Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl Alpha Protocol - czemu się nie sprzedało?

05.11.2012 19:15
1
Lukxxx
221
Generał

Gra skąd innąd świetna - najlepsza nieliniowa fabuła w cRPG'ach ever! - niestety w wersji PC zaraz po premierze była niegrywalna z powodu fatalnej obsługi myszy. Na szczęście dało się to naprawić za pomocą grzebania w ini i zmieniania co najmniej kilku parametrów (w końcu to Unreal Engine), ale niesmak pozostał i mogło to odrzucić laików.

06.11.2012 11:56
2
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

Mimo wielu błędów związanych z mechaniką (które po spatchowaniu nie są w sumie upierdliwe) uważam grę za bliską geniuszu. To zdecydowanie najlepszy i najbardziej dojrzały projekt Obsidianu, konceptem przewyższający znacznie konkurencję.

A czemu Alpha Protocol się nie sprzedał? Z tego samego powodu, dla którego inne gry się sprzedają - marketing (był, ale nie agresywny, jak w przypadku CoD czy ME), brak "pleców" w branży (recenzenci niemal zawsze traktowali Obsidian jak chłopca do bicia i zespół gorszej kategorii) i nowa marka, która nie miała przed premierą sztucznego hype'u. Błędy też zrobiły swoje, ale za to należy podziękować Sedze, która nałożyła na team idiotyczny deadline. Ciężko jednoznacznie stwierdzić jaki skutek przyniosło reklamowanie gry jako tytułu stealth action, ale podejrzewam, że również mogło odbić się negatywnie - to od zawsze była nisza.

Nie wiem jaki jest sens wspominać o "ortodoksach". Raz, że nie stanowią wcale takiej dużej społeczności. Dwa - to oni najczęściej w swoich komentarzach wspierają Obsidian. Z tego, co zauważyłem, ludzie pozytywnie wypowiadający się o AP to najczęściej właśnie gracze z przyzwoitym stażem.

06.11.2012 12:04
sekret_mnicha
👍
3
odpowiedz
sekret_mnicha
259
fsm

GRYOnline.plTeam

Ja! JAAAA! Ja się wypowiadam pozytywnie :) Świetna gra.

06.11.2012 12:09
r_ADM
4
odpowiedz
r_ADM
255
Legend

Ja uwazam, ze nie sprzedala sie bo jako calosc jest to po prostu slaba gra. System wyborow i ich konsekwencji jest fantastyczny, ale jest to jedyny element gry wybijajacy sie daleko ponad przecietnosc. Fabula, zwroty akcji, postacie itd. jakkolwiek fajne to nie powalaja. Natomiast sama rozgrywka czyli lazenie, strzelanie, skradanie i wszystko inne wola o pomste do nieba. I nie chodzi o bugi a archaiczna mechanike i uproszczenia. Uwazam, ze porownywanie mechaniki samej rozgrywki do pierwszych czesci Splinter Cell nie jest naduzyciem tylko w porownaniu z tym pierwszym Alpha Protocol to biedny kuzyn z trzeciego swiata. Niestety.

06.11.2012 12:20
5
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

Jakoś pamiętam jeszcze dawne Splinter Celle i jeśli chodzi o dwa pierwsze, to AP na pewno nie wygląda od nich gorzej - Fisher był dużo bardziej sztywny, a mechanika wykonywania wielu czynności (w tym choćby obsługi broni) już podczas premiery była archaiczna. CT stoi pod tym względem lepiej niż AP, ale przegrywa w kwestii eksplorowania lokacji i gromadzenia danych, co w grze Obsidianu wiąże się też bezpośrednio z wpływaniem na dialogi i podejmowanie późniejszych decyzji.

[edit]
W sumie dochodzi jeszcze sprawa gadżetów. W tej kwestii SC na pewno stoi lepiej, ale nie wiem czy jest sens porównywać obydwie gry pod tym względem - podobne zabiegi w AP byłyby bezużyteczne ze względu na inne tempo samej rozgrywki.

