3 mln dolarów na produkcję gry Project Eternity
przekazała na konto twórców Project Eternity już 3 miliony dolarów.
W sumie to jeszcze nie przekazała - w każdej chwili można zrezygnować ze swojej "wpłaty". Pieniądze przelane zostaną na konto twórców dopiero po zakończeniu inicjatywy. :)
Wymagany próg 1,1 mln dolarów osiągnięto w ciągu półtora dnia.
Właściwie to szybciej, bo w 27-28 godzin.
postać George'a Zietsa jako bohatera niezależnego.
??????
Osiągnięcie progu 3 mln dolarów oznacza zastąpienie domku dla herosów przez okazałą twierdzę, którą można będzie urządzić według własnego uznania
O ile dobrze pamiętam, to Feargus (CEO Obsidianu) pisał w komentarzach o tym, że dom pozostanie - niezależnie od istnienia twierdzy. Działałoby to na takiej samej zasadzie, jak w NWN 2 karczma, w której przesiadywali towarzysze w początkowej fazie gry, a dopiero potem przenieśli się do Warowni na Rozstajach.
Male sprostowanie - Osiagniecie progu 3mln NIE oznacza zastapienia domku twierdza, niz takiego w opisie nie wystepuje. Info o domku jest tam nawet w formie terazniejszej a nie przeszlej, mozna wiec uznac, ze bedziemy miec do dyspozycji to i to.
Jeszcze jedno sprostowanie, George Ziets to nie bohater niezalezny co osoba, autor m.in. Maski Zdrajcy, dodatku do NWN 2, który też będzie współpracował nad grą.
Dzięki za czujne, jak zawsze oko ;-) Mea culpa, spieszyłem się, żeby trafić dokładnie w moment przekroczenia 3 mln $, a jak się człowiek spieszy to wiadomo - przeczoczy, albo źle zrozumie. W każdym razie poprawki naniesione zgodnie z Waszymi uwagami! THX
Wyjaśnię Wam sprawę! Znam niezbyt dobrze na angielskie. Po pierwsze, posiadanie "twierdze" w Project Eternity nie oznacza tylko "dom" a la DLC Heathfire z Skyrim oraz "obóz" a la z Dragon Age. Oznacza również, że właściciel "twierdze" otrzyma również szereg unikalne zadań związane z tym. Tak było w opisie na stronie Kickstarter. Będzie prawdopodobnie coś w stylu "zamek" z Neverwinter Nights 2 albo lepszy. Zatrudnienia w zespole George Ziets oznacza, że podnosi jakość niektóre zadań i doda do tego parę jego kreatywności. W końcu odegrał rolę w stworzenie Mask of the Betrayer, a to był niesamowity dodatek (ocena na 9/10). Czy Fallout New Vegas, który był lepszy od Fallout 3. Poza tym jego pomocny rąk trochę przyśpieszy ukończenia projektu Eternity. Natomiast drugi wielki miasto na miarę miasto Wrota Baldura daje również wiele nowych zadań i sekrety związane z nim. W końcu $0.5 milion to niemałą kwotą. Choć szansa na $3.5 to dość marna, bo zostało tylko niecałe kilku dni do końca.
I przepraszam za to, jeśli piszę coś niepoprawnie. To tylko komentarz, a nie artykuł.
Co do profesje, prawdopodobnie jest to, że mają znacznie wpływy na scenariusze zadań. To nie samo co Mass Effect czy Baldur's Gate (jest, ale skromny). Każda nowa profesja oznacza duże roboty, bo zespół muszą coś dodać do szereg zadań (np. wybory, rozwiązanie i reakcje NPC). Coś w tym stylu Quest for Glory plus trochę konsekwencji a la Wiedźmin. Musi być. W końcu to wielki fundusz na Project Eternity, a mają na koncie wiele świetne tytułów. W wywiadzie mówi, że pragną stworzyć coś wielkiego na miarę legendę.
A przy 6 milionach dadzą jednorożce i BFG. Nowy rodzaj szantażu - nie ma kasy nie ma sprawy :D
Do "Mellygion". Może. Ale to wtedy byłby rozbój w biały dzień! A zespół jest znany w rynku. A takie postępowanie plus wielka kwota może zapowiadać upadek ich przyszłości. Czy oni tak chcą? Twórcy gier rzadko tak się postępują. Wydawcy nie, bo zdarza się często.
3mln?
Taki był mniej więcej koszt takich tytułów jak BG2, Fallout itp.
Do "SpecShadow". Otóż to.
