A Call of Duty wciąż w miejscu
Podsumowując - nihil novi a fanboye i tak będą szczekać broniąc swojego.
Sam skończyłem swoją przygodę z serią na CoD4 (moja pierwsza gra multi, wreszcie miałem normalny net).
Próbowałem tych darmowych weekendów ale nie dawałem rady ugrać więcej niż 2h. Gra nie oferowała nic, co nie miałyby FPSy multi F2P.
Poza tym takie pójście na łatwiznę to dobry biznes - zmieni się parę pierdól a i tak miliony egzemplarzy idzie jak woda.
Najśmieszniejsze są jednak głosy, że to za mało. Dla wydawców i osób zainteresowanych kupnem wydawcy.
Aż tak surowy bym nie był. Choć jedyną częścią, którą kupiłem była czwórka to wciąż uważam to za dobrą grę pod warunkiem, że patrzymy na każdy tytuł z osobna. Jako seria zdecydowanie zawodzi. Dlatego czekam na jakiś rozwój marki, bo naprawdę szkoda tak dobrej strzelanki.
Hmm... Co dziś mamy w telewizji...? Co dziś mamy... M jak Miłość, Na Dobre i Na Złe, Na Wspólnej, Call of Duty, Klan, Pierwsza Miłość...
A mnie tam CoD się podoba. Ot kolejna gierka na kilka godzin, jakich jest wiele. Nawet podoba mi się, że każda kolejna część to mappack do podstawki, która wyszła jakieś 5 lat temu - wiem przynajmniej czego się spodziewać. Tylko czemu tak drogo?
Do autora wpisu - Good job Captain Obvious!
Nie rozumiem skąd ten "hejt" na Call of Duty. Co z tego, że kolejne części są wydawane co rok, gdy naprzemiennie pracują nad nimi dwa studia, co daje mniej więcej dwa lata produkcji na grę, co nie jest wcale małą liczbą. Do tego Treyarch i Infinity Ward są wspomagane mnóstwem pomniejszych studiów należących do Activision lub tylko do tego wynajmowanych. Więc nie wiem, czy można powiedzieć, że tylko kopiują poprzednie części nic prawie nie zmieniając i idąc na łatwiznę. Gra wychodzi raz na rok i oferuje krótkiego, ale bardzo filmowego i soczystego singla, którego można przejść w parę godzin. Nie jest przecież tak, że wychodzi CoD'ów pięc rocznie i każdy wymaga jakichś 20 godzin na skończenie, żeby rzeczywiście mogły człowieka zacząć nudzić. To jest raczej coś w rodzaju blockbuster'owych produkcji filmowych, których wychodzi kilka rocznie. Każdy widzi ich parę w ciągu roku, a narzekań żadnych nie słychać. Ludzie po prostu oglądając takie filmy liczą na miłą, odmóżdżającą rozrywkę i to dokładnie dostają. Dlaczego czymś złym jest wymagać tego samego na naszym poletku growym? Dla mnie taki jeden CoD w ciągu roku, to świetna sprawa i bawię się przy nim bardzo dobrze.
Nie narzekam na długość rozgrywki, na liniowe poziomy, na masę skryptów czy debilną, przepełnioną patosem fabułę, bo dokładnie tego oczekuje. Gdy kupuję grę z tej serii, to kupuję ją dokładnie po to, żeby dostać to wszystko. Może "hejt" wychodzi stąd, że ludzie oczekują kolejnego Deus Ex'a, Bioshocka czy Thief'a. Jeśli tak, to ludzi hejtujących można nazwać debilami. Czego innego można oczekiwać po Gears'ach, czego innego po God of War, czego innego po GTA, czego innego po Elder Scrolls'ach, a czego innego po Call of Duty. Każda gra należy do określonego gatunku i ram wytyczonych przez ten gatunek się trzyma, tak to działa. Co ma znaczyć zdanie, że jeśli CoD się szybko nie zmieni, to ludzie przestaną to kupować? Co, Call of Duty ma się nagle stać RPG'iem z liniami dialogowymi, quasi otwartym światem i kreacją głównego bohatera? Co roku CoD się zmienia, tyle że nie w coś innego, a w doskonalszą wersję poprzedniej części. I nie mówię tu tylko o nowych trybach gry i multi, w które nigdy nie grałem. Każdy kolejny CoD sprzedaje się w większej ilości niż poprzedni, nie widzę żadnych powodów, żeby miało się to zmienić. Chcecie bardziej gruntownych zmian? To musicie poczekać na kolejną generację. A teraz przestańcie pluć jadem. Nie podoba się, to nie kupować.