06.11.2012 12:28
6
odpowiedz
112
3 grosze

Ktoś kiedyś napisał, że ocenia filmy za pomocą punktów w formie "Szeregowców Ryanów" - gdzie jeden "szeregowiec Ryan" to ideał, a osiągnięcie liczby większej spowoduje zmianę nazwy skali ;)

Ja oceniam takie gry za pomocą "DeusExów" (w zamyśle "pierwszych DeusExów"). Czekam na grę, która dostanie choć 0.8DE - liczyłem że ta gra to uzyska, ale .. cóż, może się podobać .. ale "szału ni ma" .. liczyłem na więcej. Oczywiście ocena jest subiektywna jak diabli, ale zauważyłem, że tylko na podstawie subiektywnych i często emocjonalnych wypowiedzi można sobie wyrobić zdanie.

Co do odpowiedzi na pytanie w temacie - moim zdaniem taka gra nie może uznawać kompromisów, jeśli są kompromisy, to napaleńcy uznają ją za "zbyt uproszczoną bez klimatu", a "gracze z przypadku" za zbyt nudną pełną "niepotrzebnych dialogów". Niestety brak kompromisów to zbyt duże ryzyko dla wydawców .. co skutkuje tym co każdy może zobaczyć rozglądając się dookoła, a co swego czasu mówiła głośno "Babcia" w reklamie "acze" (ktoś to pamięta ;). Oczywiście kapitalizm to kapitalizm - gdyby dinozaury mogły myśleć pewnie też byłoby im przykro, że wymierają ;)

06.11.2012 13:15
Scott P.
7
odpowiedz
Scott P.
132
Generał

Jak ja nie cierpię usprawiedliwiania Obsidian’u tym, że mieli za mało czasu na skończenie projektu. Jak ktoś jest partacz to nawet jakby dostał 10 lat na skończenie gry to i tak by ją spieprzył. Tak mogę uznać, że jakieś pomniejsze bugi wynikały z braku czasu, ale błędy w samej konstrukcji gry tutaj wina leży tylko i wyłącznie po stronie Obsidian’u i zasłanianie się deadlinem wydawcy jest po prostu śmieszne i żałosne.
W skrócie Alpha Protocol jest nierówne i źle zbalansowane pod każdym względem (fabularnym, gameplay’owym, wizualnym) i dlatego zasłużenie była oceniana 6, 5 (tak jest też moja ocena).

06.11.2012 13:33
8
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

Jak ktoś jest partacz to nawet jakby dostał 10 lat na skończenie gry to i tak by ją spieprzył.
O czym najlepiej świadczy fakt, że większość błędów Obsidian usunął patchem 1.1.

06.11.2012 13:58
r_ADM
9
odpowiedz
r_ADM
255
Legend

AP na pewno nie wygląda od nich gorzej - Fisher był dużo bardziej sztywny

Gorzej moze nie, ale tez nie lepiej co o grze starszej o generacje dobrze nie swiadczy. Zreszta nie chodzi tylko o grafike a o pokraczny model postaci (skradanie sie do dzis wywoluje we mnie politowanie)... wlasciwie o cala warstwe misji. Ja sie autentycznie meczylem podczas gry.

06.11.2012 14:02
10
odpowiedz
zanonimizowany315478
93
Legend

W skrócie Alpha Protocol jest nierówne i źle zbalansowane pod każdym względem (fabularnym, gameplay’owym, wizualnym) i dlatego zasłużenie była oceniana 6, 5 (tak jest też moja ocena).

balans fabularny i wizualny? co ty pierdolisz w ogole?

06.11.2012 14:23
11
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

Męcząca jest przede wszystkim walka wręcz, zwłaszcza na początku, gdy nie ma się rozwiniętych umiejętności typowo szpiegowskich (oraz właśnie walki wręcz), co przeszkadza też w ghostingu. Rozwiązaniem jest podchodzenie przeciwników od tyłu (zawsze działa), ale nie zawsze jest to wykonalne. Po przełączeniu się na pistolet z tłumikiem (plus rozwinięte skradanie i różne pomocne bajery) problem u mnie zniknął. Nie wiem tylko jak wyglądałoby to w dalszych etapach, gdybym próbował stworzyć agenta karatekę, ale niech będzie - to jest minus. Dało się to zaprojektować lepiej.