Do "yasiu". Wydanie takie gry jak "Baldur's Gate 1 i 2" czy Fallout 1 i 2 to rzadkość. A stworzenie takie gry-legendy wymagają BARDZO DUŻO pracy. A zespół muszą jakoś na siebie utrzymywać na ich przyszłości. Do tej pory czas i wymaganie wydawcy działają na ich niekorzyść. Nie mówiąc o piraci. Profesjonaliści czy "mistrzów" nie są tanie. Czy nabyłeś wiedzy na miarę doktora i oferujesz swoje usługi za złotówkę co sprzątaczki?
Chce rozszerzyc moja wplate do wyzszej wersji + dodatek , ale tam jest dodatkowa kopia, ktorej nie potrzebuje.
Jezeli ktos chce wejsc w spolke (wersja cyfrowa kolekcjonerska + dodatek + wszystkie cyfrowe dodatki) to zapraszam na maila: [email protected]
Zostalo 55h na podjecie decyzji i podbicie do 3,5mln$ aby byly DWA wielkie miasta.
Ale przecież nie ma zapotrzebowania na takie gry, stąd też na rynku wychodzą same biedarpgi, bo tego chce publiczność. Przecież to nie przez konsole tylko przez zepsuty rynek, który nie chce grać w takie gry.
A tylko niewielu z nich (na 1 gracz co 100) pragną rozbudowane i staroszkolne RPG. A wydawcy niestety myślą inaczej. Chcą sprzedawać jak najwięcej, a więc każą uproszczać ile dało, by zainteresowało większości. A większości z nich to młodzi i "nowicjusze". A wielu z nich interesuje tylko gry akcji z mnóstwo walki (ŁUP! BACH! AAAAAA!), z czego dowody to Mass Effect, Diablo i gry jRPG. Tylko walki, tylko walki, tylko walki, i tylko dialogi, a mało urozmaicenie zadań z kreatywności i wyzwań (zagadki i urozmaicenie). JA MAM JUŻ DOŚĆ UPROSZCZONE GRY Z NADMIARU WALKI!!!! Nienawidzę hack's'slash! Bez głębi świat z sekrety i fabuły, brr. Wolę ciekawe i rozbudowane gry (z kreatywności i klimatem).
@Sir Xan
JRPG to trochę inna szkoła erpegów, więc nie rozumiem po co narzekasz. Co do fabuły, to zazwyczaj w tych produkcjach stoi na wysokim poziomie. Grałeś Ty chociaż w jakiegoś jRPG'a?
Do "Ictius". Owszem, grałem w wielu jRPG. Ale tylko niewielu jRPG są naprawdę warte uwagi. Fabuła i dialogi to nie wszystko. Trzeba też dodać zagadki i kreatywności. Np. Golden Sun ma podziemie z zagadki, a także pomysł, by magia wpływają na otoczenie poza walki są genialne! I wielu ciekawe elementy. Nie wystarczy Ci tylko podziemie, gdzie ograniczy Cię do tylko walki i podziwianie grafiki otoczenie. Wtedy za szybko się znudzisz.
@Sir Xan
Ale co Ty z tymi zagadkami? Od tego są przygodówki, a nie RPG. Fabuła i dialogi to nie wszystko, ta? Szkoda, że to praktycznie trzon dobrego erpega.
17 godzin do konca i niecale 100 tysiecy dolarow potrzebne do osiagniecia ostatniego progu, raczej nie powinno byc z tym problemow :)
Miejmy nadzieję, że nie będzie z tym problemu. Pozytywnie bym się zaskoczył, gdyby dozbierali jeszcze 100 tys ponad te trzy i pół miliona. Warto nadmienić, że z wpłat przez PayPal'a uzbierali już około 105 tys (tj. poza Kickstarterem). W każdym razie pobili już Schafera i w grupie twórców gier uzbierali jak na razie najwięcej pieniędzy. Miejmy nadzieję, że z czasem przyjdzie ktoś, kto pobije tą kwotę i potem jeszcze ktoś, kto pobiję tą itd. itd. Kickstarter to wspaniała inicjatywa i powinna się rozwijać.
