej dla ciebie by bylo, gdyby z gry nieco wymagajacej zrobic totalnego casuala, w ktorym mialbys wszystko na tacy, zero wyborow i zebys mial full opcji do wlaczania - a najwazniejsza z nich: GOD MODE.
To nie my sie upieramy przy hard mode, bo ta gra wcale nie jest taka trudna - tylko trzeba ja zrozumiec.
To TY sie upierasz, zeby z gry jakos tam wymagajacej zrobic casuala, usilnie sie o to upierasz od samego poczatku.
lyx
Widziałem to pewne niedopowiedzenie - ja w niego gram. Na początku na klawiaturze (da się), a ostatnio podłączyłem pada z PS3.
Natomiast nie wiem czy ty widziałeś, bo większość klawiszy można zbindować jak się chce. Sam port to jest po prostu 1:1 z konsoli - bardziej emulator niż port. Ale nie mam specjalnie o to do nich pretensji. Raz ze względu na to dlaczego ten port powstał (naciski "fanów" z PC), jak i ze względu na to jak ich potraktowało Namco (nie dając kasy, róbcie sobie sami, ale swoje profity i tak ściągniemy). Z dwojga złego, lepiej że wyszedł taki port niż jakby nie miał wyjść żaden.
Zreszta jaki by ten port nie byl, w jakims stopniu napewno sie przyczynil do tego ze DS2 powstaje juz od razu takze na pc.
Alex bardzo dobrze podsumował grę. Ja ją przeszedłem 6-8 razy, na liczniku mocno ponad 500h w tym dużo coopa i PvP i dopiero ostatnim razem zwiedziłem w całości piwnice Sens's Fortress. Na półce leży Official Guide - podnad 380 str treści o świecie, fabule, buildach broniach itp
A co do samego portu - w From Software pracuje 7-10 os. Nie oczekujmy od malutkiego studia nie wiadomo czego. Gra miała być tylko na PS3 ale czasy są jakie są stad porty na klocka i pieca.
A mnie zastanawia pewna sprzecznosc. Czesc graczy opisuje Dark Souls jako gre super-trudna, wrecz hardcorowa, a czesc koniecznie chce udowodnic gosciowi o ksywce Persecuted, ze ta gra jest banalnie prosta i mozna ja przejsc bez zadnego problemu bez levelowania. Ciekawe, dla jednych gra jest banalnie latwa, dla innych hardcorowo wrecz trudna. Wyglada na to, ze prawda lezy, jak zwykle, gdzies posrodku. Gdyby w grze byly normalne punkty zapisu, przed walkami z bossami, to mozna by ja przejsc w ciagu kilku godzin. Wydaje mi sie, ze tylko to, tak na dobra sprawe, sprawia, ze ta gra wydaje sie czasami trudna.
Nie jest super-trudna, ale najzwyczajniej w świecie nie jest "samograjem". I po ME/CoD/BF dla wielu ludzi to problem :) Co nie zmienia faktu, że nawet gdyby teraz dodali jakiś tam łatwiejszy poziom trudności to mi by było wszystko jedno, i tak grałbym na oryginalnym. Dlatego nie widzę sensu w tak agresywnym atakowaniu kogoś kto chce mieć łatwiej - niech sobie psuje zabawę jak chce.
BTW nie rozumiem narzekania na miejsce zapisu, nigdy nie zdarzyło mi się mieć do bossa dalej niż parę minut drogi (przynajmniej na razie).
dmx2000
Na tle dzisiejszych samo-przechodzących się gier pokroju coda czy mass effecta DS jest trudny. Nie dlatego, że wymaga małpiej zręczności czy refleksu kobry - tylko dlatego że wymaga cierpliwości i myślenia. Nawet bardziej cierpliwości. Nie możesz lecieć na pałę w nowym terenie, czy walczyć mashując przyciski bo zginiesz w przeciągu paru sekund.
Jeśli jednak potrafisz być cierpliwy, iść z podniesioną tarczą, uważać na pułapki, pokrążyć trochę z przeciwnikiem ucząc się jego ciosów i dopiero wtedy atakując to gra okaże się dużo prostsza niż pokazują to mity krążące wokół niej.
TL;DR Gra nie jest aż tak trudna (Ninja Gaiden na przykład JEST bardzo trudny), po prostu ludzie sa rozpieszczeni samograjami press x to win.