Za to w kwestii samej mechaniki skradania oraz walki od dwóch pierwszych części SC gra jest mimo wszystko lepsza - choćby w zwarciu Sam Fisher nie potrafił obronić się przed zwykłym żołdakiem z ilorazem inteligencji małpy. W AP ten problem nie istnieje, choć umiejętność radzenia sobie w podobnych przypadkach jest zależna od tego, ile punktów władowaliśmy w określone zdolności. Ale tak ma być, skoro to aRPG. Zaś co do skradania - było kilka początkowych lokacji, w których musiałem się męczyć, w tym jedna związana z beznadziejnym ustawieniem strażnika, który zawsze wypatrzył mnie, gdy wychodziłem z baraku. Ale to były jakieś naprawdę pojedyncze przypadki. Nie licząc takich kwiatków, niemal całą grę przeszedłem w ukryciu. Dopiero w Moskwie (w moim przypadku ostatnia odwiedzona lokacja) zacząłem dużo częściej korzystać z pistoletu, ale wciąż unikając wykrycia.

06.11.2012 14:43
Scott P.
😍
12
odpowiedz
Scott P.
132
Generał

Mephistopheles > Tyle tylko że ja tu nie mówię tylko o bugach, ale także samej konstrukcji gry. Czy ten patch poprawia fabułę, nie poprawia. Czy ten patch poprawia gameplay, nie poprawia. Czy ten patch poprawia grafikę, być może. Czy ten patch poprawia problemy związane ze źle zbalansowanymi elementami rozgrywki, nie poprawia. I na koniec czy ten patch wyszedł na konsole, o ile mi wiadomo nie wyszedł.
Czyli nawet jeżeli panowie i panie z Obsidian pracowaliby nad tą grą 10 lat to i tak by ją spartolili bo tok ich myślenia odnośnie wyżej wymienionych elementów się nie zmieniał.

adrem > To "pierdole" że modele postaci wyglądały dobrze, ale otoczenie już nie i dochodziło często do długiego doczytywania się tekstur. A fabuła choć dobrze była skrojona to tonem była nierówna.
A słowo "zbalansowane" tyczyło się gameplay’a.

06.11.2012 15:06
13
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

Czy ten patch poprawia fabułę, nie poprawia.
A co jest do naprawiania?

Czy ten patch poprawia gameplay, nie poprawia.
Jeśli naprawia bugi, to tak - poprawia gameplay.

Czy ten patch poprawia grafikę, być może.
Nawet nie wiem.

Czy ten patch poprawia problemy związane ze źle zbalansowanymi elementami rozgrywki, nie poprawia.
Tzn. którymi elementami? Moja postać oparta o stealth radziła sobie bez problemu. Nie wiem jak wygląda sprawa z ciężkim uzbrojeniem i walką wręcz, ale pod koniec gry wciąż dawałem radę zachodzić i ogłuszać przeciwników od tyłu bez rozwijania stylu ninja, więc chyba nie było takiej tragedii. Z ghostingiem bywały nieraz problemy (wspominałem o tym wcześniej) i to chyba największy zarzut, ale to nie zdarzało się zbyt często.

I na koniec czy ten patch wyszedł na konsole, o ile mi wiadomo nie wyszedł.
Nie wiem. Jeśli nie, to raczej pretensje do Segi.

Czyli nawet jeżeli panowie i panie z Obsidian pracowaliby nad tą grą 10 lat to i tak by ją spartolili bo tok ich myślenia odnośnie wyżej wymienionych elementów się nie zmieniał.
Nie stwierdzono występowania związku przyczynowo-skutkowego w tym zdaniu.

06.11.2012 16:07
Harry M
14
odpowiedz
Harry M
194
Master czaszka

Świetna gra! Było to co lubię - elementy RPG, wybory i konsekwencje oraz możliwości przejścia na "Rambo" i po cichu. Jedna z moich ulubionych gier.