>>> Tal_Rascha
Jak pisze Azerath, ponad 100tys uzbierali juz z PayPala, a ta kwota sie nie pojawia na Kickstarterze. W tej sytuacji, 3.5mln juz zostalo uzbierane :)
Do "Ictius". Może... Ale zagadki nie muszą aż tak trudne co gry przygodówki. Czy grałeś Legend of Zelda? Właśnie to takie rodzaje zagadki, które miałem na myśli. Pokonanie przeszkód za pomocą wyposażenie, a nie tylko zdolności. Np. u Fallout aby dostać do skażona bunkra należy założyć kombinezon ochronny i zażywać pigułki. A potem linie do zejścia, wytrychy elektryczne i tak dalej. Takie urozmaicenia dodają smaku klimatu do gier. A u większości jRPG tylko walki, chodzenie, zbieranie i dialogi. I nic więcej. To dobre dla dzieci, a nie dla starsze gracze.
RPG polega również na dokonywanie wyboru, decyzje oraz wykorzystywanie ekwipunku i zdolności. I rozwój postaci oczywiście. Owszem, Legend of Zelda to trochę inna coś w rodzaju hybryda.
Ja mam nadadzieje, ze Project Eternity faktycznie osiagnie poziom Tormenta, sprzeda sie dobrze i pokaze innym, ze nie trzeba miec nad soba korporacji by robic dobre gry i na nich zarobic.
@Sir Xan
A u większości jRPG tylko walki, chodzenie, zbieranie i dialogi. I nic więcej. To dobre dla dzieci, a nie dla starsze gracze.
Wyjdź. Serio. JRPG to gry nastawione na fabułę i postaci, a nie na to, żebyś sobie zagadki porozwiązywał. Pokaż mi dziecko, które ubije Weapon'y z Final Fantasy, lub które pojmie fabułę FF VII, zrozumie te postacie. I najwidoczniej jestem dzieckiem, tak jak wielu innych graczy, którzy cenią sobie JRPG właśnie dlatego, że te gry są nastawione na opowiedzenie historii.
Do "Ictius". Uważaj co mówisz. Owszem, rozumiałem fabułę i postacie Final Fantasy VII. Chodzi o to, że nie chcę TANIE RPG. Interesuję się ciekawe i rozbudowane RPG, który ma coś niepowtarzalności i wymagające. Final Fantasy to jedna z niewielu jRPG, który lubię. Choć przeszkadza mi zbyt częste walki z same przeciwniki co kroku. Mówię o gry, a nie książki. A więc historia to nie wszystko u gry. To, że nie lubię walki u większości jRPG, tylko dlatego, że są zbyt chaotyczne i za bardzo powtarzalne.
@Sir Xan
Co rozumiesz przez pojęcia "tanie RPG"? Takie, w którym fabuła i postaci są beznadziejne?
To, że nie lubię walki u większości jRPG, tylko dlatego, że są zbyt chaotyczne i za bardzo powtarzalne.
Bo w zachodnich RPG każda walka to nowe doznania i zawsze wygląda i przebiega zupełnie inaczej.
Btw. Miałeś Vincent'a w FF VII? Pewnie tak, bo przecież uwielbiasz zagadki.
Do "Ictius". Trochę się mylisz. Fabuły u niektóre jRPG są bardzo ciekawe i świetne, a inne są naciągane i głupie. To zależy od tytuły grze i ich treści. Po prostu uważam, że niektóre jRPG da się zrobić znacznie lepiej, jeśli chodzi o grywalności i bogactwo świata. Ale cóż poradzę. Nie mogę wymagać od twórców spod kontroli wydawcy, które stosują beznadziejne zasady (np. uproszczenie bez trybu hardcore i niewykorzystane potencjały).
P.S. Owszem, znalazłem ukryty Vincent, a także Yuffie. A ty nie lubisz zagadki, nawet jeśli nie są wymagające?
Zamykam temat. Nie da wytłumaczyć Ciebie, bo tak mnie nie zrozumiesz. Jestem gracz-weteran. A ty pewnie młody, a więc życzę Ci szczęście. Kiedyś tak będziesz wiedział w przyszłości, co miałem na myśli.
@Sir Xan
Jak wyrobić sobie tytuł "gracza-weterana"? Mam pójść do urzędu i złożyć papiery z listą gier, które ukończyłem? Mój wiek też ma być uwzględniony?
Nie musisz sobie udowodnić, bo po co Ci? Nie chcę Cię obrazić. Dla jasności. Ja interesuję się gatunki: klasyczne RPG, jRPG (niektóre), przygodówki, gry akcji z fabuły i klimat, platformówki (np. Castlevania czy Rayman), survival-horrory, strategia i kilka inne gatunki. Nienawidzę sieciowe RPG (MMORPG) i RPG hack's'slack.
Przepraszam, jeśli przypadkowo Cię obraziłem.