Czytam i czytam i usmiech nie schodzi mi z twarzy. Ciagle nie bardzo rozumiem, gdzie przebiega linia podzialu i dlaczego zwolennicy nienaruszalnosci systemowych DS/DS sa az tak okopani :) Wypowiem sie jako leciwy juz gracz i ojciec. Jedyna wada (dla mnie) gier Demon i Dark Souls, to koniecznosc zorganizowania na nie czasu. Do systemu walki mozna sie dosc gladko przyzwyczaic, odkrywanie slabych stron bossow i zawilosci fabuly to miod... Ale chcialbym miec mozliwosc delektowania sie tym, wiedzac ze o kazdej porze nocy, moze do mnie przyjsc ktores z moich dzieci, bo chce pic, przytulic sie, czy ma potrzebe wsparcia przy zasnieciu :) I zapewniem, ze kilka sejwow, bez ogniskowych "niedogodnosci", czy pauza nie zniszczylaby mi doznan z gry idacych. OCZYWISCIE w specjalnym trybie "dla ojca" :) I zwyczajem tej gry, cos za cos, czyli bez szans na 100%, czy zdobycia takich a takich trofeow eqentualnie 20% zycia/many ;)
Moge w oczach hardkorowcow byc cieniasem, ale gralbym bez stresu familijnego, ktory jest u mnie wiekszy, niz bydlak z ktorym musze walczyc. Jak ktos mi chce powiedziec, ze smaczkiem tej gry jest to, ze biegajac po zamku juz prawie tylem, a nawet kulajac sie i omijajac wrogow, znajac lokalizacje wiekszosci przeszkod np. nie moge przed walka z bossem podac dziecku szklanki wody... bo takie jest zalozenia, a jak nie, to moge sobie postrzelac "w tunelu"...
@h0r0s
I myślisz, że twórców to obchodzi, że masz dziecko i że będziesz musiał dać mu szklankę wody? Nie widzę kompletnie powiązania.
Jedyna wada (dla mnie) gier Demon i Dark Souls, to koniecznosc zorganizowania na nie czasu.
Jeśli nie możesz zorganizować sobie czasu to nie graj, matko boska. Czy gry w dzisiejszych czasach MUSZĄ być dla każdego? Dla 8-latka i dla 80-latka? Dla ucznia liceum i rodzica? Tak, aby każdy mógł sobie grę przejść i powciskać przyciski?
W DS gra wiele dorosłych osób, które jakoś umieją pogodzić życie zawodowe i rodzinne z graniem.
@Cainoor,
Heh, do czego to doszło, żeby człowiek bał sie zagrać w gre bo "trudna".
Też się bałem ;-) Ale zagrałem - to IMO najfajniejsza gra w tym roku, ba po moim ukochanym RDR jest to najlepsza gra tej generacji ! Skończenie tego tytułu to dla mnie była duża satysfakcja :) Poziomu trudności się nie bój, jest tak jak napisał ktoś wyżej (chyba Karrde) - potrzeba cierpliwości i logicznego wyciągania wniosków - nic więcej :) Krzywa uczenia jest fantastyczna. Przy pierwszej porażce podczas walki z "Grubym i Chudym" zakrzyknąłem - "no nie, to jest kurwa niemożliwe do przejścia, nie samemu"... a w końcu wykończyłem tych bossów sam i nawet mi sporo leczących flaszek zostało ;-). Tak jest w zasadzie przy każdym bossie. Nie wiem dlaczego pewien osobnik tak strasznie drze tu szaty - ja naprawdę nie jestem żadnym hardkorem, ani pr0, tylko statecznym mężem i ojcem :) Czasu na granie mam już mało a nawet jeszcze mniej, ale dałem radę ten tytuł skończyć bez jakichś wielkich frustracji (rage był jedynie po stracie sejwa w połowie gry, ale tytuł jest tak fantastyczny, że zacząłem jeszcze raz od nowa). Także spokojnie dasz sobie radę :)
ps. Przy DS to faktycznie nie postać nabywa umiejętności tylko gracz :) Jako ciekawostkę podam, że po skończeniu DS zabrałem się za dokończenie dwóch innych gier, w których "gdzieś, kiedyś" się zaciąłem i pomimo tego, że musiałem sobie przypomnieć sterowanie, to przeszedłem je praktycznie z marszu :)
@Ictius Bardziej obchodzi, niz Ci sie wydaje. Inaczej nie powstalby szrot-port na PC, czy port na XBOXa, a zostalaby jedynie sluszna, japonska wersja Demon's Souls, ktora zreszta posiadam :) Nie mowie o odebraniu Tobie przyjemnosci, bo "Twoj" tryb zostaje, sowicie wynagradzany. Mowie jedynie o daniu mozliwosci pogrania innym, ktorzy rowniez TEN sposob walki uwielbiaja i TAKIE starcia z bosami, nie mowiac o klimacie, ciszy absolutnej etc. Sprowadzenie klimatu tej gry do sejwa, czy jego braku jest bledne. Tak samo jak robienie hardcore-owca z kogos, kto tak poznal lokacje, ze bez jednego ciosu umie "przekulac" sie po murach i nauczyl sie z YouTube'a, jak zza konkretnego wegla najlepiej puknac bossa, czy ma fajna zbroje, bo godzinami z murku w lesie zrzucal kiziorow, biegajac do sasiedniego ogniska :) Jest to swietna i wymagajaca gra. Pozostanie nia z sejwem, czy bez, bo ZAWSZE chwila nieuwagi, a zwykly szczur moze stac sie smiertelnym wrogiem, albo mozna zwalic sie z "bespiecznych" schodkow. Pozostaje moc tajemnic, frakcji, szukanie skrotow. Co tak Cie piecze w tym rozwiazaniu, ze jeszcze ktos inny moglby czerpac z niej SWOJA przyjemnosc?