06.11.2012 18:10
Scott P.
15
odpowiedz
Scott P.
132
Generał

A co jest do naprawiania?
Tak jak pisałem fabuła jest dobrze napisana prawie wszystko trzyma się kupy, ale jej ton często zmienia się o 180 stopni. I z gry która chce przypominać film Tożsamość Bourne'a zmienia się w Komando. Może Tobie to odpowiada, mi nie odpowiada.
Tzn. którymi elementami?
Bez wchodzenia w szczegóły: poziom trudności, klasy postaci, specjalizacja postaci, rozwój niektórych umiejętności, niektóre bronie i pancerze. Przyczepiłbym się jeszcze do niektórych misji.
Nie stwierdzono występowania związku przyczynowo-skutkowego w tym zdaniu.
Może źle skonstruowałem to zdanie. Chodzi oto że Obsidion tworzyło AP w oparciu o błędny tok myślenia. Np. Uważali że dobrym pomysłem jest pojawianie się żółtego ekranu, gdy korzystamy z umiejętności pistoletu. A przecież utrudnia to tylko celowanie, bo celownik pistoletu też jest żółty. Gdyby Obsidion uważał inaczej to w pewnym momencie produkcji zmieniłby celownik na kolor brązowy. Ale tego nie zrobił bo uznał, że jest to dobre rozwiązanie. Dlatego nie ma znaczenia czy by dostali na dokończenie AP 5 lat czy 10 lata i tak by to spartolili.

06.11.2012 18:31
16
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend
Wideo

Tak jak pisałem fabuła jest dobrze napisana prawie wszystko trzyma się kupy, ale jej ton często zmienia się o 180 stopni. I z gry która chce przypominać film Tożsamość Bourne'a zmienia się w Komando. Może Tobie to odpowiada, mi nie odpowiada.
Mieszasz FABUŁĘ z AKCJĄ. Misje "agresywne" są głównie w Moskwie (właśnie zastanawiam się, czy poza nią jakaś w ogóle była) i zostały całkiem umiejętnie wplecione w historię. W życiu bym nie pomyślał, żeby się do tego doczepić. Podobnie było choćby w dwóch pierwszych Splinter Cellach. Po części też w trzecim, bo chociaż dało się ją przejść bez trupów i alarmów, to choćby misja w łaźni była pod względem akcji bardziej intensywna niż wiele FPSów. Rozumiem, że o SC masz podobne zdanie?

Bez wchodzenia w szczegóły: poziom trudności, klasy postaci, specjalizacja postaci, rozwój niektórych umiejętności, niektóre bronie i pancerze. Przyczepiłbym się jeszcze do niektórych misji.
Pół dnia usiłuję już wydobyć choć jeden konkret. Zamiast tego wymieniłeś pół gry. Bez argumentacji. Wciąż niczego się nie dowiedziałem.

Np. Uważali że dobrym pomysłem jest pojawianie się żółtego ekranu, gdy korzystamy z umiejętności pistoletu. A przecież utrudnia to tylko celowanie, bo celownik pistoletu też jest żółty. Gdyby Obsidion uważał inaczej to w pewnym momencie produkcji zmieniłby celownik na kolor brązowy. Ale tego nie zrobił bo uznał, że jest to dobre rozwiązanie. Dlatego nie ma znaczenia czy by dostali na dokończenie AP 5 lat czy 10 lata i tak by to spartolili.
Niczego takiego nie pamiętam, mimo że miejscami używałem nałogowo pistoletu (zwłaszcza we wspomnianej Moskwie). Wchodzę na YouTube.
http://www.youtube.com/watch?v=zl9Uw937W5Y
Nic.
I to jest przykład tych błędnych założeń niszczących całą grę, których przez 10 lat by nie naprawili?

[edit]
Dobra, znalazłem w jakimś przypadkowym filmiku.
http://www.youtube.com/watch?v=HNAuHO7-SN4
Serio? O to chodziło? Może i by było irytujące, gdyby nie to, że kolor celownika w sekundę po najechaniu na przeciwnika przechodzi w kolor czerwony, a tak poza tym, to... no wiesz... jest cały czas na środku ekranu...