Ictius [21]
Ale co Ty z tymi zagadkami? Od tego są przygodówki, a nie RPG.
No, wiadomo, że w RPGu nie powinny one górować nad pozostałymi elementami tego gatunku, ale zawsze jest to jakieś urozmaicenie i miło wspominam m.in. otwieranie drzwi za pomocą "piorunów" czy układaniu na ziemi litery "H" w KotORze I albo układanie mostu w Dragon Age I. Ze 2-3 tego typu zagadki i łamigłówki chętnie bym w Project Eternity zobaczył.
Nawiasem mówiąc, we wszystkich przygodówkach, w które dotychczas grałem (choć przyznaję, że było ich niewiele) zagadki polegały przede wszystkim na stosowaniu metody prób i błędów i klikania wszystkim na wszystkim (pozdrawiam Syberię!), a nie na główkowaniu.
Do "Irek22". Jest tak, jak mówi. Urozmaicenia zawsze mile widzialne, jeśli nie przeszkadzają Ci w grywalności i poznanie fabuły. Co do przygodówki, naprawdę? Nie zawsze pomogą Ci metody prób błędów i klikania. Dobre gry przygodówki można rozwiązać logicznie, jeśli odpowiednie zbadasz i myślisz. Czasami potrzeba Ci trochę wiedzy z rzeczywistości (np. historia czy matematyka) oraz wskazówki w grze leżące gdzie indziej.
Sir Xan [34]
Pewnie, że nie wszystkie zagadki polegały na metodzie prób i błędów, ale większość tak. Jak napisałem, nie grałem w zbyt wiele przygodówek, ale z moich spostrzeżeń wynika, że zagadki w nich polegają raczej na kojarzeniu faktów ("z tyłu domu widziałem drabinę, więc skorzystam z niej, aby wejść na poddasze, bo frontowe drzwi są pilnowane przez kucharkę z wałkiem do ciasta i dwa wygłodniałe bulteriery") niż na typowym główkowaniu. W skrajnych przypadkach ruszmy kursorem po całej mapie, aby znaleźć interaktywne przedmioty... Szczytem absurdu jest natomiast dla mnie zagadka z - powszechnie chwalonej przez fanów przygodówek - Syberii I, w której mamy wyprodukować nogi dla Oscara (robota)... :| W tamtym momencie skorzystałem z solucji...
No, ale to nie temat o przygodówkach. Też się zgadzam sam ze sobą (;)), że urozmaicenia są mile widziane - KotOR to idealny przykład, bo mamy tam oprócz łamigłówek (które w żadnym wypadku nie zaburzają proporcji) także czysto zręcznościową walkę w kosmosie - dzięki tym elementom gra jest jeszcze lepsza. Podobny sympatyczny i urozmaicający grę wtręt BioWare zastosowało w Jade Empire, gdzie mamy - opcjonalną - czysto zręcznościowy lot pomiędzy lokacjami na wzór amigowych celowniczków (czy jak to tam się nazywa ten rodzaj gier). Ech, stare, dobre BioWare...
Obecnie jest już 3 740 000 dolarów. Do ośmiuset dojdą bez problemu, może nawet 900 wpadnie lub nawet okrągłe cztery miliony. To plus ponad 100 tys z PayPal'a.
Tutaj live stream z Obsidianu: http://www.ustream.tv/channel/project-eternity-live-stream
EDIT: Zostały około 4 godziny plus wspomnieli też na tym live'ie o Dead Island mówiąc, że gra była fajna.
do 4mil brakuje tylko 150K, a teraz idzie jakies 30-50 co pol godziny... wiec spokojnie powinno dosjc do 4mil... a to oznacza rozszerzenie calej gry ;) Super!
no i sie udalo... PE przekroczylo 4mil lacznie na paypalu i kickstarterze - czyli przekroczylo wszystkie strech goale, nawet ten ostatnio dodany na 5h przed koncem KSa...
Najciekawszy crowdfunding jak do tej pory i najbardziej udany ;)
Aope - uprzedziłeś mnie z tą luksusową :P
Szkoda, że do tych 4 mln nie dozbierali na Kickstarterze.
Azerath - ano szkoda. Ale z wpłatami na PayPal - przekroczyli :) Swoją drogą Chris Avellone konkretnie się spił, tych butelek kilka poszło ;) Niesamowicie wyluzowana, fajna ekipa.
