cześć! Słyszeliście, że ostatnio pisaliśmy my 3-gimnazjalisci testy? Tak, pisaliśmy próbne, nieobowiązkowe. Więc nastał dzień pakowałem sie na te testy miałem zamiar już wyjśc, ale nagle coś mi się cofnęło z żołądka i wtedy wbiegłem do w-c (dalej nie bede opowiadal), nie poszedłem na próbne testy, bo od rana bolał mnie brzuch i wymiotowałem. Tata stwierdził, że to zatrucie pokarmowe i kazał mi zostać w domu. Na drugi dzień nadal się źle czułem, ale nie wymiotowałem. Na trzeci dzień, gdy wlaśnie miałem pisać Angielski czułem się już dobrze, więc na niego poszedłem :) Ale...nauczycielka od matematyki, zaczeła mieć do mnie jakiś problem, bo ze ja specjalnie nie przyzedłem, ze taki debil jestem i takie tam. Trochę się wkurzyłem, ale to nie o to chodzi. W piątek dzień po zakończeniu egzaminów nauczyciel mi oznajmił, że ze wszystkich przedmiotów które były na testach dostaje jedynkę (Matematyka, Poslki, Historia itd) oprócz Ang. bo go pisałem. Ale to nie koniec! Dostałem nagane! Tak nagane! A za co? za do, że nie przyszedęłm na testy, chociaz przyniosłem usprawiedliwienie od ojca, że byłęm chory. Więc się wkurzyłem i zrobiłem mini awanture, ze się z takim czymś nie zgadzam i to wykracza po za jakie normy i chce aby mój tata przyjechał do szkoły! Ale oni nic nie zareagowali i dostałem naganne za niewypełnianie OBOWIĄZKÓW szkonych. Nie wiem, co to za demokracja?! Te testy sa obowiązkowe? Jestem chory mam zarzygać sale?! Ale testy mam napisać tak?
Trzeba było załatwić sobie zwolnienie lekarskie
Jeszcze Cię wiele niemiłych sytuacji czeka w życiu. Potraktuj to jako wprowadzenie..
Zwolnienie od lekarza by załatwiło sprawę. A jak teraz nie da się już wszystkiego naprawić to po prostu mniej wyjebane...
Trochę według mnie bez sensu. Ja bym osobiście zrobił awanturę na poszczególnych lekcjach no i właśnie zaczął wojnę z szanowna panią od matematyki. Jak się odpowiednio mocno zdenerwujesz, to nauczyciele się ugną, albo chociaż porozmawiają z wychowawcą, tak przynajmniej bywało w moim gimnazjum.
Jak by to powiedział wiadomo kto: dzika szkoła
Nastaw odpowiednio Ojca i niech idzie do szkoły wyjaśniać sprawę. Trust me, ostro wkurzony rodzic z odpowiednim arsenałem merytorycznym, może wiele zdziałać w takiej pseudo placówce oświatowej :P
Also, magiczne słowo: "kurator oświaty"
Ryder--> Aż tak się przejmujesz? Oceny masz ważone? Jak nie to olej, jeszcze w życiu tyle nie zasłużonych ocen (negatywnych czy pozytywnych) dostaniesz, że jak o każdą taką miałbyś się przejmować to "nerwy" Cię zjedzą i jakiejś nerwicy się nabawisz;)
Demokracja powiadasz?
W szkole nie ma demokracji, a niektórzy nauczyciele są poprostu bezmyślni...
Odpowiednio nakręć staruszka to Cię jeszcze przeproszą:)
Januszu Chytrusie, żeby o takie pierdoły, jak cząstkowa jedynka czy jakaś tam nagana, robić jakieś problemy, awantury to mi się w pale nie mieści. Jedna jedynka w tą, czy tamtą stronę robi Ci aż taką różnicę? Niby zawsze się możesz kłócić, ale z doświadczenia wiem, że w ten sposób można sobie więcej zaszkodzić niż pomóc. Ta sytuacja w sumie może cię przygotować na podobne zajścia w szkole średniej/na studiach. Szczególnie na tych drugich lepiej nie podpaść niektórym wykładowcom.
Dokładnie to co w [11], nie próbowałbym, bo jak p. od matmy jest wredną su...kobietą to bardzo może się odegrać :) I to nie łamiąc żadnych przepisów, regulaminów i innych pierdół.
Do jakiejś pojebanej szkoły chodzisz. Ja miałem podobną sytuację kilka lat temu, tylko że mnie grypa dopadła i leżałem weekend przed egzaminami z ponad 40 stopniową gorączką. Nie było opcji, żebym w ogóle poszedł. Matka przedzwoniła do szkoły, zdobyła nr dyrektorki i powiedziała co i jak. Nie robiła problemów i życzyła tylko powrotu do zdrowia. Też mieliśmy mieć wystawione oceny na podstawie tych testów. Z matmy po prostu miałem kreskę w dzienniku, a z polskiego pisałem jakiś próbny test z poprzednich lat. Ta ocena była potem kluczowa przy wystawianiu tej końcowej.
Ciesz się, ja miałem dużo gorsze gimnazjum i jestem z tego bardzo zadowolony, potem wszędzie w porównaniu do tego było niesamowicie łatwo i niesamowicie przyjemnie.
w zyciu tak jest ze ci glupi i biedni maja gorzej.Nie przejmuj sie i tak w swojej lepetynce niewiele wymyslisz wiec po co sobie glowe lamac.Przyzwyczajaj sie .
Ja bym zrobił awanturę za tą naganę tak dla zasady. Swoją drogą współczuję, w moim gimnazjum jak by rodzić wpadł to by ich tam zajeb... a w liceum przy takiej akcji, to moja własna wychowawczyni by zaje... nauczycieli za takie akcji.
Ale musisz się przyzwyczaić, że w życiu za darmo się dostaje po dupie i na pewno nie raz Cię spotka darmowy "wpier.."
U mnie też tak jest, ale bez wyzywania od debili itd. Jak masz zwolnienie lekarskie to się odczepią i nawet nie powinni nic później mówić.
Ciesz się, ja miałem dużo gorsze gimnazjum i jestem z tego bardzo zadowolony, potem wszędzie w porównaniu do tego było niesamowicie łatwo i niesamowicie przyjemnie.
Dokładnie. Ja mam 9 lekcji dziennie więc u mnie może być tylko lepiej po gimnazjum. :P
Masz pecha, ale nie martw się, mam dla Ciebie pocieszenie:
spoiler start
Alleluja i do przodu!
spoiler stop