06.11.2012 18:52
SlyCooper
17
odpowiedz
SlyCooper
58
Kurszok

A ja myślę że zastrzeżenia Scotta są bardziej subiektywne a argumentacja Mepha jest bardziej obiektywna. Bo nie nie pasuje ci żółty ekran podczas używania tego skilla i zwroty fabularne. Choć faktycznie gra dopracowana do końca po prostu nie była. I ja myślę że te 7,5 się jej należy.

06.11.2012 19:15
MaKaB
18
odpowiedz
MaKaB
35
Centurion

Jeśli chodzi o konkretne wady gameplayu, to walka wręcz jest zdecydowanie zbyt mocna. Grałem na poziomie normalnym, po kilku godzinach gry i rozwinięciu umiejętności przechodziłem całe misje niczym Bruce Lee. Miało to nawet swój urok, ale chyba tak być nie powinno.

Natomiast nie rozumiem zarzutów o niezbalansowanie fabuły. Mógłbym jedynie zarzucić historii brak szerszego rozwinięcia niektórych wątków pobocznych jak np. G22.

Mephistopheles -> "Ortodoksi" to nisza, ale jednak stanowią pewną siłę (o czym dali znać przy Project Eternity). Niewątpliwie dużo fanów Obsidiana broniło tego tytułu, ale spotkałem się też z negatywnymi opiniami od "klasycznych" RPG-owców, dlatego zaznaczyłem "część".

06.11.2012 21:14
nietoperztbg
19
odpowiedz
nietoperztbg
67
Pretorianin

No to teraz jestem całkiem zachęcony do kupna tego tytułu. Będę szukał w nim tego, czego nie znalazłem w Mass Effect'cie czyli fabuły, która mnie usatysfakcjonuje.

06.11.2012 23:36
Scott P.
20
odpowiedz
Scott P.
132
Generał

Mephistopheles > Nie mylę fabuły z akcją. Ja mówię o tonie fabuły gry, który z jednej strony jest utrzymany w klimatach filmów o Bourne’nie, osadzony jest w realnym świecie, a z drugiej strony mamy wstawki jak z filmów typu Komando (nie chodzi o walki z hordami przeciwników). Dostajemy postacie tj. białą wersje Grace Jones, ćpuna który dzięki narkotykom zdobywa nadludzkie moce, olimpijczyka olbrzyma. Ja nie mówię, że to jest tragiczne ja mówię, że to się nie trzyma kupy.
Grałem na poziomie trudnym. Przechodzenie klasą postaci rekrut, specjalista od technologii na tym poziomie do przyjemnych nie należy. Bo ten pierwszy ma zero umiejętności, a ten drugi ma źle wyważoną broń. Odrobinę lepiej jest z tymi klasami na poziomie normal, bo mogą więcej ołowiu przyjąć na klatę. Więc wykrycie przez wrogów nie stanowi automatycznego zgonu. A jesteśmy wykrywani, bo niektóre levele są tak zaprojektowane np. lotnisko na pustyni. Swoją droga można było umieścić jakiś wskaźnik widoczności naszej postaci.
Klasa postaci weteran jest znowu źle zbalansowana w drugą stronę gra się nią jak na kodzie god.
Potem mamy specjalizacje. Jaki problem spotykamy tutaj a taki, że część umiejętności jest przez nie blokowane. I dochodzi do sytuacji, w której specjalista od technologii który nie powinien mieć problemów z zabezpieczeniami po wyborze specjalizacji szpieg ma zablokowane swoje umiejętności. Od tej pory minigierki stają się wrzodem na tyłku (12 sekund na rozwiązanie łamigłówki). Oczywiście opis tej specjalizacji nic o tym nie mówi.
Teraz broń kolejna rzecz która została skrzywdzona przez system umiejętności. Karabiny, strzelby i pistolety maszynowe stają się lepsze w użytku dopiero w późniejszym etapie gry. A pistolet jest maszynką do zabijania od samego początku.
Walka w ręcz. Żeby powalić przeciwnika tą metodą to trzeba najpierw do niego podbiec. I znowu w początkowej jak i końcowej fazie gry kończy to się zazwyczaj zgonem, bo mimo że nasza postać jest ubrana w najlepszy jak na ten czas kombinezon wystarczą dwa strzały ze strzelby lub seria z karabinu by nas zabić.
Misje. Jedna która najbardziej utkwiła mi w pamięci to ta willi we Włoszech. Jesteśmy potraktowani paralizatorem a po przebudzeniu przychodzi nam stoczyć walkę na gołe pięści z dwoma garniturowcami. Ja jako że AP daje bogaty wachlarz wyboru rozwoju postaci i przejścia danej misji nie inwestowałem w walkę w ręcz. Skończyło to się zaczynaniem od nowa gry bo nie miałem save’a.
I to co opisałem to jest właśnie to o czym mówię przez cały czas. Obsidian dokonał tych wyborów z premedytacją to był ich plan na AP od samego początku. Te wybory nie wynikały z braku czasu. Więc jakby nad tą grą nawet pracowali 10 lat to i tak te ich decyzje znalazłyby się w produkcie końcowym. Bo oni uznali je za dobre pomysły.
PS. wiem że opisałem to dosyć lakonicznie, ale grałem w AP rok temu. Gdyby to był krótszy odstęp czasu to opis mankamentów dzieła Obsidian’u byłby bardziej szczegółowy.

