Witajcie
Jak tytul sugeruje chcialem zapytac o konsekwencje pewnego czynu, ktory od dawna mnie nurtuje
Ostatnio zapanowala jakas przedziwna moda na robienie zywych reklam z samochodow (na przyklad szkola jezykowa, skup samochodow itp.) a czasem robia za nie naprawde fajne auta jak np. Borewicze czy DF, a raz widzialem nawet amerykanskiego Chevroleta. Co wpadlo mi do glowy ?
Podjechac w nocy pod takie autko, zaczepic o nie linke holownicza i po prostu z nim odjechac (oczywiscie na 2 kierowcow). Potem zajac sie czule takim samochodzikiem i przywrocic go do zywych. Z tego co mi wiadomo to w USA jakos da sie potem zarejestrowac "znalezisko" a jak wygladaloby to u nas ?
Mnie po prostu szkoda takiego marnotrawstwa. Wlasciciel nic na tym nie straci, bo auto juz i tak zostalo przekreslone tym, ze tam stoi, a ja moge postarac sie przywrocic je do zycia. Radosc po pierwszym odpaleniu takiego staruszka jest niewatpliwie wieksza, niz pierwsza jazda jakims zagranicznym dziadostwem.
Moze ktos z was sie spotkal z taka sytuacja ? Jesli nikt o niczym sie nie dowie (wlasciciel zapewne ma to w dupie co sie z tym autem stanie), ja mam szanse odnowic samochod. I dlatego mi na tym zalezy.
Zwykła kradzież.
Jak właścicielowi faktycznie nie zależy to idź i odkup od niego za flaszkę ten złom.
A to nie mozesz zajumac jakiegos z parkingu pod blokiem? Na pewno wyrwiesz jakis lepszy wozek, no i nie trzeba sie bawic w restauracje. Wlasciciele na pewno maja je w dupie, bo jakby nie mieli to by nie zostawiali bez opieki.
Chocby samochod byl otwarty, odpalony z kluczykami w stacyjce i otwartmi drzwiami i jakies pienaidze by lezaly na wierzchu to nie masz prawa dotknac ani samochodu ani pieniedzy. To czyjas wlasnosc.
"Radosc po pierwszym odpaleniu takiego staruszka jest niewatpliwie wieksza, niz pierwsza jazda jakims zagranicznym dziadostwem." - True story. Nic tak nie podnieca jak ryk starego silnika. Jazda zwykle bywa jeszcze lepsza. Zero wspomagań, zero elektroniki, tylko ty i maszyna, z duszą maszyna.
W Polsce lepiej tak nie ryzykować, bo zaraz znajdą się urzędasy, które pozbawią cię swobodnego życia. Oni by cię o pół grosza gonili przez cały wszechświat, a co dopiero o auto.
No tak i odzywaja sie burzuje nagle straszliwe co to nie wiadomo ile maja pieniedzy.
Wlasciciele takich komisow to czesto wyjatkowo uparte osly, ktorzy wola zeby zginlo to auto do reszty, niz sprzedac mi je. Stanson mial kiedys ten sam problem i teraz widze ze mial racje - polozyc na srodku Pulawskiej cegle z imieniem i numerem telefonu, jak ktokolwiek ja dotknie to od razu kradziez.
Chodzi mi po prostu o to, czy w ogole policja by sie zajela takim zgloszeniem - w koncu jakby nie patrzec czlowiek sam sie na to naraza.
A na koniec prosta sprawa - mozna miec jakies hobby, pomysl jak spozytkowac wolny czas, a przy tym robic cos pozytecznego, albo siedziec na laweczce i pic. Chyba rozumiecie ktory wariant uwazam za lepszy.
raziel - sam rozumiesz co czuje, jak widze kredens, ktory rdzewieje oblepiony "zachecajacymi sloganami" do sprzedazy auta
manu - wcale nie duze pieniadze czy umiejetnosci. Jeszcze bys sie zdziwil co mozna zrobic.
Nawet gdyby właściciel nie zauważył, nawet gdyby nie zgłosił na policję, nawet gdyby nie potrzebował tego auta, nawet gdyby policja olała by takie zgłoszenie (btw, gdyby w ogóle dostała takie zgłoszenie to jednak wychodziłby na to, że właścicielowi na autku cośtam zależało), nawet gdyby nie było za to żadnych konsekwencji - to i tak biorąc coś czyjegoś bez zgody danej osoby to najzwyczajniej w świecie jesteś złodziejem, a całe pieprzenie o hobby, pożytkowaniu czasu itp. to próba oszukania samego siebie, że kradzież jest fajna, dobra i pożyteczna...