@h0r0s
Bardziej obchodzi, niz Ci sie wydaje. Inaczej nie powstalby szrot-port na PC, czy port na XBOXa, a zostalaby jedynie sluszna, japonska wersja Demon's Souls, ktora zreszta posiadam
Wydanie gry na innych platformach w tej samej formie, a zmiana mechaniki i założeń, bo komuś to nie pasuje to jednak trochę coś innego.
Cainoor -->
koncze drugie przejscie, mam zamiar zrobic 3-ie dla 1000GS.... gra jest mega, wbrew pozorm bardzo prosta, drugie przejscie (iles tam razy niby trudniejsze moby) zajmuje mi okolo 20h, gdzie pierwsze zajelo blisko 90h... To wlasnie pokazuje, ze kompletnie nie ma znaczenia jak trudne sa mobki w tej grze.
Persecuted -->
postaram sie jeszcze raz (moze w koncu pojmiesz) wytlumaczyc, choc wroze, ze bedzie porazka...
Ta gra nie polega na zabijaniu mobkow czy bossow. I to jest wlasnie sedno... nie zabijanie tylko nauczenie sie jak to robic. Samo zabicie W KAZDYM PRZYPADKU jest banalnie proste i w sumie jest formalnoscia.
Jak sie nauczysz dany etap to nie tracisz zycia prawie w ogole, pod koniec gry rzadko kiedy korzystalem z ognisk w ogole, rzadko mialem uzytych wiecej niz piec butelek, czesto zadna. Bo zabijanie nie jest problemem.
Caly sens gry to nauka JAK to robic... powiedz mi jak uproscic nauke? Jak moby nie beda cie zabijac, to cala nauka bierze w leb bo bedziesz to robil metoda brute force... a wtedy nie ma gry - wcale. Mobki musza cie miec na raz-dwa (poki nie wiesz jak sobie z nimi radzic) abys sie musial nauczyc... czyli grac, bez tej nauki nie ma grania w DS czy DkS.
W calej grze walisz w dwa dzwonki i znajduesz jeden przedmiot - ot tak w skrocie. Cala zabawa polega na wymysleniu jak i kiedy to zrobic. Ze strzepkow informacji dedukujesz co masz dalej zrobic, nic nie jest wprost (lub prawie nic). nie ma co tu upraszczac, bo to sens gry.
Samo przechodzenie nie jest przechodzeniem "dalej" tylko chodzeniem w kolko i odblokowywaniem przejsc... spowrotem. To jedna wielka plansza, ktora pomalu odblokowujesz. Nie ma co tu upraszczac.
Jeszcze co do porownania do Risena... z nowu z dupy.
Risen jest cRPG, a DS nie jest, jest zrecznosciowka z elementami RPG. W Risenie (jak i w innych rpgach) Trafienie jest obliczane na podstawie wspolczynnikow. Jak postacie machaja w swoim kierunku to trafiaja... teraz czy trafia liczy komp ze statow i rzutu koscmi (liczby losowe).
W DS masz hitboxy... jak w strzelance. Nie mozesz statami poprawic swojej celnosci, musiz lepiej wycelowac myszka w noge moba.
Roznica jest tak ogromna, ze gry sa z zupelnie innych gatunkow... w tym sensie DS blizej do CODa niz do Risena.
h0r0s -->
nie myl ognisk z autosejwem. Gra sie zapisuje automatycznie NON STOP - przerwac gre mozesz zawsze i wrocisz do dokladnie tego samego miejsca.
Nie gralem ze 2 miesiace bo wyjechalem, ale albo trzeba przerwac gre albo po prostu wyjsc z niej. Pauza jest niewykonalna, bo to jest praktycznie MMO pod koldra...
BTW: tez na poczatku gralem od ogniska do ogniska... bo nie wiedzialem o tej funkcji... tzn wiedzialem, ale jakos jej nie zrozumialem. Co chwile w rogu ekranu pojawia sie male ognisko - to wlasnie autosejw.