Tak, ale i tak szkoda, bo byłby projekt, który zarobił cztery miliony. Przełamana zostałaby jakaś bariera, co byłoby dobrym PR'em dla Kickstartera i usługa zyskałaby na popularności, co w efekcie powinno zaowocować kolejną rekordową zbiórką wcześniej niż później. Miejmy nadzieję, że Shaker też osiągnie minimum, chociaż byłoby fajnie, gdyby doszli gdzieś do 2 mln.
A Obsidian to bardzo fajna ekipa, rozgadany murzyn i gość z brodą to moi ulubieńcy. Miło też było jak były jeszcze dzieciaki.
gdyby Valve wrzuciło Half-Life 3 na kickstartera to 4 miliony by pękły w kilka godzin ;P
IMO i tak zrobią, to co mieli dodać za te 4 bańki. Raz, że to faktycznie ogromna kasa jest (a nie zapominajmy, że to gra 2D, mająca wieloletnią tradycję i, nazwijmy, to zaplecze - nie trzeba kupować wypaśnego enginu i zatrudniać speców, którzy go okiełzają oraz zrobią konwersje na inne platformy).
A, dwa co może ważniejsze - jestem przekonany, że wszystkim Kickstarterowiczom będzie się patrzyło na ręce, więc jeśli nie padnie news typu "za te dodatkowe 490 tysięcy zrobimy to i to", pojawią się negatywne głosy.
Mogę się oczywiście mylić albo wykazywać 'delikatną' naiwnością :)
Azerath --> Kickstarterowi taki PR raczej nie jest potrzebny - i tak mogę się pochwalić, że zebrano na ich portalu "niemalże 4 miliony" :). A Project Eternity i tak dostawał gigantyczne wsparcie od mediów. Z drugiej strony chociaż 4 miliony to kupa kasy, 74.000 wpłacających to już niezbyt wielka liczba. Myślałem, że na świecie bez problemu znajdzie się 100.000 ludzi, którzy od ręki dadzą te 20-30 dolców na wersję digital gry. A tu trochę lipa.
Ja za Shaker kciuków absolutnie nie trzymam. Zrobili na mnie jak najgorsze wrażenie swoimi prezentacjami (+portfolio firmy Loot Drop). Niby sam projekt nie różni się to jakoś tak drastycznie od Project Eternity, a jednak nie budzi zupełnie mojego zaufania, wygląda bardziej na próbę wyciągnięcia kasy kosztem sentymentów.
Backside - Odnośnie liczby ludzi wspierających Kickstarter'owe projekty: wielokrotnie poruszałem temat tego, czym KS może się stać w przyszłości. Wiele gier schodzi z półek w milionowych nakładach, także osób zamawiających preordery jest całkiem sporo (ostatnio dało się słyszeć, że FIFA 13 miała ich gdzieś koło 900 tys). Przy 73 tys wspierających Obsidian uzbierał prawie 4 miliony. Teraz wyobraźmy sobie, że grupa darczyńców rośnie do takich 300 tys, prawie cztery razy więcej co daje nam budżet około 16 milionów dolarów. Dla przykładu Wiedźmin 2 kosztował 30 mln złotych = 10 mln dolarów, a Gears of War 2 12 mln dolarów.
Cała kasa idzie prosto do twórców. Potencjał jest ogromny. Sprzedaż na poziomie 300 tys egzemplarzy da twórcom (przyjmując za cenę 30 dolarów) 9 mln przychodu, który zostaje u nich - żadnych wydawców - a przyjąć można, że gra sprzeda się (jeśli będzie dobra) w znacznie większej liczbie, może nawet zejdzie i milion kopii = 30 mln przychodu = kasa na kolejny projekt, jeszcze większy i lepszy od tego kickstarter'owego. Mam przeczucie, że ewentualne sukcesy lub porażki Wasteland 2, Double Fine Adventure i Project Eternity będą miały ogromny wpływ na to, czy i jak szybko Kickstarter będzie rósł w siłę.
gdyby Valve wrzuciło Half-Life 3 na kickstartera to 4 miliony by pękły w kilka godzin ;P
Wątpię. Kto dałby kasę Valve, którego siedziba ma najprawdopodobniej fundamenty ze szczerego złota? Ale przyjmując, że z niewyjaśnionych przyczyn Valve bankrutuje i wystawia teraz projekt na KS, to i tak by więcej jak 7-8 mln nie uzbierali w miesiąc. Marka silna, ale ludzie pracujący w Obsidianie też są mocną "marką". Samo studio zresztą także jest wśród fanów erpeegów znane i doceniane, co widać np. po tym, że z trzech największych projektów na KS to właśnie oni dostali od statystycznego użytkownika najwięcej kasy.