W środku są kluczyki? Jak chcesz holować auto z blokadą kierownicy, lub wcześniej, jak chcesz wejść do zamkniętego auta?
Przecież to zwykła kradzież.
Ale Ty sie po prostu starasz w jakis sposob usprawiedliwic zwykla kradziez.
Czy sie policja zajmie? Jesli wlasciciel zglosi to sie zajmie.
Zeby nie byc goloslownym, to jest Fiat znajomego, ktory swojego zdobyl w podobny sposob (choc osobiscie go nie zabieral). Wszystko zrobil w nim sam. Chyba nie jest zle co nie ?
Kradziez, kradziez. Wszystko kradziez. Jak bede pijany to poloze gdzies moje PS3, nawet dam oficjalnie namiary gdzie ono sie znajduje, ale zamontuje w srodku nadajnik GPS, wiec jak ktokolwiek je ruszy to pojdzie do pierdla. I nic mnie nie obchodzi ze bedzie sie marnowac i ktos moglby z niego korzystac.
Jesli dzisiaj proba odratowania jakiegos samochodu, ktory ktos po prostu olewa i wrecz prosi sie o to, zeby zostal zdemolowany i zniszczony przez warunki atmosferyczne to kradziez, to ja chce byc zlodziejem, bo chyba swiat upadl na leb.
http://imageshack.us/photo/my-images/692/obraz340cl.jpg/
nie chwalił bym się w necie, że wóz jest kradziony ;)
[16] suuure :)
Aaa no tak akcja "polamalem wiosla lesniczemu i o co chodzi jak nie pilnowal?" :) wiedzialem ze mi to cos przypomina. Ale chlopie nie mysl malomiasteczkowo, w Krakowie tramwaje oblepiaja reklamami, na bank nikomu niepotrzebne bardziewie stoi w nocy i niszczeje, pomysl i zabijaj swoj wolny czas z fajtazja. No a i pod cela lepiej wypadniesz pozniej z takim tramwajem niz starym poldasem.
O kurcze wybacz :P O tego Fiata chodzilo. Pomylilem z twoim. Juz usuwam
Tak to juz jest jak sie dokladnie nie opisuje zdjec w komputerze,
Widze ze mimo wszystko niewiele tutaj zrozumienia. Szkoda. Pamietajcie tylko, ze wy tez stajecie sie produktami, a jak bedziecie niepotrzebni, to nikt za wami plakac nie bedzie.
[17] Wiem wiem, przepraszam. Naprawde sie pomylilem. Glupio wyszlo.
mnie to mało obchodzi, ale trochę lekkomyślnym jest wrzucaniem takich zdjęć do neta, bo jak widać zamazanie tablicy w paincie nie wystarczy :>
Pamietajcie tylko, ze wy tez stajecie sie produktami, a jak bedziecie niepotrzebni, to nikt za wami plakac nie bedzie
Jak ktoś powiesi na tobie reklamę i wystawi na parking to z chęcią cię ukradnę, przemaluje a później będziesz zbierał u mnie bawełnę.
Szymon - czyli możemy sobie równie dobrze wziąć nieużywane szyny, rynny, porozbierać stare budynki jak nam się podoba? No gdzie tu kradzież, właściciel ma gdzieś, stoi/leży i niszczeje, to biore!
A billboardu do domu nie chcesz wziąć? ;D
Jak pojedziesz w lato obczajać w ciasnych slipach lachony we Władysławowie to na dwa tygodnie zamieszkam u Ciebie w domu - czule sie nim zajme, wyczyszcze kurz z zaluzji, wypucuje krysztaly z mebloscianki. Co ma gnic przez ten czas? Przeciez nie potrzebujesz. Ja wole u kogos pomieszkac niz mialbym siedziec na lawce pic piwo. Co się ma marnować skoro ktos moze korzystac.
BTW: słyszales kiedys o czyms takim jak rejestracja pojazdu? Jak chcialbys to zrobic? Wjedziesz przez sciane do urzedu, uchylisz szybke i "rejestruj pan, znalazlem ałto"
Jak dla mnie(i policji zapewne też) to zwykła kradzież i chęć odratowania sprzętu nijak Cię nie usprawiedliwia.