Taka specyfika DS.. trzeba dojsc do wszystkiego samemu, nawet jak sie gra zapisuje....
@Ictius Nie jestem przekonany, czy bardziej karkolomnym pomyslem byla proba "przetlumaczenia" tak manualnej gry i tak "padowej" na klawiature, bo ktos ma klawiature i nie chce mu sie podpiac pada, czy danie mozliwosci wylaczenia gry w konkretnym momencie, zamiast jedynej obecnie mozliwosci - zostawienia postaci w bezpiecznym miejscu, z wirujaca plyta i wylacznia TV. Nie wspominam juz o frustratach, ktorzy przy Demon's Souls wylaczali konsole w momencie smierci, aby "spawnowac sie" w okreslonym miejscu ;) W ta gre i tak beda grali ultra zapalency, ktorzy chca wszystko sami, jak i tacy, ktorzy beda szukali luk, z odpalonym YT na kolanach i stosem poradnikow. Po co hipokryzja - jak cos ci sie nie podoba, to graj w CoD, skoro fora tetnia zyciem, poradami, jak grindowac, gdzie luki, bo jest mnostwo takich osob, ktorzy zgadzajac sie na twarde zalozenia i bezkompromisowosc tworcow i tak chca isc na skroty/ulatwienia, czy czerpia gdzie indziej przyjemnosc, niz tworcy? Pisze tylko o tym, ze rozumiem tych, ktorzy chca grac mozliwie blisko podstawowych zalozen, majac jedynie mozliwosc wylaczenia konsoli, gdy zycie doczesne tego wymaga i wrocenia do niej pogodnie :) I tak sie czlowiek nabiega, napoci i od glowkowania to nie zwolni, bo kazdego wroga i tak trzeba sie w tej grze NAUCZYC.
@h0r0s
Ale przecież możesz wyłączyć grę kiedy tylko zechcesz i rozpocząć dokładnie od tego samego miejsca, a nie przy ognisku (co zresztą opisał, między innymi, mikmac).
@Ictius
OK... nie zwrocilem na to uwagi, bo staram sie fora z know-how omijac ;) Poruszam sie miedzy ogniskami. No to tym bardziej. Nie sadze, aby AutoSave byl ukryta funkcja DLA GRACZA, a raczej czyms, co pozwala na zapis informacje o Tobie grze :) Skoro juz i tak to funkcjonuje jako element dla "domyslnych", to niewiele stoi na przeszkodzie, aby wrzucic taka opcje do menu z takim "ale" a la Far Cry 3 np. ze nie ma sejwow podczas misji, a tu w jakims promieniu wokol bossa/minibossa np. czy w bardzo konkretnych lokacjach. To pomoze zdemitologizowac gre, dla niektorych "niegrywalna" wlasnie przez "koniecznosc" odpalania ognisk, aby moc pojsc spac ;)
mikmac => AutoSave mnie oswiecil :) Zgadzam sie, ze tam nie ma co upraszczac, tylko trzeba GRAC :) Ale nad powyzszym bym sie zastanowil, bedac developerem
h0r0s -->
najfajniejsze jest to, ze ten autosave nie jest ukryty... tylko srednio objasniony ;)
sam polowe gry (ze 40h) gralem na zasadzie... tak tak zono, juz koncze, tylko do ogniska... i tak 3h... ;)
Gramy z automatu, z przezwyczajeniami. Nie ma F5-F8 znaczy sejwa nie ma.
A wystarczylo raz wyjsc z gry i sie przekonac... tylko skubana tak wciaga, ze boisz sie stracic zdobyty teren ;)
Tak wiec ogniska nie sluza do sejwowania ;) Sluza do uzupelniania estusa... co przy okazji resetuje moby, a kazda zmiana w liczbie mobow to autosejw.
[20] ", jakby tego było mało twórcy jak mówią chcą zrobić grę bardziej przystępną, czyli będzie bardziej prosta. To taki ukłon w stronę pecetowców." Już nie wspomnę kto jęczał przy systemie walki w wiedźminie 2, że teraz REDZ'i chcą zmniejszyć i ułatwic go w trójce, hahahahaha ale dowcip ci się udał. Bardziej to jest ukłon w stronę konsolowców, bo odkąd gry wychodza na konsolę zawsze wy jęczycie że jest, albo sterowanie zjebane, albo kamera źle leży, albo nie wygodny model walki albo to albo tamto...
[22] Szkoda że ta szmirowata strona nie bierze pod uwagę dystrybucji cyfrowej.... Ale opieraj się dalej na tamtejszych danych...