Azerath a dlaczego mieliby nie dać?
Mówię tu całkiem serio o obecnej sytuacji jaka ma miejsce a nie hipotetycznym założeniu, że Valve bankrutuje.
Wystarczyłby argumenty typu - "chcecie HL3? Obecnie nie mamy trójki w planach, bo budżet rozdysponowaliśmy na inne marki na nadchodzące lata, ale jak okażecie finansowe wsparcie to rzucimy wszystko i rozpoczniemy prace nad Half-Life 3 na nowym silniku Source 2"
Akurat old-schoolowe erpegi nie mają startu do takiego tytułu jak HL3 choćby dlatego, że to konkynuacja bardzo popularnej marki. Bardzo popularnej i długo wyczekiwanej. Ludzie wiedzą czego oczekiwać i z reguły oczekiwania te są zawieszone wysoko. Zupełnie inaczej jest gdy twórcy szukają wsparcia dla nowego tytułu i fakt, że kiedyś pracowali przy Icewind Dale, Baldur's Gate czy Planescape Torment nie zmienia tego, że próbują wypromować nową markę.
"Ja za Shaker kciuków absolutnie nie trzymam. Zrobili na mnie jak najgorsze wrażenie swoimi prezentacjami (+portfolio firmy Loot Drop)."
- Bardzo sie dziwie takim głosom. Shaker wypuszcza naprawdę dobre opisy lore, postaci itp. i zapowiada się znakomicie. Wielka szkoda, że nie dobije zapewne nawet do minimum.
>>> Malaga
Wystarczyłby argumenty typu - "chcecie HL3? Obecnie nie mamy trójki w planach, bo budżet rozdysponowaliśmy na inne marki na nadchodzące lata, ale jak okażecie finansowe wsparcie to rzucimy wszystko i rozpoczniemy prace nad Half-Life 3 na nowym silniku Source 2"
Alez wlasnie DOKLADNIE TAKI argument sprawil, ze od wielu osob kasy by nie dostali. Skoro oni olewaja fanow H-L, to dlaczego teraz fani maja sie zrzucac na jakas gre dla nich przez KS?
W ciągu 8 (ośmiu!) dni (dni, nie godzin!) Shaker otrzymał zaledwie 33 tys. $, więc powoli bym się zaczął godzić z tym, że ta gra nie powstanie.
Irek22 - Też mi się tak wydaję. Jedyna nadzieja w tym, że teraz hype na PE się skończył i może crowd przerzuci się Shaker...
update
Po spływie funduszy z PP, zebrali 4.1mln :)
Azerath --> ale ja oczywiście _wyobrażam_ sobie co by było, gdyby zapłaciło 300.000 osób, a nie 1/4 tej liczby :).
Pytanie tylko czy jest to możliwe? Sądzę, że o akcji słyszało jednak wystarczająco dużo osób (czytaj miliony), więc warto zastanowić się mogło być hamulcem? Raczej nie cena, 25$ to bardzo niska kwota, na Steamie nowe gry kosztują normalnie tyle co w zachodnim sklepie - po 40-50 euro.
Wg mnie blokadą przed wpłaceniem pieniędzy jest zwyczajnie to, że inwestuje się w coś, czego nawet nie można zobaczyć, bo nie ma ani screenów, ani trailerów. A może też fakt, że premiera to dopiero 04.2014?
Być może złote czasy gier na Kickstarterze będą miały dopiero te wielkie produkcje, które w fazie alpha zostaną poproszone o wsparcie graczy. Bo to już będzie operowanie żywym materiałem, grafikami, wideo, grywalnymi fragmentami, które pokaże się prasie.
Cainoor --> szczerze mówiąc nie potrafię tego racjonalnie wyjaśnić :). To chyba jednak właśnie kwestia prezentacji projektu. Jedne od razu budzą zainteresowanie i zaufanie, inne kontrowersje. Może nie podobał mi się początkowy brak konkretów tylko "robimy sobie oldschoolowe RPG"? Może odepchnęło mnie to szafowanie dużymi nazwiskami, które były faktycznie duże 10-20 lat temu i dziś nie są dla mnie żadnym świadectwem jakości? Coś w tym musi być, skoro zebrali do tej pory zaledwie 1/4 kwoty, a już za 15$ oferują digital edition...
... a tak poza tym, to bym z chęcią powspierał takie projekty, najchętniej tymi wpłatami po 65-100 dolców ;), ale zwyczajnie nie mam chwilowo na takie rzeczy kasy :).