IMO kradzież i tyle. Co innego gdybyś chciał jakiegoś starego, wrośniętego grata z parkingu pod blokiem usunąć, którego właściciel gdzieś zaginął, albo ma totalnie w dupie..wtedy może i wspólników ''for the job" znałazłbyś tu :D
Jakkolwiek sam jestem przeciwny wykorzystywaniu aut do celów czysto reklamowych (czyt. stoi sobie gdzieś przy drodze z kawałkiem dykty na dachu i nigdy się już nie ruszy) to to niestety jest kradzież. Sam czasami mam ochotę zaopiekować się takimi autami, bo wcale nierzadko na taki los skazane są naprawdę ładne klasyki, ale (niestety) właściciel ma pełne prawo wykorzystać tak samochód, jeśli mu się to podoba
Mieszkam nad morzem. Całkiem blisko domu mam port. Jeśli stanąć w dobrym miejscu, to widać stojące w nim sprowadzone auta. Stoi ich tam ze trzydzieści (w tym 2 Crown Victorie, które sprawiają, że gotuję się z zazdrości). Jakieś drugie tyle stoi lekko odseparowane od reszty. Te drugie są całe zakurzone od przejeżdżających obok pociągów. Większość jest w jakiś sposób uszkodzona- a to jakaś szyba jest wybita, a to brakuje jakiejś części nadwozia itp. Stoją tam odkąd pamiętam. Wśród nich jest kilka pięknych klasyków. Zapewne są na chodzie i wystarczyłoby tylko parę zabiegów, jak wymiana akumulatora lub płynów, żeby można było nimi stamtąd odjechać. Ale z jakichś powodów wciąż tam stoją i pewnie będą tam stać aż całe zamienią się w tlenek żelaza. Serce mi się kraje za każdym razem, kiedy to widzę...
Na początku nie zajarzyłem. Chodzi o te maluchy i trabanty z reklamami klubów z panienkami, co zajmują miejsca parkingowe? Zabierz. I tak nikt się nie kapnie że ich nie ma bo wszyscy mają je w dupie.
Widzę tu podejście jak u mojej żony- jak coś leży nieruszane to wg niej znaczy że może to sprzątnąć/schować, a ja później chodzę i szukam bo wiem że tam gdzie powinno być już tego nie ma. Szlag mnie wtedy trafia, a co dopiero jak ktoś by mi samochód zwinął.
A wszystko można legalnie :
Na podstawie art. 50a Prawa o ruchu drogowym, zgodnie z ust. 1 tego artykułu pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza. Pojazd usunięty w tym trybie, nieodebrany na wezwanie gminy przez uprawnioną osobę w terminie 6 miesięcy od dnia usunięcia, uznaje się za porzucony z zamiarem wyzbycia się. Pojazd ten przechodzi na własność gminy z mocy ustawy (art. 50a ust. 2 prd)
A wtedy licytacja i masz ;P
Trochę starania i się uda ;)
Bo inaczej dojdziemy do absurdu że ktoś zaparkuje nowe BMW a ja chce je ratować bo się kurzy.. czyli ukradniemy ;P
a co grozi bez?
Kradzież z włamaniem mniejszej wagi (typ uprzywilejowany) - od 0,5 do 5 lat pozbawienia wolności :D
"Ostatnio zapanowala jakas przedziwna moda na robienie zywych reklam z samochodow (na przyklad szkola jezykowa, skup samochodow itp.)"
"Mnie po prostu szkoda takiego marnotrawstwa. Wlasciciel nic na tym nie straci, bo auto juz i tak zostalo przekreslone tym, ze tam stoi"
Skoro stoi jako reklama, to znaczy, że jednak jest potrzebne - albo ktoś właścicielowi za to płaci, albo on sam ma firmę, którą tak reklamuje. Niezależnie od mojej opinii na temat takich szrotów zastawiających parkingi - to co proponujesz to zwykła kradzież, a próba usprawiedliwienia tego tym, że Ty lepiej wiesz co właściciel chciałby zrobić z autem i czy go potrzebuje świadczy, że jesteś po prostu głupi.
pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza.
A co z pojazdami poprawnie zaparkowanymi na miejscu parkingowym (nie na prywatnym parkingu, a po prostu pod blokiem)?
Tuminure - jeśli to droga publiczna, lub oznakowana jako strefa ruchu czy zamieszkania (wygogluj sobie znaki :P ) to też :) (droga bo definicja tego jest szeroka i obejmuje pobocze, miejsce postoju itp)
Droga. Droga to wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa, przeznaczony do ruchu lub postoju pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt.
Dla mnie to świetna inicjatywa, rozumiem co czujesz gdy widzisz niszczejący zabytek.
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12356138
jaka frustracja, bo mu samochodu zwalowac nie pozwolicie :D