Nie rozumiem skąd ten "hejt" na Call of Duty.
Po prostu kiepski fps którym zachwycają się miliony ciemniaków. Tak samo wygląda sytuacja w branży muzycznej, gdzie sukcesy świecą pseudo artyści popowi a wszyscy z jakimś tam gustem się z tego śmieją.
DIAF.
Ja CODa lubię za to że mogę sobie po dniu odpalić go na godzinkę lub dwie i świetnie się bawić w multiku, to jest właśnie zaleta tej gry, płacę 100 zł i mam niewymagającą porcję codziennej rozrywki na najbliższy rok, jeśli chce kupić coś ambitniejszego to kupuje i bawię się 6 lub 30h i nie płaczę że było za krótko. Jak się nie podoba to nie kupywać, zresztą nadchodzi BO2 tak więc znowu takie bezsensowne artykuły będą wałkowane nie wiadomo po co.
Stalin_SAN ---> Za 100zł masz tysiąc innych gier które starczą na rok i są o niebo lepsze od CoDa. Nie będę ich wymieniał bo to zajęcie na pół godziny.
Wydaje mi się że Stalin_SAN trafił w samo sedno sprawy. Ja gram w oba tytuły i rozgraniczam je na dwa sposoby. W battlefieldzie świetnie gra mi się z kumplami. Multi razem ze zgraną ekipą i wymieszanie klas i umiejętności by wzajemnie się wspierać to rewelacyjna sprawa. Natomiast w CoD Modern Warfare gram sobie od tak. Mam chwile to zagram 30 min i jestem zadowolony. Bez planowanie i taktyki - sama przyjemność strzelania i starcia z innymi graczami w multi.
A to jest niemożliwe w innych FPSach multi czy grach w ogóle? Nie można się rozluźnić przy żadnej grze tylko CoD ma na to monopol?
Niewymagające? Od jakichś kilku lat znamienita większość gier jest niewymagająca, choćby Dishonored, który na Hardzie przechodzi się z palcem w nosie. Tak samo Skyrim. Nieźle się uśmiałem, gdy czytałem o przeciwnikach modów piszących, "że teraz gra będzie łatwiejsza". To że było odwrotnie (modować dla szukania wyzwania) to swoją drogą.
Choćby taki Blacklight:Retribution - rundy tam trwają po 10-15minut, pogra się jedną i od razu lepszy humor po szarym dniu.
Podobnie w TF2.
No bo jak nie śmiać z ludzi, którzy płacą 140/230zł co roku za tą samą grę?
O czymś tak prozaicznym jak brak rozwoju serii i zły wpływ na branżę (zalew podobnych produkcji) nie wspomnę.
[9]
Jak się nie podoba to nie kupywać
ta, "nie podoba się to stul mordę". Kocham argumentacje w polskiej części internetu...
Mysle, ze infinity Ward oraz Treyarch wiedza co robia, tzn. nie zdziwilbym sie gdyby zastosowali taktyke
wycofania taktycznego. Wiecie o co mi chodzi? Wypuszczaja przez 3-4 lata (s)hity a potem bum, odzyskuja korone.
Zreszta, za rok nowa generacja konsol wiec po co zmieniac to co dobre na rok przed ewolucja sprzetu?
No ale kto wie, moze faktycznie z lenistwa skoncza nie najplepiej.
Ciekawe... autor próbuje nam powiedzieć, że białe jest czarne. Twierdzisz kolego, że żeby utrzymać klientów, trzeba coś zmieniać. Tymczasem bez zmian CoD ma się coraz lepiej.
[15]--> Polenizolwal bym. Tzn. obie strony maja racje... w odpowiednich wypadkach.
Naprzyklad, CoD jest wedlug mnie fenomenem, to samo a wciaga ( i poco szlachtowac kure znoszaca zlote jaja?).
Natomiast wyobraz sobie co by sie stalo z Battlefieldem gdyby trojka byla na tym samym silniku i zasadach co
Bad Company 2?