07.11.2012 00:43
21
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

Mama Arnolda i ruska niemowa też mnie irytowały i uważałem te postacie za przesadzone, ale tam większość postaci mniej lub bardziej odbiega od realizmu, łącznie z ekipą samej jednostki z Assburgerem Parkerem na czele. Ludzie zaznajomieni z MGSem problemu z tym mieć nie będą, inni faktycznie mogą czuć się zdezorientowani.
Gary Steinman writes, "Mina might seem normal enough, but Alpha Protocol has its share of quirky characters. We used a Kill Bill test." Chris Parker explains, "If a character fits in Kill Bill, that's probably too over-the-top. But we don't want them to be just normal suits. That'd be really boring. I don't know how many M60 wielding psychopath blonde girls there are, but there's one in our game!"

Grałem na hardzie, klasą freelancer (tylko dlatego, że nie chciałem tracić punktów na kung-fu, poza tym rozwijałem go tak, jak field agenta), więc z samego początku też nie szedłem jak burza. Nie inwestowałem nic w walkę wręcz (i nie nastręczało to problemów w misji w willi), a pistolet na początku gry jest tak samo słaby, jak pozostała broń palna. Po prostu zachodziłem kogo się dało od tyłu, w naprawdę trudnych sytuacjach sięgałem po broń. Może dwa razy musiałem kombinować, ale poza tym ta właśnie taktyka sprawdzała się bez większych problemów w Arabii i Rzymie. W Taipei bywały z nią problemy, w Moskwie już nie dawała rady.
Rekrut i weteran to mają być właśnie klasy specjalne, więc wytykanie tego raczej nie ma sensu.

Specjalizacje nie blokują niczego - one otwierają umiejętności zablokowane wcześniej i powinno się je rozwijać odpowiednio dla swojej podstawowej klasy. Żeby zyskać większe pole do popisu wystarczy wybrać opcję operative. Poza tym - po jaką cholerę wybierać dla techa specjalizację spy zamiast engineer? Przecież sam się tym wkopałeś.

07.11.2012 21:11
22
odpowiedz
zanonimizowany38189
107
Senator

Jedna która najbardziej utkwiła mi w pamięci to ta willi we Włoszech. Jesteśmy potraktowani paralizatorem a po przebudzeniu przychodzi nam stoczyć walkę na gołe pięści z dwoma garniturowcami. Ja jako że AP daje bogaty wachlarz wyboru rozwoju postaci i przejścia danej misji nie inwestowałem w walkę w ręcz. Skończyło to się zaczynaniem od nowa gry bo nie miałem save’a.

Przeszedłem AP dwa razy, nigdy nie inwestując w jakąkolwiek walkę wręcz i ta misja mimo tego nie sprawiała absolutnie żadnego problemu - na hardzie.

gameplay.pl Alpha Protocol - czemu się nie sprzedało?